- W empik go
Wybór poezyi - ebook
Wybór poezyi - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 226 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
.
1. Anczyc Wł. L. Żółw i Makolągwa, powiastka… 6 kop.
2. Amicis E. Moi koledzy… 10 kop.
3. – Mały patrjota… 6 kop.
4. Chrząszczewska J. Szare kaczątko. – Duże i Małe… 8 kop.
5. – Królestwo grzybów. – Tocia… 6 kop.
6. – Bal n pani Żaby – Czarodziejska kukułka… 8 kop.
7. Andersen H. Historja roku. – Dziewczynka z zapałkami… 6 kop.
8. – Brzydkie kaczątko… 6 kop.
9. – Ropucha. – Krasnoludek… 6 kop.
10. Niewiadomska C. Za poźno… 6 kop.
11. – Lat temu 900… 6 kop.
12. – Słoneczko. – Na świeźem sianku… 6 kop.
13. Kipling B. Bracia Mowglego… 6 kop.
14. – Rikki-tikki-tavi… 6 kop.
15. Zaleska M. J. Obłoczek. – Przygody rodziny Jeżów. 5 kop.
16. – Wędrówka Celinki; – Wieszczką okruszyn… 6 kop.
17. – Wojtuś. – Michałek. – Podejrzenie… 6 kop.
18. Daudet Oblężenie Berlina… 6 kop.
19. – Koza ojca Bartłomieja. – Ze wspomnień kuropatwy… 6 kop.
20. Kraszewski J. I. Królewicz Bolko… 5
21. Niewiadomska C. Wnuczka Kazimierza… 5
22. z H. Sienkiewicza Pod Zbarażem (z powieści «Potop»). 12
23. Teresa Jadwiga. Rycerz Błękitny… 10 kop.
24. – Słowianie: uroczystości i obrzędy… 6 kop.
25. – Bolesław Chrobry… 6 kop.
26. Bukowiecka Z. Zalew kopalni… 6 kop.
27. – Legendy górnicze… 6 kop.
28. Warnkówna J. Wędrówka kwiatów. 5 kop.
29. – Na łące – Amator jajecznicy… 6 kop.
30. Weryhówna M. Sierota – Nad Wisłą. – Sikoreczka… 5 kop.
31. Szymanowska Z. Bez. – Scyzoryk. – Biczyk – Sukienka… 6 kop.
32. – Niewidomy. – Kraszanki… 5 kop.
33. – Rodzina królików. – Muszka i pająk… 5 kop.
34. Jachowicz St. Bajki i wiersze (wybór)… 8 kop.
35. Chęciński Jan. Wybór wierszyków. 6 kop.
36. Niewiadomska C. Bardzo dawno. – Królestwo skał… 5 kop.
37. – Przyjaciółki. – Waluś… 6 kop.
38. – Bez przewodnika… 8 kop.
39. Lenartowicz T. Zachwycenie… 4 kop.
40. Kondratowicz L. (Wł. Syrokomla). Janko Cmentarnik… 6 kop.
Biblioteczka Uniersytetów Ludowych 75
Ludwik KondratowiczHYMN DO NAJŚWIĘTSZEJ PANNY W OSTREJ-BRAMIE*).
Marjo, Bogarodzico,
Matko cierpiących nędzarzy,
Co nad Jagiełłów stolicą
W bramie stanęłaś na straży!
Spojrzyj na tłumy skruszone,
Co klęczą u stóp tej bramy:
Matko! pod Twoją obronę
Ż pokorą się uciekamy.
Niebiosów wysokich Pani!
Spojrzyj na rodzaj człowieczy:
Oto na sercu znękani,
A któż ich boleść uleczy?
Tyś miała serce zranione,
I żal Twój też nie miał tamy.
Matko! pod Twoją obronę
Z pokorą się uciekamy.
Oto kalecy i chorzy
Żebrają litości Twojej.
A któż im siły pomnoży?
A któż im rany zagoi?
–-
*) Ludwik Kondratowicz ur. w r. 1823, na Litwie, umarł w Wilnie w r. 1862. Pisał pod pseudonimem (przybranem nazwiskiem) Władysława Syrokomli.
W Twej łasce cudem natchnione,
Uzdrawiające balsamy.
Matko! pod Twoją obronę
Z pokorą się uciekamy.
Oto grzesznicy skalani,
Co się rozstali z nadzieją,
Na święte oblicze Pani
I oczu podnieść nie śmieją.
Rozpal ich serca zziębione,
Niech grzechu oczyszczą plamy!
Matko! pod Twoją obronę
Z pokorą się uciekamy.
Kiedy nas klęska dotyka,
Wstaw się do Syna życzliwie,
Błogosław pracy rolnika,
Błogosław plonom na niwie,
Błogosław litewską stronę
Z wysokiej baszty Twej bramy!
Matko! pod Twoją obronę
Z pokorą się uciekamy.HYMN DO P. JEZUSA NA ŚNIPISZKACH W WILNIE.
Z Ojcem Przedwiecznym stolicę dzieli,
Na twarz padają przed Nim anieli,
Na Jego imię piekło się trwoży:
Oto Syn Boży.
Obarczon krzyżem, w koronie z cierni,
Dręczą go ludzie niemiłosierni,
Krew płynie z czoła, łza tryska z powiek:
Oto jest człowiek I
Ty, który ludzkość wziąłeś w Twą pieczę,
Na krzyż przybity, Boże-Człowiecze!
Wnijdź nam do serca, niech się w niem zbudzi
Miłość dla ludzi.
A gdy w naszego życia zawodzie
Krzyż nas obarczy, a cierń ubodzie –
Godnie przebywać drogi cierniste
Pomóż nam, Chryste!DOLA.
W oczach ciemno, serce boli,
I zapłakać chce się!
Pójdę hukać lepszej doli,
Wywoływać w lesie.
Przyjmiem chlebem, przyjmiem solą
W szczerej uprzejmości:
Odezwij się, lepsza dolo,
I przyjdź do nas w gości!
Między wzgórki, między drzewa
Wołam w leśnej ciszy,
Ale słowa wiatr odwiewa,
Dola nie posłyszyl
Piosnko moja, ej, nie fobie
Przebić wicher burzy!
Wracaj jęczeć sama w sobie,
Kędy serce wtórzy.I.
Liro ty moja śpiewna! z czarodziejskiego drewna
Snadź ciebie wyrobiono!
Skoro wezmę cię w ręce, gdy twą rączkę zakręcę,
Zaraz mi kipi łono.
Czuję radość nieznaną, jakby na sercu grano,
I smutno i wesoło;
Jam szczęśliwy, bogaty, gdy od chaty do chaty
Przechodzę całe sioło!
Z tobą się nie napieszczę: i dzień, i noc, i jeszcze…
Jeszcze grałbym bez końca;
Aż mi się w piersiach warzy, aż mi do bladej twarzy
Uderza krew gorąca.
Niech sobie boli ręka, niech sobie serce pęka,
Przecie tonów nie zniżę;
Nie żałuję mej głowy, wszak ja, lirnik wioskowy,
Skonam, grając na lirze!II.
Liro ty moja śpiewna, z czarodziejskiego drewna,
Niebezpieczneś narzędzie!
Jakby w piekle, jak w niebie, kto się dotknął do ciebie,
Wiecznie pamiętać będzie!
Wnet go dumka uniesie, wnet sercu kochać chce się,
I tęsknota ogarnie.
Tyś pokaraniem Bożem! z tobą, jak z ostrym nożem,
Nie żartować bezkarnie.
Bo noże ciało bodą, a piosnka duszę młodą
Jakby ostrzem przenika;
A gorsza jeszcze bieda, że świat i wiary nie da,
Co tam w duszy lirnika!
Co oni wiedzieć mogą, że mi tak w piersiach błogo,
Że mnie tak chętka bodzie:
Grać od serca, grać wiele, Panu Bogu w kościele,
Dobrym ludziom w gospodzie;
Grać przed moją jedyną, niech ją piosnki owiną,
Niech ją dźwiękiem otoczą,
Czy pracuje we żniwa, czy po pracy spoczywa,
Czy się bawi ochoczo.
Patrzcie na dziewę moją! przy niej chłopcy się roją..
Śmieszne, śmieszne ludziska!
Jeden wąsem się chwali, drugi mieczem ze stali,
Trzeci srebrem połyska.
Mnie Bóg więcej przeznacza: znam, co hardość śpiewacza!
Ja przed nikim nie zniżę
Ani pieśni, ni głowy, – hardy lirnik wioskowy,
Skonam, grając na lirze!