Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wyścig po koronę - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
15 listopada 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wyścig po koronę - ebook

Misterna intryga, szybkie tempo oraz fascynująca historia najsłynniejszych londyńskich budowli i dzieł sztuki – opowieść trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Do tej pory bez względu na to, jak bardzo niebezpieczne przygody przeżywał Art, zawsze mógł liczyć na swoją najlepszą przyjaciółkę Camille. Tym razem to ona potrzebuje pomocy. Razem udają się do Londynu, by odnaleźć ojca Camille, który nieoczekiwanie najpierw pojawił się w życiu córki, a potem – zniknął.

Szukając zaginionego, Art i Camille zostają uwikłani w groźną rozgrywkę z udziałem gotowego na wszystko bandyty oraz… dawno zmarłego monarchy. Kto rozwiąże tajemnicę zaginionej przed wiekami korony? Rozpoczyna emocjonujący wyścig…

Ukryte w książce kody QR pozwolą czytelnikom obejrzeć słynne dzieła sztuki, odgrywające ważną rolę w tej grze.

Inne przygody bohaterów znajdziecie w książkach:
Przekręt na van Gogha
Skok na Rembrandta

Kategoria: Dla młodzieży
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-966090-4-5
Rozmiar pliku: 4,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PO­DĄ­ŻAJ ZA KO­DAMI...

Przy­łącz się do Arta i Ca­mille! Oglą­daj słynne ob­razy dzięki in­te­rak­tyw­nym ko­dom QR, które na­po­tkasz na stro­nach tej książki.

Bę­dzie ci do tego po­trzebny smart­fon albo ta­blet z do­stę­pem do in­ter­netu. Je­śli nie masz apli­ka­cji umoż­li­wia­ją­cej od­czyt ko­dów QR, po­proś ro­dzica lub opie­kuna o jej ścią­gnię­cie i za­in­sta­lo­wa­nie – jest bez­płatna. A po­tem uru­chom ją i na­jedź apa­ra­tem w te­le­fo­nie na kod, który wy­gląda tak:

https://www.wy­daw­nic­two-wid­no­krag.pl/ak­tu­al­no­sci/hen­ryk-iv/

Wtedy ob­raz po­jawi się w two­jej prze­glą­darce.

Kody QR od­sy­łają do strony in­ter­ne­to­wej mu­zeum, bi­blio­teki bądź miej­sca o zna­cze­niu hi­sto­rycz­nym. Je­żeli nie masz smart­fona ani ta­bletu lub je­śli link nie działa, od­wiedź bez­po­śred­nio strony in­ter­ne­towe, aby do­wie­dzieć się wię­cej o obiek­tach wspo­mnia­nych w tej książce. Oto naj­waż­niej­sze ad­resy:

Mu­zeum Bry­tyj­skie, https://www.bri­ti­sh­mu­seum.org,

ka­plica Świę­tego Je­rzego w Wind­so­rze, https://www.stge­or­ges-wind­sor.org,

Ga­le­ria Na­ro­dowa w Wiel­kiej Bry­ta­nii, https://www.na­tio­nal­gal­lery.org.uk,

Na­ro­dowa Ga­le­ria Por­tre­tów w Wiel­kiej Bry­ta­nii, https://www.npg.org.uk, Cen­trum Sztuki Bry­tyj­skiej Yale, https://bri­ti­shart.yale.edu,

Royal Col­lec­tion Trust, https://www.rct.uk,

Bi­blio­teka Uni­wer­sy­tetu Mi­chi­gan, https://www.lib.umich.edu.

Do­brej za­bawy!PRO­LOG

06:12
dwa lata wcze­śniej
Cen­trum Sztuki Bry­tyj­skiej, Uni­wer­sy­tet Yale
New Ha­ven, Con­nec­ti­cut

Sa­muel Gam­ble do­pił kawę, po czym od­sta­wił ciężką ka­mion­kową fi­li­żankę na kre­dens w ga­bi­ne­cie.

Uznał, że czas ru­szać.

Przed otwar­ciem no­wej wy­stawy jak zwy­kle był kłęb­kiem ner­wów. Przez ostat­nie trzy dni nad­zo­ro­wał ostat­nie przy­go­to­wa­nia: przej­rzał ulotki i ka­ta­log, spraw­dził ozna­ko­wa­nie i pod­pisy, prze­pro­wa­dził wiele roz­mów z kon­sul­tan­tami, do­ko­nał po­pra­wek w sys­te­mie oświe­tle­nio­wym i skon­tro­lo­wał za­bez­pie­cze­nia. Upew­nił się też chyba po raz ty­sięczny, że wszyst­kie eks­po­naty zo­stały usta­wione w wy­zna­czo­nych miej­scach.

Od po­nad dzie­się­ciu lat Gam­ble zaj­mo­wał sta­no­wi­sko dy­rek­tora Cen­trum Sztuki Bry­tyj­skiej i przez cały ten czas za­wsze po­ja­wiał się w pracy jako pierw­szy. Na­uczył się tego od swo­jego ojca, dy­rek­tora li­ceum. Co rano ro­bił ob­chód. Za­wsze tą samą trasą, na­wet w tak wy­jąt­ko­wych oko­licz­no­ściach. Ce­nił so­bie usta­lony po­rzą­dek i kon­se­kwen­cję. Dzięki nim wy­ci­szał się i z przy­jem­no­ścią roz­po­czy­nał dzień. Uwiel­biał prze­mie­rzać sale i pię­tra cen­trum sztuki przed przy­by­ciem in­nych pra­cow­ni­ków. Uwiel­biał słu­chać echa swo­ich kro­ków, gdy wę­dro­wał po pu­stym bu­dynku, oto­czony za­byt­kami z ostat­nich pię­ciu stu­leci. Uwiel­biał tę sa­mot­ność.

Gam­ble wy­szedł z ga­bi­netu i ru­szył przez wy­peł­niony rzeź­bami roz­le­gły hol wej­ściowy. Nowa wy­stawa mie­ściła się dwa pię­tra wy­żej. I choć roz­pacz­li­wie pra­gnął do­trzeć tam jak naj­szyb­ciej, by jesz­cze raz spraw­dzić każdy szcze­gół, na­ka­zał so­bie cier­pli­wość.

„Trzy­maj się usta­lo­nego po­rządku” – po­my­ślał.

Nad re­cep­cją wi­siał duży ba­ner. Gam­ble przy­sta­nął na mo­ment i z sa­tys­fak­cją spoj­rzał na wid­nie­jący na nim na­pis.

WY­STAWA

CZAS NA AN­GLIĘ

15 SIERP­NIA – 21 WRZE­ŚNIA

CEN­TRUM SZTUKI BRY­TYJ­SKIEJ YALE

DRU­GIE PIĘ­TRO

Gam­ble uśmiech­nął się, prze­ko­nany, że jego go­ście będą za­do­wo­leni.

Po­szedł da­lej ho­lem. Nie­wiel­kie ta­bliczki roz­miesz­czone w róż­nych czę­ściach po­miesz­cze­nia nie­na­tręt­nie kie­ro­wały zwie­dza­ją­cych do scho­dów i windy pro­wa­dzą­cych na wy­stawę. Wy­da­wało się, że wszystko jest w po­rządku.

Choć mógł wy­brać windę, ru­szył na pierw­sze pię­tro sze­ro­kimi scho­dami z be­tonu i gra­nitu.

Po dro­dze jesz­cze raz po­biegł my­ślami do wy­stawy. Po­świę­cono ją kon­cep­cji czasu w bry­tyj­skiej sztuce i hi­sto­rii. Temu, w jaki spo­sób daw­niej go mie­rzono, jak o nim mó­wiono, pi­sano, i wresz­cie temu, jak przez stu­le­cia przed­sta­wiali czas ar­ty­ści. Na dzi­siej­sze otwar­cie za­pro­szono grupę uzna­nych ba­da­czy, lecz Gam­ble spo­dzie­wał się też tłumu re­por­te­rów. Zor­ga­ni­zo­wa­nie tej wy­stawy wy­ma­gało wielu lat ne­go­cja­cji i roz­mów z bi­blio­te­kami oraz mu­ze­ami z ca­łego świata; na wer­ni­sażu mieli się po­ja­wić przed­sta­wi­ciele wszyst­kich tych in­sty­tu­cji.

https://www.wy­daw­nic­two-wid­no­krag.pl/ak­tu­al­no­sci/wne­trze-opac­twa-west­min­ster­skiego-w-dniu-pa­mieci-han­dla/

Gam­ble do­tarł na pierw­sze pię­tro, okrą­żył schody, mi­nął czy­tel­nię i ga­bi­net z ko­lek­cją wy­daw­nictw rzad­kich. Na­stęp­nie przez foyer wszedł do sali wy­sta­wo­wej. Przy­sta­nął na chwilę, aby po­po­dzi­wiać po­kaź­nych roz­mia­rów ob­raz pędzla osiem­na­sto­wiecz­nego ma­la­rza Edwarda Edwardsa. Płótno przed­sta­wiało wnę­trze opac­twa west­min­ster­skiego, ogrom­nej bu­dowli w sercu Lon­dynu. Ar­ty­sta uchwy­cił we wnę­trzu ko­ścioła zdu­mie­wa­jąco wiele de­tali. Jako młody chło­pak do­ra­sta­jący na obrze­żach Lon­dynu Gam­ble czę­sto od­wie­dzał opac­two. Uznał te­raz, że choć od epoki Edwardsa mi­nęło po­nad dwie­ście lat, wy­gląd świą­tyni nie­wiele się zmie­nił.

Dy­rek­tor cier­pli­wie kon­ty­nu­ował swój ob­chód. Wkrótce sta­nął przy scho­dach wio­dą­cych na dru­gie pię­tro.

„Na­resz­cie” – po­wie­dział so­bie w du­chu.

Wziął głę­boki od­dech i wszedł na pół­pię­tro. To stąd jego go­ście mieli po raz pierw­szy zo­ba­czyć eks­po­zy­cję. Wi­dok mu­siał więc za­pie­rać dech w pier­siach i od­da­wać za­mysł wy­stawy. Duży i pro­sty czarno-biały znak z na­pi­sem CZAS miał od razu przy­kuć wzrok zwie­dza­ją­cych. Gam­ble przez ty­dzień pra­co­wał nad oświe­tle­niem, chcąc, by na­pis był wi­doczny z każ­dej per­spek­tywy, bez nie­po­trzeb­nych cieni czy re­flek­sów.

Uśmiech­nął się.

Osią­gnął do­sko­nały efekt.

Go­ście będą pod wra­że­niem.

Po­woli wspiął się na dru­gie pię­tro. Na­gle jego wzrok po­wę­dro­wał od na­pisu ku szkla­nej ga­blo­cie po prze­ciw­le­głej stro­nie foyer. Była to pierw­sza rzecz, którą mieli zo­ba­czyć go­ście wcho­dzący na ten po­ziom. W ga­blo­cie znaj­do­wał się tylko je­den przed­miot – sym­bol wy­stawy sta­no­wiący za­le­d­wie za­po­wiedź jego ko­ron­nego osią­gnię­cia. Miał on...

Gam­ble jęk­nął.

„Nie – po­my­ślał. – Nie, nie, nie, nie”.

W mgnie­niu oka po­ko­nał schody i po­biegł przez foyer.

Kilka chwil póź­niej stał przed ga­blotą.

Nie mógł uwie­rzyć wła­snym oczom.

Była pu­sta.ROZ­DZIAŁ 1

15:00
wto­rek, 12 sierp­nia
Wa­szyng­ton

– De­ner­wu­jesz się? – za­py­tał Art.

On i Ca­mille sie­dzieli na we­ran­dzie przed do­mem i cze­kali, aż mama dziew­czynki skoń­czy roz­mowę z kimś z pracy, żeby mo­gli wresz­cie po­je­chać na lot­ni­sko. Ca­mille cze­kał pierw­szy mię­dzy­na­ro­dowy rejs sa­mo­lo­tem.

Jego przy­ja­ciółka ski­nęła głową, ale nic nie po­wie­działa. Nie było to dla niej ty­powe za­cho­wa­nie.

Art za to w ogóle się nie stre­so­wał. Cho­ciaż do­piero nie­dawno skoń­czył trzy­na­ście lat, był już do­świad­czo­nym po­dróż­ni­kiem. Miał za sobą nie­zli­czone go­dziny na po­kła­dach sa­mo­lo­tów la­ta­ją­cych po ca­łym świe­cie. Jego tata – dok­tor Ar­thur Ha­mil­ton, jak mó­wili na niego w pracy – był jed­nym z naj­wy­bit­niej­szych spe­cja­li­stów w dzie­dzi­nie kon­ser­wa­cji dzieł sztuki. Sporą część ży­cia – i prak­tycz­nie całe ży­cie Arta – spę­dził na po­dró­żach mię­dzy mu­ze­ami, w któ­rych po­ma­gał za­cho­wać w nie­na­ru­szo­nym sta­nie naj­waż­niej­sze dzieła sztuki w hi­sto­rii ludz­ko­ści. Ten ko­czow­ni­czy etap do­biegł końca w ze­szłym roku, gdy dok­tor Ha­mil­ton ob­jął sta­no­wi­sko dy­rek­tora w Cen­trum Lun­dera: ośrodku bę­dą­cym czę­ścią Na­ro­do­wej Ga­le­rii Por­tre­tów w Wa­szyng­to­nie. W ostat­nich mie­sią­cach ich eska­pady ogra­ni­czały się do miej­sco­wej ka­wiarni i księ­garni, co Ar­towi w zu­peł­no­ści od­po­wia­dało. Lu­bił wra­cać wie­czo­rem do tej sa­mej sy­pialni. Po raz pierw­szy w ży­ciu mógł też za­wie­sić pla­kat na ścia­nie – re­pro­duk­cję ory­gi­nal­nego pla­katu z Gwiezd­nych wo­jen. Nie wolno mu było tego zro­bić w żad­nym z po­ko­jów ho­te­lo­wych czy wy­naj­mo­wa­nych miesz­kań.

Te­raz jed­nak szy­ko­wał się do ko­lej­nego trans­atlan­tyc­kiego lotu. Po raz pierw­szy miał po­dró­żo­wać bez ojca, który mu­siał zo­stać w Wa­szyng­to­nie. Art zde­cy­do­wał się na tę wy­prawę ze względu na Ca­mille. Przy­ja­ciółka po­pro­siła go, żeby po­le­ciał z nią do Lon­dynu. Chło­pak wie­dział, że Ca­mille ma po­wody do zde­ner­wo­wa­nia – nie tylko z po­wodu swo­jego pierw­szego lotu nad Oce­anem Atlan­tyc­kim. Cho­dziło o ojca Ca­mille, któ­rego dziew­czynka nie spo­tkała jesz­cze ani razu w ca­łym swoim dwu­na­sto­let­nim ży­ciu. To jed­nak miało się zmie­nić po lą­do­wa­niu w Eu­ro­pie.

– Wszystko bę­dzie do­brze – po­cie­szył ją Art.

– Mama po­wie­działa, że­bym się nie eks­cy­to­wała za bar­dzo tym spo­tka­niem – od­parła Ca­mille. – Chyba my­śli, że będę roz­cza­ro­wana.

Wy­cią­gnęła spod ko­szulki mały wi­sio­rek na zło­tym łań­cuszku i po­ka­zała go Ar­towi. Po­wierzch­nię ciem­no­sza­rej za­wieszki po­kry­wały ma­leń­kie li­tery i sym­bole.

– Oj­ciec przy­słał mi ten wi­sio­rek w ze­szłym ty­go­dniu – oznaj­miła. – Nie po­ka­zy­wa­łam go ni­komu. Wiem, że mama wcale nie jest tym wszyst­kim za­chwy­cona.

https://www.wy­daw­nic­two-wid­no­krag.pl/ak­tu­al­no­sci/ka­mien-z-ro­setty/

Art na­tych­miast roz­po­znał ta­jem­ni­czy przed­miot. Z łań­cuszka Ca­mille zwi­sała mi­nia­tu­rowa ko­pia ka­mie­nia z Ro­setty – jed­nego z naj­waż­niej­szych od­kryć ar­che­olo­gicz­nych w dzie­jach. In­skryp­cje na ka­mie­niu, li­czące po­nad dwa ty­siące lat, po­zwo­liły zgłę­bić ta­jem­nice hie­ro­gli­fów – za­po­mnia­nego pi­sma sta­ro­żyt­nych Egip­cjan.

– Może nie jest za­chwy­cona, ale za­biera cię do Lon­dynu, że­byś go po­znała – za­uwa­żył Art. – To nie byle co.

Miał ra­cję. Oj­ciec Ca­mille po­rzu­cił jej matkę jesz­cze przed na­ro­dzi­nami dziew­czynki, a te­raz na­gle chciał się stać czę­ścią ży­cia córki. Nic dziw­nego, że Mary Sul­li­van nie wie­rzyła w szcze­rość jego in­ten­cji.

– No w su­mie... – przy­znała Ca­mille, wsu­wa­jąc wi­sio­rek z po­wro­tem pod ko­szulkę. – Ale co bę­dzie, je­śli oj­ciec mnie nie po­lubi?

– Nie ma mowy! – od­parł z prze­ko­na­niem Art.

Ca­mille nie od­po­wie­działa od razu.

– Dzię­kuję, że ze mną je­dziesz – wy­szep­tała w końcu.

Art po­kle­pał ją po ra­mie­niu. Była jego naj­lep­szą przy­ja­ciółką i od­kąd się po­znali, wiele ra­zem prze­szli. Ura­to­wali dok­tora Ha­mil­tona z rąk fał­sze­rzy dzieł sztuki i zdo­łali za­po­biec naj­zu­chwal­szej w hi­sto­rii kra­dzieży bez­cen­nych ob­ra­zów. Gro­żono im, ści­gano ich i krę­po­wano sznu­rami. Zo­stali też przed­sta­wieni kró­lo­wej an­giel­skiej! Pod­czas wszyst­kich tych zda­rzeń Ca­mille nie prze­stała być sobą – sza­loną, sprytną i nie­ustra­szoną. Lecz im dłu­żej sie­dzieli na we­ran­dzie, tym wy­raź­niej Art czuł, że na­gle w ta­jem­ni­czy spo­sób stra­ciła te ce­chy. Ca­mille była prze­ra­żona. A on mu­siał trwać u jej boku.

– Wszystko bę­dzie do­brze – po­wtó­rzył.

Nic wię­cej nie mógł zro­bić.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: