Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Zakłamana historia powstania. Tom 2. Kto odpowiada za śmierć 200 tys. cywilów. Wydanie poszerzone - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
3 stycznia 2025
29,90
2990 pkt
punktów Virtualo

Zakłamana historia powstania. Tom 2. Kto odpowiada za śmierć 200 tys. cywilów. Wydanie poszerzone - ebook

Kto odpowiada za śmierć 200 tys. cywilów

200 tysięcy ofiar i ruiny miasta upominają się o prawdę

Artykuły znanych autorów i nieznane dokumenty pokazujące tragedię powstania warszawskiego. Błędy polityków i wojskowych. Straszne skutki, o których się nie mówi, za to sprawcom tej tragedii buduje się pomniki. Fałszywa polityka ciągle wygrywa z prawdą.

Wybuch powstania był dla mieszkańców Warszawy zaskoczeniem, mimo to przyjęli go z entuzjazmem. Umęczeni kilkuletnią okupacją, egzystujący w warunkach wojennego terroru, w poniżeniu, ciągłym strachu i niedostatku wszystkiego, dostrzegli w powstańczym zrywie szansę na uwolnienie się od koszmaru. Czy uwierzyli w możliwość pokonania niemieckiej armii przez garstkę ledwo uzbrojonych, działających bez planu i przygotowania dwudziestolatków? I to w jeden tydzień, bo takie przyjęto założenie.

Im większe początkowo nadzieje, tym bardziej bolesne okazało się rozczarowanie wielkim zrywem, który nie tylko nie przyniósł wyzwolenia, ale rozpoczął najtragiczniejszy w dziejach rozdział zagłady miasta i gehenny mieszkańców. W czasie 63 dni powstania ginęło ich codziennie kilka tysięcy – w wyniku nalotów, bombardowań, łapanek i ulicznych egzekucji, a także pogarszających się z dnia na dzień warunków higienicznych i szerzących się chorób.

„Warszawa w przeważającej części stoi w płomieniach. Palenie domów jest najpewniejszym środkiem zlikwidowania powstańczych kryjówek. (...) W milionowym mieście panuje nędza nie do opisania. Po stłumieniu lub upadku powstania Warszawie przypadnie w udziale zasłużona kara całkowitego zniszczenia” – pisał w meldunku do Berlina już 5 sierpnia 1944 r. gubernator Hans Frank.

Kierujący powstaniem, choć w pełni świadomi klęski, nie zdecydowali się go przerwać, by ocalić ludzi i miasto. Ile było w tym desperacji, a ile politycznej kalkulacji? Serię rozmów z dowódcami AK, a także z przedstawicielami rządu polskiego na uchodźstwie przeprowadził już po wojnie prof. Janusz Zawodny.

Publikujemy je obok relacji naocznych świadków tragicznych zdarzeń – nacechowanych niewyobrażalnym okrucieństwem ze strony okupantów i nie mniejszą bezwzględnością powstańczych przywódców, którzy wobec braku broni zachęcali żołnierzy, by bili się dalej, „sięgając po siekiery i kilofy” lub „stawiając kosy na sztorc”.

Osobny obszerny rozdział tej książki poświęcony został żołnierzom lewicowych formacji zbrojnych, szczególnie Armii Ludowej, których udział w powstaniu warszawskim nader często jest pomijany, chociaż walczyło ich tam ponad 1,8 tys., a ponad 850 oddało życie.

 

Spis treści

Spis treści
Rozdział I
Ludność cywilna w powstaniu
Zakładnicy polityków .....................................................................................6
Zapomniane ofiary ........................................................................................12
Piszczyk w „Kanale” ......................................................................................25
Dzieciństwo wśród śmierci ..........................................................................34
Raport kpt. Eugeniusza Czarnowskiego, dla KG AK nt. sytuacji
ludności Warszawy w powstaniu, 8 sierpnia 1944 r. ...........................42
Notatka niemieckiego Referatu Kontrwywiadu Sztabu 9 Armii,
12 sierpnia 1944 r. ...................................................................................48
Meldunek placówki informacyjno-radiowej BIP KG AK o narastaniu
uchodźstwa i pogarszaniu się warunków bytowania ludności
cywilnej w powstańczej Warszawie, 17 sierpnia 1944 r. .....................50
Meldunek PSW Jerzewskiego do BIP KG AK o pladze pijaństwa wśród
ludności cywilnej i kumoterstwie komendantów
domowych, 22 sierpnia 1944 r. ..............................................................53
Meldunek PSW „Śniadego” do BIP KG AK informujący o nastrojach
społecznych w rejonie Śródmieścia, 20 sierpnia 1944 r. ....................55
Meldunek Szefa Kontrwywiadu „Hipolita” do Szefa Wywiadu KG AK
informujący o nastrojach politycznych i społecznych w Warszawie,
24 sierpnia 1944 r. ...................................................................................57
Pismo St. Boguckiej do dowódcy Grupy „Północ” o postawach
ludności cywilnej Starego Miasta, 19 sierpnia 1944 r. ........................60
Artykuł „Robotnika” o zachowaniu części warszawiaków,
21 sierpnia 1944 r. ...................................................................................61
Meldunek PSW „Śniadego” do BIP KG AK w sprawie napięć między
żołnierzami a ludnością cywilną, 22 sierpnia 1944 r. .........................63
Meldunek BIP KG AK o trudnościach kwaterunkowych i nastrojach
wśród ludności Rejonu III Śródmieście Północ, 28 sierpnia 1944 r. 65
Notatka o pogarszających się nastrojach i położeniu ludności
na terenie rejonu Warszawa-Południe, 29 sierpnia 1944 r. ................66
Meldunek Oddziału Informacyjno-Wywiadowczego Komendy
Okręgu Warszawskiego AK o nastrojach ludności w Śródmieściu,
12 września 1944 r., godz. 12. ................................................................69
Sprawozdanie sytuacyjne Wydziału Bezpieczeństwa Okręgowej
Delegatury Rządu na m. st. Warszawę o nastrojach ludności
i stanie zaopatrzenia w żywność, 25 września 1944 r. ........................70
Wspomnienia Anieli Trembińskiej o losach ludności w rejonie
ulicy Okrąg-Wilanowska ........................................................................72
Zeznania Stanisławy Mączki przed Warszawską Komisją
Badania Zbrodni Niemieckich o zbrodniach popełnionych
przez hitlerowców przy ulicy Targowej 1 kwietnia 1946 r .................82
Julianna Wilak-Niewiedziałowa („Julia Kaliwska”).
Wspomnienie o pobycie w bunkrze przy ulicy Siennej .....................86
Rozdział II
Jak traktować Sowietów
Stalin a powstanie warszawskie ..................................................................90
Obietnice marszałków ..................................................................................99
Informacja NW na temat rozmowy premiera Sikorskiego
z Churchillem i pytań do Kraju w sprawie stosunku do Sowietów,
23 lutego 6 marca 1944 r. ......................................................................105
Rozkaz szefa Sztabu NW w sprawie stosunku do Armii Czerwonej ...108
Rozkaz Bora Komorowskiego „w zakresie stosunku do Sowietów”,
12 lipca 1944 r. .......................................................................................111
Depesza zastępcy Delegata RP Adama Bienia do premiera Rządu RP
o niemieckich propozycjach podjęcia walki z sowietami,
22 sierpnia 1944 r. .................................................................................114
Wskazówki Naczelnego Wodza dla Dowódców AK do prowadzenia
rozmów z Armią Czerwoną, 13 września 1944 r. ..............................115
Niemiecka ulotka „Dlaczego Stalin nie pomaga?”, mająca tłumaczyć
wstrzymanie działań przez Armię Czerwoną i politykę Stalina
wobec Polaków, 12 sierpnia 1944 r. .....................................................121
Pismo kpt. Kaługina do komendanta Okręgu Warszawskiego AK,
wyjaśniające brak pomocy Armii Czerwonej dla powstania,
24 sierpnia 1944 r. .................................................................................122
Depesza delegata Rządu, KG AK do Naczelnego Wodza w sprawie
aresztowania przez Armię Czerwoną żołnierzy AK i instrukcje za
chowania się wobec Sowietów w Warszawie, 21 sierpnia 1944 r. ...124
Rozdział III
Lewica w powstaniu. Desant kościuszkowców
Masakra żołnierzy Berlinga .......................................................................126
W stronę Warszawy ....................................................................................134
Na Pradze zwyciężył rozum ......................................................................141
Zasłużyli na szacunek ................................................................................147
Należy im się taka sama pamięć ...............................................................153
Wspomnienia z powstania ........................................................................157
Wspomnienia Janiny Balcerzak („Ewa”), lat 20, żołnierki AL i WP ....164
Relacja Heleny Plotnickiej o działalności PPR i AL w czasach powstania,
18 listopada 1963 r. ................................................................................170
Informacja BIP o działalności w powstaniu AL i PAL,
23 sierpnia 1944 r. .................................................................................173
Ocena stosunku ruchu komunistycznego do AK i jej wizji
powstania, dokonana przez BIP KG AK, 23 sierpnia 1944 r. ..........176
Depesza Krajowej Rady Ministrów do premiera po ofensywie
propagandowej komunistów w powstaniu i braku pomocy dla AK,
1 sierpnia 1944 r. ...................................................................................178
Rozdział IV
Wyrok na miasto
Kto wydał wyrok na miasto .......................................................................180
Nie tylko głupota, ale zbrodnia ................................................................202
Wielka narodowa tragedia ........................................................................215
Sąd nad dowódcami powstania ................................................................229
Pomnik Małego Powstańca fałszuje historię ...........................................239
Sprawozdanie z wizyty w Moskwie premiera rządu w sprawie powstania,
przesłane do Delegata Rządu RP i KG AK, 18 sierpnia 1944 r. .......242
Kompromis ze Stalinem? ...........................................................................248
Zakłamana historia powstania
Największe nieszczęście i wyraźna zbrodnia ..........................................255
Drugiego „cudu nad Wisłą” nie było .......................................................263
Powstanie – rozdział wciąż otwarty .........................................................270
Rozdział V
Oceny powstania
Wstęp ...........................................................................................................276
Materiał do gawędy żołnierskiej stanowiącej bilans
Powstania Warszawskiego ....................................................................290
Okulicki Leopold. Bitwa o Warszawę ......................................................295
1944 grudzień. Uwagi do broszury komendanta AK „Niedźwiadka”
[Bitwa o Warszawę, 1.VIII-2.X.1944 r.] ..............................................302
1.XII.1944. Uwagi do Bitwy o Warszawę (autor „Bronek”,
szef pododdziału „W” VI Oddziału) ...................................................304
1945 Styczeń, Bitwa o Warszawę (1 VIII–2 X 1944 r.) ..........................309
PODAJ DALEJ! Powstanie Warszawskie (ulotka) .................................360
Informacja oficera łącznikowego przy KG mjr. „Gromskiego”
dla „Sędziego”, 22 VIII 1944 r. .............................................................366
Protokół zebrania PKWN z dnia 15 września 1944 r. ...........................368
Wytyczne pracy propagandowej na miesiąc listopad
i grudzień 1944 r. ...................................................................................373
Wspomnienia szefa BIP KG Jana Rzepeckiego ......................................378
List do Dyrektora Departamentu Informacji i Prasy w sprawie
podawania przyczyny upadku powstania, październik 1944 r. .......400
Wytyczne Okulickiego „Niedźwiadka” w sprawie działań zimą
1944/1945, 26 października 1944 r. .....................................................403
Wiesław Krzywicki. Kamienie na szaniec? .............................................408
Przepracować pamięć ................................................................................415
Zniszczyć Kraków ......................................................................................423
Relacja i oświadczenie gen. Stanisława Kopańskiego
nt. powstania warszawskiego ...............................................................425
Wywiad z gen. Marianem Kukielem nt. planu „Burza”,
wiosna 1965 r. .......................................................................................433
Depesza Premiera do Delegata Rządu RP na kraj
w sprawie ogłoszenia powstania ..........................................................438
Protokół posiedzenia Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej
w dniu 25 lipca 1944 r. ..........................................................................439
Protokół posiedzenia Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej
w dniu 28 lipca 1944 r. ..........................................................................440
Zapisy rozmów prof. Janusza Zawodnego
z premierem Stanisławem Mikołajczykiem ......................................441
Rozmowa prof. Janusza Zawodnego
z dyrektorem Adamem Romerem .......................................................447
Raport J. Olszewskiego ..............................................................................450
Rozmowa prof. Janusza Zawodnego
z generałem Borem-Komorowskim ....................................................452
Rozmowa prof. Janusza Zawodnego
z generałem Władysławem Andersem ...............................................456
Wykaz skrótów ............................................................................................461

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67220-28-6
Rozmiar pliku: 7,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Za­kład­nicy po­li­ty­ków

Po­gląd, że po­wsta­nie po­winno zo­stać prze­rwane po rzezi na Woli, wy­ra­żają au­to­rzy po­waż­nych prac hi­sto­rycz­nych

Roz­ma­wia Pa­weł Dy­bicz

Prof. Eu­ge­niusz Du­ra­czyń­ski (1931-2020) – wie­lo­letni kie­row­nik Pra­cowni II Wojny Świa­to­wej Pol­skiej Aka­de­mii Nauk, w okre­sie 1999-2005 stały przed­sta­wi­ciel PAN przy Ro­syj­skiej Aka­de­mii Nauk. W la­tach 70. i 80. XX wieku był sty­pen­dy­stą Aka­de­mii Bry­tyj­skiej w Lon­dy­nie, gdzie pro­wa­dził ba­da­nia w tam­tej­szych ar­chi­wach. Do jego naj­waż­niej­szych pu­bli­ka­cji na­leży za­li­czyć: „O przy­szłość Pol­ski 1939-1945”, „Ge­ne­rał Iwa­now za­pra­sza. Przy­wódcy pod­ziem­nego pań­stwa pol­skiego przed są­dem mo­skiew­skim”, „Mię­dzy Lon­dy­nem a War­szawą. Li­piec 1943-li­piec 1944”, „Rząd pol­ski na uchodź­stwie. 1939-1945”. Ostat­nią książką pro­fe­sora Du­ra­czyń­skiego była ob­szerna, do­brze przy­jęta mo­no­gra­fia „Sta­lin. Twórca i dyk­ta­tor su­per­mo­car­stwa”, która uka­zała się w 2012 roku.

Czy przed po­wsta­niem i w jego trak­cie war­sza­wiacy mu­sieli być za­kład­ni­kami po­li­ty­ków i ge­ne­ra­łów, któ­rzy czuli się po­li­ty­kami?

– Spo­łe­czeń­stwa za­wsze są od ja­kiejś wła­dzy za­leżne w ca­ło­ści lub po czę­ści, cho­ciaż in­ten­cją tych, któ­rzy wy­dali roz­kaz pod­ję­cia boju o War­szawę, do­piero póź­niej na­zwa­nego po­wsta­niem war­szaw­skim, nie było prze­kształ­ce­nie i trak­to­wa­nie ta­kiej ogrom­nej masy ludz­kiej, która wów­czas miesz­kała w War­sza­wie, jako za­kład­ni­ków. W mo­men­cie wy­bu­chu po­wsta­nia i w jego pierw­szych dniach sto­su­nek lud­no­ści cy­wil­nej do zrywu był w więk­szo­ści wręcz en­tu­zja­styczny. Do­piero po­tem, gdy do­tarły pierw­sze wie­ści o ma­so­wych mor­dach na Woli i po­ja­wiły się wy­wo­łane po­wsta­niem nie­do­god­no­ści dla lu­dzi, szcze­gól­nie w re­jo­nie walki, ten en­tu­zjazm słabł i w wielu mo­men­tach prze­ra­dzał się w nie­chęć, a na­wet jawną nie­na­wiść. Za­cho­wa­nie to do­brze ilu­struje praca świet­nej hi­sto­ryczki bry­tyj­skiej, Jo­anny Han­son, któ­rej pro­mo­to­rem był znany czy­tel­ni­kom „Prze­glądu” prof. Jan Cie­cha­now­ski. Wra­ca­jąc do py­ta­nia, to my­ślę, a w za­sa­dzie je­stem pewny, że do­wódcy po­wsta­nia nie mieli za­miaru trak­to­wać war­sza­wia­ków jako za­kład­ni­ków swo­ich de­cy­zji i po­li­tyki.

Je­żeli nie mieli ta­kich in­ten­cji, to na pewno po­wsta­nie było kartą prze­tar­gową. Bo czymże był wy­jazd pre­miera Sta­ni­sława Mi­ko­łaj­czyka do Mo­skwy 31 lipca 1944 r.? Je­chał ze świa­do­mo­ścią, że lada mo­ment wy­buch­nie po­wsta­nie, i z na­dzieją, że wła­dze obozu lon­dyń­skiego będą wi­tać do­wódz­two Ar­mii Czer­wo­nej i ją samą w War­sza­wie wy­zwo­lo­nej przez po­wstań­ców. Czy za­tem po­wsta­nie nie było dla Mi­ko­łaj­czyka wła­śnie taką kartą prze­tar­gową, choć, jak wiemy, bar­dzo słabą, żeby nie po­wie­dzieć blotką. Mi­ko­łaj­czyk po­je­chał prze­cież z mi­sją od­wró­ce­nia te­he­rań­skich usta­leń Wiel­kiej Trójki w spra­wie Pol­ski.

– Któ­rych on oczy­wi­ście nie znał w ich naj­taj­niej­szych za­pi­sach.

Ale w ge­ne­ra­liach tak.

– To się zga­dza. Wy­sy­ła­jąc Mi­ko­łaj­czyka, An­glicy, kon­kret­nie Chur­chill, a i Ame­ry­ka­nie, za­kła­dali, że Sta­lin przy­sta­nie na ich wa­runki. Głę­boko się my­lili. An­glicy łu­dzili się, że w wy­niku roz­mów Mi­ko­łaj­czyka ze Sta­li­nem – a spo­ty­kał się z nim dwu­krot­nie, 3 i 9 sierp­nia – doj­dzie do fu­zji, tj. do po­wsta­nia rządu wy­ło­nio­nego z tego, któ­remu prze­wo­dził Mi­ko­łaj­czyk, i Pol­skiego Ko­mi­tetu Wy­zwo­le­nia Na­ro­do­wego, który był już wtedy w Lu­bli­nie, a który po­wstał 21 lipca w Mo­skwie. We­dług Chur­chilla roz­mowy Mi­ko­łaj­czyka ze Sta­li­nem miały do­pro­wa­dzić do wy­ło­nie­nia jed­nego przed­sta­wi­ciel­stwa, jed­nego praw­nego re­pre­zen­tanta Rze­czy­po­spo­li­tej. Nie ma, a przy­naj­mniej nie znamy żad­nych źró­deł mó­wią­cych o tym, z ja­kimi rze­czy­wi­stymi, osta­tecz­nymi za­mia­rami Mi­ko­łaj­czyk wkra­czał póź­nym wie­czo­rem 3 sierp­nia do ga­bi­netu Sta­lina. Sam Mi­ko­łaj­czyk w swo­jej książce o tym nie pi­sze, lecz są­dził, że ge­ne­ra­lis­si­mus być może wy­su­nie kontr­pro­po­zy­cje, które będą zbli­żone do tej Chur­chil­low­skiej kon­cep­cji fu­zji, któ­rej jesz­cze wtedy nie ak­cep­to­wał. Stał bo­wiem na sta­no­wi­sku je­dy­nego re­pre­zen­tanta Pol­ski – rządu w Lon­dy­nie, który można co naj­wy­żej po­sze­rzyć o przed­sta­wi­ciela lub przed­sta­wi­cieli Pol­skiej Par­tii Ro­bot­ni­czej.

Były więc dwa główne ze­społy in­te­re­sów: Sta­lina z jed­nej strony oraz Chur­chilla i Mi­ko­łaj­czyka z dru­giej. Ro­ose­velt aku­rat trzy­mał się z dala od kwe­stii Pol­ski, a po­wsta­nia szcze­gól­nie, czym dał wy­raz swo­jej bez­czyn­no­ści w sto­sunku do Sta­lina i jego po­li­tyki.

W ogóle była szansa na taką fu­zję?

– Na wer­sję chur­chil­low­ską w żad­nym wy­padku, ale moż­liwa była w wer­sji sta­li­now­skiej, która też zmie­rzała do utwo­rze­nia jed­no­li­tego przed­sta­wi­ciel­stwa, tylko że z licz­niej­szą re­pre­zen­ta­cją obozu PKWN.

Mi­ko­łaj­czyk nie miał prze­cież pre­ro­ga­tyw rządu lon­dyń­skiego do ta­kich po­su­nięć.

– Istot­nie, nie miał.

I na do­brą sprawę wie­dział, że to, co chciał osią­gnąć, jest nie­speł­nialne, że zo­stał wy­słany z mi­sją nie do zre­ali­zo­wa­nia, żeby nie po­wie­dzieć stra­ceń­czą.

– Zna­jąc prze­bieg i oko­licz­no­ści roz­mów, można to tak na­zwać. Mi­ko­łaj­czyk sta­wał bo­wiem przed al­ter­na­tywą: albo się podda Sta­li­nowi, albo nie osią­gnie ni­czego i wróci do Lon­dynu, li­cząc na dal­sze wspar­cie Chur­chilla i Ro­ose­velta. Czy był on świa­dom wagi tej al­ter­na­tywy, a nade wszystko jej kon­se­kwen­cji, tego już nie je­stem pe­wien. Tak jak nie je­stem pe­wien, że do­brze od­czy­tał słowa An­glo­sa­sów, że po­moc dla wal­czą­cej War­szawy jest uza­leż­niona od osią­gnię­cia po­ro­zu­mie­nia ze Sta­li­nem.

Jesz­cze przed drugą roz­mową Mi­ko­łaj­czyka ze Sta­li­nem, 9 sierp­nia, do­szło do rzezi na Woli. Moim zda­niem był to mo­ment, w któ­rym po­winna za­paść de­cy­zja o prze­rwa­niu po­wsta­nia, ale tego nie zro­biono. Je­żeli więc nie na po­czątku, to już po ty­go­dniu war­sza­wiacy oka­zy­wali się jed­nak za­kład­ni­kami obozu lon­dyń­skiego.

– Je­śli na to spoj­rzeć z na­szej dzi­siej­szej per­spek­tywy, to tak, ale wcze­śniej nie czuli się za­kład­ni­kami, choć nie­chęć, jak już wspo­mnia­łem, do po­wsta­nia ro­sła z dnia na dzień.

Czy do­wódz­two po­wsta­nia nie po­winno za­tem prze­rwać walki? Wie­działo prze­cież, co Niemcy, choć nie tylko oni, ro­bią na Woli.

– Ow­szem, wie­działo.

I nie zro­dziła się im w gło­wach myśl, że to już jest igra­nie ludz­kim ży­ciem? Prze­cież oni, jako żoł­nie­rze, ma­jący strzec ży­cia oby­wa­teli, kon­ty­nu­owali walkę, wie­dząc, że może dojść do ko­lej­nych rzezi. Może na jesz­cze więk­szą skalę. Że zbrod­nie na Woli mogą być po­cząt­kiem ko­lej­nego etapu eks­ter­mi­na­cji Po­la­ków i każ­dego na­stęp­nego dnia Niemcy mogą mor­do­wać ko­lejne ty­siące cy­wi­lów.

– W do­wódz­twie AK i De­le­ga­tu­rze Rządu na Kraj na­dal pa­no­wało prze­ko­na­nie, że lada dzień do sto­licy wkro­czą Ro­sja­nie, i w związku z tym wa­riantu ka­pi­tu­la­cji bez­po­śred­nio po rzezi nie roz­pa­try­wano. Na­to­miast po­gląd, że po­wsta­nie po­winno zo­stać prze­rwane po rzezi na Woli, wy­ra­żają nie­któ­rzy au­to­rzy po­waż­nych prac hi­sto­rycz­nych, choćby wspo­mniany Jan Cie­cha­now­ski.

Czy od­da­jąc losy war­sza­wia­ków i de­cy­zję o wy­bu­chu po­wsta­nia w ręce de­le­gata rządu i ko­men­danta głów­nego AK, rząd lon­dyń­ski nie za­cho­wał się ni­czym Pi­łat?

– Hm. Od dłuż­szego już czasu, gdzieś od dru­giej po­łowy 1943 r., na­stę­po­wało prze­su­nię­cie kom­pe­ten­cji do oku­po­wa­nego kraju. Prawo wy­da­wa­nia de­cy­zji i roz­ka­zów Ar­mii Kra­jo­wej prze­su­wało się z rządu lon­dyń­skiego do pod­ziem­nej War­szawy, do ko­men­danta głów­nego AK, gen. Ta­de­usza Bora-Ko­mo­row­skiego, i de­le­gata rządu Jana Sta­ni­sława Jan­kow­skiego. Kiedy ru­szyła ope­ra­cja bia­ło­ru­ska i woj­ska ra­dziec­kie były co­raz bli­żej ziem przed­wo­jen­nej Rze­czy­po­spo­li­tej, sprawę ak­cji „Bu­rza” od­dano w ręce władz bę­dą­cych w oku­po­wa­nym kraju. Pa­mię­tajmy też, że w pier­wot­nych pla­nach nie uwzględ­niano w ak­cji War­szawy. Czy rząd, który no­ta­bene wie­dział, że szanse na po­moc po­wstań­com są zni­kome, za­cho­wał się jak Pi­łat? My­ślę, że taki wnio­sek jest cał­kiem upraw­niony.

Czy poza nie­zna­nymi ar­chi­wa­liami ro­syj­skimi można jesz­cze mó­wić o ja­kichś in­nych bia­łych pla­mach?

– Na te­mat po­wsta­nia uka­zało się już wiele pu­bli­ka­cji, ksią­żek li­czo­nych w set­kach, ar­ty­ku­łów na­wet parę ty­sięcy, a w la­tach 90. uka­zała się pol­ska wie­lo­to­mowa „Wielka Ilu­stro­wana En­cy­klo­pe­dia Po­wsta­nia War­szaw­skiego”, która...

...nie za­funk­cjo­no­wała w szer­szym obiegu spo­łecz­nym.

