Zamki konwentualne w państwie krzyżackim w Prusach - ebook
Zamki konwentualne w państwie krzyżackim w Prusach - ebook
Pierwsza w polskim piśmiennictwie książka na temat architektury krzyżackiej późnego średniowiecza. Jej autor skupia się przede wszystkim na klasyfikacji trzydziestu ośmiu zamków-klasztorów – wznoszonych na terenie Prus w latach 1246–1409 – które były nie tylko centrami władzy komturii, ale także siedzibami konwentu. Książka zawiera również szczegółową analizę ponadregionalnych rezydencji zakonu krzyżackiego: Elbląga, Malborka i Królewca.
Spis treści
Spis treści
Przedmowa
Wstęp
Cel i metoda pracy
Stan badań
Uwagi o kwestiach spornych dotyczących historycznej
i kulturowej roli zakonu krzyżackiego
Historia zakonu krzyżackiego i jego architektury zamkowej
Losy zamków krzyżackich po 1525 roku
Rozdział I. Typologia zamków konwentualnych
w państwie zakonnym w Prusach
Założenia nieregularne rozpoczęte przed 1242 rokiem w miejscu
wcześniejszych budowli
Toruń
Bałga
Starogród Chełmiński
Dzierzgoń
Wczesne zamki na ziemi chełmińskiej o rzucie dopasowanym
do układu terenu (około 1250–1275)
Pokrzywno
Zamek Bierzgłowski
Grudziądz
Pozostałe wczesne założenia
Pierwsze domy konwentualne na planie czworokąta – zamki
znad Zalewu Wiślanego (1270–1300)
Elbląg
Pokarmin
Malbork
Lochstedt
Dom konwentualny w Królewcu i wnętrza zamku w Bałdze
Powstanie kasztelu – pierwsze czteroskrzydłowe założenia
na ziemi chełmińskiej (1280–1300)
Papowo
Lipieniek
Rogóźno-Zamek, Kowalewo Pomorskie, Unisław i Wieldządz
Golub
„Klasyczne” kasztele (1300–1330)
Gniew
Radzyń Chełmiński
Brodnica
Rozbudowa zamków konwentualnych na Pomorzu Gdańskim,
Kujawach i w Kłajpedzie (1325–1350)
Człuchów
Świecie
Kłajpeda
Gdańsk
Tuchola
Mała Nieszawka
Późne domy konwentualne na wschodzie państwa
zakonnego (1350–1410)
Ostróda
Porzucone siedziby konwentów
Labiawa
Tapiawa
Wystruć
Szczytno
Nowe komturie z nieukończonymi siedzibami
Barciany
Ryn
Ragneta – ostatni zamek komturski w Prusach
Budowle zakonne po 1410 roku
Rozdział II. Rezydencje dostojników Zakonu
Wczesne rezydencje (Starogród Chełmiński, Chełmno, Bałga)
Elbląg – siedziba mistrza krajowego (1251–1309 bądź 1324)
i siedziba wielkiego szpitalnika (1309–1454)
Malbork – siedziba wielkiego mistrza (1309–1457)
Królewiec – rezydencja wielkiego marszałka (1312–1525)
Rozdział III. Podsumowanie i perspektywy badawcze
Ogólna typologia budowli
Geneza typu kasztelowego
Struktura i elementy architektoniczne domów konwentualnych
Układ miasto – przedzamcze – zamek
Mury parchamu i gdaniska
Wymiary domów konwentu
Elementy zamku wysokiego
Stołpy i wieże główne
Wieże narożne i baszty
Szczyty
Skrzydło wejściowe i skrzydło kościelne
Dziedziniec i krużganki
Układ wnętrz i ich formy
Pomieszczenia piwnic i parteru
Pomieszczenia konwentu w kondygnacji głównej
Kościół zamkowy
Refektarz, kapitularz, dormitorium i mieszkanie komtura
Pomieszczenie pośrednie i zakrystia
Górne piętra, ganki obronne, elementy obronne
Formy sklepień wnętrz
Materiał i sposób budowania
Produkcja cegieł w Prusach
Wielkość cegieł i wątki muru
Rzeźba architektoniczna i inne rodzaje dekoracji zamków
Fryzy z płytek terakotowych, maswerki i inne horyzontalne
elementy podziału bryły budowli
Glazurowane kształtki i fryzy literowe
Dekoracje z zendrówek
Zleceniodawcy i architekci
Perspektywy badawcze
Słownik terminów architektonicznych
Wykaz ważniejszych skrótów
Bibliografia
Indeks osób
Indeks miejscowości
Nota o ilustracjach
Kategoria: | Podróże |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7453-241-9 |
Rozmiar pliku: | 43 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
„Na początku była fascynacja. Każde dziecko w Polsce zna rycerzy krzyżackich, którzy przedstawiani zawsze zgodnie z kanonem literackim i kinematograficznym jako czarne charaktery, często tym bardziej intrygowali. Nie inaczej było ze mną. Jak wiadomo, zbudowana w końcu XIX wieku linia kolejowa łącząca dziś Warszawę i Gdańsk przecięła malborskie przedzamcze, umożliwiając podróżującym podziwianie z okien pociągu monumentalnego kompleksu zamkowego. Przyklejonemu do szyby chłopcu wyjaśniano, że zamki krzyżackie to takie duże bryły z czerwonej cegły, stąd też już w dzieciństwie «badałem» budowle w Toruniu, Papowie Biskupim, Świeciu, Ostródzie i Malborku, co stopniowo przerodziło się w prawdziwe, naukowe zainteresowanie. I choć później uległem fascynacji innymi tematami, pracę doktorską napisałem o zamkach krzyżackich, a nie o kulturze Inków czy drewnianej architekturze Karpat. Zawdzięczam to w głównej mierze profesorom Januszowi Kębłowskiemu i Sergiuszowi Michalskiemu, którym w tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować”.
Siedemnaście lat temu w przedmowie do niemieckiego wydania mojej pracy doktorskiej, obronionej w 1997 roku na Uniwersytecie Hamburskim, tak właśnie wyjaśniałem źródła swojego zainteresowania Krzyżakami. Cytat ten miał tłumaczyć moją motywację, która w Republice Federalnej Niemiec, gdzie mieszkałem w czasie stanu wojennego i po nim, nie była jasna. Ówczesne piśmiennictwo niemieckie poświęcało Krzyżakom niewiele uwagi. Wiązało się to z geopolitycznym trzęsieniem ziemi spowodowanym drugą wojną światową, w wyniku której teren dawnego państwa zakonnego stał się obszarem badawczym eksplorowanym w głównej mierze przez polskich uczonych. W Niemczech Zachodnich co najmniej do 1989 roku sięgano niemal wyłącznie do starszej literatury, a powstające w niewielkiej liczbie nowe opracowania, zwłaszcza badaczy z kręgów ziomkowskich, politycznie instrumentalizowały historię zakonu krzyżackiego. Stan badań zatrzymał się dla nich na roku 1945, odmawiali bowiem polskiej nauce wysokiego poziomu refleksji. Kiedy po magisterium dotyczącym Radzynia Chełmińskiego rozpocząłem w 1991 roku prace nad rozprawą doktorską, sytuacja – po upadku żelaznej kurtyny – zmieniła się. Krzyżacy stali się modni, ale nadal ich sztukę postrzegano przez pryzmat nacjonalistycznej historiografii. Również wtedy, a może szczególnie wówczas, warszawiak piszący w Hamburgu o zamkach krzyżackich mógł być posądzony o tworzenie płytkiej kompilacji, swoistego stanu badań z dwóch narodowych literatur, aby zająć pozycję polonofilską, czy odwrotnie, z chęci przypodobania się, proniemiecką.
Starałem się więc zaprezentować w doktoracie możliwie bezstronne spojrzenie na Zakon. Praca, skupiająca się na specjalistycznych wywodach o architekturze, nie uciekała również od trudnych pytań – właśnie tych dotyczących politycznej instrumentalizacji historii. Nie powielała gloryfikujących czy potępiających ocen Zakonu, dawała wreszcie zneutralizowaną krytykę wcześniejszej literatury, oceniając rolę Krzyżaków w kształtowaniu formy i treści najważniejszych fundacji. W pierwotnym zamyśle miało to być kompendium wiedzy o dziejach budowy wszystkich zamków na terenach dawnego państwa zakonnego, jednakże realizacja tak śmiałego projektu przerastałaby możliwości jednej rozprawy, więc ograniczyłem zakres wstępnie planowanych badań. Z opracowania wyłączyłem zamki biskupów i kapituł katedralnych, mające odrębny status własnościowy. W dalszej kolejności zredukowałem zakres rozprawy, wyłączając z niej (w większości skromne i mające podrzędne znaczenie) siedziby krzyżackich wójtów, prokuratorów i komorników¹. W końcu zasadniczym tematem dysertacji stały się domy konwentu, charakterystyczna kategoria zamków zakonnych, które jako grupę poddałem analizie typologicznej, precyzując ich chronologię, autorstwo i miejsce w architekturze Prus Krzyżackich.
