- W empik go
Wielka encyklopedia roślin leczniczych. Występowanie, zawartość, działanie i zastosowanie 1726 roślin - ebook
Wielka encyklopedia roślin leczniczych. Występowanie, zawartość, działanie i zastosowanie 1726 roślin - ebook
Książka obszernie charakteryzuje 1726 roślin leczniczych, przedstawiając je w porządku alfabetycznym. Poszczególne hasła zawierają opis botaniczny rośliny, jej występowanie, informują o jej właściwościach leczniczych oraz o sposobach stosowania w różnych dolegliwościach. Część szczegółową poprzedza omówienie rozmaitych sposobów prowadzenia kuracji ziołowych. Książka jest opatrzona spisami łacińskich i polskich nazw roślin. Jest to najobszerniejszy leksykon roślin leczniczych jaki kiedykolwiek został opracowany w języku polskim.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-62661-98-5 |
Rozmiar pliku: | 1,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Rośliny otaczają nas przez całe życie. Są wszędzie - i na wsi, i w betonowym mieście, w polu, na łące, w parku czy w lesie. Goszczą też w zdecydowanej większości domów. I chyba dlatego, iż jest ich pełno dookoła spowszedniały nam do tego stopnia, iż na ogół ich nie dostrzegamy.
A przecież bez roślin nie tylko że nie moglibyśmy żyć my, ale nie mogłoby żyć żadne zwierzę mieszkające na tej planecie. To one przecież dostarczają do atmosfery tlenu niezbędnego do oddychania. To one służą nam za pokarm. To one nas odżywiają i one wreszcie dostarczają surowca do produkcji wielu cennych, a niekiedy wręcz niezastąpionych leków. A przecież rośliny mają jeszcze wiele innych zalet.
Ważnym osiągnięciem współczesnej nauki było odkrycie tak zwanego promieniowania biologicznego. Mimo, iż nie wiemy zbyt wiele o tym zjawisku, niemniej dzięki posiadanej już wiedzy i tak sporo możemy zrozumieć. A rozumiemy najważniejsze, to mianowicie, iż wszystkie organizmy żywe na Ziemi, wzajemnie oddziałują na siebie fizycznie, ale również w sposób niejako pozafizyczny.
Rośliny towarzyszą człowiekowi od zarania jego dziejów. To one zawsze stanowiły podstawę naszej diety, w której mięso i jego przetwory odgrywają mniejszą rolę.
Obcując tedy z roślinami od wieków, stopniowo odkrywaliśmy także inne ich zalety i wartości. Nauczyliśmy się je wykorzystywać do sporządzania ubiorów (tkanin, tapy), niektóre z nich stosować jako środki kosmetyczne, innych używać do poprawiania smaku i aromatu niezbyt wykwintnych potraw, czy przy ich pomocy konserwować żywność, garbować skóry, sporządzać farby... Znalazły się wśród nich takowe, którym przypisaliśmy znaczenie magiczne, bądź zarezerwowaliśmy je (jak np. kadzidłowiec - Boswellia carteri) na ofiary składane siłom nadprzyrodzonym.
Właściwości pewnych roślin, lub ich przetworów, dzięki temu, iż nas odurzały i sprowadzały halucynacje, uznaliśmy za wyjątkowo cenne, bo pozwalające choćby na krótko oderwać się od szarzyzny codzienności, zapomnieć o lękach, smutkach, niedolach. Uwierzyliśmy, iż mają moc przenoszenia nas do innego, lepszego świata.
Nie sposób wreszcie pominąć roli, jaką odegrały w zaraniu naszej cywilizacji. Otóż, gdy nauczyliśmy się je uprawiać, stało się możliwe życie osiadłe - powstały miasta, rozwinęły się rzemiosła, rozkwitła nauka i sztuka. Przez neolit, epokę brązu, doszliśmy do epoki żelaza, by wreszcie rozszczepić atom i ruszyć (na razie bardzo małymi kroczkami) na podbój innych światów. I nie jest prawdą, iż zręby kosmodromów zbudowali genialni przedstawiciele nauk ścisłych i technicznych. Zbudował je bowiem kilkanaście tysięcy lat temu, u schyłku średniej epoki kamienia jakiś bezimienny rolnik, który wsiawszy po raz pierwszy ziarna zbóż w spulchnioną ziemię, wytyczył nową ścieżkę naszej cywilizacji.
Nie może się tedy wydać dziwne, iż w trakcie wielopokoleniowych obserwacji, dokonaliśmy również najwartościowszego dla nas odkrycia, tego mianowicie, iż pewne przetwory roślinne przyjęte doustnie lub wykorzystane zewnętrznie potrafią nas uwolnić od wielu chorób i dolegliwości. W miarę upływu czasu coraz bardziej naszym oczom odsłaniały się tajemnice poszczególnych gatunków. Odkrywaliśmy w których i jakie dobroczynne moce są zaklęte, ale również które spośród nich swymi jadami mogą zabijać. Wreszcie, w miarę upływu czasu, nauczyliśmy się korzystać także z owych jadów, które odpowiednio dawkowane okazały się cennymi lekami.
Zaczątki wiedzy medycznej, tajemnicę leczniczych mocy roślin, poznano jeszcze zanim człowiek nauczył się uprawiać rolę, zaś ludzie którzy wiedzę ową posiadali wyróżniali się spośród grup plemiennych, ciesząc się szacunkiem i poważaniem.
Na ogół zresztą łączyli z funkcjami lekarskimi także i funkcje czarowników, szamanów, czy kapłanów i potrzeba było wielu wieków i wielu pokoleń, aby zawód lekarza oddzielić od kapłaństwa.
Doświadczenia tamtej „prymitywnej” (jak to się dziś określa) medycyny były spore. W starożytnym Egipcie i Mezopotamii powstały dwa potężne centra, z osiągnięć których pełnymi garściami czerpali Grecy, a za ich pośrednictwem Rzymianie.
Gdy zaś Imperium Romanum padło pod naporem barbarzyńskich hord, w morzu ciemnoty wiedzę starożytnych pielęgnowali i przechowywali mnisi osiadli w licznych klasztorach rozsianych po całym kontynencie europejskim (a także w Azji i Afryce Północnej), a łącząc je z miejscowymi tradycjami zielarskimi służyli chorym jak umieli najlepiej.
Na wschodzie tajniki ziół poznali doskonale Chińczycy, Tybetańczycy, Hindusi, Wietnamczycy, Laotańczycy, Koreańczycy... Tam zresztą po dziś dzień wiedzę starożytnych wykorzystuje współczesna medycyna (którą się określa mianami: „naukowej”, albo „oficjalnej”).
Dziś w kręgu cywilizacji euro - amerykańskiej rozpoczął się renesans ziołolecznictwa. Przybywa leków ziołowych (niektórych wprost nie da się zastąpić preparatami chemicznymi), rośnie zaufanie do nich, a co najważniejsze i co najbardziej cieszy, coraz więcej lekarzy poważnie interesuje się fitoterapią, upatrując w niej nie konkurentkę, lecz sojuszniczkę chemioterapii.
Rośnie również zainteresowanie ziołami i zielarstwem szerokich rzesz społeczeństwa. I tu właśnie mogą się jawić pewne - niekiedy poważne - niebezpieczeństwa. Wielu z nas bowiem mając na temat leków roślinnych absolutnie błędne mniemanie, uważa iż każdy bez wyjątku zupełnie bezpiecznie może się nimi kurować na własną rękę.
Otóż nic bardziej fałszywego od takowego poglądu! Przede wszystkim istnieje, i to całkiem sporo, ziół silnie działających, czy zgoła trujących.
W tym właśnie miejscu chciałbym zaznaczyć, iż fakt omawiania przeze mnie właściwości leczniczych, opisywanych w dalszej części książki roślin nie oznacza, iż namawiam czytelników do tego, by zawsze leczyli się sami i to wyłącznie preparatami roślinnymi.
Owszem, zachęcam do korzystania z nich w większym zakresie niż jest to na ogół praktykowane, ale na własną rękę jedynie w niezbyt poważnych dolegliwościach. Gdy zaś choroba manifestuje się gwałtownymi objawami, bądź zalicza się ją w poczet poważnych, wówczas pomocniczo możemy stosować zioła, wyłącznie za wiedzą i pod kontrolą lekarza.
Kurowanie się bez jego wiedzy, nawet zdało by się „niewinnymi ziółkami”, nie zawsze musi przynosić oczekiwany efekt poprawy zdrowia. Czasem zaś może poskutkować wręcz odwrotnie - miast leczyć, będzie szkodziło.
Sami nie jesteśmy przecież w stanie prawidłowo rozpoznać choroby, a zatem nie możemy dobrać odpowiedniego leku. A jeśli nawet to się nam uda, trudno znów będzie określić dawkowanie. Prócz tego wszystkiego w konkretnych przypadkach, mogą istnieć przeciwwskazania co do konkretnych leków.
Decydując się zatem na kurację ziołową, musimy o tym co powiedziałem wyżej pamiętać.
Używając terminu „zioła”, mam na myśli nie rośliny zielne, jednoroczne, dwuletnie czy byliny, lecz zebrane, ususzone, czy w inny sposób przygotowane do użycia części (korzenie, kłącza, pędy - noszące po ususzeniu nazwę „ziele”, liście, kwiaty, drewno, korę, znamiona, owoce, szypułki, nasiona, zarodniki, bulwy, cebule...) roślin zielarskich, w tym również drzew, krzewów czy pnączy.
W ziołach znajdują się substancje biologicznie czynne, dzięki którym można korzystnie wpływać na organizm, przywracając rozstrojone przez chorobę jego prawidłowe funkcjonowanie.
Ponieważ nie miałem ambicji napisania podręcznika ziołolecznictwa ograniczę się tutaj jedynie do wymienienia większości nazw związków farmakologicznie czynnych . Kto zaś bardzo ciekaw i chciałby się dowiedzieć o nich dużo, dużo więcej, bardzo dokładnie poznać działanie i budowę chemiczną, może przecież sięgnąć do jakże obfitej literatury fachowej.
A zatem w ziołach występują między innymi: alkaloidy, glikozydy, saponiny, gorycze, garbniki, substancje aromatyczne, olejki eteryczne, terpeny, oleje, glukokininy (substancje zbliżone budową do insuliny), śluzy, fitohormony (hormony roślinne), sole mineralne, witaminy...
Jak z powyższej - niekompletnej przecież - listy wynika, każda roślina to przebogate laboratorium chemiczne, które, gdy umiemy z niego skorzystać, może być na nasze usługi. A umieć korzystać, to znaczy umieć przygotować lek.
Postaci leków ziołowych
Napar to postać stosowana najczęściej i najłatwiejsza do przygotowania w warunkach domowych. Sporządza się go w ten sposób, iż określoną ilość ziół zalewamy wrzącą wodą, przykrywamy i czekamy przez około 15-20 minut, aż naciągną, później zaś przecedzamy i możemy używać.
Odwar powstaje w wyniku gotowania ziół pod przykryciem w czasie od 2 do 4 minut od zawrzenia; w wyniku gotowania przedostają się z surowca zielarskiego te substancje, które na skutek parzenia przedostać by się nie mogły.
Wywar tym tylko się różni od odwaru, iż od momentu zawrzenia, do końca przygotowania go, musi minąć od 5 do 10 (rzadko dłużej) minut.
Macerat to również rodzaj wodnego wyciągu, tyle, że przygotowany zgoła inaczej; nie gotuje się ziół, a zalewa je chłodną (o temperaturze pokojowej) przegotowaną wodą i pozostawia na okres od 6 do 12 godzin, później przecedza i zużytkowuje.
Nalewka to wyciąg alkoholowy, a powstaje w wyniku zalania ziół spirytusem, wódką, a czasem też (bardzo rzadko) wytrawnym winem gronowym; nalewkę przygotowuje się w szczelnie zamkniętym naczyniu przez określony czas, podczas którego substancje aktywne przechodzą do alkoholu.
Syrop można przygotowywać na trzy sposoby: w wyniku odparowania bardzo mocno osłodzonego wywaru; przez gotowanie świeżych i silnie rozdrobnionych części roślin leczniczych w syropie złożonym z wody i cukru (musi ich być wagowo 1:1); bądź wreszcie w wyniku zasypania cukrem krystalicznym świeżego surowca zielarskiego (dokładnie tak samo, jak czyni się to z owocami) i po „puszczeniu” soku, zlaniu go do oddzielnych naczyń (sok powstaje przez wyciśnięcie go ze świeżego surowca zielarskiego, którym mogą być nie tylko bogate w wodę owoce, ale również i inne części roślin).
Oprócz wymienionych postaci leków ziołowych, są również i inne, które tylko wymienię, z tej racji, iż w warunkach domowych przygotowuje się je niezmiernie rzadko, albo prawie wcale. Są nimi: proszki, powidła, plastry, maści, mazidła i inne.
Wreszcie na koniec kilka uwag na temat przeprowadzania samej kuracji ziołowej:
- zioła używane do przyrządzania lekarstw muszą być dobrze znane, musi się mieć absolutną pewność, że mamy to zioło, którym zamierzamy się leczyć,
- zioła zawsze muszą być świeże (za takie na ogół uważa się te, które od chwili zbioru i ususzenia nie były przechowywane dłużej niż jeden rok, od owej reguły są nieliczne wyjątki, nad którymi nie ma potrzeby dłużej się rozwodzić),
- zioła muszą być pozbawione zanieczyszczeń, wszelkich obcych domieszek, posiadać swoistą barwę i zapach, nie mogą być spleśniałe,
- napary, maceraty zachowują swą wartość przez 8 do 10 godzin od chwili przyrządzenia,
- wywary i odwary zaś około doby,
- przeprowadzając kurację ziołową musimy bezwzględnie ściśle przestrzegać zalecanego dawkowania,
- leczenie określonym ziołem, czy też określoną mieszanką ziołową nie może trwać dłużej niż trzy miesiące, ponieważ po upływie tego okresu organizm na ogół przyzwyczaja się do leku, a zatem ów ostatni przestaje wywierać oczekiwany skutek,
- najlepiej po około 2-tygodniowej kuracji ziołowej zrobić 4-5-dniową przerwę, aby organizm nieco „odzwyczaić” od leku, a później - jeśli nadal będzie zachodzić taka potrzeba - kontynuować kurację,
- naparów, odwarów, maceratów i nalewek nie powinno się słodzić, można odstąpić od tej zasady w przypadku podawania specyfiku dzieciom, ale również korzystniej będzie użyć miodu pszczelego zamiast cukru,
- napary, odwary i wywary zawsze należy pić ciepłe, pić je wolno, małymi łykami.
Zastosowanie przypraw roślinnych
Od najpradawniejszych czasów człowiek spożywał nie tylko mięso i ryby, nie tylko ślimaki, małże, kraby, robaki i wszystko to co biega, fruwa, pełza, ale także korzenie bulwy i korzenie roślin, ich owoce, a można domniemywać, że także liście i pędy niektórych gatunków.
Czy były to już przyprawy w dzisiejszym słowa znaczeniu? Nie, na pewno nie. Ale sam fakt spożywania roślin w czasach w czasach sprzed neolitu, czyli z okresu kiedy rolnictwo dopiero miało powstać, a ludzie począć prowadzić osiadły tryb życia dał początek wiedzy na ich temat.
Bo nie istotne jest to, jaki „chwast” można zjeść, czy jaki owoc, bulwę, korzeń, lecz również posiadać o nich wiedzę: jak smakują, jak pachną i - co bezwzględnie najistotniejsze - czy nie szkodzą.
Na zdobycie takiej wiedzy ludzkość miała tysiące i tysiące lat. I zdobyła ją. Dziś uznano iż zastosowanie przyprawowe posiada parę setek roślin i grzybów.
Ale żeby umieć wykorzystać je w kuchni, najpierw naprawdę musi się wiedzieć wszystko o danej roślinie, czy grzybie, jak oddziałuje na nasze organizmy, jaki ma aromat i smak, a dobrze też wiedzieć jakie substancje biologicznie aktywne zawarte są w konkretnym gatunku.
Niezwykle istotne jest to, w jaki sposób i w jakich ilościach dodawać do przygotowanych potraw roślin przyprawowych, bądź grzybów.
Przyprawy poprawiają smak, aromat, ale także - przynajmniej część z nich - pomaga naszemu zdrowiu.
Przykre, że w Polsce używa się bardzo mało przypraw roślinnych. Istnieje jakby rodzaj kanonu, który ktoś, kiedyś wymyślił, i którego kurczowo się trzymamy. Myślę że w każdej kuchni mamy pieprz czarny, listek laurowy, angielskie ziele (czyli korzennik lekarski, albo jeszcze inaczej pimentę), cebulę, czosnek (nie zawsze), pietruszkę, marchew i niekiedy seler. Jakoś nic więcej nie przychodzi mi do głowy. No, może jeszcze majeranek, cynamon, czy imbir.
Ostatnimi czasy pod względem stosowania przypraw roślinnych, i tych pochodzących z grzybów, jest jakby nieco lepiej. Wynika to z faktu, iż coraz łatwiej kupić gotowe, paczkowane - i na dodatek z opisem co i do czego dosypać - przyprawy.
Ale to nie tak. To my sami powinniśmy umieć korzystać z roślin i grzybów (jako przypraw), kierując się naszym smakiem i węchem. To co jest dobre dla jednego, może być wstrętne dla drugiego, zatem zachęcam po poznawania roślin przyprawowych, tworzenia mieszanek z nich niejako na własną rękę, a zapewniam, że da nam to dużo satysfakcji. Mało tego, jeśli będziemy systematycznie używać przypraw roślinnych i grzybowych, z czasem zmieni się nam smak, tak że nie będziemy mogli niczego spożywać, wpierw go nie przyprawiwszy; potrawy nie przyprawione staną się dla nas mdłe i nieapetyczne. I jeszcze jedna korzyść, na pewno - jeśli tylko systematycznie będziemy używać przypraw - poprawi się stan naszego zdrowia, a wraz z nim zapewne też i samopoczucia.
Pamiętajmy tylko jednym, że nie powinno się dodawać przypraw w nadmiarze, bo po prostu psuje to ich smak, zamiast go poprawiać.
Pamiętajmy jeszcze o jednym, że tzw. włoszczyznę należy dodawać drobno posiekaną (ale niekoniecznie, jeśli chcemy usunąć ją z garnka tuż przed jedzeniem) kilka minut przed końcem gotowania.
Aby przyprawy roślinne i grzybowe zachowały wartość, nie traciły smaku i aromatu, powinno się je przechowywać w szczelnie zamkniętych pojemnikach - ceramicznych lub szklanych. Nie wolno ich trzymać nad kuchnią, bo chociaż jest to dla nas wygodne - ot, wystarczy sięgnąć ręką, nagrzewają się, co im (i nam też oczywiście) nie wychodzi na zdrowie. A zatem trzymajmy je z dala od kuchni, w miejscu suchym. Jeśli dodajemy kilka przypraw do tej samej potrawy, powinniśmy to czynić jednocześnie (z wyjątkiem świeżo zerwanych, zielonych, te traktujemy jak wspomnianą wcześniej włoszczyznę).
Absolutnie zabronione jest bezpośrednie wsypywanie przypraw z pojemników do garnków z gotującymi się potrawami, bo przyprawy przy okazji łatwo zawilgocić, a tym samym narazić je na spleśnienie i utracić.
Niektóre z roślin przyprawowych można uprawiać w mieszkaniach, ale to już inny temat, nie mieszczący się w ramach tej książki, więc go pominę
Zastosowanie dietetyczne roślin
Na ten temat napiszę najmniej. Wspomnę tylko, że jest to grupa roślin i grzybów, które wcale lub prawie wcale ni posiadają właściwości stricte leczniczych, chociaż można w pewnym sensie i za takie je uważać, bo choć spożywamy je bynajmniej nie z myślą o leczeniu się nimi, lub poprawieniu smaku i zapachu przyrządzanych potraw, a wyłącznie po to by zaspokoić głód, to i tak oddziaływają na nasze organizmy, nie dostarczając nadmiaru kalorii, jedynie wypełniając żołądek, czasem pozytywnie wpływając na śluzówkę żołądka, czy odtruwając nas, chociaż nie tak szybko i gwałtownie jak niektóre specyfiki roślinne, czy leki chemiczne.
Ma to pozytywne znaczenie o tyle, iż nie pozwala nam się „utuczyć”, a za to wyrugować z organizmów nadmiar szkodliwego tłuszczu, czuć się lżej i ogólnie lepiej.
I to jest niezwykle istotne.
Tak doszliśmy do końca ogólnych uwag na temat roślin w ogóle, roślin leczniczych, dietetycznych i przyprawowych w szczególności, ich znaczenia i sposobów wykorzystywania, o ile zajdzie taka potrzeba, lub będziemy mieli dostęp do konkretnych gatunków, jakie zostały opisane na kartach tej książki.
Na zakończenie pozwolę sobie zacytować dawnego autora, i niech jego słowa staną się niejako mottem tego leksykonu:
„Tak iuż oddaleni iesteśmy w sile naszey fizyczney, od mocy przodków naszych, umieiących znosić bez szkody zmiany powietrza i karmić się nayprostszymi pokarmami, że co przed 50 laty w kraiu polskim wkładał na siebie, lub do żołądka człowiek dostatni, pan włości, to dziś stało się nieodbitą potrzebą ludu ubogiego, którego za to umysłowe wykształcenie w porównaniu z pierwszemi, wiele wyżey cenione bydź może. Nieznacznym ciągiem przemian (...) przerobiliśmy się na istoty wyższe (...); lecz natury rzeczy nas otaczaiących przerobić nie mogąc, nie zdołaiąc (...) znieść na osłabione nasze i łatwiey przeto razić mogące ciało; namnożyliśmy rodzaiem życia rozliczne choroby, na które w rozumie naszym środków zaradczych szukać musiemy. Ten to dziś rozum dyktuie prawa postępowania, w celu utrzymania życia (...) słabey fizycznie istocie, ludziom (...) podlegaiącym co moment licznym cierpieniom; i wskazuie im drogę, którą postępuiąc, z temi cierpieniami minąć się nie mogą (...) był czas, kiedy w ludziach była chęć zabezpieczenia się przeciw chorobom (...) i leczono się wprzód, nim choroba ziawiska swe w ciele widoczne okazywać zaczęła. (...) Osłabieni więc, brali wzmacniaiące lekarstwa, pili dekokta z ziół, kąpali się , i podobne inne sztuki lekarskiey przepisami wskazane, dopełniali zlecenia (...) A że człowiek w czynnościach swoich umie zastosować się do wyobrażeń, iakie pracuiącym bez przerwy umysłem, potworzyć może; łatwo w działaniu tak ważnem, iakie miał dla zachowania swego zdrowia, poszedł za myślą natury...” (O KURACYI WIOSENNEY. PRZEZ DRA IGNACEGO LEBLA, W WARSZAWIE W DRUKARNI ŁATKIEWICZA, PRZY ULICY SENATORSKIEY N. 467., 1830 , s. 11-15
I tak doszliśmy do końca ogólnych uwag na temat roślin w ogóle, roślin leczniczych w szczególności, ich znaczenia i sposobów wykorzystywania.
Teraz pora zaznajomić się z poszczególnymi gatunkami:
Uwaga! Porady zamieszczone w tej książce nie mają na celu zastąpienia medycznych porad lekarza. Skonsultuj się więc z nim, zanim zastosujesz propozycje tu przedstawione.
Ani autor, ani wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za szkody, straty lub choroby spowodowane leczeniem się na własną rękę.A
Abies - Jodła
Pinaceae
Abies sibirica - Jodła syberyjska to okazałe, piękne, nadzwyczaj dekoracyjne drzewo iglaste. Igły ma zimozielone, płaskie, szyszki wzniesione. Owocem jest oskrzydlone nasionko.
Występowanie: Syberia, rosyjski Daleki Wschód, północne Chiny.
Surowiec: niedojrzałe szyszki, dojrzałe nasiona, żywica.
Zawartość: terpentyna (mieszanina oleju tłustego, olejku lotnego i żywicy), olejki eteryczne - pinen i limonen..
Działanie i zastosowanie: Jodła syberyjska to bardzo bliski krewniak naszej jodły pospolitej i wykazuje podobne do niej działanie lecznicze. To ostatnie posiada terpentyna oraz olejek pozyskiwany z młodych, niedojrzałych szyszek. Szyszki należy zbierać w czerwcu i po dokładnym posiekaniu przedestylować z parą wodną. W ten sposób uzyska się olejek terpentynowy (można go też wytłaczać z dojrzałych nasion na zimno). Nie oczyszczony ma kolor żółtawy, oczyszczony jest biały. Smak ma łagodny, korzenny i nie palący. Schnie bardzo wolno, paląc się wydziela swoisty aromat i dużo sadzy. Olejek ów służy do leczenia licznych dolegliwości.
Ważniejszymi substancjami występującymi w szyszkach, żywicy, igłach i młodych gałązkach jodły są olejki eteryczne - pinen i limonen. Olejki owe przejawiają działanie toksyczne, drażnią i uszkadzają błonę śluzową przewodu pokarmowego, zażyte doustnie (w większej ilości) powodują ostre zapalenie żołądka i jelit, a także uszkadzają nerki (i to w poważnym stopniu). W związku z tym kurację należy przeprowadzać nadzwyczaj ostrożnie.
A oto niektóre zalecenia medycyny Dalekiego Wschodu, tyczące się stosowania owego olejku w rozmaitych dolegliwościach.
W przypadku anginy wskazane jest owiniętą na patyczku watką nasączoną olejkiem pędzlować migdałki podniebienne. Zabieg winien być wykonywany 4-5 razy na dobę przez 2-3 dni.
Przy grypie należy co 5-6 godzin mocno wcierać olejek w gardło i stopy.
Jeśli cierpimy na astmę bądź na zapalenie górnych dróg oddechowych, korzystne będzie łączyć nacieranie olejkiem gardła i piersi z inhalacją. Należy wlać 2-3 krople olejku na wrzątek i wdychać jego opary. Skoro wywietrzeje, znów wlać 2-3 krople i zabieg powtórzyć. Inhalacja nie powinna trwać dłużej niż 5 minut.
Olejek jest również niezłym środkiem przeciwkaszlowym. Zażywa się go w ten sposób, iż przed snem wkraplamy sobie do ust. 3 krople i staramy się ich nie połykać, a rozprowadzić we wnętrzu jamy ustnej.
W bólach reumatycznych i nerwobólach stosuje się nacieranie obolałych miejsc wieczorem, po gorącej kąpieli, tuż przed snem.
Olejek z jodły syberyjskiej można także stosować pomocniczo w leczeniu obniżenia popędu seksualnego (u obu płci), w impotencji wtórnej u mężczyzn i oziębłości płciowej u kobiet. Olejek wciera się energicznie w okolice krocza, bacząc by nie dostał się bezpośrednio na narządy płciowe.
Olejek z jodły syberyjskiej to także doskonały środek stosowany w leczeniu egzemy. Bierzemy 30-40% olejku i 60-70% stopionego tłuszczu gęsiego, borsuczego, psiego, lub - ostatecznie - wieprzowego. Dokładnie mieszamy ze sobą obydwa składniki i smarujemy tym mazidłem chore miejsca 1-2 razy na dobę. Leczenie winno trwać 8-12 dni, w wyjątkowo ciężkich przypadkach nawet miesiąc.
Wrzody leczymy podobnym mazidłem, z tym iż olejek jodłowy mieszamy z tłuszczem zwierzęcym w stosunku 1:1. W mazidle tym maczamy gazik, przykładamy na chore miejsce i przymocowujemy tak, aby nie odpadł. Opatrunek zmienia się co 24 godziny. Pełna kuracja wynosi około 25 dni.
Trudno gojące się i ropiejące rany smarować można czystym olejkiem, ma on bowiem nie tylko działanie gojące, ale także silnie bakteriobójcze i przeciwgnilne.
W przypadku wystąpienia czyraków mieszamy 70% olejku jodłowego z 30% oliwy z oliwek lub - ostatecznie - jakiegokolwiek innego jadalnego oleju roślinnego..
Maczamy w tym gazik i przykładamy na chore miejsca. Kompres taki należy przykryć suchym płatem bawełny i przymocować do skóry przylepcem. Kompres zmienia się 2-3 razy w ciągu doby. Kuracja winna dać wynik już po 2-3 dniach.
Inne gatunki:
Abies alba - Jodła pospolita to piękne drzewo osiągające do 40 metrów. Jest to drzewo iglaste o ciemnozielonych igłach z dwoma białymi paskami w spodniej części każdej z nich. Szyszki ma podługowate, stojące, rozsypujące się gdy całkowicie dojrzeją, a ukryte między ich łuskami oskrzydlone nasionka wypadną.
Występowanie: Europa Środkowa, częściowo Południowa i Zachodnia.
Surowiec: igły, żywica, młode szyszki.
Zawartość: terpentyna (mieszanina oleju tłustego, olejku lotnego i żywicy), olejki eteryczne - pinen i limonen..
Działanie i zastosowanie: moczopędne, wykrztuśne. Igły i żywicę stosuje się w leczeniu kaszlu z przeziębienia. Zewnętrznie maści i balsamy, bądź kąpiele w wywarze z igieł zalecane są do leczenia reumatyzmu, nerwo- i mięśniobóli.
Abies balsamea - Jodła balsamiczna to piękne drzewo iglaste, które osiąga wysokość do 20 metrów. Gałązki pokryte są płaskimi igłami nierównomiernie ułożonymi w dwu rzędach. Owocem jest cylindryczna rozpadająca się szyszka, we wnętrzu której znajdują się oskrzydlone nasiona.
Występowanie: Kanada i północno-wschodnie rejony Stanów Zjednoczonych.
Surowiec: żywica, igły, młode szyszki.
Zawartość: olejki eteryczne, balsam.
Działanie i zastosowanie: Głównym składnikiem leczniczym jest żywica (z której produkuje się tzw. balsam kanadyjski) oraz olejki eteryczne. Igły, korę, żywicę stosuje się wewnętrznie w przeziębieniu, uporczywych biegunkach, w leczeniu hemoroidów, zapaleniu górnych dróg oddechowych i pomocniczo syfilisu (kiły).
Kąpiele w wywarze ze świeżych igieł zalecane są (jako rozgrzewające, pobudzające i wzmacniające) osobom wyczerpanym fizycznie i psychicznie.
W tym celu bierzemy dwie garście igieł (albo drobniutko posiekanych młodych gałązek) i gotujemy je przez 5 minut od zawrzenia w 4-5 litrach wody, potem płyn odcedzamy i dolewamy do kąpieli.
Abies excelsa - działanie i zastosowanie zbliżone do jodły pospolitej.
Abies lasiocarpa - działanie i zastosowanie zbliżone do jodły pospolitej.
Abutilon - Zaślaz
Malvaceae
Abutilon theophrasti, syn.: Abutilon avicennae - Zaślaz pospolity zwany też zaślazem włóknistym to okazała, mogąca dorastać do 150 cm wysokości, roślina roczna. Pędy tworzy proste, wzniesione. Liście ma okrągławosercowate z zaostrzonymi końcami. Dekoracyjne żółte kwiaty osadzone są w kątach liści w wierzchołkowej części pędu. Po przekwitnięciu wiążą się one w owoce typu rozłupni.
Występowanie: od Europy Południowej na zachodzie, po Tybet na wschodzie.
Surowiec: korzeń.
Zawartość: nieustalona - nieco śluzu, garbniki
Działanie i zastosowanie: Wywar z korzenia stosowany jest przez medycynę ludową chińską jako środek wzmacniający, napotny, przeciwbiegunkowy i przeciwkaszlowy (wg.: P. Czikow, J. Łaptiew, Rośliny lecznicze i bogate w witaminy, Warszawa 1987, s. 367)
Acacia - Akacja
Mimosaceae
Acacia farnesiana, syn: Mimosa farnesiana - Akacja Farnesa to okazały krzew, mogący osiągać wysokość 4-6 metrów. Liście ma podwójnie pierzaste, zbudowane z małych listków. Kwiaty ma żółte, o zapachu przypominającym woń fiołków. Owocem jest strąk.
Występowanie: południowe krańce kontynentu północnoamerykańskiego, Ameryka Środkowa i Południowa, a także wyspy Indii Zachodnich.
Surowiec: kora, kwiaty, strąki.
Zawartość: Kwiaty zawierają olejek eteryczny, który wykorzystuje się do produkcji kosmetyków, oraz jako dodatek do kąpieli w leczeniu zbyt suchej i spierzchłej skóry. Z kory i strąków można wyodrębnić garbniki.
Działanie i zastosowanie: Kora akacji ma działanie przeciwzapalne i ściągające, w związku z czym odwarów z niej używa się zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. używa się jej w leczeniu biegunek, oraz pomocniczo nieżytów żołądka i jelit, oraz chorób skóry, stanów zapalnych gardła, jamy ustnej i dziąseł, leczenia nadmiernej potliwości stóp, do nasiadówek przy wypadających żylakach odbytu, do przemywania oparzeń, oraz do kąpieli w przypadkach rozmaitych schorzeń skórnych - krost, wyprysków, egzem, grzybicy. Pomocniczo natomiast w leczeniu: reumatyzmu oraz wyczerpania fizycznego i psychicznego.
Inne gatunki:
Acacia arabica, syn.: Mimosa arabica - Akacja arabska - działanie i zastosowanie zbliżone do akacji senegalskiej.
Acacia catechu, syn.: Mimosa catechu - Akacja katechu to drzewo osiągające wysokość 25 metrów. Liście ma podwójnie pierzaste, zbudowane z małych listków, długie na 7-15 cm. Kwitnie na bladożółto. Owocem jest strąk.
Występowanie: Indie, Cejlon (Sri Lanka), Birma, rzadziej - Afryka.
Surowiec: kora i liście
Zawartość: garbniki.
Działanie i zastosowanie: wewnętrznie m.in. w czerwonce, ciężkich biegunkach i przewlekłym katarze. Zewnętrznie natomiast w stanach zapalnych jamy ustnej i dziąseł, do nasiadówek przy żylakach odbytu, chorób skóry - egzem i grzybic. Medycyna ludowa w Indiach zaleca płukanie jamy ustnej odwarem z kory lub liści w przypadku bólu zębów.
Acacia constricta - działanie i zastosowanie zbliżone do akacji Farnesa.
Acacia greggii - działanie i zastosowanie zbliżone do akacji Farnesa.
Acacia senegal - Akacja senegalska to niezbyt duże afrykańskie drzewo, osiągające wysokość maksymalnie do 5 metrów. Posiada bardzo charakterystyczną, o parasolowatym kształcie, koronę. Jej podwójnie pierzaste liście zbudowane z niewielkich listków, podobne są do liści innych akacji. Kwitnie na biało, drobne kwiatki skupione są w podługowate kwiatostany. Po przekwitnięciu wiążą się z nich owoce - strąki.
Występowanie: Afryka (Sudan, Senegal, Somali, Tanganika), Półwysep Arabski.
Surowiec: gdy natnie się korę pni i konarów, wycieka z nich sok, z którego produkuje się gumę arabską będącą surowcem leczniczym.
Działanie i zastosowanie: guma arabska posiada działanie osłaniające i przeciwzapalne. Można jej używać podobnie jak „gumy” pozyskiwanej ze śliw, moreli, brzoskwiń, wiśni, czy czereśni, bądź jako dodatku do emulsji i zawiesin produkowanych przez przemysł farmaceutyczny. Gumę arabską można pomocniczo stosować w leczeniu biegunki i czerwonki. Zewnętrznie zaś przede wszystkim w leczeniu owrzodzeń i jako środka przeciwzapalnego w leczeniu stanów zapalnych skóry.