– Ow­szem. Ale wśród na­ukow­ców już tak. Do bia­łych plam za­li­czył­bym wła­ści­wie je­den kom­pleks za­gad­nień, który składa się na jedno wiel­kie py­ta­nie: co my na­prawdę wiemy o in­ten­cjach Sta­lina? Oczy­wi­ście wiele wiemy po­przez fakty. Wia­domo prze­cież, jak się za­cho­wał, że czuł się w pew­nym sen­sie upo­waż­niony przez An­glo­sa­sów do roz­strzy­ga­nia spraw pol­skich, które Chur­chill ro­zu­miał jako od­bu­dowę nie­pod­le­głego pań­stwa pol­skiego.

Dużo wiemy o po­li­tyce Sta­lina, ale bar­dzo wielu spraw nie znamy, np. co po­wo­do­wało, że zle­cił mar­szał­kom Ro­kos­sow­skiemu i Żu­ko­wowi opra­co­wa­nie ope­ra­cji war­szaw­skiej. Nie­wy­ja­śnione są oko­licz­no­ści i de­cy­zje, które za­pa­dły po 8 sierp­nia, gdy Sta­lin otrzy­mał tzw. szkic do pla­no­wa­nia ope­ra­cji war­szaw­skiej, która prze­wi­dy­wała ogromne wzmoc­nie­nie tego od­cinka po­przez na­gro­ma­dze­nie wojsk i atak z obu flank.

W ostat­nich la­tach ro­syj­skie ar­chiwa nie ujaw­niły ko­lej­nych waż­nych do­ku­men­tów, cho­ciaż na­leży pod­kre­ślić, że w po­rów­na­niu z tym, co było dzie­sięć czy na­wet pięć lat temu, w Ro­sji za­częto się in­te­re­so­wać po­wsta­niem war­szaw­skim, my­ślę tu o pu­bli­ka­cjach. Nie są to jesz­cze na­ukowo opra­co­wane książki, tylko roz­siane roz­prawki, ale nie­które są na bar­dzo rze­tel­nym po­zio­mie, czego przed­tem przez całe lata nie było.

Czy Bry­tyj­czycy cze­goś nie cho­wają?

– Tego nie wiemy. Choć na moje wy­czu­cie nie wszystko ujaw­nili ze swo­ich ar­chi­wa­liów. Nie­któ­rzy li­czyli, że może do­trze do nich Nor­man Da­vies.

Który zmie­nił po­glądy na te­mat po­wsta­nia i z kry­tyka stał się nie­malże apo­lo­getą, co wy­tknął mu w swo­jej ostat­niej książce o po­wsta­niu prof. Cie­cha­now­ski.

– To prawda, cho­ciaż, nie­jako na jego obronę, trzeba pod­kre­ślić, że jest naj­go­ręt­szym kry­ty­kiem pre­zy­denta Ro­ose­velta za jego sto­su­nek do po­wsta­nia i w ogóle do Pol­ski. Na­to­miast o Chur­chillu Da­vies pi­sze bar­dzo oględ­nie i oszczęd­nie. I to może dać wiele do my­śle­nia.

Pa­nie pro­fe­so­rze, czy nada­wane z Mo­skwy au­dy­cje Ra­dia Ko­ściuszko na­wo­łu­jące do po­wsta­nia były ini­cja­tywą Związku Pa­trio­tów Pol­skich, czy ele­men­tem stra­te­gii opra­co­wa­nej przez Kreml?

– My­ślę, że były ele­men­tem, a ra­czej jed­nym z wielu ele­men­tów stra­te­gii po­li­tycz­nej ekipy Sta­lina. Nie przy­pi­sy­wał­bym tu­taj szcze­gól­nej roli ZPP, która mia­łaby po­stu­lo­wać stro­nie ra­dziec­kiej pusz­cza­nie ta­kich apeli. Na­to­miast grupa ta, sku­piona wo­kół Wandy Wa­si­lew­skiej, znała – z grub­sza oczy­wi­ście – za­miary Sta­lina wo­bec Pol­ski. Ży­czyła so­bie, by do Pol­ski wkro­czyła Ar­mia Czer­wona, a wtedy lud po­prze ją w re­orien­ta­cji pol­skiej po­li­tyki za­gra­nicz­nej i zmia­nach spo­łeczno-go­spo­dar­czych. Oczy­wi­ście nie chcę lek­ce­wa­żyć ich sta­rań o zgodę na ape­lo­wa­nie o wy­buch po­wsta­nia, być może było to na­wet za pod­szep­tem lu­dzi Sta­lina, ale do­ku­men­tów na to nie ma, a przy­naj­mniej ich nie znamy. Je­żeli już mó­wimy o lu­dziach ZPP, to my­ślę, że zda­wali so­bie sprawę z tego, że są w pew­nym sen­sie na­rzę­dziem w rę­kach Kremla, choć nie ujaw­nili tego w żad­nych re­la­cjach ani do­ku­men­tach. Moim zda­niem dzia­łali tak, bo wy­cho­dzili z za­ło­że­nia, że tak czy owak Pol­skę może wy­zwo­lić spod nie­miec­kiej oku­pa­cji je­dy­nie Ar­mia Czer­wona i trzeba się ukła­dać ze Sta­li­nem, bo Za­chód po­świę­cił Rzecz­po­spo­litą w imię swo­ich in­te­re­sów z Mo­skwą. O tym, że była to trafna ocena, do­bit­nie świad­czy choćby po­stawa An­glo­sa­sów w cza­sie po­wsta­nia. Pol­ska tra­ge­dia ni­czego spe­cjal­nie nie zmie­niła w re­la­cjach Chur­chilla i Ro­ose­velta ze Sta­li­nem. Można rzec na­wet, że nad tra­ge­dią po­wsta­nia prze­szli do po­rządku dzien­nego, bo było im ono, po­dob­nie jak Sta­li­nowi, nie na rękę.

Kiedy pa­trzy się na bi­lans po­wsta­nia, liczbę ofiar, ina­czej się od­biera twier­dze­nia, że je­dy­nie Sta­lin, w prze­ci­wień­stwie do An­glo­sa­sów, nie li­czył strat we wła­snym woj­sku ani nie dbał o cy­wilne ofiary wojny.

– Na­le­ża­łoby ra­czej po­wie­dzieć, że sza­stał ludz­kim ży­ciem. To oczy­wi­ście miało prze­ło­że­nie na bi­lans wojny. Choćby na to, o czym się za­po­mina albo nie­raz nie chce pa­mię­tać, że na dzie­się­ciu nie­miec­kich żoł­nie­rzy za­bi­tych w II woj­nie świa­to­wej sied­miu zgi­nęło na fron­cie wschod­nim.

Czy za­tem ów sto­su­nek Sta­lina do ofiar nie na­suwa pew­nych sko­ja­rzeń, nie zmu­sza do po­rów­nań? Czy upraw­nione jest stwier­dze­nie, że w War­sza­wie też sza­stano ludz­kim ży­ciem?

– Jako hi­sto­ryk od­po­wiem, że nie sza­stano, bo za­kła­dano, że lada mo­ment Ar­mia Czer­wona wkro­czy do War­szawy, Ar­mii Kra­jo­wej wy­star­czy zaś kilka dni, by wy­przeć Niem­ców ze sto­licy.

We wrze­śniu 1939 r. do­wódcy obrony War­szawy też mo­gli się bić do upa­dłego i cią­gle li­czyć, że za­chodni so­jusz­nicy ru­szą wresz­cie z ofen­sywą. A mimo to pod­dali sto­licę, która też bar­dzo ucier­piała, ale nie było tak strasz­li­wych strat jak w 1944 r. Nie pro­wa­dzili bez­na­dziej­nej walki, chcąc oszczę­dzić lud­ność cy­wilną i swo­ich żoł­nie­rzy. Byli tchó­rzami? Gor­szymi pa­trio­tami od ko­men­dan­tów AK? Ci, szcze­gól­nie w pierw­szych ty­go­dniach po­wsta­nia, rzu­cali nie­uzbro­jo­nych bądź słabo uzbro­jo­nych żoł­nie­rzy do walki, na­wet po rzezi na Woli.

– No wła­śnie. Każda ak­cja zbrojna, szcze­gól­nie w mie­ście, sto­licy Pol­ski – po­wsta­nie czy, jak je Sta­lin na­zwał, awan­tura war­szaw­ska – mu­siała po­chło­nąć ileś ofiar. Czy aż tyle? Czy było to sza­sta­nie ży­ciem war­sza­wia­ków? Tego nie od­wa­żył­bym się po­wie­dzieć, choć cza­sami taka myśl ro­dzi mi się w gło­wie, ale ni­gdy w druku jej nie wy­ra­zi­łem.

Jesz­cze nie pora?

– Może...

Prze­gląd nr 31/2011

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij