Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wielkie bitwy morskie w obrazach mistrzów - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
2 listopada 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wielkie bitwy morskie w obrazach mistrzów - ebook

Anglicy z kolei zatopili aż dwa okręty hiszpańskie. Sami ponosili jednak bardzo wysokie straty a okręt wice amirała Richarda Grenville’a, nagle zaczął nabierać wody otrzymując zapewne jakieś trafienie hiszpańskim pociskiem. W końcu ranny Grenville i pozostali przy życiu jego ludzie poddali się wrogowi.Jednak po kilku dniach wiceadmirał zmarł w niewoli Hiszpanów w wyniku odniesionych ran.

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8324-347-4
Rozmiar pliku: 9,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Autor tekstów i komentarzy
Książka i opracowanie powstało w pewnej części, dzięki francuskiemu portalowi Wikipedia oraz tekstów własnych autora. Na okładce umieszczona jest kopia obrazu Bitwa w zatoce Køge w 1709 roku. Obraz Christiana Moisteda Okręt Danebrog eksploduje po trafieniu

Le, auteur
Myślę że czytelnik otwierając strony tej książki z przyjemnością popatrzy na wielkie bitwy morskie. Bo cóż może być piękniejszego w świecie? Jak widok Kobiety w ekstazie? Czy na przykład okrętów wojennych pod pełnymi wypchanymi wiatrem żaglami? Nie są to jednak aż tak miłe i fascynujące opisy walk na morzach i oceanach świata, z uwagi na tragedię jaka się wokoło tych pięknych morskich obrazów działa, bo przecież jak w każdym konflikcie zbrojnym na pokładach wielu tysięcy okrętów bojowych stali zwykli ludzie, a marynarze ginęli często z okrętem idącym na dno wraz z całymi załogami. Jednak obrazy żaglowców pod ogniem dział, są na tyle fascynujące że wpominam o tych okrętach w tej książce pomimo wszystko z przyjemnością.Autor opracowania.Bitwa pod Sluys w roku 1340

Bitwa pod Sluys w ilustracji Jamesa W.E. Doyle’a
Bitwa morska pod Sluys to bitwa morska pomiędzy flotą angielską i francuską, stoczona 24 czerwca 1340 roku na wodach koło portu Sluys w zachodniej Flandrii. Była drugą bitwą morską wojny stuletniej. Po stronie angielskiej pod wodzą króla Edwarda III uczestniczyło 210 okrętów wobec 190 po stronie francuskiej dowodzonych przez admirałów Huguesa Quiéreta i Nicolasa Béhucheta, w tym 20 genueńskich galer pod komendą Egidio Boccanegry zwanego też Barbanera Czarnobrody. Celem działania Francuzów było zablokowanie portu Brugii, gdzie Anglicy mogliby wysadzić swe wojska dla podjęcia przeciw nim operacji lądowych i w ich następstwie skierować się na Paryż. Na obszarze rozległego ujścia Skaldy Francuzi rozmieścili swe siły w zatoce poprzedzającej dojście, z przepustem chronionym dodatkowo przez Sluys to śluza, jako swoistym awanportem Brugii. Edward III, który ze swą flotą zakotwiczył 23 czerwca pod Blankenberghe na wysokości Brugii, rozpoznał ich pozycje, a rano dnia następnego jego okręty wpłynęły na wody zatoki pod Sluys. Flota francuska została uszykowana w 4 linie wzdłuż brzegu w szyku czołowym, przy czym zakotwiczone okręty dodatkowo spięto łańcuchami, zgodnie z ówczesnymi zasadami walki w defensywie. Nie miały one jednolitego dowództwa dowodzili równocześnie Quieret z Béhuchetem, a najemnymi kusznikami dysponowały głównie na okrętach genueńskich, które wobec sprzeciwu Boccanegry, dla swobody manewru pozostawiono poza zwartym szykiem liniowym. Szyk floty angielskiej składał się z dwóch linii okrętów, z których drugą dowodził sam król. Główną siłę zbrojną na ich pokładach stanowili łucznicy wyposażeni w długie łuki angielskie. Na czoło wysunięto w parach największe kogi z łucznikami, pomiędzy nimi umieszczając mniejszy okręt ze zbrojnymi. Z tyłu wspierały je pomniejsze jednostki, na ogół też obsadzone łucznikami. Do starcia doszło około południa. Kogi angielskie przeszły przed frontem zakotwiczonych jednostek przeciwnika, a potem wykonały zwrot i zajmując pozycję na wprost, rozpoczęły atak czołowy, na wstępie silnie ostrzeliwując z łuków okręty przeciwnika. W następnej kolejności atakowane były one przez mniejsze jednostki i zdobywane abordażem lub niszczone przez podpalenie. W tym czasie reszta zakotwiczonych i spiętych okrętów szyku francuskiego pozostawała unieruchomiona i bezczynna. Po kilkugodzinnym boju strona angielska osiągnęła widoczną przewagę, rozbijając pierwszą linię Francuzów, wobec czego załogi okrętów z dalszych linii ich szyku zaczęły opuszczać swe jednostki, uchodząc łodziami wiosłowymi na brzeg. Na lądzie rozproszone załogi zostały zaatakowane przez sprzymierzonych z Anglikami Flamandów, co ostatecznie przesądziło o klęsce Francuzów. Spośród dowodzących Quieret zginął (według niektórych źródeł, został wzięty do niewoli i ścięty w odwecie za masakrę angielskich jeńców po bitwie pod Arnemuiden w 1338), Béhuchet został ujęty i powieszony na rei. Starcie zakończyło się niemal całkowitym zniszczeniem floty francuskiej zdobyto bądź zatopiono 170 okrętów i stratą okpło 15 tysięcy żołnierzy. z pogromu udało się ocalić jedynie czterem genueńskim galerom Boccanegry, który poza tym zdobył 2 kogi angielskie. Bitwa ta wykazała niezwykłą skuteczność użycia angielskich łuczników nie tylko w starciach lądowych, lecz także w bitwach na morzu, we wstępnej fazie walki. Fakt, iż rozpoczęto ją regularnym starciem czołowym, które następnie przekształciło się w szereg indywidualnych walk okrętów, zdecydował o zwycięstwie Anglików, którzy w pełni wykorzystali czynnik manewrowości, jakiego zabrakło przeciwnikowi. Uzyskana w wyniku tej batalii kontrola nad akwenem kanału La Manche umożliwiła Anglikom operację lądowania ich wojsk we Flandrii. dla podjętego następnie oblężenia Tournai.Bitwa pod Gravelines i zagłada Wielkiej Armady w roku 1588

