- promocja
- W empik go
Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca - ebook
Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca - ebook
Wspomnienia wybitnego historyka mediewisty, działacza politycznego, jednego z grona najbardziej znanych opozycjonistów z czasów Polski socjalistycznej. Książka ukazuje dzieje rodziny i losy jego samego na tle historii politycznej Polski od lat czterdziestych XX wieku po chwilę obecną. Opowiedziana z troską o szczegóły historyczne ukazuje postawy opozycjonistów z lat sześćdziesiątych, z czasu „Solidarności” i okresu przemian ustrojowych w naszym kraju, zwraca uwagę na wielość koncepcji i różnorodność dróg dojścia do pełnej demokratyzacji życia politycznego w Polsce od prób naprawiania systemu socjalistycznego aż po zupełne odejście od jego założeń. Napisana czystym, precyzyjnym językiem historia jest dokumentem o kolosalnym znaczeniu dla zrozumienia dziejów Polski w drugiej połowie dwudziestego wieku.
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-244-0348-6 |
Rozmiar pliku: | 4,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jak grosz miedziany cała Ziemia,
a gdzieś tam, na niebiosach
krążą bogowie ponade mną,
czytając w moich losach
i Ksiąg Żywota tom ogromny
wertują pomalutku.
Po tych stronicach chodzę skromnie –
ślepy i wesolutki.
Bułat Okudżawa, Moi bogowie, przekład Seweryn Pollak
W tej książce próbuję zdać sprawę z doświadczeń własnego życia. Początkowo chciałem ją nawet nazwać „rachunkiem doświadczenia”, ale nieuniknione skojarzenie z rachunkiem sumienia byłoby mimo wszystko mylące. Mam siedemdziesiąt sześć lat i sporo na sumieniu. Czuję się winny wobec moich najbliższych, a także wobec moich bardzo licznych bliskich nieznajomych. Publiczna spowiedź nie jest jednak gatunkiem pisarskim, który potrafię uprawiać. Jestem oczywiście świadom kluczowej roli wyborów etycznych, zarówno w życiu publicznym, jak i w moim własnym życiu, siłą rzeczy więc także o nich piszę w tej książce. Unikam natomiast aktów skruchy i prawienia morałów. Myślę, że moim czytelnikom, a wśród nich zwłaszcza tym spadkobiercom mojego środowiska i mojego pokolenia, którzy podejmą trud kontestacji tego, cośmy zdziałali, oraz próbę wywrócenia lub naprawy tego, co nam nie wyszło, bardziej od ekspiacji przyda się porządne sprawozdanie z moich doświadczeń w życiu publicznym połączone z odrobiną autorefleksji. Nie zamierzam ich pouczać (i tak zresztą nie posłuchają), ale chciałbym dostarczyć im nieco materiału do przemyśleń.
Z zawodu jestem historykiem wyspecjalizowanym w badaniach nad średniowieczem, czyli mediewistą. Obok odległych czasów, które badam, i dawnych kultur, których odmienność muszę zrozumieć, rozszyfrować i przełożyć na kategorie dostępne naszej współczesności, jestem jednak uczestnikiem tej historii, która dzieje się na naszych oczach. Wszyscy tworzymy ją, najczęściej bezwiednie, swoją codzienną krzątaniną. Zdarzają się też rewolucyjne próby oddziałania na bieg dziejów w sposób zamierzony. W roku 1956, w latach sześćdziesiątych, a zwłaszcza w latach osiemdziesiątych uczestniczyłem w takich próbach. W końcu udało się nam przestawić zwrotnicę historii, ale rezultat okazał się dość odmienny od naszych, a w każdym razie moich zamierzeń i oczekiwań. Jak wielu przed nami, a podobnie będzie chyba z wieloma po nas, znaleźliśmy się w sytuacji uczniów czarnoksiężnika. Myślę, że trzeba zdać z tego sprawę.
Doświadczenie, którym próbuję podzielić się z czytelnikami tej książki, było udziałem wielu ludzi. Zamierzam jednak pokazać je z osobistego punktu widzenia. To moje doświadczenie, istotna część mojego życia. Nie da się zrozumieć tego, co robiłem, bez rozpoznania wartości, które mi przyświecały, a więc i bez przedstawienia okoliczności, które, poczynając od dzieciństwa i lat młodzieńczych, kształtowały mój emocjonalny stosunek do świata. Rachunek doświadczeń przedstawiony z osobistego punktu widzenia nosi w znacznej mierze autobiograficzny charakter. Od klasycznej autobiografii różni się on tym, że jest selektywny: uwzględnia tylko to, co w istotny sposób warunkowało moją działalność publiczną. Zacząć jednak trzeba jak w życiorysie – od urodzenia.