Wielkie mity wielkiego kryzysu - ebook
Wielkie mity wielkiego kryzysu - ebook
Obraz wielkiego kryzysu gospodarczego lat 1929-1941 przedstawia się najczęściej w sposób zdeformowany, wskazując wolnorynkowy kapitalizm jako przyczynę ekonomicznych problemów i propagując interwencję rządu jako ich rozwiązanie. W niniejszej książce, Lawrence Reed, prezes Foundation for Economic Education, obala ten stereotypowy pogląd i próbuje prześledzić decydującą rolę, jaką w tamtej legendarnej katastrofie odegrała nieskuteczna polityka rządowa.
„HERBERT HOOVER był zdania, że rząd nie powinien odgrywać żadnej roli w gospodarce”.
„PROGRAMY RZĄDOWE pomogły w obniżeniu bezrobocia tworząc miejsca pracy dla wielu Amerykanów”.
„FRANKLIN ROOSEVELT swoim programem reform „Nowy Ład” (New Deal) ocalił Amerykę od upadku kapitalizmu wolnorynkowego”.
Ekonomista Lawrence W. Reed, prezydent najstarszego wolnorynkowego think-tanku w USA, rozwiewa w tej książeczce powyższe i wiele innych mitów dotyczących wielkiego kryzysu. Przeczytaj koniecznie! Nie wierz w propagandę oskarżającą wolny rynek za kryzys lat 20. XX wieku.
Kategoria: | Esej |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-61344-69-8 |
Rozmiar pliku: | 2,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Na temat wielkiego kryzysu gospodarczego lat dwudziestych XX wieku i jego wpływu na życie milionów Amerykanów napisano już wiele tomów. Historycy, ekonomiści i politycy pracowicie przeczesali wrak, szukając „czarnej skrzynki”, która ujawniłaby przyczynę tamtego nieszczęścia. Niestety, zdecydowanie zbyt wielu z nich postanawia zaprzestać poszukiwań, być może uważając, że w ten sposób łatwiej będzie rozpowszechniać fałszywe lub szkodliwe wnioski dotyczące wydarzeń sprzed ośmiu dekad. W rezultacie wielu ludzi w dalszym ciągu akceptuje nieuzasadnioną krytykę wolnorynkowego kapitalizmu i wspiera destrukcyjną dla gospodarki politykę rządową.
Jak wielkie szkody przyniósł wielki kryzys? Przez cztery lata, od 1929 do 1933 roku, produkcja w fabrykach krajowych, kopalniach i przedsiębiorstwach użyteczności publicznej spadła o ponad połowę. Realne dochody na głowę zmniejszyły się o 28 procent. Kursy akcji spadły do jednej dziesiątej poprzedniej wysokości. Liczba bezrobotnych Amerykanów wzrosła z 1,6 miliona w 1929 roku do 12,8 miliona w roku 1933. W dobie największego kryzysu jeden na czterech pracowników nie miał pracy, i po raz pierwszy od wojny secesyjnej zaczęły wzbierać groźne pogłoski o rewolcie.
„Groza wielkiego krachu polegała na tym, że nie potrafiono go wyjaśnić – pisze ekonomista Alan Reynolds. – Ludzie mieli odczucie, że ogromny ekonomiczny regres może się zdarzyć w każdej chwili, bez żadnego ostrzeżenia, bez żadnej przyczyny. Odtąd ów lęk był wykorzystywany jako główne usprawiedliwienie dla właściwie nieograniczonej interwencji rządu federalnego w życie gospodarcze”^(¹).
Dawne mity związane z wielkim kryzysem nie umarły. W dalszym ciągu pojawiają się one w podręcznikach ekonomii i nauk politycznych. Poza sporadycznymi tylko wyjątkami można tam znaleźć sformułowanie największego mitu XX wieku. Brzmi ono następująco: Odpowiedzialny za wielki kryzys był kapitalizm oraz wolnorynkowa ekonomia i dopiero interwencja rządu spowodowała uzdrowienie amerykańskiej gospodarki.
WSPÓŁCZESNA BAJKA
Według tego uproszczonego poglądu, ważny filar kapitalizmu, jakim jest giełda, załamał się i wciągnął Amerykę w kryzys. Ponieważ zaś prezydent Herbert Hoover, zwolennik trzymania się przez państwo z dala od życia gospodarczego, adwokat idei laissez-faire (leseferyzmu), odrzucił możliwość wykorzystania prerogatyw rządowych, w rezultacie warunki się pogorszyły. Od następcy Hoovera, Franklina Delano Roosevelta, zależało, czy wjedzie na białym rumaku rządowej interwencji i poprowadzi naród ku odbudowie gospodarki. Oczywista lekcja, jaką należało z tego wyciągnąć, jest taka, że nie należy mieć zaufania do kapitalizmu. Rząd musi odgrywać aktywną rolę w gospodarce, aby ustrzec nas przed nieuchronnym upadkiem.
Jednakże ci, którzy propagują taką wersję historii, mogliby równie dobrze zakończyć swój komentarz słowami: „A Śpiąca Królewna znalazła drogę wyjścia z lasu, Dorotka powróciła z Oz do Kansas, zaś Czerwony Kapturek wygrał loterię stanową w Nowym Jorku”. Zarysowany powyżej popularny opis wielkiego kryzysu gospodarczego powinien się znaleźć raczej w książce z bajkami, aniżeli w poważnej debacie na temat historii ekonomicznej.BARDZO, BARDZO WIELKI KRYZYS
Aby właściwie zrozumieć wydarzenia tamtego okresu, warto spojrzeć na wielki kryzys nie jako na jeden, ale na cztery kolejne spadki koniunktury gospodarczej połączone w jedno. Owe cztery „fazy” to:^(²)
1. Polityka monetarna i cykl biznesowy
2. Dezintegracja światowej gospodarki
3. Nowy Ład
4. Ustawa Wagnera
Pierwsza faza wyjaśnia przede wszystkim, dlaczego krach z 1929 roku w ogóle miał miejsce. Pozostałe trzy pokazują, w jaki sposób interwencja rządu pogłębiła go, utrzymując gospodarkę w odrętwieniu przez ponad dekadę. Rozważmy każdą z tych faz po kolei.
FAZA I: CYKL BIZNESOWY
Wielki kryzys gospodarczy nie był pierwszym tego rodzaju zjawiskiem w Stanach Zjednoczonych, okazał się jednak najdłuższym. Poprzedziło go kilka innych kryzysów.
Wspólnym wątkiem przenikającym wszystkie wcześniejsze klęski była katastrofalna w skutkach interwencja rządowa, często w postaci niewłaściwego zarządzania pieniędzmi i podażą kredytów. Jednak żaden z tych kryzysów nie trwał dłużej niż cztery lata, większość z nich zaś kończyła się po dwóch. Klęska, jaka zaczęła się w 1929 roku, trwała przynajmniej trzy razy dłużej niż którykolwiek z poprzednich kryzysów, ponieważ rząd zwielokrotnił swoje początkowe błędy serią dodatkowych, szkodliwych interwencji.CENTRALNI PLANIŚCI ZAWODZĄ W POLITYCE MONETARNEJ
Popularne wyjaśnienie dla załamania się giełdy w 1929 roku dotyczy praktyki pożyczania pieniędzy na zakup akcji. Liczne teksty historyczne beztrosko dowodzą, że szaleńcza spekulacja udziałami była podsycana przez nadmierne udzielanie kredytów i pożyczek w oparciu o depozyt zabezpieczający (margin lending). Jednakże Gene Smiley, ekonomista z Marquette University, w swojej książce Rethinking the Great Depression, wydanej w 2002 roku, wyjaśnia, dlaczego nie jest to owocne spostrzeżenie:
Historia udzielania kredytów i pożyczek na wymianę akcji w oparciu o depozyt zabezpieczający trwała już dość długo, a stawiane wymagania – płatny gotówką udział w cenie zakupu – nie były pod koniec lat dwudziestych XX wieku niższe niż na początku tych lat lub w poprzednich dekadach. W istocie u schyłku 1928 roku wymagania te zaczęły wzrastać i od pożyczkobiorców wymagano płacenia większej niż dotychczas części ceny zakupu akcji.
Argument dotyczący margin lending nie w pełni wytrzymuje krytykę. Jednakże nieuczciwe działania związane z podażą pieniądza i kredytu to już inna historia.
Większość ekonomistów zajmujących się polityką monetarną, zwłaszcza tych ze „szkoły austriackiej”, dostrzegła bliski związek pomiędzy podażą pieniądza a działalnością gospodarczą. Kiedy rząd sztucznie zwiększa podaż pieniądza i kredytu, początkowo stopy procentowe spadają. Przedsiębiorstwa inwestują ten „łatwy pieniądz” w plany produkcji i w dobrach inwestycyjnych następuje hossa. Kiedy hossa dojrzewa, koszty biznesowe wzrastają, stopy procentowe dostosowują się, przyjmując również tendencje wzrostowe, dochody zaś zostają zredukowane. Dlatego też „efekt łatwego pieniądza” słabnie, a władze zajmujące się polityką monetarną, obawiając się inflacji cen, spowalniają wzrost albo nawet zmniejszają podaż pieniądza. W obu przypadkach manipulacja jest wystarczająca, aby wyeliminować niepewną podporę spod ekonomicznego domku z kart.
Jedną z ważnych interpretacji działań FED – Systemu Rezerw Federalnych, pełniącego rolę banku centralnego USA – przed rokiem 1929 można znaleźć w książce Murraya Rothbarda, America’s Great Depression. Używając szerokiej miary, która zawiera walutę, popyt, lokatę czasową i inne składniki, autor ów oszacował, że od połowy 1921 do połowy 1929 roku FED wypełnił podaż pieniądza w ponad 60 procentach^(³). Zdaniem Rothbarda, owa ekspansja pieniądza i kredytu spowodowała spadek stóp procentowych, wywołała oszałamiające wzrosty na giełdzie i zrodziła „szalone lata dwudzieste” w Stanach Zjednoczonych.
Lekkomyślne zwiększanie ilości pieniądza i kredytu stworzyło warunki dla tego, co ekonomista Benjamin M. Anderson określił jako „początek Nowego Ładu (New Deal)”^(⁴) – jest to lepiej znane określenie, oznaczające wysoce interwencjonistyczną politykę wprowadzoną później przez prezydenta Franklina D. Roosevelta. Inni jednak badacze podnoszą wątpliwości, czy działania Systemu Rezerw Federalnych były rzeczywiście aż tak inflacyjne, jak uważał Rothbard, wskazując na relatywnie niskie ceny za produkty oraz konsumpcję w latach dwudziestych XX wieku jako dowód, że polityka monetarna nie była tak dalece nieodpowiedzialna.
Pokaźne cięcia najwyższej stawki podatku dochodowego podczas prezydentury Johna Calvina Coolidge’a z pewnością pomogły gospodarce, prawdopodobnie też poprawiły efekt cenowy polityki prowadzonej przez FED. Obniżenie podatków stało się bodźcem dla inwestycji i rzeczywistego wzrostu gospodarczego, który z kolei wydał plon w postaci eksplozji rozwoju technologicznego i odkrywania tańszych sposobów produkcji dóbr. Niewątpliwie owa salwa wydajności produkcyjnej pomogła w utrzymaniu cen na niższym poziomie niż byłoby to możliwe w innym przypadku.
Jeśli chodzi o politykę FED, wolnorynkowi ekonomiści, różniący się między sobą co do zakresu federalnej ekspansji monetarnej początku i środka lat dwudziestych XX wieku, zgadzają się w kwestii rozwoju późniejszych wydarzeń: bank centralny kierował dramatycznym kurczeniem się podaży pieniądza, które zaczęło się pod koniec dekady. Reakcje rządu federalnego na występującą recesję były reakcjami na złą sytuację, ale w rezultacie uczyniły ją znacznie, znacznie gorszą.UPADEK GOSPODARCZY
Do roku 1928 Rezerwa Federalna podnosiła stopy procentowe i tłumiła podaż pieniądza. Na przykład wprowadzona przez FED stopa dyskontowa (oprocentowanie, jakim FED obciąża banki członkowskie za kredyty i pożyczki) od stycznia 1928 do sierpnia 1929 roku była podnoszona cztery razy, wzrastając z 3,5 do 6 procent. Bank centralny podjął dalsze działania deflacyjne, agresywnie wyprzedając rządowe papiery wartościowe przez kolejne miesiące po krachu na giełdzie. W ciągu następnych trzech lat podaż pieniądza cofnęła się do 30 procent. Wówczas, jako że ceny runęły w dół w całej gospodarce, polityka najwyższej stopy procentowej prowadzona przez FED dramatycznie zwiększyła rzeczywiste (przystosowane do inflacji) oprocentowania.
Najbardziej wyczerpującą kronikę polityki monetarnej tego okresu można znaleźć w klasycznym już dziele, A Monetary History of the United States, 1867-1960, autorstwa laureata Nagrody Nobla, Miltona Friedmana, oraz jego współpracownicy Anny Schwartz. Friedman i Schwartz w sposób przekonujący dowodzą, że zmniejszenie się krajowej podaży pieniądza o jedną trzecią w czasie od sierpnia 1929 do marca 1933 roku – wynikające w dużym stopniu z sejsmicznej nieudolności Systemu Rezerw Federalnych – ogromnie zahamowało gospodarkę. Kiedy w październiku 1928 roku zmarł Benjamin Strong, człowiek, który wywarł ogromny wpływ na gospodarkę jako dyrektor nowojorskiego banku rejonowego, należącego do FED, System Rezerw Federalnych pozostał bez kompetentnego kierownictwa, przez co jego zła polityka stała się jeszcze gorsza^(⁵).
Początkowo jedynie ludzie „sprytni”, pokroju Bernarda Barucha i Josepha Kennedy’ego, którzy śledzili takie sprawy, jak podaż pieniądza i inne elementy działań rządowych, dostrzegli, iż dotychczasowa polityka się kończy. W rzeczywistości Baruch zaczął sprzedawać akcje i kupować obligacje oraz złoto już w 1928 roku. Kennedy robił podobnie, komentując to tak: „Jedynie głupiec obstaje przy wysokiej wartości dolara”^(⁶).
Wreszcie i inwestorzy jęli masowo uświadamiać sobie zmianę w polityce FED i wówczas wybuchła panika. W numerze specjalnym „U. S. News & World Report”, upamiętniającym pięćdziesiątą rocznicę krachu na giełdzie, opisano to następująco:
Tak naprawdę wielki krach nie był bynajmniej kwestią jednego dnia, pomimo że czyni się ciągle odniesienia do Czarnego Czwartku, 24 października, oraz Czarnego Wtorku w kolejnym tygodniu. Już 5 września akcje zniżkowały na ożywionej giełdzie, po tym jak dwa dni wcześniej osiągnęły nowy, najwyższy poziom. Spadki na początku października nazwano „pożądaną korektą”. Przewidując jesienną poprawę sytuacji na giełdzie, „The Wall Street Journal” odnotował, że „ceny niektórych akcji rosną, innych spadają”.
Następnie, 3 października 1929 roku, akcje wykazały najgorsze notowania w skali roku. Wezwania do uzupełnienia depozytu wygasły. Wśród handlowców narastały obawy. Jednakże następnego dnia ceny znów poszły w górę, a przez następne dwa tygodnie się wahały.
Prawdziwy kryzys rozpoczął się w środę, 23 października, od tego, co obserwatorzy nazwali „Niagarą likwidacji”. Sześć milionów udziałów zmieniło właścicieli. Średnia dla akcji spółek przemysłowych spadła o 21 punktów. Maklerzy powtarzali między sobą: „Jutro nadejdzie przełom”. Ceny, mówili, doprowadzono do „niedorzecznie niskiego” poziomu.
Jednakże następnego dnia, w Czarny Wtorek, rynek został jeszcze bardziej zasypany akcjami… dalekopis miał ponad 5-godzinne opóźnienie i wreszcie o godzinie 19.08 przestał wypuszczać kursy cenowe^(⁷).
W punkcie szczytowym akcje notowane w indeksie Dow Jones Industrial Average sprzedawano z 19-krotnym zyskiem – dość wysokim, ale rzadko uznawanym przez analityków giełdowych za znak nadmiernej spekulacji. Zakłócenia w gospodarce, do których przyczyniała się polityka monetarna FED, spowodowały w kraju recesję gospodarczą, jednak nałożenie nowych restrykcji wkrótce uczyniło z recesji całkowitą katastrofę. Kiedy ceny akcji „dostały lanie”, Kongres igrał z ogniem: wczesnym rankiem w Czarny Wtorek krajowe gazety informowały, że siły polityczne opowiadające się za wyższymi opłatami celnymi, destrukcyjnymi dla handlu, odniosły na Kapitolu zwycięstwo.
Krach na giełdzie był jedynie odzwierciedleniem – nie zaś bezpośrednią przyczyną – destrukcyjnej polityki rządowej, która ostatecznie zrodziła wielki kryzys: rynek notował wzrosty i spadki w niemal dokładnej synchronizacji z tym, co robiły FED i Kongres. A to, co robiły w latach trzydziestych XX wieku, plasuje się na czołowym miejscu w kronikach największych szaleństw w historii.KOLEGO, CZY MOŻESZ ZAOSZCZĘDZIĆ 20 MILIONÓW DOLARÓW?
Czarny Czwartek potrząsnął stanem Michigan bardziej niż jakimkolwiek innym. Ceny akcji przedsiębiorstw motoryzacyjnych i górniczych zostały „zbite”. W 1929 roku produkcja samochodów osiągnęła rekordową wysokość nieco ponad 5 milionów pojazdów, potem gwałtownie spadła o 2 miliony w 1930 roku. Do roku 1932 , czyli blisko momentu najgłębszego kryzysu, spadła o kolejne 2 miliony do zaledwie 1 331 860 pojazdów – czyli w sposób zdumiewający zmniejszyła się aż o 75 procent w porównaniu do maksimum z 1929 roku.
Krach z roku 1929 mocno dotknął tysiące inwestorów, łącznie z wieloma znanymi postaciami. Znalazł się wśród nich także Winston Churchill. Przed krachem zainwestował dużo własnych oszczędności w amerykańskie akcje. Później był w stanie odbudować swoje finanse jedynie dzięki zdolnościom pisarskim oraz piastowaniu stanowisk rządowych.
Clarence Birdseye, przedsiębiorca, który wymyślił technologię mrożenia żywności, dostarczanej następnie na rynek w formie paczkowanej, sprzedał swoją firmę za 30 milionów dolarów i zainwestował wszystkie te pieniądze w akcje. Kryzys zmiótł go z powierzchni ziemi.
Założyciel General Motors, William C. Durant, stracił ponad 40 milionów dolarów na giełdzie i skończył jako prawdziwy nędzarz, ale sama firma GM, pod kierownictwem tnącego koszty Alfreda P. Sloana, pozostawała z saldem dodatnim przez cały okres wielkiego kryzysu.O AUTORZE
Lawrence W. Reed jest prezesem Mackinac Center for Public Policy, działającego non profit niezależnego instytutu badawczo-oświatowego, od momentu założenia w roku 1988 z siedzibą w Midland, w stanie Michigan.
Reed zdobył stopnie naukowe w dziedzinie ekonomii i historii, nadane przez Grove City College i Slippery Rock State University w Pensylwanii, oraz honorowy doktorat z zakresu administracji publicznej z Central Michigan University. W latach 1977-1984 prowadził zajęcia z ekonomii w Northwood University, pełniąc funkcję dziekana wydziału.
Jest autorem ponad 1000 felietonów i artykułów, które ukazały się w gazetach i czasopismach, takich m.in. jak „The Wall Street Journal”, „Investor’s Business Daily”, „Policy Rewiew”, „The Detroit News”, „The Detroit Free Press”, również w wielu zagranicznych. Ponadto napisał bądź zredagował pięć książek i wygłosił ponad 800 przemówień w 40 stanach USA, a także w innych krajach. Jego zainteresowanie sprawami politycznymi i ekonomicznymi sprawiło, że od 1985 roku jako niezależny autor odwiedził 63 kraje na sześciu kontynentach.
Jest członkiem rady nadzorczej i byłym prezesem State Policy Network, przewodniczącym zarządu Foundation for Economic Education (FEE) w Nowym Jorku i stałym komentatorem wydawanego przez FEE miesięcznika „Ideas on Liberty”.
Celem działalności Mackinac Center for Public Policy jest pomoc w lepszym zrozumieniu zasad ekonomicznych i politycznych przez obywateli stanu Michigan, urzędników państwowych, decydentów oraz liderów opinii. Więcej informacji na temat Mackinac Center i jego publikacji można znaleźć na stronie www.mackinac.org.Fundacja PAFERE
Polsko-Amerykańska Fundacja Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego, będąca niezależną, pozarządową organizacją, zajmującą się wolnorynkową edukacją ekonomiczną, promocją wolności gospodarczej i wolnego handlu jako najskuteczniejszego i najsprawiedliwszego systemu powodującego podnoszenie zamożności ludzi i narodów, związkami etyki z ekonomią, a także rozwojem nauk ekonomicznych, została założona przez Jana Michała Małka w roku 2007 i została wpisana do Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem 0000278610. Wcześniej Fundacja działała jako oddział amerykańskiej Fundacji PAFERE Pro Publico Bono, założonej w 2000 roku w Kalifornii.
Formy działania
Fundacja realizuje swoje cele poprzez:
* sponsorowanie publikacji książek, artykułów, esejów i innych form literackich dotyczących rozmaitych aspektów ludzkiej wolności;
* prowadzenie badań nad bieżącymi problemami ekonomicznymi i gospodarczymi oraz przedstawianie ich rozwiązań;
* organizację prelekcji, konferencji, seminariów i dyskusji publicznych;
* sponsorowanie i przeprowadzanie ankiet i konkursów (Magister PAFERE);
* zapoznawanie Polaków z najnowszą myślą wolno-rynkowej ekonomii przez zapraszanie do kraju wybitnych naukowców i praktyków wolnego rynku;
* podejmowanie współpracy z innymi fundacjami, instytucjami i organizacjami o celach podobnych do celów Fundacji;
* współpracę z władzami lokalnymi w dziele realizacji celów Fundacji;
* prowadzenie i sponsorowanie serwisów internetowych;
* Fundacja wydaje własny kwartalnik „IDEE”
Edukacja
Z inicjatywy Fundacji opublikowano ponad 20 książek i setki artykułów edukacyjnych. Fundacja jest otwarta na współpracę ze wszystkimi osobami i organizacjami działającymi na polu upowszechniania wartości, w celu których została powołana.
Naszą bieżącą działalność oraz informacje o zaproszeniach na wykłady i konferencje można śledzić poprzez portal: www.pafere.org
Kontakt z Fundacją:
Polsko-Amerykańska Fundacja Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego
ul. Wojciecha Korfantego 9A, 01-496 Warszawa
www.pafere.org
[email protected]
tel: +48 022 415 72 22, fax: + 48 022 435 60 01
Wesprzyj naszą działalność wpłacając datek na konto bankowe:
Volkswagen Bank Direct PL33213000042001040942150001
SWIFT: ING BP LPW