Wielka Armada u wybrzeży Angli. Obraz w pionie pędzla Cornelisa Claesza van Wieringena z początku XVII wieku

Obraz Jose Gartnera przedstawiająca wraki statków Wielkiej Armady
Bitwa pod Gravelines i zagłada Wielkiej Armady. Tak zakończyły się marzenia Hiszpanów o podboju Anglii. Wyruszając pod koniec maja 1588 roku z hiszpańskich portów Wielka Armada liczyła aż 132 statki, na których pokładach znajdowało się 30 tysięcy ludzi. Król Filip II był przekonany, że ogromna flota pod wodzą księcia Mediny-Sidonii zmiażdży Anglików i umożliwi mu podbój Wysp Brytyjskich. Marzenia rozwiały się 8 sierpnia pod Gravelines. We Francji na południe od Belgii między Dover a Calais leży niewielkie nadmorskie miasteczko Gravelines. Jego nazwa pochodzi od holenderskiego słowa Gravenenga, oznaczającego Kanał Hrabiego. Kiedy w 1520 roku, spotkali się tu cesarz Karol V i ojciec Elżbiety, Henryk VIII. A trzydzieści lat później, w 1558 roku, doszło tu do bitwy między Hiszpanią a Francją a Hiszpania wygrała. Następuje klęska pod Gravelines. Był sierpień 1588 roku, i po raz kolejny Hiszpania groziła Anglii. Z każdego portu przypływały okręty angielskie, aby stawić czoła wyzwaniu. W tym czasie Anglicy mieli przewagę liczebną, dysponując 140 jednostkami stojącymi w pogotowiu, a także ich większą siłą ognia. Anglicy mieli bardziej zaawansowane działa niż ich przeciwnik. Ładowanie, uzbrajanie i strzelanie z ciężkich i mało mobilnych dział hiszpańskich trwało tak długo, że hiszpańscy kanonierzy mogli wystrzelić jedną czy dwie kule podczas całej bitwy, gdy tymczasem Anglicy, których armaty osadzone były na wózkach szybko poruszających się po pokładach, mogli strzelać znacznie częściej, co właśnie się stało pod Gravelines. I na dodatek przez cały czas trzymali na dystans większe hiszpańskie okręty, aby uniknąć abordażu. Mimo to obie floty zbliżyły się do siebie tak bardzo, że Anglicy mogli usłyszeć, jak Hiszpanie krzyczą do nich. Luterańskie cykory! Tchórze! Kiedy dym się rozproszył, stało się jasne, że angielskie jednostki zmiażdżyły swoje hiszpańskie odpowiedniki. Okręt flagowy Mediny-Sidonii prawie zatonął i żeby go uratować, załoga musiała gorączkowo zatykać liczne przecieki. Dwa inne uszkodzone okręty hiszpańskie osiadły na mieliźnie, a kolejny zatonął z całą załogą, a 275 ludźmi rozpaczliwie czepiającymi się takielunku, gdy woda, wirując, zabierała im życie. Kierunek Szkocja. Armada nie miała już innego wyjścia, jak tylko zawrócić w stronę swoich portów. Wówczas zrozpaczony Medina-Sidonia przyznał, że wróg ściga nas dzień i noc, ale nie damy się schwytać. Nic nie można na to poradzić, bo on jest szybki, a my powolni. Na okrętach hiszpańskich nie było znających wybrzeże holenderskich pilotów, toteż Armada nie mogła bezpiecznie podejść do żadnego z portów położonych wśród zdradzieckich piaszczystych łach. Nie mogąc wrócić tą samą drogą, którą przybył, Medina-Sidonia rozkazał Armadzie opłynąć Szkocję i ruszyć do Hiszpanii wzdłuż zachodniego wybrzeża Irlandii. To była niepokojąca perspektywa dla floty, której brakowało żywności i wody, z wieloma statkami uszkodzonymi podczas bitwy. Hiszpanom, którzy nigdy nie spodziewali się znaleźć w takiej sytuacji, brakowało map, które posłużyłyby im za przewodnika na tej niebezpiecznej drodze. Ozdoby na statkach niewiele im pomogły. Jedyne, co Medina-Sidonia mógł zrobić, to dać swoim kapitanom orientacyjne wskazówki. Nawiedzona przez gwałtowne szkwały, ze statkami nabierającymi wody i porwanymi żaglami, Wielka Armada rozproszyła się na wzburzonym morzu. Przyszłość Hiszpanów rysowała się jeszcze gorzej. Następnego dnia unoszące się na wodzie kasztele okrętów Armady osiadły na mieliźnie. Silny wiatr północno-zachodni zepchnął statki w kierunku wybrzeża Zelandii w Danii, na północ od Niemiec. Takiej ewentualności dowództwo Wielkiej Armady nie przewidziało. Niszczycielskie sztormy.Mocno uszkodzone okręty hiszpańskie często trzymały się na wodzie jedynie dzięki temu, że powiązano je linami. Kończyła się żywność i woda. Być może Hiszpanie rozważali opłynięcie zachodniego wybrzeża Szkocji i Irlandii, zanim skierowali się na otwarte morze. Okręty Howarda przestały już im zagrażać. Ale nie mogąc zmierzyć długości geograficznej, piloci Armady nie znali swojej pozycji i nie zdawali sobie sprawy, że Prąd Zatokowy niesie ich na północ i wschód, nawet jeśli próbowali płynąć na zachód. Nie mieli map regionu ani nie znali go zbyt dobrze. Gdyby tylko udało im się zwabić angielskie okręty bliżej Hiszpanii, mogliby je unieszkodliwić, ale tutaj, na tym odległym wybrzeżu, myśleli tylko, by nie zatonąć. Co gorsza, w ostatnich latach XVI wieku, a zwłaszcza w roku 1588, w okresie anomalii klimatycznej zwanej małą epoką lodową trwającej do XIX wieku, zaobserwowano serię potężnych burz na północnym Atlantyku. Nadejście małej epoki lodowej oznaczało, że najgroźniejszym przeciwnikiem Hiszpanii będzie pogoda. Niskie temperatury i burze pochłonęły więcej ofiar niż walki z Anglikami. Tylko w tej fazie bitwy hiszpańska Wielka Armada straciła 5 tysięcy ludzi, z których wielu utonęło, widząc przed sobą ląd, ale nie mając sił, by do niego dopłynąć, lub zostało zabitych przez Szkotów i Irlandczyków. Kiedy sztormy ucichły, na wodzie pozostało jedynie sześćdziesiąt siedem statków z 10 tysiącami ludzi na pokładach, wielu bliskich śmierci z głodu i chorób. Spośród tych, którym udało się wrócić do Hiszpanii, wielu zmarło. Drake napisał wówczas do Walsinghama, by przekazać mu radosną relację z odwrotu niegdyś Wielkiej Armady, a teraz umykającej przed angielskimi okrętami. Mamy przed sobą armię Hiszpanii, z którą dzięki Bogu mogliśmy się zmierzyć. Nigdy nic nie cieszyło mnie bardziej niż widok wroga uciekającego z południowym wiatrem na północ. I że powoli wyrywamy im pióra. Nawet niewzruszony Howard zachwycał się perspektywą sukcesu. Dwa dni wcześniej napisał do Walsinghama. Ich flota jest niepomiernie wielka i silna, a jednak powoli wyrywamy im pióra. Modlę się do Boga, aby armia na lądzie okazała się wystarczająco silna, aby się jej przeciwstawić z równą siłą.

Portret Filipa II z około 1580 roku autor obrazu Alonso Sánchez Coello

XIX wieczne wyobrażenie losu jaki spotkał Wielką Armadę rycina Julesa Achille

XVI wieczny obraz nieznanego autora przedstawiający starcie Wielkiej Armady z Anglikami
Do 7 sierpnia a 16 sierpnia według kalendarza gregoriańskiego zapach prochu strzelniczego się ulotnił, marynarzom przestało dzwonić w uszach od dudniącego huku wystrzałów, a Howard rozwodził się przed Walsinghamem nad korzyściami płynącymi z doniosłych wydarzeń z poprzedniego tygodnia. W ostatnim starciu z wrogiem przed bitwą pod Gravelines, 29 lipca a 8 sierpnia, zatopiliśmy trzy ich okręty. Cztery inne zostały wyłączone z walki. Po tej bitwie, mimo wyczerpania prawie całego zapasu prochu i kul, dzielnie ruszyliśmy za nimi w pościg, nie pragnąc niczego więcej, jak tylko oczyścić z nich własne wybrzeże i część Szkocji. Następnego dnia napisał do Walsinghama z Margate nad kanałem La Manche Chociaż zmusiliśmy flotę hiszpańską do popłynięcia na północ za Firth i myślę, że też za Isles, Bóg jeden wie, czy zmierzają do Norwegii, czy do Danii, czy na Orkady, aby tam złapać oddech, a potem wrócić do walki, myślę bowiem, że nie odważą się wrócić do domu po tym, jak okryli hańbą swego króla i zszargali autorytet papieża. To było warte zastanowienia. Królestwo to wielki gracz, zaryzykował ktoś mówiąc te słowa. Niektórzy nie zdawali sobie sprawy z sił hiszpańskich na morzu, ale gwarantuję, że cały świat nie widział nigdy takiej siły, a część Hiszpanów, których pokonaliśmy, brała udział w bitwie pod Lepanto i oni mówią, że najcięższe walki z nami znacznie przewyższyły zażartością tamto starcie.Przyczyny klęski Wielkiej ArmadyLepanto było sceną zwycięstwa, które stało się dla księcia Filipa przepustką do sławy, dopóki Anglicy całkowicie nie przekreślili jego wcześniejszego triumfu. Howard przypuszczał, że Armada już nie powróci. Nie odważą się wrócić okryci hańbą i wstydem tak wspaniale ich oskubaliśmy. Klęska hiszpańskiej Wielkiej Armady rozpoczęła nową epokę w taktyce walk morskich. Mniejsze i bardziej zwrotne okręty angielskie lepiej radziły sobie z warunkami pogodowymi. Mogły strzelać od nawietrznej, bezpośrednio w kadłub i rufę okrętu wroga. Działa angielskie skutecznie niszczyły statki przeciwnika na dystans, nie narażając własnej załogi na walkę w abordażu. Ponadto zła taktyka Hiszpanów wynikała z konieczności koordynacji działań wojsk lądowych i floty inwazyjnej. Zrównanie tych wszystkich elementów spowolniło reakcję wojsk hiszpańskich i dało przewagę okrętom i działom angielskim, pomimo że flota angielska była mniejsza. Zmuszeni sytuacją Anglicy musieli dokonać zmian technicznych i w taktyce prowadzenia walk morskich. W trakcie przedłużającej się bitwy Anglikom bardzo pomagał wiatr, który pozwolił im zdobyć i utrzymać przewagę. W tym samym czasie ich działa zatopiły jedną piątą hiszpańskiej floty. Zginęły 4 tysiące hiszpańskich marynarzy, a kolejne 4 tysiące odniosły rany. Wiele okrętów, które przetrwały walkę wręcz, ledwo utrzymywało się na powierzchni, a teraz wiatr niósł je bezradne na Morze Północne, gdzie wiatry porwały żagle na strzępy. Hiszpanie na przeciekających okrętach, bez kotwic ruszyli w niebezpieczną podróż dookoła Szkocji i Irlandii. A wielu tonęło we wzburzonych wodach. Gwałtowne burze zniszczyły wiele jednostek. Dwadzieścia sześć poszło na dno u wybrzeży Irlandii. 6 tysięcy marynarzy utonęło, a tysiące innych, którym udało się dotrzeć do lądu, zabili Irlandczycy. Kapitan jednego z nieszczęsnych statków opisał straszną scenę, gdy jego statek wpadł na skały w pobliżu Sligo, na północno-zachodnim wybrzeżu Irlandii. Wielu nadal tonęło, wspominał.Ci, którzy skoczyli do wody, poszli na dno i już się nie wynurzyli, inni czepiali się tratew i beczek, a panowie kawałków drewna, a jeszcze inni wołali głośno z wnętrza kadłubów, wzywając Boga na pomoc; kapitanowie próbowali rzucić kotwice, a fale zmywały innych z pokładów”. Sparaliżowany strachem kapitan był bezradny. Nie umiałem pływać, fale były ogromne, a na brzegu roiło się od skaczących i tańczących dzikusów, cieszących się z naszego nieszczęścia. Kiedy któremuś z naszych udało się dotrzeć do plaży, dopadało go ze 200 dzikusów i inni nieprzyjaciele, po czym obdzierali go z ubrań do gołej skóry. 10 tysięcy ocalałych.10 września w pobliżu hrabstwa Clare w Irlandii osiadł na mieliźnie San Estéban i jeszcze jeden hiszpański okręt. Szeryf Boetius Clancy kazał zabić wszystkich rozbitków. Od tego czasu co siedem lat w kościele w Hiszpanii odbywa się nabożeństwo, w którym przeklina się imię Boetiusa Clancy’ego. Pięć dni później wzdłuż wybrzeża Sligo poszło na dno kilka hiszpańskich jednostek. Podobno morze wyrzuciło na plażę tysiące ciał. Burze trwały do 24 września i skończyły się gwałtowną nawałnicą, która przeraziła wszystkich. Na tym etapie podróży zatonęło 21 okrętów. Ze 132 statków i 30 tysięcy ludzi, który wyruszyli na podbój Anglii, ocalało jedynie 67 jednostek i 10 tysięcy ludzi, a wielu z tych, którzy przeżyli, zginęło podczas powrotu do Hiszpanii.

