Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
30 października 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie - ebook

Książka Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie to fascynująca podróż po współczesnych formach filantropii. Autorzy ukazują, jak dobroczynność ewoluowała: od tradycyjnych darowizn po nowoczesne podejścia, takie jak filantropia wpływu, e-filantropia i filantropia korporacyjna. Czytelnik znajdzie tu inspirujące historie i rozmowy z liderami, którzy wprowadzają innowacyjne inicjatywy. To lektura nie tylko wzbogacająca wiedzę, lecz także skłaniająca do refleksji nad własnym zaangażowaniem. Wśród rozmówców są m.in. Bolesław Rok, Mirella Panek-Owsiańska i Józef Wancer, którzy dzielą się doświadczeniami i pokazują, jak dobroczynność zmienia świat. Każdy wywiad odkrywa nowe perspektywy, motywując do działania na rzecz innych i podkreślając, że każdy z nas może mieć wpływ na tworzenie lepszego świata.

Kategoria: Socjologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9788393393688
Rozmiar pliku: 3,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Paweł Łukasiak

Prezes zarządu Stowarzyszenia Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce, członek zarządu Fundacji Dobra Sieć. Akademią kieruje od sierpnia 1998 roku. Stypendysta Fundacji Ashoka, Departamentu Stanu USA i Fundacji Charlesa Stewarta Motta. Ekspert w dziedzinie społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR) i społecznego zaangażowania biznesu (CCI). Autor i współautor wielu publikacji. W 2011 roku nagrodzony Medalem Solidarności Społecznej m.in. za propagowanie idei odpowiedzialności społecznej biznesu. W 2011 roku odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Członek kapituły konkursu Nagrody im. Jana Rodowicza „Anody” Muzeum Powstania Warszawskiego. Laureat nagrody „Ludzie, którzy zmieniają biznes” Forum Odpowiedzialnego Biznesu (2019).

Małgorzata
Mazur-Łukasiak

Członkini Stowarzyszenia Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce. Ekspert w dziedzinie komunikacji społecznej, PR, strategii komunikacyjnych; autorka i współautorka tekstów i publikacji nt. społecznego zaangażowania przedsiębiorstw, projektów społecznych i wolontariatu.O POTRZEBIE FILANTROPII, JEJ SENSIE I PRZYSZŁOŚCI

Czy istnieją jakieś głębsze podstawy potrzeby rozwoju filantropii? Tak, to ochrona humanizmu i człowieczeństwa. To wolność i przestrzeń do dzielenia się i działania. To poszukiwanie rozwiązań opartych na mocnych etycznych podstawach do podejmowania wyzwań i rozwiązywania problemów trapiących ludzkość.

Jak zauważył prof. Tadeusz Gadacz, Machiavelli uwolnił politykę od etyki. Trzeba dodać, że biznes skrzętnie podchwycił pomysł i także pozbył się tego kłopotliwego balastu. Jedni i drudzy uznali, że skuteczność jest najważniejszą miarą, nawet jeśli stoi w konflikcie z etyką. Częstym argumentem wielu menedżerów jest zwrot: „My nie jesteśmy organizacją charytatywną, tu nie ma miejsca na filantropię”. Co to naprawdę znaczy? Że nie ma miejsca na czynienie dobra? Że są nieczuli na potrzeby innych osób? Społeczności? Planety? Aż strach pomyśleć o konsekwencjach takiego myślenia… Oczywiście potrzebna jest równowaga. Jest miejsce na zysk i odpowiedzialny rozwój. Jest też miejsce na filantropię w strategiach ESG i CSR firm.

Świat i ludzkość znalazły się w niebezpiecznym, a może nawet krytycznym momencie. Kryzys klimatyczny, konflikty zbrojne, kryzysy migracyjne, nieumiarkowane i nadmierne eksploatowanie zasobów Ziemi kierują nas na niebezpieczną ścieżkę. Są różne koncepcje, do czego mogą prowadzić obecne zmiany, ale naukowcy są zgodni, że są one dla mieszkańców naszej planety bardzo groźne. Jest także wiele pomysłów, jak tym zmianom przeciwdziałać, jak zahamować niebezpieczne procesy. Konieczne jest ograniczenie eksploatacji Ziemi, produkcji i konsumpcji zasobów.

Jeżeli etyka jest powinnością moralną kierującą nas w stronę dobra, to filantropia jest tą postawą, która podpowiada dobre sposoby postępowania. Każdy z nas powinien więc znaleźć swoją filantropijną drogę. Dlatego też z naszymi rozmówcami chcemy pokazać różne możliwości we wzajemnym dzieleniu się i wspieraniu. Te łatwiejsze i te trudniejsze. Oparte na różnych wartościach i postawach, ale wszystkie odbudowujące i wzmacniające człowieczeństwo i humanizm. Żeby rozwiązać problemy współczesności, powinniśmy zacząć od przywrócenia etyki w naszym codziennym życiu. Powinna ona też wrócić do świata biznesu i polityki.

Ludzie – mieszkańcy i użytkownicy tej planety, na razie jedynej, jaką mamy – powinni nauczyć się rozsądnie z niej korzystać i dzielić się zasobami i dobrami. Kluczowa jest zmiana w naszych zachowaniach, by dzielenie się stało się powszechną postawą, a sama umiejętność dzielenia się stała się powszechna i filantropia nie była domeną tych najzamożniejszych. Żeby nie była elitarna. Filantropia mitycznego 1 proc. ludzkości, który posiada większość środków, nie zmieni świata. Ratunek dla planety Ziemia jest w powszechnej zmianie postaw – w filantropii egalitarnej. Konieczny jest do tego ekosystem tworzony m.in. przez liderów, także tych politycznych, i organizacje: od tych dużych, międzynarodowych po inicjatywy na poziomie lokalnym, instytucje publiczne, przedsiębiorców, wolontariuszy. Dopiero wspólne działanie ich wszystkich na rzecz jakiegoś wyzwania przyniesie efekty. Na przykład kryzysu klimatycznego nie rozwiąże w pojedynkę najzamożniejszy człowiek na świecie ani żadna, nawet globalna organizacja, ani grono aktywistów zero waste.

Przy ograniczonych zasobach i rosnącej konsumpcji stajemy i będziemy stawać przed dramatycznymi wyborami. Nie mamy planety B. Albo stworzymy kulturę opartą na nowych formach dzielenia się (ograniczymy produkcję odpadów, które degradują planetę, obniżymy poziom marnotrawstwa itd.), albo znajdziemy się w sytuacji permanentnego kryzysu. Oczywiście rozwiązań, i to bardzo praktycznych i pokojowych, jest wiele, jak choćby kompetencje związane z budową dóbr wspólnych (Elinor Ostrom jako pierwsza kobieta dostała Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii właśnie za tę wiedzę i odkrycia w tym obszarze).

Oczywiście troska o planetę nie jest jedynym powodem, dla którego ludzie czy biznes angażują się filantropijnie. Leżą im na sercu inne dobra wspólne, może mniej oczywiste, ale także bardzo istotne, np. demokracja czy aktywne społeczeństwo obywatelskie. Innym zależy na dbaniu o dziedzictwo kulturalne czy promowanie profilaktyki zdrowotnej, rozwój sztuki i artystów albo różnych dziedzin nauki i naukowców.

Jeszcze inni wolą skupić się na swojej społeczności lokalnej i dobrostanie jej mieszkańców. Ważne jest to, że zaangażowanie pozwala realizować pasje ludzi lub misje i wartości przedsiębiorców. Tym samym korzyści z filantropii odnoszą także sami filantropi, co potwierdzają wszyscy nasi rozmówcy.

Filantropia może być czymś głębszym niż odruch serca na pojawiającą się potrzebę czy prośbę wyrażoną przez osoby czy organizacje. Takie jednorazowe zaangażowanie będące odpowiedzią na nagłą potrzebę i problem jest także bardzo ważne i potrzebne. Mieliśmy z nim do czynienia ostatnio w odpowiedzi na pandemię COVID-19 czy przybycie fali uchodźców po wybuchu wojny w Ukrainie. Ale filantropia może być zaplanowanym działaniem na rzecz ważnej zmiany. Możemy zainwestować nasze zasoby, nie tylko finansowe, w inwestycję, która da nam zwrot w postaci zmiany społecznej.

Długofalowo zaplanowana filantropia to filantropia strategiczna. W Polsce częściej wdrażają ją firmy, choć są już osoby indywidualne, które traktują filantropię jako część swojego planu na życie. Korzyścią dla jednych i drugich jest uzyskanie zaplanowanego wpływu, zmiany społecznej. Oprócz tego, jak pokazują badania, firmy mogą liczyć na uzyskanie wzrostu sprzedaży swoich produktów i usług, ponieważ 56 proc. konsumentów deklaruje, że chętniej wybiera produkty marek kojarzonych z zaangażowaniem społecznym, a 47 proc. wyraża gotowość zapłacenia za takie produkty wyższej ceny¹. Co więcej, badania sugerują, że pracownicy takich firm są także bardziej zaangażowani i wykazują większą lojalność wobec pracodawcy.

Motywacje współczesnych filantropów bywają różne. W przeszłości do dobrych uczynków skłaniały np. religijne nakazy pomagania innym, w domyśle uboższym. Obecnie coraz częściej jest to potrzeba zrobienia czegoś dobrego, zmiany na lepsze. Filantropi i wolontariusze chcą mieć wpływ i interesuje ich skutek własnego zaangażowania, dlatego często nie chcą być anonimowymi darczyńcami, lecz raczej oczekują partnerskich relacji ze wspieranymi organizacjami. Bowiem by wspólnie działać, potrzebne jest zaufanie, a nie sposób zaufać, gdy kogoś nie znamy. Czas poznać i pokazać współczesnych filantropów oraz efekty ich partnerskiej współpracy z liderkami i liderami oraz organizacjami społecznymi.

Temu celowi służy m.in. Koalicja Liderzy Pro Bono. Na znaczenie i siłę współczesnej liderki, lidera biznesu wpływa bowiem nie tylko doświadczenie zawodowe, edukacja, lecz także historia społecznego zaangażowania, skala kapitału społecznego i kompetencje społeczne. Nie bez powodu ten społeczny kontekst jest wielokrotnie wymieniany i odmieniany. Żyjemy w społecznościach lokalnych, branżowych, międzynarodowych i internetowych i nie możemy pozostawać w nich anonimowi, a społeczne zaangażowanie pozwala na budowę relacji, zaufania, szacunku i reputacji. Co ważne, przykład idzie z góry i współczesne liderki i liderzy wiedzą, że poszukując talentów o otwartej i zaangażowanej postawie do swoich organizacji, sami powinni być dla nich wzorem.

Wzorem dla innych są bez wątpienia osoby sławne: artyści, muzycy, aktorzy, sportowcy, ludzie mediów, obecnie także mediów społecznościowych. Filantropia staje się częścią ich wizerunku. Podobnie jak w przypadku biznesu przykład idzie z Europy Zachodniej i Ameryki: megagwiazdy takie jak Elton John czy Angelina Jolie są znane ze swojego zaangażowania, a ich filantropijne „portfolio” jest tak samo – albo nawet bardziej – rozpoznawalne jak ich przeboje czy role filmowe. W Polsce m.in. dzięki plebiscytowi Gwiazdy Dobroczynności także powoli mija czas, kiedy znane osoby niechętnie informowały o swojej działalności pro bono. Rośnie także świadomość, że ich przykład ma ogromne znaczenie dla fanów, doceniających ich zaangażowanie, a często także włączających się w akcje, których ambasadorami są znane osoby.

Nieustannie poszukujemy odpowiedzi na pytanie, jaka jest przyszłość filantropii. Jakie stoją przed nią wyzwania? Ciekawą refleksją na ten temat podzielił się z nami Tomasz Schimanek, członek i ekspert Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce:

_„Jednym z największych wyzwań stojących przed ludźmi jest wykorzystanie nowoczesnych technologii. Stwarzają one zupełnie nowe, niepowtarzalne możliwości działania, ale niosą z sobą także zagrożenia. Filantropia powinna korzystać z tego, że narzędzia cyfrowe ułatwiają darczyńcom przekazywanie wsparcia, pozwalając zwiększać liczbę osób dzielących się z innymi i tych, które z tego korzystają. Ale jednocześnie unikać zagrożeń polegających na automatyzacji, anonimizacji, a nawet dehumanizacji interakcji między darczyńcami a obdarowanymi, bo relacje międzyludzkie oparte na zrozumieniu i empatii były, są i będą fundamentem filantropii”._

Mimo tych zagrożeń widzimy jednak ogromne perspektywy rozwoju e-filantropii, która podobnie jak e-wolontariat rozwija się bardzo dynamicznie, czego dowodem są takie platformy jak Allegro Charytatywni, Siepomaga, Patronite, TuDu.

Innym, o wiele większym wyzwaniem dla filantropii, o którym wspomina cytowany wcześniej Tomasz Schimanek, jest „_umacnianie się wizji politycznych, które wykorzystując nośne, populistyczne hasła, starają się wkraczać w coraz to nowe sfery życia, podporządkowując obywateli i oduczając ich samodzielności myślenia i działania. Dotyczy to także filantropii, którą państwo nie tylko próbuje zastąpić, lecz także przekonać obywateli, że nie są odpowiedzialni za los innych, bo to ono bierze na siebie tę odpowiedzialność. Odpowiedzią na te niebezpieczne tendencje może być jedynie silne społeczeństwo obywatelskie, społeczeństwo określające własne cele i potrafiące się organizować, by te cele realizować, opierając się na zasadach solidarności i wzajemności, które są istotą dobroczynności_”.

Ochrona społeczeństwa obywatelskiego wymaga działań rzeczniczych. W Polsce zajmuje się nimi Forum Darczyńców. O jego aktualnych pracach opowiedziała nam dyrektorka Forum, Magdalena Pękacka:

_„Potencjał filantropii w Polsce można skutecznie wykorzystać, potrzeba do tego mądrej polityki państwa i wsparcia w postaci odpowiednich regulacji. Badania pokazują, że Polacy najchętniej angażują się przez przekazywanie darowizn, potrzebna jest zatem edukacja, np. w formie kampanii społecznych zachęcających obywateli do angażowania się w kwestie publiczne. Bardzo pomogłyby również zmiany przestarzałych przepisów i atrakcyjny system zachęt podatkowych. Forum Darczyńców w Polsce zabiega o stworzenie i wdrożenie krajowej strategii rozwoju filantropii, która uwzględni:_

1. _stworzenie nowych i lepszych ram prawnych filantropii oraz wprowadzenie atrakcyjnych zachęt dla darczyńców indywidualnych i korporacyjnych. Przykłady m.in. Niemiec, Francji i Belgii pokazują, że jasne przepisy i atrakcyjne ulgi podatkowe mogą stymulować rozwój filantropii. Zmiany powinny obejmować:_
- _podniesienie limitu procentowego odliczeń dla darczyńców indywidualnych i korporacyjnych,_
- _zmianę konstrukcji ulgi podatkowej tak, by darowizna była odliczana od podatku, a nie od podstawy opodatkowania, oraz wprowadzenie możliwości jej rozłożenia w pewnym dłuższym okresie czasie czasu,_
- _wprowadzenie nowych przepisów zachęcających najzamożniejszych obywateli i obywatelki do przekazywania organizacjom społecznym darowizn o znacznej wartości, np. powyżej jednego miliona złotych;_

2. _podjęcie działań edukacyjnych obejmujących zarówno wprowadzenie tematu filantropii do podstaw programowych w programie nauczania w szkołach oraz na uczelniach wyższych, jak i kampanie społeczne zachęcające obywateli i obywatelki do angażowania się;_
3. _zbieranie i analizowanie danych o filantropii, dzięki czemu można ocenić skuteczność podejmowanych działań i trendy w zachowaniach społecznych w tym obszarze._

_Strategia rozwoju filantropii powinna zostać wypracowana w ścisłej współpracy i dialogu rządu z przedstawicielami środowiska organizacji społecznych, instytucji kultury, przedsiębiorców i ekspertów podatkowych. Od 20 lat Forum Darczyńców jest źródłem wiedzy o najnowszych trendach w filantropii, regulacjach prawnych w Polsce i za granicą, praktycznych rozwiązaniach i wysokich standardach w działaniach filantropijnych i jest gotowe koordynować te prace”._

Duże znaczenie dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i organizacji pozarządowych ma filantropia lokalna. Wiele akcji ogólnopolskich, takich jak WOŚP czy Szlachetna Paczka, także przenosi się i jest realizowanych na poziomie lokalnym, tym bardziej że potrzeby są tam takie same albo nawet większe. Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce także od ponad 25 lat wpływa na społeczności lokalne, budując cały ekosystem wsparcia oparty na organizacjach filantropijnych, współpracy z samorządami i przedsiębiorcami. Z naszego doświadczenia wynika, że filantropia stymuluje rozwój społeczności lokalnych i pobudza aktywność mieszkańców. Jednak dla rozwoju lokalnej kultury filantropii istotna jest współpraca ponad podziałami oparta na kapitale społecznym i wzajemnym zaufaniu. Jak pokazują doświadczenia m.in. programu Działaj Lokalnie, Szlachetnej Paczki czy sztabów WOŚP i tysiące zrealizowanych lokalnych projektów wspieranych przez lokalnych filantropów, jest to możliwe i obiecująco się rozwija.

Chcąc pobudzić dyskusję na wyżej wymienione wyzwania i tematy, adresujemy tę publikację do wszystkich osób, które wspierają lub zamierzają wspierać cele społeczne, do odpowiedzialnych społecznie przedsiębiorczyń i przedsiębiorców, do liderek i liderów społecznych, pracowników organizacji i aktywistów. Chcielibyśmy także, by książka dotarła do właścicieli firm i spadkobierców pierwszego pokolenia prywatnego biznesu w Polsce.

Jednym z ważniejszych przesłań tej publikacji, istotnych dla przyszłości filantropii, jest potrzeba zmiany w relacjach, czas bowiem skończyć ze sztucznym podziałem darczyńca – beneficjent. Przynajmniej w relacjach darczyńca – organizacja pozarządowa. Czas na bardziej partnerskie i włączające relacje. Bowiem wszyscy działający na rzecz zmiany są darczyńcami: pieniędzy, czasu, kompetencji i wielu innych zasobów.

Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie! Po drugiej stronie są kryzysy klimatyczne, żywnościowe, społeczne, nierówności i braki w dostępie do pracy, edukacji, kultury… I wiele innych wyzwań. Czas na nowe wizje i propozycje nowej roli filantropii we współczesnym świecie.

Paweł Łukasiak

Małgorzata Mazur-Łukasiak

1. https://businessinsider.com.pl/biznes/rozwoj-osobisty/czym-jest-filantropia-strategiczna-i-jakie-niesie-korzysci/pjzsmbyWSTĘP DO ROZMÓW O FILANTROPII…

Jeszcze nie tak dawno, w 1998 roku, gdy powstawała Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce, w powszechnym odbiorze filantropia była raczej kojarzona z ofiarnością osób indywidualnych, głównie na rzecz pomocy humanitarnej, edukacji i kultury. Przez ponad ćwierć wieku wiele środowisk, osób, firm i organizacji zaangażowało się w jej rozwój. Dzięki ich wytrwałości wyłoniło się wiele nurtów dobroczynności: filantropia korporacyjna, internetowa (e-filantropia), lokalna, strategiczna, rodzinna, wpływu, przedsiębiorcza, testamentowa, progresywna, feministyczna i wiele innych. W tej publikacji rozmawiamy o formach współczesnej filantropii.

Współczesna filantropia ma wiele poziomów i zastosowań. Spróbujmy wyobrazić sobie „drzewo filantropii”. Każdy z konarów to inny jej nurt. Jednym z nich jest dzielenie się tym, co jest już nam niepotrzebne, ale nie musi trafić na śmietniki naszej planety. Ktoś powie, że nie jest to żadna filantropia, że to nawet nie jest dzielenie się. Ale to nieprawda. Wielu z nas nie potrafi oddać rzeczy, które są już nam niepotrzebne. Wielu, żeby zrobić miejsce dla nowych rzeczy, stare wyrzuci na śmietnik, choć mogłyby długo jeszcze służyć innym. Dzielenie się powinno być częścią naszej solidarnej z innymi kultury bycia i współpracy. Powinniśmy uczyć się jej we wszystkich naszych życiowych kontekstach i etapach. Ta podstawowa gałąź, którą jest filantropia współdzielenia, jest bardzo powszechna: w internecie są wystawiane różne przedmioty do oddania, do podzielni trafiają niewykorzystane produkty spożywcze. O kulturze dzielenia się w rozmowie z nami opowiada Dominika Szaciłło założycielka społeczności „Uwaga, śmieciarka jedzie”. Recykling, upcycling, gospodarka cyrkularna – to rozwiązania promowane i wprowadzane w życie przez aktywistów i społeczników działających na rzecz zmiany postaw konsumenckich i obywatelskich. Coraz aktywniej wspiera je nowoczesna filantropia, co więcej – stają się one modne! Zajmują się nimi naukowcy, twórcy nowych technologii przetwórczych, projektanci i producenci odzieży.

Powstaje cały ekosystem gospodarki obiegu zamkniętego, o którego budowie i wspieraniu opowiada Agnieszka Servaas, prezeska Fundacji Play Sustain.

Świat filantropii ma swoje fundamenty na poziomie lokalnym. To dzięki aktywności tysięcy lokalnych inicjatyw i organizacji filantropijnych, takich jak lokalne fundacje i stowarzyszenia, fundusze lokalne, Ośrodki Działaj Lokalnie, a także zaangażowaniu darczyńców i darczyńczyń Szlachetnej Paczki, Wielkiej Orkiestry Szlachetnej Pomocy, lokalnych programów stypendialnych, humanitarnych, edukacyjnych i kulturalnych lokalna filantropia w Polsce się rozwija. Przykładem ogromnej siły tej lokalnej dobroczynności i jej organizatorów była niezwykła skala pomocy humanitarnej udzielonej uchodźcom z Ukrainy po wybuchu pełnoskalowej wojny rosyjsko-ukraińskiej w 2022 roku. Wiele przykładów lokalnej filantropii poznamy z rozmów z Agatą i Michałem Czajkowskimi oraz Karoliną i Adnanem Qaraqish – fundatorami Fundacji PVE Dobra Energia – a także Zuzanną Komornicką z Funduszu Lokalnego Masywu Śnieżnika i Federacji Funduszy Lokalnych.

Filantropia to również długofalowe wspieranie finansowe i doradcze mające na celu usamodzielnienie wielu cennych organizacji. To venture philanthropy: obecnie ważny nurt – czy gałąź filantropii – o którym opowiada Robert Manz, założyciel i współtwórca pierwszego w Polsce funduszu venture philanthropy Valores. Takich świadomych i dojrzałych filantropów nie ma jeszcze w Polsce zbyt wielu, choć historia dobroczynności sięga średniowiecza. Po II wojnie światowej jednak została brutalnie przerwana, po 1989 roku obserwujemy proces jej odtwarzania wraz z odbudową sektora przedsiębiorczości i społeczeństwa obywatelskiego. Obecnie zaś jesteśmy świadkami niezwykle interesującego etapu sukcesji: wiele rodzimych firm przechodzi w ręce potomków ich twórców i założycieli. Jest to pokolenie, które samo nie budowało firm, ale zdobywało wykształcenie i doświadczenia często poza Polską, więc zarówno do biznesu, jak i do działalności filantropijnej podchodzi o wiele bardziej świadomie. Młodzi przedsiębiorcy wiedzą już, jakie możliwości mają dzięki swoim zasobom, a ich zaangażowanie wpływa na realne zmiany w życiu społeczności, zmiany ludzkich postaw i zachowań. O takiej nowoczesnej filantropii opowiada prof. Bolesław Rok z Akademii Leona Koźmińskiego.

Współczesną filantropię dostrzega i docenia też świat biznesu. Oprócz programów społecznego zaangażowania firm, będących częścią ich strategii CSR czy ESG, powstało też ponad 200 fundacji korporacyjnych, które stały się niezwykle istotną częścią ruchu filantropijnego w Polsce. O swojej historii w zakładaniu i prowadzeniu fundacji korporacyjnej opowiadają Paweł Toński, partner CRIDO i członek zarządu Fundacji CRIDO, oraz Anna Grąbczewska, prezeska Fundacji CRIDO. Zmienia się też rola współczesnych przywódców i przywódczyń biznesowych. Są już nie tylko odpowiedzialni za rozwój firm, lecz także za budowę relacji z zespołem i otoczeniem. Rozwija się nowy model przywództwa, oparty na dojrzałej empatii, dialogu, zrównoważonym rozwoju. Co więcej, współcześni liderzy i liderki sami powinni być przykładem wartości i postaw, które chcą promować. Angażują się więc w wolontariat, inicjują i wspierają akcje społeczne. O zmieniającej się roli współczesnego przywództwa w biznesie opowiada Aneta Podyma, prezeska zarządu Unum.

Długofalowe i regularne wspieranie przedsięwzięć jest cechą filantropii strategicznej. Staje się ona częścią kultury firm, rodzin i zamożnych osób. Wymaga ona jednak oparcia na dobrze zdefiniowanych wartościach i celach. O tym, jak rozumieją i tworzą tę formę dobroczynności, opowiadają Józef Wancer, przewodniczący rady nadzorczej Banku BNP Paribas, i Joanna Gajda-Wróblewska, prezeska zarządu Fundacji BNP Paribas.

Dzięki filantropii od wieków są budowane pomniki kultury, nauki i sztuki. Przykładami są Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki i Filharmonia Narodowa. Oprócz trwałych, materialnych znaków mogą powstawać też żywe, równie trwałe pomniki w postaci fundacji upamiętniających społeczności, rodziny czy osoby. W takim wypadku fundamentem, który decyduje o trwałości takich przedsięwzięć, jest finansowy kapitał żelazny przeznaczony na określony cel przez fundatorów fundacji. O prowadzeniu takiej fundacji i wyzwaniach przed nią stojących opowiada Igor Czernecki, prezes zarządu Edukacyjnej Fundacji im. Romana Czerneckiego.

Czy filantropia może dotyczyć ważnych współczesnych problemów społecznych, np. takich jak prawa kobiet? A także prawa mniejszości, osób niebinarnych, trans, queer i interpłciowych? Zdecydowanie tak. Czy organizacja programów filantropijnych może być zorientowana na zrównanie roli darczyńczyń i beneficjentów tej pomocy? Czy o tym, kto otrzyma środki, mogą decydować same uczestniczki konkursu grantowego? Tak!

To cechy filantropii progresywnej, o której opowiadają Magda Pocheć – członkini zarządu FemFund, i Mirella Panek-Owsiańska – ekspertka CSR.

Inny, także zupełnie nowy obraz współczesnego dzielenia się posiadanymi zasobami pokazuje nam filantropia internetowa, tzw. e-filantropia. O tym, jak niezwykłą skalę mogą osiągnąć np. zbiórki charytatywne, możemy dowiedzieć się z rozmowy z Tomem Ruhanem, członkiem zarządu Allegro, i Karoliną Kanar-Kossobudzką, menedżerką CSR.

Filantropia w Unii Europejskiej, choć powszechna, ma wiele ograniczeń prawnych i proceduralnych. O tym, jak powstaje wspólny rynek filantropijny w ramach UE i jak budować filantropię ponad granicami państw, opowiada Ludwig Forrest – dyrektor ds. filantropii w King Baudouin Foundation.

Nie tylko granice państw mogą stać się granicami rozwijającej się filantropii. O społecznych innowatorach i pozytywnie „zakręconych wariatach”, których pomysły łamią wszelkie schematy, o tym, co jeszcze jest, a co już przestaje być filantropią, rozmawiamy z Ryszardem Praszkierem z Instytutu Studiów Społecznych UW.

Jak widać, filantropia stała się już wielowymiarową formą ludzkiej aktywności i warto poznać ją bliżej. Zapraszamy więc do zapoznania się z refleksją i doświadczeniami bohaterów i bohaterek naszych rozmów o filantropii.

Paweł Łukasiak

Małgorzata Mazur-ŁukasiakProf. ALK dr hab. Bolesław Rok

Profesor zarządzania (sustainability management) w Akademii Leona Koźmińskiego. Współzałożyciel RES – Centre for Reimagining Sustainability in Management and Finance. Koordynator studiów podyplomowych „Perspektywa ESG. Odpowiedzialne i zrównoważone zarządzanie”. Od ponad 35 lat związany z biznesem jako promotor odpowiedzialności i etyki biznesu, doradca, inwestor, mentor start-upów. Nagrodzony przez Cobin Angels jako Business Angel of the Year 2022 za wkład w rozwój _impact investing_ w Polsce. Współautor corocznego „Rankingu ESG. Odpowiedzialne zarządzanie” i listy Startupy Pozytywnego Wpływu, współzałożyciel Forum Odpowiedzialnego Biznesu – laureat Diamentów Sustainable Economy 2021 Executive Business Club. Członek zarządu Innowo, współtwórca programu Climate Leadership powered by UN Environment – magazyn „Forbes” przyznał mu za ten program nagrodę w kategorii „Odpowiedzialne zaangażowanie 2022”. Uczestnik polskich i międzynarodowych projektów z obszaru neutralności klimatycznej biznesu, gospodarki obiegu zamkniętego, zrównoważonego rozwoju i ESG. Nagrodzony jako Digital Shaper 2022 przez Fundację Digital Poland. Jest członkiem The Academy of Business in Society Board of Directors w Brukseli, prowadzi cykliczne wykłady m.in. w Audencia Business School w Nantes. Członek kapituł konkursów dla biznesu, autor lub współautor wielu artykułów i książek.FILANTROPIA WPŁYWU (IMPACT PHILANTHROPY)

P.Ł.: Pierwsze udokumentowane działania dobroczynne w Polsce pochodzą z XII wieku. Władysław Herman ufundował wówczas szpitale w podziękowaniu za narodziny męskiego potomka. Od tamtego czasu myślenie o filantropii w Polsce w zasadzie się nie zmienia: jest darczyńca i beneficjent. I tu mam pierwsze pytanie do Ciebie: czy powinniśmy zmienić ten sposób postrzegania dobroczynności i czy da się to zrobić?

B.R.: Filantropia w naszych czasach przestaje być tylko formą wyrażania wdzięczności, a staje się też rodzajem bliskiej współpracy, opartej na wspólnych wartościach, która wiąże darczyńcę i beneficjentów na dłużej, w efektywne biznesowo rozwiązywanie istotnych wyzwań. Nie będę się cofać aż do XII wieku, nie było mnie jeszcze wtedy na świecie. Mam jednak wrażenie, że dzisiaj światy organizacji pozarządowych i biznesu są sobie dużo bliższe nie tylko niż w poprzednich stuleciach, lecz także w ostatnich 30 latach. Stajemy się chyba bardziej równościowym społeczeństwem.

To jest też związane z transformacją pokoleniową w polskim biznesie. Grupa, która przynajmniej przez ostatnie trzydzieści parę lat rozkręcała prywatny sektor biznesu w Polsce, często zaczynając od małych firm, zakładanych jeszcze w latach 80., teraz doszła – z naturalnych powodów, bo niestety, wszyscy się starzejemy – do momentu, w którym musiała zacząć myśleć o sukcesji. Nie żyjemy wiecznie, ale dobre firmy potrafią przetrwać wiele pokoleń. Nasze historyczne uwarunkowania spowodowały, że wcześniej nie było takich możliwości.

Gdy patrzy się na tych młodych, którzy przejmują dziś od rodziców rozwinięte i dojrzałe firmy, często działające na globalnym rynku, to widać, że oni już mają całkiem inne podejście. Przynajmniej niektórzy z nich.

Tradycyjne myślenie o dobroczynności, które prezentowało pokolenie ojców założycieli polskich firm prywatnych, tych pionierów kapitalizmu, ograniczało się co najwyżej do sponsoringu jako ich jedynej formy aktywności społecznej. To właśnie oni dofinansowywali sport w swoich „małych ojczyznach biznesowych”, ewentualnie jakieś popularne koncerty czy festyny okolicznościowe, żeby się pokazać w społeczności, zaprezentować swój sukces biznesowy, no i finansowy. I te jednorazowe akcje to właściwie było wszystko, jeżeli chodzi o tak ważny przecież związek biznesu i społeczności lokalnej.

Ta aktywność oczywiście z czasem zaczęła wykraczać poza sport i popularną rozrywkę, bo nasi ojcowie założyciele dostrzegli wśród swoich bliskich potrzeby związane z ochroną zdrowia czy edukacją – mieli swoich starzejących się rodziców i dzieci w szkole. W ten sposób świat sponsoringu rozszerzył się na świat typowej działalności charytatywnej, czyli pomagania ad hoc, doraźnie. Pomagali, gdy oni sami lub ich bliscy doświadczali, że czegoś brakowało – samorządowi, szkole, ośrodkowi zdrowia, szpitalowi, hospicjum.

Ale na co dzień i tak dominowało przekonanie, że skoro płacą podatki, to państwo powinno rozwiązywać problemy społeczne, zapewniać dobrą opiekę ich rodzicom i wspaniałe szkoły ich dzieciom, a nie, że to oni mają się tym zajmować. _Business of business is business_ – to jest ciągle bardzo oczywiste myślenie w tym starszym pokoleniu. Rolą biznesu jest pomnażanie, maksymalizacja zysków. Dobroczynność to było tylko dodatkowe działanie dla uspokojenia sumienia, zbudowania wizerunku, relacji czy kapitału społecznego w swoim kręgu oddziaływania. Było to myślenie bardzo ściśle transakcyjne: pomagam dlatego, bo coś z tego dla mnie wynika – buduję pozycję w społeczności. Pokolenie dzisiejszych dwudziestoparolatków, które przejmuje w firmach rodzinnych władzę, to są już zupełnie inni ludzie.

P.Ł.: Czy nie uważasz jednak, że filantropię w pierwszych latach transformacji ustrojowej w Polsce upowszechnili przedstawiciele globalnych korporacji?

B.R.: Tak, a przynajmniej otworzyli nowy etap w tej długiej historii od XII wieku. W dużych korporacjach mamy pracowników najemnych, którzy rozporządzają nie swoimi pieniędzmi. Menedżerowie mieli budżety określone przez centralę i łatwo im było je na coś wydać, bo te środki do nich nie należały. Byli rozliczani z tego, czy zrealizowali budżet – a przynajmniej tak było jeszcze w latach 90., a nawet później. Mało kto się interesował, co z tymi środkami dalej się działo, czy przyczyniały się do jakiejś istotnej zmiany. Tym bardziej, że potrzeb było wtedy mnóstwo.

Jeśli spojrzeć na początki społecznej odpowiedzialności biznesu w Wielkiej Brytanii, to widać wyraźnie, że CSR zaczął się tam przede wszystkim od właścicieli firm, założycieli. A gdy przyszedł do Polski, w połowie lat 90., to zajęli się nim menedżerowie z dużych korporacji, często nasi krajowi, którzy mieli to wszystko narzucone z góry, z Londynu, Paryża czy Nowego Jorku. Środki były często wydawane bez sensu, ale trzeba było raportować do centrali, że zrobiło się coś konkretnego, bo przekazało się jakiejś organizacji 10 tysięcy złotych.

Jeżeli przypominamy sobie początki biznesu w latach 90., to raczej nie pamiętamy społecznego zaangażowania ówczesnych właścicieli polskich firm. W moim środowisku naukowym mówiło się zresztą wtedy o głównej zasadzie, powtarzanej nie tylko przez liderów biznesu, lecz także przytaczanej w wielu materiałach prasowych, że „pierwszy milion trzeba ukraść, a dopiero potem można zacząć kierować się wskazaniami etyki”. Od dawna już tego powiedzenia nie słyszałem, może już wolimy nie dyskutować o początkach. Ale czasem myślę, że dla niektórych liderów biznesu, którzy zaczynali ponad 30 lat temu, filantropia jest formą dowartościowania samego siebie po przejściach, by znowu z godnością patrzeć codziennie na swoją twarz w lustrze. To oczywiście tylko hipoteza i nie dostarczę żadnych dowodów na jej prawdziwość, bo nie jest to możliwe.

Nie chcę o nic oskarżać ojców założycieli polskich firm. Ci, którzy odnieśli wielki sukces finansowy w kolejnych dekadach, od początku mieli świadomość, że – w większości przypadków – zaczynają bez kapitału początkowego i że wydają własne pieniądze.

To zresztą dobrze zbadana prawidłowość, że większość przedsiębiorców z tamtych lat nie stosowała w codziennej praktyce podziału na kapitał indywidualny, osobisty i kapitał firmowy. To była jedna kasa i zwykle jedna osoba decydowała o wydatkach. Na myślenie o prawdziwej filantropii nie było czasu ani ochoty.

P.Ł.: A jak do tych zagadnień podchodzą wspominani już przez Ciebie młodzi sukcesorzy? Czy też są obciążeni tą skazą moralną?

B.R.: Niektóre firmy bardzo się rozwinęły, dojrzały, ucywilizowały się. Szczególną grupę stanowią firmy rodzinne. Szacuje się, że w Polsce jest obecnie kilkaset firm rodzinnych o przychodach powyżej 100 milionów złotych rocznie każda. Ale dokładnie nie wiemy ile, choć statystyki pokazują, że średnio około 60–70 proc. europejskiego PKB wytwarzają właśnie firmy rodzinne.

Jak spojrzymy na duże polskie korporacje – znaczące, że kiedyś było to nie do pomyślenia, że je będziemy mieli – to w większości są to firmy rodzinne, które rozpoczynały działalność w różnych mniejszych miastach: w Nowym Sączu, Pabianicach, Ostrowi Mazowieckiej, Bielsku Podlaskim i innych. Dziś mają miliardowe obroty, a mimo to zazwyczaj o nich nie słyszymy.

Z badań wynika, że największym wyzwaniem w tych firmach jest właśnie proces sukcesji. To młode pokolenie, dobrze wykształcone w najlepszych szkołach biznesu w Polsce i na świecie, zaczyna się zastanawiać, jaka jest ich rola w społeczeństwie, na globalnym rynku, jak prowadzić firmę, żeby budować jej wartość dla przyszłych pokoleń. Oni lepiej rozumieją wyzwania społeczne, środowiskowo-klimatyczne, przed którymi stoimy jako globalna społeczność. Rozumieją też, że biznes nie sprowadza się do zarabiania pieniędzy, wiedzą, że biznes ma możliwość olbrzymiego wpływu na rozwój społeczny.

Gdy rozmawiam z takimi sukcesorami, to oni zastanawiają się nad tym, co zrobić, by wsparcie tego rozwoju społecznego było sensowne, a w domyśle też – efektywne finansowo. Pierwsze, o co mnie pytają, to o to, z kim mogliby nawiązać współpracę, tak by wpływ ich działań był możliwie największy, najbardziej znaczący. Dlatego zależy im na współpracy z kimś, kto potrafi sensownie mierzyć oddziaływanie społeczne.

Większość organizacji pozarządowych podaje konkretne rezultaty swoich działań: wydaliśmy tyle i tyle posiłków, rozdaliśmy tyle i tyle ubrań. Z kolei ludzi biznesu interesuje odziaływanie takich akcji na rozwój społeczny. Oni myślą w kategoriach wskaźników wpływu.

P.Ł.: Jednak kiedy rozmawiamy z przedstawicielami organizacji, to oni często mówią: „Opowiedzieliśmy ludziom z biznesu o zmianie społecznej, którą chcemy przeprowadzić, ale oni są bardzo konkretni i woleliby wiedzieć właśnie, ile wydamy posiłków czy ile osób skorzysta z naszej pomocy”. Być może nie rozmawiają odpowiednie osoby z każdej ze stron.

B.R.: Tak, w biznesie potrzebne jest jedno i drugie. Konkretne wskaźniki wyników są niezbędne, ale to nie wystarczy, żeby przekonać i zmotywować ludzi biznesu, szczególnie młodych sukcesorów. Im jest potrzebna oprócz wskaźników – ale nie zamiast – wizja przekształceń, oparta na szczegółowym ich opisie i wpływie danego działania na zmianę społeczną w danym obszarze.

Dlatego kiedy rozmawiam z sukcesorem, to zawsze najpierw pytam o to, co go zmotywowało do tego, żeby zaangażować się we wspieranie innych, jakimi wartościami się kieruje. Czy po prostu źle się czuje z tym, że zostały mu przekazane jakieś pieniądze, majątek, na który sam nie zapracował, tylko rodzice, i nie może zapomnieć o tych wszystkich, którym w życiu nie było tak łatwo? W związku z tym pierwsze pytanie to próba zrozumienia: dlaczego chciałby wspierać? Dlaczego to jest dla niego lub dla niej ważne?

Czy np. dostrzega, że grozi nam katastrofa klimatyczna i nasze dzieci, wnuki będą miały coraz gorzej? A może w związku z tym zagrożeniem całe biedne Południe będzie się borykać z wielkimi problemami i to jest największe wyzwanie? Według mnie ciekawe jest to, że ci młodzi liderzy biznesu nie myślą już w kategoriach lokalnych. Często stają się odpowiedzialni za firmy działające na 15, 20, 50 rynkach i świat widzą już całkiem z innej perspektywy.

P.Ł.: Po tym, jak zapytamy o motywacje, należałoby zapytać o skalę działania, jej częstotliwość i jak długo chcieliby pomagać.

B.R.: Pytanie o skalę pojawia się właściwie od razu i łączy się z refleksją nad motywacjami. Jeśli ktoś ma 30 lat, przejmuje olbrzymią firmę – z którą będzie związany przez kolejne 40–50 lat, a później jego dzieci – i jednocześnie chce wspierać jakiś bliski mu cel, to filantropię postrzega jako stały, istotny element swojego biznesu. Nie chce po prostu przekazać 50 tysięcy złotych i mieć kwestię dobrych uczynków z głowy. Ciekawe, że to właśnie od jednego z młodych liderów – a dodam, że nie chodził na moje wykłady – usłyszałem, że dla niego filantropia to system przemyślanych działań długofalowych w firmie, które mają przyczynić się do rozwiązania konkretnego problemu społecznego albo po prostu go rozwiązać. Oni naprawdę chcą prowadzić biznes tak, by wdrażać sensowny program całościowy, który pozwoli i rozwijać się firmie, i jednocześnie długofalowo wspierać ważną dla nich misję. Oczywiście – tu powtórzę – nie dotyczy to wszystkich, grupa progresywnych liderów to ciągle mniejszość.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: