- W empik go
Wykład dziejów powszechnych - ebook
Wykład dziejów powszechnych - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 667 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Dzieje. Historia
W obszernym znaczeniu brana historia obejmuje te wszystkie widoki, które tylko w czasie i przestrzeni doświadczenie ludzkie uderzają. W ściślejszym znaczeniu wystawia historia to, co się w pewnym miejscu i w oznaczonym czasie z ludźmi dzieje. Są w tym trzy warunki: czasu, miejsca i tego co się dzieje (zmienia lub istnie). A zatem, co się dzieje z dwojakiego względu odmiennie wykładać się daje: albo mając wzgląd na miejsce, opisuje się to, co w jednej chwili obecnie w miejscu do opisu wziętym ukazuje się; albo mając wzgląd na czas, opowiada się to, co po sobie następuje koleją w przeciągu pewnego czasu. W pierwszym razie wystawia się stan obecnie wspólny byt mających rzeczy; w drugim odmiany koleją po sobie następujących dziejów. W pierwszym razie wystawia się stan rzeczy w jednym czasie, przechodząc z miejsca jednego na drugie; w drugim odmiany na jednym miejscu zaszłe z czasu do czasu. W tym drugim razie jest to, że same zdarzenia równie się historią nazywają, jak i opowiadanie tych zdarzeń, wszakże same zdarzenia dziejami, opowiadanie ich historią (dziejbą) nazywać chcemy.
Tak tedy jest historia, którą zwać możemy, jedną opisującą, drugą opowiadającą.
Historia opisująca
Historia opisująca, rodem ludzkim zajęta, potrzebuje znajomości ziemi, ponieważ ta jest mieszkaniem ludzkim, to jest przestrzenią, czyli miejscem historycznym, dziejarskim. Opisanie jej stanowi geografię. Wymiar wielkości kuli ziemskiej i lądów na niej oraz ich na kartach geograficznych wystawienie, wyłożenie różnych kuli ziemskiej własności i fenomenów po jej częściach wydarzających się stanowi oddział geografii matematycznej. Żeby łacniej rozpoznać szczególne na kuli ziemskiej miejsca, ludzie różne ponadawali im nazwiska, zajmując te miejsca na swój użytek, różnie się nimi podzielali, a te nazwiska i pomiędzy oddzielnymi częściami granice stanowią pospolitą i właściwą geografię historyczną (nomenklaturalną).
Geografia historyczna
Geografia tedy jest posadą historii opisującej, która rozważając stan mieszkańca albo go wystawia etnologicznie, narodowie, jak jest przez się, albo statystycznie, jak stanowiącego stan, państwo.
Etnologia, czyli etnografia, to jest opisanie narodów wykłada: stan fizyczny, zawiązek społeczny, sposób w nim utrzymania się i wyżywienia, oraz jak dalece na to ich posada i położenie wpływa, ich obyczaj, obejście się, stopień ukształcenia, charakter, religia, język i tak dalej.
Geografia statystyczna, statystyczne opisy, geografia polityczna (statystyka) opisuje stan państw; zastanawia ją: skład, związek i zamożność krajów państwo składających, liczy ona ich ludność, wykazuje stopień ekonomiki i przemysłu, dopieroż związek ich polityczny, stosunki narodu z władzą (konstytucją), sprawowanie kraju w zawiadywaniu (administracji), w sądownictwie, policji, zamożność i potęgę państwa w skarbowości, urządzeniu siły zbrojnej, ducha narodu i tak dalej.
Uwagi
Rozróżnienia i podziału tu wyszczególnionego pisarze rzadko się dosyć ściśle trzymają. Etnografia i geografia statystyczna jedna bez drugiej odrębnie wyłożyć się nie da. Stan moralno-fizyczny narodu potrzebuje dotknięcia politycznego, tak jak polityczny w opisach statystycznych moralno-fizycznego – etnografii. Oprócz tego opisy statystyczne pospolicie, a etnografia niekiedy nazywane są prostą geografią i pod tym wyrazem geografii, gdy dawniej rzeczywiście wszystkie statystyczne i etnograficzne wiadomości obejmowano i dziś przyzwoicie pod tym imieniem znane będą, byle o geografii politycznej godne i należyte mieć wyobrażenie.
Miejsca, narodu i stanu ich statystyczne, czyli polityczne opisanie ma być w jednoczesności (a nie w kolei), tymczasem nieraz należyta baczność od pisarza na to dawaną nie bywa, dopuszczając się anachronizmów, w których dawniejsze rzeczy z późniejszymi wraz plątane bywają. Wszakże historyczne tego rodzaju opisywania mając na oku jednoczesność, nie cierpiąc w ogóle swoim kolejnego opowiadania podług przemian w uchodzącym czasie, od czasu do czasu coraz innym stan miejsca i narodów znajdują, które zatem za każdy raz inaczej opisywać należy. Stąd ważna rzecz jest w opisach geograficznych ścieśniać się do jak najwięcej oznaczonego czasu, stąd inny jest opis okoliczności publicznego i prywatnego życia tudzież statystycznego stanu w wiekach średnich od starożytnych, których ostatnich wykłada się w antykwitatach. W takim sposobie nauka antykwitatów jest historyczną, jest statystyczną. Lecz geografia polityczna, czyli opisy statystyczne rozmaitymi się okazują. Tabularne, proste i suche bez związku dań statystycznych liczenie, bez braku imieniem statystyki uczczone (jakby to wszystko coś wyższego od geografii politycznej było), kiedy tymczasem życzenie się zjawia, ażeby ten wyraz statystycznych opisów, geografii politycznej, stanu państw opisanie zachowane zostało dla tych opisów, które wykładają stan rzeczy ludzkich krytycznie wypracowany, kombinacyjną pracą przejęty i przetrawiony, ścisłą dań zależność, spójność i harmonię wyjaśniające.
Historia opowiadająca
Historia opowiadająca, rodem ludzkim zajęta, potrzebuje znajomości czasu, ponieważ w jego biegu i kolei ludzie swe życie pędzą. Obrót księżyca i ziemi (słońca) wskazuje ludziom odmiany i przedziały czasu. Wyłożenie wymiaru, następstwa i obliczenia czasu stanowią chronologię. Ścisłe i dokładne podług tych obrotów ciał niebieskich czasu obliczanie i ocenienie różnych środków w tej mierze przedsiębranych, należy do chronologii matematycznej. Jakie zaś środki rozmaite narody w tej mierze obrały i jakim sposobem porównywać i obliczać ich rozmaite liczenie, tym się zajmuje chronologia historyczna.CHRONOLOGIA HISTORYCZNA
Wymiar czasu
Z różnego narodów przyzwolenia powstają godziny, dni, miesiące i lata sztuczne, czyli urządzone (civiles, artificiales). Etruskowie i niektóre w Italii narody liczyły lata dziesięciomiesięczne (mające dni 304). Wszakże powszechnie usiłują się narody trzymać miesięcy i lat księżycowych lub słonecznych, Arabowie a za nimi wszyscy mahometanie liczą lata księżycowe (mające dni 354), które żeby nie chybiały biegu księżyca, przestępne lata, są rozrzucone w cyklu lat księżycowych 30.
Grecy liczyli miesiące i lata księżycowe, ale je chcieli stosować do lat słonecznych, przez przydawanie miesięcy przybyszowych, dla którego wynajdywali cykle: dwuletni, czteroletni, ośmioletni i (Metona) dziewiętnastoletni, którego się nadal trzymali.
Rzymianie z niepewnym odmienianiem lat swoich wpadli byli w wielki odmęt, kiedy Juliusz Cezar niemałe uchybienia sprostował (annus confusionis, mający dni 445). Z tych trudów Cezara powstał kalendarz juliański lat słonecznych, na nierówne miesiące podzielonych, z cyklem juliańskim, tak że co rok czwarty jest rokiem przestępnym. Chrześcijanie tym sposobem czas swój liczyli, tylko że nowy rok po różnych miejscach i w różnych czasach różnie był brany, nim się powszechniej do 1 stycznia wrócił. W takim liczeniu, pod koniec XVI wieku okazało się, że rok juliański z istotnym słonecznym uchybiał o dni 10, że potrzeba go było poprawić; jakoż (r. 1582) Grzegorz XIII papież nadliczenie dni cofnął i nadal porządek w omijaniu przestępnych lat co rok setny ( a co czterechsetny przestępnym zostawując) wskazał. Chrześcijaństwo łacińskie to przyjęło i to się zowie kalendarzem gregoriańskim, czyli nowego stylu (novi stili), jak juliański dawnego stylu (veteris stili). Francuzi jeszcze ściślejsze usiłowali wprowadzić liczenie, oznajmując ludowi chwilę sarnę, kiedy się rok słoneczny istotnie zaczynał.
Następstwo czasu (ery)
Nie miała starożytność epok, od których by ery w pospolitym użyciu będące liczyła. Od astronomów była używana era Nabonasara. W Grecji i Rzymie wymieniano lata po nazwisku jakich urzędników, eponimów, konsulów. Pisarze dziejów greccy i rzymscy używali niekiedy ery, jaka im do myśli przypadła (jak kronika Paros, Paterculus). Najczęściej przez pisarzy była używana era olimpiad, których liczenie w tym niedogodne, że każda olimpiada cztery lata obejmowała. Inne zdarzenia ważne w dziejach greckich, np. przybycie Kekropsa, zburzenie Troi, nie mogą się na jakie ery przydać, będąc niepewnego czasu. Epoka założenia Rzymu różnie oznaczana (r. 754, 747), a Warrona od tej epoki (od r. 754 wyłącznie) liczenie jest najbłędniejsze, gdyż trzy lata (podług jego daty od założenia Rzymu rok 386, 430 i 445) nazbyt wtrącił, nadliczył.
Olimpiady…….. 776 w lipcu.
Rzym u Warrona……753 21 kwiet.
u Katona …. 751
u Attyka…………………749
u Fab Piktora..747
Nabonasara……. 747 26 lut.
Cykl Metona……. 432 16 lip.
Seleukidów.… 312 30 października].
Pontyjsko-Bosforska 297
Attycka czyli kroniki Paros. 264
Hiszpańska…….. 38 1 stycz.
Indykcje papieskie….. 38 1 stycz.
Chrześcijańska……. 1 31 grud.
1 1 stycz……….11 stycz.
Dioklecjana…….. 284 29 sierp,
Hedżry……… 622 16 lip.
Francuska 1792 24 wrześ.
Pewniejszą by była era konsularna, tylko że konsulowie różnymi czasy urzędy obejmowali.
Dopiero później zjawiła się era Aleksandryjska, czyli Seleukidów (u Żydów zwana contractuum), tudzież era pontyjskobosforska, które były w ustronnych greckich siedliskach znane.
Żeby objąć wszystek czas historyczny, chciano liczyć lata od stworzenia świata. Od stworzenia też świata swoim sposobem wielka część chrześcijaństwa wschodniego oraz od XI wieku Żydzi liczą. Rozmaitość dań w niepewnej rzeczy uczyniła w tym zabiegi daremnymi. Żeby te trudności załatwić Józef Just Scaliger (t 1609) z połączonych trzech cyklów: księżycowego, słonecznego i indykcjów, z lat juliańskich, złożył period wysoko się zaczynający, co dla chronologów długo służyło za regułową niejako erę, dla wielości liczb niedogodną. Dziś powszechnie do obliczania lat w dziejach starożytnych używają się lata liczone w górę od ery chrześcijańskiej, której z powszechnego liczenia lat w chrześcijaństwie epoka jest dobrze wiadoma i ściśle wskazana. Zowie się ona erą chrześcijańską, erą od narodzenia Chrystusa, lecz przez mylne obliczenie Dionizjusza Małego (Exigui, t 556), który tę erę wymyślił, a która we dwa wieki później w użycie pospolite weszła, narodzenie Chrystusa przypadło trzema latami wcześniej. Cóżkolwiek bądź, epoka tak oznaczona narodzenia Chrystusa, czyli epoka ery chrześcijańskiej, staje się w chronologii historycznej jedyną epoką er, do których wszystkie inne przez chrześcijańskich pisarzy są znoszone, to jest ery chrześcijańskiej i ery przedchrześcijańskiej, przed Chrystusem, przed erą chrześcijańską.
Po różnych miejscach, z różnych okoliczności powstały różne ery: od wprowadzenia kalendarza juliańskiego do Hiszpanii – hiszpańska używana w Hiszpanii do XV wieku, od prześladowania chrześcijan za Dioklecjana – dioklecjańska, dotąd na Wschodzie używana, od czasu ustępu z Mekki Mohammeda – hedżry; od ustanowienia rzeczypospolitej francuskiej.
Obliczanie historycznego czasu
Mając wiadomy wymiar czasu jakiego narodu i następstwo wskazane przez cykle, periody, ery, łacno jest przez proste arytmetyczne działania jedne z drugimi porównywać, czas odpowiedni w drugim sposobie liczenia poznawać. Uważać w tym jednak potrzeba, ażeby na każdy raz brać do działania liczbę roku przedepokowego. Przed sobą zawsze w działaniu mamy dwie ery, a w nich lata starszej mianują epokę młodszej. Gdy tedy dwie ery wspólnie w jednostajnym kierunku biegą rokiem przedepokowym, będą lata starszej od roku mianującego mniejsze o jeden. Gdy zaś dwie ery wstecz siebie postępują, rokiem przedepokowym będzie liczba od roku mianującego epokę, większa jednym. W obliczeniu przeto na to statecznie wzgląd mieć należy i wszelkie działania z liczbą roku przedepokowego odbywać. Tak np. jeśli Rzym podług Warrona założony roku przed erą chrześcijańską 753, więc rok przedepokowy 754 będzie liczbą do działania.
Jeśli rok pierwszy olimpiad odpowiada rokowi przed erą chrześcijańską 776/775, zatem rok przedepokowy jest 777/776. Rok pierwszy ery chrześcijańskiej jest rokiem Rzymu podług
Warrona 754, a zatem rok przedepokowy ery chrześcijańskiej jest rokiem od założenia Rzymu 753 (bo 754 – 1 = 753) itd.
W porównaniu lat nierównych, jak np. księżycowych ze słonecznymi ułatwia obliczanie i najmniej ulegającym omyłkom czyni zniesienie upłynnionego czasu jednej ery aż włącznie do roku przedepokowego na dni i obliczanych lat i ich cyklów także na dni, które się liczą, sumują, odejmują i łacno na lata drugiej ery przedzielają.
Chronologia tedy jest posadą historii opowiadającej, która rozważając odmiany w rodzie ludzkim albo wystawia postęp w kulturze narodu przez się uważanego, albo pragmatycznie z warunków jego życia politycznego.
Historia kultury wykłada postęp i odmiany rodu ludzkiego w jego religijnym, moralnym i obyczajowym ukształceniu, w jego społecznym urządzeniu się, w jego działalności i zdolnościach, jakie się objawiają w jego pracy ręcznej i umysłowej, estetycznie w sztukach ożywionych, a filozofią wsparty zostaje w swych rozumowych, naukowych, piśmiennych i naukowych płodach.
Historia pragmatyczna, czyli polityczna opowiada wyższe kształcenie się związków politycznych, tak co do składu ich wewnętrznego jako też i zewnętrznych stosunków między nimi, stąd prawodawstwo oraz rzecz dyplomacji i sprawy wojenne od niej są nieodłączone, tudzież wyjaśnienie na każdy raz usposobień, sprężystości, mocy państwa i narodów jego.
Uwagi
Rozróżnienia i podziału tu wyszczególnionego pisarze dosyć się pilnują, chociaż historie kultury i pragmatyczna jedna bez drugiej obejść się nie mogąjeśli należycie traktowane być mają. Na kulturę narodów wpływają ich położenie polityczne, a polityczne życie jest wypadkiem ich kultury. Lecz jeśli kolejny wykład dziejów stanowi właściwą historię, wykład jej ściśle lat trzymający się miewa sobie dawany tytuł annałów, chronologii, chronografii. Znaczniejsze zdarzenia w dziejach stanowią epoki historyczne, a pewne oddziały, periody noszą sobie właściwy charakter, którym odznaczać się dają. Stąd łacno jest dzielić opowiadanie dziejów na pewne oddziały, periody, okresy. Opowiadanie to w takim składzie nosi tytuły: dziejów, historii, chronologii, historii chronologicznej, kroniki, annałów, roczników, letników. Lecz nie z powodu tytułów, ale z powodu rozmaitego opowiadania lub wykładu dziejów historia, czyli dzieła historyczne w niższym lub dostojniejszym ukazują się stanie. Tabularne, proste i suche bez ozdób i związku zdarzeń liczenie, bez braku bywa czczone historii imieniem, kiedy tymczasem wyraz ten historii zachowanym powinien by być płodom historycznym, czyli historii (dziejbie) takiej, która wykłada dzieje ludzkie krytycznie wypracowane, kombinacyjnym rozpoznaniem przejęte i przetrawione, ścisłą kolei wypadków zależność, spokojność i zupełność wyjaśniające, w myślach duchem godności, mocy i wzniosłości podniesione, z doborem, w związku, w odcieniach i jedności, we wszystkie piękności opowiadaniu przyzwoite przystrojone.
Historia oparta na:Geografii (matematyczna) nomenklaturalnaChronologii (matematyczna) historycznahistoria opisująca etnografia statystyczna, politycznahistoria opowiadająca kultury, polityczna, pragmatycznaHISTORYKA
Historyka rozważa dziejowanie, czyli historyczny, dziejarski trud, jaki historyk, dziejarz podejmuje.
Żeby dzieje skreślił, musi je poznać. Dwa tedy dla historyki otwierają się do rozpatrywania widoki; badania dla poznania poznanych wyłożenie opowiedzeniem lub opisaniem.
Badania
Badania są dwojakie: krytyczne i filozoficzne, czyli kombinacyjne. Pierwsze są właściwie żmudnym poszukiwaniem, śledzeniem, szperaniem, drugie wzniosłym rozpoznawaniem, zgłębianiem.
Krytyka wyszukuje i wyjaśnia bytu, wydarzeń, wypadków rzeczywistość. Na to są źródła, pomniki historyczne: nieme (twory przyrodzenia, lub ręką ludzką wyrobione, albo dźwignione), piśmienne (napisy, dokumenty, księgi), ustne (podania, śpiewy).
Pierwszy dla niej tj. krytyki] warunek przeświadczać się o ich autentyczności i nieskazitelności. Fałszywe, podsunione nie są nieużytecznymi, kiedy autentyczność ich fałszu poznaną zostanie.
Drugim warunkiem jest opierać się głównie i jedynie na świadectwach naocznych, współczesnych; późniejsze, z powtarzania lub przypomnienia wynikające, poczytywać za przyświadczenia.
Trzecim na ostatek warunkiem i zadaniem jest wyrozumiewać to, co objawiają, co wiedzą świadectwa i przyświadczenia: czyli rzecz dostatecznie i czysto wystawiły, czy niezupełną i skrzywioną, jak rzecz widzą i pojmują, czy są szczere, czy w złudzeniu, czy zmyślające lub kłamliwe.
Krytyka sama sobie przygotowywa materiały, to jest wy – dobywa i objaśnia źródła, czyli pomniki historyczne. Stąd powstały różne nauki źródła historyczne objaśniające (archeologia, antiquitates, numizmatyka, heraldyka, sfragistyka, paleografia, epigrafika, hieroglifika, dyplomatyka, wiadomość o historykach i pisarzach itd.).
W tym trudzie śledczym źródeł dziejarskich liczba świadectw nic nie znaczy, skoro jedno rzecz rzetelniej wystawi. Powaga świadka ustępuje nieraz przyświadczeniu bądź opartemu na lepszym zagubionym świadectwie, bądź wynikającemu z lepszego rzeczy pojęcia, bo są rzeczy, które z oddalenia bądź miejsca, bądź czasu innym dokładniej poznawać się dają aniżeli zbyt bliskiemu świadkowi.
W całym tym krytycznym śledzeniu źródeł i z nich wydarzeń wydobyciu krytyk źródła źródłami objaśnia, bo między nimi jest splątanie ścisłe, jest wzajemnej wynikliwości ciąg. W całym tym śledzeniu podejmuje trud badań filozoficznych, kombinacyjnych. Krytycyzm trafnie widzącym nie będzie, jeśli mu filozoficzno-kombinacyjnych zabraknie zdolności. Dwojakie badania dla poznania dziejów są nierozłączne w dziejowaniu : łatwiej od następnych krytyczne odosobnić w razach, gdy byt i zdarzenia dostatecznie udowodnione i wyjaśnione nie potrzebują się odwoływać do źródeł.
Badanie dziejów jest filozoficzne, bo ma przed sobą człowieka, kombinacyjne, bo ma na oku wzajemną zdarzeń zależność, ciągłą wynikłość, każdego przyczyny i skutki. Badacz rozpoznaje i zgłębia kojarzenie się, kojarznię zdarzeń i widoków, jakie przed nim dzieje roztaczają.
Do rozwagi badacza staje z jednej strony to wszystko, co na ludzi działa, z drugiej działanie i sprawy ludzkie, główny i jedyny jego rozpoznawania widok.
Człowiek jest otoczony i party niezliczonymi okolicznościami, które na niego wywierają swój wpływ, a te wszystkie do trzech odnoszą się względów: do miejsca, do czasu i do zachodzących wypadków (w miejscu i czasie). Badacz tych względów ani na chwilę zapomnieć tnie] może bez popadnienia w błędne wyrozumienia.
Działanie ludzkie jest głównym i ostatecznym dziejarskiego badania widokiem. Staje przed badaczem:
Człowiek historyczny, nie ten, jakiego sobie jit (jęt, ideał) lub doskonałość filozofia tworzy, ale człowiek przeszłości, człowiek z zeszłego doświadczenia oderwany. (Bo przyszłość, przyszłości i końca odgadywanie wyrozumowanie mija historyczny trud przeszłość rozpoznający). Człowiek obdarzony usposobieniem, zdolnościami ciała i umysłu (fizjologia, antropologia) nieczynnym, nie działającym być nie może. W działaniu kieruje nim potrzeba, myśl, pojęcie, żądza dopięcia, nie sam jeden jest, są drudzy.
Człowiek jest towarzyski w społeczeństwie i z niego wyłączyć się nie może. Społeczność jego powszechna na całej kuli ziemskiej rozsadzona, pokruszona na niezliczone społeczności mniejsze lub większe, rozrywające się lub spajające i w jedno zlewające. Pierwszy zaród odrębnej społeczności – rodzina, rozrodzenie się, wspólność szczepu (koloru), pobytu, obyczaju, języka, pojęcia lub uprzedzenia. Innym początkiem odrębności są stowarzyszenia domniemane lub umówione, zawiązane: dla zysku (handlarze, kapitaliści) albo pracy, bądź umysłowej, bądź ręcznej (naukowe, akademie itd., religijne sekty, propagandy różnych pojęć itd.), sztuk obrazowych, rolnictwa, rzemiosł, industrii itd. Społeczeństwa i stowarzyszenia są służebne, gdy je kieruje jeden (właściciel lub przedsiębiorca), w różnym stopniu swobodne, gdy ulegają wspólnemu kierunkowi wielu, lub same się rządzą i powodują.
Społeczności i stowarzyszenia jako z ludzi złożone, w bycie swym usposobienia i zdolności ludzkie objawiając rodzą się, trwają i obumierają lub giną jak pojedynczy człowiek, są obrazem człowieka w miejscu i czasie i wśród wydarzeń działającego. Doświadczają powodzenia lub niedoli, dogodne są innym lub zawadzają swymi nałogami, przesądami, wyłączeniem się (egoizm, esprit de corps), wycieńczaniem drugich (eksploatowaniem chciwym i niewyrozumiałym), niedopuszczaniem do swych zabiegów innych, wtedy, kiedy się rozwiną w innych zdolności i potrzeba lub żądza przedsiębiorstwa (wyradzające się w uzurpacje i monopolia).
Spomiędzy związków społecznych najznamienitszym dla dziejarza widokiem są narody i państwa. Złożone z pojedynczych ludzi, z mnogich społeczeństw, stowarzyszeń, z plątaniny rozlicznych żywiołów, rozwijają do rozważania życie ludzkie na obszernym polu, na wyższym stanowisku, powołują do rozpatrywania, jak są same w sobie, jak są względem innych, w społeczeństwie innych, w społeczeństwie kuli ziemskiej.
W sobie samym rozpatrywany naród jawi się w pewnym stopniu kultury, w żywotnych jego siłach ukazują się usposobienia, pewna myśl, ma wyroby umysłowe lub ręczne, narodowe lub pewnych klas ludzi, towarzyskość jego jak dalece spojona lub rozprzężona, stosunki zażyłości między klasami, stanami, gminami, organizacja, prawa, przepisy porządkowe, władza, stosunek narodu i mieszkańców z władzą, polityka wewnętrzna.
W społecznym z innymi narodami położeniu naród czy państwo jak rozległe ma stosunki, w czym je utrzymuje z potrzeby, dla korzyści, przypadkowo lub umownie; w działaniach wiele narodów poruszających, czy niepodległy, czy w jakich związkach lub zależnościach, jak sprzymierzony, jakie z innymi stosunki zachowuje, polityka zewnętrzna, pragmatyka.
W każdym z napomknionych i nie wymienionych względzie objawia życie człowieka i towarzyskości jego, w okolicznościach czasu i miejsca przechodzi toczące się koleje zmiennej doli i losu.
Plątanina tak mnogich, z różnorodnych pierwiastków wynikających żywiołów, aby z niej odkryć ciągły wątek, poruszające ją sprężyny, przyczyny wypadków, zmian i przeobrażeń, z nich wynikające skutki i następstwa, wymaga badawczego kojarzenia, kombinacji i filozoficznej rozwagi.
Rozwaga ta wszystkie szczegóły w związku i spójni nawodzi do ogólnych stanowisk i widoków, dla dziejów powszechnych wielkie obrazy zmian przeszłości roztaczających; wyrozumiewa sprawy i postęp człowieka kuli ziemskiej.
Jawią się jakiego rodzaju dość liczne wydarzenia: badacza baczność dostrzeże nieraz, że są wyjątkami i dlatego od współczesnych pilniej były dostrzegane.
Jawią mu się liczne podobieństwa, nieraz prawie jednostajności, on nie ma łudzić się nimi ani gubić swego sądu, dopóki nie dostrzeże, nie odkryje różnic.
Objawi mu się widok jaki umysł jego zachwycający, on nie ma przestać na wrażeniu, jakie rzeczywistość jego nań czyni, dopóki nie podejmie wielostronnego rozpatrywania.
Są zdarzenia od ludzi nie zależące, są siły nadludzkie ich sprawami powodujące; nie traci ich z oka badacz, ale on poznaje głównie i jedynie ludzkie przeszłości działania. Staje przed nim człowiek i społeczność człecza, czyli ludzie skupieni . Historyka z doświadczenia przeszłości niezliczone tego człowieka stanowiska dobywa, jaką się koleją w rodzie ludzkim toczą, wytyka, przykładami popiera; historyk jej powodem, tej przeszłości obrazy pojmuje i kreśli.
Historiografia
Poznane sprawy ludzkie skreślić, opowiedzieć, opisać jest ostatnim dla historyka zadaniem.
Historią się zowią najsuchsze zapisywania zdarzeń, kroniki, annały, chronografie, rozliczne wydarzeń obliczanie, rozwijanie, najprostsze powiastki, najpocieszniejsze opowiadania, anegdoty, romanse, zmyślone niewida, mianowicie , gdy koleją czasu postępują, nazwę historii uzyskują.Często bardzo dzieje są opowiadane w celach jakich, dla poparcia doświadczeniem przeszłości pewnych maksym, zasad, pojęć, urojeń, dla obrony apologetycznie, panegirycznie widoku jakiego albo dla potępienia, ohydzenia, w sporach stronnictw, polemicznie, własną z dzieła autora argumentacją obciążone. Są to historie.
Historia właściwa w dostojnym swym znaczeniu nie ma potrzeby własnego historyka argumentowania, które się staje zbyteczne, a często o skryty cel podejrzane, ma on dosyć argumentacji opowiadanego czynu. Zbyteczne też jest narzucanie zdania własnego historyków co wiedzą, co trzeba było, co zrobić należało, zbyteczne ich domniemania jakby się co stało, gdyby… bo hipotezy w duchu proroczym, przepowiednim nie zaszłych zdarzeń i następstw nie są historyka rzeczą. (Polityk, nim co zacznie, zgaduje i przewidzieć usiłuje podobne następstwa, a takie najpospoliciej wynikną; dla historyka domniemań, gdy przeszłość niczym nie odpowiedziała, zostaje pole szczernych urojeń).
Historyk kreśli przeszłość jak była, bezstronnie, w czystej prawdzie i rzeczywistości; w niej ludzie i bieg zdarzeń, w onych biegu, następstwie i wątku poznany ich charakter, koloryt, wynikłe z nich następstwa. Współczesne dzieje piszący może bezpośrednie skutki wytknąć, dalekie następstwa chyba domniemaniem zapowie.
Powieść jego poważna, wysoka, w godności wyrażenia się nie stroni od poetycznych obrazów, od filozoficznej myśli. Wystawia jedność, zręcznym obrotem szczegóły (dramatyzuje). Napawa czuciem, zajmuje umysł, przemawia do serca.
Bez tej wysokości stylu i wykładu kreślone dzieje miewają zalety, gdy kreślą z doborem gruntownie poznaną osnowę. Opowiadane dzieje dla różnego powołania ludzi, nawet dla dzieci, nie powinny się wzdragać tymi zaletami i tą osnową umysł zajmować; mogą stosownie do myśli powołania, stanu, wieku, szczegółami przystroić, niektóre widoki więcej wydobyć, ale nie ma powodu ciągu, wynikania i osnowy rozrywać lub ułomnie nadwerężać dla braku pojęcia. Główna zmiana w podobnym dziejów kreśleniu zależy na stylu, na języku ludzi powołania pewnego, co opowiadanie dla nich zrozumialszym sprawi. Wyrażeń języka godnych żadnej klasie ludzi nie braknie ani dzieciom.DZIEJE STAROŻYTNE. DO ROKU 565 ERY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
1. Przed upadkiem Sydonu i Troi, przed rokiem 1270 przed erą chrześcijańską. Sydon był na czele miast fenickich; Grecja
pelazgicka
A. DZIAŁANIE INDII NA ZACHÓD, FENICJAN NA EGIPT I PELAZGJĘ, DO CZASÓW MOJŻESZA I MINOSA ]
Położenie jafetyckiego i semickiego plemienia
Plemiona jafetyckie i semickie zajęły nader rozmaite miejsca. Miejsca te na nie, dopóki jeszcze w dziecinnym stanie były, tyle działały, że stosownie do miejsc pierwotne ukształcenie przybrawszy, w nim wieczyście zostają.
Jafetyckie plemię zajęło w Europie drobne półwysepki, wyspami w koło obsypane. Różnie tu doliny górami przeplecione, strumykami przerżnięte. Pory roku rozmaitość, wszystko małą rozciągłością i odcieniowaniem ścieśnione. Stąd plemię to w języku i wyobrażeniach większą rozmaitość i zwinność ukazuje; dla wszelkiego rodzaju wrażenia przystępniejsi, umysł wolniejszy, religia ich, człowieczeństwa wyraz, sprzyjała związkowi z innymi ludami, ćwiczyła umysł, rozwijała od niej odosabniające się wyobrażenia. Człowiek w nim jest hardy, niepodległy, sam siebie rozwijający.
Semickie, czyli chamickie plemię przeciwnie, siedziało w Azji, gdzie ląd ciągły i przestronny. W części obszerne płaszczyzny jego wielkimi rzekami a ciągłymi pasmami gór przerżnięte, w części piaszczyste pustynie się rozlegają. Dzicz tu sroższa, drapieżniejsza, zjadliwe twory pospolitsze. Zwykłe spieki słońca, nagle ostremu zimnu sąsiadują. Stąd plemię to w języku i w wyobrażeniach zajęte natężeniem i wielkością. Umysł jego trudniejszy i obciążony. Ostre jest aż do okrucieństwa, ma religie – bóstwa wyraz – w potwornych obrazach, religie wyłączne dla siebie, wyobrażeniami w nie uwikłanymi, popychające umysł do oderwanych i nadludzkich pojęć. Człowiek w tym plemieniu jest w upadku pokutujący, zaginionego pierwotnego wzoru swego poszukuje.
Ale kiedy Jafetydzi zasiedli w kraju ubogim, wodą odosobnieni, Semici stokrotnie ziarno z ziemi powrócone mając snadno zajmują się rolą, z wielbłądem handlowe (aż do Indii) odbywają podróże, wprzód się do doskonalenia rodu swego biorą i z usilnością w stowarzyszeniach kast działają. W swym natężeniu kasty religią się zajmujące, od niej swych postrzeżeń oddzielić niezdolne, inne stały się uniżone. Okolice dolnego Eufratu z Tygrysem, dolnego Nilu wymagały pracy, aby mogły być użyte, i w tych stronach powstawali samowładcy, Nemrod i faraonowie, tamże podnoszone są gmachy .
Indie 10
W stronach, gdzie Indus z Gangesem swymi nurty szeroką ziemię porą, do przymiotów okolicom Eufratu i Nilu właściwych dołączyło przyrodzenie wielką ilość przyjemności Europie udzielonych, przydało szczodrze zasobów innym krajom niedostających. Plemię jafetyckie tu zamieszkało, a w języku i wyobrażeniach jego ukazała się wszelka rozmaitość, bogactwo i przesadność. Umysł nagle do najwyższych wznoszący się wyobrażeń prędko z karbów naturalności wystąpił, nie opuszczając teozofskich zasad, płodny w fantazji, zdolny do nadzmysłowych badań i giętki. Religia w różnych oddziałach kastom wydzielona, nie każdemu równy do niej przystęp, najwyższej tylko kaście wolno ją badać, to jest zajmować się poznawaniem najwyższej istoty. Zupełnie z tego powodu upośledzona była kasta do usług i podlejszego rzemieślnictwa skazana. przemysłowa i wojskowa mogły słuchać słowa bożego. Najwyższa kapłańska, braminów, całym porządkiem religijnym i politycznym kierowała. Przyszło było do strasznego sporu kasty braminów z żołnierską. Ostatnia, przemożona, albo uległa, albo w góry na cierpkie i wojenne życie ustąpiła. Pospolicie nad ludami Indii królowie samowolnie panują, ale prawa ich czynności przepisują, a postępków królewskich pilnują bramini, najwyższe urzędy i czynności odbywający. Dla śmiertelnika prawie niepodobna jest braminem zostać, bo nadludzkie braminów istoty z nieskażonej krwi odradzają się.
Długim wieków przeciągiem głos poezji podnosił chwałę boską i wysławiał imię niezbadanego Bramy, aż poezja ta we trzy księgi Wedy zebrana, do których później czwarta dodana, złożyła poczwórną księgę – Weda ustami samego Brahmy ludziom objawioną. Podobnie zebrane zostały w jedno dzieło boskie prawa Manu.
Ale niezmysłowa czysta cześć Brahmy z czasem kazić się poczęła. Badano naturę i działanie boskie; jedni w ogniu, inni w wodzie początek wszystkiego znajdywali. Brahma ojciec stworzyciel po stworzeniu usnął, szło tylko o to, czyli trzecia osoba bóstwa zmieniająca wszystko, której obrazem jest ogień, Sziwa, czyli też druga utrzymująca, której obrazem jest woda, Wisznu, jest znamienitszą. Stąd między braminami otworzyły się bardzo długo trwające sektarskie wisznuistów z sziwaistami spory, które całe Indie zajęły. Tymczasem poetycki i figuryczny bóstwa sławiący język wzrastał, wszystko uosabiał, bałwochwalstwo wzrastało. Lud religijnością niezmiernie przejęty oczekiwał lepszego losu swej duszy po długim jej przenoszeniu się w ciele, wśród dostatków do znoszenia cierpień powolny i łagodny, do nałogowych porządków przywiązany, nie wzdragał się uskuteczniać ogromne przedsięwzięcia. Braminom zostawało rozwijać prace rozumowe. Wszystkiego tego pierwszym gniazdem były okolice Gangesu i północ Indii, skąd porządki tameczne z wolna zajmowały cały półwysep aż do Lanki (Cejlonu).
Te Indii wstrząśnienia od czasu do czasu rozrzucały postronnie jej różne wyobrażenia. Między w różnym stopniu uobyczajeńszymi narodami Wschodu pojawiały się wzajemne stosunki, nie tylko przez karawany, ale nawet morzem, które więcej żartki ród Arabów z Indiami utrzymywał. Wzajemne udziela – nie się było niezmiernie powolne, lecz najniespodziewańszymi drogami różne rozchodziły się wyobrażenia lub w różnych stronach jednostajnie powstawały.
Fenicjanie rozszerzają doskonalenie rodu ludzkiego
Jedne hordy Fenicjan i Arabów pasterstwem żyły, inne już miasta zakładały. Z tych pobrzeżne, fenickie, najsławniejszymi się stały. One wynalazły różne rękodzieła, pismo, do pływania po morzu się wzięły, tym sposobem związki z różnymi narodami otworzyły, swoich wynalazków udzielały. Pasterskie hordy gościły w Egipcie. Wówczas się tam natężyła czynność Fenicjan, w Egipcjan swe wiadomości przelewała. Z odzyskaniem niepodległości Egiptu stracili Fenicjanie do niego od morza przystęp, więc się obrócili ku Pelazgom, gdzie po brzegach Azji osiadali i po wyspach, a Kadmos pośrodku Pelazgii z Fenicjanami zamieszkał (1550).
Tak rozsiewali zadatki przyszłego doskonalenia cierpkiego rodu Pelazgów.
Stan Egiptu
Skoro królowie pasterscy (Hyksos) z Egiptu wygnani byli, zerwany został prawie wszelki związek z cudzoziemcami i Egipt niepodległy w spokojności zażywał dojrzałego stanu w uobyczajeniu i posiadanym stopniu ukształcenia. Wszyscy mieszkańcy podzieleni byli na kasty, z których wyższymi były kapłańska i żołnierska. Pierwsza – właścicielka ziem od siebie posiadanych, niezmiernie wielowładna, była składem znajomości religii i hieroglifów, w czym zawarte zostawały astronomiczne, rolnicze, mechaniczne wiadomości. Król będąc samowolny, był jednak niewolnikiem w pożyciu swoim przepisów, których kapłani dostrzegali . Kasta żołnierska czyniła swą służbę i posiadała nadane sobie ziemie. Inne kasty – rolnicza, pasterska, rzemieślnicza upodlone, rozdane od króla lub kapłanów ziemie na czynsze trzymały, wyrobniczymi były, bo ich siłami stawione miasta, kopane kanały. Wszystek lud, przy nadwerężonej moralności fetyszyzmem zajęty, zabobonny, drażliwy i zawzięty. Panowała w nim posępność i ociężałość, dla wesołości i rozrywek nieprzystępne, czego znamiona wyryte zostały na ich budowach i posągach.
Stan Pelazgii
Między jafetyckimi ludami północniejsi byli Trakowie, od południa szerzyli się Pelazgowie, z Trakami mieszane. Lud ubogi, tułający się, dla bezpieczeństwa zawsze pod bronią, we wzajemnej zemście ubijał się, a gościnę szanował. Brzegi ich łacnego przystępu. Dlatego cudzoziemcze osady mieszały się między dzicz i miasta ukazywać się poczęły – Sikion, Argos. Ostateczne znamienite cudzoziemcze osady były z Egiptu, Danaa do Argos (1572) i Kekropsa do Attyki (1570) przybywających, tudzież Kadmosa, który (1550) z Fenicjanami Tebom początek dawał. Lecz osady te zgreczały i liczne fenickie tegoż losu doznały.
Fenicji działanie, przybyciem do niej Żydów i podniesieniem się Pelazgii,
do politycznego znaczenia przerwane.
Między latami 1500 a 1450
Pasterska horda Hebrajczyków zostawała była w Egipcie w ucisku, aż ją stamtąd wywiódł Mojżesz (1490–1450 ) prowadząc do Kanaanu, czyli Fenicji jako ziemi obiecanej. Przebywszy pustynie arabskie weszli Hebrajczykowie pod dowództwem Jozuego i wycinając mieszkańców, ich kraj i miasta wczesno między pokolenia swe podzieliwszy zajmowali. Tymczasem w Pelazgii Deukalion (1529) z Tesalii mniej spokojne ludy rozganiał, a pozostałe urządzał. Dwanaście z tych (1497) dla lepszej pieczy świątyń swoich i obrządków, a zabezpieczenia się od obcych napaści, utworzyły między sobą amfiktionię. W innej zaś stronie Minos podbił Kretę i wiele wysp okolicznych (1506–1470 ). Stawszy się na morzu potężnym, tępił wszelkie łotrostwo. Przez taki ruch w Pelazgii Fenicjanie prócz handlowego inny przystęp utracili, a przyjście Hebrajczyków na ich ziemie, zdaje się, dalsze ich na Pelazgię działanie wstrzymało.B. FENICJANIE MAŁO CZYNNI. PELAZGIA HELLEŃSKA (1470 –1270 , lat 200, wieków 2.)
Stan Żydów, upadek Sydonu (od 1450–1270, lat 180)
Mojżesz, który Żydów wyprowadził z Egiptu (1451) , był ich prawodawcą. Przepisy jego ściągały się do czci Boga, urządzenia narodu, wszelkich praw, tudzież do zwyczajnego pożycia. Jehowa był jedynym Bogiem i panem narodu. On sobie jedynie Żydów wybrał i za wykroczenia swój naród zaraz w tym życiu karcił. Jemu tylko cześć, bez żadnych obrazów, bożyszcza inne obrzydłe i niszczone być powinny ze wszystkim tym, co im usługuje lub do nich należy. Dwanaście pokoleń w równości rolą się zajmujących mają swoich sędziów, składają ciało polityczne narodu, które przez religię i zebrania narodowe połączone były, nieraz sobie powszechnego sędziego wybierały. Pokolenie Lewi, najzacniejsze, sprawowało kapłaństwo, najwyższy kapłan powtarzał sobie udzieloną wolą Jehowy. Wszystkie pokolenia pokoleniu Lewi dziesięcinę składały.
Niezgodni w tym stanie Żydzi nie od razu do porządków przepisanych nawykli. Stroniąc jednak od przestawania z innymi narodami, stali się tak dalece niedołężni, że przez trzy wieki prawie (1405–1095) częstym nawrotem napastniczej przemocy ulegali i w poniżeniu , niekiedy bohaterstwem jakim do czasu oswabadzani.
Tymczasem lubo spokojne dosyć od nich miasta fenickie, zrazu jednak niewiele się czynne ukazują, a nieprzyjaźń między Askalonem i Sydonem zmieniła polityczną postać Fenicji. Sydon od Askalońów (1270) zdobyty, a odtąd chociaż Sydon wnet się podźwignął, naczelnictwo uzyskuje miasto Tyr.
Pelazgia helleńska (jońska), jej czasy bohaterskie do zburzenia Troi. (1470–1270 , lat 200)
Przez działanie Deukaliona i Minosa wiele niespokojnych ludów pelazgickich i trackich rozbiegało się za morza na brzegi Italii lub Azji, lecz obok tego zjawiło się rozchodzenie się ludów helleńskich od gór Parnasu z Tesalii po wszystkiej Pelazgii, i ci poczynają w Grecji mieć przewagę nad dawnymi Pelazgami. Trakowie i Pelazgowie przelewali się w Hellenów (w Greków), Zeus był ich powszechnym bóstwem, równie wszyscy i inne bóstwa przyjmowali. W tym ciągu po różnych stronach zawiązywały się amfiktionie. Rzemieślnicy zamorscy (cyklopi) stawiali u Danaów mury, u Traków Orfeusz śpiewał, w Krecie Dedal posążki ożywiał, Pelops (1350) z Frygii bogactwa do Elidy przywiózł i jego ród stał się przemożny; tesalskie miasta do marynarki się brały, a wyprawa Argonautów głęboko na Morze Euksyńskie przedsięwzięta (1350 więcej uniosła duch bohaterski wszystkie czynności w Grecji ożywiający, do przedsięwzięć podniecający. Staraniem wodzów i królów różne miasta wchodziły pod ich berło, wkładały się w pewne związki polityczne, królowie stawali się swych królestw prawodawcami. Takim był Minos na Krecie (1380 ), Tezeusz w Atenach (1320).
Wszędzie król zajmował się rzeczami religijnymi, był zarządzającym, w czasie wojny wodzem, bez rady znamienitszych nic nie przedsiębrał, prawom zwyczajowym uległy. Mściwe zabójstwa ustawały, krzywdzących zwykle cała gmina prześladowała lub wyroki sądowe ścigały. Ale przestępców ścigał srożej jeszcze gniew bogów, którzy wymagali ludzkości i wszelkich cnót towarzyskich, inaczej przebłaganymi być nie mogli tylko poprawieniem złego i dobrymi czynami. Cześć tych bóstw ludzką naturę mających dopełniano przez liczne obrządki towarzyszące wszystkim zatrudnieniom i zabawom, i ćwiczeniom w gonitwach. Oręż był najzaszczytniejszym, a bohaterskim duchem tchnący wodzowie z ludami brali się do wspólnych wypraw, w których nieraz ostrość swego umysłu ukazali, mianowicie gdy się poczytywali za wykonywaczy pomsty bogów. Z tych przedsięwzięć ostateczne i największe było przeciw Troi (1280). Pod dowództwem przemożnych i szeroko władną – cych Pelopidów od legendarnego Pelopsa cała Gracja poruszona była. Po wieloletniej wojnie zamorskiej z różnymi Azji i Tracji narodami, bogata Troja przez nich wywróconą została.
II. Od upadku Sydonu i Troi do powstania potęgi perskiej i kartagińskiej upływa wieków 7 – 560, lat 710]. Tyr na czele Fenicji, działanie Fenicji na zachodzie Syrty i Sycylii. Dorowie na czele Helenów. Rozwijanie się i działanie rodu greckiego na wszystkie brzegi Morza Śródziemnego