- nowość
-
W empik go
Wszyscy jesteśmy alkoholikami - ebook
Wszyscy jesteśmy alkoholikami - ebook
Wszyscy Jesteśmy Alkoholikami” to książka, która zmienia sposób myślenia o alkoholu. Pokazuje, jak bardzo ten „normalny” element codzienności stał się społeczną pułapką, w którą wpada większość ludzi, nie zdając sobie z tego sprawy. Czy alkohol to tylko „dodatek” do spotkań i relaksu, czy może coś więcej – coś, co stopniowo przejmuje kontrolę nad naszym życiem? Książka odkrywa mechanizmy społeczne, psychologiczne i biologiczne, które sprawiają, że picie jest tak głęboko zakorzenione w naszej kulturze. Wyjaśnia, dlaczego rządy i korporacje mają interes w tym, abyśmy pili, i jak działa alkoholowe lobby. To nie poradnik i nie klasyczna historia uzależnienia – to trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość, którą tak łatwo przeoczyć. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, dlaczego tak trudno powiedzieć „nie” i dlaczego picie stało się czymś „oczywistym”, ta książka jest dla Ciebie. To zaproszenie do świadomego życia – wolnego od iluzji, które narzuciło nam społeczeństwo.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
Rozmiar pliku: | 106 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WSTĘP
Dlaczego powstała ta książka?
CZĘŚĆ I
Alkohol – Problem, Którego Nie Widzimy
Krótka historia alkoholu i jego miejsce
Kiedy alkohol stał się normą?
Pijesz, bo to „normalne”
Reklamy, media i iluzja alkoholu
Dlaczego nikt nie mówi o ciemnej stronie?
Jak picie z okazji stało się codziennym nawykiem
Dlaczego rządom opłaca się, byśmy pili?
Lobby alkoholowe w Polsce
CZĘŚĆ II
Jak alkohol przejmuje kontrolę nad naszym życiem
Alkohol – legalny narkotyk
Kto tu rządzi – ty czy alkohol?
Gdzie jest granica?
Mechanizm nawyku i uzależnienia
Dopamina i błędne koło
Ulga, która zabiera radość
Mit silnej woli – dlaczego sama motywacja nie wystarczy?
Rola podświadomości
Picie dla relaksu – największe kłamstwo
Dlaczego po alkoholu czujemy się gorzej, choć miało być lepiej?
CZĘŚĆ III
Alkohol w relacjach i rodzinie
Jak picie jednej osoby wpływa na całą rodzinę
Emocjonalne skutki życia z osobą nadużywającą alkoholu
Gdy alkohol zabiera bliskość – relacje partnerskie i rodzicielskie
Dzieci i alkohol – jak picie rodziców wpływa na najmłodszych?
Piccolo, toasty i „niewinne” rytuały – jak oswajamy dzieci z alkoholem
CZĘŚĆ IV
Jak rozpoznać problem i zacząć zmieniać swoje życie
Subtelne Sygnały, Które Często Bagatelizujemy
Gdzie jesteś na skali picia? Test
Jak zmienić podejście do alkoholu
CZĘŚĆ V
Rozmowy, które kształtują przyszłość – Jak rozmawiać z dziećmi o alkoholu?
Dla młodzieży – dlaczego alkohol nie jest „cool”?
Parę wskazówek dla osób, których bliscy mają problem z alkoholem
CZĘŚĆ VI
Smak Nowego Życia
Ciężar, który wreszcie możesz zrzucić
Co dzieje się po kilku tygodniach bez alkoholu?
To dopiero początekWSTĘP
A
lkohol. Słowo, które niemal każdemu z nas kojarzy się z czymś innym – z radością i zabawą, ale też z bólem, stratą czy rozczarowaniem. Jest nieodłącznym elementem naszej kultury, częścią tradycji, rytuałów i codziennych nawyków. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiśmy się, jak głęboko alkohol wniknął w nasze życie i co to naprawdę oznacza?
Ta książka nie powstała po to, aby Cię pouczać. Nie znajdziesz tu moralizatorskiego tonu ani oskarżeń. To książka, która ma być lustrem – zaproszeniem do refleksji nad tym, jak alkohol wpływa na nas jako jednostki i jako społeczeństwo. Niezależnie od tego, czy sam sięgasz po kieliszek wina przy kolacji, czy zastanawiasz się, dlaczego bliska Ci osoba nie potrafi przestać pić – ta książka jest dla Ciebie.
Alkohol to nie tylko butelka na stole. To mechanizm, który wpływa na nasze ciało, umysł, relacje i sposób, w jaki postrzegamy samych siebie. Dla wielu z nas picie jest czymś „normalnym”, elementem codzienności, który wydaje się nieszkodliwy, dopóki nie zacznie wymykać się spod kontroli. Ale co, jeśli ta „normalność” to iluzja? Co, jeśli alkohol od samego początku działa jak subtelny manipulator, zmieniając nasze decyzje, emocje i życie?
Chciałbym zaprosić Cię do tej podróży – niełatwej, ale niezwykle ważnej. Porozmawiamy o tym, dlaczego alkohol jest tak głęboko zakorzeniony w naszej kulturze i jak to wpływa na nasze wybory. Zbadamy, jak reklamy, media i społeczne rytuały uczyniły z niego niemal świętego graala współczesnego życia. Przyjrzymy się też, jak działa alkohol – na poziomie biochemii, psychologii i relacji. I wreszcie, spróbujemy odpowiedzieć na pytanie: co możemy zrobić, aby odzyskać kontrolę nad naszym życiem?
Nie piszę tej książki z perspektywy eksperta, który zna wszystkie odpowiedzi. Piszę ją jako ktoś, kto sam mierzył się z pytaniami o miejsce alkoholu w swoim życiu. Wiem, jak trudno jest zakwestionować coś, co wydaje się tak oczywiste. Wiem, jak łatwo jest uwierzyć, że problem dotyczy „kogoś innego”. I wiem, jak ważne jest zrozumienie, że zmiana zaczyna się od małych kroków – od decyzji, by spojrzeć na świat z nowej perspektywy.
Nie musisz być alkoholikiem, aby ta książka była dla Ciebie. W rzeczywistości jest ona skierowana do każdego, bo alkohol dotyczy nas wszystkich. Nawet jeśli pijesz „okazjonalnie”, nawet jeśli nigdy nie miałeś w ręku kieliszka – ta książka jest o kulturze, w której żyjemy, o mechanizmach, które nami kierują, i o tym, jak możemy je zmieniać.
Zapraszam Cię do tej refleksji. Może być ona dla Ciebie początkiem czegoś nowego – pierwszym krokiem w kierunku życia bardziej świadomego, wolnego i pełnego prawdziwej radości. Nie chodzi o walkę, chodzi o zrozumienie. A zrozumienie to pierwszy krok do wolności.
Dlaczego powstała ta książka?
Urodziłem się pod koniec lat 70., w czasach, które dziś wydają się niemal idylliczne. Dorastałem w typowym polskim mieście z wielkiej płyty – blokowisku, gdzie życie toczyło się na klatkach schodowych, podwórkach i w piwnicach. Wszyscy znaliśmy się z widzenia, a nasze dzieciństwo było pełne spontaniczności i prostych radości.
Graliśmy w gumę, bawiliśmy się w chowanego, a latem biegaliśmy boso po podwórkach, które wydawały się nie mieć granic. Zimą jeździliśmy na sankach, a piwnice naszych bloków stawały się mrocznymi labiryntami, gdzie urządzaliśmy najdziksze zabawy. To był czas, kiedy dzieci miały nieskończoną wyobraźnię i nieograniczoną wolność – przynajmniej do czasu, aż ktoś zawołał nas na obiad z okna na czwartym piętrze.
Jako dzieci widzieliśmy świat takim, jakim chcieli go nam pokazać dorośli. Jednym z wyraźniejszych obrazów, który pamiętam, były imieniny – dzisiaj niemal zapomniany rytuał. W naszej klatce mieszkało dziesięć rodzin, a gdy przyszło „Andrzeja” czy „Barbary”, prawie wszyscy byli obecni. Pamiętam zapachy tych imprez – mieszaninę alkoholu, jedzenia i papierosów. Dziś te zapachy budziłyby protesty, ale wtedy były nieodłącznym elementem życia. Palenie w obecności dzieci? Nikt się z tym specjalnie nie krył – wszyscy palili, a popielniczki na stołach były pełne. My, dzieci, mieliśmy wtedy pełną swobodę, bo dorośli byli zajęci swoimi sprawami.
Prawdę mówiąc, aż dostaję gęsiej skórki, gdy pomyślę o wszystkich głupotach, które robiliśmy w tych momentach „wolności”. Wdrapywanie się na dachy, eksplorowanie starych kotłowni czy rzucanie się śnieżkami z kamieniami w środku – to były „normalne” zajęcia, od których, jakimś cudem, nikt nie stracił ręki ani oka. Naprawdę cud, że wszyscy to przeżyli! (Choć może to dowód na to, że aniołowie stróże dzieci mają najcięższą pracę na świecie).
Kiedy staliśmy się nastolatkami, nasze życie nabrało nowego wymiaru. To był niesamowity czas – pełen pierwszych miłości, wypadów na ogniska i wyjazdów pod namiot. Wieczory spędzaliśmy przy gitarze, patrząc na gwiazdy, i wydawało się, że świat stoi przed nami otworem. Pierwsze zakochania były intensywne, a emocje często trudne do zrozumienia. Było w tym coś magicznego – ten czas był jak otwieranie drzwi do nowego, ekscytującego świata.
Jednak w tym świecie pojawił się też alkohol. W wieku 16-17 lat zaczęły się
„wyjścia na piwo”. Alkohol był dostępny praktycznie dla każdego, niezależnie od wieku. W sklepach nikt nie pytał o dowód, a dorośli, którzy widzieli młodzież pijącą piwo w parku, często tylko machali ręką – „młodzi, niech się bawią”. Wtedy wydawało się, że to nic złego. Wręcz przeciwnie – alkohol był elementem budowania więzi. Pierwsze wspólne „piwa” z rówieśnikami dawały poczucie przynależności, odwagi i „dorosłości”.
Z czasem alkohol zaczął powoli zmieniać sposób, w jaki postrzegaliśmy świat. O ile na początku był dodatkiem do dobrej zabawy, z czasem stał się jej podstawą. Każda impreza, każde spotkanie ze znajomymi zaczynało być kojarzone z piciem. Nawet najbardziej ekscytujące wydarzenia traciły swój urok, jeśli brakowało „czegoś do picia”. Alkohol stawał się nieodłącznym elementem życia, choć wtedy jeszcze nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy.
Dorastanie przerodziło się w dorosłe życie, które szybko zweryfikowało nasze młodzieńcze oczekiwania. Przyszedł czas na pracę, obowiązki, budowanie związku. Były wzloty i upadki – w tym rozwód, który był dla mnie ogromnym ciosem, szczególnie przez stratę codziennej bliskości z córką. Nie potrafiłem wtedy zrozumieć, jak poradzić sobie z emocjami, pustką i poczuciem porażki, które mnie ogarnęły. Alkohol stał się naturalnym „lekarstwem” na ból – czymś, co chwilowo tłumiło tęsknotę i złość. Wydawało mi się, że to normalne – sięgać po kieliszek, żeby zapomnieć, żeby choć na chwilę złagodzić cierpienie i poczuć ulgę. Jednak z czasem to rozwiązanie zaczęło przynosić więcej szkody niż ukojenia.
Nie widziałem w tym nic złego. Byłem przecież odpowiedzialnym dorosłym–pracowałem, płaciłem rachunki, nie miałem „widocznego problemu”. Alkohol nie przeszkadzał mi w codziennym funkcjonowaniu. W moich oczach to była po prostu część życia, sposób na relaks i radzenie sobie z trudnościami. Jednak z czasem zacząłem zauważać, że picie przestaje być wyborem, a staje się nawykiem.
W pewnym momencie podjąłem decyzję, że chcę coś zmienić. To, co wydawało się „normalnym” piciem, zaczęło budzić moje wątpliwości. Jednak zmiana okazała się trudniejsza, niż sobie wyobrażałem. Myślałem, że wystarczy po prostu przestać, powiedzieć sobie „nie” i wszystko wróci do normy. Nic bardziej mylnego. Alkohol był w moim życiu tak głęboko zakorzeniony, że wyrwanie się z tego schematu wymagało czegoś więcej niż silnej woli.
Zrozumiałem, że problem z alkoholem nie polega na tym, ile pijesz, ale na tym, dlaczego pijesz. To nie kieliszek wina czy butelka piwa są problemem – problemem jest to, co kryje się za nimi. Dlaczego sięgasz po alkohol? Co próbujesz nim zastąpić? Jakie emocje maskujesz?
Odkąd postanowiłem zrozumieć te mechanizmy, stało się to moją pasją. Zacząłem analizować swoje życie, rozmawiać z innymi, czytać i uczyć się o tym, jak alkohol działa na ciało, umysł i relacje. Ta książka jest wynikiem tej drogi – mojej próby zrozumienia, dlaczego alkohol odgrywa tak wielką rolę w naszym społeczeństwie i dlaczego tak trudno się od niego uwolnić.
Powtórzę jeszcze raz: Nie piszę tej książki, by kogokolwiek oskarżać czy zawstydzać. Piszę ją, by otworzyć oczy – sobie, Tobie i każdemu, kto kiedykolwiek zastanawiał się, dlaczego alkohol stał się tak wszechobecny w naszym życiu. Mam nadzieję, że znajdziesz tu nie tylko odpowiedzi na swoje pytania, ale także inspirację do refleksji nad własnym życiem i życiem swoich bliskich. Bo zmiana zaczyna się od świadomości – i od pierwszego kroku.CZĘŚĆ I
Alkohol – Problem, Którego Nie Widzimy
A
lkohol towarzyszy nam od wieków. Jest jak gość, który przyszedł na imprezę i nigdy nie wyszedł. Początkowo przyprowadzał dobrą zabawę i zapomnienie. Problem w tym, że kiedy wszyscy sprzątali, on został. I zamiast cicho wyjść, postanowił rozsiąść się wygodnie na kanapie i wtopić w tło codzienności. Dziś już nikt nie pyta, dlaczego tam siedzi – po prostu jest.
Przyzwyczailiśmy się do jego obecności tak bardzo, że trudno sobie wyobrazić większe wydarzenia bez niego. Wesela, chrzciny, imieniny – nawet zwykły grill z sąsiadem rzadko obywa się bez butelki. Alkohol stał się jak ten krewny, którego wszyscy znają, ale nikt już nie zastanawia się, jak właściwie znalazł się na każdej uroczystości. A kiedy przesadza, machamy ręką, bo przecież „taki już jego urok”.
Sam kiedyś byłem po tej drugiej stronie. Wydawało mi się, że kieliszek wina do kolacji to elegancja, symbol luksusu i relaksu. Problem pojawił się, gdy kieliszek zmienił się w butelkę, a butelka stała się wieczornym rytuałem. I co najgorsze, nie wiem, gdzie dokładnie była ta granica.
Alkohol to labirynt. Wchodzisz z ciekawości, czasem z potrzeby oderwania się od rzeczywistości, ale nim się obejrzysz, krążysz po tych samych korytarzach. Czasem wydaje ci się, że jesteś już blisko wyjścia, ale zanim się zorientujesz, znowu jesteś na początku.
To, co czyni alkohol tak podstępnym, to jego codzienna obecność. Nie myślimy o nim jako o czymś wyjątkowym – on po prostu jest. To część rytuałów, tradycji i zwyczajów. Bo przecież kieliszek wina na święta czy wódka na weselu to nie tylko alkohol – to symbol wspólnoty, świętowania i radości. A jednak ta radość bywa złudna.
Pomyśl o pierwszej komunii dziecka. Dzieci dostają sok lub oranżadę, dorośli – wino, nalewkę, a często i coś mocniejszego. Wesele bez wódki? „To nie wesele” – jak często to słyszysz? Święta? Tradycyjna butelka na stole. Nawet na pogrzebach często pojawia się alkohol jako element pożegnania.
Nie chodzi o to, że alkohol zawsze prowadzi do problemów. Ale trudno nie zauważyć, jak głęboko zakorzeniony jest w naszej codzienności. Pijemy, by uczcić, ale też by zapomnieć. Pijemy, bo to tradycja, ale i z nudów. Nawet jeśli ktoś nie pije, musi liczyć się z pytaniami „A co, chory jesteś?” albo „Weź, jeden ci nie zaszkodzi.”
To, jak postrzegamy alkohol, w dużej mierze wynika z tego, jak jest przedstawiany. W mediach, reklamach, filmach – wszędzie alkohol to element sukcesu, dobrej zabawy i relaksu. Rzadko widzimy reklamy pokazujące kac o poranku czy kłótnię po kolejnej butelce. Zamiast tego widzimy uśmiechniętych ludzi, którzy spędzają czas na plaży z drinkiem w dłoni.
W tej części książki przyjrzymy się, jak alkohol stał się tak wszechobecny i dlaczego tak trudno jest dostrzec problem. Zrozumienie mechanizmu normalizacji to pierwszy krok, by coś zmienić. Bo jeśli wszyscy piją, to czy na pewno jest to normalne? A może to właśnie dlatego przestaliśmy zadawać pytania?
Krótka historia alkoholu i jego miejsce
Od starożytnych czasów alkohol był integralną częścią rytuałów i obrzędów. Już w Mezopotamii i Egipcie fermentowane napoje były wykorzystywane podczas ceremonii religijnych i składania ofiar bogom. W Grecji i Rzymie wino miało szczególne znaczenie – Dionizos (w mitologii greckiej) i Bachus (w rzymskiej) byli bogami wina, a ich kult często wiązał się z ekstazą, tańcem i celebracją życia. Ucztowanie przy winie było oznaką luksusu, a trunki te były dostępne zarówno dla elit, jak i zwykłych obywateli, co z czasem ugruntowało ich społeczną akceptację.
W średniowiecznej Europie piwo i miód pitny były codziennością, nie tylko ze względu na smak i właściwości relaksacyjne, ale także dlatego, że często były bezpieczniejsze do picia niż woda. Piwo warzono w klasztorach, a mnisi doskonalili receptury, tworząc napoje, które stały się podstawą lokalnych gospodarek. W Polsce alkohol obecny był w każdej warstwie społecznej – od chłopów po szlachtę. Wódkę pito na weselach, pogrzebach, dożynkach i innych uroczystościach, a jej obecność stanowiła symbol wspólnoty i solidarności. Na wsiach pito piwo domowej roboty, które stawało się elementem codziennych posiłków. W miastach, z kolei, rozwijały się karczmy, które były miejscem spotkań, wymiany informacji oraz negocjacji handlowych. Alkohol był więc nie tylko napojem, ale także narzędziem budowania relacji społecznych i gospodarczych.
W czasach staropolskich biesiady przy suto zastawionych stołach były okazją do pokazania statusu i gościnności gospodarza. Im więcej wódki i wina krążyło wśród gości, tym większym szacunkiem darzono organizatora. Alkohol cementował relacje, budował zaufanie i podkreślał ważność chwili. Tradycja ta przetrwała do dziś, choć współcześnie coraz częściej zwraca się uwagę na konsekwencje nadużywania alkoholu.
Z czasem alkohol zaczął symbolizować również status społeczny. Im bardziej wyszukane trunki, tym większy prestiż gospodarza. Podczas polskich biesiad i uroczystości podawano kieliszki wódki, które krążyły wśród uczestników, cementując relacje. Choć tradycja picia alkoholu wywodziła się z pozytywnych aspektów wspólnotowych, z czasem stała się też przyczyną nadużyć, które były często bagatelizowane w imię tradycji.
W XIX wieku, wraz z industrializacją i migracją ludności do miast, alkohol stał się nieodłącznym elementem życia robotniczego. W trudnych warunkach fabryk i kopalni, butelka wódki była często jedynym sposobem na chwilowe zapomnienie o ciężkiej rzeczywistości. Karczmy i tawerny, zlokalizowane blisko zakładów pracy, stawały się miejscem, gdzie robotnicy mogli odreagować stres i zmęczenie. Alkohol pomagał budować więzi towarzyskie, ale jednocześnie prowadził do pogłębiania problemów społecznych, takich jak ubóstwo, przemoc domowa czy uzależnienia.
W okresie międzywojennym alkohol pełnił rolę nie tylko społeczną, ale także polityczną. Wódka była jednym z głównych produktów monopolowych, generującym znaczne dochody dla państwa. W tym czasie popularne stały się kampanie antyalkoholowe, jednak ich skuteczność była ograniczona. Wspólne picie było bowiem tak głęboko zakorzenione w kulturze, że jakiekolwiek próby ograniczenia spożycia spotykały się z oporem społecznym.
BESTSELLERY
- EBOOK
22,90 zł 34,99
Rekomendowana przez wydawcę cena sprzedaży detalicznej.
- Wydawnictwo: AgoraFormat: EPUB MOBIZabezpieczenie: Watermark VirtualoKategoria: PoradnikiPenis nie jest obcym ciałem, dzikim zwierzęciem, czempionem, który musi wygrywać seksualne olimpiady, ani nieposłusznym sługą, którego trzeba przywoływać do porządku niebieskimi pigułkami. Jest częścią męskiego ciała, o którą ...EBOOK
19,90 zł 29,99
Rekomendowana przez wydawcę cena sprzedaży detalicznej.
- EBOOK59,00 zł
- Wydawnictwo: AgoraFormat: EPUB MOBIZabezpieczenie: Watermark VirtualoKategoria: Poradniki„Sztuka kochania” to poradnik dla par. Po raz pierwszy wydany w 1976 roku, osiągnął rekordowe 7 milionów sprzedanych egzemplarzy i miał dziesiątki tysięcy pirackich dodruków. Mimo upływu czasu wciąż zadziwia aktualnością.EBOOK
19,90 zł 29,99
Rekomendowana przez wydawcę cena sprzedaży detalicznej.
- 7,69 zł