Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wielki potencjał. Jak zmiana podejścia do sukcesu zwiększa nasze osiągnięcia, szczęście oraz dobrostan - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
13 lutego 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wielki potencjał. Jak zmiana podejścia do sukcesu zwiększa nasze osiągnięcia, szczęście oraz dobrostan - ebook

„Wielki potencjał wywraca do góry nogami nasze założenia dotyczące potencjału. Pokazuje, że sekretem osiągnięć nie jest skupienie się na sobie, ale wsparcie innych. Przedstawia praktyczne, możliwe do wykonania kroki pozwalające wdrożyć te działania. Ta książka po raz kolejny przypomina, jak bardzo Shawn Achor potrafi nas zainspirować”.
– Daniel H. Pink, autor bestsellerów „New York Timesa” Drive, Kiedy oraz Żałować czy nie żałować?

„Korzystając z nowatorskich badań, wnikliwych przemyśleń i praktycznych przykładów, Achor opisuje nową koncepcję sukcesu i prezentuje jednocześnie nowe strategie, które możemy wykorzystać, by osiągnąć maksimum naszego potencjału. Jeśli chcecie zrealizować możliwości, które daje wam życie, Wielki potencjał okaże się kluczowym narzędziem do osiągnięcia tego celu”.
– Gretchen Rubin, autorka bestsellerów „New York Timesa” Projekt szczęście oraz Cztery tendencje

„Od dawna rozumieliśmy, że potencjał przywódczy przekłada się na uzyskiwane indywidualnie wyniki. Jednak Achor ujawnia, że nasz prawdziwy potencjał tkwi w zdolności nauczania, wspomagania oraz inspirowania innych do przywództwa. Otworzy wam oczy na rozległy potencjał, który możemy wyzwolić, dzieląc się naszymi zdolnościami i wpływami z osobami ze swojego otoczenia”.
– Marshall Goldsmith, trener kadry menedżerskiej, autor bestsellerów „New York Timesa”, zdobywca pierwszego miejsca na liście Thinkers50, obejmującej czołowych myślicieli z dziedziny przywództwa

Autor bestsellerów Shawn Achor wskazuje nam, jak uwolnić ukryte źródła potencjału i pomóc w tym innym.

W świecie rozwijającym się dzięki konkurencji oraz indywidualnym osiągnięciom niewłaściwie interpretujemy potencjał. Dążąc do sukcesu samotnie – odpychając innych i jednocześnie zbyt dużo wymagając od samych siebie – nie tylko ograniczamy własny potencjał, ale też stajemy się zestresowani i odcięci od otoczenia.

W wyczekiwanej kontynuacji Przewagi szczęścia Achor wskazuje lepsze podejście. Korzystając z doświadczeń zdobytych podczas pracy w pięćdziesięciu krajach, argumentuje, że sukces i szczęście nie polegają na współzawodnictwie, ale niemal całkowicie zależą od tego, w jakim stopniu jesteśmy w stanie tworzyć więzi i uczyć się od siebie nawzajem.

Ekscytujące nowe badania wskazują, że szczęście jest zaraźliwe, a każdy wymiar ludzkiego potencjału – wydajność, inteligencja, kreatywność, przywództwo, umiejętności i zdrowie – zależy od otoczenia. Zatem gdy pomagamy innym stawać się lepszymi, sami również osiągamy nowy poziom potencjału. Zamiast walczyć o resztki placka, możemy postarać się o większy.

Mały Potencjał to ograniczony sukces, który możemy odnieść samodzielnie. Wielki Potencjał osiągamy wspólnie. W niniejszej książce Achor proponuje pięć strategii – NASION Wielkiego Potencjału – przesuwających granice tego, co możemy osiągnąć, i przywracających naszemu życiu szczęście i znaczenie.

Diametralna zmiana w podejściu do pracy wymaga równie radykalnych zmian w naszym stosunku do sukcesu. „Wielki potencjał” proponuje nową ścieżkę, zapewniającą sukces we współczesnym świecie.

Shawn Achor to jeden z czołowych ekspertów w dziedzinie szczęścia, sukcesu oraz potencjału. Jego badania prezentowano w „Harvard Business Review”, a jego wystąpienie w ramach TED Talk zyskało piętnaście milionów wyświetleń i należy do najpopularniejszych w serii. Shawn spędził dwanaście lat na Harvardzie, a wyniki badań, które tam prowadził, wykorzystał podczas współpracy z niemal połową firm z listy Fortune 100, Pentagonem, Białym Domem czy też ubogimi afrykańskimi szkołami. Jego ustalenia publikowano również w prestiżowych czasopismach psychologicznych oraz „New York Timesie”, „Wall Street Journal”, Forbesie” i „Fortune”. Wywiad, jakiego udzielił Oprah Winfrey, i jego program dla stacji PBS obejrzały miliony widzów. Obecnie działa w strukturach World Happiness Council i kontynuuje badania nad szczęściem.

Materiały filmowe, inne zasoby oraz informacje kontaktowe dostępne są na stronie ShawnAchor.com.

Spis treści

CZĘŚĆ I. WIELKI PROBLEM Z MAŁYM POTENCJAŁEM
Rozdział 1. Potęga ukrytych powiązań
Rozdział 2. Pozbywanie się niewidzialnej bariery dla potencjału

CZĘŚĆ II. NASIONA WIELKIEGO POTENCJAŁU
Rozdział 3. Otaczajcie się pozytywnymi influencerami
Rozdział 4. Dzielcie się swoją mocą
Rozdział 5. Rozwijajcie swoje zasoby
Rozdział 6. Brońcie przed negatywnymi wpływami
Rozdział 7. Podtrzymujcie korzyści

Zakończenie
Przypisy

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67107-65-5
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZ­DZIAŁ 1

PO­TĘGA UKRY­TYCH PO­WIĄ­ZAŃ

Po­czą­tek ty­siąca la­sów jest w jed­nym żo­łę­dziu.

RALPH WALDO EMER­SON

CUD LA­SÓW NA­MO­RZY­NO­WYCH

Kiedy zmierzch po­woli wkra­dał się do lasu na­mo­rzy­no­wego po­ra­sta­ją­cego brzeg rzeki gdzieś w głę­bi­nach dżun­gli w po­łu­dniowo-wschod­niej Azji, znaj­du­jący się da­leko od ro­dzi­mego Wa­szyng­tonu bio­log spo­glą­dał na pe­łen buj­nej ro­ślin­no­ści obcy kra­jo­braz, gdzie w wo­dzie ro­iło się od węży. Dry­fu­jąc po­woli w ło­dzi, pro­fe­sor Hugh Smith z pew­no­ścią sły­szał na­wo­ły­wa­nia bu­dzą­cych się po zmroku zwie­rząt, które wy­ła­ziły z nor i wy­la­ty­wały z gniazd, by roz­po­cząć nocne po­lo­wa­nie. Mogę so­bie wy­obra­zić mi­go­tliwy blask wody od­bi­ja­ją­cej gwiazdy, nie­za­kłó­cony za­nie­czysz­cze­niem świetl­nym, które po­ja­wia się w od­le­głych mia­stach. To, co wy­da­rzyło się póź­niej tej par­nej nocy w 1935 roku, opi­sano w spra­woz­da­niach na­uko­wych. Smith spoj­rzał na jedno z drzew man­gro­wych, gdy na­gle cała jego ko­rona roz­bły­sła świa­tłem, jakby z drzewa wy­do­był się pio­run, za­miast weń ude­rzyć. Po­tem za­pa­dła ciem­ność, choć pod po­wie­kami wciąż miał świetlny ob­raz.

Wtedy pio­run, jak to cza­sem bywa, ude­rzył po raz drugi.

Całe drzewo znów się roz­świe­tliło, a na­stęp­nie znów zga­sło, dwu­krot­nie w ciągu trzech se­kund. To, co na­stą­piło, było nie­mal sur­re­ali­styczne: wszyst­kie drzewa wzdłuż brzegu na­gle roz­bły­sły jed­no­cze­śnie. Wszyst­kie po jed­nej stro­nie rzeki na od­cinku około trzy­stu me­trów roz­świe­tlały się i ga­sły w tej sa­mej chwili.

Robi mi się cie­pło na sercu, gdy po­my­ślę o tym, że taki cier­pliwy, uważny i umie­jętny ob­ser­wa­tor, któ­rego cie­ka­wość świata za­pro­wa­dziła tak da­leko od jego nor­mal­nego ży­cia na pół­nocno-za­chod­nim Pa­cy­fiku, zo­stał tam­tej nocy na­gro­dzony ma­gicz­nym zja­wi­skiem przy­rod­ni­czym.

Kiedy już wró­ciła mu zdol­ność ro­zu­mo­wa­nia, Smith zdał so­bie sprawę, że w rze­czy­wi­sto­ści to nie drzewa świe­ciły, po­kry­wała je bo­wiem ogromna liczba bio­lu­mi­ne­scen­cyj­nych przed­sta­wi­cieli świe­tli­ko­wa­tych, co do jed­nego roz­bły­sku­ją­cych w tym sa­mym mo­men­cie. Po po­wro­cie do domu dr Smith na­pi­sał ar­ty­kuł o swoim od­kry­ciu syn­chro­nicz­nych bły­sków. Wy­da­wało się to jed­nak zbyt piękne, by było praw­dziwe – ni­czym opo­wiastka z książki dla dzieci. Nie­stety nie dziwi mnie ko­lejna część tej hi­sto­rii. Nikt nie dał wiary re­la­cji na­ukowca. Bio­lo­dzy drwili z jego spra­woz­da­nia, za­rzu­ca­jąc mu kłam­stwo. Dla­czego samce świe­tli­ków mia­łyby roz­bły­ski­wać jed­no­cze­śnie, skoro po­mniej­szało to ich szanse, by wy­róż­nić się przed po­ten­cjalną part­nerką? Ma­te­ma­tycy pre­zen­to­wali rów­nie scep­tyczne po­dej­ście. Jak to moż­liwe, że z cha­osu przy­rody zro­dził się po­rzą­dek, gdy brak było li­dera, aby nim po­kie­ro­wać? Na­to­miast ety­mo­lo­dzy za­sta­na­wiali się, jak przy ogra­ni­czo­nej wi­docz­no­ści w la­sach na­mo­rzy­no­wych mi­liony świe­tli­ków mo­gły do­strzec wy­star­cza­jącą liczbę in­nych świe­tli­ków, by wy­two­rzyć jed­no­rodny rytm roz­bły­sków. Wy­da­wało się to fi­zycz­nie, ma­te­ma­tycz­nie i bio­lo­gicz­nie nie­moż­liwe.

A jed­nak się wy­da­rzyło. Obec­nie dzięki no­wo­cze­snej na­uce wiemy dla­czego i jak. Oka­zuje się, że to za­dzi­wia­jące za­cho­wa­nie ma dla świe­tli­ków zna­cze­nie ewo­lu­cyjne. Ba­da­cze Mo­iseff i Co­pe­land opu­bli­ko­wali w pre­sti­żo­wym cza­so­pi­śmie „Science” ar­ty­kuł do­ku­men­tu­jący ich od­kry­cie. Gdy świe­tliki roz­bły­skują przy­pad­kowo, praw­do­po­do­bień­stwo re­ak­cji sa­micy na samca w ciem­nych cze­lu­ściach la­sów na­mo­rzy­no­wych wy­nosi trzy pro­cent. Jed­nak gdy świe­tliki roz­bły­skują jed­no­cze­śnie, praw­do­po­do­bień­stwo to wzra­sta do osiem­dzie­się­ciu dwóch pro­cent. To nie po­myłka. Praw­do­po­do­bień­stwo suk­cesu wzra­sta o sie­dem­dzie­siąt dzie­więć punk­tów pro­cen­to­wych, kiedy bły­ski mają cha­rak­ter gru­powy, a nie in­dy­wi­du­alny.

Spo­łe­czeń­stwo uczy, że le­piej być je­dy­nym ja­snym świa­teł­kiem, niż znaj­do­wać się w le­sie ja­snych świa­te­łek. W końcu czyż nie tak my­ślimy o suk­ce­sie w na­szych szko­łach i fir­mach? Chcemy skoń­czyć szkołę jako naj­lepsi w rocz­niku, do­stać pracę w naj­lep­szej fir­mie i zo­stać wy­brani do naj­bar­dziej po­żą­da­nego pro­jektu. Chcemy, żeby na­sze dziecko było naj­mą­drzej­szym uczniem w szkole, naj­po­pu­lar­niej­szym dzie­cia­kiem w dziel­nicy i naj­szyb­szym za­wod­ni­kiem w dru­ży­nie. Kiedy ja­ki­kol­wiek za­sób – czy bę­dzie to miej­sce na naj­bar­dziej pre­sti­żo­wym uni­wer­sy­te­cie, roz­mowa o pracę z firmą zaj­mu­jącą czo­łową po­zy­cję na rynku czy obec­ność w naj­lep­szej dru­ży­nie spor­to­wej – jest ogra­ni­czony, uczy się nas, że mu­simy ry­wa­li­zo­wać, by wy­róż­nić się na tle reszty.

Jed­no­cze­śnie moje ba­da­nia wska­zują, że to tak nie działa. Uczeni zaj­mu­jący się świe­tli­kami od­kryli, że gdy owady zdo­łały zsyn­chro­ni­zo­wać roz­bły­ski z za­ska­ku­jącą do­kład­no­ścią (co do mi­li­se­kundy!), po­zwo­liło im to do­sko­nale się wy­eks­po­no­wać, co wy­eli­mi­no­wało ko­niecz­ność ry­wa­li­za­cji. Po­dob­nie gdy po­ma­gamy in­nym sta­wać się lep­szymi, mo­żemy po­sze­rzyć za­kres do­stęp­nych moż­li­wo­ści, za­miast o nie wal­czyć. Ni­czym świe­tliki, kiedy na­uczymy się, jak sko­or­dy­no­wać na­sze dzia­ła­nia i współ­pra­co­wać z oso­bami z oto­cze­nia, wszy­scy za­czy­namy świe­cić ja­śniej, za­równo jako jed­nostki, jak i eko­sys­tem.

Za­trzy­majmy się na chwilę, by po­my­śleć. Jak to jest w ogóle moż­liwe w przy­padku świe­tli­ków? Jak udało im się sko­or­dy­no­wać roz­bły­ski tak ide­al­nie, zwłasz­cza je­śli wziąć pod uwagę ogra­ni­czoną wi­docz­ność oraz ich słaby wzrok? Ba­da­cze Mi­rollo i Stro­gatz z Bo­ston Col­lege i MIT ar­gu­men­to­wali w cza­so­pi­śmie „Jo­ur­nal of Ap­plied Ma­the­ma­tics”, że – co za­ska­ku­jące – świe­tliki nie mu­szą wi­dzieć wszyst­kich, by za­po­cząt­ko­wać zhar­mo­ni­zo­wane dzia­ła­nie. Wy­star­czy, że żadna z grup owa­dów nie po­zo­staje poza za­się­giem wzroku ja­kiejś in­nej grupy, a uda im się do­pa­so­wać rytm bły­sków. In­nymi słowy, wy­star­czy kilka prze­kaź­ni­ków, by prze­kształ­cić cały sys­tem.

Nowe ro­zu­mie­nie sys­te­mów po­zy­tyw­nych uczy nas, że jest to praw­dziwe w od­nie­sie­niu do lu­dzi. Jak od­kry­je­cie w tej książce, sta­jąc się „po­zy­tyw­nym prze­kaź­ni­kiem” w miej­scu pracy, fir­mie czy spo­łecz­no­ści i wspie­ra­jąc osoby z wa­szego oto­cze­nia w do­sko­na­le­niu ich kre­atyw­no­ści, wy­daj­no­ści, umie­jęt­no­ści oraz sku­tecz­no­ści, nie tylko po­ma­ga­cie gru­pie sta­wać się lep­szą, ale wy­kład­ni­czo zwięk­sza­cie wła­sny po­ten­cjał suk­cesu.

Na ko­niec jesz­cze je­den ważny szcze­gół od­no­śnie do tej in­try­gu­ją­cej opo­wie­ści. Bio­lo­dzy, któ­rzy ba­dali te dżun­gle, wie­dzą już, że blask bi­jący od la­sów na­mo­rzy­no­wych jest wi­doczny z od­le­gło­ści wielu ki­lo­me­trów. Ozna­cza to, że in­nym świe­tli­kom jest ła­twiej od­na­leźć drogę do świa­tła. Za­tem im ja­śniej­szy blask, tym wię­cej po­ja­wia się in­nych chęt­nych, któ­rzy do­łą­czają ze swoim świa­tłem. Spraw­dza się to nie tylko w przy­padku świe­tli­ków, ale rów­nież lu­dzi: im bar­dziej po­ma­ga­cie in­nym oso­bom od­na­leźć świa­tło, tym ja­śniej świe­ci­cie ra­zem.

PO­TĘGA IN­NYCH

Kiedy Geo­rge Lu­cas two­rzył pier­wotny sce­na­riusz war­tej obec­nie mi­liardy do­la­rów se­rii Gwiezdne wojny, nie pa­dło w nim naj­bar­dziej kul­towe zda­nie w tej hi­sto­rii fil­mo­wej: „Niech Moc bę­dzie z tobą”. Za­miast niego w naj­wcze­śniej­szych wer­sjach po­ja­wiło się: „Niech Moc in­nych bę­dzie z tobą”. Cóż ten mało znany fakt ma wspól­nego z na­uką do­ty­czącą po­ten­cjału? Jak na­pi­sał au­tor ksią­żek dla dzieci Ro­ald Dahl: „Naj­więk­sze se­krety kryją się w naj­mniej praw­do­po­dob­nych miej­scach”. Wie­rzę, że ten krótki cy­tat sta­nowi trafną dia­gnozę pro­blemu tra­wią­cego próżną po­goń na­szego spo­łe­czeń­stwa za po­ten­cja­łem, a także przy­bliża se­kret wy­kład­ni­czego zwięk­sze­nia na­szego suk­cesu, do­bro­stanu oraz szczę­ścia.

Na­sze spo­łe­czeń­stwo nad­mier­nie sku­piło się na po­tę­dze jed­nostki za­miast na po­tę­dze jed­nostki wzmac­nia­nej przez in­nych. Oczy­wi­ście Hol­ly­wood glo­ry­fi­kuje sa­motne gwiazdy; gdzież in­dziej ulice są do­słow­nie wy­bru­ko­wane ich imio­nami? Jed­nak gdy przyj­miemy taki sce­na­riusz w na­szych fir­mach i szko­łach, kon­cen­tru­jąc się je­dy­nie na in­dy­wi­du­al­nych osią­gnię­ciach i eli­mi­nu­jąc in­nych z tego rów­na­nia, na­sza praw­dziwa po­tęga po­zo­sta­nie ukryta. Na szczę­ście to, co ukryte, można od­kryć.

Trzy lata temu, gdy zaj­mo­wa­łem się ukry­tymi związ­kami tkwią­cymi u pod­staw suk­cesu i ludz­kiego po­ten­cjału, do­świad­czy­łem prze­ło­mo­wego wy­da­rze­nia. Zo­sta­łem oj­cem.

Kiedy mój syn Leo po­ja­wił się na świe­cie, był do­słow­nie bez­radny. Nie po­tra­fił się na­wet sam prze­krę­cić. Jed­nak w miarę, jak do­ra­stał, przy­by­wało mu umie­jęt­no­ści. A za każ­dym ra­zem, gdy się cze­goś na­uczył, ja, jak przy­stało na przed­sta­wi­ciela nurtu psy­cho­lo­gii po­zy­tyw­nej, chwa­li­łem go: „Leo, zro­bi­łeś to cał­kiem sam! Je­stem z cie­bie dumny”. Po ja­kimś cza­sie Leo za­czął po­wta­rzać moje słowa, mó­wiąc do mnie dzie­cię­cym gło­si­kiem, peł­nym dumy: „Cał­kiem sam”.

Wtedy zda­łem so­bie z cze­goś sprawę: naj­pierw jako dzieci, póź­niej jako do­ro­śli w miej­scu pracy je­ste­śmy wa­run­ko­wani, by nie­pro­por­cjo­nal­nie do­ce­niać osią­gnię­cia, do któ­rych do­szli­śmy sa­mo­dziel­nie. Jako oj­ciec, gdy­bym za­trzy­mał się na po­chwa­łach i pro­wa­dze­niu syna na tam­tym eta­pie, mógł­bym go wy­cho­wać w prze­świad­cze­niu, że nie­za­leżne osią­gnię­cia są naj­waż­niej­szym spraw­dzia­nem na­szej siły cha­rak­teru. A nie jest to prawdą. Ist­nieje jesz­cze cał­ko­wi­cie inna sfera.

Cykl ten roz­po­czyna się za młodu. W szkole na­sze dzieci za­chęca się do pil­nej sa­mo­dziel­nej na­uki, by mo­gły prze­ści­gnąć in­nych na eg­za­mi­nach. Je­śli szu­kają po­mocy w re­ali­za­cji pro­jek­tów u in­nych uczniów, gani się je za oszu­ki­wa­nie. Co wie­czór po­świę­cają wiele go­dzin na prace do­mowe, co zmu­sza je, by re­zy­gno­wały z czasu spę­dza­nego w to­wa­rzy­stwie na rzecz tego po­świę­ca­nego na pracę w sa­mot­no­ści. Nie­ustan­nie przy­po­mina się im, że ich przy­szły suk­ces w miej­scu pracy jest uza­leż­niony od in­dy­wi­du­al­nych wy­ni­ków, w tym ich ocen i punk­tów zdo­by­tych w ustan­da­ry­zo­wa­nych te­stach. Sta­ty­stycz­nie nie jest to prawdą, ale ta­kie po­dej­ście do na­uki ma je­den ważny sku­tek: znacz­nie pod­nosi ich po­ziom stresu, okra­da­jąc je z więzi spo­łecz­nych, snu, uwagi, szczę­ścia i zdro­wia. Jed­nak za­miast kwe­stio­no­wać sys­tem, po­tę­piamy tych, któ­rzy nie pod­dają się sza­leń­stwu in­dy­wi­du­al­nych osią­gnięć. Koń­cząc szkoły, ucznio­wie są wy­czer­pani, słabi i sa­motni, a wtedy do­wia­dują się, że na końcu tę­czy nie ma suk­cesu i szczę­ścia, które im obie­cano.

Na­gle ci sami lu­dzie, któ­rzy tak świet­nie wy­pa­dali w in­dy­wi­du­al­nych te­stach, na­po­ty­kają trud­no­ści, gdy mu­szą pra­co­wać z in­nymi, by wpro­wa­dzić pro­dukt na ry­nek lub spra­wić, by ich ze­spół osią­gnął za­pla­no­wany cel. Na szczyt pną się nie ci, któ­rzy sta­rają się ro­bić wszystko sa­mo­dziel­nie, ale ra­czej ci, któ­rzy po­tra­fią pro­sić o po­moc i mo­bi­li­zują in­nych do roz­woju. Ro­dzice pre­zen­tu­jący zrów­no­wa­żone i na­sta­wione na re­la­cje po­dej­ście do suk­cesu swo­ich po­ciech są na­gra­dzani za wy­trwa­łość, a ro­dzice za­chę­ca­jący do in­dy­wi­du­al­nych osią­gnięć kosz­tem re­la­cji czują się nie­przy­go­to­wani na wy­pa­le­nie czy sa­mot­ność wła­snego dziecka.

Przez pierw­sze dwa­dzie­ścia dwa lata ży­cia osą­dza się nas i chwali za in­dy­wi­du­alne przy­mioty oraz to, co po­tra­fimy osią­gnąć sa­mo­dziel­nie, ale przez resztę ży­cia nasz suk­ces jest nie­mal cał­ko­wi­cie po­wią­zany z osią­gnię­ciami in­nych.

Przez ostat­nie dzie­sięć lat pra­co­wa­łem z nie­mal po­łową firm na­le­żą­cych do li­sty For­tune 100 i od­wie­dzi­łem po­nad pięć­dzie­siąt kra­jów, chcąc się do­wie­dzieć, jak lu­dzie w róż­nych miej­scach pod­cho­dzą do kon­cep­cji suk­cesu, szczę­ścia oraz po­ten­cjału ludz­kiego. Nie­mal wszę­dzie prze­wa­ża­jąca więk­szość przed­się­biorstw, szkół oraz or­ga­ni­za­cji mie­rzy i wy­róż­nia „wy­so­kie osią­gnię­cia” w ka­te­go­riach pa­ra­me­trów in­dy­wi­du­al­nych, ta­kich jak wy­niki sprze­daży, zdo­byte wy­róż­nie­nia przed­sta­wione w ży­cio­ry­sie czy wy­niki te­stu. Cały pro­blem w tym, że ta­kie po­dej­ście opiera się na prze­ko­na­niu, które – jak nam się wy­daje – zo­stało po­twier­dzone na­ukowo: ży­jemy w świe­cie, gdzie prze­trwają naj­lepsi. Za­tem suk­ces to gra o su­mie ze­ro­wej – po­wie­dzie się TYLKO tym, któ­rzy otrzy­mują naj­lep­sze oceny, mają naj­lep­szy ży­cio­rys czy naj­więk­szą liczbę punk­tów. Prze­pis jest pro­sty: bądź lep­szy, mą­drzej­szy i bar­dziej kre­atywny niż inni, a od­nie­siesz suk­ces.

Tyle że ten prze­pis jest nie­praw­dziwy.

Dzięki no­wym prze­ło­mo­wym ba­da­niom, o któ­rych prze­czy­ta­cie w tej książce, wiemy już, że osią­gnię­cie na­szego naj­wyż­szego po­ten­cjału nie po­lega na prze­trwa­niu naj­lep­szych, ale prze­trwa­niu tych, któ­rzy naj­le­piej się wpa­so­wują. In­nymi słowy, suk­ces nie za­leży je­dy­nie od tego, jak je­ste­ście kre­atywni, in­te­li­gentni czy zmo­ty­wo­wani, ale jak po­tra­fi­cie na­wią­zy­wać re­la­cje, wspo­ma­gać i ko­rzy­stać z eko­sys­temu ota­cza­ją­cych was lu­dzi. Nie za­leży tylko od tego, jak wy­soko w ran­kin­gach znaj­duje się wa­sza uczel­nia czy miej­sce pracy, ale jak do­brze tam pa­su­je­cie. Nie za­leży tylko od tego, ile uzy­ska­cie punk­tów, ale jak do­brze do­peł­nia­cie umie­jęt­no­ści ze­społu.

Czę­sto wy­daje się nam, że gdy­by­śmy tylko po­tra­fili pra­co­wać cię­żej, szyb­ciej i mą­drzej, osią­gnę­li­by­śmy swój naj­wyż­szy po­ten­cjał. Jed­nak, na­ukowo rzecz uj­mu­jąc, we współ­cze­snym świe­cie naj­więk­szą prze­szkodą dla wa­szego suk­cesu i re­ali­za­cji po­ten­cjału nie jest brak wy­daj­no­ści, cięż­kiej pracy czy in­te­li­gen­cji, ale spo­sób, w jaki do niego dą­żymy. Roz­wi­ja­nie wła­snego po­ten­cjału nie­ko­niecz­nie musi ozna­czać po­dą­ża­nie sa­motną ścieżką. Wnio­ski z de­kady ba­dań są ja­sne: sa­memu nie jest szyb­ciej; le­piej jest wspól­nie.

Trzy­ma­jąc się prze­sta­rza­łego prze­pisu na suk­ces, nie wy­ko­rzy­stu­jemy ogrom­nych za­so­bów po­ten­cjału. Mia­łem się o tym oka­zję prze­ko­nać oso­bi­ście w trak­cie dwu­na­stu lat spę­dzo­nych na Ha­rvar­dzie, przy­glą­da­jąc się, jak stu­denci roz­bi­jają się na zdra­dli­wych wo­dach ostrej kon­ku­ren­cji, a po­tem osia­dają na mie­li­znach sa­mo­zwąt­pie­nia i stresu. Zdaw­szy so­bie sprawę, że nie są już je­dy­nymi me­ga­gwiaz­dami, wielu wpa­dało w pa­nikę. Wy­ma­gali od sie­bie wię­cej, izo­lu­jąc się, by pod­krę­cić tempo, i pró­bu­jąc za­bły­snąć na tle in­nych. Skut­kiem była ciem­ność. Aż osiem­dzie­siąt pro­cent stu­den­tów Ha­rvardu przy­znaje, że w trak­cie stu­diów na uczelni do­świad­czyło epi­zodu de­pre­sji.

Te­raz, kiedy mia­łem oka­zję przyj­rzeć się pro­ble­mowi z per­spek­tywy glo­bal­nej, wiem, że nie do­tyka on je­dy­nie stu­den­tów uczelni na­le­żą­cych do Ligi Blusz­czo­wej. W 1978 roku śred­nia wieku osób, u któ­rych dia­gno­zo­wano de­pre­sję, wy­no­siła dwa­dzie­ścia dzie­więć lat. W 2009 było to czter­na­ście i pół roku. W ciągu mi­nio­nej de­kady wskaź­niki de­pre­sji u do­ro­słych ule­gły po­dwo­je­niu, po­dob­nie jak ho­spi­ta­li­za­cji z po­wodu prób sa­mo­bój­czych u dzieci ma­ją­cych na­wet za­le­d­wie osiem lat. Jaka zmiana może wy­ja­śnić te dane? I, co waż­niej­sze, co mo­żemy zro­bić, by to na­pra­wić?

Kła­dziemy zde­cy­do­wa­nie zbyt duży na­cisk na in­dy­wi­du­alne osią­gnię­cia, co jest zwią­zane z dwiema zna­czą­cymi zmia­nami. Po pierw­sze, roz­wój tech­no­lo­gii oraz me­diów spo­łecz­no­ścio­wych po­zwala nam przez całą dobę zda­wać re­la­cję z na­szych in­dy­wi­du­al­nych osią­gnięć, pod­sy­ca­jąc kon­ku­ren­cję i jed­no­cze­śnie kar­miąc po­czu­cie za­gu­bie­nia. Po dru­gie, astro­no­miczna pre­sja oraz kon­ku­ren­cja w szko­łach i fir­mach, w po­goni za wyż­szymi wskaź­ni­kami in­dy­wi­du­al­nego suk­cesu, prze­kła­dają się na dłuż­szy dzień pracy, mniej snu i wię­cej stresu. Na szczę­ście za­czyna się wy­ła­niać lep­sza ścieżka.

Ta eks­cy­tu­jąca nowa ścieżka zo­stała za­in­spi­ro­wana mo­imi wcze­śniej­szymi ba­da­niami nad szczę­ściem. W Prze­wa­dze szczę­ścia pi­sa­łem, jak można istot­nie zwięk­szyć wła­sne szczę­ście po­przez tech­niki ta­kie jak ćwi­cze­nie wdzięcz­no­ści, prak­ty­ko­wa­nie opty­mi­zmu i me­dy­to­wa­nie. Jed­nak w któ­rymś mo­men­cie, je­śli wszyst­kie te dzia­ła­nia będą do­ty­czyły wy­łącz­nie wa­szego szczę­ścia, doj­dzie­cie do nie­wi­dzial­nej gra­nicy, poza którą szczę­ścia nie da się utrzy­mać ani roz­wi­nąć. Je­dy­nym spo­so­bem na po­ko­na­nie tej ba­riery jest wy­ko­rzy­sta­nie wła­snego szczę­ścia jako pa­liwa, które po­zwoli uszczę­śli­wić in­nych. Osta­tecz­nie zda­łem so­bie sprawę, że szczę­ście to wy­bór nie tylko in­dy­wi­du­alny, ale także ma­jący zwią­zek z in­nymi ludźmi. Dzieje się tak dla­tego, że wy­bie­ra­jąc po­stę­po­wa­nie pełne wdzięcz­no­ści lub ra­do­ści, uła­twia­cie wdzięcz­ność i ra­dość in­nym, któ­rzy z ko­lei dają wię­cej po­wo­dów do ra­do­ści i wdzięcz­no­ści wam.

Dys­po­nu­jąc tym od­kry­ciem, za­głę­bi­łem się w nowe ba­da­nia i wtedy stało się ja­sne, że szczę­ście sta­nowi je­dy­nie wierz­cho­łek góry lo­do­wej. Obec­nie, dzięki po­ja­wie­niu się big data, mo­głem wresz­cie do­strzec po­wią­za­nia, które przed­tem po­zo­sta­wały ukryte. Wcze­śniej mo­gli­śmy py­tać je­dy­nie: „Jak in­te­li­gentny je­steś?”, „Jak bar­dzo je­steś kre­atywna?” albo „Jak ciężko pra­cu­jesz?”. Te­raz mo­żemy za­da­wać py­ta­nia szer­sze: „Jak mą­dre są dzięki to­bie osoby z two­jego oto­cze­nia?”, „Ile kre­atyw­no­ści wy­zwa­lasz?”, „W ja­kim stop­niu twoja de­ter­mi­na­cja udziela się two­jemu ze­spo­łowi lub ro­dzi­nie?”, „Jak wy­trwałe są dzięki to­bie osoby z two­jego oto­cze­nia?”. A kiedy je za­damy, za­uwa­żymy, że na­sze naj­więk­sze suk­cesy nie ist­nieją w sa­mot­no­ści. W miarę jak po­ja­wiają się ko­lejne ba­da­nia, uczymy się, że nie­mal każda ce­cha na­szego po­ten­cjału – od in­te­li­gen­cji, po kre­atyw­ność, przy­wódz­two, oso­bo­wość i za­an­ga­żo­wa­nie – jest po­łą­czona z in­nymi ludźmi. Dla­tego chcąc praw­dzi­wie roz­kwit­nąć fi­zycz­nie, emo­cjo­nal­nie i du­chowo, mu­simy zmie­nić to, jak re­ali­zu­jemy nasz po­ten­cjał, tak samo jak mu­simy zmie­nić spo­sób, w jaki po­szu­ku­jemy szczę­ścia: mu­simy za­prze­stać sta­rań, by sa­memu osią­gnąć to szyb­ciej, i za­cząć pra­co­wać nad tym, by­śmy stali się sil­niejsi wspól­nie.

Two­rząc hi­per­kon­ku­ren­cyjne śro­do­wi­ska, w któ­rych świę­tuje się tylko osią­gnię­cia in­dy­wi­du­alne, firmy i szkoły za­nie­dbują ogromną część ta­lentu, wy­daj­no­ści oraz kre­atyw­no­ści. Prze­sadny na­cisk na jed­nostkę i odej­mo­wa­nie in­nych z rów­na­nia na­kłada na nasz po­ten­cjał miękką blo­kadę, sztucz­nie ogra­ni­cza­jąc to, co mo­żemy osią­gnąć. Do­bra wia­do­mość jest taka, że nie bez po­wodu uży­wam tu okre­śle­nia „miękka blo­kada”: można się jej po­zbyć. Kiedy pra­cu­jemy, by po­móc in­nym osią­gnąć suk­ces, nie tylko po­pra­wiamy wy­niki grupy, ale też wy­kład­ni­czo zwięk­szamy wła­sny po­ten­cjał. Zja­wi­sko to opi­suję da­lej w ni­niej­szej książce jako Koło Suk­cesu – pę­tlę po­zy­tyw­nych in­for­ma­cji zwrot­nych, dzięki któ­rej wspie­ra­nie in­nych prze­kłada się na wię­cej za­so­bów, ener­gii i do­świad­czeń – te z ko­lei wspie­rają was sa­mych, po­now­nie na­pę­dza­jąc spi­ralę. Tak oto po­ma­ga­nie in­nym prze­nosi wasz suk­ces na ko­lejny po­ziom. Za­tem:

MAŁY PO­TEN­CJAŁ to ogra­ni­czony suk­ces, który mo­że­cie osią­gnąć sa­mo­dziel­nie.

WIELKI PO­TEN­CJAŁ to suk­ces, który mo­że­cie osią­gnąć z in­nymi je­dy­nie dzięki Kołu Suk­cesu.

W ni­niej­szej książce opi­szę osiem au­tor­skich pro­jek­tów ba­daw­czych, które prze­pro­wa­dzi­łem z in­nymi, jak rów­nież no­wa­tor­skie ba­da­nia na­ukow­ców łą­czące neu­ro­naukę, psy­cho­lo­gię oraz ana­lizy sie­ciowe, kształ­tu­jące nową dzie­dzinę ba­dań nad sys­te­mami po­zy­tyw­nymi. Wiem jed­nak, że nie się­gnę­li­ście po tę książkę je­dy­nie dla omó­wie­nia ba­dań; ist­nieją lep­sze po­zy­cje po­świę­cone tej te­ma­tyce. Za­leży wam na wie­dzy, którą mo­że­cie za­cząć wdra­żać od razu. Dla­tego mi­nione trzy lata spę­dzi­łem, for­mu­łu­jąc prak­tyczne po­dej­ście do Wiel­kiego Po­ten­cjału na pod­sta­wie do­stęp­nych usta­leń na­uko­wych oraz mo­ich dzia­łań dla NASA, NFL, Bia­łego Domu i in­nych, a także roz­mów z oso­bami, które zde­cy­do­wa­nie od­nio­sły suk­ces, w tym Wil­lem Smi­them, Oprah Win­frey oraz Mi­cha­elem Stra­ha­nem, ży­ją­cymi zgod­nie z re­gu­łami Wiel­kiego Po­ten­cjału.

Ścieżka ta składa się z pię­ciu eta­pów, które na­zy­wam NA­SIO­NAMI Wiel­kiego Po­ten­cjału: OTOCZ­CIE się Ukła­dem Gwiezd­nym Po­zy­tyw­nych In­flu­en­ce­rów. DZIEL­CIE się swoją mocą, włą­cza­jąc in­nych w dzia­ła­nia, nie­za­leż­nie od sta­no­wi­ska. ROZ­WI­JAJ­CIE swoje za­soby, sta­jąc się Pry­zma­tem Po­chwały. BROŃ­CIE sys­temu przed ne­ga­tyw­nymi ata­kami. POD­TRZY­MUJ­CIE ko­rzy­ści, na­pę­dza­jąc Koło Suk­cesu. Na­siona są do­sko­nałą me­ta­forą tych ba­dań, po­nie­waż nie roz­winą się same z sie­bie, bez po­mocy słońca, ziemi i wody. Po­dob­nie i wy mo­że­cie roz­wi­jać wła­sny po­ten­cjał, ale nie mo­że­cie tego zro­bić sami. Naj­więk­szy roz­wój osią­gamy, gdy wy­ko­rzy­stu­jemy po­ten­cjał osób z na­szego oto­cze­nia.

Za­tem nie mo­żemy się już za­do­wo­lić ry­wa­li­za­cją o ochłapy Ma­łego Po­ten­cjału; mu­simy szu­kać no­wych gra­nic ludz­kiego po­ten­cjału i za­pra­szać in­nych, by za nami po­dą­żali. Świat pe­łen wy­zwań wy­maga od nas, by­śmy przy­wró­cili do prze­pisu „moc in­nych”. A wszystko za­czyna się od zna­le­zie­nia ukry­tych po­wią­zań po­mię­dzy świe­tli­kami, go­li­zną na Ha­rvar­dzie, bez­pió­rymi kur­cza­kami i nie­zręcz­nym tań­cem z Oprah.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: