Wniebowstąpienie Ziemi - ebook
Wniebowstąpienie Ziemi - ebook
Zuzanna Ginczanka – gwiazda warszawskiej cyganerii i ofiara hitlerowskiej zbrodni, uważana za jedną z najzdolniejszych poetek dwudziestolecia międzywojennego – powraca w wyborze pod redakcją Tadeusza Dąbrowskiego. W jej utworach bezkompromisowość przenika się z sensualizmem, a niezwykła zmysłowość z szeroko rozumianym doświadczeniem kultury. Witalizm łączy się z katastrofizmem, egzystencjalnym niepokojem i obcością wynikającą z żydowskiego pochodzenia.
Spis treści
Mitologia radosna
Labirynt obłędny
Posucha
Zabobon
Fizjologia
Żyzność sierpniowa
Zawiłość
Przepis na prostotę życia
Uczta wakacyjna
Fajka zapatrzeń
Poznanie
miasto
Defraudacja
Żegluga
Futro
Gramatyka
Dziewictwo
Zdrada
Wyjaśnienie na marginesie
Deklaracja
Przypowieść
Uwagi o trzecich osobach
Wiersz, z którego wynika, że należy poświęcać dachom znacznie więcej uwagi
Poezje
Pochwała snobów
Ballada o krytykach poezje wertujących
Wyjaśnienie
Maj 1939
Ucieczka
[Non omnis moriar…]
Przebudzenie
Powrót
Panteistyczne
Wniebowstąpienie Ziemi
W skwar
Zygfryd
Laurka noworoczna
Koniugacja
Sklepik boski
Agonia
Piosenka o przygodzie
O centaurach
Proces
Obcość
Posłowie
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65358-04-2 |
Rozmiar pliku: | 942 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wyjaśnienie na marginesie
Proces
Wniebowstąpienie Ziemi
Mitologia radosna
Piosenka o przygodzie
Żyzność sierpniowa
Zdrada
Panteistyczne
Poznanie
W skwar
Posucha
Zabobon
Labirynt obłędny
Deklaracja
O centaurach
Agonia
Fizjologia
Futro
Dziewictwo
Gramatyka
Koniugacja
Zawiłość
Przepis na prostotę życia
Fajka zapatrzeń
Uczta wakacyjna
Laurka noworoczna
miasto
Zygfryd
Sklepik boski
Wyjaśnienie
Uwagi o trzecich osobach
Przypowieść
Wiersz, z którego wynika, że należy poświęcać dachom znacznie więcej uwagi
Poezje
Pochwała snobów
Ballada o krytykach poezje wertujących
Żegluga
Ucieczka
Przebudzenie
Powrót
Maj 1939
Defraudacja
Obcość
Na marginesieWyjaśnienie na marginesie
Nie powstałam
z prochu,
nie obrócę się
w proch.
Nie zstąpiłam
z nieba
i nie wrócę do nieba.
Jestem sama niebem
tak jak szklisty strop.
Jestem sama ziemią
tak jak rodna gleba.
Nie uciekłam
znikąd
i nie wrócę
tam.
Oprócz samej siebie nie znam innej dali.
W wzdętym płucu wiatru
i w zwapnieniu skał
muszę
siebie
tutaj
rozproszoną
znaleźć.Proces
1
Na początku było niebo i ziemia:
czarny tłuszcz i chabrowy tlen –
i jelonki
przy gibkich jeleniach
z bogiem miękkim i białym jak len.
2
Kredo,
juro,
triasie,
gleba się warstwi po słoju –
miocen naciera czołgiem w majestatycznym podboju.
I rozdział jest między wodą
a ziemią paproci i brzezin
– i widzi bóg, że jest dobrze, gdy zorzą wstaje genezis.
Azot się parzy w lawie,
lawa zastyga lakiem,
góra
na górę
włazi
grzmiącym kosmicznym okrakiem,
karbon nasyca ziemię węglowo kamienną miazgą –
– i widzi on, że jest dobrze wilgotnym płazom i gwiazdom.
Żelazo tętni najkrwiściej
fosfor tęży się w piszczel – –
– a on śpiewającym powietrzem w fujarki kraterów gwiżdże.
3
Na początku było niebo i ziemia
i jelonki,
i jelenie płowe.
No, a dalej bieg się odmienia:
oto
ciało
stało się
słowem.
4
Kiedyś pod wonnym aniołem dorodny drżał rododendron,
skrzypiały, chrzęściły skrzypy wielkie rosłe jak new-york.
W Koninie, Brześciu i Równem
na skwerkach
stokrotki więdną
i policjanci
po nocach
ślubne
małżonki
miłują.Wniebowstąpienie Ziemi
Ściągnąć, zerwać, zmiąć chmury
jak zwiotczały płat skóry –
niech roztopi was słońce,
niech was spali gorącem –
Ściągnąć, zerwać wam twarze obojętnie obłudne – –
krzyczcie raczej nienawiść przenajkrwiściej okrutną –
roztaczajcie się, niszczcie,
świat na miazgę przegryźcie,
wyładujcie się w wolty i jak wiry się zwirzcie,
wszystko, wszystko stłumione w krwi rozburzcie na pianę,
rwijcie modlitw różaniec,
wpląszcie w szczerość jak w taniec,
zachłyśnijcie się pianą,
tym, co z życiem wam dano,
w ogniu własnym się sprażcie
i swą prawdą zaraźcie
glob.
Ziemia tłusta najżyźniej
na odwieczność zagwiżdże,
rzuci tor wkoło słońca,
zacznie gwiazdy roztrącać –
rozszaleje się wolna:
rzeczna, leśna i polna
i w krwi własnej pożogach – –
– – spadnie kornie do Boga –
– – – – – – – – – – – – – – – –
(niewolo – pokoro miłości!)
najciszej, – najzwyklej, – najprościej –