Mapa z końca XVI wieku przedstawiająca trasę Wielkiej Armady wokół Wysp Brytyjskich

Szlak Wielkiej Armady z znaczonymi miejscami bitew oraz zatonięcia hiszpańskich statków
Marynarzy, których morze wyrzuciło na wybrzeże Szkocji, często traktowano ze współczuciem i ostatecznie wysyłano do domu. Hakluyt pisze, że czterystu hiszpańskich żołnierzy po rozbiciu okrętów zostało sprowadzonych do Edynburga w Szkocji, a że byli w wielkiej biedzie i nadzy, zostali tam odziani dzięki hojności króla i kupców, a następnie potajemnie wysłani do Hiszpanii. Władze lokalne ze względu na ogrom nieszczęść, jakie przeszli, przymknęły oko na ich podróż, choć byli wrogami. Kilku hiszpańskich żeglarzy osiedliło się na Orkadach, archipelagu rozciągającym się na północ od Szkocji, gdzie ich potomków nazywa się Donami. Kurczaki, które przeżyły katastrofę, dały początek specjalnej odmianie drobiu zwanej kurczętami Armady. Niespotykana liczba rozbitych statków. W przeciwieństwie do Szkocji nieszczęśnicy, których morze wyrzuciło na brzeg w Irlandii, padli ofiarą szabrowników. Nie byli to zwykli oportuniści. Hiszpanie uważali ich za prymitywnych dzikusów, którzy chcieli ich zabić, bo po postu bali się cudzoziemców mówiących dziwnym językiem. Pewien Irlandczyk, Melaghin McCabb, przechwalał się, że zatłukł toporem osiemdziesięciu Hiszpanów. Liczba rozbitych statków „niezwyciężonej” hiszpańskiej Armady, jak szyderczo nazywali ją Anglicy, była niespotykana. San Marcos rozbił się na wybrzeżu Irlandii. San Felipe i San Mateo osiadły na mieliźnie w Niderlandach i zajęli je Holendrzy. Florencię rozebrano po powrocie do Hiszpanii. La María Juan zatonęła podczas bitwy pod Gravelines. San Juan rozbił się u wybrzeży Irlandii. La Trinidad zatonęła gdzieś na Atlantyku. San Juana Bautistę zatopił admirał Recalde. Urca Duquesa Santa Ana rozbiła się u wybrzeży Irlandii. Santa Ana eksplodowała po dotarciu do północnego wybrzeża Hiszpanii. Santa Maria de la Rosa zatonęła u południowo-zachodniego wybrzeża Irlandii. Przeżył tylko jeden członek załogi, szesnastoletni Włoch, Giovanni, którego angielscy urzędnicy po przesłuchaniu kazali powiesić. San Estéban zatonął u wybrzeży Irlandii. Pozostałych przy życiu członków załogi powieszono. La Lavia zatonęła u wybrzeży Irlandii. La Rata Encoronada wpadła na mieliznę w Blackswood Bay w hrabstwie Mayo i została spalona. Setki zginęły pod pokładem.San Juan de Sicilia eksplodował w zatoce Tobermory w Szkocji. La Trinidad Valencera zatonęła w zatoce Kinnagoe w Donegal. La Anunciada została porzucona przez załogę przy ujściu rzeki Shannon. Juliana zatonęła w Donegal. Falcon Blanco Mayor, hamburski statek zarekwirowany przez Hiszpanów, wpadł na kanale La Manche w ręce Drake’a. Castillo Negro zatonął u wybrzeży Irlandii, podobnie jak Barca de Amburg, której załoga szukała schronienia na innych statkach, ale wszystkie zatonęły. San Pedro Mayor rozbił się na wybrzeżu Devonu. Santiago poszedł na dno u wybrzeży Irlandii. San Lorenzo zatonął w pobliżu Calais. Patrona dotarła do Hawru, rozpadając się po drodze. Własne załogi zatopiły Princesę z Bayonne i Dianę. Girona rozpadła się na dwoje po zderzeniu ze zdradziecką skałą i wyrzuciła do wody ludzi i zapasy. Niektórzy mężczyźni próbowali dopłynąć do brzegu, ale setki zginęły uwięzione pod pokładem, zabite spadającymi drzewcami, które zamieniły się w śmiercionośne pociski, lub wciągnięte pod wodę przez nasiąknięte wodą ubrania. Najwięcej zmarło od chorób i głod. Armada wiozła także konie i muły dla sił inwazyjnych. Nie miała jednak dla nich wystarczającej ilości wody, by mogły przetrwać podróż powrotną do Hiszpanii. Żeglarze zepchnęli więc zwierzęta z pokładów do Morza Północnego. Później z angielskiego statku dostrzeżono płynące bestie odbywające w ciemnozielonym morzu swą podróż w zaświaty. Pozostałe jednostki Armady, mniej niż połowa floty, która wypłynęła w czerwcu, dotarły do La Coruñi na północnym wybrzeżu Hiszpanii. Większość załogi żyła na głodowych racjach żywnościowych, a wody już zabrakło. Anglicy zatopili kilka kolejnych statków, a resztki niegdyś dumnej Armady wracały jeszcze w październiku. Straty były przerażające. Z 30 tysięcy żołnierzy i marynarzy 20 tysięcy zginęło w podróży, niektórzy z ran odniesionych podczas bitwy, inni straceni w Irlandii. Najwięcej Hiszpanów zmarło z głodu i chorób, a żołnierze umierali, nawet gdy już dotarli do domu. W konkluzji, jak napisano nie było w całej Hiszpanii sławnej ani godnej rodziny, która by w tej wyprawie nie straciła ni syna, ni brata, ni krewnego.Bitwa morska przy wyspie Flores w roku 1591

Bitwa przy wyspie Flores w roku 1591 obraz Charlesa Dicsona w pionie
Ta jedna z wielu bitew morskich stoczonych przez anglików,była to bitwa morska,daleko przy wyspie Flores,to starcie zbrojne, które miało miejsce w roku 1591,zaistniała ta bitwa w trakcie wojny angielsko-hiszpańskiej. Kiedy to latem roku 1591,doszło do niespodziewanego spotkania floty angielskiej admirała Thomasa Howarda,a mającego do swojej dyspozycji,siłę siedmiu okrętów liniowych, z hiszpańską srebrną flotą pod wodzą dowodzącego flotą hiszpańską Alonso de Bazány, który miał z kolei 54 okręty. Do tej walki doszło w bezpośrednim rejonie Azorów.Jednak na samym początku walki co nie jest zrozumiałe, część angielskich jednostek nagle odpłynęła,jednak na miejscu przyszłej walki pozostał jedynie liniowiec, Revenge pod banderą wice amirała Richarda Grenville’a,który niestety nagle został okrążony przez Hiszpanów. Sama bitwa trwała około 15 godzin,ale w tym czasie Anglicy z kolei zatopili aż dwa okręty hiszpańskie. Sami ponosili jednak bardzo wysokie straty a okręt wice amirała Richarda Grenville’a, nagle zaczął nabierać wody otrzymując zapewne jakieś trafienie hiszpańskim pociskiem. W końcu ranny Grenville i pozostali przy życiu jego ludzie poddali się wrogowi.Jednak po kilku dniach wiceadmirał zmarł w niewoli Hiszpanów w wyniku odniesionych ran.Bitwa morska pod Gibraltarem w roku 1607

Bitwa morska pod Gibraltarem, obraz Hendricka Cornelisa Vrooma Rijksmuseum w Amsterdamie obraz w pionie
Bitwa morska pod Gibraltarem w roku 1607,było to mające także na morzu starcie zbrojne, które miało miejsce,dokładnie dnia 25 kwietnia 1607 roku, w trakcie działań zbrojnych wojny osiemdziesięcioletniej. Stronami konfliktu były z jednej strony, Republika Zjednoczonych Niderlandów, a z drugiej królestwo Hiszpanii. Ta niestety dość jak panujące wówczas zwyczaje była to krwawa bitwa przy czym zakończyła się całkowitym zniszczeniem floty hiszpańskiej zakotwiczonej w Zatoce. Flota niderlandzka składała się z 21 mniejszych okrętów oraz 4 frachtowców. Całością tych sił dowodził admirał marynarki wojennej Niderlandów, Jacob van Heemskerk. Okrętem flagowym Holendrów był Aelous. Inne ważniejsze jednostki biorące udział w starciu z Hiszpanami, to De Tijger czyli Tygrys, De Zeehond to Pies Morski, Griffin, De Roode Leeuw to Czerwony Lew, De Gouden Leeuw znaczy Złoty Lew. De Zwarte Beer to z kolei Czarny Niedźwiedź i De Ochtendster czyli Gwiazda Poranna. Hiszpanie dysponowali niemal takimi samymi siłami jak Niderlandczycy a więc dysponowali, 21 okrętami wśród nich, dziesięcioma większymi galeonami, dowodzonymi przez Juana Alvareza de Avilę. Okrętem flagowym był San Augustin. Inne ważniejsze jednostki tego starcia to Nuestra Señora de la Vega czyli Dama z Vegi i Madre de Dios jako Matka Boga albo Boża. Van Heemskerk nakazał kilku swoim okrętom ustawić się u samego wlotu do zatoki, chcąc uniemożliwić ucieczkę flocie przeciwnika. Bezpośredni atak holenderski wymierzony został w okręt flagowy Juana Alwareza de Avilli. W trakcie tej właśnie walki zginął wówczas admirał Van Heemskerk, któremu kula armatnia wystrzelona z hiszpańskiego galeonu urwała całą nogę,co przyczyniło się do natychmiastowego zgonu admirała. Po śmierci swojego dowódcy Holendrzy zwiększyli liczbę atakujących okrętów zapalając kilka hiszpańskich jednostek. Jeden z większych okrętów hiszpańskich natychmiast eksplodował,po bezpośrednim trafieniu przez Holendrów w ładownię prochową. Holendrom udało się także na moment sczepić z flagowym okrętem hiszpańskim,jednak po krótkiej walce atakujący oderwali się od przeciwnika,niszcząc go ogniem bezpośrednim wystrzelanym z dział pokładowych podobnie strzelających jak pozostałe jednostki. Po Kompletnym zniszczeniu floty hiszpańskiej, Holendrzy wysłali łodzie z żołnierzami, którzy zabijali pływających w wodzie Hiszpanów. Holendrzy stracili w walce 100 ludzi, w tym admirała Van Heemskerk, 60 ludzi było rannych. Hiszpanie stracili całą flotę, czyli 21 okrętów, oraz 4000 ludzi w tym samego Alvareza.Bitwa pod Oliwą w roku 1627

Obraz w pionie Bitwa pod Oliwą autorzy Anna i Andrzej Orlińscy
Bitwa pod Oliwą, to bitwa morska pomiędzy flotą polską a eskadrą okrętów szwedzkich, stoczona w dniu 28 listopada 1627 roku, na redzie Gdańska. Nazwa bitwa pod Oliwą jest nazwą tradycyjnie przypisywaną tej bitwie. Admirałem polskiej floty był wówczas Wilhelm Appelmann, lecz z powodu choroby nie mógł wziąć udziału w bitwie i komisarze królewscy wyznaczyli przed bitwą nowe kolektywne dowództwo nad polskimi siłami. Dowództwo nad okrętami i funkcję admirała otrzymał Arend Dickmann, a dowódcą piechoty morskiej został kapitan Jan Storch, a dowódcą artylerii okrętowej kapitan Herman Witte. Tym trzem dowódcom dodano radę wojenną, z którą mieli wspólnie opracować plan bitwy i podjąć decyzję o ataku. Okrętem admiralskim był galeon Święty Jerzy. Siły stron. Polskie okręty.1. eskadra: Święty Jerzy to _Sankt Georg_ galeon, 31 dział, 400 ton wyporności
Latający Jeleń jako _Fliegender Hirsch_ galeon, 20 dział, 300 ton, Panna Wodna _Meerweib_ pinka, 12 dział, 160 ton, Czarny Kruk to _Schwarzer Rabe_ fluita, 16 dział, 260 ton, Żółty Lew też pinka, 10 dział, 120 ton. 2. eskadra, Wodnik _Meerman_ galeon, 17 dział, 200 ton wyporności, Król Dawid to _König David _galeon, 31 dział, 400 ton, Arka Noego pinka, 16 dział, 180 ton, Biały Lew fluita, 8 dział, 200 ton, Płomień _Feuerblase,_ fluita, 18 dział, 240 ton. Razem to 10 okrętów, 179 dział, 1160 żołnierzy i marynarzy Szwedzkie okręty. Tigern galeon, 22 działa, 320 ton zdobyty, Solen galeon, 20 dział, 300 ton zatopiony, Pelikanen galeon, 20 dział, 200 ton, Manem galeon, 26 dział, 300 ton, Enhörningen galeon, 18 dział, 240 ton, Papegojan pinasa, 16 dział, 180 ton wyporności. Razem to 6 okrętów, 122 działa, 700 żołnierzy i marynarzy.

Walka Wodnika z Solenem w bitwie pod Oliwą obraz autorstwa Anny i Andrzeja Orlińskich

Ten sam obraz Walka Wodnika z Solenem autorzy Anna i Andrzej Orlińscy
Do bitwy doszło, gdy patrolująca Zatokę Gdańską szwedzka eskadra płynąca od Helu w kierunku Redłowa, dostrzegła na redzie Gdańska polskie okręty. Szwedzi płynęli w dwóch grupach w pierwszej grupie okręt admiralski Tigern i okręt wice admiralski Pelikanen dowódca wiceadmirał Fritz, a w drugiej grupie pozostałe okręty z Solenem na czele. Bitwa szybko rozbiła się na dwa starcia: szwedzkiego okrętu admiralskiego Tigern z polskim okrętem admiralskim Rycerz Święty Jerzy, a walka między tymi dwoma okrętami zapoczątkowała całą bitwę i pinką Panna Wodna oraz polskiego Wodnika ze szwedzkim Solenem. Po oddaniu salw z dział pokładowych doszło do abordażu. Do walki włączyła się również _Panna Wodna_, która ostrzelała _Tigerna_ od rufy. W końcu po zaciętej walce szwedzki okręt Tigern został zdobyty przez żołnierzy polskich. Radość Polaków z sukcesu zmącił _Pelikanen_, po którego salwie zginął admirał Dickmann. Walka ze znacznie większym _Solenem_ była bardziej zacięta, a załoga zaatakowanego galeonu skutecznie opierała się załodze _Wodnika_. Gdy z pomocą _Wodnikowi_ nadpłynęła fluita _Biały Lew_, Polacy uzyskali przewagę i wdarli się na pokład. Widząc beznadziejność sytuacji szyper szwedzkiego okrętu pobiegł do komory prochowej i doprowadził do wybuchu. Znaczna część walczących Polaków i Szwedów zdołała przeskoczyć na pokład _Wodnika_, reszta zginęła wraz z wysadzonym okrętem. Pozostała część szwedzkiej floty ratowała się ucieczką na pełne morze, natomiast zwycięskie okręty polskie wraz ze zdobytym _Tigernem_ odpłynęły do bazy w Wisłoujściu.

Bitwa pod Oliwą obraz nieznanego autora
Już po faktycznym zakończeniu bitwy, od zabłąkanej kuli wystrzelonej prawdopodobnie z wycofujących się szwedzkich okrętów zginął polski admirał Arend Dickmann zwany współcześnie polskim Nelsonem, natomiast szwedzki wiceadmirał Nils Stiernsköld zmarł wkrótce na skutek odniesionych ran. Obu admirałów pochowano z najwyższymi honorami w gdańskiej bazylice Mariackiej. Sprawozdanie z przebiegu bitwy dla Zygmunta III Wazy sporządził Wolfgang von der Oelsnitz z Komisji Okrętów Królewskich, który dostarczył też królowi zdobyczne bandery szwedzkie oraz rapier Nilsa Stiernskölda, Konsekwencje. Zwycięska bitwa została następnie rozpropagowana w Europie przez polski dwór królewski, powstało także powiedzenie, że tego dnia pod Gdańskiem słońce zaszło w południe, a Solen znaczy Słońce. Bitwa nie miała większego znaczenia dla ogólnej sytuacji militarnej, jednakże miała duże znaczenie moralne i propagandowe, udowadniając, że polska flota może pokonać szwedzką. Wzmocniła też pozycję władzy królewskiej wśród mieszczaństwa gdańskiego. Materialnym efektem zakończonej bitwy było czasowe zdjęcie szwedzkiej blokady portu gdańskiego.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: