Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Wieczór w Czarnolesie: Scena liryczna - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 2011
0,00
0 pkt
punktów Virtualo

Wieczór w Czarnolesie: Scena liryczna - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 160 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WIE­CZÓR W CZAR­NO­LE­SIE.

(Ostat­nie pro­mie­nie za­cho­dzą­ce­go słoń­ca oświe­ca­ją oko­li­cę. – Jan Ko­cha­now­ski stoi pod swo­ją lipą, trzy­ma­jąc w ręku lut­nię, nad­któ­rą po­chy­lo­ny tak prze­ma­wia).

Do­syć już, zło­ta lut­ni, spo­cznij­my obo­je,

Jam już pier­si utru­dził, a ty stru­ny swo­je!

Wiek, a wię­cej ży­wo­ta cię­ża­ry i tru­dy

Ode­bra­ły nam czer­stwość, i du­cha, co wprzó­dy

Nie­do­ści­gnio­nym lo­tem, w słod­kiem two­jem brzmie­niu,

Bu­jał po nie­bios skle­pie­niu,

Dzi­siaj, gdy mu zmę­czo­ne spa­dły skrzy­dła na dół,

Na ziem­ski ścią­gnę­ły pa­dół.

Cóż? gdy siły nie star­czy, gdy ser­ce omdle­je,

Gdy czło­wiek so­bie przy­kry, i świat mu zgorzk­nie­je,

Jeno usiąść gdzie w ką­cie, i pła­cząc w ci­cho­ści

Cze­kać, aż się otwo­rzy grób dla sta­rych ko­ści.

Nie do­tkną cię już wię­cej, lut­ni, moje dło­nie,

Wraz z gło­sem mego du­cha twój tak­że po­grze­bię,

I chy­ba tyl­ko cza­sem, gdy wie­trzyk po­wio­nie

Po ga­łę­ziach tej lipy, wy­do­bę­dziesz z sie­bie

Ci­che brzmie­nie, na jed­ne, krót­ko­trwa­łą chwi­lę…

Niby żal po mnie – gdy ja będę już w mo­gi­le.

(Za­wie­sza lut­nię na ko­na­rze lipy i drżąc ze wzru­sze­nia usia­da na­ław­ce. Za­kry­wa oczy dłoń­mi i po chwi­li mil­cze­nia ci­chym gło­sem­się od­zy­wa).

To cios bar­dzo był do­tkli­wy,

Któ­ry z Two­jej ręki mści­wej,

Po­tęż­ny i groź­ny Pa­nie,

Padł na moje uka­ra­nie!

Gór­kę mi wzią­łeś, me naj­droż­sze dzie­cię!…

I ciem­no, głu­cho zro­bi­ło się w świe­cie

Dla mego ser­ca i du­szy.

Ah! wiem, że dola ludz­ka przy­go­dom pod­le­gła,

Że nikt nie uj­dzie nie­szczęść i ka­tu­szy;
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij