- promocja
- W empik go
Wojna pancerna - ebook
Wojna pancerna - ebook
Autor zauważa, że I wojna światowa wpłynęła na rozwój trzech zagadnień, które miały mieć decydujące znaczenie przy prowadzeniu przyszłych wojen. Zdaniem von Eimannsbergera są to: zagadnienie mechanizacji, lotnictwa i mobilizacji gospodarczej. W niniejszej publikacji podjął pierwszy z tych tematów. Praca opisuje wykorzystanie pojazdów pancernych w I wojnie światowej na przykładzie konkretnych bitew, bilans dokonań tego rodzaju maszyn, a także rozwój broni pancernej po 1918 roku.
Największa jednak część książki omawia teorię i sposoby obrony oraz natarcia podczas prowadzenia wojny pancernej.
Do książki dołączono także kilka map, ilustrujących działania militarne podczas I wojny światowej.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7889-530-5 |
Rozmiar pliku: | 2,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Doświadczenia z okresu wojny światowej i późniejszy rozwój sprzętu pancernego i przeciwpancernego wskazują, że mechanizacja i motoryzacja wywrą wielki wpływ na walkę sił naziemnych. Konieczność zdawania sobie sprawy z wytworzonego w tych dziedzinach położenia oraz możliwości technicznych i taktycznych nowoczesnych broni pancernych, które mogą wpłynąć na sposób prowadzenia przyszłej wojny i zmienić jej oblicze, skłoniła nas do dania czytelnikom polskim przekładu znanej w fachowej literaturze wojskowej książki gen. v. Eimannsbergera, tłumaczonej na wiele języków obcych.
Ponieważ Autor nadesłał nam uzupełnienia i poprawki, do polskiego wydania, uwzględniające najnowsze dane do końca lutego 1937, za co Mu na tym miejscu dziękujemy, czytelnicy polscy otrzymują rzecz całkowicie zaktualizowaną, która im pozwoli poznać zagadnienie wojny pancernej w całej rozciągłości i wskaże zadania, które ich czekają.
STACHOWICZ mjr dypl.
KOTARSKI mjrWSTĘP
Wielka wojna, jak i wszystkie jej poprzedniczki, pozostawiła po sobie szereg ważkich zagadnień, które wpłyną zasadniczo na prowadzenie przyszłej wojny.
Z tych najgłówniejsze wydają mi się trzy.
Zagadnienie mechanizacji, czyli wojny pancernej, a mianowicie pytanie, czy i w jakim stopniu opancerzony pojazd mechaniczny na kołach lub gąsienicach może zmienić w przyszłości prowadzenie wojny.
Zagadnienie lotnictwa: coraz poważniejsze glosy twierdzą, że wojnę rozstrzygnie siła powietrzna, zanim jeszcze siły zbrojne na lądzie czy morzu osiągną gotowość bojową.
Zagadnienie mobilizacji gospodarczej, która będzie tym trudniejsza, im więcej od niej będziemy żądali. Jej zasady bowiem grożą w czasach wojennych obaleniem całej budowy dotychczasowego porządku gospodarczego.
Praca niniejsza ma się zająć tylko zagadnieniem wojny pancernej; ponieważ jednak wszystkie te zagadnienia są ze sobą związane, przyjmijmy, że tamte dwa będą też rozwiązane.
Przyjmijmy też, że jeszcze nie nadszedł czas człowieka-ptaka; generał Douhet, przynajmniej w tej chwili, nie ma słuszności, a działanie flot powietrznych obu stron wyraźnie nie wystarcza, by zmusić już w początkach wojny jedną ze stron do zawarcia pokoju.
Przyjmijmy, że gospodarcze prowadzenie wojny przygotowuje się tak, jak to dzisiaj czynią wszystkie niezależne państwa, a pełna rozbudowa gospodarcza będzie przeprowadzona dopiero w czasach wojennych.
Pozostaje jeszcze pytanie: czy nie jest zbędne a nawet sprzeczne z kulturą zajmować się zagadnieniami wojny dziś, kiedy się zbliża wieczny pokój?
Miły Boże! Przecież wzniosła a zarazem straszna przyroda nie zaprzestała jeszcze walki stworzeń o byt, a człowiek, którego myślenie wojna również wypaczyła, przedstawia sobie pojęcie „pokoju” różnie. Jedni uważają go za doskonały środek utrzymania zdobyczy; inni wołają wprawdzie „nigdy więcej wojen”, przemilczają jednak uporczywie dodatek: „tylko jeszcze jedną wielką, niosącą wyzwolenie, a potem nastanie złoty wiek!”. W końcu jeszcze inni widzą w dotychczasowym stanie rzeczy kajdany, które ich wiążą. Świat więc wykonał pod ostrym kątem zwrot ku gorszemu, napięcia wzrosły, złoty wiek jest dalej niż kiedykolwiek. Żyjemy w wieku żelaznym, a kto się nie chce czy nie może bronić – zginie. Tak jednostka jak i całe narody. Można więc, nie! musi się myśleć o przyszłej wojnie, nawet gdy się u siebie przeprowadziło rozbrojenie do ostatniego scyzoryka.
Tak nakazuje instynkt samozachowawczy.
PODZIAŁ MATERIAŁU
Rozróżniamy zwykle dwa stopnie użycia wozów silnikowych do celów wojny. Motoryzacja, czyli usilnikowienie, polega na użyciu pojazdów silnikowych wszelkiego rodzaju do transportu oddziałów i sprzętu wojennego. Mechanizacja, nazwana tu wojną pancerną, posługuje się w walce prócz pierwszego stopnia także pancernymi i uzbrojonymi pojazdami silnikowymi na kołach lub gąsienicach.
Żaden człowiek naszych czasów nie mógł przewidzieć przewrotu, który nastąpił z chwilą ukończenia wojny, tak w życiu jednostki jak i społeczeństwa, wskutek powszechnego wprowadzenia pojazdów silnikowych. Przewóz osób i towarów na krótkie odległości powrócił przeważnie na drogi kołowe. Wyjątek stanowią ładunki masowe. Cały system komunikacji zmienił się dzięki temu zupełnie. W tym kierunku poszedł przemysł, a nawet rolnictwo przeszło częściowo na silnik.
Wojna, zwłaszcza na początku, bierze potrzebne środki wyłącznie z gospodarstwa swego narodu; jest zmuszona dostosowywać się do tego, co ma. Z tego wynika jasny wniosek, że wszelkie wojsko posługiwać się będzie w przyszłości w coraz szerszym zakresie wozem silnikowym, że ogólna motoryzacja nastąpi bez wątpienia. Stąd rozważania nasze ograniczyć się mogą do drugiego stopnia użycia wozów silnikowych, tj. do walki pancernej. Chcąc ocenić rolę wozu bojowego w przyszłych wojnach, trzeba gruntownie rozważyć zjawiska przeszłości.
Natarcia wozów bojowych na wielką skalę były przeprowadzone wyłącznie na froncie zachodnim przez Anglików i Francuzów przeciwko wojsku niemieckiemu. Stąd też w tej pracy można mówić wyłącznie o walkach na froncie zachodnim. Poglądy na wyniki działania czołgów w wielkiej wojnie są wciąż jeszcze rozbieżne, a nawet zdaje się, że wynik działań jest dziś bardziej sporny niż tuż po zakończeniu wojny. Najbardziej różne od siebie poglądy można by ująć jasno w pytaniu: czy roje czołgów angielskich i francuskich podczas wielkiej wojny były jedynie straszakami, skutecznymi tylko wobec śmiertelnie rannego wojska niemieckiego, czy też były pełnowartościowymi maszynami wojennymi, zwiastunami nowego sposobu walki, którego dalszy rozwój należy do przyszłości?
Dzięki niemieckiemu Archiwum Państwowemu i przedwcześnie zmarłemu austriackiemu majorowi w rezerwie inżynierowi dr. Fritzowi Heiglowi może dziś prywatny człowiek szukać odpowiedzi na to pytanie. Archiwum Państwowe przedstawiło w swoich tomach pod tytułem „Schlachten des Weltkrieges”, ukończonych mniej więcej przed czterema laty, wszystkie wielkie działania wojenne, w których przeciwnik posługiwał się czołgami; szczególną wartość mają te opisy, kiedy odtwarzają przed czytelnikiem nastrój czasów walki przez dodanie wyciągów z dzienników działań i innych opisów uczestników walk. Inżynier Heigl jest autorem książki pt. „Taschenbuch der Tanks”, o czterech wydaniach: 1926, 1927, 1930 i 1935. Książki te przedstawiają dokładnie i wyczerpująco rozwój czołgów i samochodów pancernych we wszystkich państwach do dzisiaj a ponadto obrazują poglądy tak na ich użycie jak i obronę przeciw nim. Aby nie być rozwlekłym, muszę przyjąć z góry, że czytelnik w ogólnych zarysach zna odnośne bitwy i ma ogólny pogląd na budowę rozmaitego rodzaju typów wozów bojowych podawanych przez Heigla.
Co do przebiegu przytaczanych bitew to praca opiera się na wydawnictwach Archiwum Państwowego „Schlachten des Weltkrieges” tom 31-36, uzupełnionych źródłami francuskich i angielskich autorów, o ile chodzi o użycie czołgów. Tło walk jest tylko o tyle naszkicowane, o ile autorowi wydawało się to koniecznym, by móc rozwijać na nim swoje wnioski. Wnioski te wysnuwa niezależnie od opisów, a odpowiedzialność za nie ponosi tylko autor. Po omówieniu walk czołgów w wojnie światowej a następnie zestawieniu wniosków sprawdzimy, czy jednak wielkie natarcia, jak natarcie na Chemin des Dames, nie rokują większych wyników. Na tym się kończy omówienie przeszłości.
Potem będą podane dzisiejsze poglądy na użycie czołgów, jeśli są znane, jako też techniczny rozwój sprzętu do dnia dzisiejszego. Następny rozdział jest poświęcony rozważaniom nad tym, jaka broń obronna jest niezbędna, jak ma być zorganizowana i jakie zmiany w zasadach obrony stałej okazały się konieczne. W końcu spróbujemy zbudować nowoczesne natarcie w wielkim stylu w taki sposób, że rozwiniemy plan bitwy pod Amiens przy zastosowaniu nowoczesnych czołgów.
Krótka ocena ogólna daje wynik pracy.
We wszystkich rozdziałach postaramy się jasno rozwijać swoje poglądy. Autor nie jest zdania, że musi mieć słuszność, kiedy mówi zdecydowanie, ale sądzi, że przez to uniknie się nieporozumień i ułatwi krytykę.
Słaba strona pracy polega przede wszystkim na tym, że autorowi brak wszelkiego doświadczenia co do wozów bojowych. Ten brak jednak dzieli z wieloma Niemcami.