- W empik go
Wstęp do teorii memów - ebook
Wstęp do teorii memów - ebook
Dowiedz się, jak działa twój umysł!
Hosty, quale, memy, frameworki – wbrew pozorom to wcale nie jest książka o informatyce, a te terminy nie odnoszą się do świata internetu.
Ze „Wstępu do teorii memów” dowiesz się między innymi, do czego są potrzebne schematy myślowe, jak działa wolna wola i… czy tak naprawdę jest wolna.
Autor w błyskotliwy, a zarazem przystępny sposób wyjaśnia w książce zawiłości funkcjonowania ludzkiego umysłu. Poprzez odwołania do przykładów znanych z życia codziennego odkrywa tajemnice schematów myślowych, które towarzyszą nam na każdym kroku. Wspólnie z nim warto się zastanowić, czy są one nam do czegokolwiek potrzebne, czy nam służą, a może wręcz przeciwnie – sprawiają, że nasza rzeczywistość się komplikuje.
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8313-765-0 |
Rozmiar pliku: | 3,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Celem niniejszej publikacji jest zaproponowanie frameworku (ramy/reguły myślenia) służącego do budowania struktur tworzonych przez umysł oraz do analizy działania umysłu. Definiuję w niej memy i proces, w którego ramach funkcjonują, poruszając na tej podstawie szereg zagadnień. Wiele gałęzi zostało tylko zaznaczonych lub powierzchownie rozpatrzonych – ich rozwinięcie leży poza zakresem tematycznym tej pozycji.
Książka zakłada, że odbiorca ma już pewien poziom rozumienia omawianych zagadnień, umiejętność abstrakcyjnego myślenia, tworzenia modeli i podążania ich regułami, czyli umiejętności zbliżonych do tych wykorzystywanych np. przy nauce zasad dowolnej gry planszowej.
Staram się definiować używane przeze mnie terminy. Jeżeli tego nie robię, to znaczy, że bazuję na ich powszechnie przyjętym znaczeniu, np. w takich terminach jak zbiór, qualia, ewolucja, sieć neuronowa itp. Można je znaleźć w Wikipedii.
Często odnoszę się do obserwowanych, przedstawionych lub opisanych zachowań różnych kręgowców – pozostawiam je do samodzielnego znalezienia na kanale YouTube. Gdy w przykładach używam terminu „kolega”, to mam na myśli różne osoby każdej płci.
1.1 Założenia
Istnieje środowisko (rzeczywistość), które składa się ze wzorów. Istnieje stan wzorów oraz zmiany stanu wzorów. Upływanie czasu polega na zmianie wzorów. Procesy są to wzory występujące w zmianach wzorów, np. trwanie w czasie (persystencja) lub ruch rozumiany jako zmiana pozycji.
Wzór to stan wejścia rozpoznawalny np. przez sieć neuronową.
W środowisku występują jednostki – składają się z aktora (organizm, robot itp.) i kontrolera (umysł, oprogramowanie itp.). Zachowanie jednostki jest wynikiem działania kontrolera. Dla przykładu: to, co jednostka mówi, jest wynikiem sposobu myślenia/działania jej umysłu.
Powyższe elementy to zestaw klocków potrzebnych do zbudowania całej reszty. Rzeczywistość pełni funkcję zbioru. Wzór to z kolei termin na rozpoznawalne cokolwiek, np.: krawędź, stuk, patyk, kolor czerwony, swędzenie, chodzenie, przyjaźń, cel, przestrzeń.
W dalszej części najczęściej będę używał określeń jednostka, umysł i organizm, dla bardziej „naturalnego” wydźwięku tych terminów.
1.2 Metoda
Przyjęte metody:
Behawiorystyczna obserwacja jednostki. Umysł jednostki jest czarnym pudełkiem, do którego nie możemy zajrzeć, możemy natomiast projektować mechanizm, który będzie działał analogicznie.
Introwersyjna obserwacja własnego sposobu myślenia. W chwili gdy prowadzę dany proces myślowy (tok myśli), ciężko mi jest go obserwować i analizować. Pamiętam natomiast, przynajmniej częściowo, jak przebiegał, oraz mogę go odtworzyć i prześledzić.
Połączenie powyższych, czyli próba „wczucia się” w inną jednostkę, polega na konstruowaniu mechanizmu o danym zachowaniu i przeniesieniu introwersji na jego perspektywę.
1.3 Problem definicji
Gdy jestem na równinie, to jednoznacznie rozpoznaję jej wzór. Analogiczne rozpoznanie określonego wzoru zachodzi, gdy jestem w górach. Nie ma natomiast miejsca, gdzie kończy się równina w sposób jednoznacznie rozpoznawalny, a zaczynają góry. Jest to pewien „szary” obszar, obszar pomiędzy „czarnym” i „białym”. Stąd, gdy definiuje się owo „czarne” lub „białe” lub gdy mówi się o „czarnym” i „białym”, to należy uwzględniać zakres tych definicji oraz istnienie obszaru „szarego”, który ogranicza ich stosowanie i ewentualnie wymaga uściślenia.
Podobny problem pojawia się w próbie zdefiniowania życia – określenia, które struktury chemiczne są już życiem, a które jeszcze nim nie są.
1.4 Problem języka
W wypowiedziach jesteśmy ograniczeni dostępnym językiem. Zestawmy dla przykładu dwa stwierdzenia: „procesor uruchamia działanie programu” vs. „program steruje działaniem procesora”. Każda z tych wypowiedzi zawiera dodatkową informację w postaci relacji master–slave, chociaż taka relacja w rzeczywistości nie zachodzi – program tak samo nie działa bez procesora, jak procesor nie działa bez programu.
Pytanie analogiczne: czy to osobnik ma swoje geny, czy geny mają swojego osobnika? Wielokrotnie słyszałem o dbaniu o „swoje geny” w kontekście dbałości o potomka, chociaż wiem, że geny te, rozprzestrzenione w milionach kopii, istniały na długo przede mną i będą istniały na długo po mnie oraz prawie każdym z osobników.
Termin _wirus_ ma pejoratywne konotacje powstałe przez niepożądane efekty rzeczywistego działania tworu, który określa. Tymczasem jest to albo najzwyklejszy, istniejący od zarania dziejów mechanizm biologiczny, albo program komputerowy, dla procesora taki sam, jak każdy inny.
Nieraz słyszałem stwierdzenie o „próżni, która wsysa”, powodujące myślenie o próżni jako źródle siły. Myślenie to wynika wyłącznie z perspektywy obserwatora widzącego powietrze „wlewające się” w próżnię tak, jakby było przez nią wciągane.
Przykłady pokazują konieczność uwzględnienia tego typu „dodatków”. Nie informują one o samym zjawisku, a jedynie o naszym stosunku do niego bądź perspektywie, co zaciemnia treść.
1.5 Problem różności
Nie wystarczy użyć różnych nazw, aby dwa wzory były różne. Podobnie w drugą stronę – istnienie jednej nazwy odnoszącej się do kilku wzorów nie zrównuje ich.
Przykład
Lekcja angielskiego. W samochodzie jest część określana po polsku terminem _chłodnica_. Chodzi o radiator odprowadzający ciepło z silnika do atmosfery. Nauczycielka, wymieniając angielską nazwę _radiator_, dorzuca uwagę, że ten sam termin oznacza w języku angielskim również grzejnik w domu, chociaż to przecież dwa tak różne urządzenia. Tymczasem _grzejnik_ jest jedynie polską nazwą na radiator odprowadzający ciepło powstałe w piecu do atmosfery w mieszkaniu. Oba urządzenia są identyczne w zasadach działania, różny jest jedynie cel, w jakim się je stosuje. Nazwa powstała z celu wpłynęła na rozumienie. Jest to również przykład na problem języka.
Podczas obserwacji jednostki nie ma różnicy między osobnikiem, u którego dane zachowanie nigdy nie występuje, ponieważ leży poza jego umiejętnościami, a osobnikiem, który ma umiejętności, ale wybiera niewykorzystywanie ich w zachowaniu. Potrzeba co najmniej jednego przypadku wystąpienia danej umiejętności, żeby te osobniki dla środowiska różniły się od siebie.