Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Z przeszłości dziejowej. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Z przeszłości dziejowej. Tom 2 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 422 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

GRZYW­NY KAR­NE W DAW­NEJ POL­SCE I PIER­WOT­NA NA­SZA GRZYW­NA MEN­NI­CZA.

Rzecz o grzyw­nach po­cho­dzi z r. 1893 i była ogło­szo­na w "Kwar­tal­ni­ku Hi­sto­rycz­nym" z tego roku.

Za­mie­rzam w roz­pra­wie ni­niej­szej po­ru­szyć kwe­styę i dla ba­da­czów pra­wa pol­skie­go i dla nu­mi­zma­ty­ków nie­obo­jęt­ną, mia­no­wi­cie py­ta­nie, do­ty­czą­ce owych sta­łych kar pie­nięż­nych, w sta­ro­daw­nych usta­wo­daw­stwa pol­skie­go po­mni­kach, w księ­gach są­do­wych i w do­ku­men­tach tak czę­sto wspo­mi­na­nych, któ­rych tra­dy­cyj­ne na­zwy, jak siedm­dzie­siąt, pięt­na­ście i t… d., a rze­czy­wi­ste zna­cze­nie war­to­ścio­we, o ile tyl­ko pa­mięć dzie­jo­wa za­się­ga, naj­zu­peł­niej się roz­mi­ja­ły. Jesz­cze Czac­ki w głów­nem swem dzie­le nie do­strze­gał tej mię­dzy no­mi­nal­ną a istot­ną ich war­to­ścią za­cho­dzą­cej róż­ni­cy. Pierw­szym, któ­ry zwró­cił na to uwa­gę i sta­rał się wy­tłó­ma­czyć tę sprzecz­ność, był Le­le­wel. Po tym po­cząt­ku, nie­mal wszy­scy ucze­ni nasi, któ­rzy czy to z wy­daw­nic­twem źró­deł dzie­jo­wych, czy z pra­wem pol­skiem, czy z hi­sto­ryą na­ro­du na­sze­go, roz­wa­ża­ną pod we­wnętrz­nym, spo­łecz­no-dzie­jo­wym wzglę­dem mie­li do czy­nie­nia, po­dej­mo­wa­li po­now­nie to py­ta­nie. Ni­ko­mu jed­nak do­tąd nie uda­ło się roz­wią­zać za­gad­ki. Co do nie­któ­rych tyl­ko z po­mię­dzy tych kar jest obec­nie wia­do­mem, ja­kie kwo­ty rze­czy­wi­ście one zna­czy­ły. Wa­lor in­nych jed­nak nie od­gad­nio­ny. A po­wód, dla­cze­go tam­te tak nie­od­po­wied­nie zna­cze­niu swe­mu no­si­ły na­zwy, jak i zwią­zek i sto­su­nek jed­nych do dru­gich, sta­no­wi przed­miot do­cie­ka­nia naj­zu­peł­niej do tej pory nada­rem­ne­go.

Otóż chciał­bym po­ku­sić się o pró­bę, czy nie by­ło­by rze­czą moż­li­wą, ze­sta­wiw­szy wszyst­ko, co o tych ka­rach na pod­sta­wie po­zy­tyw­nych dat dzie­jo­wych daje się wy­ro­zu­mieć, i po­łą­czyw­szy z tem tak­że i wy­ni­ki wy­do­by­te po dziś dzień na jaw w za­kre­sie ba­dań śre­dnio­wie­ko­wej na­szej nu­mi­zma­ty­ki – za po­mo­cą kom­bi­na­cyi uzy­skać taki po­gląd na ca­łość tego py­ta­nia, któ­ry­by nam nie tyl­ko wa­lor kar do­tąd nie­wy­ja­śnio­nych od­sło­nił, ale i taki mię­dzy nie­mi uka­zał zwią­zek i sys­tem, iżby je wszyst­kie moż­na było z jed­ne­go punk­tu wi­dze­nia zro­zu­mieć i po­czą­tek ich wska­zać.

Kary, o któ­rych mó­wi­my, były na­stę­pu­ją­ce:

1. Siedm­dzie­siąt, sep­tu­agin­ta, LXX.

2. Pięć­dzie­siąt, qu­inqu­agin­ta, L.

3. Pięt­na­ście ("pięć­na­dzie­ście"), qu­in­de­cim, XV.

4. Dwa­na­ście, du­ode­cim, XII.

5. Sześć grzy­wien, "sex mar­cae vul­ga­ri­ter sześć grzy­wien".

6. Trzy­sta, tre­cen­ti, tre­cen­ta, CCC.

Od kie­dy spo­ty­ka­my się w pi­śmien­nych na­szych za­byt­kach z temi wy­ra­że­nia­mi? – Kara sep­tu­agin­ta wy­stę­pu­je już w dy­plo­ma­cie Mie­czy­sła­wa Sta­re­go z r. 1177, je­dy­nym au­ten­tycz­nym tego księ­cia, jaki nas do­szedł ("Kod… dypl. Wiel­ko­pol. " Nr. 22). Gro­zi tu Mie­czy­sław tą karą każ­de­mu, kto­by się po­wa­żył nie­po­ko­ić klasz­tor lu­bią­ski w po­sia­da­niu wsi Słu­pi, na­by­tej przez rze­czo­ny klasz­tor od tego mo­nar­chy za­mia­ną za dwie inne, do­tąd klasz­tor­ne wło­ści na Szlą­sku. Groź­ba ta wy­po­wie­dzia­na tu w sło­wach tak ja­snych (sep­tu­agin­ta mar­cas ar­gen­ti pu­ris­si­mi com­po­net), że naj­mniej­szej nie zo­sta­wia wąt­pli­wo­ści, co zna­czy­ła ta kara. Mia­ła być zło­żo­na w sre­brze i to naj­czyst­szem, a za­tem w bry­le na wagę wzię­tej, a nie w mo­ne­cie zdaw­ko­wej; i mia­ło tego sre­bra być 70 grzy­wien. Tej licz­by grzy­wien jed­nak nie moż­na żad­ną mia­rą brać tu w zna­cze­niu do­słow­nem. Już za­tem wte­dy t… zw. sep­tu­agin­ta po­sia­da­ła inne wia­do­me, zre­du­ko­wa­ne swo­je zna­cze­nie, t… j. 14

rze­czy­wi­stych grzy­wien(1). – Wię­cej wzmia­nek ani o sep­tu­agin­cie ani o in­nych ka­rach nie­ma w do­ku­men­tach XII stu­le­cia, co się jed­nak tem je­dy­nie tłó­ma­czy, że w nich do tego, by o nich mó­wić, żad­nej nie było spo­sob­no­ści. Wła­ści­wie bo­wiem spo­sob­ność taka na­strę­cza­ła się tyl­ko w przy­wi­le­jach exemp­cyj­nych i lo­ka­cyj­nych, a te się u nas po­czy­na­ją do­pie­ro w w. XIII. To też z tego wie­ku i z na­stęp­nych wiel­kie mnó­stwo już świa­dectw o ist­nie­niu i sto­so­wa­niu do są­do­wej prak­ty­ki tych wszyst­kich kar, i to z ca­łe­go ob­sza­ru kra­ju, nie wyj­mu­jąc żad­nej czę­ści tam­to­cze­snej Pol­ski.

Nie­któ­rzy ucze­ni nasi byli tego mnie­ma­nia, że przez 70, 50, 15 i t… d… ro­zu­mieć na­le­ży nie od­po­wied­nie licz­bom tym ilo­ści grzy­wien, ale in­nych ja­kichś, nie­rów­nie mniej zna­czą­cych war­to­ścio­wych jed­no­stek. A je­że­li już ko­niecz­nie mia­ła­by tu być mowa o grzyw­nach, to nie o grzyw­nach sre­bra, ale o grzyw­nach in­ne­go to­wa­ru, n… p… skó­rek zwie­rzę­cych, przy­dat­nych do fu­ter. War­tość n… p. 70 grzy­wien skó­rek mo­gła była się rów­nać 14 grzyw­nom sre­bra i t… d. I rze­czy­wi­ście jest fak­tem do­ku­men­ta­mi stwier­dzo­nym, że w tam­tych wie­kach były i skór­ki zwie­rząt li­czo­ne na grzyw­ny, choć nie­wia­do­mo, ile ich szło na grzyw­nę. W obec­nym – (1) Tam­to­cze­sna grzyw­na pol­ska pie­nięż­na aż do r. 1300 trzy­ma­ła w przy­bli­że­niu 2/3 wagi grzyw­ny ko­loń­skiej, wa­ży­ła prze­to cir­ci­ter gra­mów 155 85 sre­bra i rów­na­ła się mniej wię­cej na­szym 14 złr. w. a. Ta­kich grzy­wien 70 zna­czy­ło­by sumę złr. 980, któ­rej ża­den (a przy­najm­niej mało któ­ry) pry­wat­ny wi­no­waj­ca w tam­tych cza­sach nie był­by po­tra­fił zło­żyć. Cała Słu­pia ani pew­nie pią­tej czę­ści tego nie była war­ta! Mowa tu być może prze­to chy­ba o 14 rze­czy­wi­stych grzyw­nach, rów­na­ją­cych się na­szym 196 złr. – Że ten mój wy­kład tego miej­sca w do­ku­men­cie jest je­dy­nie moż­li­wy, tego do­wo­dzi i to wszyst­ko, co Ka­dłu­bek o fi­ska­liź­mie Miesz­ka Sta­re­go w swej kro­ni­ce po­da­je ("Mon. Pol. " II. p. 380 sq.). Za lada prze­kro­cze­nie, po­peł­nio­ne czy uro­jo­ne, mia­ły wte­dy być na­kła­da­ne kary 70 grzy­wien (mul­ta LXX ta­len­to­rum) i ścią­ga­ne z prze­stęp­cy bez mi­ło­sier­dzia. Daje się ta prak­ty­ka ro­zu­mieć tyl­ko przy­pusz­cza­jąc re­duk­cyę.

