- W empik go
Wojna i praca - ebook
Wojna i praca - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 151 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Gdzieś na oceanie Spokojnym leży wyspa owalnego kształtu, długa na dwieście, szeroka na sto kilometrów. Pasmo gór dzieli ją na dwie nierówne części, południową i północną. Część północna, najeżona dzikiemi skałami, miała niegdyś grunta jałowe albo bagniste, ubogą roślinność, dużo zwierząt drapieżnych i jadowitych gadów, a powietrze nasycone wilgocią, wśród której wałęsały się niebezpieczne gorączki. Zato część południowa wyspy miała prawo nazywać się rajem ziemskim.
Była to miejscowość poprzecinana mnóstwem rzeczułek, ozdobiona wzgórzami i dolinami, nad któremi unosi się wieczna wiosna. Niby w ogrodzie botanicznym żyje tam wiele tysięcy roślin, które dostarczają drzewa na budowle, włókien na tkaniny, barwników, lekarstw, pachnideł, a nadewszystko materjałów pokarmowych. Trudno byłoby policzyć wszystkie odmiany jagód, orzechów, owoców, przypominających jabłka lub ananasy, daktyle i słodkie kasztany. Samych roślin, wydających mączkę, istnieje około trzydziestu gatunków.
Mniej obfitym jest świat zwierzęcy. W każdym razie znajduje się tyle jeleni, zajęcy, owiec, a dalej – bażantów, kuropatw, gęsi i kaczek, nareszcie – pstrągów i łososi, że mieszkańcy tamtejsi na brak mięsa nie mogli narzekać.
Północną, ubogą, część wyspy zamieszkiwał naród dziki. Byli to ludzie czarni, nędzni, o niskich czołach, grubych wargach i nozdrzach zwierzęcych; mieszkali w jaskiniach albo szałasach z gałęzi, utrzymywali się z myśliwstwa i rybołówstwa, a wymierali albo z głodu, albo z gorączek. Niegdyś zaludniali całe wyspę, ale przed kilkoma wiekami napadnięci przez inny, silniejszy naród, zostali częścią wytępieni, częścią wygnani do północnych okolic.
Od tego czasu południową stronę zajęli triumfujący najezdnicy. Był to lud barwy bronzowej, odznaczający się piękną postawą i niezwykłemi zdolnościami. Dzielił on się na dwie kasty: Majungów i Androwanów, czyli panów i podwładnych. Panowie mieli cerę jaśniejszą i greckie rysy twarzy; podwładni mieli fizjognomje pospolitsze, wyższy wzrost i silniejsze muskuły. Oni to zajmowali się uprawą jarzyn, hodowlą drzew owocowych i roślin mącznych; oni polowali na zwierzynę, tkali i szyli odzież, budowali domy, wyrabiali naczynia i sprzęty; oni trudnili się handlem i przenoszeniem towarów.
Na panach ciążył jeden tylko obowiązek: walczenia z nieprzyjaciółmi. Ale ponieważ nieprzyjaciół nie było na wyspie, więc panowie musieli w inny sposób zużywać swoje siły. W tym celu za każdą odmianą księżyca wykonywali wspaniałe tańce wojenne , a w dnie zwykłe uczyli się grać na arfie i flecie, układali poematy na cześć bohaterskich przodków, albo z różnokolorowych piórek czy kamyków układali obrazy, przedstawiające znakomitsze wypadki dziejowe.