- W empik go
Zasady i prawidła pisowni polskiej przez Deputacją od Król. Towarzystwa Warszawskiego - ebook
Zasady i prawidła pisowni polskiej przez Deputacją od Król. Towarzystwa Warszawskiego - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 336 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
przez
DEPUTACYĄ OD KRÓL. TOWARZYSTWA WARSZAW. PRZYJACIÓŁ NAUK WYZNACZONĄ PODANE W DZIELE POD NAPISEM: ROZPRAWY I WNIOSKI O ORTOGRAFIJI POLSKIEJ, W WARSZAWIE 1830. WRAZ S KRITICZNYM ROZBIOREM I ZMIANĄ NIEKTÓRYCH PRAWIDEŁ DEPUTACYJI, Z WYTKNIĘCIEM NIEKTÓRYCH BŁĘDÓW OD CZASU KS. KOPCZYŃSKIEGO I PÓŹNIEJ POWSTAŁYCH, AŻ DOTĄD JĘZYK POLSKI KAŻĄCYCH ZESTAWIŁ KS. FR. XAW. MALINOWSKI.
Ośmielam się dać pod rozwagę i pod sąd publiczny właściwych sędziów, zbiór zasad i prawideł, jakieby mojim zdaniem każdej Redakcyji zachować i przestrzegać należało.
Jakież to są te zasady i prawidła? Na to pytanie znajduje się odpowiedź już w samym napisie niniejszej rozprawy, s którego wypływa, jiż za główną podstawę i za punkt wyjścia przyjmuję w ogóle Wnioski Deputacyji Towarzystwa Przyjaciół Nauk Warszawskiego, ze zmianami jednakże i odrzuceniem niektórych prawideł, jakiem w skutek kriticznego jich rozbioru uważał za stósowne i konieczne. Niech mnie nikt nie obwinia o zuchwałą zarozumiałość, żem się odważył na kritikę owocu badań rzeczonej Deputacyji, bo ten krok mój dostatecznie jest usprawiedliwiony samym historicznym poglądem na początek, cel i rozwój prac tego drogiej sercu mojemu pamięci grona, i na jego po ukończeniu rzeczonej pracy wynurzone życzenia, co nam wszystko najwyraźniej wyjaśnia taż Deputacyja, której przeto treść sprawozdania własnemi Jej słowy dla wiadomości młodszego pokolenia i dla przypomnienia drugim tu przytaczam.
Czytamy tedy na str. XI. w przedmowie: "Uznało więc Towarzystwo za rzecz stósowną, wyznaczyć, do przygotowania projektu zasad ortografiji Polskiej z grona swojego Deputacyją, do której na sessyji centralnej dnia 4go Marca 1827 r. wyznaczeni zostali:
ks. Wojciech Szwejkowski,
Ludwik Osiński,
Felix Bentkowski,
Jan Kruszyński, (ci zaprosili do udziału w zamierzonej pracy Generała Mrozińskiego).
"Towarzystwo liczy w gronie swojem mężów, których prace i zasługi około języka polskiego powszechnie są znane (np. Linde, Ossoliński, Feliński i t… d.), lecz w wyborze osób do powyższej Deputacyji, powodowało się tą myślą, że tamci będą najwłaściwszemi sędziami projektu, jaki wniesie Deputacyja, i że tym sposobem, uchwała Towarzystwa w tym przedmiocie będzie owocem powtórnych badań i wyższego sądu. Dalej na str. XVI: "Składając (Deputacyja) Towarzystwu owoc swych narad, wniosła, ażeby do ostatecznego przyjęcia zasad Deputacyji nie przystępowało, dopóki przez sąd publiczny roztrząśnione nie będą. W skutku przyjęcia takiego wniosku, ogłasza Deputacyja swą pracę, nie jako dzieło Towarzystwa, lecz jako swe własne.
Towarzystwo upoważniło Deputacyja do zaproszenia wszystkich badaczów i miłośników języka polskiego, ażeby postrzeżenia swoje nad niniejszą jej pracą, bądź drukiem ogłaszać, bądź piśmiennie na ręce Sekretarza Towarzystwa nadsyłać zechcieli. Sądzi Deputacyja, jiż szczególniej Towarzystwo do ksiąg elementarnych i Professorowie wszelkich szkół publicznych raczą Towarzystwu uwagi swoje nadsyłać. Po roztrząśnieniu dopiero tychże, Towarzystwo zdanie swoje oświadczy. Jednakże, niestety! dla wybuchłego w Listopadzie tegoż samego roku t… j. 1830 powstania, ani do roztrząśnienia przez sąd publiczny podanych przez Deputacyja Wniosków, arii do ogłoszenia postrzeżeń nad nimi przez badaczów i miłośników języka polskiego, ani do powtórnych nad tym przedmiotem badań, ani do ostatecznego wyrzeczenia, ani do tyle pożądanej… uchwały ze strony samegoż Towarzystwa Warszawskiego nie przyszło.
Tymczasem od tej pory upłynęło już z góry lat 27. Jedne z ogłoszonych przez Deputacyja zasad i prawideł pisowni przez ogół lepszych naszych pisarzy przyjęte zostały, jak np. powszechne dzisiaj używanie spółgłoski j, zamiast którego dawniej pisano I przed samogłoską, y zaś po samogłosce; jinne przyjęli nasi lepsi Grammaticy jak np. kreskowanie samogłosek o, e. Jinne wreście nie weszły wcale w używanie, jak np. x, g, w wyrazach cudzoziemskich. Piszą bowiem zamiast pierwszego ks, gz, zamiast drugiego j np. egzamin, taksa, jenerał, jeografija i to w brew uzasadnionemu zdaniu Deputacyji.
W obec tak wielkiego postępu umiejętności językowej na zachodzie i w reszcie Słowiańszczyzny, w obec tylu prac grammaticznych po roku 1830 ogłoszonych, w obec takiej różności zdań co do pisowni, zdaje mi się na czasie zwrócić uwagę uczonej publiczności na owoc pracy Deputacyji Warszawskiej, która to praca o jile mi wiadomo jeszcze dotąd należycie rozebraną i ocenioną nie była; kritiki Lelewela niestety! wcale nie znam. Poddając tedy ten kriticzny rozbiór Wniosków Deputacyji pod sąd znawców i miłośników języka ojczystego oświadczam zarazem, jiż gdzie się z Nią zgadzam, tam przekonany jestem o prawdziwości zasad, powodów i dowodów w Rozprawach członków Deputacyji umiejętnie rozwiniętych i na rzeczywistej podstawie opartych, a takowe Wnioski niżej wypisane zostawiam bez wszelkich uwag. Tam zaś, gdzie odstępuję od zdania Deputacyji i to w niektórych tylko szczegółach a bynajmniej w zasadach prócz Wniosku VIIIgo; staram się w niniejszej rozprawie zaraz po wypisanym Wniosku umiejętnie uzasadnić swoje odmienne pojmowanie rzeczy. Poczym zwracam w końcu uwagę łaskawych Czytelników na niektóre błędy i skazy językowe od czasów Kopczyńskiego i po roku 1830 szerzące się jakiemi np. są bierniki rzeczowników żeńskich z łaciny do naszego języka przybranych np.: amnestiję, filologiję, zamiast: amnestiją, filologiją na formy potwórne: dzisiajszy, tutajszy i t… d. Po tym wstępie wypisuję tedy dla wygody łaskawego Czytelnika z rzeczonego dzieła, Wnioski Deputacyji.WNIOSEK I.
(str. 543 i n.).
ZNAMIONOWANIE SAMOGŁOSEK.
"Zwyczaj powszechny oddawna już odrzucił znamionowanie samogłoski a, do rozróżnienia w wymowie prawie niepodobne, dla wdzięku języka niekorzystne. (Rozprawa ks. Szwejkowskiego str. 35 – 44, Mrozińskiego 48 – 78, Brodzińskiego 378 i nast.): pozostają więc tylko samogłoski o, e , których brzmienie ściśnione, to jest pochylające się, w pierwszej do brzmienia u, w drugiej do brzmienia y, i, oznacza się w piśmie znamieniem.
Samogłoska o ma zwykle brzmienie ściśnione i kreskuje się:
1. Gdy spółgłoska słaba, lub płynna nienosowa, albo też dwie spółgłoski, z których pierwsza jest słaba, druga płynna nie nosowa * kończąc wyraz, spływają na samogłoskę o poprzednio stojącą., np.: bób, osób, głód, trzód, głóg, nóg, rów, głów, wóz, nóż, strój, sól, dół, bór, bóbr, dóbr, mógł, wiózł i t… p… prócz następujących wyjątków:
a) "W słowach: od, pod, dob (doba), dzięcioł, gruczoł, kwiczoł, mozoł, pachoł, sokoł, gąsior, jawor, jezior, kaczor, piskorz, por, sikor, węgorz, żywioł, spółgłoski mające moc pochylania poprzedzającej samogłoski o, wcale jej nie pochylają."
b) "Również jej nie pochylają w wyrazach obcych, np.: aktor, fawor, honor, rektor i t… p.
c) "Spółgłoska ż nie pochyla także samogłoski o, gdy jest przyrostkiem, np.: toż, jakoż, wszelakoż, trudnoż, mówionoż, byłoż-to i t… p. (Mroziński str. 88 – 89, 94-98, 102. Szwejkowski 21 – 27).
W przypadku, który objęty jest powyższem prawidłem Iszem, samogłoska o, po rozłączeniu się ze spółgłoską, która brzmienie jej pochylała, odzyskuje brzmienie otwarte: grób, grobu; osób, osoba; głód, głodu; nóg, noga; trzód, trzoda; strój, stroju.