jed­nak ra­zie przy­jąć ta­kie­go wy­tłó­ma­cze­nia kwe­styi nie moż­na. Skór­ki zwie­rząt, n.p… li­sie lub po­pie­lic, a kun, so­bo­li, gro­no­sta­jów i t… d… nie mia­ły prze­cie rów­nej war­to­ści. Były tań­sze i kosz­tow­niej­sze. Gdy­by przez owe ilo­ści grzy­wien były ro­zu­mia­ne skór­ko­we grzyw­ny, mu­sia­ło­by być za każ­dym ra­zem wy­ra­żo­ne, o ja­kim ga­tun­ku zwie­rząt się mówi, a tego nig­dy i nig­dzie nie wi­dzi­my. Upa­da tak­że ten wy­kład i w obec tego, co się wy­żej przy­to­czy­ło z do­ku­men­tu Mie­czy­sła­wa Sta­re­go i z kro­ni­ki Ka­dłub­ka. Nie­ma tam ani sło­wa o tem, by wy­mie­rzo­na komu kara była mo­gła być i czem in­nem spła­ca­na, jak sre­brem w bry­le albo bie­żą­cą mo­ne­tą srebr­ną.

Do po­wyż­sze­go, zda­niem mo­jem chy­bio­ne­go wy­kła­du, da­wa­ła w czę­ści po­wód i ta oko­licz­ność, że w Sta­tu­tach Ka­zi­mie­rza W. i w do­ku­men­tach XIV w. za­zwy­czaj nie zna­cho­dzi­my już przy wy­ra­zach sep­tu­agin­ta, qu­inqu­agin­ta i t… d… do­da­ne­go sło­wa mar­cae, ale same tyl­ko te li­czeb­ne wy­ra­zy, bądź po ła­ci­nie, bądź po pol­sku (na­wet wśród ła­ciń­skie­go tek­stu) po­wie­dzia­ne bez żad­ne­go do­dat­ku. Tam zaś, gdzie przy pew­nej licz­bie wy­ra­żo­nej cy­frą lub li­czeb­ni­kiem ła­ciń­skim, n… p. III, tres, XIV, qu­atu­or­de­cim i t… p… jest do­ło­żo­ne mar­cae w tych Ka­zi­mie­rzow­skich sta­tu­tach: tam ma to za­wsze zna­cze­nie ak­tu­al­ne rze­czy­wi­stych tam­to­cze­snych grzy­wien, w po­da­nej wła­śnie ro­zu­mia­nych ilo­ści. Jed­nak­że i ta kan­ce­la­ryj­na na­wy­kłość, jak po­wie­dzia­łem XIV do­pie­ro wie­ko­wi wła­ści­wa, nie może upo­waż­niać do ta­kie­go wy­kła­du. Do­ku­men­ta XIII stu­le­cia temu się opie­ra­ją, po­nie­waż – wpraw­dzie nie za­wsze, ale jed­nak po naj­więk­szej czę­ści – przy­wo­dzą one te kary pie­nięż­ne z przy­da­nem do liczb, o ja­kie cho­dzi­ło, sło­wem mar­cae albo mar­ca­rum (1). A te za­byt­ki jako da-– (1) W do­ku­men­cie z r. 1213: pra­eter sup­tu­agin­ta mar­ca­rum iu­di­cium (Kod. W Pol… nr. 81). W nrze 174 te­goż zbio­ru, rok 1234: po­ena du­ode­cim mar­ca­rum. W T. I Kod. Rzyszcz… nr. 15 i 16

wniej­sze mają tu głos roz­strzy­ga­ją­cy i żad­nej więc co do tego nie zo­sta­wia­ją wąt­pli­wo­ści, że mó­wią o grzyw­nach i to nie in­nych, jak sre­bra. Przy "sześć", na­wet i w XIV-wie­ko­wych za­byt­kach, nig­dy nie brak­nie tego sło­wa grzy­wien: "sex mar­cae vul­ga­ri­ter sześć grzy­wien". Czy to słusz­nie – inne py­ta­nie i ni­żej po­mó­wi­my o tem. Ale w ro­zu­mie­niu tych zró­deł opie­wa­ły wszyst­kie te kary na grzyw­ny, z je­dy­nym chy­ba wy­jąt­kiem "Trzy­stu", o któ­rych nam Ms. El­blą­ski(1) oznaj­mia, że ro­zu­mieć przez tę licz­bę na­le­ży 300 gru­pek czy głó­wek soli, w któ­rej­to for­mie mia­ła ta kara być pier­wot­nie skła­da­na, póź­niej zaś zre­du­ko­wa­no i onę na pie­nią­dze, za­cho­wu­jąc jej daw­ną na­zwę.

Na pod­sta­wie po­wyż­szych uwag przyj­mu­ję więc za rzecz pew­ną, że kwe­sty­ono­wa­ne tu licz­by kar­ne wy­ra­ża­ją pew­ne kwo­ty pie­nięż­ne, a może istot­nie grzyw­ny, i przy­pusz­czam że po­mię­dzy rze­czy­wi­stym tych kwot wa­lo­rem a no­mi­nal­ną ilo­ścią, pier­wot­nie nie było żad­nej sprzecz­no­ści. Póź­niej, od cza­su kie­dy w Pol­sce za­pro­wa­dzo­ną zo­sta­ła sto­pa men­ni­cza, ja­kiej oka­zów do­star­cza nam nu­mi­zma­ty­ka na­sza aż do r. 1300, ro­ze­szły się od­wiecz­ne na­zwy tych kar pie­nięż­nych a rze­czy­wi­ste zna­cze­nia tych­że. Na­zy­wa­no je wpraw­dzie i nadal po daw­ne­mu, tak jak się za pierw­szych na­szych ksią­żąt zwa­ły, ale żą­da­no pod tą na­zwą oku­pu, od­po­wied­nie­go sto­pie zmie­nio­nej wa­lu­ty.

–- z r. 1222: cau­sa L mar­ca­rum. W Kod. MPol… nr. 60 z r. 1262: nisi quum iu­di­ca­ti fu­erint ad po­enam tre­cen­to­rum vel sex aut qu­in­de­cim mar­ca­rum. W Kod. Tyn… nr. 23 z r. 1268 (do­ku­ment szlą­ski): sive sint tre­cen­ta sive sex mar­cae sive du­ode­cim, sive etiam qu­inqu­agin­ta, i t.d… i t.d.

(1) Ro­zu­miem przez Ms. El­blą­ski owo Pra­wo pol­skie zwy­cza­jo­we, przez ja­kie­goś Niem­ca po nie­miec­ku w kra­ju pod rzą­dem Krzy­ża­ków w koń­cu XIII wie­ku spi­sa­ne, któ­re się za­cho­wa­ło w od­pi­sie od­na­le­zio­nym w El­blą­gu, a jest od­dru­ko­wa­ne w II. T. Po­mni­ków sta­ro­daw­ne­go pra­wa polsk. Helc­la.

Za­nim się wda­my w szcze­gó­ło­we roz­plą­ta­nie tych skrzy­żo­wa­nych sto­sun­ków, oznacz­my przedew­szyst­kiem re­al­ną war­tość każ­dej z tych kar, o ile ta­ko­wa może być wy­ro­zu­mia­na z po­zy­tyw­nych źró­deł dzie­jo­wych. Wy­ni­ki po­zy­ska­ne w ten spo­sób złą­czy­my z sobą, a na­stęp­nie zo­ba­czy­my, czy się z tego nie da­dzą wy­pro­wa­dzić dal­sze kon­klu­zye.

Sep­tu­agin­ta, LXX.

Ta ze wszyst­kich naj­wyż­sza kara, na­zy­wa­na tak­że nie­mi­ło­ści­wą, a to z po­wo­du że z nie­ubła­ga­ną sro­go­ścią była ścią­ga­na, albo karą ksią­żę­cą, kró­lew­ską (du­ca­lis, re­gia, re­ga­lis), po­nie­waż w pew­nych ra­zach cał­ko­wi­cie, w in­nych zaś ra­zach w dwóch trze­cich czę­ściach wpły­wa­ła do skar­bu ksią­żę­ce­go(1) – wy­no­si­ła rze­czy­wi­ście tyl­ko 14 grzy­wien sre­bra, aż do r. 1300 w bry­le krusz­cu albo w de­na­rach, od­tąd zaś w gro­szach.

Ewa­lu­acya ta jest zu­peł­nie pew­na, opie­ra się bo­wiem na kil­ku au­ten­tycz­nych, od sie­bie nie­za­wi­słych świa­dec­twach(2). I nic nie upo­waż­nia do wnio­sku, żeby kie­dy wa­lor tej kary pod­le­gał ja­kie­mu zni­że­niu lub pod­wyż­sze­niu, z wy­jąt­kiem chy­ba póź­niej Ma­zow­sza, o czem po­mó­wi­my ni­żej.

–- (1) Sep­tu­agin­ta mar­cas com­po­nat, qu­arum duas par­tes no­bis in fi­sco per­so­lvat, unam il­lis qu­orum te­me­ra­ta fu­erit po­sses­sio, mówi Miecz. Sta­ry w po­wo­ła­nym już wy­żej do­ku­men­cie z r. 1177. – Dy­plom z r. 1242 dla klaszt… lu­biń­skie­go (Rzyszcz. I. nr. 30): no­bis (t… j… księ­ciu) po­enam so­lvent quae sedm­ces­sant di­ci­tur, et ab­ba­ti po­enam de­be­bunt quae pint­na­ce­sce nun­cu­pa­tur.

(2) Po­wia­da to n… p… roz­po­rzą­dze­nie mo­ne­tar­ne Wła­dy­sła­wa Ja­gieł­ły z r. 1422 w T. IX. Dy­plo­ma­ta­ry­usza Li­ske­go nr. 24; nie­mniej od­pis Sta­tu­tu wiśl… w t… zw. Ko­dek­sie Sie­ra­kow­skie­go; wresz­cie tak tę karę ewa­lu­uje tłó­macz Sta­tu­tu Świę­to­sław. Obacz Hube, Pra­wo w wie­ku XIV, str. 132.

Na­zwa pol­ska "siedm­dzie­siąt" w do­ku­men­tach z XIII wie­ku bywa wpraw­dzie od­da­wa­na wszel­ką moż­li­wą pi­sow­nią, ale jed­nak o tyle do­brze, że tej licz­by nie mie­sza­ją tam jesz­cze ze siedm­nast­ką. Do­pie­ro w na­stęp­nem stu­le­ciu za­czy­na się "siedm­na­dzie­ście" (z cze­go dziś siedm-na-ście) plą­tać z tam­tym wy­ra­zem i peł­no ta­kich przy­kła­dów w dy­plo­ma­tach na­wet au­ten­tycz­nych XIV i XV wie­ku (w XIII-wie­ko­wych tyl­ko wte­dy, je­że­li to są fal­sy­fi­ka­ty, n… p… nr. 32 w "Kod-Tyn. "). Nie­mniej spo­ty­ka­my to i w in­nych pi­smach od XIV w. po­cząw­szy, np. w za­pi­skach są­do­wych, i w ko­piach Sta­tu­tu wi­ślic­kie­go. Żeby się o tem prze­ko­nać, nie­ma na­wet po­trze­by po­rów­ny­wać z sobą tych ko­pii w rę­ko­pi­sach, ale dość spoj­rzeć na prze­druk tych sta­tu­tów, np. w re­dak­cyi za pod­sta­wę przy­ję­tej w dzie­le R. Hu­be­go "Pra­wo pol­skie w XIV wie­ku", a w "Kod… dypl. WPol­skim" nr. 1261. Po­mył­ki ta­kie, na­wet w za­pi­skach są­do­wych, któ­re prze­cież mają dla nas zna­cze­nie au­ten­tycz­nych ory­gi­na­łów(1), prze­ko­ny­wa­ją, że więc już wte­dy, na­wet dla za­wo­do­wych praw­ni­ków wszyst­ko to było jed­no, czy kto mó­wił 70 czy 17 grzy­wien. Sko­ro bo­wiem ta kara nie wy­no­si­ła ani 70 ani 17, ale zgo­ła co in­ne­go, t… j. 14 grzy­wien, a nad­to po­nie­waż kary siedm­na­stu jako od­ręb­nej nie było, więc mie­sza­no jed­no z dru­giem bez naj­mniej­sze­go skru­pu­łu. (To uży­cie na­zwy "sedm­na­dze­ste" za­miast siedm­dzie­siąt, w do­ku­men­tach wpraw­dzie wie­ku XIII, lecz sfał­szo­wa­nych i rze­czy­wi­ście póź­niej do­pie­ro pi­sa­nych, zmy­li­ło Hu­be­go i dało do tego po­wód, że już w dzie­le " Pra­wo w w. XIII" str. 155, a tak­sa­mo i w dal­szych to­mach, bie­rze cią­gle "siedm­na­dzie­stą" a "siedm­dzie­sią­tą" za­sad­ni­czo za ten­sam wy­raz).

–- (1) Oka­zy ta­kich za­pi­sek znaj­du­je­my w dzie­le Hu­be­go "Sądy w Pol­sce", np. na str. 235–237; po­cho­dzą z lat 1400–1409. A peł­no tego i po in­nych zbio­rach.

Qu­inqu­agin­ta, L.

Ile rze­czy­wi­ście wy­no­si­ła kara na­zy­wa­na pięć­dzie­siąt grzy­wien, tego nam żad­ne źró­dło nie daje wie­dzieć. Tyle je­dy­nie jest pew­nem, że ta kara zaj­mo­wa­ła w ustop­nio­wa­niu opłat, na­kła­da­nych na prze­stęp­ców, miej­sce mię­dzy sep­tu­agin­ta a q uin­de­cim, i że się za­li­cza­ła do więk­szych. "Item nul­lus au­de­at, po­wia­da ks. opol­ski Wła­dy­sław w przy­wi­le­ju z r. 1268 dla or-łow­skieh Be­ne­dyk­ty­nów ("Kod. Tyn. " nr. 23), ali­qu­em (z dóbr klaszt.) ci­ta­re ad ali­qu­od ca­strum", a kary od wi­no­waj­ców mają być opa­to­wi skła­da­ne, "sive erunt tre­cen­ta, sive sex mar­cae, sive du­ode­cim, sive etiam qu­inqu­agin­ta". Tak­że i ze są­do­wych za­pi­sek wy­ni­ka, że kara LXX, Lit… zw. "ma­gna po­ena fur­ti­ci­nii" (za jaw­ną zu­chwa­łą kra­dzież czy­li za t… zw. chąż­bę) ucho­dzi­ły za "po­enae ma­gnae".

Na tych się opie­ra­jąc wska­zów­kach, przy­pusz­czam, że kara ta mia­ła wa­lor 10 rze­czy­wi­stych grzy­wien.

Przy­pusz­czam zaś ta­kie zna­cze­nie tej kary przedew­szyst­kiem na pod­sta­wie sa­mej ana­lo­gii. Je­że­li kara LXX zna­czy­ła 1/5 tej kwo­ty, t… j. 14 grzy­wien, i je­że­li kara XV zna­czy­ła (jak się to ni­żej oka­że) tak­że '/ 5 tej kwo­ty, t.j. 3 grzyw­ny: to już sama kon­se­kwen­cya wy­ma­ga, żeby to­sa­mo i o tej po­śred­niej mię­dzy nie­mi ka­rze ro­zu­mieć: owoż '/5 licz­by L jest 10 grzy­wien. Przy­pusz­czam to i z na­stę­pu­ją­cych in­nych jesz­cze przy­czyn.

W księ­gach są­do­wych spo­ty­ka­my dość czę­sto kary, za znacz­niej­sze wy­stęp­ki, np. śmiel­szą kra­dzież, za­bój­stwo i t… p… na­kła­da­ne w wy­so­ko­ści 10 grzy­wien. Co praw­da, przy wia­do­mej zbyt la­ko­nicz­nej sty­li­za­cyi za­pi­sek, bywa w tych księ­gach za­wsze tak, że albo one za­pi­su­ją karę L, bez po­wie­dze­nia co ona zna­czy­ła – albo od­wrot­nie dają "de­cem mar­cas", bez po­wie­dze­nia, pod jaką zwy­cza­jo­wą na­zwą i z ja­kie­go były one za­de­kre­to­wa­ne ty­tu­łu. Jed­nak­że zważ­my: Je­że­li wie­le­by moż­na miejsc ta­kich w są­do­wych na­szych księ­gach uka­zać, gdzie za­miast kary LXX albo XV, po­ło­żo­no od razu go­to­wą tyl­ko ewa­lu­acyą tych kar, t… j. XIV i III mar­cas, i nie­ma żad­nej wąt­pli­wo­ści, że tu to dru­gie stoi za pierw­sze (1): to go­dzi się to­sa­mo ro­zu­mieć i o miej­scach go­ło­słow­nie po­da­ją­cych 10 grzy­wien jako kwo­tę ska­za­nia, mia­no­wi­cie tak to brać, że to jest ewa­lu­acya i sub­sty­tu­cya wy­ra­że­nia q uin­gu­agin­ta mar­ca­rum.

Szcze­gól­nie za na­ło­go­we zło­dziej­stwo wi­dzi­my na­kła­da­ną tę karę 10 grzy­wien i nie wąt­pić, że owa czę­sto wspo­mi­na­na, choć nig­dy nie okre­ślo­na bli­żej "ma­gna po­ena fur­ti­ci­nii" wła­śnie to­sa­mo zna­czy­ła. Oto kil­ka przy­kła­dów, wy­ję­tych z ksiąg są­do­wych po­znań­skich, ka­li­skich i sie­radz­kich, z cza­su od r. 1386 – 1405 (Hubę, "Sądy w Pol­sce" str. 279 i nasi): G. fi­de­iu­bu­it pro ma­gna po­ena fur­ti­va (jak zwy­kle, bez ozna­cze­nia ile wy­no­si­ła). Ale: ktoś tam zo­sta­je ska­za­ny pro fu­ra­ci­nio na X mar­cas. – Stasz­co luit po­enam X mar­ca­rum ex par­te fur­ti­ci­nii. – Ży­dów­ka luit po­enam fur­ti X mar­ca­rum. – Pe­trus W. in­cur­rit po­enam fur­ti­vam X mar­cas, quia fu­ra­ve­rat ba­li­stam. – Pel­ka te­ne­tur de­cem mar­cas fur­ti­ci­nii adu­er­sus K. de Par­ski. i t… d.

Zda­je się, że i ta­kie za­są­dze­nia, jak oto na­stę­pu­ją­ce, do tej­że ka­te­go­ryi od­nieść na­le­ży. Usta­wa ma­zo­wiec­ka z r. 1478, za­miesz­czo­na in exten­so w Bandt­kie­go " Ius Pol. " na str. 461, przy­po­mi­na i raz na za­wsze za­strze­ga, że w ra­zie, je­że­li kto do­pu­ści się za­bój­stwa na oso­bie szla­chec­kie­go sta­nu, w to­wa­rzy­stwie i przy po­mo­cy wspól­ni­ków: pod­le­ga każ­dy z tych wspól­ni­ków ka­rze pie­nięż­nej. Mia­no­wi­cie wi­nien każ­dy z tych po­moc­ni­ków na rzecz księ­cia pa­nu­ją­ce­go za­pła­cić 5 kop – (1) Tak n… p… cy­tu­je Hube w swo­ich "Są­dach w Pol­sce" na str. 236 za­pi­skę z r. 1399 z księ­gi gnieź­nień­skiej wy­ję­tą, jak na­stę­pu­je: "Dic­tus Al­ber­tus in­cur­rit po­enas. Ma­thiae (prze­ciw­ni­ko­wi swe­mu) trium mar­ca­rum, et regi XIV mar­ca­rum. (Trium marc… zna­czy tu karę Qu­in­de­cim, a XIV m… karę siedm­dzie­siąt kró­lo­wi na­leż­ną). Ta­kich przy­kła­dów da­ło­by się wię­cej wy­szu­kać.

gro­szy, a dru­gie 5 k o p stro­nie po­krzyw­dzo­nej. Otóż wi­dzę w tych dwóch oku­pach dwie qu­inqu­agin­ty; al­bo­wiem kopa czy­li 60 gro­szy razy 5 czy­ni 300, a 300 gro­szy two­rzy­ło w owym cza­sie tam na Ma­zow­szu 10 grzy­wien, li­cząc po 30 gro­szy na grzyw­nę w myśl usta­wy za­kro­czym­skiej z r. 1412 (Ius Pol. Bandt­kie, p. 430). Spy­ta kto może: dla­cze­go tu nie na­zwa­no tej kary wręcz "pięć­dzie­sią­tą", ale ją prze­li­czo­no na kopy? Dla­te­go, że tam na Ma­zow­szu, od nie­ja­kie­go już cza­su wte­dy, t… j… w r. 1478, q uinqu­agin­ta mia­ła róż­ne i inne, zni­żo­ne zna­cze­nia, jak to ni­żej opo­wiem; do wy­ro­ku na mę­żo­bój­ców zni­że­nia te jed­nak nie mia­ły mieć żad­ne­go za­sto­so­wa­nia i wła­śnie prze­to daw­ny wła­ści­wy wa­lor tej kary zo­stał tu na inną prze­li­czo­ny ra­chu­bę, na kopy gro­szy.

W r. 1255 Ka­zi­mierz ks. ku­jaw­ski wy­sta­wia dla wsi War­ty przy­wi­lej prze­nie­sie­nia tej­że na pra­wo nie­miec­kie (Rzyszcz. II. nr. 64). Przy­zna­je w nim dla wszyst­kich tej osa­dy miesz­kań­ców wol­ność, sądy i zwy­cza­je pra­wa średz­kie­go: "sed hoc exci­pi­mus (a za­tem te dal­sze sło­wa są tu wy­ra­zem woli tego księ­cia, a nie wy­ni­kiem pra­wa nie­miec­kie­go), że je­że­li Po­lak Niem­ca za­bi­je albo Nie­miec Po­la­ka, to pod­le­gnie są­do­wej ka­rze trzech grzy­wien (= XV); a je­że­li Nie­miec za­bi­je Niem­ca, to kara zato po­dług pra­wa nie­miec­kie­go ma być wy­mie­rza­na – z cze­go mnie bę­dzie się na­le­ża­ło 10 grzy­wien, z któ­rych jed­nak coś (po­dług dru­giej ko­pii, 5 grzy­wien) opusz­czę". Otóż i w tym ra­zie wy­ni­ka­ły te 10 grzy­wien z ty­tu­łu pew­nie qu­inqu­agin­ty, z któ­rej­to kwo­ty w ni­niej­szym ra­zie je­dy­nie z ła­ski i na mocy spe­cy­al­ne­go przy­wi­le­ju roz­ka­zu­je ksią­żę od pierw­szych ścią­gać tyl­ko 3, od dru­gich 10 grzy­wien, a i te tak­że nie cał­ko­wi­cie, a może tyl­ko w po­ło­wie po­bie­ra­ne być mia­ły. – Ten­sam wi­dok wy­jąt­ko­wo zni­ża­ją­ce­go się w oczach na­szych wa­lo­ru kary "pięć­dzie­siąt" mamy i w in­nych do­ku­men­tach z XIII stu­le­cia. W r. 1254 Bo­le­sław Wsty­dli­wy, a w r. 1284

Le­szek Czar­ny na­da­ją przy­wi­le­je, pierw­szy dla kra­kow­skie­go, dru­gi dla san­do­mir­skie­go ko­ścio­ła (1), w któ­rych tak: A skryp­tów swo­ich za po­peł­nio­ne zbrod­nie są­dzi sam ko­ściół i kary na nich na­ło­żo­ne bie­rze dla sie­bie. A je­że­li pod­da­ny ko­ścio­ła za­bi­je ob­ce­go (t… j… nie z dóbr ko­ściel­nych) czło­wie­ka, to bę­dzie wi­no­waj­ca karę za­głów­ną skła­dał świec­kie­mu są­do­wi, "ita ta­men, quod tan­tum tres mar­cas so­lvat ar­gen­ti". Każ­dy wi­dzi, że te 3 grzyw­ny przed­sta­wia­ją tu już zni­że­nie ja­kiejś daw­niej więk­szej kary, za­pew­ne qu­inqu­agin­ty. I do­wo­dzić też tego nie­ma tu pew­nie żad­nej po­trze­by, że było to je­dy­nie wy­jąt­ko­we, tyl­ko przez wzgląd na ko­ściół dla nie­go zni­że­nie, a nie dla wszyst­kich.

Otóż na pod­sta­wie po­wyż­szych dat, któ­rych sze­reg moż­na­by jesz­cze, gdy­by ko­niecz­nie o to cho­dzi­ło, nie­co prze­dłu­żyć, opie­ram przy­pusz­cze­nie moje, że nor­mal­ny wa­lor kary L w XIII wie­ku wy­no­sił 10 grzy­wien.

Póź­niej, a po czę­ści już w rze­czo­nem stu­le­ciu, pod­le­ga­ła ta kwo­ta dla sfer pew­nych wpraw­dzie róż­nym zni­że­niom, te jed­nak jako wy­jąt­ko­we i tyl­ko udzie­la­ne przy­wi­le­ja­mi, tego wnio­sku nie oba­la­ją i mają w kwe­styi na­szej tyl­ko dru­go­rzęd­ne zna­cze­nie. Nie przy­wię­zu­ję tak­że wiel­kiej wagi i do tego, co po­wia­da o tych wszyst­kich grzyw­nach kar­nych Ms. El­blą­ski, mia­no­wi­cie, ja­ko­by w ogól­no­ści trzy ta­kie no­mi­nal­ne grzyw­ny szły na jed­nę rze­czy­wi­stą. Sam ten Ms. w kon­kret­nych ra­zach po­pa­da czę­sto w sprzecz­ność z tem swo­jem po­wie­dze­niem, wi­docz­nie ba­ła­mu­ci i zdra­dza albo myl­ną in­for­ma­cyę albo chy­ba ja­kiś za­męt w tam­tej­szych sto­sun­kach są­do­wych (2).

–- (1) Kod… kat… krak… nr. 41. Kod. MPol… nr. 104.

(2) Tak n… p… po­wia­da w art. XX, że kara 6 grzy­wien zna­czy 9 skoj­ców; do­da­je jed­nak, że po­błaż­li­wy sę­dzia po­prze­sta­je i na 5 albo 3 skoj­cach. O ka­rze Trzy­stu po­ucza nas, że to zna­czy i skot, albo kil­ka kur; a w art. XV pra­wi zno­wu o "des Rit­ters 300", zna­czą­cem 8 skoj­ców, i "des Ge­bu­ers 300", wy­no­szą­cem

W usta­wo­daw­stwie Wi­ślic­kiem o ka­rze qu­inqna­gin­ta, L, pięć­dzie­siąt, nie znaj­du­je­my już wzmian­ki. Spo­ty­ka­my się tam tyl­ko z Sep­tu­agin­tą, z Q uin­de­cim, i z "Sze­ściu grzyw­na­mi". Kara Trzy­stu i Du­ode­cim wi­docz­nie więc wy­szły były już z uży­wa­nia, je­że­li nie co do rze­czy, to co do na­zwy. Czy do nich i Qu­inqu­agin­tę do­li­czyć, jako tak­że przedaw­nio­ną wte­dy już karę? nie śmiem roz­strzy­gać. Być­by wpraw­dzie mo­gło, że mimo wszyst­kie­go trwa­ła ona w XIV wie­ku jesz­cze w wła­ści­wem Kró­le­stwie, tak jak z pew­no­ścią trwa­ła np. w Ma­zow­szu; a tyl­ko prze­pi­sy­wa­cze Sta­tu­tów, plą­ta­jąc po­ję­cie 50 z Pięt­na­stą, tak jak 70 i 17 z sobą gma­twa­li, w nie­któ­rych miej­scach Sta­tu­tu po­ło­ży­li cy­frę XV za­miast L. Zwa­żyw­szy jed­nak że i w za­pi­skach są­do­wych ma­ło­pol­skich, już w koń­cu XIV stu­le­cia, nie od­naj­du­je­my Qu­inqu­agin­ty, go­dzi się za­pew­ne przy­pu­ścić, że rze­czy­wi­ście nie ist­nia­ła ona już wte­dy w ma­ło­pol­skich wo­je­wódz­twach. – Jak się mia­ła rzecz w Wiel­kiej­pol­sce w tym cza­sie, kwe­stya jesz­cze bar­dziej wąt­pli­wa. Sta­tut wiel­ko­pol­ski tak samo zda­je się nie znać Qu­inqu­agin­ty, jak jej nie zna ma­ło­pol­ski (wi­ślic­ki). Ale cóż ro­zu­mieć o ta­kich miej­scach w księ­gach są­do­wych, po­znań­skiej albo ka­li­skiej, gdzie np. za­pi­sa­no, w pierw­szej pod r. 1399, a w dru­giej pod r. 1409: N. te­ne­tur ma­gnas po­enas LXX et pecz­na­dzie­scza. – Sub po­enis ma­gnis ac­to­ri pacz­na­dze­scze et regi sem­na­dze­scza. (Hube, "Sądy w Pol­sce", p. 235). Czyż­by więc kara XV (trzy grzyw­ny) mo­gła ucho­dzić za ma­gna po­ena? Czy nie po­ło­żo­no tu "pięć­na­dzie­ście" za­miast pięć­dzie­siąt, tak jak to "sem­na­dze­scza" (w dru­giej za­pi­sce) nie­wąt­pli­wie tyl­ko jest lap­sus ca­la­mi za­miast kary LXX? – W księ­gach są­do­wych sie­radz­kiej, -

3 sko­ty. O ka­rze Siedm­dzie­siąt, Pięć­dzie­siąt i Dwa­na­ście w art. XX oznaj­mia, że by­wa­ją re­du­ko­wa­ne te kary do kwot, ja­kie sę­dzie­mu jego wy­ro­zu­mia­łość (Be­sche­iden­he­it) na­ło­żyć za­le­ci, i t… d. Na ta­kich da­tach nic się nie daje zbu­do­wać.

ra­dom­skiej i piotr­kow­skiej na­to­miast znaj­du­ją się dość czę­sto wzmian­ki z te­go­sa­me­go cza­su o ka­rze L, wy­ra­żo­nej na­le­ży­cie, nie mie­sza­ją­ce jej z karą X7. Co zda­je mi się do­wod­nie na to wska­zy­wać, że w tych stro­nach Qu­iqu­agin­ta ist­nia­ła jesz­cze w po­cząt­kach XV wie­ku jako kara od­ręb­na, w swem daw­nem tra­dy­cyj­nem zna­cze­niu (1). Je­że­li Hube, opie­ra­jąc się na fak­cie (może po­zor­nym), że wi­ślic­kie sta­tu­ty o Qu­inqu­agin­de mil­czą, cał­kiem tę karę jako już wte­dy w Pol­sce nie­ist­nie­ją­cą w swem dzie­le "Pra­wo w XIV wie­ku" wy­pu­ścił (str. 132 i 199), a w dal­szej swej pu­bli­ka­cyi ("Sądy") na­wet – (1) "Sądy" Hu­be­go, str. 237: Za­pi­ska ra­dom­ska z r. 1401: "Ni­co­laus te­ne­tur po­enas szet­na­dze­scze (mia­ło być siedm­dzie­siąt!) a piancz­na­dze­sząt (wi­docz­nie za­miast pięć­dzie­siaj) con­tra Sza­ta­gium. Inna z r. te­go­sa­me­go: Czest­ko luit sep­tu­agin­ta et qu­inqu­agin­ta ad­wer­sus N. – Za­pi­ska sie­radz­ka z r. 1399: Pe­trus te­ne­tur LXX et L con­tra so­ro­rem suam i t… d. Inna z te­goż roku: Cle­mens te­ne­tur sep­tu­agin­ta et L con­tra Bud­co­nem (za vi­tu­pe­rium mi­li­tiae). – Zap… piotr­kow­ska z r. 1402: J. fi­de­ius­sit so­lve­re… Si non so­lve­rit, extunc iu­di­cio in sep­tu­agin­ta et par­ti in qu­inqu­agin­ta ma­ne­bit. – W tem­że dzie­le str. 242: Zap… sie­radz­ka z r. 1400: Mi­ro­slaus te­ne­tur sep­tu­agin­ta et qu­inqu­agin­ta con­tra N. (za za­bój­stwo). – Ibid… str. 245: Ni­co­laus et Sand­ko te­nen­tur LXX et L con­tra Ja­co­bum (zap… sie­radz. z r. 1398). – Ibid… str. 249: N. S. et M. te­nen­tur LXX et L con­tra J. et M. (za­pi­ska z te­goż r. sie­radz­ka). – Ibid… str. 254: Spyt­ko te­ne­tur LXX et L con­tra Io­han­nem (sie­radz­ka z te­goż roku). – Cle­mens de Gór­ka te­ne­tur sep­tu­agin­ta et L con­tra Bud­ko­nem (sie­radz­ka z r. 1400). – Y. te­ne­tur sep­tu­agin­ta et qu­inqu­agin­ta su­per vio­len­ti in ip­sius kme­to­nem in­tro­mis­sio­ne (zap… piotr­kow­ska z r. 1402) – S. te­ne­tur iu­di­cio L et Chri­sti­no XV mar­cas (za za­rzut sfał­szo­wa­nia ja­kie­goś pi­sma, zap… sie­radz. z r. 1399). A na­wet w księ­dze po­znań­skiej za­pi­ska z r. 1388: Ja­kiś P. do­pu­ścił się gwał­tu z sied­miu wspól­ni­ka­mi szla­chec­kie­go sta­nu i z ośmiu pa­choł­ka­mi na Hen­ry­ku z Zim­nej­wo­dy: za co luit po­enas octo vice (= ośm razy) pancz­dze­santh, octo vice sedm­dze­sant, et qu­ili­bet fa­mu­lus unam mar­cam. Hube, "Sądy", ostat­nia kar­ta, po­mię­dzy "Spro­sto­wa­nia­mi". Za każ­de­go z szlach­ty za­pła­cił po ka­rze LXX dla kró­la, po Qu­inqu­agin­cie za­pew­ne po­krzyw­dzo­ne­mu, a za każ­de­go pa­choł­ka po grzyw­nie.

nie­wła­ści­wem to na­zwał, że księ­gi sie­radz­kie pod na­zwą Qu­iną­u­agin­ty przy­wo­dzą karę, któ­rą była we­dle nie­go i tam kara Qu­in­de­cim (str. 236): to ja są­dzę, że co do tego ostat­nie­go punk­tu sta­now­czo się po­my­lił.

Nad­mie­ni­łem wy­żej, że Qu­inqu­agin­ta tam gdzie ją za­trzy­ma­no, pod­le­ga­ła póź­niej róż­nym co do war­to­ści swo­jej zni­że­niom. To się głów­nie od­no­si do księ­stwa ma­zo­wiec­kie­go, w któ­rem tak w prak­ty­ce są­do­wej, jak i w usta­wo­daw­stwie prze­cho­wy­wa­ła się ta kara aż do koń­ca od­dziel­no­ści Ma­zow­sza, lecz jako po­ję­cie, nie tyl­ko co­raz in­ne­go w po­stę­pie cza­su zna­cze­nia, ale na­wet w jed­nym i tym­sa­mym cza­sie kil­ka róż­nych do­pusz­cza­ją­ce zna­czeń. Zna­czy­ła… to albo owo – jak dla kogo.

W XIII wie­ku na­le­ża­ła ona do kar naj­więk­szych i mieć mu­sia­ła nor­mal­ny jesz­cze swój wa­lor, sko­ro np. Kon­rad ma­zow. w r. 1222 od­da­je wpraw­dzie wy­miar spra­wie­dli­wo­ści nad pod­da­ny­mi klasz­to­ru czer­wiń­skie­go opa­to­wi tego klasz­to­ru, z wy­jąt­kiem jed­nak spraw cięż­szych, mia­no­wi­cie ta­kich, któ­re karę L po­cią­ga­ły za sobą (1 ). W dal­szem stu­le­ciu po­czy­na­ją się excep­cye i róż­nicz­ki, dziw­ny tam za­męt wpro­wa­dza­ją­ce w usta­wo­daw­stwie i są­dow­nic­twie. Ini­cy­ato­rem tego ba­ła­muc­twa, o ile wno­sić moż­na z fak­tów dla nas wia­do­mych, był Ja­nusz I ksią­żę czer­sko-war­szaw­ski. Za­raz w pierw­szych la­tach dłu­gie­go pa­no­wa­nia swe­go (1379 – 1426) od tego za­czął, że w roku 1381 da­rzy ja­kie­goś ulu­bień­ca swe­go (żad­nym wte­dy nie­zasz­czy­co­ne­go urzę­dem, więc mło­de­go pew­nie czło­wie­ka), Bok­sę z Kar­nie­wa, ta­kim przy­wi­le­jem ("Ar­chiw. Kom… hist. T. IV str. 333 nr. 43), że je­że­li kie­dy ten­że Bok­sa zo- – (1) Kod. Rzyszcz. I nr. 15 z r. 1222: Ta­men il­lud exci­pio, quod cau­sa L mar­ca­rum ad me de­fe­ra­tur. Ibid… nr. 16 z r. 1222: Pod­da­ni opa­ta nie mają żad­ne­mu in­ne­mu są­do­wi pod­le­gać, jak tyl­ko klasz­tor­ne­mu, excep­ta cau­sa L mar­ca­rum, no­stro iuri spec­tan­te.

sta­nie, czy to sam, czy któ­ry z po­tom­stwa jego, za­są­dzo­ny na ja­kie kary są­do­we – czy to wiel­kie, czy małe: to ta­ko­wych nie be­dzie pła­cił, o ile one przy­pa­da­ją do­stoj­ni­kom uczest­ni­czą­cym w wy­mia­rze spra­wie­dli­wo­ści. Kar dla pa­nu­ją­ce­go za­strze­żo­nych jed­nak­że opusz­czać mu nie przy­rze­ka, owszem za­strze­ga, że je bę­dzie i z nie­go ścią­gał. – Samo się pew­nie ro­zu­mie, ie i do kar, któ­re­by na rzecz stron po­krzyw­dzo­nych były za­de­kre­to­wa­ne, nie mógł mieć ten przy­wi­lej żad­ne­go za­sto­so­wa­nia. Ale od kar, są­do­wi jako są­do­wi przy­pa­da­ją­cych, bę­dzie Bok­sa bez­wa­run­ko­wo wol­ny. W 5 lat póź­niej do­stą­pił ta­kiej sa­mej pre­ro­ga­ty­wy, i tak­że zno­wu dzie­dzicz­nie, pe­wien inny fa­wo­ryt owe­go księ­cia, ob­da­rzo­ny przy tej spo­sob­no­ści i mia­stem Na­siel­skiem, Ja­nusz z Ra­dza­no­wa. ("Ar­chiw. " IV str. 347 nr. 51 z r. 1386). – W roku 1400 za­cho­dzi­ły ja­kieś mię­dzy tym­że księ­ciem a bi­sku­pem płoc­kim za­tar­gi – z jego stro­ny gwał­ty i na­jaz­dy, z bi­sku­pa stro­ny wy­klę­cia, sło­wem obu­stron­na za­wzię­tość taka, że aż trze­ba było ko­mi­syi, któ­ra ich wresz­cie zbli­ży­ła do sie­bie – za cenę (jak to za­wsze u nas w ta­kich ra­zach by­wa­ło) róż­nych ustępstw na rzecz ko­ścio­ła, a mię­dzy nie­mi i tej kon­ce­syi, że ile­kroć jaki czło­nek kor­po­ra­cyi du­chow­nej w dy­ece­zyi płoc­kiej, więc choć­by i pro­sty ple­ban albo wi­ka­ry, w pro­ce­sie so­bie wy­to­czo­nym, za­są­dzo­ny zo­sta­nie na Qu­inqu­agin­tę: to pod tą na­zwą nie za­pła­ci są­do­wi więk­szej kwo­ty, jak 35 gro­szy, z któ­rych dla księ­cia bę­dzie przy­pa­da­ło 20 gro­szy, dla sę­dzi 10, a dla pod­sęd­ka 5. ("Kod. Maz. " nr. 137). Otóż mamy przed sobą już przy­kład dwo­ja­kie­go zna­cze­nia kary L: albo gro­szy 35, albo (dla in­nych) w daw­niej­szej war­to­ści. Przy­pusz­czam, że stro­nie po­krzyw­dzo­nej i pro­ces wy­gry­wa­ją­cej mu­sie­li ci du­chow­ni i nadal skła­dać to, co jej się na­le­ża­ło, w wy­so­ko­ści wła­ści­wej, więc je­że­li Qu­inqu­agin­tę, to całą. Ale w sto­sun­ku do sądu zna­czy­ła ta kara, ze stro­ny du­cho­wień­stwa, tyl­ko 35 gro­szy. A poza du­cho­wień­stwem, za­cho­wy­wa­ła na – wet i w sto­sun­ku do sądu daw­ny swój wa­lor. – W kil­ka­na­ście lat póź­niej i to się zmie­ni­ło. W roku 1414 wy­cho­dzi od księ­cia Ja­nu­sza na­stę­pu­ją­ce dla wszyst­kich już jego pod­da­nych roz­po­rzą­dze­nie ("Kod. Maz. " N. 151). W spra­wach o krzyw­dy (in­iu­riae), do­cho­dzą­cych aż do kary L, nie bę­dzie się nadal bro­ni­ło stro­nom po wy­to­cze­niu pro­ce­su po­go­dzić się przed wy­da­niem wy­ro­ku. Je­że­li się po­jed­na­ją przed utwier­dze­niem spo­ru (ante li­tis con­te­sta­tio­nem), pod­le­ga­ją tyl­ko ka­rze Jed­na n e zwa­nej, któ­ra za każ­dy ter­min (pro qu­oli­bet actu dta­tio­nis, in se ma­gnas s i v e p ar v as po­enas pancz­dze­sant con­ti­nen­te) bę­dzie wy­no­si­ła tyl­ko gro­szy 15. Je­że­li się zaś nie po­jed­na­ją, wte­dy po­dług daw­ne­go zwy­cza­ju będą są­dze­ni i kary są­do­we more so­li­to pła­cą, ale w ta­kim oto wy­mia­rze: kara pięć­dzie­siąt grzy­wien na rzecz sądu przy­pa­da­ją­ca nie be­dzie wy­no­si­ła wię­cej, jak gro­szy 50 (1). Otóż więc trze­cie zna­cze­nie Q uinc­pia­gin­ty w ma­zo­wiec­kiej czer­sko-war­szaw­skiej dziel­ni­cy w ob­rę­bie pierw­szych 14 lat XV w. Wąt­pić nie moż­na, że dzia­ło się to­sa­mo i w dru­giej t… j… płoc­kiej dziel­ni­cy (2 ). Kie­dy bo­wiem po wyga- – (1) Ten punkt ostat­ni tak brzmi w ory­gi­na­le: Item ob me­ri­ta no­stro­rum fi­de­lium da­mus eis­dem (a więc jest to roz­po­rzą­dze­nie nowe, te­raz do­pie­ro wcho­dzą­ce w ży­cie, i tyl­ko z ła­ski ksią­żę­cej), qu­ati­nus a pra­edic­ta po­ena piencz­dze­sand, no­bis et suc­ces­so­ri­bus no­stris per 20 gros­sos, iu­di­ci per 10, sub­iu­di­ci per 5, et uni­ver­sis di­gni­ta­riis no­stris, ad quos ip­sae po­enae de iure spec­ta­re vi­de­bun­tur, per 3 gros­sos so­lve­re te­ne­an­tur. Po­nie­waż z in­ne­go aktu te­goż księ­cia Ja­nu­sza (z nr. 137 w Kod. Maz.) wy­da­ne­go w r. 1400, wie­my, że tymi do per­cep­ty upraw­nio­ny­mi dy­gni­ta­rza­mi in­ny­mi byli pod­ko­mo­rzy, kanc­lerz, woź­ny i jesz­cze ja­cyś dwaj inni, a za­tem pię­ciu: więc po 3 gro­sze przy­pa­da na nich ra­zem kwo­ta 15 gro­szy, a te w po­łą­cze­niu z tam­ty­mi 20, 10 i 5 gro­sza­mi czy­nią sumę 50 gro­szy.

(2) Wska­zu­ją na to na­wet i po­zy­tyw­ne przy­kła­dy, choć w mniej­szej ilo­ści nam zna­ne. Tak np. do­ku­ment Zie­mo­wi­ta IV ks. płoc­kie­go z r. 1382 dla Abra­ha­ma ze Szczyt­na, od­dru­ko­wa­ny w to­mie V "Hist. Li­ter. " Wisz­niew­skie­go, str. 367.

śnię­ciu mę­skiej li­nii tych płoc­kich ksią­żąt, pu­ści­zna ich do Ko­ro­ny wcie­lo­na zo­sta­ła i mia­no­wi­cie zie­mia raw­ska, część skła­do­wa tego płoc­kie­go księ­stwa, naj­pierw in­kor­po­ro­wa­na do Pol­ski, w r. 1462 otrzy­my­wa­ła swój przy­wi­lej od kró­la Ka­zi­mie­rza Ja­giel­loń­czy­ka (Cod. Epi­sto­la­ris, tomu I część II nr. 192): za­twier­dza Ka­zi­mierz wszyst­kim zie­mi rze­czo­nej miesz­kań­com przy­wi­le­je od ksią­żąt daw­nych na­by­te, a mię­dzy nimi i ten, że kary są­do­we t… j… na­le­ży­to­ści przez sąd po­bie­ra­ne, ścią­ga­ne będą i nadal w daw­nych kwo­tach, a mia­no­wi­cie kara zwa­na pięć­dzie­siąt grzy­wien w kwo­cie 50 gro­szy (1).

W księ­stwie czer­sko-war­szaw­skiem, od­dziel­nie ist­nie­ją­cem aż do r. 1526, szły po­tem te zni­ża­nia kary kwe­sty­ono­wa­nej jesz­cze dal­szą ko­le­ją. Kon­rad III ksią­żę czer­ski (1454 – 1503, pra­wnuk Ja­nu­sza I) zni­żył ją dla kmie­ci na 40 gro­szy (Bandt­kie, I us Pol. str. 453): ten ro­dzaj q uiti­qu­agin­ty zwał się tam od­tąd karą czy­li winą kmie­cą. Brat jego Bo­le­sław V, ks. war­szaw­ski, w r. 1480 zmniej­szył tę na­le­ży­tość są­do­wą dla bi­sku­pa i ka­no­ni­ków płoc­kich z owych w r. 1400 dla nich za­wa­ro­wa­nych 35 gro­szy na tyl­ko 13; a na dwa lata przed­tem, w r. 1478, wy­sta­wił dla Jana z Ra­dza­no­wa kanc­le­rza swe­go taki przy­wi­lej, że od nie­go i od pra­wych jego po­tom­ków nie mia­ły sądy w ra­zach prze­gra­ne­go pro­ce­su z ty­tu­łu gi­ti­nqu­agin­ty wię­cej do­sta­wać, jak 3 1/2 gro­sza ("Kod. Ma­zow. " nr. 246 i 244). Dla tej ro­dzi­ny, co praw­da, nie było to zła­go­dze­nie kary, lecz za­ostrze­nie. Dziad bo­wiem tego kanc­le­rza, Ja­nusz z Ra­dza­no­wa, w r. 1386 otrzy­mał był od księ­cia Ja­nu­sza I zu­peł­ne jej uchy­le­nie i to dzie­dzicz­ne, jak to wy­żej – (1) Po­ena­sque in iu­di­ciis, alias iu­di­cia­les, ibi­dem so­lvi con­su­etas, si­mi­li­ter da­bunt et so­lvent, vi­de­li­cet po­enam dic­tam vul­ga­ri­ter pian­th­dzie­sianth, qu­inqu­agin­ta gros­so­rum i t… d.

już nad­mie­ni­łem (1). Kie­dyś póź­niej, oko­ło r. 1488, w któ­rym zszedł z świa­ta Bo­le­sław V bez­dziet­nie, ska­so­wał on na­wet zu­peł­nie tę na­le­ży­tość są­do­wą dla wszyst­kich swych pod­da­nych w swem księ­stwie (Bandt­kie, Ius Pol. str. 456 daje to roz­po­rzą­dze­nie w ca­ło­ści, lecz z nie­moż­li­wą, po­my­lo­ną datą). – Rzecz dziw­na, że po­mi­mo tego póź­niej, na zjeź­dzie war­szaw­skim w r. 1531 orze­czo­no, że po­ena L dla ca­łe­go Ma­zow­sza, a więc i dla księ­stwa war­szaw­skie­go, wy­no­si 50 gro­szy, z któ­rej­to kwo­ty mia­ło przy­pa­dać dla sta­ro­sty 20 gro­szy, dla sę­dzie­go 10, dla pod­sęd­ka 5, dla pod­ko­mo­rze­go 6, dla wo­je­wo­dy 3, dla cho­rą­że­go 3 i 3 dla kanc­le­rza (Ius Pol. Band… str. 372).

Kie­dy się pa­trzy na ten cały prze­bieg kur­czą­cej się co­raz bar­dziej kary L w Ma­zow­szu, do­zna­je się wra­że­nia, że tam kary ła­god­nia­ły stop­nio­wo, aż wresz­cie spa­dły do nic pra­wie nie zna­czą­ce­go po­zo­ru. Otóż ostrzec na­le­ży, że wię­cej w tem złu­dze­nia, niż rze­czy. To się tak tyl­ko ze sta­no­wi­ska usta­wo­daw­stwa przed­sta­wia. Prak­ty­ka są­do­wa, uprzy­tom­nio­na nam za­pi­ska­mi są­do­we­mi, ze­bra­ne­mi w wy­da­nej przez księ­cia Tąd. Lu­bo­mir­skie­go "Księ­dze zie­mi czer­skiej" z lat 1404 – 1425, do­wo­dzi zgo­ła cze­go in­ne­go. Qu­inqu­agin­ta na pa­pie­rze za pa­no­wa­nia Ja­nu­sza drob­nie­je, lecz sądy jego przy­wra­ca­ły rów­no­wa­gę po­śród tej cią­głej chwiej­no­ści. Al­bo­wiem wi­dzi­my tu aż zbyt czę­sto za­są­dze­nia na du­plex po­ena LL, na tri­plex po­ena LLL, na q uatu­or po­enae LLLL, i t… d… aż do 10 – ba na­wet w po­je­dyn­czych ra­zach na 34 i t… p., a raz aż na 80 po­enae z tą cy­frą L ty­leż na­pi­sa­ną tu razy (2). Nie­od­ża­ło­wa­na szko­da, że te za­pi­ski tak są za­wsze sty­li­zo­wa­ne krót­ko, że z nich – (1) Jan (Ja­nusz III) ks. płoń­sko-ma­zow., brat tych ksią­żąt, w r. 1486 zni­żył karę L dla Ber­tran­da Nie­mie­rzy­na tyl­ko 10 gro­szy. Obacz Wiszn. "Hist. Lit. " T. V p. 368.

(2) Cf… za­pi­ski N. 279, 1603, 1637 i t… d. Zda­rza­ją się i za­pi­ski, gdzie po­wie­dzia­no, że kil­ka­krot­ne kary L bie­rze ksią­żę, a stro­na tyl­ko XV, np. N. 839, 988 i t… d.

nikt nie wy­ro­zu­mie, ile na te wy­mia­ry grzy­wien wpły­wa­ła ka­ro­god­no­śó winy, a ile do­wol­ność sę­dziów. Tak np. 34 kar L w r. 1423 pła­ci (komu? czy tyl­ko są­do­wi, czy i stro­nie prze­ciw­nej?) ja­kiś Po­wa­ła "quia non de­dit Jed­na­ne". Mia­łaż­by to być cała jego zbrod­nia? A 80 qu­inqu­agint luit w r. tym­że 1423 ja­kiś Pran­do­ta de Prze­wor­sko erga Ste­pha­num z Ry­czy­wo­łu – ale za co? nie za­pi­sa­no.

W tych też tyl­ko mul­ty­pli­ka­cy­ach kary L, tak po­wszech­nej i utar­tej w Ma­zow­szu, upa­try­wać pew­nie trze­ba je­dy­ny po­wód zja­wi­ska, że się w usta­wo­daw­czych i dy­plo­ma­tycz­nych za­byt­kach tej pro­win­cyi nie spo­ty­ka­my już wca­le z karą sep­tu­agin­ta. W Ma­łej­pol­sce, w wie­ku XIV, wi­dzi­my w prak­ty­ce tyl­ko LXX, XV i VI grzy­wien. W Ma­zow­szu – tyl­ko L, XV i VI grzy­wien. Żeby się prze­to te dwie naj­wyż­sze kary, LXX i L, mia­ły wy­łą­czać wza­jem­nie – o tem ani my­śleć. W wie­ku XIII ist­nia­ły oby­dwie wszę­dzie, jed­na obok dru­giej (1). Póź­niej jed­nak w MPol­sce L co do na­zwy zda­je się zni­kać, a tak­sa­mo w Ma­zow­szu rzecz się ma z sep­tu­agin­ta. Po­mni­ki jed­nak usta­wo­daw­stwa Ma­zo­wiec­kie­go po­czy­na­ją się dość póź­no (z ro­kiem do­pie­ro 1377); więc z mil­cze­nia o ka­rze LXX w tych­że po­mni­kach trud­no wno­sić, żeby jej tam i przed epo­ką ową nie mia­no znać. Tem bar­dziej, że ubocz­na na­zwa tej kary: "prze­zmi­łost­na" (w wła­ści­wej Pol­sce "nie­mi­ło­ści­wa"), jak sły­szę, ma się tra­fiać w t… zw. Zwo­dzie praw ma­zo­wiec­kich Praż­mow­skie­go z r. 1531, do­tąd nie­dru­ko­wa­nym w pier­wo­two­rze ła­ciń­skim.

–- (1) Tak np. zna je oby­dwie Ms. El­blą­ski, stan rze­czy wy­obra­ża­ją­cy w zie­mi cheł­miń­skiej ku koń­co­wi XIII stu­le­cia. Zna­ją je obie i szlą­skie, nie­mniej ku­jaw­skie do­ku­men­ty z XIII w., że tu tyl­ko nr. 66 z r. 1286 w T. I Kod. Rzyszcz… przy­po­mnę: ca­put, sep­tu­agin­ta, qu­inqu­agin­ta non so­lvant. Zna­ło je i Ma­zow­sze w XIII w. Obacz np. przy­wi­lej Kon­ra­da maz… z r. 1239 dla bisk… kuj… i inny z r. 1242 dla bisk… pł., wł… i ar­cyb… gn. (Rzyszcz. II Nr. 24 i 32): quum vi­de­li­cet so­lu­tio se exten­dit ad LXX mar­cas..QU­IN­DE­CIM, XV.

Nad zna­cze­niem kary Pięt­na­ście nie ma po­wo­du dłu­żej się za­trzy­my­wać. Zna­czy­ła rze­czy­wi­ście trzy grzyw­ny, a po­wia­da­ją nam to licz­ne, róż­ne, zu­peł­nie wia­ro­god­ne i od sie­bie nie­za­wi­słe, tak daw­ne jak i póź­niej­sze świa­dec­twa. Z XIII wpraw­dzie wie­ku żad­ne źró­dło dzie­jo­we wy­raź­nie nie po­ucza nas o tem, choć go­ło­słow­nych z jed­nej stro­ny o ka­rze trzech grzy­wien, z dru­giej o ka­rze Qu­in­de­cim wzmia­nek w nich nie brak: ale bo też z tego cza­su nie mamy jesz­cze za­pi­sek są­do­wych. Od cza­su jed­nak, gdzie ta­ko­we się po­czy­na­ją (ko­niec wie­ku XIV), raz po raz tra­fia­my w nich na wy­kład zna­cze­nia tej kary, a to w sło­wach jak np. N. te­ne­tur tres niar­cas ra­tio­ne po­enae vi­tu­pe­rii; – G. te­ne­tur III miar­cas ra­tio­ne po­enae XV pro vi­tu­pe­rio; – Iu­di­cium de­cre­vit in­tro­mis­sio­nem… pro tri­bus mar­cis po­enae XV. Albo i bez do­dat­ku, z ja­kie­go ty­tu­łu miał kto pła­cić owe 3 grzyw­ny: D. po­enam trium mar­ca­rum re­man­sit; – N. te­ne­tur III mar­cas iu­di­cio; – Al­ber­tus in­cur­rit po­enas Ma­thiae (jako stro­nie) trium mar­ca­rum et regi XIV mar­ca­rum (= LXX) i t… d. (1) W tym­że sen­sie tłó­ma­czy pięt­na­dzie­stą i t… zw. ko­deks Sie­ra­kow­skie­go sta­tu­tów wi­ślic­kich (za­raz na i kar­cie). Wresz­cie stwier­dza to i do­ku­ment z r. 1465 cy­to­wa­ny przez Le­le­we­la, za­wie­ra­ją­cy ja­kiś układ mię­dzy opa­tem ły­so­gór­skim a Ja­nem z Mo­ście, gdzie po­wie­dzia­no: po­ena ąu­in­de­cim alias III mar­ca­rum, ąuae vul­ga­ri­ter pięt­na­dzie­ścia di­ci­tur ("Pol­ska wiek… śr. " III wyd. z r. 1859 str. 79).

W Ma­zow­szu kie­dyś pod ko­niec XV wie­ku kara Pięt­na­ście pod­lec mu­sia­ła re­duk­cyi, a to na gro­szy 30. W Księ­dze czer­skiej uka­zu­je ona jesz­cze peł­ne swo­je – (1) "Sta­ro­daw­ne pra­wa pol. Po­mni­ki*, T. II nr. 15 z r. 1394; T. VII nr. 27 z r. 1397, nr. 34 z r. 1398; nr. 549, 553, 560 z r. 1428; T. VIII nr. 7038, 7097 z r. 1398 i t… d.

zna­cze­nie; tak np. za­pi­ska nr. 988 z r. 1417 orze­ka: N . du­ca­tui (dla księ­cia) LL, et Sta­ni­slao (jako stro­nie) III mar­cas vul­ga­ri­ter pianc­sna­dze­scze. Zna­cho­dzą się też w tej księ­dze przy­kła­dy po­dwój­nej, a na­wet i po­trój­nej kary XV (nr. 306, 367, 279 i t… d.). Na zjeź­dzie jed­nak war­szaw­skim r. 1531 już o niej mó­wią jako wy­no­szą­cej tyl­ko 30 gro­szy, i że ta kara tyl­ko na rzecz stro­ny sa­mej, a nie i na rzecz sądu przy­pa­da. (Bandt­kie Ius. Pol str. 372).DU­ODE­CIM, XII.

W dal­szym wy­wo­dzie może uda nam się war­tość kary t… zw. "dwu­na­stu grzy­wien" ozna­czyć. W tem miej­scu jed­nak, na pod­sta­wie po­zy­tyw­nych źró­deł dzie­jo­wych, nic się o tem nie da po­wie­dzieć. Do­ku­men­ta z XIII wie­ku kil­ka razy ją wspo­mi­na­ją, i mó­wią o niej wi­docz­nie jako o jed­nej z kar mniej­szych; np. przy­wi­lej szlą­ski z r. 1253 (Urkun­den­sa­inm­lung Tzschop­pe­go i Sten­zla nr. 42): Sive sit iu­di­cium XII mar­ca­rum, si­cut pro fur­to, sive ma­ius. Ale co zna­czy­ła, mil­czą. Ms. El­blą­ski tak­że o nią po­trą­ca, lecz bez ta­kie­go wy­kła­du, któ­ry­by był moż­li­wym. W za­byt­kach z XIV stu­le­cia nie przy­po­mi­nam so­bie miej­sca, gdzie­by o niej (pod tą na­zwą Du­ode­cimj mó­wio­no. Re­lu­icya, gdy­by­śmy ją zna­li, mo­że­by się zna­la­zła, ale na­zwa po­szła już w za­po­mnie­nie.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: