- W empik go
Z przeszłości dziejowej. Tom 2 - ebook
Z przeszłości dziejowej. Tom 2 - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 422 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Rzecz o grzywnach pochodzi z r. 1893 i była ogłoszona w "Kwartalniku Historycznym" z tego roku.
Zamierzam w rozprawie niniejszej poruszyć kwestyę i dla badaczów prawa polskiego i dla numizmatyków nieobojętną, mianowicie pytanie, dotyczące owych stałych kar pieniężnych, w starodawnych ustawodawstwa polskiego pomnikach, w księgach sądowych i w dokumentach tak często wspominanych, których tradycyjne nazwy, jak siedmdziesiąt, piętnaście i t… d., a rzeczywiste znaczenie wartościowe, o ile tylko pamięć dziejowa zasięga, najzupełniej się rozmijały. Jeszcze Czacki w głównem swem dziele nie dostrzegał tej między nominalną a istotną ich wartością zachodzącej różnicy. Pierwszym, który zwrócił na to uwagę i starał się wytłómaczyć tę sprzeczność, był Lelewel. Po tym początku, niemal wszyscy uczeni nasi, którzy czy to z wydawnictwem źródeł dziejowych, czy z prawem polskiem, czy z historyą narodu naszego, rozważaną pod wewnętrznym, społeczno-dziejowym względem mieli do czynienia, podejmowali ponownie to pytanie. Nikomu jednak dotąd nie udało się rozwiązać zagadki. Co do niektórych tylko z pomiędzy tych kar jest obecnie wiadomem, jakie kwoty rzeczywiście one znaczyły. Walor innych jednak nie odgadniony. A powód, dlaczego tamte tak nieodpowiednie znaczeniu swemu nosiły nazwy, jak i związek i stosunek jednych do drugich, stanowi przedmiot dociekania najzupełniej do tej pory nadaremnego.
Otóż chciałbym pokusić się o próbę, czy nie byłoby rzeczą możliwą, zestawiwszy wszystko, co o tych karach na podstawie pozytywnych dat dziejowych daje się wyrozumieć, i połączywszy z tem także i wyniki wydobyte po dziś dzień na jaw w zakresie badań średniowiekowej naszej numizmatyki – za pomocą kombinacyi uzyskać taki pogląd na całość tego pytania, któryby nam nie tylko walor kar dotąd niewyjaśnionych odsłonił, ale i taki między niemi ukazał związek i system, iżby je wszystkie można było z jednego punktu widzenia zrozumieć i początek ich wskazać.
Kary, o których mówimy, były następujące:
1. Siedmdziesiąt, septuaginta, LXX.
2. Pięćdziesiąt, quinquaginta, L.
3. Piętnaście ("pięćnadzieście"), quindecim, XV.
4. Dwanaście, duodecim, XII.
5. Sześć grzywien, "sex marcae vulgariter sześć grzywien".
6. Trzysta, trecenti, trecenta, CCC.
Od kiedy spotykamy się w piśmiennych naszych zabytkach z temi wyrażeniami? – Kara septuaginta występuje już w dyplomacie Mieczysława Starego z r. 1177, jedynym autentycznym tego księcia, jaki nas doszedł ("Kod… dypl. Wielkopol. " Nr. 22). Grozi tu Mieczysław tą karą każdemu, ktoby się poważył niepokoić klasztor lubiąski w posiadaniu wsi Słupi, nabytej przez rzeczony klasztor od tego monarchy zamianą za dwie inne, dotąd klasztorne włości na Szląsku. Groźba ta wypowiedziana tu w słowach tak jasnych (septuaginta marcas argenti purissimi componet), że najmniejszej nie zostawia wątpliwości, co znaczyła ta kara. Miała być złożona w srebrze i to najczystszem, a zatem w bryle na wagę wziętej, a nie w monecie zdawkowej; i miało tego srebra być 70 grzywien. Tej liczby grzywien jednak nie można żadną miarą brać tu w znaczeniu dosłownem. Już zatem wtedy t… zw. septuaginta posiadała inne wiadome, zredukowane swoje znaczenie, t… j. 14
rzeczywistych grzywien(1). – Więcej wzmianek ani o septuagincie ani o innych karach niema w dokumentach XII stulecia, co się jednak tem jedynie tłómaczy, że w nich do tego, by o nich mówić, żadnej nie było sposobności. Właściwie bowiem sposobność taka nastręczała się tylko w przywilejach exempcyjnych i lokacyjnych, a te się u nas poczynają dopiero w w. XIII. To też z tego wieku i z następnych wielkie mnóstwo już świadectw o istnieniu i stosowaniu do sądowej praktyki tych wszystkich kar, i to z całego obszaru kraju, nie wyjmując żadnej części tamtoczesnej Polski.
Niektórzy uczeni nasi byli tego mniemania, że przez 70, 50, 15 i t… d… rozumieć należy nie odpowiednie liczbom tym ilości grzywien, ale innych jakichś, nierównie mniej znaczących wartościowych jednostek. A jeżeli już koniecznie miałaby tu być mowa o grzywnach, to nie o grzywnach srebra, ale o grzywnach innego towaru, n… p… skórek zwierzęcych, przydatnych do futer. Wartość n… p. 70 grzywien skórek mogła była się równać 14 grzywnom srebra i t… d. I rzeczywiście jest faktem dokumentami stwierdzonym, że w tamtych wiekach były i skórki zwierząt liczone na grzywny, choć niewiadomo, ile ich szło na grzywnę. W obecnym – (1) Tamtoczesna grzywna polska pieniężna aż do r. 1300 trzymała w przybliżeniu 2/3 wagi grzywny kolońskiej, ważyła przeto circiter gramów 155 85 srebra i równała się mniej więcej naszym 14 złr. w. a. Takich grzywien 70 znaczyłoby sumę złr. 980, której żaden (a przynajmniej mało który) prywatny winowajca w tamtych czasach nie byłby potrafił złożyć. Cała Słupia ani pewnie piątej części tego nie była warta! Mowa tu być może przeto chyba o 14 rzeczywistych grzywnach, równających się naszym 196 złr. – Że ten mój wykład tego miejsca w dokumencie jest jedynie możliwy, tego dowodzi i to wszystko, co Kadłubek o fiskaliźmie Mieszka Starego w swej kronice podaje ("Mon. Pol. " II. p. 380 sq.). Za lada przekroczenie, popełnione czy urojone, miały wtedy być nakładane kary 70 grzywien (multa LXX talentorum) i ściągane z przestępcy bez miłosierdzia. Daje się ta praktyka rozumieć tylko przypuszczając redukcyę.
jednak razie przyjąć takiego wytłómaczenia kwestyi nie można. Skórki zwierząt, n.p… lisie lub popielic, a kun, soboli, gronostajów i t… d… nie miały przecie równej wartości. Były tańsze i kosztowniejsze. Gdyby przez owe ilości grzywien były rozumiane skórkowe grzywny, musiałoby być za każdym razem wyrażone, o jakim gatunku zwierząt się mówi, a tego nigdy i nigdzie nie widzimy. Upada także ten wykład i w obec tego, co się wyżej przytoczyło z dokumentu Mieczysława Starego i z kroniki Kadłubka. Niema tam ani słowa o tem, by wymierzona komu kara była mogła być i czem innem spłacana, jak srebrem w bryle albo bieżącą monetą srebrną.
Do powyższego, zdaniem mojem chybionego wykładu, dawała w części powód i ta okoliczność, że w Statutach Kazimierza W. i w dokumentach XIV w. zazwyczaj nie znachodzimy już przy wyrazach septuaginta, quinquaginta i t… d… dodanego słowa marcae, ale same tylko te liczebne wyrazy, bądź po łacinie, bądź po polsku (nawet wśród łacińskiego tekstu) powiedziane bez żadnego dodatku. Tam zaś, gdzie przy pewnej liczbie wyrażonej cyfrą lub liczebnikiem łacińskim, n… p. III, tres, XIV, quatuordecim i t… p… jest dołożone marcae w tych Kazimierzowskich statutach: tam ma to zawsze znaczenie aktualne rzeczywistych tamtoczesnych grzywien, w podanej właśnie rozumianych ilości. Jednakże i ta kancelaryjna nawykłość, jak powiedziałem XIV dopiero wiekowi właściwa, nie może upoważniać do takiego wykładu. Dokumenta XIII stulecia temu się opierają, ponieważ – wprawdzie nie zawsze, ale jednak po największej części – przywodzą one te kary pieniężne z przydanem do liczb, o jakie chodziło, słowem marcae albo marcarum (1). A te zabytki jako da-– (1) W dokumencie z r. 1213: praeter suptuaginta marcarum iudicium (Kod. W Pol… nr. 81). W nrze 174 tegoż zbioru, rok 1234: poena duodecim marcarum. W T. I Kod. Rzyszcz… nr. 15 i 16
wniejsze mają tu głos rozstrzygający i żadnej więc co do tego nie zostawiają wątpliwości, że mówią o grzywnach i to nie innych, jak srebra. Przy "sześć", nawet i w XIV-wiekowych zabytkach, nigdy nie braknie tego słowa grzywien: "sex marcae vulgariter sześć grzywien". Czy to słusznie – inne pytanie i niżej pomówimy o tem. Ale w rozumieniu tych zródeł opiewały wszystkie te kary na grzywny, z jedynym chyba wyjątkiem "Trzystu", o których nam Ms. Elbląski(1) oznajmia, że rozumieć przez tę liczbę należy 300 grupek czy główek soli, w którejto formie miała ta kara być pierwotnie składana, później zaś zredukowano i onę na pieniądze, zachowując jej dawną nazwę.
Na podstawie powyższych uwag przyjmuję więc za rzecz pewną, że kwestyonowane tu liczby karne wyrażają pewne kwoty pieniężne, a może istotnie grzywny, i przypuszczam że pomiędzy rzeczywistym tych kwot walorem a nominalną ilością, pierwotnie nie było żadnej sprzeczności. Później, od czasu kiedy w Polsce zaprowadzoną została stopa mennicza, jakiej okazów dostarcza nam numizmatyka nasza aż do r. 1300, rozeszły się odwieczne nazwy tych kar pieniężnych a rzeczywiste znaczenia tychże. Nazywano je wprawdzie i nadal po dawnemu, tak jak się za pierwszych naszych książąt zwały, ale żądano pod tą nazwą okupu, odpowiedniego stopie zmienionej waluty.
–- z r. 1222: causa L marcarum. W Kod. MPol… nr. 60 z r. 1262: nisi quum iudicati fuerint ad poenam trecentorum vel sex aut quindecim marcarum. W Kod. Tyn… nr. 23 z r. 1268 (dokument szląski): sive sint trecenta sive sex marcae sive duodecim, sive etiam quinquaginta, i t.d… i t.d.
(1) Rozumiem przez Ms. Elbląski owo Prawo polskie zwyczajowe, przez jakiegoś Niemca po niemiecku w kraju pod rządem Krzyżaków w końcu XIII wieku spisane, które się zachowało w odpisie odnalezionym w Elblągu, a jest oddrukowane w II. T. Pomników starodawnego prawa polsk. Helcla.
Zanim się wdamy w szczegółowe rozplątanie tych skrzyżowanych stosunków, oznaczmy przedewszystkiem realną wartość każdej z tych kar, o ile takowa może być wyrozumiana z pozytywnych źródeł dziejowych. Wyniki pozyskane w ten sposób złączymy z sobą, a następnie zobaczymy, czy się z tego nie dadzą wyprowadzić dalsze konkluzye.
Septuaginta, LXX.
Ta ze wszystkich najwyższa kara, nazywana także niemiłościwą, a to z powodu że z nieubłaganą srogością była ściągana, albo karą książęcą, królewską (ducalis, regia, regalis), ponieważ w pewnych razach całkowicie, w innych zaś razach w dwóch trzecich częściach wpływała do skarbu książęcego(1) – wynosiła rzeczywiście tylko 14 grzywien srebra, aż do r. 1300 w bryle kruszcu albo w denarach, odtąd zaś w groszach.
Ewaluacya ta jest zupełnie pewna, opiera się bowiem na kilku autentycznych, od siebie niezawisłych świadectwach(2). I nic nie upoważnia do wniosku, żeby kiedy walor tej kary podlegał jakiemu zniżeniu lub podwyższeniu, z wyjątkiem chyba później Mazowsza, o czem pomówimy niżej.
–- (1) Septuaginta marcas componat, quarum duas partes nobis in fisco persolvat, unam illis quorum temerata fuerit possessio, mówi Miecz. Stary w powołanym już wyżej dokumencie z r. 1177. – Dyplom z r. 1242 dla klaszt… lubińskiego (Rzyszcz. I. nr. 30): nobis (t… j… księciu) poenam solvent quae sedmcessant dicitur, et abbati poenam debebunt quae pintnacesce nuncupatur.
(2) Powiada to n… p… rozporządzenie monetarne Władysława Jagiełły z r. 1422 w T. IX. Dyplomataryusza Liskego nr. 24; niemniej odpis Statutu wiśl… w t… zw. Kodeksie Sierakowskiego; wreszcie tak tę karę ewaluuje tłómacz Statutu Świętosław. Obacz Hube, Prawo w wieku XIV, str. 132.
Nazwa polska "siedmdziesiąt" w dokumentach z XIII wieku bywa wprawdzie oddawana wszelką możliwą pisownią, ale jednak o tyle dobrze, że tej liczby nie mieszają tam jeszcze ze siedmnastką. Dopiero w następnem stuleciu zaczyna się "siedmnadzieście" (z czego dziś siedm-na-ście) plątać z tamtym wyrazem i pełno takich przykładów w dyplomatach nawet autentycznych XIV i XV wieku (w XIII-wiekowych tylko wtedy, jeżeli to są falsyfikaty, n… p… nr. 32 w "Kod-Tyn. "). Niemniej spotykamy to i w innych pismach od XIV w. począwszy, np. w zapiskach sądowych, i w kopiach Statutu wiślickiego. Żeby się o tem przekonać, niema nawet potrzeby porównywać z sobą tych kopii w rękopisach, ale dość spojrzeć na przedruk tych statutów, np. w redakcyi za podstawę przyjętej w dziele R. Hubego "Prawo polskie w XIV wieku", a w "Kod… dypl. WPolskim" nr. 1261. Pomyłki takie, nawet w zapiskach sądowych, które przecież mają dla nas znaczenie autentycznych oryginałów(1), przekonywają, że więc już wtedy, nawet dla zawodowych prawników wszystko to było jedno, czy kto mówił 70 czy 17 grzywien. Skoro bowiem ta kara nie wynosiła ani 70 ani 17, ale zgoła co innego, t… j. 14 grzywien, a nadto ponieważ kary siedmnastu jako odrębnej nie było, więc mieszano jedno z drugiem bez najmniejszego skrupułu. (To użycie nazwy "sedmnadzeste" zamiast siedmdziesiąt, w dokumentach wprawdzie wieku XIII, lecz sfałszowanych i rzeczywiście później dopiero pisanych, zmyliło Hubego i dało do tego powód, że już w dziele " Prawo w w. XIII" str. 155, a taksamo i w dalszych tomach, bierze ciągle "siedmnadziestą" a "siedmdziesiątą" zasadniczo za tensam wyraz).
–- (1) Okazy takich zapisek znajdujemy w dziele Hubego "Sądy w Polsce", np. na str. 235–237; pochodzą z lat 1400–1409. A pełno tego i po innych zbiorach.
Quinquaginta, L.
Ile rzeczywiście wynosiła kara nazywana pięćdziesiąt grzywien, tego nam żadne źródło nie daje wiedzieć. Tyle jedynie jest pewnem, że ta kara zajmowała w ustopniowaniu opłat, nakładanych na przestępców, miejsce między septuaginta a q uindecim, i że się zaliczała do większych. "Item nullus audeat, powiada ks. opolski Władysław w przywileju z r. 1268 dla or-łowskieh Benedyktynów ("Kod. Tyn. " nr. 23), aliquem (z dóbr klaszt.) citare ad aliquod castrum", a kary od winowajców mają być opatowi składane, "sive erunt trecenta, sive sex marcae, sive duodecim, sive etiam quinquaginta". Także i ze sądowych zapisek wynika, że kara LXX, Lit… zw. "magna poena furticinii" (za jawną zuchwałą kradzież czyli za t… zw. chążbę) uchodziły za "poenae magnae".
Na tych się opierając wskazówkach, przypuszczam, że kara ta miała walor 10 rzeczywistych grzywien.
Przypuszczam zaś takie znaczenie tej kary przedewszystkiem na podstawie samej analogii. Jeżeli kara LXX znaczyła 1/5 tej kwoty, t… j. 14 grzywien, i jeżeli kara XV znaczyła (jak się to niżej okaże) także '/ 5 tej kwoty, t.j. 3 grzywny: to już sama konsekwencya wymaga, żeby tosamo i o tej pośredniej między niemi karze rozumieć: owoż '/5 liczby L jest 10 grzywien. Przypuszczam to i z następujących innych jeszcze przyczyn.
W księgach sądowych spotykamy dość często kary, za znaczniejsze występki, np. śmielszą kradzież, zabójstwo i t… p… nakładane w wysokości 10 grzywien. Co prawda, przy wiadomej zbyt lakonicznej stylizacyi zapisek, bywa w tych księgach zawsze tak, że albo one zapisują karę L, bez powiedzenia co ona znaczyła – albo odwrotnie dają "decem marcas", bez powiedzenia, pod jaką zwyczajową nazwą i z jakiego były one zadekretowane tytułu. Jednakże zważmy: Jeżeli wieleby można miejsc takich w sądowych naszych księgach ukazać, gdzie zamiast kary LXX albo XV, położono od razu gotową tylko ewaluacyą tych kar, t… j. XIV i III marcas, i niema żadnej wątpliwości, że tu to drugie stoi za pierwsze (1): to godzi się tosamo rozumieć i o miejscach gołosłownie podających 10 grzywien jako kwotę skazania, mianowicie tak to brać, że to jest ewaluacya i substytucya wyrażenia q uinguaginta marcarum.
Szczególnie za nałogowe złodziejstwo widzimy nakładaną tę karę 10 grzywien i nie wątpić, że owa często wspominana, choć nigdy nie określona bliżej "magna poena furticinii" właśnie tosamo znaczyła. Oto kilka przykładów, wyjętych z ksiąg sądowych poznańskich, kaliskich i sieradzkich, z czasu od r. 1386 – 1405 (Hubę, "Sądy w Polsce" str. 279 i nasi): G. fideiubuit pro magna poena furtiva (jak zwykle, bez oznaczenia ile wynosiła). Ale: ktoś tam zostaje skazany pro furacinio na X marcas. – Staszco luit poenam X marcarum ex parte furticinii. – Żydówka luit poenam furti X marcarum. – Petrus W. incurrit poenam furtivam X marcas, quia furaverat balistam. – Pelka tenetur decem marcas furticinii aduersus K. de Parski. i t… d.
Zdaje się, że i takie zasądzenia, jak oto następujące, do tejże kategoryi odnieść należy. Ustawa mazowiecka z r. 1478, zamieszczona in extenso w Bandtkiego " Ius Pol. " na str. 461, przypomina i raz na zawsze zastrzega, że w razie, jeżeli kto dopuści się zabójstwa na osobie szlacheckiego stanu, w towarzystwie i przy pomocy wspólników: podlega każdy z tych wspólników karze pieniężnej. Mianowicie winien każdy z tych pomocników na rzecz księcia panującego zapłacić 5 kop – (1) Tak n… p… cytuje Hube w swoich "Sądach w Polsce" na str. 236 zapiskę z r. 1399 z księgi gnieźnieńskiej wyjętą, jak następuje: "Dictus Albertus incurrit poenas. Mathiae (przeciwnikowi swemu) trium marcarum, et regi XIV marcarum. (Trium marc… znaczy tu karę Quindecim, a XIV m… karę siedmdziesiąt królowi należną). Takich przykładów dałoby się więcej wyszukać.
groszy, a drugie 5 k o p stronie pokrzywdzonej. Otóż widzę w tych dwóch okupach dwie quinquaginty; albowiem kopa czyli 60 groszy razy 5 czyni 300, a 300 groszy tworzyło w owym czasie tam na Mazowszu 10 grzywien, licząc po 30 groszy na grzywnę w myśl ustawy zakroczymskiej z r. 1412 (Ius Pol. Bandtkie, p. 430). Spyta kto może: dlaczego tu nie nazwano tej kary wręcz "pięćdziesiątą", ale ją przeliczono na kopy? Dlatego, że tam na Mazowszu, od niejakiego już czasu wtedy, t… j… w r. 1478, q uinquaginta miała różne i inne, zniżone znaczenia, jak to niżej opowiem; do wyroku na mężobójców zniżenia te jednak nie miały mieć żadnego zastosowania i właśnie przeto dawny właściwy walor tej kary został tu na inną przeliczony rachubę, na kopy groszy.
W r. 1255 Kazimierz ks. kujawski wystawia dla wsi Warty przywilej przeniesienia tejże na prawo niemieckie (Rzyszcz. II. nr. 64). Przyznaje w nim dla wszystkich tej osady mieszkańców wolność, sądy i zwyczaje prawa średzkiego: "sed hoc excipimus (a zatem te dalsze słowa są tu wyrazem woli tego księcia, a nie wynikiem prawa niemieckiego), że jeżeli Polak Niemca zabije albo Niemiec Polaka, to podlegnie sądowej karze trzech grzywien (= XV); a jeżeli Niemiec zabije Niemca, to kara zato podług prawa niemieckiego ma być wymierzana – z czego mnie będzie się należało 10 grzywien, z których jednak coś (podług drugiej kopii, 5 grzywien) opuszczę". Otóż i w tym razie wynikały te 10 grzywien z tytułu pewnie quinquaginty, z którejto kwoty w niniejszym razie jedynie z łaski i na mocy specyalnego przywileju rozkazuje książę od pierwszych ściągać tylko 3, od drugich 10 grzywien, a i te także nie całkowicie, a może tylko w połowie pobierane być miały. – Tensam widok wyjątkowo zniżającego się w oczach naszych waloru kary "pięćdziesiąt" mamy i w innych dokumentach z XIII stulecia. W r. 1254 Bolesław Wstydliwy, a w r. 1284
Leszek Czarny nadają przywileje, pierwszy dla krakowskiego, drugi dla sandomirskiego kościoła (1), w których tak: A skryptów swoich za popełnione zbrodnie sądzi sam kościół i kary na nich nałożone bierze dla siebie. A jeżeli poddany kościoła zabije obcego (t… j… nie z dóbr kościelnych) człowieka, to będzie winowajca karę zagłówną składał świeckiemu sądowi, "ita tamen, quod tantum tres marcas solvat argenti". Każdy widzi, że te 3 grzywny przedstawiają tu już zniżenie jakiejś dawniej większej kary, zapewne quinquaginty. I dowodzić też tego niema tu pewnie żadnej potrzeby, że było to jedynie wyjątkowe, tylko przez wzgląd na kościół dla niego zniżenie, a nie dla wszystkich.
Otóż na podstawie powyższych dat, których szereg możnaby jeszcze, gdyby koniecznie o to chodziło, nieco przedłużyć, opieram przypuszczenie moje, że normalny walor kary L w XIII wieku wynosił 10 grzywien.
Później, a po części już w rzeczonem stuleciu, podlegała ta kwota dla sfer pewnych wprawdzie różnym zniżeniom, te jednak jako wyjątkowe i tylko udzielane przywilejami, tego wniosku nie obalają i mają w kwestyi naszej tylko drugorzędne znaczenie. Nie przywięzuję także wielkiej wagi i do tego, co powiada o tych wszystkich grzywnach karnych Ms. Elbląski, mianowicie, jakoby w ogólności trzy takie nominalne grzywny szły na jednę rzeczywistą. Sam ten Ms. w konkretnych razach popada często w sprzeczność z tem swojem powiedzeniem, widocznie bałamuci i zdradza albo mylną informacyę albo chyba jakiś zamęt w tamtejszych stosunkach sądowych (2).
–- (1) Kod… kat… krak… nr. 41. Kod. MPol… nr. 104.
(2) Tak n… p… powiada w art. XX, że kara 6 grzywien znaczy 9 skojców; dodaje jednak, że pobłażliwy sędzia poprzestaje i na 5 albo 3 skojcach. O karze Trzystu poucza nas, że to znaczy i skot, albo kilka kur; a w art. XV prawi znowu o "des Ritters 300", znaczącem 8 skojców, i "des Gebuers 300", wynoszącem
W ustawodawstwie Wiślickiem o karze quinqnaginta, L, pięćdziesiąt, nie znajdujemy już wzmianki. Spotykamy się tam tylko z Septuagintą, z Q uindecim, i z "Sześciu grzywnami". Kara Trzystu i Duodecim widocznie więc wyszły były już z używania, jeżeli nie co do rzeczy, to co do nazwy. Czy do nich i Quinquagintę doliczyć, jako także przedawnioną wtedy już karę? nie śmiem rozstrzygać. Byćby wprawdzie mogło, że mimo wszystkiego trwała ona w XIV wieku jeszcze w właściwem Królestwie, tak jak z pewnością trwała np. w Mazowszu; a tylko przepisywacze Statutów, plątając pojęcie 50 z Piętnastą, tak jak 70 i 17 z sobą gmatwali, w niektórych miejscach Statutu położyli cyfrę XV zamiast L. Zważywszy jednak że i w zapiskach sądowych małopolskich, już w końcu XIV stulecia, nie odnajdujemy Quinquaginty, godzi się zapewne przypuścić, że rzeczywiście nie istniała ona już wtedy w małopolskich województwach. – Jak się miała rzecz w Wielkiejpolsce w tym czasie, kwestya jeszcze bardziej wątpliwa. Statut wielkopolski tak samo zdaje się nie znać Quinquaginty, jak jej nie zna małopolski (wiślicki). Ale cóż rozumieć o takich miejscach w księgach sądowych, poznańskiej albo kaliskiej, gdzie np. zapisano, w pierwszej pod r. 1399, a w drugiej pod r. 1409: N. tenetur magnas poenas LXX et pecznadziescza. – Sub poenis magnis actori pacznadzescze et regi semnadzescza. (Hube, "Sądy w Polsce", p. 235). Czyżby więc kara XV (trzy grzywny) mogła uchodzić za magna poena? Czy nie położono tu "pięćnadzieście" zamiast pięćdziesiąt, tak jak to "semnadzescza" (w drugiej zapisce) niewątpliwie tylko jest lapsus calami zamiast kary LXX? – W księgach sądowych sieradzkiej, -
3 skoty. O karze Siedmdziesiąt, Pięćdziesiąt i Dwanaście w art. XX oznajmia, że bywają redukowane te kary do kwot, jakie sędziemu jego wyrozumiałość (Bescheidenheit) nałożyć zaleci, i t… d. Na takich datach nic się nie daje zbudować.
radomskiej i piotrkowskiej natomiast znajdują się dość często wzmianki z tegosamego czasu o karze L, wyrażonej należycie, nie mieszające jej z karą X7. Co zdaje mi się dowodnie na to wskazywać, że w tych stronach Quiquaginta istniała jeszcze w początkach XV wieku jako kara odrębna, w swem dawnem tradycyjnem znaczeniu (1). Jeżeli Hube, opierając się na fakcie (może pozornym), że wiślickie statuty o Quinquaginde milczą, całkiem tę karę jako już wtedy w Polsce nieistniejącą w swem dziele "Prawo w XIV wieku" wypuścił (str. 132 i 199), a w dalszej swej publikacyi ("Sądy") nawet – (1) "Sądy" Hubego, str. 237: Zapiska radomska z r. 1401: "Nicolaus tenetur poenas szetnadzescze (miało być siedmdziesiąt!) a piancznadzesząt (widocznie zamiast pięćdziesiaj) contra Szatagium. Inna z r. tegosamego: Czestko luit septuaginta et quinquaginta adwersus N. – Zapiska sieradzka z r. 1399: Petrus tenetur LXX et L contra sororem suam i t… d. Inna z tegoż roku: Clemens tenetur septuaginta et L contra Budconem (za vituperium militiae). – Zap… piotrkowska z r. 1402: J. fideiussit solvere… Si non solverit, extunc iudicio in septuaginta et parti in quinquaginta manebit. – W temże dziele str. 242: Zap… sieradzka z r. 1400: Miroslaus tenetur septuaginta et quinquaginta contra N. (za zabójstwo). – Ibid… str. 245: Nicolaus et Sandko tenentur LXX et L contra Jacobum (zap… sieradz. z r. 1398). – Ibid… str. 249: N. S. et M. tenentur LXX et L contra J. et M. (zapiska z tegoż r. sieradzka). – Ibid… str. 254: Spytko tenetur LXX et L contra Iohannem (sieradzka z tegoż roku). – Clemens de Górka tenetur septuaginta et L contra Budkonem (sieradzka z r. 1400). – Y. tenetur septuaginta et quinquaginta super violenti in ipsius kmetonem intromissione (zap… piotrkowska z r. 1402) – S. tenetur iudicio L et Christino XV marcas (za zarzut sfałszowania jakiegoś pisma, zap… sieradz. z r. 1399). A nawet w księdze poznańskiej zapiska z r. 1388: Jakiś P. dopuścił się gwałtu z siedmiu wspólnikami szlacheckiego stanu i z ośmiu pachołkami na Henryku z Zimnejwody: za co luit poenas octo vice (= ośm razy) panczdzesanth, octo vice sedmdzesant, et quilibet famulus unam marcam. Hube, "Sądy", ostatnia karta, pomiędzy "Sprostowaniami". Za każdego z szlachty zapłacił po karze LXX dla króla, po Quinquagincie zapewne pokrzywdzonemu, a za każdego pachołka po grzywnie.
niewłaściwem to nazwał, że księgi sieradzkie pod nazwą Quinąuaginty przywodzą karę, którą była wedle niego i tam kara Quindecim (str. 236): to ja sądzę, że co do tego ostatniego punktu stanowczo się pomylił.
Nadmieniłem wyżej, że Quinquaginta tam gdzie ją zatrzymano, podlegała później różnym co do wartości swojej zniżeniom. To się głównie odnosi do księstwa mazowieckiego, w którem tak w praktyce sądowej, jak i w ustawodawstwie przechowywała się ta kara aż do końca oddzielności Mazowsza, lecz jako pojęcie, nie tylko coraz innego w postępie czasu znaczenia, ale nawet w jednym i tymsamym czasie kilka różnych dopuszczające znaczeń. Znaczyła… to albo owo – jak dla kogo.
W XIII wieku należała ona do kar największych i mieć musiała normalny jeszcze swój walor, skoro np. Konrad mazow. w r. 1222 oddaje wprawdzie wymiar sprawiedliwości nad poddanymi klasztoru czerwińskiego opatowi tego klasztoru, z wyjątkiem jednak spraw cięższych, mianowicie takich, które karę L pociągały za sobą (1 ). W dalszem stuleciu poczynają się excepcye i różniczki, dziwny tam zamęt wprowadzające w ustawodawstwie i sądownictwie. Inicyatorem tego bałamuctwa, o ile wnosić można z faktów dla nas wiadomych, był Janusz I książę czersko-warszawski. Zaraz w pierwszych latach długiego panowania swego (1379 – 1426) od tego zaczął, że w roku 1381 darzy jakiegoś ulubieńca swego (żadnym wtedy niezaszczyconego urzędem, więc młodego pewnie człowieka), Boksę z Karniewa, takim przywilejem ("Archiw. Kom… hist. T. IV str. 333 nr. 43), że jeżeli kiedy tenże Boksa zo- – (1) Kod. Rzyszcz. I nr. 15 z r. 1222: Tamen illud excipio, quod causa L marcarum ad me deferatur. Ibid… nr. 16 z r. 1222: Poddani opata nie mają żadnemu innemu sądowi podlegać, jak tylko klasztornemu, excepta causa L marcarum, nostro iuri spectante.
stanie, czy to sam, czy który z potomstwa jego, zasądzony na jakie kary sądowe – czy to wielkie, czy małe: to takowych nie bedzie płacił, o ile one przypadają dostojnikom uczestniczącym w wymiarze sprawiedliwości. Kar dla panującego zastrzeżonych jednakże opuszczać mu nie przyrzeka, owszem zastrzega, że je będzie i z niego ściągał. – Samo się pewnie rozumie, ie i do kar, któreby na rzecz stron pokrzywdzonych były zadekretowane, nie mógł mieć ten przywilej żadnego zastosowania. Ale od kar, sądowi jako sądowi przypadających, będzie Boksa bezwarunkowo wolny. W 5 lat później dostąpił takiej samej prerogatywy, i także znowu dziedzicznie, pewien inny faworyt owego księcia, obdarzony przy tej sposobności i miastem Nasielskiem, Janusz z Radzanowa. ("Archiw. " IV str. 347 nr. 51 z r. 1386). – W roku 1400 zachodziły jakieś między tymże księciem a biskupem płockim zatargi – z jego strony gwałty i najazdy, z biskupa strony wyklęcia, słowem obustronna zawziętość taka, że aż trzeba było komisyi, która ich wreszcie zbliżyła do siebie – za cenę (jak to zawsze u nas w takich razach bywało) różnych ustępstw na rzecz kościoła, a między niemi i tej koncesyi, że ilekroć jaki członek korporacyi duchownej w dyecezyi płockiej, więc choćby i prosty pleban albo wikary, w procesie sobie wytoczonym, zasądzony zostanie na Quinquagintę: to pod tą nazwą nie zapłaci sądowi większej kwoty, jak 35 groszy, z których dla księcia będzie przypadało 20 groszy, dla sędzi 10, a dla podsędka 5. ("Kod. Maz. " nr. 137). Otóż mamy przed sobą już przykład dwojakiego znaczenia kary L: albo groszy 35, albo (dla innych) w dawniejszej wartości. Przypuszczam, że stronie pokrzywdzonej i proces wygrywającej musieli ci duchowni i nadal składać to, co jej się należało, w wysokości właściwej, więc jeżeli Quinquagintę, to całą. Ale w stosunku do sądu znaczyła ta kara, ze strony duchowieństwa, tylko 35 groszy. A poza duchowieństwem, zachowywała na – wet i w stosunku do sądu dawny swój walor. – W kilkanaście lat później i to się zmieniło. W roku 1414 wychodzi od księcia Janusza następujące dla wszystkich już jego poddanych rozporządzenie ("Kod. Maz. " N. 151). W sprawach o krzywdy (iniuriae), dochodzących aż do kary L, nie będzie się nadal broniło stronom po wytoczeniu procesu pogodzić się przed wydaniem wyroku. Jeżeli się pojednają przed utwierdzeniem sporu (ante litis contestationem), podlegają tylko karze Jedna n e zwanej, która za każdy termin (pro quolibet actu dtationis, in se magnas s i v e p ar v as poenas panczdzesant continente) będzie wynosiła tylko groszy 15. Jeżeli się zaś nie pojednają, wtedy podług dawnego zwyczaju będą sądzeni i kary sądowe more solito płacą, ale w takim oto wymiarze: kara pięćdziesiąt grzywien na rzecz sądu przypadająca nie bedzie wynosiła więcej, jak groszy 50 (1). Otóż więc trzecie znaczenie Q uincpiaginty w mazowieckiej czersko-warszawskiej dzielnicy w obrębie pierwszych 14 lat XV w. Wątpić nie można, że działo się tosamo i w drugiej t… j… płockiej dzielnicy (2 ). Kiedy bowiem po wyga- – (1) Ten punkt ostatni tak brzmi w oryginale: Item ob merita nostrorum fidelium damus eisdem (a więc jest to rozporządzenie nowe, teraz dopiero wchodzące w życie, i tylko z łaski książęcej), quatinus a praedicta poena pienczdzesand, nobis et successoribus nostris per 20 grossos, iudici per 10, subiudici per 5, et universis dignitariis nostris, ad quos ipsae poenae de iure spectare videbuntur, per 3 grossos solvere teneantur. Ponieważ z innego aktu tegoż księcia Janusza (z nr. 137 w Kod. Maz.) wydanego w r. 1400, wiemy, że tymi do percepty uprawnionymi dygnitarzami innymi byli podkomorzy, kanclerz, woźny i jeszcze jacyś dwaj inni, a zatem pięciu: więc po 3 grosze przypada na nich razem kwota 15 groszy, a te w połączeniu z tamtymi 20, 10 i 5 groszami czynią sumę 50 groszy.
(2) Wskazują na to nawet i pozytywne przykłady, choć w mniejszej ilości nam znane. Tak np. dokument Ziemowita IV ks. płockiego z r. 1382 dla Abrahama ze Szczytna, oddrukowany w tomie V "Hist. Liter. " Wiszniewskiego, str. 367.
śnięciu męskiej linii tych płockich książąt, puścizna ich do Korony wcielona została i mianowicie ziemia rawska, część składowa tego płockiego księstwa, najpierw inkorporowana do Polski, w r. 1462 otrzymywała swój przywilej od króla Kazimierza Jagiellończyka (Cod. Epistolaris, tomu I część II nr. 192): zatwierdza Kazimierz wszystkim ziemi rzeczonej mieszkańcom przywileje od książąt dawnych nabyte, a między nimi i ten, że kary sądowe t… j… należytości przez sąd pobierane, ściągane będą i nadal w dawnych kwotach, a mianowicie kara zwana pięćdziesiąt grzywien w kwocie 50 groszy (1).
W księstwie czersko-warszawskiem, oddzielnie istniejącem aż do r. 1526, szły potem te zniżania kary kwestyonowanej jeszcze dalszą koleją. Konrad III książę czerski (1454 – 1503, prawnuk Janusza I) zniżył ją dla kmieci na 40 groszy (Bandtkie, I us Pol. str. 453): ten rodzaj q uitiquaginty zwał się tam odtąd karą czyli winą kmiecą. Brat jego Bolesław V, ks. warszawski, w r. 1480 zmniejszył tę należytość sądową dla biskupa i kanoników płockich z owych w r. 1400 dla nich zawarowanych 35 groszy na tylko 13; a na dwa lata przedtem, w r. 1478, wystawił dla Jana z Radzanowa kanclerza swego taki przywilej, że od niego i od prawych jego potomków nie miały sądy w razach przegranego procesu z tytułu gitinquaginty więcej dostawać, jak 3 1/2 grosza ("Kod. Mazow. " nr. 246 i 244). Dla tej rodziny, co prawda, nie było to złagodzenie kary, lecz zaostrzenie. Dziad bowiem tego kanclerza, Janusz z Radzanowa, w r. 1386 otrzymał był od księcia Janusza I zupełne jej uchylenie i to dziedziczne, jak to wyżej – (1) Poenasque in iudiciis, alias iudiciales, ibidem solvi consuetas, similiter dabunt et solvent, videlicet poenam dictam vulgariter pianthdziesianth, quinquaginta grossorum i t… d.
już nadmieniłem (1). Kiedyś później, około r. 1488, w którym zszedł z świata Bolesław V bezdzietnie, skasował on nawet zupełnie tę należytość sądową dla wszystkich swych poddanych w swem księstwie (Bandtkie, Ius Pol. str. 456 daje to rozporządzenie w całości, lecz z niemożliwą, pomyloną datą). – Rzecz dziwna, że pomimo tego później, na zjeździe warszawskim w r. 1531 orzeczono, że poena L dla całego Mazowsza, a więc i dla księstwa warszawskiego, wynosi 50 groszy, z którejto kwoty miało przypadać dla starosty 20 groszy, dla sędziego 10, dla podsędka 5, dla podkomorzego 6, dla wojewody 3, dla chorążego 3 i 3 dla kanclerza (Ius Pol. Band… str. 372).
Kiedy się patrzy na ten cały przebieg kurczącej się coraz bardziej kary L w Mazowszu, doznaje się wrażenia, że tam kary łagodniały stopniowo, aż wreszcie spadły do nic prawie nie znaczącego pozoru. Otóż ostrzec należy, że więcej w tem złudzenia, niż rzeczy. To się tak tylko ze stanowiska ustawodawstwa przedstawia. Praktyka sądowa, uprzytomniona nam zapiskami sądowemi, zebranemi w wydanej przez księcia Tąd. Lubomirskiego "Księdze ziemi czerskiej" z lat 1404 – 1425, dowodzi zgoła czego innego. Quinquaginta na papierze za panowania Janusza drobnieje, lecz sądy jego przywracały równowagę pośród tej ciągłej chwiejności. Albowiem widzimy tu aż zbyt często zasądzenia na duplex poena LL, na triplex poena LLL, na q uatuor poenae LLLL, i t… d… aż do 10 – ba nawet w pojedynczych razach na 34 i t… p., a raz aż na 80 poenae z tą cyfrą L tyleż napisaną tu razy (2). Nieodżałowana szkoda, że te zapiski tak są zawsze stylizowane krótko, że z nich – (1) Jan (Janusz III) ks. płońsko-mazow., brat tych książąt, w r. 1486 zniżył karę L dla Bertranda Niemierzyna tylko 10 groszy. Obacz Wiszn. "Hist. Lit. " T. V p. 368.
(2) Cf… zapiski N. 279, 1603, 1637 i t… d. Zdarzają się i zapiski, gdzie powiedziano, że kilkakrotne kary L bierze książę, a strona tylko XV, np. N. 839, 988 i t… d.
nikt nie wyrozumie, ile na te wymiary grzywien wpływała karogodnośó winy, a ile dowolność sędziów. Tak np. 34 kar L w r. 1423 płaci (komu? czy tylko sądowi, czy i stronie przeciwnej?) jakiś Powała "quia non dedit Jednane". Miałażby to być cała jego zbrodnia? A 80 quinquagint luit w r. tymże 1423 jakiś Prandota de Przeworsko erga Stephanum z Ryczywołu – ale za co? nie zapisano.
W tych też tylko multyplikacyach kary L, tak powszechnej i utartej w Mazowszu, upatrywać pewnie trzeba jedyny powód zjawiska, że się w ustawodawczych i dyplomatycznych zabytkach tej prowincyi nie spotykamy już wcale z karą septuaginta. W Małejpolsce, w wieku XIV, widzimy w praktyce tylko LXX, XV i VI grzywien. W Mazowszu – tylko L, XV i VI grzywien. Żeby się przeto te dwie najwyższe kary, LXX i L, miały wyłączać wzajemnie – o tem ani myśleć. W wieku XIII istniały obydwie wszędzie, jedna obok drugiej (1). Później jednak w MPolsce L co do nazwy zdaje się znikać, a taksamo w Mazowszu rzecz się ma z septuaginta. Pomniki jednak ustawodawstwa Mazowieckiego poczynają się dość późno (z rokiem dopiero 1377); więc z milczenia o karze LXX w tychże pomnikach trudno wnosić, żeby jej tam i przed epoką ową nie miano znać. Tem bardziej, że uboczna nazwa tej kary: "przezmiłostna" (w właściwej Polsce "niemiłościwa"), jak słyszę, ma się trafiać w t… zw. Zwodzie praw mazowieckich Prażmowskiego z r. 1531, dotąd niedrukowanym w pierwotworze łacińskim.
–- (1) Tak np. zna je obydwie Ms. Elbląski, stan rzeczy wyobrażający w ziemi chełmińskiej ku końcowi XIII stulecia. Znają je obie i szląskie, niemniej kujawskie dokumenty z XIII w., że tu tylko nr. 66 z r. 1286 w T. I Kod. Rzyszcz… przypomnę: caput, septuaginta, quinquaginta non solvant. Znało je i Mazowsze w XIII w. Obacz np. przywilej Konrada maz… z r. 1239 dla bisk… kuj… i inny z r. 1242 dla bisk… pł., wł… i arcyb… gn. (Rzyszcz. II Nr. 24 i 32): quum videlicet solutio se extendit ad LXX marcas..QUINDECIM, XV.
Nad znaczeniem kary Piętnaście nie ma powodu dłużej się zatrzymywać. Znaczyła rzeczywiście trzy grzywny, a powiadają nam to liczne, różne, zupełnie wiarogodne i od siebie niezawisłe, tak dawne jak i późniejsze świadectwa. Z XIII wprawdzie wieku żadne źródło dziejowe wyraźnie nie poucza nas o tem, choć gołosłownych z jednej strony o karze trzech grzywien, z drugiej o karze Quindecim wzmianek w nich nie brak: ale bo też z tego czasu nie mamy jeszcze zapisek sądowych. Od czasu jednak, gdzie takowe się poczynają (koniec wieku XIV), raz po raz trafiamy w nich na wykład znaczenia tej kary, a to w słowach jak np. N. tenetur tres niarcas ratione poenae vituperii; – G. tenetur III miarcas ratione poenae XV pro vituperio; – Iudicium decrevit intromissionem… pro tribus marcis poenae XV. Albo i bez dodatku, z jakiego tytułu miał kto płacić owe 3 grzywny: D. poenam trium marcarum remansit; – N. tenetur III marcas iudicio; – Albertus incurrit poenas Mathiae (jako stronie) trium marcarum et regi XIV marcarum (= LXX) i t… d. (1) W tymże sensie tłómaczy piętnadziestą i t… zw. kodeks Sierakowskiego statutów wiślickich (zaraz na i karcie). Wreszcie stwierdza to i dokument z r. 1465 cytowany przez Lelewela, zawierający jakiś układ między opatem łysogórskim a Janem z Moście, gdzie powiedziano: poena ąuindecim alias III marcarum, ąuae vulgariter piętnadzieścia dicitur ("Polska wiek… śr. " III wyd. z r. 1859 str. 79).
W Mazowszu kiedyś pod koniec XV wieku kara Piętnaście podlec musiała redukcyi, a to na groszy 30. W Księdze czerskiej ukazuje ona jeszcze pełne swoje – (1) "Starodawne prawa pol. Pomniki*, T. II nr. 15 z r. 1394; T. VII nr. 27 z r. 1397, nr. 34 z r. 1398; nr. 549, 553, 560 z r. 1428; T. VIII nr. 7038, 7097 z r. 1398 i t… d.
znaczenie; tak np. zapiska nr. 988 z r. 1417 orzeka: N . ducatui (dla księcia) LL, et Stanislao (jako stronie) III marcas vulgariter piancsnadzescze. Znachodzą się też w tej księdze przykłady podwójnej, a nawet i potrójnej kary XV (nr. 306, 367, 279 i t… d.). Na zjeździe jednak warszawskim r. 1531 już o niej mówią jako wynoszącej tylko 30 groszy, i że ta kara tylko na rzecz strony samej, a nie i na rzecz sądu przypada. (Bandtkie Ius. Pol str. 372).DUODECIM, XII.
W dalszym wywodzie może uda nam się wartość kary t… zw. "dwunastu grzywien" oznaczyć. W tem miejscu jednak, na podstawie pozytywnych źródeł dziejowych, nic się o tem nie da powiedzieć. Dokumenta z XIII wieku kilka razy ją wspominają, i mówią o niej widocznie jako o jednej z kar mniejszych; np. przywilej szląski z r. 1253 (Urkundensainmlung Tzschoppego i Stenzla nr. 42): Sive sit iudicium XII marcarum, sicut pro furto, sive maius. Ale co znaczyła, milczą. Ms. Elbląski także o nią potrąca, lecz bez takiego wykładu, któryby był możliwym. W zabytkach z XIV stulecia nie przypominam sobie miejsca, gdzieby o niej (pod tą nazwą Duodecimj mówiono. Reluicya, gdybyśmy ją znali, możeby się znalazła, ale nazwa poszła już w zapomnienie.