Powstanie książki i jej wydanie w monachijskim Oldenbourg Verlag w 1998 roku było możliwe dzięki pomocy wielu osób, którym dziękowałem w poprzedniej edycji – powtarzanie tych nazwisk po kilkunastu latach lub, co gorsza, zastosowanie selekcji nie miałoby sensu (odsyłam tu do niemieckiej edycji). Chciałbym jednak z głęboką wdzięcznością wspomnieć tych, których odejście boleśnie odczułem: Tomaša Durdika, Klausa-Jürgena Müllera, Tadeusza Nawrolskiego i Andrzeja Tomaszewskiego.
Książka z 1998 roku doczekała się wielu omówień w niemieckich pismach naukowych i w prasie popularnej, doceniającej jej „post-narodową” perspektywę, która – jak pisano – jeszcze tak niedawno wydawała się utopią². Również w Polsce poświęcono jej kilka recenzji naukowych, z których bardzo obszerna w „Zapiskach Historycznych” pióra Mariana Arszyńskiego stoi u źródeł mojej decyzji, by tę pracę wydać w Polsce³. W formalnych przygotowaniach (otrzymanie licencji na kolejne wydanie, uzyskanie rozmaitych materiałów do publikacji) wspierali mnie po raz kolejny dr Beate Störtkuhl (Bundesinstitut für Kultur und Geschichte der Deutschen im östlichen Europa, Oldenburg) i dr Dietmar Popp (Instytut im. Herdera, Bildarchiv, Marburg).
Realizacja planu zajęła ponad dekadę. Wynikało to w części z faktu, że zająłem się wówczas architekturą nowożytną. Nieporozumieniem były pierwsze próby tłumaczenia tekstu na mój język ojczysty, nie powiodła się również współpraca z pierwszymi dwoma potencjalnymi wydawcami, co z dzisiejszej perspektywy oceniam pozytywnie – zmobilizowało mnie to do dokładniejszej reedycji, aktualizacji tekstu i nadania mu nowej szaty graficznej. Wzbogaciłem tę książkę przede wszystkim o opis odkryć, które stały się udziałem polskiej kasteologii po 1998 roku (np. Dzierzgoń) i podzieliłem ją na dwie części: syntetyczną i katalogową, załączając nowe plany autorstwa Piotra Matuszewskiego, ilustracje Mirosława Garńca i Lecha Okońskiego z Muzeum Zamkowego w Malborku czy wreszcie uzyskane dzięki Anatolijowi Bachtinowi z Królewca unikatowe zdjęcia Tapiawy. Powtórzone za niemieckim wydaniem plany mojego autorstwa powstały w latach 1995–1997 z pomocą kolońskiego kreślarza Georga Ruprechta (w różnym stopniu opierające się na opracowaniach Conrada Steinbrechta i powojennych inwentaryzacjach PKZ-owskich). Ich – często anonimowa – recepcja w Polsce wyprzedziła niniejszą publikację⁴.
Po trzynastu latach nie sposób wyrazić podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do zaistnienia tej książki, zwłaszcza Rodzinie. W tym gronie są także Koleżanki i Koledzy z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Gdańskiego, którzy przywiedli mnie do wydawnictwa słowo/obraz terytoria – wydawnictwa niezwykle przyjaznego autorom. Niniejsze wydanie umożliwił grant finansowy GIWK-u; również Uniwersytet Gdański – zarówno dziekan prof. dr Wiesław Długokęcki, jak i prorektor do spraw nauki prof. dr hab. Grzegorz Węgrzyn – wsparli finansowo wydanie tej książki.
Proszę o przyjęcie serdecznych podziękowań za włożony w to wydanie trud wielu osób – redaktorów, naukowców czy fotografów – którym dziękuję dodatkowo w różnych miejscach książki. Zarówno moja motywacja, jak i ich pomoc wynikała z przeświadczenia, że należy udostępnić pracę o Krzyżakach w języku kraju, na którego terenach znajduje się większość omawianych tu obiektów. Polska jest bowiem – w gruncie rzeczy od XV wieku – depozytariuszem spuścizny kulturowej tego nieistniejącego już państwa. Nawiązując do zakończenia książki, państwo to było w uprzednich wiekach naprzemian gloryfikowane lub potępiane, ale dziś jego architektoniczna spuścizna staje się – również w tej publikacji – z dala od narodowej czy ideologicznej instrumentalizacji, obiektem neutralnego naukowego poznania.