Wina, kara, polityka. Rozliczenia ze zbrodniami II Wojny Światowej - ebook
Wina, kara, polityka. Rozliczenia ze zbrodniami II Wojny Światowej - ebook
Najkrwawszy konflikt w historii i jego długi cień. Czy sprawiedliwość po wojnie w ogóle jest możliwa?
Zgładzeni w obozach śmierci, zagłodzeni w gettach, zabici podczas czystek etnicznych, rozstrzelani w publicznych i potajemnych egzekucjach, spaleni żywcem we własnych domach, piwnicach i stodołach, spopieleni podczas bombardowań...
Katalog zbrodni drugiej wojny światowej zdaje się nie mieć końca. Ile jest ofiar? Nawet nie umiemy tego policzyć! Dziesiątki milionów... Większość spośród nich to cywile. Ci, którzy przeżyli, wychodzą z konfliktu nie z bliznami, ale z otwartymi ranami, Zanim się zagoją, potrzebna jest sprawiedliwość, albo choć odwet i zemsta. Bo bezprecedensowa jest nie tylko liczba ofiar, ale i sprawców. Czy uda się ukarać choćby dziesięć procent z nich? Ilu trzeba postawić przed sądem, ilu rozstrzelać, żeby sprawiedliwości stało się zadość?
Wybitni historycy Andrzej Paczkowski i Paweł Machcewicz zadają pytanie, jak świat poradził sobie z rozliczeniami. I czy na pewno ukarano tych, którzy na to najbardziej zasługiwali? Czy wina spotkała się ze słuszną karą? No i co ma do tego wszystkiego polityka.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-240-8022-9 |
Rozmiar pliku: | 10 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wstęp
Zapomnienie, sprawiedliwość, polityka
W 1978 r. w Salzburgu popełnił samobójstwo 66-letni pisarz i były więzień obozów koncentracyjnych Jean Améry, który z goryczą pisał o niemożności zapomnienia doznanych cierpień oraz pogodzenia się z coraz powszechniejszym pośród europejskich społeczeństw odwracaniem się od świeżych jeszcze zbrodni i wybaczaniem ich sprawcom. Urodził się w Wiedniu jako Hans (Chaim) Mayer, za udział w ruchu oporu w Belgii został aresztowany przez Gestapo, przeszedł tortury, a potem niemal dwuletnią gehennę w Auschwitz, Buchenwaldzie i Bergen-Belsen. Po wojnie zmienił nazwisko na romańskie, gdyż nie chciał mieć nic wspólnego z narodem ani kulturą sprawców niewyobrażalnych zbrodni. Nie mógł zaakceptować tego, że większość otaczających go ludzi gotowa jest tak szybko odwrócić się od przeszłości. „Społeczność zajmuje się tylko zabezpieczeniem samej siebie i nic jej nie obchodzi zniszczone życie: ona patrzy w przód, w najkorzystniejszym wypadku starając się, aby coś takiego już się nigdy nie wydarzyło” – pisał w książce _Poza winą i karą_ wydanej dwa dziesięciolecia po wojnie. W dodatku był to jego zdaniem naturalny porządek rzeczy, którego II wojna światowa, mimo bezmiaru popełnionych podczas niej okrucieństw, wcale nie zmieniła. „Tak, SS może robić to, co robi: nie istnieje przecież żadne naturalne prawo, a kategorie moralne powstają i przemijają jak mody. Jest państwo niemieckie, które pędzi Żydów i przeciwników politycznych na śmierć, ponieważ uważa, że tylko w ten sposób może się zrealizować. I cóż z tego? Cywilizacja Grecji zbudowana została na niewolnictwie, a ateńska armia stacjonowała na wyspie Melos jak SS na Ukrainie. Niezliczone ludzkie ofiary ginęły, jak daleko sięga w otchłań wieków światło historii, a odwieczny postęp ludzkości to i tak tylko naiwna mrzonka z XIX wieku (…). Via Appia była po obu stronach obstawiona rzędami krzyży, na których rozpięto niewolników, a w Birkenau rozchodził się smród palonych ciał”1.
Jean Améry (1912–1978)
Jest to indywidualna perspektywa ofiary, perspektywa, której w wymiarze moralnym i metafizycznym nie da się i nie wolno w żaden sposób zakwestionować. Historyk, gdy stara się patrzeć na II wojnę światową przez pryzmat popełnionych wówczas zbrodni i kary, która po nich nastąpiła, musi jednak dojść do innych wniosków. Mimo wszystkich zaniechań i połowiczności w wymierzaniu sprawiedliwości (a także zwykłego odwetu, który często nie miał z nią nic wspólnego) II wojna światowa miała przełomowe znaczenie z punktu widzenia tego, jak zbiorowość traktuje sprawców masowych zbrodni i ich winę. Timothy Garton Ash zauważył, że od czasów starożytnych do II wojny światowej w historii ludzkości dominowała zasada zapominania o tym, co się wydarzyło w czasie wojen i pod rządami tyranów. Gdy następował koniec konfliktów czy zmieniała się władza, regułą było uchwalanie amnestii. Sama etymologia tego słowa jest znamienna: grecka _amnēstia_ znaczy „zapomnienie” lub „przebaczenie”2. Pokój westfalski, który w 1648 r. kończył wojnę trzydziestoletnią, najbardziej niszczący konflikt w dziejach kontynentu europejskiego przed nadejściem dwudziestowiecznych kataklizmów, zawierał zapis stanowiący, że wszystkie uczestniczące strony gwarantują sobie „wieczne zapomnienie i amnestię” („_perpetua oblivio et amnestia_”) dotyczące wszystkich czynów popełnionych w czasie jego trwania3.
Druga wojna światowa doprowadziła do fundamentalnej zmiany w tej kwestii. Pamięć o zbrodniach i oparte na niej dążenie do wymierzenia sprawiedliwości ich sprawcom stały się częścią głównego nurtu światowej polityki i życia społecznego. W ostatnich dziesięcioleciach mierzenie się ze zbrodniami poprzedników okazywało się jednym z najważniejszych wyzwań dla tych, którzy obejmowali władzę po upadku dyktatur lub zakończeniu wojen domowych czy też sprawowali ją po pokonaniu okupanta. Proces ten objął kilkadziesiąt państw na kilku kontynentach, stał się tak wielowątkowy i wszechogarniający, że mimo wszystkich różnic wynikających z lokalnego kontekstu okazał się jednym z kluczowych zjawisk naszej współczesności. Dał też impuls do powstania nowej, dynamicznie rozwijającej się dyscypliny nauki analizującej „sprawiedliwość czasu przejściowego” („_transitional justice_”) – zaowocowała ona niezliczoną, niemożliwą właściwie do ogarnięcia przez pojedynczych badaczy ilością studiów na ten temat4. Amerykańska badaczka Kathryn Sikkink pisała o narastającej „kaskadzie sprawiedliwości” („_justice cascade_”), która ogarniała kolejne kontynenty i wymuszała konfrontowanie się ze spuścizną często zamierzchłych już zbrodni5. W grę oczywiście wchodzi, poza przyczynami związanymi z lokalnymi uwarunkowaniami, znany już z wcześniejszych epok mechanizm naśladowania obcych wzorów, które z różnych powodów w pewnym momencie stają się pożądane czy po prostu wydają się oczywiste i niemal niemożliwe do odrzucenia, tak jak kiedyś było z ruchami faszystowskimi czy komunistycznymi albo z falami demokratyzacji, triumfującymi w kolejnych państwach.
Ten zwrot w kierunku wymierzania sprawiedliwości nie był rzecz jasna bezproblemowy, niezakłócony i od czasów II wojny światowej nie zawsze przebiegał tak samo. Wprost przeciwnie, wielokrotnie był spowalniany czy zatrzymywany. Przez kilka dziesięcioleci sprawcy nowych zbrodni i dyktatorzy, których nie brakowało w epoce powojennej, z reguły nie byli stawiani przed sądem. Pierwszym przypadkiem od zakończenia głównej fali powojennych rozliczeń było dopiero osądzenie przywódców greckiej junty wojskowej po jej upadku w 1974 r. oraz funkcjonariuszy policji odpowiedzialnych za tortury w trakcie jej rządów6. Z kolei powrót do idei międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości, która leżała u podstaw postawienia nazistowskich przywódców przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym, nastąpił dopiero w latach dziewięćdziesiątych XX w., gdy powołano trybunały do osądzenia zbrodni popełnionych w czasie wojen w byłej Jugosławii oraz ludobójstwa w Rwandzie. Takie samo podłoże miało aresztowanie w Londynie, na wniosek hiszpańskiego sądu, byłego chilijskiego dyktatora Augusta Pinocheta7.
Nie byłoby jednak ścisłe twierdzenie, że przed 1945 r. nie stawiano przed sądem przywódców państw. Parlamenty, występujące w roli najwyższych organów sądowniczych, skazały na śmierć króla Anglii Karola I w 1649 r. i francuskiego monarchę Ludwika XVI w 1793 r.8 O losie pokonanego Napoleona Bonapartego zdecydowały w 1815 r. państwa zwycięskiej koalicji, co można uznać za jeden z pierwszych przypadków kształtowania się sprawiedliwości międzynarodowej, choć w znaczeniu bardzo odległym od tego, co dzisiaj rozumiemy przez to pojęcie. Początkowo brano pod uwagę pozasądową egzekucję, od razu gdy tylko uda się pojmać cesarza Francuzów, za czym najbardziej stanowczo opowiadały się Prusy. Nasuwa to – notabene – skojarzenie z planami, jakie wobec nazistowskich przywódców mieli politycy brytyjscy i część amerykańskich niemal do samego końca II wojny światowej, o czym będziemy jeszcze dalej pisać. Ostatecznie w wypadku Napoleona wybrano, głównie za sprawą Brytyjczyków, bardziej humanitarne rozwiązanie: wieczystą banicję i osadzenie na Wyspie Świętej Heleny na Atlantyku, gdzie niedawny pogromca Europy dokonał swojego żywota9. Po I wojnie światowej podjęto z kolei – zupełnie nieudaną – próbę postawienia przed międzynarodowym sądem cesarza Niemiec Wilhelma II, o czym też będzie jeszcze mowa.
To, co nastąpiło po II wojnie światowej, miało jednak zupełnie inną jakość, skalę i efekty niż wszystko, co moglibyśmy znaleźć we wcześniejszych stuleciach. Przywódcy pokonanego państwa, odpowiedzialnego za dokonanie bezprecedensowych zbrodni wobec wielu narodów, po raz pierwszy w historii zostali postawieni przed sądem stworzonym przez inne, zwycięskie państwa. Jest to początek sprawiedliwości międzynarodowej już nie tylko jako idei, ale jako realnie działającego mechanizmu, a także nowych uniwersalnych norm prawnych, przede wszystkim kategorii definiujących zbrodnie przeciwko ludzkości i ludobójstwo10. Zarówno norymberski precedens, jak i ukształtowane w latach czterdziestych normy prawne stały się punktem odniesienia dla wspomnianych trybunałów ścigających zbrodnie popełnione w latach dziewięćdziesiątych na Bałkanach i w Rwandzie, a także dla stałego, utworzonego w 2002 r. Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, którego jurysdykcja jest powszechna (choć pomocnicza, subsydiarna w stosunku do krajowych wymiarów sprawiedliwości).
Było to oczywiście odbiciem wyjątkowej skali i brutalności II wojny światowej oraz specyfiki popełnianych w jej trakcie zbrodni. Straty ludzkie były większe niż w jakimkolwiek wcześniejszym konflikcie. Niezależnie od ogromnych rozbieżności w ich szacowaniu – między 32 a 62 milionami ofiar śmiertelnych – większość ofiar stanowiła ludność cywilna, co pokazuje wyjątkową drastyczność i bezprecedensowość tej wojny11. Nigdy też wcześniej w historii ludzkości zbrodnie wobec bezbronnych cywilów nie przybrały tak zorganizowanego, wręcz przemysłowego charakteru i nie były dokonywane przez tak rozbudowane struktury państwowe oparte na licznej i sprawnie działającej biurokracji. Z tym również wiązała się ogromna liczba nie tylko ofiar, ale i sprawców. Większość tych ostatnich przeżyła wojnę.
To właśnie masowość zbrodni i globalny charakter II wojny, która toczyła się nie tylko w Europie, ale też w północnej Afryce czy na Dalekim Wschodzie, sprawiły, że bezprecedensowo duża była liczba przestępców postawionych przed sądem (choć oczywiście był to tylko ułamek liczby rzeczywistych sprawców), jak również państw, z których pochodzili lub które były zaangażowane w ich ściganie. Okupacja – przede wszystkim niemiecka – objęła wiele krajów i choć na ogół nie trwała długo, to miała wpływ na wszystkie dziedziny życia, tak że praktycznie wszędzie część ludności angażowała się w różnorakie formy współpracy z najeźdźcami. Ludzie ci, uznawani za kolaborantów i zdrajców, często byli ścigani i karani w sposób bardziej bezwzględny i konsekwentny niż obcy okupanci. Przybierało to w niektórych krajach, np. we Francji, Włoszech, w Jugosławii czy Grecji, charakter krwawych, pozaprawnych czystek, będących _de facto_ częścią wojen domowych. Kwestia odpowiedzialności za zbrodnie i kolaborację stawała się niekiedy tylko pretekstem do eliminacji wewnętrznych przeciwników politycznych. Z kolei w Europie Środkowo-Wschodniej – przede wszystkim w Polsce i Czechosłowacji – formą zbiorowej kary zarządzonej przez zwycięskie mocarstwa były wysiedlenia ludności niemieckiej, choć ich logika i cel w większym stopniu wpisywały się w mechanizmy wielkiej inżynierii społecznej czy – mówiąc wprost – czystki etnicznej zmierzającej do usunięcia mniejszości narodowej postrzeganej jako zagrożenie.
Ściganie zbrodni popełnionych w czasie II wojny światowej okazało się bezprecedensowe także z innych powodów. Było procesem wyjątkowo długotrwałym, rozciągającym się na dziesięciolecia, trwającym właściwie do dzisiaj, choć niewielu sprawców pozostało jeszcze przy życiu. Przykładem jest skazanie latem 2020 r. przez sąd w Hamburgu 93-letniego Brunona Deya, który od sierpnia 1944 do kwietnia 1945 r. był strażnikiem w obozie koncentracyjnym w Stutthofie. W międzyczasie nastąpiło po sobie kilka odmiennych epok historycznych, a każda z nich odcisnęła piętno na kształcie rozliczeń z II wojną. Bezpośrednio po jej zakończeniu możliwa była jeszcze współpraca wszystkich zwycięskich aliantów, której symbolem był proces w Norymberdze. Jednak już od 1947 r. zimnowojenna rywalizacja coraz silniej wpływała także w tym zakresie na politykę mocarstw, utrudniając lub nawet uniemożliwiając współdziałanie, a także prowadząc do wykorzystywania kwestii zbrodni wojennych – a niekiedy ich sprawców – przeciwko dawnym sojusznikom. Trwało to przez kilka dziesięcioleci, ze zmieniającą się intensywnością, w istocie aż do rozpadu Związku Sowieckiego na początku lat dziewięćdziesiątych XX w.
Nie wszystko zresztą układało się według klarownego, dwubiegunowego podziału będącego istotą zimnej wojny. W Polsce na przykład ściganie niemieckich zbrodni straciło impet w wyniku wewnętrznych wydarzeń w bloku wschodnim: utworzenia w 1949 r. Niemieckiej Republiki Demokratycznej, państwa „dobrych”, antyfaszystowskich Niemców. Praktycznie zawieszono wtedy działalność Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce – zmieniono zresztą w znamienny sposób jeden z członów jej nazwy, usuwając z niej odwołanie do narodowości sprawców. Zbrodnie miały być odtąd przede wszystkim „hitlerowskie”, a dopiero w dalszej kolejności „niemieckie”12. Powrót do tematu zbrodni popełnionych w czasie wojny nastąpił w Polsce w latach sześćdziesiątych, co było ściśle związane z wymierzoną w zachodnie Niemcy polityką i propagandą ekipy Władysława Gomułki13. Zmieniający się kontekst polityczny i społeczny wpływał na podejście do tej kwestii także rządów i społeczeństw Europy Zachodniej. Republika Federalna Niemiec stała się jednym z kluczowych aktorów integracji europejskiej, opartej na budowaniu wzajemnego zaufania i na pojednaniu, a przypominanie wojennych zbrodni i energiczne ściganie ich sprawców nie mogło być w tym procesie spoiwem.
Zmiany zachodzące w ściganiu zbrodni wojennych w poszczególnych krajach wynikały też z wewnętrznej dynamiki tego procesu, często zresztą podobnej, niezależnie od różnic politycznych i ustrojowych. Cechą wspólną było to, że najostrzejsza faza rozliczeń następowała zaraz po wojnie. Po kilku latach zazwyczaj ogłaszano amnestię, a skazanym rodzimym kolaborantom stwarzano możliwości społecznej reintegracji. Wymogi powojennej odbudowy i odtworzenia elementarnej społecznej spójności z reguły ograniczały skalę prawnych rozliczeń i czystek w aparacie państwowym i gospodarce. Inaczej było wtedy, gdy – rzeczywistą bądź tylko zarzucaną – kolaborację dotychczasowych elit wykorzystywano w procesie przejmowania władzy i prowadzenia rewolucyjnej przebudowy państwa i społeczeństwa, jak to miało miejsce w wypadku partii komunistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej. W Polsce na podstawie tego samego dekretu „O wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego”14 od 1948 r. skazywano zarówno niemieckich sprawców i rzeczywistych rodzimych kolaborantów, jak i żołnierzy Armii Krajowej oraz funkcjonariuszy Polskiego Państwa Podziemnego, walczących przeciwko okupantom.
Charakterystyczny był również powrót wojennych rozliczeń – czasem całkiem nieoczekiwany – wiele dziesięcioleci po wojnie. Na przykład we Francji od końca lat czterdziestych kolaboracja z Niemcami była w życiu społecznym i w oficjalnym przekazie państwowym tematem tabu, a powrót do dyskusji na jej temat nastąpił dopiero w latach siedemdziesiątych, kolejna zaś fala śledztw i procesów rozpoczęła się w następnym dziesięcioleciu. Z kolei w Polsce udział polskiej ludności w prześladowaniu i zabijaniu Żydów w czasie niemieckiej okupacji stał się przedmiotem publicznej debaty, a także nowych śledztw prokuratorskich dopiero po opublikowaniu w 2000 r. książki _Sąsiedzi_ Jana Tomasza Grossa. W państwach komunistycznych, które były sojusznikami III Rzeszy, wspomagały jej wysiłek zbrojny i brały udział w Holokauście (takich jak Rumunia czy Węgry), po pierwszej fali procesów bezpośrednio po wojnie problemy winy, a zatem także kary, przez kolejne dziesięciolecia z reguły znajdowały się w strefach całkowicie objętych cenzurą.
Rozliczenia z II wojną światową to temat nie mniej szeroki niż historia samej wojny, w dodatku są one znacznie bardziej rozciągnięte w czasie. Nie jest możliwe ujęcie tej kwestii we wszystkich istniejących, czy choćby tylko w najważniejszych lub najciekawszych aspektach. Każda, nawet najobszerniejsza książka musi być selektywna, koncentrować się jedynie na niektórych wątkach, inne sygnalizując czy wręcz zostawiając poza obszarem analizy. Pominęliśmy zatem między innymi temat pojednania, który odgrywał – a często odgrywa do dziś – ważną rolę zarówno w stosunkach międzynarodowych, jak i w kształtowaniu się sytuacji wewnętrznej krajów, które wcześniej doświadczyły ostrych konfliktów czy wręcz wojen domowych. Doczekał się on już odrębnej, interesującej literatury przedmiotu15, a w sprzężeniu z zagadnieniem pamięci ma rozległe implikacje filozoficzne16. Moralne hasła pojednania i wybaczania stawały się instrumentem świadomie zaplanowanej i konsekwentnie realizowanej politycznej strategii, jak w wypadku relacji francusko-niemieckich uosabianych przez Charles’a de Gaulle’a i Konrada Adenauera. Hasła te nie mogłyby przemieniać się w fakty, gdyby nie wypełnienie wymogu skruchy, a zatem nic dziwnego, że od ostatnich dekad XX w. żyjemy – jak to określił amerykański prawnik Roy L. Brooks – w „epoce przepraszania”17.
Postanowiliśmy skupić się na tym, co w naszym rozumieniu stanowi sam rdzeń rozliczeń: na procesach karnych, czystkach administracyjnych (takich jak denazyfikacja w Niemczech), w tym usuwaniu ze stanowisk ludzi uznanych za kolaborantów, na samooczyszczaniu się korporacji zawodowych, masowych wysiedlaniach (ekspatriacji), a także na odwecie pozaprawnym. Ten ostatni towarzyszył czasem sprawiedliwości wymierzanej w majestacie prawa, będąc jej swego rodzaju oddolnym uzupełnieniem, choć niekiedy obejmował więcej osób niż procedury prawne. Rzeczywiste znaczenie tych ostatnich też było różne, a pamiętać trzeba, że od lat 1945–1947, na które przypada główna fala rozliczeń, uległa zmianie kultura prawna. Ówczesne sądy nie zawsze działały zgodnie z takim rozumieniem sprawiedliwości, jakie dominuje we współczesnym demokratycznym państwie prawa należącym do zachodniego kręgu kulturowego. Polityczna instrumentalizacja wymiaru sprawiedliwości nie była udziałem jedynie krajów komunistycznych, ale – oczywiście w innym wymiarze – występowała także w państwach zachodnich, o czym będzie wielokrotnie mowa w kolejnych rozdziałach. To właśnie przecięcie sprawiedliwości i polityki jest dla nas szczególnie interesujące i będzie jednym z głównych wątków książki. Najczęściej zresztą w ich zetknięciu ta pierwsza doznawała uszczerbku, ale rezultaty w wielu konkretnych przypadkach nie były wcale oczywiste. Bez politycznego impulsu, a także instytucjonalnych ram tworzonych przez polityków ściganie zbrodni w większości wypadków nie byłoby możliwe, a ułomna sprawiedliwość i tak jest, jak sądzimy, na ogół czymś lepszym niż jej zupełny brak. Jako historyków interesuje nas też jeszcze jeden wymiar, mianowicie to, jak prawne rozliczenia (np. wielkie procesy, takie jak norymberski czy Adolfa Eichmanna) wpływały na postrzeganie historii w wymiarze masowym. Niekiedy otwierały one oczy opinii publicznej na niedostrzegane lub przemilczane wcześniej sprawy, ale mogły też prowadzić do kształtowania i rozpowszechniania wyobrażeń, które nie były zgodne z rzeczywistym przebiegiem historycznych wydarzeń, przynajmniej takim, jaki rekonstruują w najlepszej wierze historycy. Innymi słowy, mogły w zbiorowej świadomości deformować obraz przeszłości.
Na temat powojennych procesów i czystek napisano już bardzo wiele, ale w ogromnej większości są to, co oczywiste, opracowania cząstkowe, dotyczące poszczególnych krajów. Informacje na ich temat czytelnik znajdzie w przypisach i końcowej bibliografii. Znacznie mniej jest prac, które podejmowały próbę szerszego, porównawczego przedstawienia rozliczeń po II wojnie światowej. Bodaj pierwszym takim ujęciem, ograniczonym jednak tylko do Europy Zachodniej, była opublikowana jeszcze w latach sześćdziesiątych książka Paula Séranta _Les vaincus de la libération. L’épuration en Europe occidentale à la fin de la Seconde Guerre mondiale_. Francuski autor, pisząc ze stosunkowo niewielkiego dystansu czasowego, nie mógł wykorzystać źródeł archiwalnych, które pozwalałyby zrekonstruować rzeczywiste mechanizmy i skalę analizowanych przez niego wydarzeń. Opierał się na ogólnodostępnych wówczas materiałach, przede wszystkim na prasie i wspomnieniach. Prowadziło to do wielu błędów faktograficznych, a także znacznego subiektywizmu i emocjonalności. Cechą jego książki było przedstawianie represji wobec kolaborantów – zwłaszcza we Francji – jako „polowań na czarownice” motywowanych politycznymi interesami (przede wszystkim lewicy) lub osobistą zemstą.
Opracowania spełniające standardy naukowe zaczęły się pojawiać dopiero od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, kiedy możliwe było sięgnięcie po dokumentację archiwalną z lat czterdziestych, a często i późniejszych dziesięcioleci, a także objęcie analizą krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w których po upadku komunizmu archiwa otworzyły się dla badaczy i znikły instytucjonalne bariery ograniczające swobodę wypowiedzi. Pionierską rolę odegrała wydana na początku lat dziewięćdziesiątych praca zbiorowa pod redakcją dwóch niemieckich historyków, Klausa-Dietmara Henkego i Hansa Wollera, _Politische Säuberung in Europa. Die Abrechnung mit Faschismus und Kollaboration nach dem Zweiten Weltkrieg_. Zawierała ona szkice dotyczące rozliczeń zbrodni popełnionych w czasie wojny w ośmiu europejskich krajach. Równie fundamentalne znaczenie miała wydana kilkanaście lat później praca zbiorowa pod redakcją Norberta Freia _Transnationale Vergangenheitspolitik. Der Umgang mit deutschen Kriegsverbrechern in Europa nach dem Zweiten Weltkrieg_. Pokazywała ona nieco inny wymiar rozliczeń w kilkunastu krajach Europy i Ameryki Północnej, koncentrując się na ściganiu niemieckich sprawców i mniej uwagi poświęcając rodzimym kolaborantom (w krajach okupowanych). Autorem opublikowanego w tej książce opracowania na temat ścigania niemieckich przestępców przez polskie władze jest Włodzimierz Borodziej. Na czysto prawnych aspektach różnych procesów sądowych po II wojnie światowej (przede wszystkim dotyczących zbrodni japońskich) koncentruje się z kolei drugi tom monumentalnej pracy zbiorowej _Historical Origins of International Criminal Law_, który opracowali Morten Bergsmo, Wui Ling Cheah i Ping Yi. Głównym celem autorów tej pracy było ukazanie procesu powstawania – od czasów starożytnych – prawa międzynarodowego. Trzeba też wymienić pracę zbiorową pod redakcją Istvána Deáka, Jana Tomasza Grossa i Tony’ego Judta _The Politics of Retribution in Europe. World War II and Its Aftermath_. Obejmuje ona sześć krajów z zachodniej i wschodniej Europy, a dotyczy zarówno okresu wojny (przede wszystkim zjawiska kolaboracji), jak i – w większej części – powojennych rozliczeń. Podobne podejście można odnaleźć w przekrojowej książce _Europe on Trial. The Story of Collaboration, Resistance, and Retribution during World War II_ autorstwa jednego z trzech redaktorów wymienionej wcześniej pracy _The Politics of Retribution in Europe_, węgiersko-amerykańskiego historyka Istvána Deáka. Rozrachunkom z wojenną przeszłością poświęcono w niej tylko kilkadziesiąt stron.
Ciekawą próbą porównania zjawiska kolaboracji oraz powojennych rozliczeń w dwóch krajach zachodnioeuropejskich – Belgii i Holandii – oraz w Polsce jest analiza niemieckiego politologa Klausa Bachmanna _Vergeltung, Strafe, Amnestie. Eine vergleichende Studie zu Kollaboration und ihrer Aufarbeitung in Belgien, Polen und den Niederlanden_. Z kolei tom zbiorowy pod redakcją belgijskiego historyka Nica Woutersa _Transitional Justice and Memory in Europe (1945–2013)_ zawiera opracowania dotyczące rozliczeń z kilku różnych okresów historycznych, zarówno po II wojnie światowej, jak i po upadku prawicowych dyktatur w Portugalii, Grecji i Hiszpanii w latach siedemdziesiątych oraz po rozpadzie reżimów komunistycznych na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Wyłącznie Europie Środkowo-Wschodniej poświęcony jest tom pod redakcją Andrzeja Paczkowskiego _Sprawiedliwość, zemsta i rewolucja. Rozliczenia z wojną i okupacją w Europie Środkowo-Wschodniej_, zawierający szkice dotyczące siedmiu krajów tego regionu napisane wedle ujednoliconego kwestionariusza problemów. Spośród prac obecnych na polskim rynku wydawniczym obszernie i panoramicznie o różnych aspektach rozliczeń pisze Keith Lowe w książce _Dziki kontynent. Europa po II wojnie światowej_, a inspirujące i uogólniające interpretacje znajdują się w obszernej syntezie Tony’ego Judta _Powojnie. Historia Europy od roku 1945_ (rozdział _Kara_). Dosyć ryzykowną próbę podjął belgijski socjolog Luc Huyse, który przy pomocy międzynarodowego zespołu przygotował krótkie, bardzo syntetyczne opracowanie _Transitional Justice after War and Dictatorship. Learning from_ _European_ _Experiences (1945–2010). Final Report_, obejmujące rozliczenia po II wojnie światowej, które miały miejsce po załamaniu się dyktatur w Portugalii, Hiszpanii i Grecji (w latach 1974–1976), a także te po rozpadzie komunizmu.
Większość z tych pozycji to prace zbiorowe, napisane przez wielu badaczy. Są nieocenionym źródłem informacji, ale na ogół poszczególni autorzy kładą nacisk na nieco inne aspekty analizowanych zjawisk i z natury rzeczy inaczej na nie patrzą (co oczywiście też jest zaletą), na czym jednak traci całościowy obraz. Z kolei prace, które wyszły spod pióra jednej osoby, są albo całkowicie już przestarzałe i dotyczą tylko jednej części kontynentu (Sérant), albo jeśli nawet uwzględniają najnowsze ustalenia badawcze, to biorą pod uwagę tylko wybrane kraje (Bachmann), albo wreszcie tematowi rozliczeń poświęcono w nich stosunkowo niewiele miejsca, traktując go raczej jako dopełnienie procesów rozgrywających się w czasie wojny, które przedstawiono znacznie obszerniej (Deák).
Wydaje się zatem, że wciąż istnieje miejsce na autorską próbę (w tym wypadku rozpisaną na dwa pióra) zmierzającą do zarysowania całościowej panoramy rozliczeń na naszym kontynencie, a do pewnego stopnia także poza nim (Izrael, Japonia i Daleki Wschód). Przy tak szerokim ujęciu tematu nie było możliwe prowadzenie własnych badań źródłowych odnośnie do większości spraw, które opisujemy. Opieraliśmy się przede wszystkim na istniejącej literaturze przedmiotu i opublikowanych źródłach, tylko w niektórych wypadkach prowadząc nowe badania archiwalne. Staraliśmy się jednak zadawać pytania czy poszukiwać własnych odpowiedzi w odniesieniu do spraw, które nurtują kolejne już pokolenia mierzące się ze skutkami II wojny światowej, wciąż wyciskającymi silne piętno na niemal wszystkim, co nas otacza.
Zaczynamy od pokazania drogi rozpoczynającej się po I wojnie światowej i z wieloma meandrami prowadzącej do stworzenia w 1945 r. tzw. systemu norymberskiego, na gruncie którego podjęto sądową próbę zmierzenia się ze zbrodniami nazistowskich Niemiec. W pierwszej części książki zajmujemy się przede wszystkimi krajami i narodami, które były agresorami – Niemcami (łącznie z Austrią), Włochami i Japonią. W kolejnych rozdziałach obraz bardziej się komplikuje: mówimy w nich o krajach, które niewątpliwie były ofiarami agresji i okupacji, takich jak Norwegia, Dania, Belgia, Holandia czy Polska (której ze zrozumiałych względów poświęciliśmy nieco więcej miejsca), analizujemy też powojenne wydarzenia w krajach, które stały się sojusznikami III Rzeszy: na Węgrzech, w Rumunii, Bułgarii, Finlandii, na Słowacji. Niekiedy nawet w obrębie jednego państwa sytuacja była niezwykle zagmatwana. Część Francji była przez Niemców okupowana, ale druga część tego kraju pozostawała – do listopada 1942 r. – pod kontrolą formalnie suwerennych władz, które blisko współpracowały z III Rzeszą, odwołując się nie tylko do pragmatycznej konieczności, ale częściowo także do ideowego pokrewieństwa. Problem rodzimej kolaboracji był też kluczowy dla rozliczeń w innych krajach Europy Zachodniej, a także w Skandynawii – Danii i Norwegii. W wypadku Czechosłowacji jedna część tego kraju, Słowacja, w czasie wojny była formalnie niepodległym państwem sprzymierzonym z Niemcami, a druga – jako Protektorat Czech i Moraw – znajdowała się pod zarządem Niemców, ale i tam po wojnie problem kolaboracji należał do pierwszoplanowych. W części Jugosławii powstało formalnie niepodległe, a w istocie wasalne państwo chorwackie. Odrębnym przypadkiem był Związek Sowiecki, który w pierwszej odsłonie wojny należał do obozu agresorów i sojuszników III Rzeszy, po czerwcu 1941 r. doświadczył niemieckiej agresji i niezwykle brutalnej okupacji, przyłączając się zaś do antyniemieckiej koalicji Narodów Zjednoczonych, niejako uciekł z obozu sprawców. Większa część książki dotyczy działań podejmowanych przez władze państwowe, ale opisujemy także oddolne, spontaniczne rozrachunki, a także poszukiwania nazistowskich sprawców podejmowane poza strukturami państwowymi (rozdział 12, _Łowcy nazistów_).
Główna część książki mówi o wydarzeniach z pierwszych lat powojennych, kiedy przetoczyła się przez świat najważniejsza, najbardziej masowa fala rozliczeń. Ich cechą było jednak to, że cyklicznie się powtarzały, czasami po wielu dziesięcioleciach, gdy wcale już się ich nie spodziewano, w zupełnie innych warunkach wewnętrznych i międzynarodowych. Stąd konieczność wracania niekiedy w kolejnych rozdziałach (w drugiej części książki) do tych samych krajów, którymi zajmowaliśmy się, gdy opisywaliśmy lata czterdzieste.
Chcieliśmy – unikając moralizowania – przedstawić przede wszystkim obszar faktów, a więc napisać książkę, która jest nie tyle syntezą całości zagadnienia w jego niezliczonych aspektach, ile przede wszystkim jego rzeczową prezentacją, omówieniem ważniejszych lub najciekawszych wydarzeń oraz prawnych i politycznych mechanizmów tego, co się wydarzyło. Jednocześnie chcieliśmy ułożyć tę nieprawdopodobnie skomplikowaną i wielowątkową mozaikę w spójną i interesującą opowieść. Czy nam się udało – ocenią czytelnicy.
*
Na koniec kilka bardziej osobistych słów. Tematem rozliczeń zajęliśmy się, prowadząc w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk badania objęte grantem Narodowego Centrum Nauki18, ale zainteresowanie nim wynikało także z tego, że przez wiele lat obaj byliśmy związani z Instytutem Pamięci Narodowej i mogliśmy z bliska obserwować – a nawet w ograniczonym stopniu współtworzyć – polski rozrachunek z tzw. trudną przeszłością: spuścizną dyktatury komunistycznej, a fragmentarycznie także II wojny światowej (przede wszystkim poprzez sprawę Jedwabnego). Zetknęliśmy się z dość powszechnymi odczuciami, że w tym pierwszym, postdyktatorskim wymiarze jest on bardzo niedoskonały, nie objął ogromnej większości ludzi odpowiedzialnych za stworzenie i funkcjonowanie represyjnego systemu. Z drugiej strony widzieliśmy, jak bardzo politycznie instrumentalizowane były rozliczenia z dyktaturą i jak często dokumenty („teczki”) i nazwiska agentów były ujawniane w celach niemających wiele wspólnego – a często zgoła nic – z jakkolwiek rozumianą sprawiedliwością historyczną.
Czy to najnowsze polskie doświadczenie było szczególne na tle krajobrazu rozliczeń, który ukształtował się po II wojnie światowej? Na pewno warto było przyjrzeć się temu wszystkiemu bliżej, zwłaszcza splotowi sprawiedliwości i polityki. Poprzez porównanie tego, co wydarzyło się ongiś, nawet kilkadziesiąt lat temu, w odległych od siebie krajach borykających się z bardzo różnymi problemami, być może zyskamy możliwość lepszego zrozumienia także tego, co nas bezpośrednio dotyka.PRZYPISY
Przypisy
Wstęp
1 Jean Améry, _Poza winą i karą. Próby przełamania podjęte przez złamanego_, przeł. Ryszard Turczyn, Kraków 2007, s. 43, 162.
2 Timothy Garton Ash, _Mesomnesie_, „Transit. Europäische Revue” 2001, nr 2 (22), s. 39–40.
3 Georg Schmidt, _Die Reiter der Apokalypse. Geschichte des Dreissigjährigen Krieges_, München 2018, s. 611.
4 Syntetycznie o genezie tego zjawiska pisała m.in. Ruti G. Teitel w artykule _Transitional justice genealogy_, „Harvard Human Rights Journal” 2003, t. 16, s. 69–94. Jego rozległość dobrze ilustruje trzytomowa _Encyclopedia of Transitional Justice_ pod red. Lavinii Stan i Nadyi Nedelsky, wydana w 2013 r. Ujęcie syntetyczne w polskiej literaturze przedmiotu zob. Michał Krotoszyński, _Modele sprawiedliwości tranzycyjnej_, Poznań 2017.
5 Kathryn Sikkink, _The Justice Cascade. How Human Rights Prosecutions Are Changing World Politics_, New York 2011.
6 Stefanos Katsikas, _Transitional justice after the collapse of dictatorship in Greece (1974–2000)_, w: _Transitional Justice and Memory in Europe (1945–2013)_, red. Nico Wouters, Cambridge 2014, s. 266–268.
7 Klaus Bachmann, Aleksandar Fatić, _The UN International Criminal Tribunals. Transition without Justice?_, London–New York 2015; Naomi Roht-Arriaza, _The Pinochet Effect. Transnational Justice in the Age of Human Rights_, Philadelphia 2005.
8 Na ten temat zob. m.in. John Laughland, _A History of Political Trials. From Charles I to Saddam Hussein_, Oxford 2008.
9 Gary Jonathan Bass, _Stay the Hand of Vengeance. The Politics of War Crimes Tribunals_, Princeton 2002, s. 37–53.
10 Przyjęte dla ukarania niemieckich zbrodniarzy wojennych, były zastosowane także wobec zbrodniarzy japońskich.
11 Norman Davies, _Europa walczy 1939–1945. Nie takie proste zwycięstwo_, przeł. Elżbieta Tabakowska, Kraków 2008, s. 470.
12 Na ten temat zob. Łukasz Jasiński, _Sprawiedliwość i polityka. Działalność Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich/Hitlerowskich w Polsce 1945–1989_, Gdańsk–Warszawa 2018.
13 Przykładowo, w 1967 r. kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych omawiało sprawę posiadanych materiałów obciążających na blisko cztery tysiące osób, które mieszkały w Polsce, a w czasie wojny były „związane” z NSDAP lub różnymi agendami nazistowskiej policji. Wedle przekazanej wówczas informacji w archiwach MSW znajdowało się około 130 metrów bieżących tego rodzaju dokumentów, które do tamtego momentu nie zostały odpowiednio zbadane i wykorzystane przez organy śledcze – AIPN, MSW II/121, k. 250.
14 Dekret Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego, Dz.U. Nr 4, poz. 16.
15 Zob. np. Valérie-Barbara Rosoux, _Les usages de la mémoire dans les relations internationals. Le recours au passé dans la politique étrangère de la France à l’égard de l’Allemagne et de l’Algérie, de 1962 à nos jours_, Bruxelles 2001; Karolina Wigura, _Wina narodów. Przebaczenie jako strategia prowadzenia polityki_, Gdańsk–Warszawa 2011; Lily Gardner Feldman, _Germany’s Foreign Policy of Reconciliation. From Enmity to Amity_, Lanham 2012.
16 Zob. np. wywody Paula Ricoeura w jego monumentalnym dziele _Pamięć, historia, zapomnienie_, przeł. Janusz Margański, Kraków 2006.
17 Roy L. Brooks, _Age of apology_, __ w: _When Sorry Isn’t Enough. The Controversy over Apologies and Reparations for Human Injustice_, red. Roy L. Brooks, __ New York 1999.
18 Projekt badawczy „Kara, pamięć i polityka. Rozliczenia z przeszłością po II wojnie światowej” (grant NCN nr UMO-2013/10/M/HS3/00577). Paweł Machcewicz pracował nad książką także w trakcie pobytów badawczych w Woodrow Wilson International Center for Scholars w Waszyngtonie (w 2013 i 2017), Wissenschaftskolleg w Berlinie (2017–2018), Imre Kertész Kolleg w Jenie (2018–2019) i na Uniwersytecie Yale (2020).
Część I
1 Eric Foner, _Reconstruction. America’s Unfinished Revolution, 1863–1877_, New York 1988, s. 190; Franciszek Ryszka, _Norymberga. Prehistoria i ciąg dalszy_, Warszawa 1982, s. 36–37.
2 Gary Jonathan Bass, _Stay the Hand of Vengeance. The Politics of War Crimes Tribunals_, Princeton 2002, s. 116.
3 Arieh J. Kochavi, _Prelude to Nuremberg. Allied War Crimes Policy and the Question of Punishment_, Chapel Hill 1998, s. 2.
4 Gary Jonathan Bass, dz. cyt., s. 76.
5 Zob. np. Christopher Clark, _Lunatycy._ _Jak Europa poszła na wojnę w roku 1914_, przeł. Malwina Fiedorek, Tomasz Fiedorek, Warszawa 2017.
6 Franciszek Ryszka, dz. cyt., s. 52.
7 Gary Jonathan Bass, dz. cyt., s. 76.
8 Tamże, s. 78.
9 Tamże, s. 60.
10 Franciszek Ryszka, dz. cyt., s. 66–67.
11 Jürgen Matthäus, _The lessons of Leipzig. Punishing German war criminals after the First World War_, w: _Atrocities on Trial. Historical Perspectives on the Politics of Prosecuting War Crimes_, red. Patricia Heberer, Jürgen Matthäus, Lincoln 2008, s. 9–18.
12 Arieh J. Kochavi, dz. cyt., s. 3.
13 Na temat ludobójstwa Ormian zob. Taner Akçam, _A Shameful Act. The Armenian Genocide and the Question of Turkish Responsibility_, New York 2006. Analizę zbrodni wobec Ormian na tle innych wypadków ludobójstwa i czystek etnicznych w XX wieku przedstawił Norman Naimark w _Fires of Hatred. Ethnic Cleansing in Twentieth-Century Europe_, Cambridge (Mass.) 2001, s. 17–56. Zob. także Grzegorz Kucharczyk, _Pierwszy holocaust XX wieku_, Warszawa 2004; Yves Ternon, _Ormianie._ _Historia zapomnianego ludobójstwa_, przeł. Wawrzyniec Brzozowski, Kraków 2005.
14 Taner Akçam, dz. cyt., s. 213.
15 Franciszek Ryszka, dz. cyt., s. 68.
16 Taner Akçam, dz. cyt., s. 233–242.
17 Jennifer Balint, _The Ottoman state Special Military Tribunal for the genocide of the Armenians: ‘Doing_ _government business’_, w: _The Hidden Histories of War Crimes Trials_, red. Kevin Jon Heller, Gerry Simpson, Oxford 2013, s. 94.
18 Gary Jonathan Bass, dz. cyt_._, s. 138–144.
19 Taner Akçam, dz. cyt., s. 373–376.
20 _Słowo na L, którego nie użył Pamuk_, rozmowa Witolda Szabłowskiego z Halilem Berktayem, „Gazeta Wyborcza”, 2–3 kwietnia 2011.
21 Paweł Szczerkowski, Marcin Bosacki, _Turcja wściekła na Amerykę za rzeź Ormian_, „Gazeta Wyborcza”, 12 października 2007; _Rezolucja o masakrze Ormian odroczona bezterminowo_, „Dziennik”, 29 października 2007.
22 _Turcja karze za śmierć dziennikarza_, „Gazeta Wyborcza”, 3 czerwca 2011.
23 Najobszerniejszy opis operacji Nemezis zob. Jacques Derogy, _Opération Némézis_, __ Paris 1986.
24 Bartosz Bolechów, _Terroryzm w świecie podwubiegunowym. Przewartościowania i kontynuacje_, Toruń 2003, s. 407; Grzegorz Kucharczyk, dz. cyt., s. 213–214; Jacques Derogy, dz. cyt_._, s. 314–318.
25 Gary Jonathan Bass, dz. cyt., s. 144.
26 _Akten zur Deutschen Auswärtigen Politik (ADAP) 1918–1945. Aus dem Archiv des Auswärtigen Amtes, Serie D (1937–1945)_, t. 5, _Die letzten Wochen vor Kriegsausbruch 9 August bis 3 September 1939_, Baden-Baden 1956, s. 171.
27 Franciszek Ryszka, dz. cyt., s. 45–46, 81–91.
28 Elżbieta Kobierska-Motas, _Rząd polski na emigracji wobec problemu dokumentowania niemieckich przestępstw wojennych_, „Pamięć i Sprawiedliwość” 1995, t. 38, s. 175–176. Najbardziej szczegółowym opracowaniem na temat polskich działań na emigracji jest praca Dominiki Uczkiewicz __ „»O sprawiedliwość dla Polski«. Problem odpowiedzialności karnej za zbrodnie wojenne w pracach rządu polskiego na emigracji w latach 1939–1945”, praca doktorska napisana pod kierunkiem prof. dr. hab. Krzysztofa Ruchniewicza, Uniwersytet Wrocławski, 2019; na temat czeskich inicjatyw emigracyjnych w tej dziedzinie zob. Kerstin von Lingen, _Setting the path for the UNWCC. The representation of European exile governments on the London International Assembly and the Commission for Penal Reconstruction and Development, 1941–1944_, „Criminal Law Forum” 2014, nr 1–2 (25), s. 45–76.
29 _Ściganie i karanie sprawców zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości_, red. Czesław Pilichowski, Warszawa 1978, s. 97.
30 Franciszek Ryszka, dz. cyt., s. 101–103.
31 _Ściganie i karanie sprawców zbrodni wojennych_…, dz. cyt., __ s. 110.
32 Franciszek Ryszka, dz. cyt., s. 106.
33 Jego odpowiednikiem był uchwalony prawie trzy tygodnie później dekret Rady Najwyższej ZSRR o wymiarze kary dla niemiecko-faszystowskich złoczyńców, winnych zabójstw i katuszy sowieckiej ludności cywilnej i wziętych do niewoli żołnierzy Armii Czerwonej, dla szpiegów i zdrajców Ojczyzny spośród obywateli sowieckich i dla ich wspólników (więcej o tym w podrozdziale _Związek Sowiecki_, w rozdziale 7).
34 Elżbieta Kobierska-Motas, dz. cyt., s. 178; Franciszek Ryszka, _U progu Norymbergi. Ściganie zbrodni wojennych w projektach polskich władz emigracyjnych_, „Czasopismo Prawno-Historyczne” 1978, t. 30, z. 2, s. 174; Waldemar Grabowski, _Polska tajna administracja cywilna, 1940–1945_, Warszawa 2003, s. 283–284.
35 Adam Puławski, _W obliczu Zagłady. Rząd RP na Uchodźstwie, Delegatura Rządu RP na Kraj, ZWZ-AK wobec deportacji Żydów do obozów zagłady (1941–1942)_, Lublin 2009, s. 333–336; Arieh J. Kochavi, dz. cyt_._, s. 20–23.
36 Eugeniusz Duraczyński, _Rząd polski na uchodźstwie 1939–1945. Organizacja, personalia, polityka_, Warszawa 1993, s. 206–210; Dariusz Stola, _Nadzieja i zagłada. Ignacy Schwarzbart – żydowski przedstawiciel w Radzie Narodowej RP (1940–1945)_, Warszawa 1995, s. 190–196.
37 Arieh J. Kochavi, dz. cyt., s. 28–33, 51–53.
38 Tadeusz Cyprian, Jerzy Sawicki, _Ludzie i sprawy Norymbergi_, Poznań 1967, s. 51–54; _History of the United Nations War Crimes Commission and the Development of the Laws of War_, __ London 1948, s. 126.
39 Arieh J. Kochavi, dz. cyt., s. 57.
40 Winston S. Churchill, _Druga wojna światowa_, t. 5, ks. 2, przeł. Krzysztof Filip Rudolf, Gdańsk 1996, s. 52–53.
41 George Ginsburgs, _Moscow’s Road to Nuremberg. The Soviet Background to the Trial_, The Hague 1996, s. 46–47, 52–56.
42 Arthur Koestler, _Le yogi et le commissaire_, Paris 1946, s. 210–211.
43 Gary Jonathan Bass, dz. cyt., s. 184.
44 Arieh J. Kochavi, dz. cyt., s. 73–80.
45 Bradley F. Smith, _The Road to Nuremberg_, New York 1981, s. 13–14.
46 Edward T. Linenthal, _Preserving Memory. The Struggle to Create America’s Holocaust Museum_, New York 2001, s. 233.
47 Tomasz Kranz, _Majdanek w świetle prasy amerykańskiej z 1944 r._, „Zeszyty Majdanka” 1993, t. XV, s. 51–61.
48 Bradley F. Smith, dz. cyt., s. 43–47.
49 Arieh J. Kochavi, dz. cyt., s. 88–89.
50 Bradley F. Smith, dz. cyt., s. 61–62.
51 Francine Hirsch, _The Soviets at Nuremberg. International law, propaganda and the making of the_ _postwar_ _order_, „The American Historical Review”, czerwiec 2008, t. 113, nr 3, s. 705–709.
52 Arieh J. Kochavi, dz. cyt., s. 90–91.
53 Tamże, s. 125, 158, 160.