Wymrocze. Tom 1. Ery I-X - ebook
Wymrocze. Tom 1. Ery I-X - ebook
Wybierzcie się w podróż przez eony do świata mitycznych istot, magii i przygód. Przeżyjecie kosmiczne kataklizmy i homeryckie boje oraz podróże w czasie i przestrzeni. Spotkacie smoki, rusałki, Enków, wąpierze, ały, ażdachy i dużo innych stworzeń, a wśród nich takie, o jakich nie śniło się filozofom.
Wymrocze, tom 1: ery I-X to pierwsza część cyklu złożonego z czterech tomów pisanych w latach 2007–2020. Stanowi rozwinięcie zarysowanych w nich wątków autorskiej mitologii w dużej mierze opartej na wierzeniach dawnych Słowian. Jest to owoc rozległych zainteresowań, rozlicznych lektur i nieokiełznanej wyobraźni autora.
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66670-43-3 |
Rozmiar pliku: | 1,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Gdzie się cud rozrasta w zgrozę i bezprawie.
Sam go wywiódł z nicości błyszczydłami swych oczu
I utrwalił na podśnionej drzewom trawie.
Kiedy zmory są zajęte przyśpieszonym zmorowaniem
Między mgłą a niebem, między mgłą a wodą, –
Zielna zjawa swe dłonie zbezcieleśnia ze łkaniem
Nad paprocią – nad pokrzywą – nad lebiodą.
W takiej chwili Bóg przelatał, pełen wspomnień wiekuistych
Ścieżką podobłoczną – właśnie, że tułaczą –
I przystanął na zbiegu dwojga tęsknot gwiaździstych,
Gdzie się widma migotliwie bylejaczą.
Zaszumiało jaworowo, ale chyba wbrew jaworom –
Samym cisz zamętem, samą cisz utratą...
«Kto te szumy narzucił moim dumnym przestworom?
Kto ten ogród roznicestwił tak liściato?...»
Noc z roziskrzeń, wróżb i mgławic promienisty splotła batog,
Żeby nim biczować nie dość chętne groby,
A w księżycu się jarzył wykres cieśnin i zatok,
Gdzie nic nie ma, prócz oddali i żałoby.
Mrok zaskomlał w pustym dębie, zagwizdała nicość w klonie,
I rozbłysła w księżyc – śmierć i pajęczyna...
Pan Błyszczyński zrozumiał i załamał swe dłonie
I pomyślał: «W nic rozwieje się dziewczyna!» –
W nic rozwiała się dziewczyna i jej czar, poczęty w niebie,
I rozpadło się ciało na żal straszny do siebie
I niewiedzę o tym żalu!... I to – wszystko...
Nie umarła, lecz umarło jej odbicie w jezior wodzie.
Już się kończył zaświat... Ustał cud dziewczyński...
O, wieczności, wieczności, i ty byłaś w ogrodzie!
I był blady, bardzo blady pan Błyszczyński”
– Bolesław Leśmian _Pan Błyszczyński_