- W empik go
Wiek „oświecony”. Wiek XVIII - ebook
Wiek „oświecony”. Wiek XVIII - ebook
Wiek XVIII, wiek „oświecony”, ten to ze wszystkich poprzedzających był najstraszliwszy dla Kościoła katolickiego. W ciągu niego powstały przeciwko niemu sekty tak zuchwałe, chytre i silne jak nigdy nie było. Zdaje się, że bramy piekielne uwzięły się, aby go w tym czasie o ruinę przyprawiły, a iż go nie przemogły, winien to tylko wszechmocnemu słowu swojego Założyciela, na którego gruncie jest postawiony. Innych wieków sekty obcinały tylko, iż się tak rzec ma, gałęzie z drzewa Chrystusowej Religii, tegoczesne zaś usiłowały je obalić z korzeniem. Tamte rozwalniały chrześcijańską moralność, te zaś przetwarzały ją w bydlęcą. Tamte stawały na wyznaniu przynajmniej jakiejkolwiek wiary, przyjmowały nieśmiertelność duszy, Niebo i Piekło; te zaś zdeptawszy wszystko, co jest Boskiego i wyśmiawszy uczucia wieczności, kończyły na prostym ateizmie.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8064-654-4 |
Rozmiar pliku: | 921 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wiek XVIII, wiek „oświecony”, ten to ze wszystkich poprzedzających był najstraszliwszy dla Kościoła katolickiego. W ciągu niego powstały przeciwko niemu sekty tak zuchwałe, chytre i silne jak nigdy nie było. Zdaje się, że bramy piekielne uwzięły się, aby go w tym czasie o ruinę przyprawiły, a iż go nie przemogły, winien to tylko wszechmocnemu słowu swojego Założyciela, na którego gruncie jest postawiony. Innych wieków sekty obcinały tylko, iż się tak rzec ma, gałęzie z drzewa Chrystusowej Religii, tegoczesne zaś usiłowały je obalić z korzeniem. Tamte rozwalniały chrześcijańską moralność, te zaś przetwarzały ją w bydlęcą. Tamte stawały na wyznaniu przynajmniej jakiejkolwiek wiary, przyjmowały nieśmiertelność duszy, Niebo i Piekło; te zaś zdeptawszy wszystko, co jest Boskiego i wyśmiawszy uczucia wieczności, kończyły na prostym Ateizmie. Takimi zaś sektami były: Towarzystwa Filozofów, Franc-Masonów, oraz Iluminatów.
Filozofów trzy były Towarzystwa (podług: Alber, Histor. Eccl., Tom. V, § 55), pierwszego Wodzem był Wolter urodzony w Paryżu r. 1694. Ten z czytania ksiąg bezbożnych powziął myśl zniweczenia Religii Chrześcijańskiej. Tym celem spiknął się z Janem Dalembertem człowiekiem najchytrzejszym i Dionizym Diderotem jawnym bezbożnikiem i z innymi niektórymi im równymi (Histor. Jakobiniz. Xiędza Barruel, Tom I, Rozdział 1 i dalej). Ci lubo niczym mniej nie byli w szkole mądrości jak filozofami, przecież przybrali sobie ten świetny tytuł; przeciwnie zaś tych co z nimi nie trzymali, poczytywali za ludzi zabobonnych i nieuczciwych, nie wyłączając z ich liczby ani Apostołów, ani nawet samego Jezusa Chrystusa. Z czasem zgromadziło się pod ich chorągwie wielu im podobnych i niczym więcej nie zajętych jak myślą obalenia Chrystusowej Religii i Tronów, a wprowadzenia na ich miejsce najwyższej bezbożności i bezrządu.
Jan Jakub Rousseau był głową podobnego co i Wolter Towarzystwa mniemanych Filozofów. Urodził się w Genewie r. 1772 z ojca zegarmistrza, wyniósłszy się z Genewy, osiadł we Francji. Ten rozczytując powieści Romansowe, te to błazeństwa, które zwykły kazić cnotę i szacunek dla Religii, powziął nienawiść równie ku Chrystianizmowi jako i ku tym wszystkim, którzy bogactwami i godnościami nad innych celowali i napisał wiele ksiąg bezbożnych i buntowniczych. A lubo bandę Woltera, do której się na jakiś czas był przywiązał, porzucił, nie odstąpił jednak ani jej błędów, ani swoich własnych, ale utworzywszy sobie podobną bandę, prowadził z nią swoją wojnę przeciwko Religii i Tronom oddzielnie. Równie jemu jako i Wolterowi niezmierna liczba dusz chrześcijańskich winna swoje odstępstwo od wiary (Histor. Jakobiniz. Xiędza Barruel, Tom I, Rozdział 15).
Prócz tych dwóch sprzysiężonych towarzystw zawiązało się jeszcze trzecie także we Francji pod nazwą Ekonomistów, którego Autorem był Franciszek Quesnay, to pod pozorem udoskonalenia gospodarstwa i rękodzielni krajowych, do podobnego celu co i pierwsze dwa dążyło, to jest do zguby Religii i rozprzężenia rządów światowych.
(Objaśnienie do powyższego: Ten oddział Filozofów Ekonomistów między innymi nowościami ogłaszał i tę: że się godzi z ciał ludzi zmarłych korzyści ciągnąć. I na tej to zasadzie wniosło się około r. 1795 do Francji owo sromotne odzieranie ze skór ciał zmarłych, wyprawianie ich i na obuwie obracanie, tak dalece, że nawet Synowie i Córki chodziły w trzewikach robionych ze skóry swoich Rodziców, a co najbrzydsze ciało ludzkie więźniom za pokarm dawano, ażeby i oni, gdy mieli pod Gilotyną legnąć, innych swoim nakarmili. Te to były dowody ludzkości i delikatności ufilozofowanych Francuzów, tak wielce wysławianych od niektórych naszych wietrzników! Alber, Histor. Eccl., Tom. V, par. 55).
Tak więc lubo dopiero wymienione sekty Filozofów były między sobą podzielone, jednak ściśle zostawały połączone co do celu. Wszystkie bowiem zmierzały do wywrócenia Religii