Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wspomnienia Wielkopolski to jest wojewodztw poznańskiego, kaliskiego i gnieźnieńskiego. Tom 1 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wspomnienia Wielkopolski to jest wojewodztw poznańskiego, kaliskiego i gnieźnieńskiego. Tom 1 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 508 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Co­gno­sce­re res ge­stas, me­mo­riam ve­te­ris, or­di­nem te­ne­re an­ti­qu­ita­tis, exem­plo­ru­mque omnium ha­bent no­ti­tiam, de­co­rum ace lau­da­bi­le est.

Ci­ce­ro.

Kon­stan­cyi Hra­bi­nie Po­toc­ki­éj.

(Przy zło­że­niu Jej pierw­szej tego dzie­ła ry­ci­ny.)

Pani!

Księ­gę, któ­rej Ci pier­wio­snek prze­sy­łam, Two­ją być gło­szę; pi­szę ją al­bo­wiem z Twe­go po­le­ce­nia i ry­sun­ka­mi Twe­mi zdo­bię. Ja w tem przed­się­wzię­ciu, prócz ogól­ne­go do­bra pa­mią­tek hi­sto­rycz­nych kra­ju na­sze­go, tę naj­mil­szą dla sie­bie upa­tru­ję ko­rzyść, że dąż­ność naj­lep­szej Po­lki, i nie­po­spo­li­te Jej w sztu­kach wy­zwo­lo­nych uspo­so­bie­nie, do wia­do­mo­ści pu­blicz­nej po­dać mogę.

Przyj­mij Pani wy­raz głę­bo­kie­go upo­wa­że­nia, z któ­rym po­zo­sta­ję

Two­im przy­wią­za­nym i naj­niż­szym słu­gą

Edward Ra­czyń­ski.

War­sza­wa, dnia 13. Stycz­nia 1817.

PRZED­MO­WA

Kie­dy w roku 1815 za po­wro­tem moim z Stam­bu­łu, za­ją­łem się opi­sy­wa­niem od­by­tej w Tur­cyi po­dró­ży, żar­li­wa o rze­czy oj­czy­ste Po­lka, któ­rej imie­niem za­szczy­cam dzie­ło ni­niej­sze, za­py­ta­ła mię, cze­mu ra­czej ro­dzin­nej nie opi­su­ję zie­mi, cze­mu Pol­sce sta­ra­nia mego i pra­cy nie po­świę­cam. Umil­kłem na to za­gad­nie­nie, a do winy się po­czu­wa­jąc, za­ją­łem się nie­baw­nie zbie­ra­niem ma­te­ry­ałów do dzie­ła, któ­re dziś z dru­ki wy­da­ję.

Uży­tecz­na dąż­ność, aby do wia­do­mo­ści pu­blicz­nej po­dać to, co wszyst­kich ob­cho­dzi, aby jak naj­sta­ran­niej opi­sać tę dro­gą przod­ków zie­mię, któ­rą ko­cha­my jako ko­leb­kę na szę, a sza­nu­je­my jako grób fa­mi­lij­ny, dąż­ność ta, mó­wie, ob­ja­wia się od nie­ja­kie­go cza­su u pi­sa­rzy pol­skich.

Wi­dzi­my już na wy­sta­wie na­ro­do­wych ob­ra­zów sza­now­ne i uj­mu­ją­ce kra­jo­ry­sy Wo­ły­nia, Po­le­sia, Li­twy, Ukra­iny i Po­do­la skre­ślo­ne przez J. Kra­szew­skie­go i Ale­xan­dra Prze­ździec­kie­go. Za nimi, i ze wszech miar za nimi od­da­ję dzi­siaj do tego zbio­ru wspo­mnie­nia Wiel­ko­pol­ski. Póź­no za­iste! Gdy Gnie­znu i Po­zna­nio­wi z chro­no­lo­gicz­ne­go po­rząd­ku pierw­sze­mi po­dob­no być na­le­ża­ło.

Ma­te­ry­ałów do mego dzie­ła do­star­czy­ły mi ar­chi­wa kra­jo­we, bi­sku­pie, klasz­tor­ne, gro­do­we i ziem­skie, tu­dzież nie­któ­re fa­mi­lij­ne. W nich to czer­pa­łem wia­do­mo­ści hi­sto­rycz­ne i sta­ty­stycz­ne, ja­kich mi do mego przed­mio­tu po­trze­ba było; w nich tro­skli­wiej jesz­cze po­szu­ki­wa­łem i do­tąd po­szu­ku­ję au­ten­tycz­ne do­wo­dy owych cnot oby­wa­tel­skich, owe­go po­świę­ce­nia się dla kra­ju, ja­kie­mi dzie­je pol­skie tak czę­sto się od­zna­cza­ją, ale ja­kich nie­wąt­pli­wie wię­cej jesz­cze jest za­po­mnia­nych, może dla tego, że owe cno­ty tak się ła­twe­mi przod­kom na­szym być zda­wa­ły, że się nad nie­mi nie za­sta­na­wia­li.

Ja prze­cież wy­so­ko ce­niąc te rodu na­sze­go za­szczy­ty, po­sta­no­wi­łem wszel­kie­go do­ło­żyć sta­ra­nia, aby za­cho­wać od za­gła­dy to, co my w ży­wej pa­mię­ci za­cho­wy­wać po­win­ni­śmy, aby przed oczy Po­la­ków wy­sta­wiać to, co oni, aż do ostat­nie­go tchu ży­cia swe­go mo­ral­ne­go uwiel­biać po­win­ni. Chwa­ła niech bę­dzie Opa­liń­skim, co po tyle razy cho­rą­gwie wła­snym uzbro­jo­ne na­kła­dem pod na­ro­do­we przy­wo­dzi­li sztan­da­ry. Chwa­ła niech bę­dzie Ger­tru­dzie Pel­zlo­wej oby­wa­tel­ce po­znań­skiej i Sko­czyw­la­so­wi miesz­cza­ni­no­wi Go­styń­skie­mu, któ­rzy szpi­ta­le w ro­dzin­nych upo­sa­ży­li mia­stach, i Kla­wi­tro­wi soł­ty­so­wi, któ­ry w po­wie­cie Wa­łec­kim na wy­trze­bio­nych przez sie­bie la­sach nową osa­dę pod wła­snem za­ło­żył imie­niem. – Wszy­scy ci Po­la­cy do­brze się kra­jo­wi swe­mu za­słu­ży­li, wszy­scy wy­sta­wi­li wzo­ry, któ­re nie­odrod­ne po­tom­ki na­śla­do­wać będą.

Ze­bra­ny prze­cież prze­zem­nie spis len chlub­nych czy­nów przod­ków na­szych w Wiel­ko­pol­sce bar­dzo nie­do­sta­tecz­ny, uzu­peł­nie­nia po­trze­bu­je, i uzu­peł­nio­nym nie­za­wod­nie zo­sta­nie z ma­te­ry­ałów, któ­re mi do­star­czyć ze­chce­cie Ro­da­cy. – Wten­czas zmie­ni­my ty­tuł tej księ­gi, a Wspo­mnie­nia Wiel­ko­pol­ski pod na­zwą: Gniaz­da cno­ty w Wiel­ko­pol­sce, zwró­cą może na sie­bie uwa­gę wa­sze. –

SPIS RZE­CZY

w to­mie tym za­war­tych. ROZ­DZIAŁ I.

Rys hi­sto­ryi pol­skiej z wzglę­du jej na wo­je­wódz­twa wiel­ko­pol­skie

1. Sta­ro­żyt­no­ści

2. Pa­no­wa­nie Pia­stów

3. Dom ja­giel­loń­ski w Pol­sce

4. Tron elek­cyj­ny w Pol­sce

1.

3. 34. 47.

ROZ­DZIAŁ II.

Han­del i prze­mysł w Wiel­ko­pol­sce

ROZ­DZIAŁ III.

Zie­miań­stwo w Wiel­ko­pol­sce

2. Wło­ścia­nie w Wiel­ko­pol­sce

3. Go­spo­dar­stwo zie­miań­skie w Pol­sce w XVI. wie­ku

4. Go­spo­dar­stwo w Pol­sce w XVII. wie­ku

5. Ogro­dy i chmiel­ni­ki

6. Chów zwie­rząt do­mo­wych

7. Psz­czel­nic­two

ROZ­DZIAŁ IV.

Wo­je­wódz­two po­znań­skie.

Obor­ni­ki

Zrzó­dła sło­ne pod Obor­ni­ka­mi Ro­goź­no Wą­gro­wiec Sza­mo­tu­ły Lu­basz Ostro­róg Wron­ki Mię­dzy­rzecz Skwie­rzy­na Ka­mion­na Pa­ra­dyż Zbą­szyn

Wolsz­tyn

Prze­męt Śmi­giel Czer­wo­wa wieś Ko­ścian Osiecz­na Lu­biń Ra­cat Gry­ży­na Gro­dzisk Opa­le­ni­ca Buk

Jan­ko­wi­ce Mo­si­na Ro­ga­lin Kur­nik Śro­da

Giecz daw­niej Gdecz Śrem Za­nie­myśl Mchy Go­styń Klasz­tor księ­ży Fi­li­pi­nów pod Go­sty­niem Kro­bia Lu­bo­nia Dzię­cin Miej­ska – Gór­ka Ra­wicz Go­le­jew­ko Pam­pow i Cho­cie­sze­wi­ce Ko­by­lin

ROZ­DZIAŁ I.

RYS

HI­STO­RYI POL­SKIEJ

Z WZGLĘ­DU JEJ

na

WO­JE­WÓDZ­TWA WIEL­KO­POL­SKIE.

Sta­ro­żyt­no­ści.

Za­prze­czyć nie­moż­na, że wo­je­wódz­twa wiel­ko­pol­skie w pierw­szym i dru­gim wie­ku ery chrze­ściań­skiej przez Ger­ma­nów za­miesz­ka­ne były. Zie­mio­pi­so­wie rzym­scy Wi­słę do rze­ki Ger­ma­nii li­czą (a), a po­ko­le­nia nie­miec­kie Li­gów (b), We­ne­dów i Ba­star­nów (c) za­miesz­ki­wa­ły (a) Pli­niusz pi­sząc o rze­kach Ger­ma­nii, wspo­mi­na o Wi­śle, któ­rą Vi­stu­lus czy­li Vi­stil­la na­zy­wa.

(b) Han­ke (an­ti­qu­it, Si­le­siae) i Kluw­criusz in Ger­ma­nia An­ti­qua umiesz­cza­ją tych Li­gów w Szlą­sku i Pol­sce.

(c) Ta­ci­tus de mo­ri­bus Ger­ma­no­rum.

lewy brzeg tej rze­ki, aż pod góry Kar­pac­kie, któ­re w trze­cim wie­ku Ba­starn­skie­mi (a) zwa­no. Góry i bo­jaźń wza­jem­na roz­gra­ni­cza­ły Ger­ma­nów od Sła­wian; (b) temi sło­wa­mi wska­zu­je Ta­ci­tus, czę­ste obu tych na­ro­dów mię­dzy sobą woj­ny. Szcze­gó­łów tych wo­jen nie­zna­my, lecz je­że­li Wi­sła za ży­cia Pli­niu­sza rze­ką była Ger­ma­nii, o po­wo­dze­niu bro­ni Sar­ma­tów wąt­pić nie­moż­na, kie­dy póź­niej­szy od Pli­niu­sza Pto­le­me­usz Sar­ma­ta­mi na­zy­wa Bur­gun­dów, na le­wym brze­gu tej rze­ki osia­dłych.

Ucze­ni nie­do­cie­kli do­tąd, co sa owe wzgór­ki oczy­wi­ście sy­pa­ne, któ­re po na­szym kra­ju roz­rzu­co­ne leżą. Być może, ii one przy­kry­wa­ją zwło­ki ja­kich zna­mie­ni­tych wo­jow­ni­ków, któ­rzy za spra­wę Sar­ma­cyi wal­cząc, gra­ni­ce jej roz­prze­strze­ni­li. Rzy­mia­nie bo­gom nie­zna­jo­mym oł­ta­rze (c) sta­wia­li: nie­mniej i nam z usza­no­wa­niem spo­glą­dać na­le­ży, na te gro­bow­ce nie­zna­jo­mych bo­ha­te­rów ple­mie­nia na­sze­go.

AV pierw­szych la­tach II. wie­ku (d) E. C. Wan­da­lo­wie (e) ustę­pu­jąc przed Hun­na­mi, wy­nie­śli się do Gal­lii, a po­źniej do Hisz­pa­nii i Afry­ki. Opusz­czo­ne przez pier­wiast­ko­wych miesz­kań­ców kra­je mię­dzy Elbą, Odrą i Wi­słą za­ję­li Sta­wia­nie (f), któ­rych wódz Lech, jak (a) Ta­kie one no­szą na­zwi­sko na map­pie Peu­tin­ge­ra. (b) Mon­ti­bus et mu­tuo metu, mówi Ta­cyt. Gó­ra­mi temi mo­gły być Ta­try, albo góry ś. Krzy­ża i ś. Ka­ta­rzy­ny pod Kiel­ca­mi.

(c) Diis in­co­gni­tis, (d) Oko­ło roku 410.

(e) Na­ru­sze­wicz do­wo­dzi, ze Bur­gun­do­wie Wan­da­la­mi byli (Tom l.).

(f) Po­cho­dze­nie Sła­wian jest do­tąd nie­do­cie­czo­nem za­gad­nie­niem; jed­ni ich z Il­li­ryi i Pa­no­nii wy­wo­dzą, dru­dzy ich po­tom­ka­mi Scy­tów być są­dzą. Czy­taj w tej mie­rze roz­pra­wę Sza­fa­ry­ka.

gmin­ne nie­sie po­da­nie, za­ło­żyć miał mia­sto Gnie­zno, naj­daw­niej­sze w Pol­sce.

Kry­ty­ka hi­sto­rycz­na od­su­nę­ła nie­udo­wod­nio­ną a Le­chu tra­dy­cya; (a) wię­cej za­tem ani o nim, ani o na­ste-pcach jego w VII., VIII. i IX. wie­ku nie­wspo­mni­my, i pierw­sze hi­sto­ryi na­szej po­da­nia od Mie­czy­sła­wa Igo li­czyć bę­dzie­my.

Pa­no­wa­nie Pia­stów

Mie­czy­sław po­jąw­szy za żonę Dą­brów­kę księż­nicz­ko cze­ską i chrzest przy­jąw­szy, roz­ka­zał w r. 965. wszyst­kie świą­ty­nie po­gań­skie w kra­ju swo­im zbu­rzyć. Śla­dy ob­rząd­ków pier­wot­nej re­li­gii Sła­wian, o któ­rych Dłu­gosz, jako na­ocz­ny wspo­mi­na świa­dek, do­cho­wa­ły się w pół­noc­nej czę­ści wo­je­wódz­twa po­znań­skie­go, aż do koń­ca pa­no­wa­nia Jana Ka­zi­mie­rza (b).

Daw­niej­si dzie­jo­pi­so­wie nasi, przy­pi­sa­li Mie­czy­sła­wo­wi I. za­ło­że­nie dzie­wię­ciu bi­skupstw i ty­luż ka­te­dral­nych ko­ścio­łów w Pol­sce. Po­da­nie to jest nie­udo- (a) Uczo­ne w tej mie­rze po­szu­ki­wa­nia Na­ru­sze­wi­cza znaj­dzie czy­tel­nik w I. To­mie jego hi­sto­ryi; nam tyl­ko wspo­mnieć tu na­le­ży, ze sław­ny kro­ni­karz sła­wiań­ski Ne­stor, za­kon­nik mo­na­ste­ru ś. Teo­do­ze­go w Ki­jo­wie pierw­szy wspo­mi­na, że Sta­wia­nie z nad brze­gów Du­na­ju, prze­nie­śli się na brze­gi Wi­sły, pod na­zwi­skiem La­chów, czy­li Le­chi­tów.

(b) Je­zu­ici w Wał­czu miesz­ka­ją­cy, wy­mo­gli na miesz­kan­cach w r. 1669 „ że tych ob­rząd­ków za­nie­cha­li. Szcze­gó­ły tego zda­rze­nia znaj­dzie czy­tel­nik ni­żej w opi­sa­niu mia­sta Wał­cza.

wod­nio­nem; (a) tyle prze­cież jest pew­ną, że za pa­no­wa­nia Mie­czy­sła­wa ist­nia­ły już ka­te­dral­ne ko­ścio­ły w Po­zna­niu i Gnieź­nie. (b) Ko­ścio­ły te, jak świad­czy Dłu­gosz, były szczu­płe, lecz moc­no i trwa­le (c) z ob­ra­bia­nych ka­mie­ni po­lnych i ce­gieł sta­wia­ne. Opis ten Dłu­go­sza po­słu­żyć może ba­da­czo­wi sta­ro­żyt­no­ści w Wiel­ko­pol­sce do roz­po­zna­nia naj­daw­niej­szych w kra­ju na­szym bu­dow­li (d).

Ostat­nie lata dzie­sią­te­go wie­ku i po­czą­tek je­de­na­ste­go, sta­no­wią Epo­kę, w któ­rej imię Pol­ski i Po­la­ków pierw­szy raz w hi­sto­ryi wspo­mnia­nem zo­sta­ło, i w któ- (a) Czy­taj Frie­se Kir­chen Ge­schich­te des Ko­ni­gre­ichs Po­hlen.

(b) Ko­ściół gnieź­nień­ski nie­za­wod­nie ist­niał w roku 979., w tym bo­wiem cza­sie Dą­brów­ka zona Mie­czy­sła­wa w nim po­cho­wa­ną zo­sta­ła. O ko­ście­le zaś w Po­zna­niu pi­sze Dyt­mar w r. 1000.

(c) Omnes ca­the­dra­les ec­c­le­sias a se fun­da­tas fir­mis­si­mis li­cet hu­mi­li­bus an­gu­stis mu­ris qu­adra­ta pe­tra ac ta­bu­la­ta per­fe­cit. – Dłu­gosz opi­su­je te ko­ścio­ły jako na­ocz­ny świa­dek. Za jego cza­sów ist­niał jesz­cze w Krusz­wi­cy pier­wiast­ko­wy ko­ściół przez Bo­le­sła­wa Chro­bre­go sta­wia­ny. Ko­ściół ten do­tąd po­dob­no stoi.

(d) Ta­kie­mi są: część ko­ścio­ła ś. Je­rze­go w Gnieź­nie, ko­ściół ś. Idzie­go w Kro­bi, ko­ściół w Gie­czu, skle­pie­nie na wy­spie na je­zio­rze pod Len­ną górą i inne, o któ­rych w tem dzie­le ni­żej mowa bę­dzie.

Zda­je się, iż ko­ścio­ły pol­skie w pierw­szych chrze­ściań­stwa la­lach, nie­za­wie­ra­ły w so­bie tyl­ko oł­tarz i szczu­płe obok nie­go miej­sce (sanc­tu­arium), któ­re zna­ko­mit­sze zaj­mo­wa­ły oso­by. Zgro­ma­dzo­ny lud stał przed ko­ścio­łem pod nie­bem. Z cza­sem roz­prze­strze­nio­no świą­ty­nie; wi­dzia­łem oczy­wi­ste śla­dy ta­kie­go roz­sze­rze­nia w wie­lu ko­ścio­łach, a "mia­no­wi­cie w Lu­bi­niu, gdzie go trzy razy po­więk­sza­no. Być może, że zwy­czaj do­tąd w kra­ju na­szym za­cho­wa­ny, że dzie­dzi­ce wsi w ław­kach obok wiel­kie­go oł­ta­rza sia­da­ją, ska­zów­ką jest pier­wot­ne­go za­kła­da­nia ko­ścio­łów na­szych.

rym na­ród nasz, od in­nych sla­wiań­skich szcze­pów roz-roz­róż­niać za­czę­to (a).

Bo­le­sław Chro­bry, po­grom­ca Niem­ców i Ru­si­nów otrzy­mał ko­ro­nę kró­lew­ską z rąk ce­sa­rza Ot­to­na III­go (b). Mo­nar­cha nie­miec­ki w cza­sie byt­no­ści swo­jej w Gnieź­nie, nad­uży­wa­jąc po raz ostat­ni mnie­ma­ne­go pra­wa zwierzch­nic­twa nad Pol­ską, Bi­skup­stwo gnieź­nień­skie na Arc­bi­Jy­ece­zyą wy­niósł.

Przy­ja­zne sto­sun­ki Ot­to­na z Bo­le­sła­wem ze­rwał Hen­ryk II. ce­sarz, za­zdro­snem pa­trzą­cy okiem na wzra­sta­ją­cą po­tę­gę Chro­bre­go, wkro­czył on do Pol­ski, (c) w roku 1005. za­jął Mię­dzy­rzecz „gdzie wów­czas było opac­two i pod Po­znań się po­su­nął. Lek­kie tym­cza­sem pod­jaz­dy pol­skie szar­pa­ły Niem­ców i do od­wro­tu ich znie­wo­li­ły. Znisz­cze­nie woj­ska Hen­ry­ka i nie­ko­rzyst­ny po­kój (c) po­świad­cza­ją mę­stwo Po­la­ków, i prze­zor­ną Bo­le­sła­wa tak­ty­kę.

Nie­bę­dzie­my tu wy­szcze­gól­nia­li wo­jen­nych prze­ciw Niem­com, Cze­chom, Pru­sa­kom i Ru­si­nom wy­praw, któ- (.1) Na­zwi­sko Po­la­ków i Pol­ski w owym cza­sie roz­ma­itym pi­sa­no spo­so­bem. Dyt­mar Me­rze­bur­ski w p. 1001. po­raz pierw­szy wspo­mi­na Pol­skę… lecz na­zy­wa ją raz Po­lo­nią, dra­gi raz Po­le­oią. Po­la­ków zaś raz Po­lo­na­mi, (In­i­gi raz Po­ło­ni­na­mi. Adam mnich Kor­bancn­ski W r. 1030. oj­czy­znę na­sze kra­jem Po­lia­nów zo­wie. Wip­po dzie­jo­pis Kon­ra­da Sa­li­ka w r. 1040. wspo­mi­na o Bo­le­sła­wie ksiązc­cin Bo­lo­nów z na­ro­du sła­wiań­skie­go. Adam zaś Brc-meń­ski Po­la­ków Po­la­na­mi zo­wie.

(b) Po­dług in­nych sam się ko­ro­no­wa! w roku 1024.

(c) Dru­gi raz jesz­cze Hen­ryk z Bo­le­sła­wem wo­jo­wał w r. 1018.

(d) As­sump­ta

re Bo­le­sła­wo­wi przy­do­mek Chro­bre­go zjed­na­ły, wia­do-do­mo­ści o nich znaj­du­je­my w hi­sto­ryi ościen­nych kra­jów i świa­dec­two zwy­cięztw na­szych w ze­zna­niu zwy­cię­żo­nych.

Mar­ciu Gal­lus, opi­su­jąc wo­jen­ne Bo­le­sła­wa wy­pra­wy wspo­mi­na, że mo­nar­cha ten wy­pro­wa­dzał z Po­zna­nia 5300. lu­dzi ko­uni­cy, z Gnie­zna 6500., z Wła­dy­sła­wa (po­dob­no z Wło­cław­ka) 2800., z Gde­cza 300. (a).

Kto­kol­wiek zwa­ży, że dziś na­wet, mimo _w­znie­sie­nia bo­gactw i han­dlu, mia­sta sto ty­się­cy lud­no­ści li­czą­ce, łe­dwie­by 6500. kon­nych uzbro­ić zdo­ła­ły (b), od­rzu­ci za­pew­ne jako do praw­dy nie­po­dob­ne po­da­nie Mar­ci­na Gal­la; świa­dec­two to je­du­ak pi­sa­rza z XII. wie­ku do­wo­dzi w na­szem mnie­ma­niu, że Wiel­ko­pol­ska za pa­no­wau­ia Chro­bre­go, już znacz­ne li­czy­ła mia­sta, i że Gnie­zno w owym cza­sie lu­du­iej­szem i za­moż­niej­sze­in było od Po­zna­nia (c).

(a) Nie­wia­do­mo, ja­kie to miej­sce, Mar­cin Gal­lus Gdc­czcm na­zy­wa. Na­ru­sze­wicz mnie­mał, że lo jest San­tok, inni twier­dzą, że to jest Giecz, dziś wieś pod Ko­strzy­nem, (b) Wno­szą nie­któ­rzy póź­niej­si pi­sa­rze nasi, że tu o po­wia­tach, nic o mia­stach mowa była; ale to wnio­sek jest nie­udo­wod­nio­ny.

(c) Nie­mniej pod wzglę­dem fi­nan­so­wym waż­nem jest pa­no­wa­nie Chro­bre­go. Znaj­du­je­my w nim pierw­szy ślad sta­łych opłat na za­opa­trze­nie woj­ska usta­no­wio­nych. Bo­le­sław za­cią­gnąwsz­zy zda­nia przy­bocz­nej swej rady, na­ło­żył po­da­tek po jed­nej mia­rze żyta i jed­nej mia­rze owsa od każ­de­go upraw­ne­go łanu.

Nie­pi­sze hi­sto­rya, jaka to była mia­ra, że jed­nak naj­daw­niej­sze nada­nia urzę­do­we w Wiel­ko­pol­sce z XIII. wie­ku cwiert­nią (dwa kor­ce) mia­rą na­zy­wa­ją, wno­sić na­le­ży, że i tu o cwiert­ni jest mowa. Opła­ta la za­pew­ne zbyt wiel­ką nie­by­ła,

Do­cho­wał się do­tąd w kra­ju na­szym po­mnik zwy­cięstw Bo­le­sła­wa, a ko­ściół gnieź­nień­ski pysz­ni się śpi­żo-wemi drzwia­mi, któ­rych po­cho­dze­nie z Ki­jo­wa za­świad­cza głos ludu, a po­dob­no i świa­dec­two hi­sto­ryi (a).

Bo­le­sław Chro­bry umarł w Po­zna­niu w roku 1025. Gnu­śne syna jego Mie­czy­sła­wa pa­no­wa­nie zu­iwe­czy­ło owo­ce zwy­cięstw jego ojca.

Wię­cej jesz­cze z wła­snej winy ucier­pia­ła Pol­ska w cza­sie ma­to­let­no­ści Mie­czy­sła­wa II. (b) syna Kaź­mie­rza.

je­że­li wło­ścia­nie in­nych po­win­no­ści i da­nin nie­skła­da­li. Wia­do­mo, ze łan 30. lub 33. (Czac­ki T. 1. pag. 219–23.) mor­gów wy­no­si.

(a) Dyl­mar świad­czy, że po spa­le­niu ko­ścio­ła gnieź­nień­skie­go w roku 1018. Bo­le­sław Chro­bry kosz­tow­ne­mi go upo­min­ka­mi ob­da­rzył. Mi­chaj­ło Li­twin {de mo­ri­bus Tar­tur. pag. 3.) po­wia­da, że Bo­le­sław Chro­bry z Ki­jo­wa da­ro­wał drzwi do ko­ścio­ła gnieź­nień­skie­go.

(b) Wi­dzie­li­śmy w skarb­cu ko­ścio­ła ka­to­lic­kie­go w Ber­li­nie re­ko­pism z cza­sów, jak się zda­je, Mie­czy­sła­wa II. Jest lo książ­ka do pa­cie­rza da­ro­wa­na nie­gdyś Mie­czy­sła­wo­wi przez Ma­tyl­dę księż­nę Swe­no­nów. Znaj­du­je się na pierw­szej stron­ni­cy tego rę­ko­pi­smu wi­ze­ru­nek Mie­czy­sła­wa na tro­nie sie­dzą­ce­go z ta­kim na­pi­sem.

Hunc li­brum regi Ma­thilt do­nat Mi­se­go­ni. Quam ge­nu­it du­rus S ne­cor um Dux Ueri­nian­nus, to jest:

Tę książ­kę kró­lo­wi Mie­czy­sła­wo­wi dała Ma­tyl­da, któ­rą zro­dzi! do­stoj­ny Swe­wów ksią­żę Ueri­nian­nus.

Lubo ani w tych wier­szach, ani w sa­mem przy­pi­sa­niu wy­ra­żo­ne­go nie­ma ty­tu­łu kró­la pol­skie­go, zwa­ża­jąc prze­cież, że pi­smo tego ma­nu­skryp­tu, oczy­wi­ście jest z XL wie­ku, że w owym cza­sie in­ne­go Mie­czy­sła­wa kró­la w Eu­ro­pie nie­by­ło, jak syn Chro­bre­go… że au­tor mówi o zwy­cię­stwach przez ojca Mie­czy­sła­wa nad od­da­lonc­mi na­ro­da­mi od­nie­sio­nych; wno­sić na­le­ży, że ten rę­ko­pism dla na­sze­go Mie­czy­sła­wa był pi­sa­nym. Przy­pi­sa­nie to owe­go rę­ko­pi­smu, umiesz­cza­my w koń­cu tego dzie­ła w zbio­rze

Duch nie­kar­no­ści i nie­po­słu­szeń­stwa, głów­na (a przy­czy­na wszyst­kich na­szych nie­szczęść, całą wów­czas Pol­skę ogar­nął. Od­da­li­li Po­la­cy z kra­ju Ka­zi­mie­rza, pra­we­go dzie­dzi­ca tro­nu, nie­baw­nie naj­do­tkliw­szych strat do­zna­li, jak­by na karę po­peł­nio­nej zbrod­ni ob­ra­żo­ne­go ma­je­sta­tu.

Wy­po­wie­dzie­li Ru­si­ni i Mo­raw­cy po­słu­szeń­stwo Pol­sce, zbun­to­wa­ło się Ma­zow­sze. Sto­li­ca na­wet Chro­bre­go po­szła na łup Cze­chów, któ­rzy opa­no­wa­li Gnie­zno (a) i z iego mia­sta kosz­tow­ną uwież­li zdo­bycz. Król tyl­ko ko­niec mógł po­ło­żyć nie­szczę­ściom, ja­kie bez­kró­le­wie na Pol­skę ścią­gnę­ło. Za­pro­szo­ny do ko­ro­ny Ka­zi­mierz, wy­pę­dzi! Cze­chów ze Szlą­ska, Ma­zow­sze od­zy­skał, hol­dow­ni­ków po­mor­skich do po­słu­szeń­stwa przy­wiódł, i rzą­dy kró­le­stwa w kar­by po­rząd­ku wpro­wa­dził. Za­słu­żył on so­bie tym spo­so­bem na chlub­ny przy­do­mek od­no­wi­cie­la oj­czy­zny, któ­rym go Po­la­cy uczci­li.

do­ku­men­tów pod licz­bą 1. Tu zaś wspo­mnio­ną do­pie­ro kia­dziemv ry­ci­nę.

(a) W tej woj­nie Cze­chy za­mek Giecz opa­no­wa­li; po­ło­że­nie tej twier­dzy, na­zwi­sko jej na­wet wąt­pli­wo­ści pod­pa­dło. Ko­zmas kro­ni­karz cze­ski na­zy­wa go Gdec czy­li Gi­de­ane. Duh­raw­ski jak­by po­pra­wia­jąc Kozt­na­sa na­zy­wa go Si­de­ka, Dłu­gosz (kar­ta 55.) mówi Giee ali­qu­an­do du­ca­tis arx…..ho­die Ec­c­le­sia. W roku 1817.

od­krył ge­ne­rał Ko­siń­ski w le­sie pod Gie­czem fun­da­men­ta sta­ro – żyt­ne­go tego zam­ku, któ­re­go na­zwi­sko na­wet od kil­ku wie­ków w nie­pa­mięć było po­szło.-

Sza­now­ne te zwa­li­ska z XI. wie­ku, do­wo­dzą wyż­szy sto­pień in­du­stryi w kra­ju na­szym; gmach ten al­bo­wiem jak z fun­da­men­tów przy­najm­niej sa­dzie moż­na, był mu­ro­wa­ny.

Ka­zi­mierz I. umarł w r. 1058. krót­ko przed uim mat­ka jego Ryxa w mie­ście Ko­lonn nad Re­nem zstą­pi­ła do gro­bu, (a)

Na­stęp­ca jego Bo­le­sław śmia­ły, god­ny Chro­bre­go po­to­mek, Bele na tro­nie kró­lew­skim osa­dził, ru­skie od­zy­skał pro­win­cye i bro­ni pol­skiej daw­na jej świet­ność po­wró­cił. Ksią­że ten wo­jow­ni­czym prze­ję­ty du­chem, malo się zaj­mo­wał ad­mi­ni­stra­cyą kra­ju swe­go. Wspo­mi­na prze­cież z wdzięcz­ne scia Wiel­ko­pol­ska, że klasz­lor Be­ne­dyk­ty­nom w Mo­gil­nie zbu­do­wał. Za­kład ta­ko­wy praw­dzi­wem był do­bro­dziej­stwem w wie­ku, kie­dy za­kon­ni­cy, a mia­no­wi­cie Be­ne­dyk­ty­ni wy­łącz­nie się na­uka­mi trud­ni­li. (b)

Po spel­nio­nem za­bój­stwie na świę­tym Stau­isla­wie, (a) Dłu­gosz datę śmier­ci Rysy w roku 1041. po­ło­żył. Ja prze­cież są­dzę, że dłu­żej żyła: wi­dzia­łem bo­wiem w Ko­lonn nad Re­nem po­mnik zwło­kom jej wy­sta­wio­ny, któ­ry świad­czy, że w roku 1057. umar­ła… do­cho­wa­ną zo­sta­ła w tem mie­ście w ko­ście­le S. Mał­go­rza­ty. Po zbu­rze­niu tego ko­ścio­ła w roku 1703 – zwło­ki Ryxy prze­nie­sio­ne zo­sta­ły do ko­ścio­ła ka­te­dral­ne­go i na jej gro­bow­cu na­stę­pu­ją­cy (fano na­pis; „Anno Do­mi­ni In­car­na­li MLVII. 2 Id. Apri­lis ltieh­sa Re­gi­na Po­lo­niae ab An­no­ne li. Se­dis hu­jus ve-nera bili ar­chie­pi­sco­po pra­esen­tis ec­c­le­siae fun­dat ore cum in­genn to­tius cle­ri po­pu­li­que fre­qu­en­tia ho­no­ri­fi­ce se­pul­ta est, et per ip­sum in­duc­ta pon­ti­fi­cem du­obus or­na­lis­si­mis pra­edns S. P. col­la­tis, nono calcn­das Apri­lis obnt.

(a) Da­ro­wał Bo­le­sław Opac­twu w Mo­gil­nie wsie Czer­wińsk, Chrza­nów, Bul­mo. Wie­lo­rych, Kos­sów; Hre­nów, Go­łom­bi­no, i za­twier­dził nada­nia kil­ku szlach­ty, któ­rzy mu da­ro­wa­li wsie Ro­gu­szy­no, Pad­nie­wo, Li­ście, Knot­nik, So­ko­ło­wo i Go­rzy­mo­wo.

Wy­mie­nia­my te na­zwi­ska, aby oka­zać daw­ność nie­któ­rych wio­sek na­szych w Wiel­ko­pol­sce.

uszedł z kra­ju Bo­le­sław śmia­ły, a nie­pew­ność o lo­sie jego, sta­ła się; przy­czy­ną no­we­go bez­kró­le­wia i nie­od-dzieł­nych od nie­go nie­szczęść.

Wła­dy­sław Her­man po bra­cie na tron wy­nie­sio­ny, są­dził, że za­pew­nie­nie suk­ces­syi tro­nu pierw­szym było wa­run­kiem do za­bez­pie­cze­nia we­wnętrz­nej spo­koj­no­ści kra­ju; a gdy zona jego Ju­dy­ta w cią­żą za­szła, po­boż­ny ksią­żę w wie­lu miej­scach ko­ścio­ły w swo­im kra­ju fun­do­wał; wy­mie­nia mie­dzy nie­mi Dłu­gosz w Wiel­ko­pol­sce, Czer­nie­jew, Kcy­nią i Kro­bią, gdzie sta­ro­żyt­ny ko­ściół przez Wła­dy­sła­wa pod ty­tu­łem S. Idzie­go zbu­do­wa­ny, do­tąd się do­cho­wał.

Bo­le­sław III. syn Wła­dy­sła­wa Her­ma­na, po śmier­ci ojca ob­jął rzą­dy kra­ju. Zwy­cięz­twa w Po­me­rann od­no­szo­ne, a wię­cej jesz­cze usi­ło­wa­nia S. Ot­to­na, któ­ry wia­rę chrze­ściań­ski do tego kra­ju za­pro­wa­dził, na­kło­ni­ły miesz­kań­ców do po­ko­ju z Pol­ską. Uzna­li Po­mo­rza­nie Bo­le­sła­wa za zwierzch­nie­go swe­go pana, i część kra­iu swe­go nad brze­ga­mi No­te­ci po­ło­żo­ną, Pol­sce od­stą­pi­li. Od­tąd zam­ki w Czarn­ko­wie, Uj­ściu, Na­kle i Wie­le­niu (Fi­łe­fa­ne), przed­mu­rzem wo­je­wództw wiel­ko­pol­skich od pół­no­cy się sta­ły.

Za pa­no­wa­nia Krzy­wo­uste­go, Piotr, Duń­czy­kiem zwa­ny, hra­bia na Skrzyn­nie, chlub­nie przy­ło­żył się do wznie­sie­nia ad­mi­ni­stra­cyi w.Wiel­ko­pol­sce. Dłu­gosz wspo­mi­na o 77. ko­ścio­łach, któ­re ten cu­dzo­zie­miec miał w tej pro­win­cyi wy­sta­wić, a mię­dzy nie­mi wy­mie­nia ko­ścio­ły w Tul­cach i Gie­czu, ko­ściół świę­te­go Idzie­go w Kro bi (a), śgo Waw­rzyń­ca w Ka­li­szu i klasz­tor w Strzel­nie. Inny jesz­cze po Cym Pio­trze na Skrzy time za­cho­wał się po­mnrk. Jest to slup dro­go­wy z gra­ni­tu wy­ku­ty, któ­ry on w Ko­ni­nie po­sta­wić ka­zał, na znak, że to miej­sce leży na po­lo­wie dro­gi mie­dzy Ka­li­szem a Krusz­wi­cą, (bj

Bo­le­sław III. szczę­śli­wy w bo­jach z Cze­cha­mi i Niem­ca­mi, pierw­szych do po­ko­ju zmu­sił, tru­pa­mi dru­gich za­słał tak na­zwa­ne psie pole pod Wro­cła­wiem. Ksią­żę ten za­koń­czył świet­ne pa­no­wa­nie swo­je zgub­neui dla kra­ju na­sze­go roz­po­rzą­dze­niem po so­bie suk­ces­syi, gdy jak wia­do­mo, po­dzie­lił Pol­skę mię­dzy czte­rech sy­nów swo­ich. Zjazd wal­ny w Kra­ko­wie nie­mniej od ksią­żę­cia nie­bacz­ny za­twier­dził to po­sta­no­wie­nie.

Układ, któ­ry z bra­ci współ­za­wod­ni­ków czy­nił, nie mógł być trwa­łym, a Wła­dy­sław syn star­szy Krzy­wo­uste­go, po­bu­dzo­ny przez żonę Agnisz­kę, umy­ślił zni­we­czyć roz­po­rzą­dze­nie ojca swe­go i uchwa­lę kra­kow­ską. Za­jął on dziel­ni­ce bra­ci swo­ich Bo­le­sła­wa i Hen­ry­ka, i całe nie­mal kró­le­stwo pod swo­je pod­ga­mąl pa­no­wa­nie. Tym­cza­sem bi­twa pod Po­zna­niem zmie­ni­ła po- (a) Ten­że Dłu­gosz przy­pi­su­je wy­żej ko­ścioł S. Idzie­go w Kro­bi Wła­dy­sła­wo­wi Her­ma­no­wi, w hi­sto­ryi zaś Bo­le­sła­wa bu­do­wę te­goż ko­ścio­ła Pio­tro­wi przy­zna­je. Rze­czą jest nie wąt­pli­wą, że Jen ko­ścioł bar­dzo jest sta­ry, roz­po­znać ato­li jest trud­no, czy­li jest dzie­łem XL czy XII. wie­ku.

(b Wy­ku­ły na tym­że ka­mie­niu na­pis, do­tąd się za­cho­wu­je. Na­pis ten jest na­stę­pu­ją­cy: – De Ka­lisz hic me­dium in Cru­vi­ciam fore punc­tum. In­di­cat istae viae for­mu­la ju­sti­tiae.

Quam fie­ri fe­cit Pe­trus Co­mes Pa­la­ti­nus słać rze­czy w Pol­sce. Wła­dy­sław na gło­wę po­ra­żo­ny, utra­cił naj­wyż­szą w kra­ju wła­dzę i wy­zna­czo­ną so­bie od ojca dziel­ni­ce. –

Od­niósł tym spo­so­bem przy­własz­czy­cie! karę chci­wo­ści swo­jej, z oczy­wi­stym prze­cież uszczeb­kieui do­bra kra­ju, któ­re wy­ma­ga­ło, aby roz­szar­pa­na mo­nar­chia pod jed­no po­wró­ci­ła ber­ło.

Po uśmie­rze­niu tej woj­ny do­mo­wej, Bo­le­sław kę­dzie­rza­wy, dru­gi syn Krzy­wo­uste­go, na po­wszech­nym zjeź­dzie w Kra­ko­wie mia­no­wa­nym zo­stał na­czel­nym Pol­ski ksią­żę­cieui. Wkrót­ce po­tem ce­sarz Fry­de­ryk uj­mu­jąc się za spra­wą wy­gna­ne­go Wła­dy­sła­wa, wkro­czył (aj w gra­ni­ce pol­skie i Odrę pod Gło­go­wem prze­był. Za świa­dec­twem dzie­jo­pi­sów nie­miec­kich, rze­ka ta w owym cza­sie kraj nasz od za­cho­du ja­ko­by mur jaki osła­nia­ła, (b) Uni­kał Bo­le­sław bi­twy i pod­jaz­da­mi szar­pał nie­przy­ja­cie­la; spo­sób taki wo­jo­wa­nia, któ­re­go Chro­bry w XI. wie­ku był użył, po­żą­da­ne­mu od­po­wie­dział za­mia­ro­wi. Obie stro­ny skłon­ne­mi się do po­ko­ju oka­za­ły, istot­na ko­rzyść przy Po­la­kach zo­sta­ła, gdy ce­sarz Fry­de­ryk z woj­skiem swo­jem się cof­nął, i do dal­sze­go cza­su odło­żył za­spo­ko­je­nie pre­ten­syi Wła­dy­sła­wa.

(Jze­go broń Niem­ców na Po­la­kach nie­wy­mo­gła, to zdzia­ła­ła li­tość ich nad wy­gna­nym ksią­źę­ciem. – Od­stą­pio­no mu Szląz­ka d!a nie­go i dla jegó po­tom­stwa.

(a; W roku n 17.

(h) Ode­ra quac cx illa par­te to­tam Po­lo­nia m uli nui rus am­bit, mówi Ha­de­wik Frej­zyn­geń­ski dzie­jo­pis Fry­de­ry­ka ce­sa­rza. Mo­nar­cha ten pa­no­wał od r. 1152. do 1190.

Od­tąd rze­ka Odra kra­ju na­sze­go od za­cho­du wię­cej nie za­sła­nia­ła.

Prze­zna­cze­niem było Po­la­ków, ze żad­ne z ich stro­ny ubli­że­nie pra­wom ich mo­nar­chów bez­kar­nie im nie ucho­dzi­ło. Utra­tę Szląz­ka przy­pi­sać na­le­ży krzyw­dzie Wła­dy­sła­wo­wi wy­rzą­dzo­nej. Nie­chęć jego po­tom­stwa do na­ro­du, któ­ry przud­ka z tro­nu był ze­pchnął, stycz­ność tej dziel­ni­cy Pia­stów z ce­sa­rza­mi, na­pływ ztąd Niem­ców do Szląz­ka, osła­bi­ły wza­jem­ne tej pro­win­cyi z Pol­ską sto­sun­ki, któ­re z cza­sem zu­peł­nie usta­ły.

W tym­że cza­sie i Po­mo­rza­nie nad­odrzań­scy, ze­rwa­li po­li­tycz­ny swój zwią­zek z po­bra­tym­czą Pol­ską. Bo­gu­sław i Ka­zi­mierz, ksią­żę­ta linn szcze­ciń­skiej, nie-uatau­nie od Sa­sów na­pa­sto­wa­ni, na­próż­no wspar­cia u ksią­żąt pol­skich szu­ka­jąc, uda­li się pod pro­tek­cyą ce­sa­rzy i rze­szy nie­miec­kiej; tym spo­so­bem i Po­me­rau­ia z po­stę­pem cza­su kra­jem Sla­wian być prze­sta­ła.

Klę­ski wszel­kie­go ro­dza­ju od­zna­cza­ją pau­owa­nie Bo­le­sła­wa kę­dzie­rza­we­go. Ślą­za­cy zplą­dro­wa­li oko­li­ce Po­zna­nia. Pru­sa­cy woj­ska po­Ukie na Po­mo­rzu znie­śli, w któ­rej to bi­twie Hen­ryk ksią­żę san­do­mir­ski ży­cie utra­cił. Znę­ka­ny tylu nie­szczę­ścia­mi Bo­le­sław, świa­dek ich i ofia­ra ra­czej niż spraw­ca, umarł w r. 1173. (a)

(a) W tym­że cza­sie za­ło­żo­ne zo­sta­ły w Wiel­ko­pol­sce opac­twa w Wą­grow­cu i Le­dzie, pierw­sze fun­do­wał woj­sko­wy na­zwi­skiem Zbi­lud, któ­ry w ak­cie w tym celu zcz­na­nym oby­wa­te­lem pol­skim (Ci­vis Po­lo­niae) się na­zy­wa. Wy­raz ten wąt­pli­wym czy­ni au­ten­tycz­ność aktu, któ­ry się w ory­gi­na­le w bi­blio­te­ce Ra­czyń­skich w Po­zna­niu znaj­du­je. Długcsz przy­pi­su­je fu­uda­cyą tego opac­twa Mie­czy­sła­wo­wi sta­re­mu.

Po jego śmier­ci brat jego Mie­czy­sław za na­czel­ne­go Pol­ski rządz­cę z po­rząd­ku star­szeń­stwa uzna­nym zo­stał; nie­dłu­go się prze­cież na tro­nie utrzy­mał, gdy znie­chę­co­ne zdzier­stwa­ini jego wyż­sze du­cho­wień­stwo i moż­nie­sza szlach­ta po­wo­ła­ła do tro­nu Ka­zi­mie­rza, naj­młod­sze­go z sy­nów Krzy­wo­uste­go.

Cno­tli­wy Ka­zi­mierz wzbra­niał się uwła­czać pra­wom star­sze­go bra­ta i wten­czas do­pie­ro ofia­ro­wa­ną so­bie przy­jął ko­ro­nę, gdy spo­strzegł, iż wzma­ga­ją­ca się co­raz wię­cej nie­chce prze­ciw Mie­czy­sła­wo­wi po­wszech­ną woj­ną do­mo­wą kra­jo­wi za­gra­ża­ła.

Nie­praw­ne od­su­nie­cie Mie­czy­sła­wa od naj­wyż­szej w kra­ju wła­dzy, sta­ło się jak­by ha­słem po­wszech­ne­go roz­przę­że­nia po­li­tycz­nych i to­wa­rzy­skich sto­sun­ków w kra­ju na­szym.

T.

Wiel­ko­po­la­nie idąc za da­nym so­bie prze­wrot­nym przy­kła­dem, wy­pę­dzi­li z Po­zna­nia Mie­czy­sła­wa w tym­że du­chu dzia­ła­jąc Po­mo­rza­nie, wy­po­wie­dzie­li Pol­sce po­słu­szeń­stwo, a kie­dy Ot­ton (a) syn Mie­czy­sła­wa wy­dzie­rał ojcu część Wiel­ko­pol­ski, mógł on za­sła­niać się przy­kła­dem Ka­zi­mie­rza, któ­ry bra­tu przy­ro­dzo­ne jego byt ode­brał pra­wa. Ta­kie to skut­ki wy­war­ło zgwał­ce­nie praw suk­ces­syi do tro­nu pol­skie­go, na mo­ral­ność na­ro­du i ksią­żąt.

– s

Mie­czy­sław tym­cza­sem uspo­ko­iw­szy Wiel­ko­pol­skę, (a) Naj­daw­niej­szy ory­gi­nal­ny do­ku­ment Wiel­ko­pol­ski się ty­czą­cy, jaki nam się wi­dzieć zda­rzy­ło, jest tego Ot­to­na z r. 1209. Umiesz­cza­my go w koń­cu tego dzie­ła w Mo­rze do­ku­men­tów pod licz­bą 2gą.

szu­kał spo­sob­no­ści od­zy­ska­nia naj­wyż­szej w kra­ju wła­dzy. Rzu­cił on po­gło­sko, ja­ko­by Ka­zi­mierz na woj­nie prze­ciw Ru­si­nom był po­legł, a w za­mie­sza­niu, ja­kie ta wieść po kra­ju roz­nie­sio­na spra­wi­ła, rzą­dy kra­ju ob­jął w Kra­ko­wie, (a) Ka­zi­mierz przy­spie­szył po­wrót swój do tego mia­sta, za­spo­ko­ił pod­da­nych po­wąt­pie­wa­ją­cych o jego ży­ciu, od­da­lił za­pro­wa­dzo­ne przez bra­ta wła­dze i chwi­lo­we uśmie­rzył za­bu­rze­nie.

Na­stęp­cą Ka­zi­mie­rza, któ­ry w roku 1194. umarł, zo­stał ma­ło­let­ni syn jego Le­szek. Miał prze­cież i Mie­czy­sław stron­ni­ków swo­ich, któ­rzy go do tro­nu po­wo­ły­wa­li. Wsz­czę­ła się ztąd woj­na do­mo­wa, w któ­rej gdy Mie­czy­sław spo­dzie­wa­nych nie zna­lazł ko­rzy­ści, udał się do pod­stę­pu.

Ko­rzy­sta­jąc z nie­sna­sek, któ­re na dwo­rze kra­kow­skim po­ró­żu­ia­ly Ga­wor­ka wo­je­wo­dę san­do­mir­skie­go i Mi­ko­ła­ja wo­je­wo­dę kra­kow­skie­go, Mie­czy­sław naj­przód sy­now­com Ku­ja­wy za­je­chał, po­tem obiet­ni­cą zwró­ce­nia ich, na­kło­nił He­le­nę wdo­wę po Ka­zi­mie­rzu spra­wie­dli­wym, że mu Kra­ko­wa od­stą­pi­ła. Mie­czy­sław nie-do­trzy­mał przy­ję­tych na sie­bie tą umo­wą obo­wiąz­ków, a… gdy Mi­ko­łaj wo­je­wo­da, za­ło­gę wiel­ko­pol­ską do ustą­pie­nia z zam­ku kra­kow­skie­go znie­wo­lił, Mie­czy­sław po dru­gi raz to mia­sto opa­no­wał. Wkrót­ce nie­spo­koj­ny len ksią­żę umarł w Ka­li­szu, (b)

(a) W tem zda­rze­niu Peł­ka bi­skup i Mi­ko­łaj wda kra­ka bra­cia za­mek kra­kow­ski Ka­zi­mie­rzo­wi za­cho­wa­li.

(b) Ko­ściół, w któ­rym zwło­ki Mie­czy­sła­wa w Ka­li­szu zło­żo­ne były, już w XV. wie­ku był zbu­rzo­ny, grób tego ksią­żę­cia za cza­sów Dłu­go­sza miesz­kań­cy z tra­dy­cyi tyl­ko po­ka­zy­wa­li.

Śmierć Mie­czy­sła­wa nie­po­wró­e­iła za­raz Lesz­ko­wi oj­cow­skie­go tro­nu. Nowe w tym wzglę­dzie trud­no­ści sta­wi! Mi­ko­łaj wo­je­wo­da kra­kow­ski, naj­wier­niej­szy do­tąd obroń­ca osie­ro­cia­łej Ka­zi­mie­rza ro­dzi­ny. Zą­dal on od­da­le­nia Ga­wor­ka od dwo­ru ksią­żę­ce­go, jak­by w na­gro­dę oka­za­nej swo­jej wier­no­ści, nie­po­mny na (o, że wier­ność taka ści­słym była obo­wiąz­kiem.

Le­szek od­rzu­cił ten upodla­ją­cy wa­ru­nek, a dum­ny Mi­ko­łaj spra­wił, że naj­wyż­sze w kra­ju rzą­dy od­da­ne zo­sta­ły sy­no­wi Mie­czy­sła­wa III. Wła­dy­sła­wo­wi La­sko­no­gie­mu. Wkrót­ce po­tem ksią­żę ten przy­ję­te nie­chęt­nie ber­le, od­dal z obo­jęt­no­ścią Lesz­ko­wi, gdy po śmier­ci wo­je­wo­dy kra­kow­skie­go, Po­la­cy sprzy­krzyw­szy so­bie rzą­dy La­sko­no­gie­go, we­zwa­li do tro­nu Lesz­ka.

Zwy­czaj dzie­le­nia pro­win­cyi pol­skich mię­dzy ksią­żąt z domu Pia­stów, pierw­sza ta przy­czy­na osła­bie­nia oj­czy­zny na­szej w XII. i XIII. wie­ku, pra­wo nie­mał był się za­mie­nił; sto­su­jąc się do nie­go Le­szek, roz­drob­nił jesz­cze wię­cej mo­nar­chią na tyle już czę­ści po­dzie­lo­ną i bra­tu – swe­mu Kon­ra­do­wi (a) Ma­zow­sze, Ku­ja­wy, tu­dzież zie­mię Do­brzyń­ską i cheł­miń­ską ustą­pił.

Wspo­mnie­li­śmy wy­żej o krót­kiem La­sko­no­gie­go w Pol­sce pa­no­wa­niu. Głów­ną przy­czy­ną znie­chę­ce­nia ku nie­mu na­ro­du były zaj­ścia jego z du­cho­wień­stwem, któ­re so­bie na­ra­zih, ob­sta­jąc przy daw­nym zwy­cza­ju za- (a) Ten to Kon­rad krzy­ża­ków we­zwał do Pol­ski, ro­dzi­na jego pa­no­wa­ła w Ma­zow­szu do roku 1525. Po śmier­ci Ja­nu­sza i Sta­ni­sła­wa, ostat­nich tego demu po­tom­ków, księ­stwo ma­zo­wiec­kie do Pol­ski wcie­lo­ne zo­sta­ło.

bie­rau­ia ma­jąt­ków du­chow­nych po zmar­łych bi­sku­pach. Ka­zi­mierz II. zła­go­dził daw­ny ten i przy­kry zwy­czaj, któ­ry Wła­dy­sław ob­ostrzyć po­sta­no­wił. Wy­ni­kłe z tego po­wo­du nie­sna­ski z du­cho­wień­stwem i sto­li­cą świę­tą, po­cią­gnę­ły za sobą upo­ko­rze­nie na­ro­du i pa­nu­ją­cej Pol­sce ro­dzi­ny. Wła­dy­sław w celu po­dob­no prze­bla-gau­ia dwo­ru rzym­skie­go, któ­ry się za bi­sku­pa­mi uj­mo­wał, od­dał księ­stwo po­znań­skie i ka­li­skie pod pro­łek-cyą sto­li­cy świę­tej i rocz­ną da­ni­nę pła­cić jej przy­rzekł (a).

Le­szek tym­cza­sem pa­no­wa­nie swo­je w Po­me­rann usta­lił, i wiel­ko­rzą­dy jej od­dał Świę­to­peł­ko­wi z do­mem Pia­stów zpo­krew­nio­ne­mu. W tym­że cza­sie utra­ci­ła Wiel­ko­pol­ska za­mek Lu­bu­ski (Le­bus pod Ki­strzy­nem), któ­ry Kon­rad mar­gra­bia Mi­snn na Wła­dy­sła­wie La­sko­no­girn zdo­był. Ksią­żę ten mniej dba­ły o ca­łość gra­nic kra­ju swe­go, nie­pra­wych po­szu­ki­wał zy­sków w opie­ce mło­de­go Odo­ni­cza, wnu­ka Mie­czy­sła­wa sta­re­go. Nie­chęt­ny stry­jo­wi mło­dzie­niec we­zwał po­mo­cy wspo­mnio­ne­go do­pie­ro Świę­to­peł­ka, któ­re­go sio­strę po­jął za żonę. (b)

Świę­to­pełk ko­rzy­sta­jąc z osła­bie­nia nie­zgod­nych mię­dzy sobą ksią­żąt pol­skich, umy­ślił uczy­nić się sa­mo­wład­nym Po­me­rann pa­nem, a gdy Le­szek za­my­sły je- (a) W roku 1212.

(a) Wszy­scy dzie­io­pi­so­wie nasi sio­strę tę Świę­to­peł­ka Hchn­gą na­zy­wa­ją. W ory­gi­nal­nym prze­cież przy­wi­le­ju, któ­rym Bo­le­sław i Prze­my­sław w r. 1247. klasz­to­ro­wi pa­ra­dyj­skie­mu wieś Pa­ko­les na­da­ją, na­zy­wa­ją oni mat­kę swo­je (żonę Odo­ni­cza) Ja­dwi­gą Do­ku­ment ten z ory­gi­na­łu dru­ko­wa­ny jest w kod­cxie dy­plo­ma­tycz­nym Wiel­ko­pol­ski. Być może, że w owym cza­sie He­łin­ga i Ja­dwi­ga jed­no zna­czy­ły.

go prze­nik­nął i do Gą­sa­wy zwa­bić po­sta­no­wił, Pomo-i za­niu na­padł go z nie­nac­ka w tem mie­ście i za­bił w roku 1227.

Smierć Lesz­ka, a nie­co po­źniej śmierć La­sko­no­gie­go, (1231.) nie­usta­li­ły pa­no­wa­nia Odo­ni­cza w Wiel­ko­pol­sce. Nie­przy­chyl­ni mu miesz­kań­cy tej pro­win­cyi, ofia­ro­wa­li rzą­dy kra­ju Hen­ry­ko­wi ksią­żę­ciu wro­cław­skie­mu, któ­ry do Wiel­ko­pol­ski ro­ścił pre­ten­sye na mocy mnie­ma­nej da­ro­wi­zny od La­sko­no­gie­go so­bie uczy­nio­nej.

Szlą­za­cy nie­baw­nie na­je­cha­li Wiel­ko­pol­skę i osa­dzi­li zam­ki w Po­zna­niu, Ka­li­szu, Śro­dzie, Pyz­drach i Bie­cho­wie. Odo­nicz schro­nił się do Świę­to­peł­ka. Ar­cy­bi­skup gnieź­nień­ski i bi­skup po­znań­ski pra­gnąc za­po­biedz woj­nie do­mo­wej, na któ­rą się za­no­si­ło, ofia­ro­wa­li po­śred­nic­two swo­je obu ksią­żę­tom i sko­ja­rzy­li (1234.) trak­tat, któ­ry Hen­ry­ko­wi Wiel­ko­pol­skę, po lewy brzeg War­ty, Odo­ni­czo­wi zaś pół­noc­ną część tej pro­win­cyi wraz z zam­ka­mi w Czarn­ko­wie i Na­kle przy­są­dził. Nie­za­po­mnie­li w tem zda­rze­niu bi­sku­pi o wła­snej ko­rzy­ści, za­strze­gli oni so­bie, że gdy­by Odo­nicz przy­ję­tych tą umo­wą na sie­bie wa­run­ków nie­do­trzy­mał, w tym ra­zie jak­by za karę od­dać miał ar­cy­bi­sku­po­wi gnieź­nień­skie­mu za­mek w Ostro­wie, bi­sku­po­wi zaś po­znań­skie­mu za­mek sta­ro­grodz­ki. Chci­wi po­śred­ni­cy nie za­słu­gi­wa­li so­bie na za­ufa­nie ksią­żąt, któ­rych go­dzić chcie­li; ja­koż sko­ja­rzo­ny przez nich układ, nie przy­szedł do skut­ku, a oba ksią­żę­ta­bro nią praw swo­ich po­pie­rać po­sta­no­wi­li.

Wa­żąc na sza­li siły ubo­gie­go Odo­ni­cza w sto­sun­ku do sil Hen­ry­ka, któ­ry Szlą­zj­to­wi, Wiel­ko­pol­sce i księ­stwu kra­kow­skie­mu pa­no­wał, moż­na było wno­sić, e zwy­cięz­two prz Szlą­za­kach po­zo­sta­nie? prze­mógł prze­cież Odo­nicz, spra­wa jego al­bo­wiem, była spra­Wą na­ro­do­wo­ści. Od­par­ty od Gnie­zna Hen­ryk, cof­nął woj­ska swo­je do Szlą­ska i wkrót­ce po­tem umarł, (a) Współ­za­wod­nik jego Odo­nicz tak­że w 1239. roku po ksią­żę­ciu szlą­skim zstą­pił do gro­bu, zo­sta­wiw­szy dwóch sy­nów, Bo­le­sła­wa i Prze­my­sła­wa.

Wspo­mnieć nam te­raz na­le­ży o Bo­le­sła­wie wsty­dli­wym, synu Lesz­ka bia­łe­go. Mło­dy ten ksią­żę, z po­rząd­ku star­szeń­stwa uwa­ża­ny za na­czel­ni­ka ro­dzi­ny Pia­stów, do­stał się w opie­kę stry­ja swe­go Kon­ra­da, któ­ry z tego wzglę­du upo­rną wiódł woj­nę z Hen­ry­kiem, księ­ciem szląz­kim, współ­za­wod­ni­kiem do tej­że opie­ki.

Za­pa­no­wau­ia Bo­le­sła­wa, Ta­ta­rzy Pol­skę na­je­cha­li, znie­śli oni pod Chmiel­ni­kiem woj­sko na­sze i Kra­ków za­ję­li. W tej okro­pu­ej wo­ju­ie wo­je­wódz­twa: po­znań­skie, gnieź­nień­skie i ka­li­skie mniej od in­nych pro­win­cyi pol­skich ucier­pia­ły. Bi­twa pod Li­gni­cą, lubo dla chrze­ścian nie­po­myśl­na, wstrzy­ma­ła Ta­ta­rów, któ­rzy znacz­ną w lu­dziach stra­tę po­nió­sł­szy, do Wę­gier się cof­nę­li. (1241.)

Po od­da­le­niu się Ta­ta­rów, Bo­le­sław wsty­dli­wy, któ­ry przed nimi uszedł był z Pol­ski, gdy zpó­żu­iał po­wrót swój do kra­ju, Kra­ko­wia­nie rzą­du po­zba­wie­ni, we­zwa­li do nie­go ksią­żę­cia szlą­skie­go, któ­ry po ojcu swo­im Hen­ry­ku, pra­wa do Wiel­ko­pol­ski ro­ścił. Pano- (a) W roku 1239.

wa­nie prze­cie(ego cji­dzo­zie­in­ca 9 w na­szym kra­ju trwa – em nie­by­ło. Kon­rad, ksią­żę ma­zo­wiec­ki, wy­pę­dził go z Kra­ko­wa, Wiel­ko­po­la­nie zaś, sprzy­krzyw­szy so­bie władz­cę, któ­ry Niem­com przed kra­jow­ca­mi sprzy­ja!, wy­po­wie­dzie­li mu po­słu­szeń­stwo, i Bo­le­sła­wa i Prze­my­sła­wa ksią­żąt, za pa­nów uzna­li (1242).

Śpiesz­nie prze­bie­głem smut­ną hi­sto­ryą nie­szczęść i we­wnętrz­nych na­szych nie­sna­sek, od cza­su po­dzia­łu kra­iu mię­dzy czte­rech sy­nów Krzy­wo­uste­go. Epo­ka ta prze­cież, w któ­rej roz­drob­nio­ny na­ród zda­wał się zrze­kać po­wa­gi i świet­no­ści swo­jej, z wie­lu wzglę­dów god­ną jest za­sta­no­wie­nia dzie­jo­pi­sa.

Zaj­ścia bi­sku­pów pol­skich z Odo­ni­czem, pod­da­nie się tego ksią­żę­cia w len­ność sto­li­cy świę­tej, wznio­sły po­wa­gę du­cho­wień­stwa w Wiel­ko­pol­sce. Licz­ne z tej epo­ki nada­nia wsi i miast klasz­to­rom i bi­sku­pom czy­nio­ne, za­strze­ga­ją uwol­nie­nie dóbr du­chow­nych od wszel­kich po­dat­ków, od wszel­kich na­wet po­win­no­ści oko­ło na­pra­wy i bu­do­wy zam­ków, wy­łą­cza­ją oraz miesz­kań­ców ich od ju­ryz­dyk­cyi są­dów zwy­czaj­nych i pod­da­ją ich ko­ściel­nym wła­dzom. Skut­kiem ko­niecz­nym ta­ko­wych ustaw było więk­sze prze­cią­że­nie po­sia­dło­ści ziem­skich, a co za­tem po­szło i pójść mu­sia­ło ko­niecz­nie, znie­chę-, ce­nie miesz­kań­ców prze­ciw wła­dzom du­chow­nej i świec­kiej. –

W tym­że sa­mym cza­sie pierw­si ko­lo­ni­ści nie­miec­cy na zie­mię na­sze prze­no­sić się za­czę­li. Zwa­ża­jąc zmia­nę po­li­tycz­nych sto­sun­ków Szląz­ka w XII. wie­ku, związ­ki ksią­żąt szląz­kich z ce­sa­rza­mi, oraz pa­no­wa­nie Hen ryk a bro­da­te­go w Wiel­ko­pol­sce; zwa­ża­jąc, że'W tym­że cza­sie i Po­me­ra­nia do rze­szy nie­miec­kiej wcie­lo­na, otwie­ra­ła z tej stro­ny przy­stęp ob­cym osad­ni­kom do kra­ju na­sze­go, śmia­ło ko­niec XII. i po­czą­tek XIII. wie­ku jako epo­kę usta­no­wić mo­żua, w któ­rej Niem­cy gnieź­dzie się u uas za­czę­li.

Za­pro­wa­dze­nie do Pol­ski pra­co­wi­tych i prze­myśl­nych osad­ni­ków, wznio­sło bez wąt­pie­nia za­moż­ność i han­del kra­ju na­sze­go; wy­ni­ka­ją­ca prze­cież ztąd róż­no­rod­ność miesz­kań­ców, nie­je­den za­wsze in­te­res na jed­nej zie­mi ma­ją­cych, w wie­lu po­dob­no zda­rze­niach szko­dli­wie dzia­ła­ła na losy oj­czy­zny na­szej.

– Sy­no­wie Odo­ni­cza Bo­le­sław i Prze­my­sław ob­jąw­szy dzie­dzic­two po ojcu, Wiel­ko­pol­skę mie­dzy sobą po­dzie­li­li. Bo­le­sław otrzy­mał w dzia­le księ­stwo ka­li­skie, Prze­my­sław zaś po­znań­skie i gnieź­nień­skie. Rze­ki War­ta, Pro­sną i Mo­sin­ka, je­zio­ro Scp­no, a ztąd liu­ia przez wieś Lan­kę (po­dob­no Łękę) do Obry pro­wa­dzą­ca, roz­gra­ni­cza­ły'po­sia­dło­ści obu ksią­żąt (r. 1347.)

W tym­że cza­sie urzą­dzo­no sto­sun­ki gra­nicz­ne mię­dzy Wiel­ko­pol­ską a są­sied­nim Szlą­skiem. Twier­dzi­li Szlą­za­cy, że za­mek w Ko­pa­ni­cy w ich gra­ni­cach wznie­sio­ny zos(ał. Nie­wiem, czy­li za­rzut ten był spra­wie­dli­wy, tyle przy­najm­niej jest pew­na, że na mocy za­war-N tej wów­czas umo­wy, za­mek ko­pa­nic­ki zbu­rzo­nym, Mię­dzy­rzecz zaś, Zbą­szyń i San­tok ni nie­ja­ki czas ksią­żę­tom szlą­skim od­da­nym zo­stał.

Wspo­mnio­ny wy­żej po­dział Wiel­ko­pol­ski mię­dzy sy­na­mi Wła­dy­sła­wa Odo­ni­cza nie dłu­go się utrzy­mał, w skut­ku chci­wo­ści Prze­my­sła­wa, któ­ry nie­prze­sta­jąc na dzia­le swo­im, pra­gnął bra­tu księ­stwo ka­li­skie ode­brać. W tym celu we­zwał on Bo­le­sła­wa do Po­zna­nia, a osa­dziw­szy go w wię­zie­niu, do no­we­go znie­wo­lił ukla­du, któ­rym Prze­my­sław księ­stwo po­znań­skie i ka­li­skie, Bo­le­sław zaś mia­sto Ka­lisz wraz z zam­ka­mi w Śro­dzie, w Bni­nie, Ru­dzie, Bie­cho­wie, oraz księ­stwo gnieź­nień­skie otrzy­ma. (1249. J

Ukrzyw­dze­nie bra­ta w tym no­wym po­dzia­le, jest pla­mą w hi­sto­ryi Prze­my­sła­wa; cblub­niej­szem ze wszech miar było dla nie­go od­zy­ska­nie zam­ku w Na­kle, któ­ry mu Świę­to­pełk Wieł­ko­rządz­ca, czy­li ksią­żę Po­me­rann zwró­cił. Umarł Prze­my­sław w roku 1247.

Nie za­ta­ili­śmy błę­dów Prze­my­sła­wa; tem chęt­niej wy­tku­ie­my [za­słu­gi, któ­re dla cy­wi­li­za­cyi kra­ju swe­go po­ło­żył.

On pierw­szy mia­sta na pra­wie niag­de­bur­skie­in osa­dzał, a mia­no­wi­cie Po­znań, Gnie­zno, Wscho­wę i Kcy­nią, a przcz­to han­del i prze­mysł w kra­ju za­szcze­piał; on przez za­ko­ny be­ne­dyk­tyń­skie, cy­ster­skie i inne, któ­re hoj­nie upo­sa­żał, świa­tło i na­uki w na­ro­dzie roz­sze­rzał. Spro­wa­dza­jąc z Nie­miec osad­ni­ków, przy­czy­nił się do wzro­stu rol­nic­twa i nie­zna­ne­go do­tąd w kra­ju cho­do­wa-nia win­nic i drzew owo­co­wych. On wpro­wa­dził w wszyst­kich ga­łę­ziach ad­mi­ni­stra­cyi po­rzą­dek i są­dow­nic­twa po­pra­wił; ko­cha­jąc się w ar­chi­tek­tu­rze, dźwi­gnął z gru­zów za­mek po­znań­ski, bi­tom­ski i inne, i mia­sta ko­ścio­ła­mi przy­ozda­biał. Mi­ło­śnik po­ko­ju, nie za­cze­piał są­sia­dów, ale na­pa­ści nie­spra­wie­dli­we dziel­nie od­pie­rać umiał;

a że i w cno­tach do­mo­wych i to­wa­rzy­skich nikt go, we – v dług świa­dec­twa współ­cze­sne­go mu Basz­ko­na, nie prze­wyż­szał, prze­to w dzień jego zgo­uu, jak ten­że au­tor po­wia­da, nie­by­ło czło­wie­ka, któ­re­mu­by wi­dok trum­ny jego leż z oczu nie wy­ci­snął.

Nie­let­ni syn Prze­my­sła­wa I., lego co oj­ciec imie­nia, od­da­ny zo­stał w opie­kę Bo­le­sła­wo­wi, stry­jo­wi swe­mu. Ksią,o ten bie­glej­szy ad­mi­ni­stra­tor ni­że­li po­li­tyk i wo­jow­nik, po­stra­dał w tym cza­sie zie­mię ki­strzyń­ską, któ­rą da­ro­wał ka­wa­le­rom nie­miec­kim (a) za du­szę swo­je i ro­dzi­ców swo­ich; po­stra­dał oraz za­mek san­toc­ki, któ­ry Bran­den­bur­czy­cy od Pol­ski ode­rwa­li.

Zaj­ścia tego mię­dzy Pol­ską a przy­le­głą mar­chią, taka była przy­czy­na. Po­jął byl za żonę Kon­rad ksią­żę bran­den­bur­ski Kon­stan­cyą, cór­kę Prze­my­sła­wa i… i w po­sa­gu z nią zie­mię san­toc­ką ode­brał. Wy­łą­czo­ny z tego ukła­du za­mek san­toc­ki miał przy Pol­sce po­zo­stać.

Tym­cza­sem nie­dba­fość za­ło­gi pol­skiej, i nie­ostroż­ne jej za­ufa­nie w do­brej wie­rze są­sia­da, po­cią­gnę­ły za sobą zdo­by­cie tej po­gra­nicz­nej twier­dzy przez Bran­de-bur­czy­ków. Na­próż­no wzy­wał Bo­le­sław Kon­ra­da, aby od­dal za­ję­ty za­mek. Roz­po­czę­te w tym przed­mio­cie ne­go­cy­acye po­żą­da­ne­go nie­od­nio­sły skut­ku, bo gdy Po­la­cy do­wo­dzi­li nie­praw­ność za­bo­ru, Bran­de­bur­czy­cy zy­skow­no­ści gra­bie­ży z oka nie­spusz­cza­li. Przy­szło na- (a) Czy­taj to to nada­nie w ko­de­xie dy­plo­ma­tycz­nym Ger­ke­na To­mie I. na kar­cie 45. pod ro­kiem 1259. Ory­gi­nał wi­dzie­li­śmy w ar­chi-wi kró­lew­skim w Ber­li­nie.

ko­niec do woj­ny, lecz i la nie od­po­wie­dzia­ła spra­wie­dli­wo­ści spra­wy i ocze­ki­wa­niom przod­ków na­szych.

Spo­so­bem wo­jo­wa­nia owych wie­ków, Po­la­cy zlu-pili mia­sto Sol­din w Marchn, a Bran­den­bur­czy­cy na­wza­jem mia­sto Mię­dzy­rzecz, za­mek prze­cież san­toc­ki na czas nie­ja­ki przy Kon­ra­dzie po­zo­stał.

Wkrót­ce po­tem umarł Bo­le­sław. Ksią­żę ten pierw­sze ży­dom w Wiel­ko­pol­sce "nadał przy­wi­le­je, któ­re Ka­zi­mierz Wiel­ki w XIV. wie­ku za­twier­dził i po­mno­żył. Za­sta­na­wia­jąc się nad du­chem wspo­mnio­nej Bo­le­sła­wa usta­wy, wąt­pić nie­moż­na, że ży­dzi już wten­czas ku­pie­etwem się trud­ni­li Współ­za­wod­nic­two ich do han­dlu więk­szy one­mu zra­zu nada­ło ruch za­pe­w7ne, z cza­sem prze­cież szko­dli­we za sobą po­cią­gnę­ło skut­ki, od­wio­dło al­bo­wiem kra­jow­ców od tej tak waż­nej ga­łę­zi eko­no­mi­ki pu­blicz­nej.

Prze­my­sław II. ob­jął oko­ło roku 1270. dzie­dzicz­ne księ­stwo po­znań­skie, a po śmier­ci stry­ja i ka­li­skie. Pą-mięt­nem jest jego pa­no­wa­nie z po­wo­du od­zy­ska­nia Po­me­rann, któ­rą bez­dziet­ny Me­stwin ksią­żę po­mor­ski za ze­zwo­le­niem sta­nów swo­ich Pol­sce od­stą­pił, albo ra­czej zwró­cił.

Wznie­sie­nie w po­tę­gę Prze­my­sła­wa, a wię­cej jesz­cze pięk­ne jego przy­mio­ty, czy­ni­ły go w oczach na­ro­du naj­god­niej­szym pia­sto­wa­nia zwierzch­ni­czej w Pol­sce wła­dzy. Ogło­si­li go Wiel­ko­po­la­nie kró­lem pol­skim w Gnieź­nie (a) a cały na­ród wy­bór ten za­twier­dził.

(a) W roku 1295. Pa­miąt­ka przy­wró­ce­nia god­no­ści kró­lew­skiej w Pol­sce ist­nie­je do­łąd w pięk­nej bar­dzo z owe­go cza­su ma­je­sta­tycz­nej pie­czę­ci Prze­my­sła­wa.

W roku 1283. umar­ła Lud­gar­da, zona Prze­my­sła­wa, kto­rą wła­śni jej do­mow­ni­cy z do­pusz­cze­nia jak mnie­ma­no jej męża w zam­ku po­znań­skim udu­si­li. Uka­ra­ła opatrz­ność pra­wem od­we­tu wy­stę­pek ksią­żę­cia, bądź to że on istot­nie spraw­cą był śmier­ci Lud­gar­dy, bądź tyl­ko, że mor­der­ców jej przy­kład­nie nie ska­rał. Po­legł Prze­my­sław w Ro­goź­nie fa) pod kró­lo­bój­czem że­la­zem mar­gra­biów bran­den­burg­skich nie­spo­koj­nych i za­zdro­snych, z po­wodn wzra­sta­ją­cej jego po­tę­gi. W dwa­dzie­ścia lat po­tem licz­na ro­dzi­na Mar­gra­biów, mie­czem spra­wie­dli­wo­ści Bo­skiej do­tknię­ta, bez­po­tom­nie wy­ga­sła (b).

Po śmier­ci Prze­my­sła­wa ob­jął rzą­dry kaju Wła­dy­sław (Ło­kiet­kiem) prze­zwa­ny. Ksią­żę ten w pierw­szych za­raz pa­no­wa­nia la­tach do­znał od pod­da­nych swo­ich tego nie­po­słu­szeń­stwa, któ­re Po­la­cy po­ty­le­krot­nie tak dro­go byli przy­pła­ca­li, a któ­re­go od­wyk­nąć nie mo­gli. Nie­szczę­śli­wa woj­na z Po­mo­rza­na­mi, oraz zaj­ścia Wła­dy­sła­wa z du­cho­wień­stwem, po­wo­dem były, a ra­czej bła­hym po­zo­rem bun­tu Wiel­ko­po­la­nów, któ­rzy Wła­dy- (a) W roku 1296. Czy­ta­łem w ar­chi­wach wro­cław­skich akt ory­gi­nal­ny nie­wąt­pli­wie au­ten­tycz­ny, któ­rym Ło­kie­tek za­raz po śmier­ci Prze­my­sła­wa, (w r. 1296.) uzna­wał pra­wa Hen­ry­ka do Pol­ski, tak w po­rząd­ku suk­ces­syi, jak w skut­ku nada­nia Prze­my­sła­wa te­muż Hen­ry­ko­wi, a po nim sy­nom jego, któ­rym księ­stwo po­znań­skie da­ro­wał, a na­wet do suk­ces­syi ich po so­bie do ko­ro­ny pn… skiej po­wo­ły­wał, gdy­by bez­dziet­nym miał umrzeć.

(b) Ro­dzi­na mar­gra­biów brandc­bur­skich (linn Askań­skiej) kla­da­ła się w roku 1296. z dzie­więt­na­stu człon­ków pici nic­skiej; ostat­ni z nich Hen­ryk bez­po­tom­ny umarł w r. 1320.

sta­wo­wi po­słu­szeń­stwo wy­po­wie­dzie­li, i Wa­cła­wa kró­la cze­skie­go zię­cia Prze­my­sła­wa II. do tro­nu we­zwa­li. Du­cho­wień­stwo wiel­ko­pol­skie za przy­kła­dem po­wszech­nej po­szło nie­wia­ry, a ra­czej przy­kład dało lu­do­wi. Ko­ro­no­wa­li bi­sku­pi Wa­cła­wa w ko­ście­le ka­te­dral­nym gnieź­nień­skim, w któ­rym się nie­daw­no jesz­cze roz­le­gał), mo­dły przez nici) za Wła­dy­sła­wa wzno­szo­ne.

Król Wa­cław sam w Pol­sce miesz­kać nic mo­gąc, mia­no­wał Fry­cza Są­za­ka wiel­ko­rząd­cą w Wiel­ko­pol­sce, Mi­ko­ła­ja ksią­żę­cia Opaw­skie­go w Ma­ło­pol­sce i Wi­sen-bur­ga w Ku­ja­wach, a tak, że słów Na­ru­sze­wi­cza uży­ję. „Po­la­cy, któ­rzy in­ech­cie­li pod­le­gać wła­sne­mu z krwi Pia­stów mo­nar­sze, po­szli pod na­miest­ni­ków za­gra­nicz­nej po­tę­gi.”
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: