Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wiedza tajemna w Egipcie; Istota bytu - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wiedza tajemna w Egipcie; Istota bytu - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 295 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

(Opo­wia­da­nie hi­sto­rycz­no-przy­rod­ni­cze)

Ju­lia­na Ocho­ro­wi­cza z przed­mo­wą

Igna­ce­go Ma­tu­szew­skie­go i trze­ma ilu­stra­cy­ami

Cena 40 kop.

W pre­nu­me­ra­cie 30 1/2 k.

War­sza­wa.

Re­dak­cya i Ad­mi­ni­stra­cya: 47. Nowy-Świat 47.

1898.

Do­tych­czas wy­szły:

Tom.

1. Ju­liusz Sło­wac­ki. Po­wie­ści po­etyc­kie, z przed­mo­wą Pio­tra Chmie­low­skie­go.

2, 3 i 4. Bo­le­sła­wi­ta. Tu­ła­cze, opo­wia­da­nie hi­sto­rycz­ne, z przed­mo­wą Ada­ma Płu­ga.

5. Gu­staw Le Bon. Psy­cho­lo­gia roz­wo­ju na­ro­dów, z przed­mo­wą Ju­lia­na Ocho­ro­wi­cza.

6. Eli­za Orzesz­ko­wa. Trzy no­wel­le, z przed­mo­wą Teo­do­ra Je­ske-Cho­iń­skie­go.

7. Iwan Tur­ge­niew. Z za­pi­sek my­śli­we­go, w prze­kła­dzie i z przed­mo­wą Kle­men­sa Ju­no­szy.

8, 9 i 10. Fry­de­ryk hr. Skar­bek. Dzie­je Księz­twa War­szaw­skie­go, z przed­mo­wą Pio­tra Chmie­low­skie­go.

11. Wik­tor Go­mu­lic­ki. Cud­na Mieszcz­ka, ob­ra­zek war­szaw­ski, z przed­mo­wą Teo­do­ra Je­ske-Cho­iń­skie­go.

12. Jan Ko­cha­now­ski. Psał­terz Da­wi­dów, z przed­mo­wą Bro­ni­sła­wa Chle­bow­skie­go.

13. Jan Za­cha­ry­asie­wicz. Za­ko­pa­ne skar­by, po­wieść, z przed­mo­wą Teo­do­ra Je­ske-Cho­iń­skie­go.

14 i 15. Bo­le­sła­wi­ta. Czar­na Pe­reł­ka, po­wieść, z przed­mo­wą Teo­do­ra Je­ske-Cho­iń­skie­go.

16. Ju­lian Mo­hort i Kle­mens Ju­no­sza. Li­sty do przy­szłej na­rze­czo­nej i Li­sty do cu­dzej żony, z przed­mo­wą Teo­do­ra Je­ske-Cho­iń­skie­go.

17. Teo­dor Je­ske-Cho­iń­ski. Stłu­mio­ne iskry, po­wieść, z przed­mo­wą Igna­ce­go Ma­tu­szew­skie­go.

18. Ju­liusz Sło­wac­ki. Po­ema­ta, z przed­mo­wą Pio­tra Chmie­low­skie­go.

19. Wła­dy­sław Smo­leń­ski. Szko­ły hi­sto­rycz­ne w Pol­sce (głów­ne kie­run­ki po­glą­dów na prze­szłość) stu­dy­um, z przed­mo­wą Alek­san­dra Rem­bow­skie­go.

20. Ma­ry­an Ga­wa­le­wicz. Szki­ce i ob­raz­ki, z przed­mo­wą

Teo­do­ra Je­ske-Cho­iń­skie­go.

Tom.

21. Piotr Chmie­low­ski. Li­be­ra­lizm I ob­sku­ran­tyzm na Li­twie i Rusi (1815 – 1825), z przed­mo­wą Bro­ni­sła­wa Chle­bow­skie­go.

22 i 23. Fran­ci­szek Wę­żyk. Wła­dy­sław Ło­kie­tek, po­wieść hi­sto­rycz­na, z przed­mo­wą Ju­lia­na Mo­hor­ta.

24. Ro­man Plen­kie­wicz. Kształ­ce­nie mło­dzie­ży (Na­ucza­nie po­cząt­ko­we i śred­nie), z przed­mo­wą Ju­lia­na Ocho­ro­wi­cza..

25. Zyg­munt Kra­siń­ski. Iry­dy­on, z przed­mo­wą Pio­tra Chmie­low­skie­go.

20, 27, 28 i 29. F. Ber­na­to­wicz. Po­ja­ta, Cór­ka Lez­dej­ki, z przed­mo­wą Teo­do­ra Je­ske-Cho­iń­skie­go.

30. Ju­lian Ocho­ro­wicz. Wie­dza ta­jem­na w Egip­cie i Isto­ta bytu, z przed­mo­wą Igna­ce­go Ma­tu­szew­skie­go.

Ju­lian Ocho­ro­wicz .PRZED­MO­WA.

"Fa­ra­on" Pru­sa nadał kwe­sty­om egip­skim nie­mal ce­chę "ak­tu­al­no­ści".

W kra­inie sfink­sów nie­brak zresz­tą i bez tego in­te­re­su­ją­cych za­gad­nień, a te, któ­re opra­co­wał Ocho­ro­wicz, na­le­żą nie­wąt­pli­wie do naj­cie­kaw­szych.

Pra­ca ni­niej­sza po­wsta­ła z roz­sze­rzo­nych, a do­tych­czas nie­dru­ko­wa­nych wy­kła­dów pu­blicz­nych, wy­gło­szo­nych w War­sza­wie na do­chód Osad Rol­nych w r. 1893. Acz­kol­wiek au­tor, ze wzglę­du na na­wał ma­te­ry­ału fak­tycz­ne­go, mu­siał ją po­dzie­lić na kil­ka roz­dzia­łów, or­ga­nicz­nie roz­pa­da się ona na dwie pra­wie rów­ne po­ło­wy Pierw­sza sta­no­wi ro­dzaj dłu­gie­go wstę­pu, dru­ga zaś za­wie­ra wła­ści­we ją­dro kwe­styi. Je­że­li na­zwa­łem wstęp dłu­gim, nie zna­czy to by­najm­niej, że­bym go uwa­żał za zby­tecz­ny lub nud­ny. Prze­ciw­nie, przy­po­mniał w nim au­tor i po­ru­szył mnó­stwo cie­ka­wych kwe­styj, a cho­ciaż pew­ne z nich, jak np. okre­śle­nie isto­ty i cha­rak­te­ru hie­ro­gli­fów, nie na­le­żą już do rze­czy no­wych, wzmian­ka jed­nak o tem jest naj­zu­peł­niej uspra­wie­dli­wio­na, jako je­den z waż­niej­szych przy­kła­dów, ilu­stru­ją­cych za­sa­dę wy­łącz­no­ści i ta­jem­ni­czo­ści nauk, sta­ro­żyt­nych ko­le­giów ka­płań­skich, któ­rych ha­słem było: "wszyst­ko dla adep­tów, nic dla pro­fa­nów". Wo­gó­le cały wstęp, uło­żo­ny z ze­bra­nych skrzęt­nie i umie­jęt­nie ze­sta­wio­nych wy­jąt­ków, ze sta­rych pa­py­ru­sów egip­skich, oraz dzieł grec­kich i rzym­skich pi­sa­rzy, dąży do wy­ka­za­nia pla­stycz­nie, jak róż­nym był po­gląd ów­cze­snej in­te­li­gen­cyi na cele i za­da­nia wie­dzy od za­pa­try­wań dzi­siej­szych uczo­nych na ten sam przed­miot.

Przed­sta­wi­cie­la­mi in­te­li­gen­cyi byli w Egip­cie i u wie­lu in­nych lu­dów sta­ro­żyt­nych ka­pła­ni, gru­pu­ją­cy się w pew­ne kor­po­ra­cyj­ne zbio­ro­wi­ska do­ko­ła świą­tyń. Świą­ty­nie więc, jak się słusz­nie wy­ra­ża au­tor, od­gry­wa­ły rolę nie­tyl­ko dzi­siej­szych ko­ścio­łów, lecz były współ­cze­śnie ga­le­ry­ami, mu­ze­ami, bi­blio­te­ka­mi, lecz­ni­ca­mi, oraz uni­wer­sy­te­ta­mi sta­ro­żyt­no­ści. Je­że­li jed­nak te­raz dąży się do tego, by do­stęp do uni­wer­sy­te­tów uła­twić, wów­czas sta­ra­no się to moż­li­wie utrud­nić, do­pusz­cza­jąc do sanc­tis­si­mum wie­dzy tyl­ko tych, któ­rzy prze­trwa­niem dłu­gie­go i uciąż­li­we­go no­wi­cy­atu po­tra­fi­li do­wieść, że po­sia­da­ją od­po­wied­nie kla­sy­fi­ka­cye umy­słu i – na co dziś, nie­ste­ty, wca­le się nie zwra­ca uwa­gi – cha­rak­te­ru.

Cóż jed­nak za­wie­ra­ła w so­bie ta na­uka, ob­wa­ro­wa­na tak strasz­ne­mi mu­ra­mi i pa­li­sa­da­mi? – Od­po­wiedź na to py­ta­nie sta­no­wi wła­ści­wą isto­tę pra­cy Ocho­ro­wi­cza, któ­ry w ostat­nich roz­dzia­łach nie roz­pra­szał się na cie­ka­we szcze­gó­ły i aneg­do­ty, lecz po­czął wpraw­ną ręką gru­po­wać zgro­ma­dzo­ny pra­co­wi­cie ma­te­ry­ał do­oko­ła jed­nej my­śli prze­wod­niej i pró­bo­wał od­two­rzyć dok­try­nę ka­pła­nów, oraz ich prak­tycz­ne za­sto­so­wa­nia.

Pod­su­mo­wa­nie wszyst­kich moż­li­wych świa­dectw hi­sto­rycz­nych, po­cząw­szy od ksią­żek, a skoń­czyw­szy na hie­ro­gli­fach i ry­sun­kach, wy­ka­zu­je dość ja­sno, że po­li­te­izm był tyl­ko re­li­gią po­pu­lar­ną, lu­do­wą, in­te­li­gen­cya zaś wy­zna­wa­ła pan­te­izm spi­ry­tu­ali­stycz­ny. Au­tor na­zwał ten po­gląd "mo­no­te­izmem pan­te­istycz­nym". Wy­cho­dzi to w grun­cie rze­czy na jed­no; są­dzi­my ato­li, że le­piej się trzy­mać utar­tej ter­mi­no­lo­gii, zwłasz­cza, że do po­ję­cia "mo­no­te­izmu" przy­wią­za­ne jest wy­obra­że­nie oso­bo­wo­ści bó­stwa, co, o ile ze ską­pych świa­dectw wno­sić moż­na, nie li­cu­je wca­le z cha­rak­te­rem dok­try­ny czę­ste­go ezo­te­ry­zmu, mo­gło jed­nak, jako stu­dy­um po­śred­nie po­mię­dzy po­li­te­izmem i pan­te­imem, cie­szyć się uzna­niem in­te­li­gen­cyi świec­kiej, wyż­szej po­nad lu­do­we bał­wo­chwal­stwo, nie do­pusz­czo­nej ato­li do wszyst­kich ta­jem­nic wie­dzy ka­płań­skiej.

Jaką dro­gą ka­pła­ni do tej dok­try­ny do­szli? By­łaż to tyl­ko zwy­kła dro­ga lo­gicz­ne­go ro­zu­mo­wa­nia, po któ­rej nie­za­leż­ny umysł ludz­ki, pró­bu­ją­cy roz­wią­zać za­gad­kę bytu, sta­cza się za­wsze niby po rów­ni po­chy­łej i czy­sto nad brze­ga­mi Nilu, czy też Gan­ge­su lub Menu do­cho­dzi do jed­ne­go i tego sa­me­go re­zul­ta­tu? A może mie­li ja­kiś ma­te­ry­ał ob­ser­wa­cyj­ny, fak­tycz­ny, któ­ry ich do po­dob­nych wnio­sków upo­waż­niał? Pierw­sze­go z po­wyż­szych przy­pusz­czeń, jako wkra­cza­ją­ce­go w dzie­dzi­nę me­ta­fi­zy­ki, au­tor w po­pu­lar­nej książ­ce roz­bie­rać nie mógł, dłu­żej za to za­trzy­mał się nad dru­giem, ob­ja­śnia­jąc je ol­brzy­mią ilo­ścią cie­ka­wych przy­kła­dów, za­czerp­nię­tych za­rów­no ze sta­ro­egip­skich i sta­ro­grec­kich tek­stów, jak i z tra­dy­cyj i le­gend eu­ro­pej­skich, oraz z prak­ty­ki współ­cze­snych ma­gne­ty­ze­rów i psy­chia­trów.

Uwa­ża­jąc całą na­tu­rę za jed­no­li­ty or­ga­nizm, któ­re­go cząst­ką jest czło­wiek, wie­rzy­li sta­ro­żyt­ni, że w pew­nych wa­run­kach może on od­czu­wać rze­czy dzie­ją­ce się w od­le­gło­ści, że może wy­wie­rać swo­ją wolą wpływ za­rów­no do­bro­czyn­ny, jak i szko­dli­wy na in­nych lu­dzi it.p. Teo­rya ta, bę­dą­ca lo­gicz­nym wy­ni­kiem pan­te­istycz­ne­go po­glą­du na świat i ży­cie, znaj­do­wa­ła po­par­cie w zja­wi­skach, któ­re dzi­siaj ucze­ni pod­cią­ga­ją pod ru­bry­ki ha­lu­cy­na­cyi, som­nam­bu­li­zmu, ma­gne­ty­zmu, sug­ge­styi, te­le­pa­ty i it.p., pro­stacz­ko­wie zaś pod: cza­ry, urze­cze­nia, od­czy­nia­nia uro­ków etc. Rze­czy te, z któ­rych się przez czas dłu­gi śmia­no, któ­re uwa­ża­no za głup­stwa, dla­te­go że były nie­zro­zu­mia­le, ist­nia­ły i ist­nie­ją, nie jako fak­ty nad­przy­ro­dzo­ne, lecz jako zja­wi­ska fi­zy­olo­gicz­ne, zwią­za­ne z pew­ne­mi spe­cy­al­ne­mi sta­na­mi pew­nych osob­ni­ków.

Otóż ka­pła­ni egip­scy zna­li te zja­wi­ska bar­dzo do­kład­nie, do­kład­niej może od na­szych uczo­nych i co waż­niej­sza, umie­li je wy­wo­ły­wać, kie­ro­wać nie­mi i wy­cią­gać z nich ko­rzy­ści róż­ne­go ro­dza­ju

O tem, że zna­no je w sta­ro­żyt­no­ści, świad­czą, ja­ke­śmy mó­wi­li, tek­sty hie­ro­gli­ficz­ne a zwłasz­cza słyn­na "Księ­ga Zmar­łych", któ­rej treść i ry­sun­ki do­pie­ro w świe­tle teo­ryi ma­gne­ty­zmu i som­nam­bu­li­zmu sta­ją się zro­zu­mia­łem! Są tam wy­raź­ne alu­zye do sta­nu po­zor­nej śmier­ci, po­łą­czo­nej z ja­sno­wi­dze­niem ( Sahu), któ­rem się opie­ko­wał bóg Anu­bis, na­zwa­ny przez au­to­ra "bo­skim ma­gne­ty­ze­rem. "

Re­al­ność tych przy­pusz­czeń po­twier­dza­ją fak­ty" ob­ser­wo­wa­ne przez uczo­nych u cza­ro­dzie­jów arab­skich, za­miesz­ku­ją­cych Egipt dzi­siej­szy. Odzie­dzi­czy­li oni praw­do­po­dob­nie ja­kies okru­chy ka­płań­skich tra­dy­cyj i ope­ru­ją nie­mi, wzbu­dza­jąc po­dziw kra­jow­ców i cu­dzo­ziem­ców. Do naj­po­spo­lit­szych "cu­dów" na­le­ży wy­wo­ły­wa­nie t… zw. sta­nu ja­sno­wi­dze­nia u mło­dych chłop­ców, zmu­sza­nych do pa­trze­nia w ja­kąś błysz­czą­cą, po­dob­ną do zwier­cia­dła, po­wierzch­nię. Te­goż sa­me­go spo­so­bu uży­wał i słyn­ny awan­tur­nik Ca­glio­stro, o któ­rym jak o zmar­łej nie­daw­no Bła­wat­skiej, trud­no sta­now­czo po­wie­dzieć, czy był bez­względ­nym oszu­stem, czy też dzia­łał i w do­brej wie­rze. Tu mo­że­my jesz­cze do­dać od sie­bie, że w jed­nej ze sta­rych ksią­żek pol­skich p… t. "Po­stę­pek pra­wa czar­tow­skie­go, prze­ciw na­ro­do­wi ludz­kie­mu" (rok 1570) po­świę­co­nej, jak wska­zu­je się ustęp świad­czą­cy, że wspo­mnia­na wy­żej prak­ty­ka wróż­biar­ska zna­na była u nas w XVI wie­ku. "Tego też czar­ta – po­wia­da au­tor (str. 99 wyd. Akad. Krak.) – i czar­no­księż­ni­cy w swo­ich wie­cach wzy­wa­ją, któ­rzy mają zwier­cia­dła krysz­ta­ło­we, mają też swo­je eg­zor­cy­zmy, oni zo­wią kon­ju­ra­cye, któ­re­mi go przy­zy­wa­ją do one­go zwier­cia­dła, aby się oka­zał chło­pię­ciu jesz­cze nie­win­ne­mu w onem zwier­cia­dle; tam­że przez zna­ki uka­że skar­by w zie­mi, gdzie krusz­ce, będą cłow­ne, srebr­ne, zło­te albo b co bę­dzie py­tał maj­ster".

Jest to pro­ce­du­ra in­den­tycz­na nie­mal z tą, jaką wi­dział w Egip­cie cy­to­wa­ny przez au­to­ra pan de La­bor­de, z tą róż­ni­cą, że żoł­nie­rza za­stę­po­wał rze­ko­my czart. (1)
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: