Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Zakłamana historia powstania. Tom 1. Generał Anders. Powstanie to zbrodnia. Wydanie poszerzone - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
3 stycznia 2025
29,90
2990 pkt
punktów Virtualo

Zakłamana historia powstania. Tom 1. Generał Anders. Powstanie to zbrodnia. Wydanie poszerzone - ebook

Generał Anders: Powstanie to zbrodnia

200 tysięcy ofiar i ruiny miasta upominają się o prawdę

Artykuły znanych autorów i nieznane dokumenty pokazujące tragedię powstania warszawskiego. Błędy polityków i wojskowych. Straszne skutki, o których się nie mówi, za to sprawcom tej tragedii buduje się pomniki. Fałszywa polityka ciągle wygrywa z prawdą.

Przygotowane w 2024 roku nowe dwutomowe wydanie Zakłamanej historii powstania zostało znacznie poszerzone w stosunku do poprzedniego sprzed dziesięciu lat. Wśród 120 zamieszczonych tu tekstów – autorskich artykułów, rozmów z historykami, publicystami, ludźmi kultury oraz niezwykłego bogactwa materiałów archiwalnych: listów, depesz, rozkazów, meldunków, raportów, ulotek, protokołów i relacji świadków – ponad połowa to teksty nowe, pozyskane w polskich i zagranicznych archiwach, niektóre nigdy dotychczas niepublikowane.

Powstanie warszawskie – jedno z najtragiczniejszych i najbardziej brzemiennych w skutkach wydarzeń w dziejach Polski. Wielki patriotyczny zryw i jeszcze większa narodowa tragedia. 200 tysięcy ofiar, ponad 600 tysięcy mieszkańców wypędzonych z miasta. Warszawa obrócona w morze ruin i trauma, z którą do dziś mierzą się pokolenia Polaków.

Powstanie wciąż wywołuje skrajne emocje: od słów podziwu dla heroizmu i męstwa walczących po całkowite potępienie sprawców tego wydarzenia – owładniętych chorą ambicją, pozbawionych kompetencji oraz wyobraźni polityków i wojskowych, którzy wzywając do powstańczego zrywu, wysłali tysiące młodych Polaków na pewną śmierć.

Ta publikacja nie skupia się jednak na historii 63 dni powstania warszawskiego, nie jest próbą zapisu zdarzeń – od chwili wybuchu do dnia kapitulacji.

To jest książka o ludziach, o gehennie ludności cywilnej – rozpoczętej już w pierwszych dniach powstania, kiedy oddziały SS i policji wymordowały kilkadziesiąt tysięcy warszawiaków, a trwającej wiele miesięcy po jego upadku, gdy ponad 150 tysięcy wywieziono na roboty przymusowe, a ponad 50 tysięcy do obozów koncentracyjnych. To relacje naocznych świadków – tych, którym udało się przetrwać – stanowią najbardziej wstrząsający materiał tej publikacji.

Jest to też książka o zagładzie miasta – o zniszczonym doszczętnie centrum życia politycznego, społecznego i kulturalnego Polski, w którym zrównane z ziemią zostało ponad 70 procent substancji mieszkaniowej i 90 procent zabytków, w tym bezcenny kompleks architektoniczny Starówki.

 

 

 

Spis treści

Spis treści
Rozdział I
Przed powstaniem
Wstęp ................................................................................................................5
Referat Tadeusza Bora-Komorowskiego nt. sytuacji na frontach
i położenia Polski jesienią 1943 r. ..........................................................10
List Bora-Komorowskiego do Naczelnego Wodza o sytuacji
na ziemiach polskich, 7 stycznia 1944 r.................................................34
Memoriał ppłk. dypl. Mariana Drobika .....................................................37
Dzieje Polski po 1944 r. mogły być inne .....................................................70
Jan Rzepecki. Gibraltar i ulica Spiska .........................................................81
Bór-Komorowski o koniecznych reformach społecznych,
grudzień 1943 r. .....................................................................................109
Projekt depeszy Bora-Komorowskiego w sprawie postulatów
reform społecznych, 22 stycznia 1944 r. ...................................................111
Odezwa Bora-Komorowskiego w sprawie „polskiej racji stanu”,
styczeń 1944 r. ........................................................................................114
Ocena położenia 14.I.44 r. ..........................................................................116
Płk. Jana Rzepeckiego (1899-1983) (ps. Rejent)
Ocena położenia dnia 16.III.44 r., będąca surową analizą
Polskiego Państwa Podziemnego .........................................................121
List NW do Bora-Komorowskiego w sprawie warunków
rozpoczęcia „Burzy” ..............................................................................137
Jan Rzepecki – Przed „Burzą” ....................................................................139
List Zygmunta Hempla do Komendanta Głównego AK,
lipiec 1944 r. ...........................................................................................151
Upoważnienie RM Delegata Rządu do decyzji o wywołaniu
powstania, po 20 lipca 1944 r. ..............................................................163
Depesze na linii Warszawa Londyn nt. zrzutów i rozmów
premiera Mikołajczyka w Moskwie, 12–16 sierpnia 1944 r. ............164

Rozdział II
W dniach powstania
Jan Rzepecki. Wybuch powstania warszawskiego ...................................168
Wspomnienia z okresu powstania
mjra Włodzimierza Kozakiewicza .......................................................182
List Cedre do Dołęgi nt. sytuacji powstańczej Warszawy ......................190
Notatka z rozmowy Szefa Sztabu Naczelnego Wodza
gen. Stanisława Kopańskiego z ministrem wojny
ekonomicznej lordem Selborne, 1 sierpnia 1944 r. ...........................193
Notatka z rozmowy gen. Kazimierza Sosnkowskiego
z gen. Hastingem Ismayem, nt. zrzutów dla powstańczej
Warszawy, 7 sierpnia 1944 r. ................................................................197
Odpowiedź Naczelnego Wodza gen. Sosnkowskiego na pismo
jego Szefa sztabu gen. Stanisława Kopańskiego
do gen. Władysława Andersa w sprawie wysłania komandosów
na pomoc walczącej Warszawie, 5 sierpnia 1944 r. ...........................200
Rozkaz Komendanta Głównego Okręgu AK Warszawa
w sprawie podniesienia dyscypliny w szeregach wojska
i zwalczania pijaństwa, 13 sierpnia 1944 r. .........................................201
Rozkaz komendanta Obwodu Żoliborz „Żywiciela”
w sprawie rabunków, kradzieży i samowolnych rekwizycji,
13 września 1944 r. ................................................................................203
Raport kpt. Eugeniusza Czarnowskiego, członka Rady Jedności
Narodowej dla KG AK informujący o sytuacji ludności
Warszawy w powstaniu, 8 sierpnia 1944 r., Warszawa ......................204
Depesza KG AK do szefa sztabu w sprawie niskiej efektywności
pomocy Londynu dla walczącej Warszawy,
11 sierpnia 1944 r. ..................................................................................213
Ulotka „Armii Polskiej do Wehrmachtu” wzywająca
do zaprzestania walki, 11 sierpnia 1944 r. ..........................................214
Upoważnienie rządu do ograniczenia Burzy ...........................................216
Meldunek PSW „Zarzyckiego” do BIP KG AK, informujący
o sytuacji powstańców na Woli i w Śródmieściu,
14 sierpnia 1944 r. ..................................................................................218
Depesza gen. H. Reinefahrta do komendanta SIPO i SD
w Warszawie o sytuacji powstańców i w AK, 22 sierpnia 1944 r. ...220
Działania powstańcze na Woli 1-11.VIII.44 /Streszczenie pracy
„Wola w powstaniu warszawskim”/ ......................................................222
Wyroki WSS Okręgu AK Warszawa za współpracę z Niemcami
i przestępstwa pospolite w powstaniu, 21 sierpnia 1944 r. ...............226
Układ o zaprzestaniu działań wojennych, 2 października 1944 r. ........228
Rozdział III
Ludobójstwo na Woli
Rzeź Woli: nieukarane ludobójstwo .........................................................234
Dzielnica Wola w powstaniu warszawskim ............................................236
Masakra Woli ..............................................................................................290
Polska Niobe. Zeznanie Wandy Lurie ......................................................301
Wszędzie leżały trupy ................................................................................304
Nierozliczona rzeź na Woli ........................................................................308
Dowódca morderców .................................................................................312
Rozkaz: Warszawiaków wymordować ......................................................318
Bezkarni kaci Warszawy .............................................................................325
Wykaz skrótów .............................................................................................332

 

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67220-26-2
Rozmiar pliku: 7,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Re­fe­rat Ta­de­usza Bora-Ko­mo­row­skiego nt. sy­tu­acji na fron­tach i po­ło­że­nia Pol­ski je­sie­nią 1943 r.

Re­fe­rat Ko­men­danta Sił Zbroj­nych na po­sie­dze­niu KRP

ZA­GAD­NIE­NIE PO­WSTA­NIA

Dzia­ła­nia wo­jenne pol­sko-nie­miec­kie nie zo­stały za­koń­czone z chwilą osta­tecz­nego ro­ze­gra­nia kam­pa­nii wrze­śnio­wej. Zo­stały one pra­wie na­tych­miast pod­jęte przez Woj­sko Pol­skie poza gra­ni­cami kraju. W kraju całe spo­łe­czeń­stwo prze­ciw­sta­wiło nie­miec­kiej oku­pa­cji opór, po­cząt­kowo bierny, który z bie­giem czasu za­ostrzał się i prze­ra­dzał w opór czynny. W tej fa­zie wojny je­ste­śmy obec­nie i wa­runki zmu­szają nas do pro­wa­dze­nia walki z ukry­cia, czyli dzia­łamy te­raz, jak to się przy­jęło mó­wić, „kon­spi­ra­cyj­nie”. Jed­nakże walka pro­wa­dzona w tym okre­sie bie­żąca dy­wer­sja, akty od­wetu, par­ty­zantka, nie jest sama w so­bie ce­lem na­szych dzia­łań. Głów­nym na­szym obec­nym za­da­niem jest przy­go­to­wa­nie pod­ziem­nej siły zbroj­nej i ca­łego spo­łe­czeń­stwa do za­sko­cze­nia nie­przy­ja­ciela w sto­sow­nej chwili jaw­nym dzia­ła­niem oręż­nym, po­bi­cia go, oba­le­nia wro­giej oku­pa­cji i wy­wal­cze­nia w woj­nie z Niem­cami zwy­cię­skiego dla nas roz­strzy­gnię­cia. Tym dzia­ła­niem zbroj­nym jest po­wsta­nie. Za­sad­ni­cza róż­nica mię­dzy dzia­ła­niami w kon­spi­ra­cji, a w po­wsta­niu ry­suje się więc wy­raź­nie:

Kon­spi­ra­cja działa z ukry­cia i sta­wia so­bie jako cel główny przy­go­to­wa­nie na­rodu do po­wsta­nia, a jako cel uboczny pod­trzy­ma­nie i za­ostrze­nie oporu, przez co za­pra­wia na­ród do walki, a także pod­rywa du­cha u wroga.

Po­wsta­nie działa jaw­nie i zmie­rza do roz­strzy­ga­ją­cego po­bi­cia nie­przy­ja­ciela, jest więc dzia­ła­niem głów­nym.

Z tych za­ło­żeń wy­cho­dząc, pod­ję­li­śmy duży wy­si­łek kon­cep­cyjny i or­ga­ni­za­cyjny, by stwo­rzyć so­bie ob­raz prze­wi­dy­wa­nego po­wsta­nia, oraz od­po­wied­nio się do niego przy­go­to­wać.

Pod­wa­liną tych prac jest teza, że sto­imy w ob­li­czu tak zmie­nio­nych wa­run­ków pod wzglę­dem me­tod i tech­niki pro­wa­dze­nia wojny w ogóle, a me­tod sto­so­wa­nych przy współ­cze­snej oku­pa­cji pod­bi­tego Kraju w szcze­gól­no­ści, że nie spo­sób jest wzo­ro­wać prze­wi­dy­wa­nego po­wsta­nia, ani na ja­kich­kol­wiek do­tych­cza­so­wych ru­chach wol­no­ścio­wych czy re­wo­lu­cyj­nych, ani na me­to­dach walk re­gu­lar­nych sprzed 1939 r., ani na­wet na wal­kach pro­wa­dzo­nych współ­cze­śnie. Prze­wi­dy­wana walka po­wstań­cza, jaką za­mie­rzamy pod­jąć, róż­nić się musi od wy­li­czo­nych dzia­łań tak za­sad­ni­czo, że na­leży ją trak­to­wać jako ak­cję bez pre­ce­densu i wy­si­łek my­ślowy kie­ro­wać przede wszyst­kim na uchwy­ce­nie róż­nic, a nie ana­lo­gii.

Od­po­wie­dzial­nym za­da­niem Ko­mendy Sił Zbroj­nych w Kraju było prze­bić się pracą my­śli i wy­obraźni przez trud­no­ści stąd po­wstałe i w miarę po­sia­da­nych sił praca ta zo­stała do­ko­nana.

Dzi­siej­szym moim za­da­niem jest po­dzie­lić się z Pa­nami jej re­zul­ta­tami. Będą Pa­no­wie mo­gli pod­dać swej oce­nie re­alizm przy­ję­tych przez nas za­ło­żeń i za­po­znać się w za­ry­sie ze sta­nem przy­go­to­wań.

I

Po­ja­wie­nie się no­wo­cze­snych środ­ków do­wo­dze­nia, przede wszyst­kim ra­dia, oraz broni szyb­kich, jak lot­nic­two i broń pan­cerno-mo­to­rowa, prze­su­nęło nie­po­mier­nie sto­su­nek sił zwy­cięzcy do sił roz­bro­jo­nego, pod­bi­tego na­rodu na ko­rzyść oku­panta. W cza­sach ubie­głych, ujarz­miony na­ród utrzy­my­wała w nie­woli przede wszyst­kim prze­waga li­czebna prze­ciw­nika lub bar­dzo już wy­raźna róż­nica war­to­ści in­te­lek­tu­al­nych i mo­ral­nych (ko­lo­nie). Obec­nie wy­li­czone tech­niczne środki walki po­zwa­lają sła­bemu li­czeb­nie prze­ciw­ni­kowi trzy­mać pew­nie pod oku­pa­cją znaczne i licz­nie za­miesz­kałe ob­szary.

No­wo­cze­sna sieć łącz­no­ści po­zwala oku­pa­cyj­nemu do­wódz­twu na bły­ska­wiczną ocenę po­ło­że­nia i rów­nie szyb­kie wy­da­wa­nie po­trzeb­nych roz­ka­zów. Lot­nic­two zaś i broń pan­cerno-mo­to­rowa są w sta­nie nie­zmier­nie szybko i sku­tecz­nie in­ter­we­nio­wać w każ­dym za­gro­żo­nym punk­cie i na­tych­miast prze­rzu­cać się w inne miej­sca wy­ma­ga­jące re­ak­cji. Zmo­to­ry­zo­wany baon SS lub szwa­dron sa­mo­cho­dów pan­cer­nych mogą być użyte jed­nego dnia w Bia­łym­stoku i dru­giego w Bia­ło­wieży, parę zaś jed­no­stek lot­ni­czych sta­cjo­no­wa­nych w War­sza­wie czy Ra­do­miu może na­tych­miast in­ter­we­nio­wać w do­wol­nym punk­cie Pol­ski. Można by po­wie­dzieć, że o ile daw­niej prze­waga oku­panta nad po­wstań­cem wy­ra­żała się wyż­szo­ścią ka­ra­binu nad du­bel­tówką, o tyle te­raz ob­ra­zuje ją prze­waga czołgu i sa­mo­lotu nad za­rdze­wia­łym ka­ra­bi­nem.

Czy wo­bec ta­kiego stanu rze­czy po­wsta­nie we współ­cze­snych wa­run­kach jest w ogóle re­alne i nie bę­dzie je­dy­nie zbrod­nią ta­kiego skrwa­wie­nia na­rodu, że może to być rów­no­znaczne z wy­kre­śle­niem jego ist­nie­nia z hi­sto­rii?

Na py­ta­nie to od­po­wia­dam z pełną po­wagą. Ry­zyko każ­dego po­wsta­nia jest za­wsze ogromne. Ry­zyko współ­cze­snego po­wsta­nia jest szcze­gól­nie wiel­kie. Dla­tego też jako na­czelne ha­sło wszyst­kich na­szych po­czy­nań zo­stało po­sta­wione:

„Po­wsta­nie nie może się nie udać”.

Wy­klu­czyć tu mu­simy dzia­ła­nie na oślep, które by mo­gło za­koń­czyć się ka­ta­strofą, z ja­kiej trudno by się było na­ro­dowi pod­nieść.

Su­mienne roz­pa­trze­nie róż­no­rod­nych aspek­tów za­gad­nie­nia do­pro­wa­dza do wnio­sku, że jest moż­liwe za­pew­nić po­wsta­niu nie­zbędne szanse zwy­cię­stwa, mu­szą jed­nak być po temu speł­nione pewne ko­nieczne wa­runki.

1. Pierw­szym z nich jest współ­za­leż­ność po­wsta­nia od ca­ło­ści dzia­łań wo­jen­nych. Po­wsta­nie ode­rwane od ogól­nego planu dzia­łań mu­sia­łoby być w krót­kim cza­sie zdu­szone.

Po­wsta­nie ści­śle zgrane z ope­ra­cjami na in­nych te­atrach wojny ko­rzy­sta z bez­po­śred­niej osłony, jaką mu te ope­ra­cje za­pew­niają, przy­naj­mniej zaś ze zwią­za­nia przez nie sił npla, któ­rych w prze­ciw­nym ra­zie mógłby on użyć do stłu­mie­nia na­szego ru­chu zbroj­nego. W tych wa­run­kach po­wsta­nie staje się nie tylko bez­po­śred­nią po­trzebą na­rodu, ale też jed­nym z waż­kich i uchwyt­nych czyn­ni­ków zwy­cię­stwa w ogól­nych kal­ku­la­cjach naj­wyż­szego alianc­kiego kie­row­nic­twa wojną, a je­dy­nie jako ta­kie może być na­le­ży­cie po­li­tycz­nie przez Rząd nasz wy­eks­plo­ato­wane.

Nie roz­wi­jam sze­rzej tych my­śli, gdyż Pa­no­wie, ma­jąc ści­sły kon­takt z na­szymi przed­sta­wi­cie­lami po­li­tycz­nymi na emi­gra­cji, naj­le­piej wy­czu­wają i ro­zu­mieją jak bar­dzo przed­sta­wi­ciel­stwa te po­trze­bują tego ro­dzaju atu­tów w ich trud­nych roz­gryw­kach po­li­tycz­nych ze sprzy­mie­rzo­nymi. Chcę je­dy­nie pod­kre­ślić fakt, jak bar­dzo sze­ro­kim i ujem­nym echem od­bija się w sfe­rze ogól­nej po­li­tyki Pol­ski każde naj­mniej­sze nie­do­cią­gnię­cie na dro­dze do peł­nego ze­spo­le­nia spo­łe­czeń­stwa w kraju wo­kół wy­zwo­leń­czego wy­siłku zbroj­nego. Ma to szcze­gólną do­nio­słość, je­śli cho­dzi o pod­nie­sie­nie zna­cze­nia Pol­ski w ro­dzi­nie pod­bi­tych lub uza­leż­nio­nych od Niem­ców na­ro­dów środ­ko­wej Eu­ropy z prze­dłu­że­niami tego ob­szaru na Skan­dy­na­wię i Bał­kany, a więc wśród na­ro­dów, z któ­rymi po woj­nie będą nas mu­siały łą­czyć bliż­sze wę­zły po­li­tyczne czy go­spo­dar­cze. Naj­lep­szą drogą do wy­ro­bie­nia tu Pol­sce od­po­wied­niej po­zy­cji w cza­sie po­koju jest pod­ję­cie jesz­cze w okre­sie wojny roli ośrodka nie tylko naj­po­waż­niej­szego pod wzglę­dem woj­sko­wym, ru­chu po­wstań­czego, ale też ośrodka ko­or­dy­na­cji, a w pew­nym stop­niu także re­pre­zen­ta­cji sprzy­mie­rzo­nych ru­chów wy­zwo­leń­czych ota­cza­ją­cych nas na­ro­dów. Rząd na od­cinku po­li­tycz­nym i Na­czelny Wódz na od­cinku woj­sko­wym, pro­wa­dzą już od dawna od­po­wied­nią ak­cję. Na tym tle do­piero daje się ostro od­czuć, że ja­kie­kol­wiek zgrzyty w Kraju w pracy nad stwo­rze­niem jed­no­li­cie kie­ro­wa­nych po­wstań­czych sił zbroj­nych są ka­mie­niami rzu­ca­nymi Pol­sce bez­po­śred­nio pod nogi na jej trud­nej i na­je­żo­nej nie­bez­pie­czeń­stwami dro­dze ku wiel­ko­ści.

2. Z omó­wioną kwe­stią współ­za­leż­no­ści z ca­ło­ścią dzia­łań wo­jen­nych łą­czy się za­gad­nie­nie wy­boru wła­ści­wego mo­mentu wy­bu­chu po­wsta­nia. Jest to czyn­nik zdolny naj­sku­tecz­niej za­pew­nić nam speł­nie­nie pod­sta­wo­wego wa­runku, że „Po­wsta­nie nie może się nie udać”. Do do­nio­słej tej sprawy po­wrócę raz jesz­cze w roz­wa­ża­niach szcze­gó­ło­wych.

3. Z chwilą, gdy po­wsta­nie staje się jed­nym z czyn­ni­ków zwy­cię­stwa – po­waż­nie bra­nych w kal­ku­la­cjach szta­bo­wych, na­biera re­ali­zmu sprawa wspar­cia po­wsta­nia z ze­wnątrz przez woj­ska de­san­towe, przede wszyst­kim przez lot­nic­two, oraz sprawa za­opa­trze­nia od­dzia­łów po­wstań­czych w ma­te­riał wo­jenny rów­nież drogą lot­ni­czą.

Współ­cze­sne po­wsta­nie musi być uod­por­nione na dzia­ła­nie dwóch głów­nych swo­ich wro­gów: in­ter­wen­cyj­nego nie­przy­ja­ciel­skiego lot­nic­twa i broni pan­cerno-mo­to­ro­wej. W tym celu musi być ono osło­nięte przez dzia­ła­nie wła­snego lot­nic­twa oraz musi być wy­po­sa­żone cho­ciażby w naj­nie­zbęd­niej­szą ilość broni prze­ciw­pan­cer­nej.

Na tle da­leko po­su­nię­tych przy­go­to­wań tak­tycz­nych, wy­szko­le­nio­wych i or­ga­ni­za­cyj­nych od­bi­jają szcze­gól­nie braki w po­wstań­czym uzbro­je­niu. Na­sza broń prze­cho­wy­wana z 1939 r. nisz­czeje mimo wszel­kich wy­sił­ków kon­ser­wa­cyj­nych. Ilość broni uzy­ski­wana z za­kupu, ze zdo­by­czy przez spe­cjalne w tym celu or­ga­ni­zo­wane ak­cje zbrojne i z wła­snej pro­duk­cji, jak­kol­wiek jest po­ważną, po­zy­tywną po­zy­cją, sta­nowi jed­nak za­le­d­wie kro­plę w mo­rzu na­szych po­wstań­czych po­trzeb. Stąd też po­kła­dam wiel­kie na­dzieje w za­opa­trze­niu z ze­wnątrz, drogą lot­ni­czą. Zro­zu­mieją Pa­no­wie obec­nie moje sta­no­wi­sko, że wo­bec tak wiel­kich wy­sił­ków nad zdo­by­ciem broni i obaw, aby ani je­den pi­sto­let nie zo­stał użyty nie­ce­lowo, mu­szę pięt­no­wać jako ciężki wy­stę­pek prze­ciw spra­wie ogól­nej wszel­kie zło­dziej­skie, czy war­chol­skie roz­dra­py­wa­nie ma­te­riału po­cho­dzą­cego ze zrzu­tów spa­do­chro­no­wych.

Roz­pa­trzy­łem nie­odzowne wa­runki po­wsta­nia, wy­ni­ka­jące z jego po­wią­zań ze­wnętrz­nych. Wi­dzieli tu Pa­no­wie cie­kawe wza­jemne za­zę­bia­nie się po­trzeb: aby móc pod­jąć po­wsta­nie, tak ze względu na bez­po­śred­nie po­trzeby wła­sne, jak i dla osią­gnię­cia dal­szych i szer­szych ce­lów po­li­tycz­nych, trzeba za­pew­nić mu wspar­cie z ze­wnątrz. Aby zaś uzy­skać to ostat­nie, trzeba móc wznie­cić po­wsta­nie w wy­bra­nej chwili jako po­ważny, jed­no­li­cie kie­ro­wany zryw zbrojny ca­łego na­rodu.

Prze­cho­dzę do roz­pa­trze­nia ko­niecz­nych wa­run­ków we­wnętrz­nych współ­cze­snego po­wsta­nia.

4. Po­wsta­nie musi być no­wo­cze­śnie do­wo­dzone. Do­sko­na­łej sieci do­wo­dze­nia i łącz­no­ści, jaką roz­po­rzą­dza npl., umoż­li­wia­ją­cej mu szybką i ce­lową re­ak­cję, mu­simy prze­ciw­sta­wić z jed­nej strony sze­roko za­kro­joną ak­cję pa­ra­li­żu­jącą w żą­da­nym mo­men­cie nie­przy­ja­ciel­skie środki łącz­no­ści i do­wo­dze­nia, z dru­giej zaś łącz­ność wła­sną, pewną i szybką oraz sprawne, jed­no­lite do­wódz­two. Nie spro­sta tym za­da­niom ku­rier, zwłasz­cza gdy weź­miemy pod uwagę po­trzeby łącz­no­ści z lot­nic­twem wspar­cia. Oczy­wi­ste jest, że pod­sta­wo­wym środ­kiem do­wo­dze­nia w po­wsta­niu musi być ra­dio. Po­trzeby na­sze w tym wzglę­dzie nie są nie­stety jesz­cze cał­ko­wi­cie za­spo­ko­jone.

5. Po­wsta­nie musi być jed­no­cze­sne, po­wszechne, gwał­towne i krót­ko­trwałe. Stwier­dzi­li­śmy, że głów­nymi wro­gami po­wsta­nia są współ­cze­śnie szyb­kie środki obez­wład­nia­jące i prze­ła­mu­jące, ja­kimi roz­po­rzą­dza npl. – w po­staci lot­nic­twa i broni pan­cerno-mo­to­ro­wej. Dzięki tym środ­kom oraz od­po­wied­niej or­ga­ni­za­cji ru­cho­wych od­wo­dów npl. może sku­piać miaż­dżące siły ko­lejno w miej­scach naj­bar­dziej po­trze­bu­ją­cych in­ter­wen­cji. Po­wsta­nie nie­jed­no­cze­sne i prze­wle­kłe bę­dzie w tych wa­run­kach nie­wąt­pli­wie stop­niowo i strasz­li­wie zgnie­cione, mimo po­cząt­ko­wych znacz­nych na­wet suk­ce­sów w pew­nych miej­scach.

Naj­sku­tecz­niej­szym spo­so­bem uchy­le­nia się od tych cio­sów obok wspar­cia z ze­wnątrz lot­nic­twem wła­snym i bro­nią prze­ciw­pan­cerną, jest jed­no­cze­sne za­ata­ko­wa­nie wszyst­kich istot­nych sku­pisk siły npla, oraz ro­ze­gra­nie walki tak gwał­towne i krót­ko­trwałe, by nie­przy­ja­ciel nie był w sta­nie uru­cho­mić swych od­wo­dów i środ­ków szyb­kiej in­ter­wen­cji. Wresz­cie wy­bór pory dnia musi dać prze­wagę po­wstań­com, a utrud­nić dzia­ła­nie nie­przy­ja­ciel­skich środ­ków ognio­wych, lot­nic­twa i broni pan­cer­nej.

Oto główne czyn­niki, ja­kie wa­run­kują, zda­niem Ko­mendy Sił Zbroj­nych w Kraju, po­wo­dze­nie współ­cze­snego po­wsta­nia. Żadne ro­zu­mo­wa­nie ludz­kie, a tym bar­dziej ro­zu­mo­wa­nie się­ga­jące w przy­szłość, nie może być wolne od błę­dów, nie są też na pewno od nich wolne wy­cią­gnięte przez nas wnio­ski. Jedno jed­nak jest pewne. Za­da­nie, na które się po­ry­wamy, nie jest na po­spo­litą miarę. Po­wsta­nie w do­bie ra­dia, lot­nic­twa i broni pan­cer­nej nie daje się po­rów­nać z wal­kami na­szymi na prze­strzeni lat 1794–1920. Za­da­nie nie­zwy­kłej miary, wy­maga nie­zwy­kłej miary środ­ków. Głów­nym z nich jest jed­no­li­tość i zjed­no­cze­nie zbroj­nego wy­siłku ca­łego na­rodu.

Iluż lu­dzi w Pol­sce nie uświa­do­miło so­bie omó­wio­nych po­wy­żej ko­lo­sal­nych róż­nic i, mó­wiąc o po­wsta­niu, my­śli ka­te­go­riami 1863 r. Jakże pu­sto dźwię­czą za­pew­nie­nia nie­któ­rych z nich o „współ­dzia­ła­niu” z ru­chem wy­zwo­leń­czym lub przy­łą­cze­niu się do niego we „wła­ści­wym cza­sie”, tj. w ostat­niej chwili. Ja­kąś fik­cją są te za­pew­nie­nia na tle na­szki­co­wa­nej przed chwilą, a w moim naj­głęb­szym prze­ko­na­niu je­dy­nie re­al­nej we współ­cze­snych wa­run­kach kon­cep­cji po­wsta­nia, gdzie wszystko za­wi­sło od su­mien­no­ści i dro­bia­zgo­wo­ści dłu­gich przy­go­to­wań oraz bły­ska­wicz­no­ści wła­ści­wej roz­grywki. A przy tym jakże czę­sto trwają w tym błę­dzie ci wła­śnie, któ­rzy naj­chęt­niej i naj­ła­twiej szer­mują za­rzu­tami o za­co­fa­niu i wstecz­nic­twie po­glą­dów sfer woj­sko­wych.

Je­śli nie wszystko zo­stało zro­bione na dro­dze ze­spo­le­nia zbroj­nego wy­siłku ca­łego na­rodu wo­kół sprawy jego wy­zwo­le­nia, to przy­czyny tego mogą być dwo­ja­kie. Albo na­iw­ność my­śle­nia woj­sko­wego i zu­pełny brak wy­czu­cia re­ali­zmu dzi­siej­szego pola walki, albo zła wola pra­gnąca pod fał­szy­wymi po­zo­rami oszczę­dzić krwi wła­snej, by w pierw­szym, naj­sil­niej­szym zwar­ciu skrwa­wili się inni. W tym ostat­nim wy­padku po­budką może być albo zwy­kłe tchó­rzo­stwo, albo wy­ra­cho­wa­nie, ob­li­cza­jące, że jedni będą się bić, a inni uchwycą w swe ręce wpływy po­li­tyczne. Złudne to i zbrod­ni­cze ob­li­cze­nia. Wpływu na ży­cie Od­ro­dzo­nej Pol­ski mieć nie po­winni ci jej sy­no­wie, któ­rzy obo­jęt­nie – przez nie­świa­do­mość, czy złą wolę nie staną do broni w naj­kry­tycz­niej­szym dla Oj­czy­zny mo­men­cie.

Niech Pa­no­wie mi wy­ba­czą ostre słowa. Je­żeli so­bie po­zwo­li­łem na te gorz­kie uwagi, to zro­bi­łem to, ufa­jąc we wpływy Pa­nów wśród nie­pod­po­rząd­ko­wa­nych jesz­cze Si­łom Zbroj­nym śro­do­wisk or­ga­ni­za­cyj­nych.

Wie­rzę, że gdyby kie­row­nicy tych śro­do­wisk od­byli wraz z nami pracę my­ślową, choćby tak po­bieżną, jak to mo­gli­śmy zro­bić przed chwilą, po­rzu­ci­liby swe se­pa­ra­ty­styczne sta­no­wi­ska, na któ­rych w ol­brzy­miej więk­szo­ści wy­pad­ków utrzy­mują ich zwały nie­zro­zu­mie­nia i nie­po­ro­zu­mień, nie­da­ją­cych się na sku­tek spe­cy­ficz­nych wa­run­ków ży­cia kon­spi­ra­cyj­nego wy­ja­śnić.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij