Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Zbawienie ojczyzny hasłem naszem: słowo z powodu pisma jakiegoś jegomościa, niby Anioła Bożego z Amatei, a rzeczywiście najemnego służalca ciemięztwa habsburskiego w Polsce. - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zbawienie ojczyzny hasłem naszem: słowo z powodu pisma jakiegoś jegomościa, niby Anioła Bożego z Amatei, a rzeczywiście najemnego służalca ciemięztwa habsburskiego w Polsce. - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 564 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Sło­wo z po­wo­du pi­sma ja­kie­goś Je­go­mo­ścia, niby Anio­ła bo­że­go z Ama­tei, a rze­czy­wi­ście na­jem­ne­go słu­żal­ca cie­mięz­twa habs­bur­skie­go w Pol­sce.

Bogu sa­me­mu kła­niać się i Jemu tyl­ko sa­me­mu słu­żyć bę­dzie­my

(Łuk. 4: 8, Ob­jaw. 19: 10. r. 22: 8. 9)!…

Nikt… dwom Pa­nom ra­zem słu­żyć nie może

(Mat. 6: 24).

Po­rzuć­myź ich, al­bo­wiem są śle­pi, wo­dzo­wie śle­pych

(Mat. 15: 14)!…

Dro­go­śmy ku­pie­ni, nie bądź­myż nie­wol­ni­ka­mi ludz­ki­mi

(1. Ko­rynt, 7: 23)!…

Bądź­myż, o Bra­cia, męż­ni i wy­trwa­li, jako Żoł­nie­rze Chry­stu­sa, je­dy­ne­go Pana na­sze­go, aż do Jego Ob­ja­wie­nia (II. Ty­mot. 2: 3 – 12. 24. Tyt. 2: 13, 14. Żyd. 10: 36, 37. Jak. 1: 4. r. 5: 7 – 11)!…

Ben­dli­kon.

W Dru­kar­ni Dzien­ni­ka Oj­czy­zny

1865.DO CZY­TEL­NI­KA PO­BOŻ­NE­GO. (1)

Chwa­ła Bogu ze wszyst­kie­go co wznio­słe,

a po­kój Lu­dziom w Cno­cie ma­ją­cym upodo­ba­nie (2).

1. Je­że­li się w tem pi­śmie znaj­du­je coś nie­zgod­ne­go z prze­szłem lub przy­szłem ob­ja­wie­wie­niem Chry­stu­sa Pana, nie­chaj to bę­dzie prze­klę­te i od­rzu­co­ne (3)!

2. Wszyst­ko co w ni­niej­szem ogło­sze­niu na­po­tkasz, Bra­cie w Chry­stu­sie, uwa­żaj to za same je­dy­nie na­po­mknie­nia, któ­re są tem nie- – (1) Racz Bra­cie Czy­tel­ni­ku, pil­nie od­czy­tać i roz­wa­żyć wszyst­kie wska­za­ne ci tu miej­sca w Pi­śmie świa­tem; bo z tego, przy czy­sto­ści ser­ca mo­żesz na­der wiel­ki od­nieść po­ży­tek (Mat. 5: 8). Po­czy­taj to so­bie za świę­tą Służ­bę ku Zba­wie­niu Oj­czy­zny.

Licz­by po któ­rych na­stę­pu­je dwu­kro­pek ozna­cza­ją roz­dzia­ły, a wszyst­kie inne wska­zu­ją wier­sze w roz­dzia­łach Pi­sma świę­te­go. Gło­ska r. ostrze­ga, że licz­ba na­stę­pu­ją­ca wska­zu­je nowy roz­dział. Psal­my ozna­czo­ne są licz­ba­mi we­dług po­rząd­ku he­braj­skie­go, w któ­rym po­cząw­szy od psal­mu XI, licz­ba każ­de­go psal­mu więk­sza jest o je­den. Od­sy­ła­cze na­po­ty­ka­ne w sa­mej osno­wie pi­sma od­no­szą sie je­dy­nie do tej­że osno­wy.

(2) Łuk. 2: 14. –

(3) Ga­lat. 1: 8……

do­sta­tecz­niej­sze, iż ży­je­my w cza­sach dla nas bar­dzo trud­nych, aby­śmy ra­do­ści ewa­nie­licz­nej w zu­peł­no­ści do­znać mo­gli (1).

Wszyst­ko owszem co tu po­wie­dzia­no, za nic zgo­ła so­bie po­czy­taj; gdyż Oj­ciec nasz, Bóg, ma jesz­cze nie­skoń­cze­nie wię­cej nad to, co po­mię­dzy nas wszyst­kich do­tąd już roz­dał (2). Z Ob­fi­to­ści więc Jego nie­prze­bra­nej, a dla cie­bie sa­me­go za­wsze bar­dzo przy­stęp­nej, czer­paj, bierz i gro­madź w Skarb nasz na­ro­do­wy wszyst­ko co do Zba­wie­nia na­szej Oj­czy­zny jest po­trzeb­ne (3).

3.

Skar­bu tak przy­spo­so­bio­ne­go żad­ne wro­gi złu­pić nie zdo­ła­ją; a je­że­li co z nie­go za­czerp­ną, to nas by­najm­niej nie zu­bo­ży, po­słu­ży owszem nie­za­wod­nie ku na­sze­mu na­ro­do­we­mu Zba­wie­niu (4).

4.

Przedew­szyst­kiem zaś sta­raj się usil­nie, abyś pro­ro­ko­wał, t… j… prze­wi­dy­wał przy­szłość na­szej Oj­czy­zny – nie wstecz­ną, ani żad­ną inną uro­jo­ną, ale rze­czy­wi­stą, i taką je­dy­nie jaką Oj­ciec przed­wiecz­ny zgo­to­wał tym – (1) Jan 16: 12 – 24. –

(2) Jan 14: 12. I Ko­rynt. 2: 9. r. li: 31. r. 13: 0 – 13. I Jana: 2. Ob­jaw. 21: 1 – 5.

(3) Psal. 34: 9. Luk. 7: 28. r. 8: 21. r. 11: 13. Jan 14: 12 – 26. Dziej. 5: 32. I Ko­rynt. 8: 3. I Piotr. 2: 1 – 5. Ob­jaw. 10: 1 – 11. –

(4) Łuk. 12:10 – 32.

wszyst­kim któ­rzy Mu są po­słusz­ni. Oj­czy­zna bo­wiem wszel­ka, któ­ra nie jest przy­spo­so­bio­na i dana przez tego Ojca, nie jest by­najm­niej istot­ną Oj­czy­zną, ale praw­dzi­wem złu­dze­niem i marą bar­dzo zni­ko­mą (1).

5.

Je­że­li wszyst­kie na­sze na­dzie­je zło­żo­ne w Chry­stu­sie ścią­ga­my do ta­kiej je­dy­nie Oj­czy­zny, ja­ką­śmy nie­gdyś mie­li, a stra­ci­li i stra­cić mo­gli, lub do ta­kiej ja­kiej nam świat dzi­siej­szy w ska­że­niu po­gań­skiem za­to­pio­ny wzo­ru do­star­czyć może, za­praw­dę sta­je­my się naj­nędz­niej­sze­mi isto­ta­mi: wszyst­kie na­dzie­je na­sze są za­wod­ne, a przy­szłość na­sza to­nie w zni­ko­mo­ści na wie­ki!…. (2)

6.

Z czy­stem ser­cem, a bez śle­po­wier­stwa, lecz na­de­wszyst­ko z zu­peł­ną go­to­wo­ścią do wszel­kie­go po­słu­szeń­stwa Praw­dzie ob­ja­wio­nej Ci w Du­szy przez Du­cha świę­te­go, wczy­taj się Bra­cie, bar­dzo pil­nie, je­że­liś do tego uspo­so­bio­ny, w Pi­smo świę­te, mia­no­wi­cie też w nowy Za­kon, a wy­czerp­niesz stam­tąd i na­stęp­nie znaj­dziesz w so­bie sa­mym tyle na­uki, po­ciech, na­tchnień, i wy­ro­zu­mie­nia dróg bo­żych, na któ­re po­win­ni­śmy wpro­wa­dzić na­szę Spra­wę na­ro­do- – (1) Psal. 127: 1. Mat. 15: 13. I Jana 2: 15 – 17. –

(2) I Ko­rynt. 14:, 1, 3, 12, 39. r. 15: 19. Jak. 4: 1 – 5. I Jana 2: 15 – 17.

r. 5: 18, 19. Ob­jaw. 21: 1 – 7. r. 22: 1 – 6.

wą, ile ci ich ża­den mistrz ani pro­rok ob­ja­wić ani po­dać nie jest w sta­nie: bo do­sko­na­łość i ob­fi­tość Du­cha bo­że­go prze­wyż­sza wszel­ka na­ukę i mą­drość czło­wie­czą.

7.

Nie ma na świe­cie Prawd wyż­szych ani trud­niej­szych do wy­ro­zu­mie­nia nad te, któ­re się ty­czą Zba­wie­nia po­wszech­ne­go a wiecz­ne­go ca­łej Ro­dzi­ny ludz­kiej, a tem sa­mem i na­szej Oj­czy­zny. Je­że­li bo­wiem bar­dzo wie­le prawd nauk cząst­ko­wych tyl­ko, jak np. ma­te­ma­tycz­nych, wy­ma­ga­ją czę­sto kil­ko­let­niej usil­nej pra­cy ucznia, aby mo­gły mu być z po­żyt­kiem przed­sta­wio­ne i przez nie­go po­ję­te; o ileż nie­skoń­cze­nie wię­cej po­trze­ba uspo­so­bie­nia do wy­ro­zu­mie­nia ca­łej do­nio­sło­ści wszyst­kich za­sad ewa­nie­licz­nych?……!… (l) Dla tego też tak wie­le jest pod tym wzglę­dem bluź­nierstw, zgor­szeń…. po­cho­dzą­cych je­dy­nie z nie­wia­do­mo­ści, z nie­uc­twa w tym przed­mio­cie, na­wet słyn­nych w świe­cie uczo­nych, np. Strau­sów i Re­na­nów: lecz głów­nie je­st­to sku­tek nie­uchron­ny ska­że­nia ser­ca i bra­ku Mi­ło­ści ewa­nie­licz­nej, bez któ­rej wszel­ka zdol­ność, na­uka i pra­ca, prócz za­śle­pie­nia i py­chy, żad­ne­go zgo­ła in­ne­go owo­cu wy­dać nie mogą (2).

–- (1) Jan 16: 12, 13. 11 Pio­tra 3: 16. –

(2) I Ko­rynt. 1: 18 – 31. r 2: 1 – 16. r. S: 1 – 3. r. 13: 1 – 3. II Kor. 3: 13 – 18. Efez. 4. 17.

18. Żyd. 0: 14. I Jana 2: 10, 11. r. 3: 14, 15. r. 4: 7, 8,

8. Wszy­scy od wie­ków prze­ciw­ni­cy i oszczer­cy Chry­stu­sa i Jego Ewa­nie­lii, a z nimi ra­zem wszy­scy bez wy­jąt­ku ka­zno­dzie­je ama­tej­scy, cho­ciaż mają po­zór że wie­rzą w Chry­stu­sa, jako głup­cy, ku­gla­rze lub oszu­sty, nie sta­ra­ją się wca­le o swo­je wła­sne udo­sko­na­le­nie i uświę­ce­nie (1), nie dba­ją o na­śla­do­wa­nie Chry­stu­sa (2); nie szu­ka­ją przede wszyst­kiem Kró­le­stwa bo­że­go i jego Spra­wie­dli­wo­ści (3); nie po­czy­na­ją od po­słu­szeń­stwa swo­je­go wła­sne­go Du­cho­wi świę­te­mu i wszel­kiej Praw­dzie w Du­szy ich wla­snej przez Nie­go im ob­ja­wio­nej (4); nie od­no­szą wca­le do Mi­ło­ści Boga i Bliź­nich wszyst­kich swo­ich uczyn­ków, mów i my­śli, co wła­śnie sta­no­wi całą isto­tę ży­wo­ta po­boż­ne­go, i co nas je­dy­nie wpro­wa­dza na dro­gę praw­dzi­wej Mą­dro­ści i Zba­wie­nia (5); a w za­śle­pie­niu swo­jem po­gań­skiem po­ry­wa­ją się lek­ko­myśl­nie i świe­to­kradz­ko do sa­dze­nia o tem, do cze­go ani umy­ślem ani ser­cem swo­jem nie są zgo­ła uspo­so­bie­ni, do cze­go uspo­so­bić się nie pra­gną, i w my­śli na­wet swo­jej nie przy­pusz­cza­ją, aby po­dob­ne­go uspo­so­bie­nia po­trze­bo­wa­li (6).

–- (1) 3. Mojż. 11: 44, 45. r. 19: 2. r. 20: 7. 5 Mojż… l8: 13. Mat. 5: 20, 48. I Piotr. 1: 15, 16. Żyd. 6: 1. Ob­jaw. 22; 11. – (2) Mat. 16:. 4 Mar. 8:: 14. Łuk. 9: 23. I Jana. 2. 3 – 6. r. 3: – 10. –

(3) Mat. 6: 10, 33. –

(4) Mat. 12: 31, 32. Mar. S: 28, 2!). –

(5) Jan. 13: 34, 35. r. 15: 12, 13. Rzym. 12: 8, 10. Ga­lat. 5: 14 I Tym. 1: ó – 7. I Jana 4: 8, 12, 16. 2O. –

(6) Jan 7: 17, 18. r. 14: 21, 23. Dziej. 5: 32. I Ko­rynt. 0: 3. II Tym. 3: 7 – 9. I Jana 28 – 11.

Cała ich na­uka i mą­drość po­par­ta wiel­ką za­ro­zu­mia­ło­ścią i py­chą, słu­ży im je­dy­nie do utwier­dze­nia ich w błę­dzie i nie­pra­wo­ści, i do przy­spo­so­bie­nia im nie­omyl­nej zgu­by.

Ta je­dy­nie uwa­ga po­win­na roz­bro­ić nas naj­zu­peł­niej w Du­szy na­szej, i wzbu­dzić w nas naj­mi­ło­ściw­sze ku nim po­li­to­wa­nie, że to są naj­więk­si w Ro­dzi­nie ludz­kiej nę­dza­rze, po­zba­wie­ni Świa­tło­ści bo­żej, (1) i z tego wła­śnie po­wo­du nie­mo­gą­cy po­ko­nać naj­więk­szej trud­no­ści w świe­cie, do­ty­czą­cej się Zba­wie­nia tak na­szej Oj­czy­zny jako i na­sze­go wła­sne­go.

Chry­stus Pan, któ­ry nie przy­szedł zba­wiać spra­wie­dli­wych ale grzesz­ni­ki, przez mi­ło­sier­dzie swo­je nie­zrów­na­ne, przy­cho­dzi prze­dziw­nie w po­moc tym wiel­kim bie­da­kom, po­da­jąc im nie­omyl­ny a bar­dzo ła­twy spo­sób do za­ra­dze­nia sku­tecz­nie po­wyż­szej dla nich trud­no­ści, byle się tyl­ko sami nad sobą ze­chcie­li zmi­ło­wać i wy­trwać w swo­jem do­brem po­sta­no­wie­niu.

Nie wy­ma­ga po nich Zba­wi­ciel świa­ta żad­ne­go po­ję­cia ani wy­ro­zu­mie­nia, na któ­re cała na­wet dzi­siej­sza mą­drość świa­to­wa zdo­być się jesz­cze nie może (2); ale do­ma­ga się od nich je­dy­nie ja­ko­by od ma­łych dzia­tek, aby się szcze­rą Mi- – (1) Jan 1: 4. 9. r. 3; 19 – 21. r. S: 12. r. 12: 46. I Jan. 1: 5.

(2) Mat, ll: 25. Luk. 10: 21. Jan 7: 48, 40. I Ko­rynt. 1: 17 – 31. r. 2: 1 – 8.

ło­ścia bra­ter­ska rzą­dzi­li we wszyst­kich swo­ich sto­sun­kach z Bliź­ni­mi, i aby nig­dy nie grze­szy­li prze­ciw Du­cho­wi świę­te­mu przez ubli­ża­nie Praw­dzie ob­ja­wio­nej w ich Du­szy; co do pew­ne­go stop­nia na toż samo wy­cho­dzi, jak gdy­by tyl­ko od nich żą­dał, aby prze­sta­li być zło­czyń­ca­mi i kłam­ca­mi…..

9. Szcze­ra Mi­łość bra­ter­ska, na­wet w sto­sun­kach z na­szy­mi nie­przy­ja­cioł­mi, i po­słu­szeń­stwo Du­cho­wi świę­te­mu, sta­no­wią całą isto­tę ży­wo­ta praw­dzi­wie chrze­ściań­skie­go.

Przez te dwie Cno­ty, wier­nie a cią­gle peł­nio­ne, do­cho­dzi­my ła­two do po­ję­cia wszel­kich prawd ty­czą­cych się Zba­wie­nia wiecz­ne­go ca­łej Ro­dzi­ny ludz­kiej, a tem sa­mem i na­szej Oj­czy­zny. Bez nich zwod­ni­cze są i na wie­ki da­rem­ne wszel­kie na­sze pra­ce, ofia­ry, i po­szu­ki­wa­nia Na­uki, Mą­dro­ści i Zba­wie­nia…..

10. Ku­gla­rze i oszu­sty wszel­kiej bar­wy, wraz z ka­zno­dzie­ja­mi ama­tej­skie­mi, wszyst­kie­go Lud na­ucza­ją i do wszyst­kie­go zo­bo­wią­zu­ją go usil­nie, prócz do tych dwóch Cnót za­sad­ni­czych wszel­kie­go Zba­wie­nia, zwłasz­cza ze wszyst­kie­mi ich na­stęp­stwa­mi ewa­nie­licz­ne­mi. Mi­łość Bra­ci ścią­ga­ją oni do mi­ło­ści sa­me­go kaj­ze­ra lub cara, aż do po­świę­ce­nia ży­cia za nie­go choć – by nie tyl­ko z ujarz­mie­niem swo­jem wła­snem, ale i swo­jej Ro­dzi­ny, ca­łe­go swo­je­go Na­ro­du i wszyst­kich Lu­dzi na świe­cie. A po­słu­szeń­stwo Praw­dzie czy­li Du­cho­wi świę­te­mu, za­stę­pu­ją oni naj­zu­peł­niej­szem po­słu­szeń­stwem dla kaj­ze­ra lub dla cara, choć­by z ob­ra­za wszel­kiej Praw­dy, wszel­kiej Spra­wie­dli­wo­ści, wszel­kiej Mi­ło­ści bo­żej, choć­by nie tyl­ko z ucie­mię­że­niem, uci­skiem i zdzier­stwem, ale na­wet z naj­sroż­szem mę­czeń­stwem wła­snych Ro­dzi­ców, Bra­ci, Sióstr i wszyst­kich naj­zac­niej­szych a naj­wier­niej­szych

Sy­nów swo­jej Oj­czy­zny…..

Z owo­ców więc ich i z uczyn­ków ich po­zna­waj że ich!……

ZBA­WIE­NIE OJ­CZY­ZNY

HA­SŁEM NA­SZEM!1. HA­SŁO NA­SZE PRZE­RA­ŻA WRO­GÓW.

Je­że­li wy­trwa­my w Mi­ło­ści brat­niej aż do koń­ca, Zba­wie­nie na­sze jest pew­ne (1).

A jak zwy­cią­ży­my, odzie­dzi­czy­my wszyst­ko, i Bóg bę­dzie nam Oj­cem, a my sta­nie­my się praw­dzi­wie Jego Dzieć­mi, i kró­lo­wać z Nim bą­dzie­my na wła­snej Zie­mi; ale dla bo­jaź­li­wych, dla prze­nie­wier­ców, kłam­ców, słu­żal­ców, psów dwu­noż­nych, i wszel­kie­go ro­dza­ju zło­czyń­ców nie ma żad­nej na­dzie­ji (2).

1. Za­le­d­wie się roz­legł po wszyst­kich Zie­miach daw­nej Pol­ski, głos pra­wy i świę­ty, Zba­wie­nie Oj­czy­zny, ha­sło na­sze! a Jej wro­gi i ich słu­żal­cy wszel­kiej na­zwy i bar­wy, prze­ra­że­ni jak­by trą­bą Ar­cha­nio­ła za­po­wia­da­ją­cą dzień sądu i od­pła­ty, zio­ną – (1) Mat. 10: 22. r. 24: 13, Jan 13: 34, 35. –

(2) Ob­jaw. 6: 10. r. 21; 7, 8. r. 22: 15.).

wście­kłą zło­ścią na pra­wych Po­la­ków, i wy­si­la­ją się z sza­tań­ską chy­tro­ścią i prze­bie­gło­ścią, nie tyl­ko na ich zgu­bę, ale i na obłą­ka­nie i za­tra­ce­nie wszyst­kich po­boż­nych na­szych Bra­ci wie­rzą­cych szcze­ro­dusz­nie w Chry­stu­sa, ocze­ku­ją­cych Jego ob­ja­wie­nia, i przyj­mu­ją­cych Jego świę­tą Na­ukę za naj­do­sko­nal­sze i je­dy­ne pra­wi­dło na­sze­go na­ro­do­we­go Ży­wo­ta i za naj­pew­niej­szą rę­koj­mię Zba­wie­nia na­szej Oj­czy­zny.

2. Oszu­sty te – bo jak­że in­a­czej moż­na­by ich su­mien­nie na­zwać? – uda­ją sami w, so­bie naj­wyż­szą i naj­święt­szą nad nami po­wa­gę; chcą w nas nie­zboż­nie wmó­wić, że cały Za­kon boży i treść nauk wszyst­kich Pro­ro­ków i Oj­ców Ko­ścio­ła do tego się je­dy­nie ścią­ga, i to nam naj­wię­cej i naj­wy­raź­niej na­ka­zu­je, aby­śmy się w naj­zu­peł­niej­szej po­wol­no­ści i ule­gło­ści za­cho­wa­li wzglę­dem na­szych ujarz­mi­cie­li i wszel­kich, choć­by naj­po­dlej­szych, ich słu­żal­ców. Przy­ka­zu­ją nam oni w imię Boga, aby­śmy z naj­mi­ło­ściw­szem po­słu­szeń­stwem wy­peł­nia­li wolę na­szych wro­gów, ja­ko­by Wolę bożą. Przy­się­ga­mi nas na­wet zo­bo­wią­zu­ją do tak nie­zboż­ne­go po­słu­szeń­stwa i wma­wia­ją w nas, ie tego ro­dza­ju przy­się­gi Su­mie­nie na­sze zo­bo­wią­zu­ją. (IX. 5. 13, 15, 16, 20.)

Cie­mięz­ców więc na­szych sta­wia­ją nam na miej­scu Boga, ich wy­my­sły i po­sta­no­wie­nia na miej­scu Ewa­nie­lii, i po­słu­szeń­stwem dla nich chcą za­stą­pić wszel­kie po­słu­szeń­stwo wzglę­dem Boga. Mi­łość na – wet bożą usi­łu­ją spro­wa­dzić do sa­me­go je­dy­nie śle­pe­go po­słu­szeń­stwa dla wro­gów na­szych (1).

3. Na ca­łym ob­sza­rze daw­nej Pol­ski, prócz nie­zboż­nie sza­lo­nych, uka­zów na­szych wro­gów i nauk prze­wrot­nych tego ro­dza­ju oszu­stów, ża­den zgo­ła inny głos Lu­do­wi pu­blicz­nie sły­szyć się… dać nie może. Wszel­ki inny głos, choć­by naj­po­boż­niej­szy i naj­święt­szy ska­za­ny jest na gro­bo­we mil­cze­nie. Sam na­wet Chry­stus i Jego Apo­sto­ło­wie, gdy­by się tu po­śród nas po­ja­wi­li, nie do­pusz­czo­no­by im Ludu na­uczać; ści­ga­no­by ich na­tych­miast i naj­okrut­niej ska­ra­no; a głów­nie z upo­waż­nie­nia i za po­śred­nic­twem tych pod­łych słu­żal­ców któ­rym nasi cie­mięz­cy, pa­nu­ją­cy nad nami z bo­żej – niby ła­ski, po­wie­rzy­li Urząd opo­wia­da­nia Ewa­nie­lii i jej tłu­ma­cze­nia, sto­sow­nie do po­trzeb i wy­go­dy swo­je­go roz­bój­ni­cze­go cie­mięz­twa. Oni też sami je­dy­nie mogą dziś pu­blicz­nie w imię Chry­stu­sa do nas prze­ma­wiać, a ni­ko­mu in­ne­mu zgo­ła nie­wol­no jest na­wet sa­mej Ewa­nie­lii czy­tać Lu­do­wi, choć­by bez naj­mniej­sze­go po­ja­śnie­nia, co pod wie­lu wzglę­da­mi jest nie­zbęd­ne (2). Uży­wa­ją też tego przy­wi­le­ju z sza­tań­ską zręcz­no­ścią i prze­bie­gło­ścią na to je­dy­nie, aby wszel­ką nie­zboż­ność i nie­spra­wie­dli­wość, wzro­słą w prze­moż­ne pa­no­wa­nie, uspra­wie­dli­wić, uświę­cić i wy- – (1) Jan 13: 34, 35. r. 15: 12, 13. Rzym. 6: 8. I Jan 3: 16.

(2) Dziej. 8: 30, 31. Rzym. 10: 14 – 17.

jed­nać jej naj­zu­peł­niej­sze od nas śle­pe po­słu­szeń­stwo z uwiel­bie­niem ich wła­dzy.

Do­ma­ga­ją się oni od nas tego po­słu­szeń­stwa w imię Boga nie tyl­ko dla sie­bie sa­mych, ale i dla tych wszyst­kich któ­rzy im udzie­la­ją albo udzie­lić mogą wła­dzy ze swo­je­go cie­mięz­twa i do­cho­dów ze swo­je­go zdzier­stwa i łu­piez­twa. Naj­jaw­niej­szy daje nam tego do­wód pi­smo okól­ne z d. 9. Kwiet­nia z… r. tego dra­pież­ne­go wil­ka, któ­ry się… wkradł do Owczar­ni chry­stu­so­wej w Kra­ko­wie, uda­jąc się kłam­li­wie za Słu­gę bo­że­go z Ama­tei, gdzie nig­dy żad­nej służ­by nie peł­nił, i gdzie żad­ne­go obo­wiąz­ku dla sie­bie nie uzna­je; bo mu tam jesz­cze nikt ju­da­szow­skich srebr­ni­ków nie za­pew­nił.II. DO CZE­GO NAS OBO­WIĄ­ZU­JE HA­SŁO NA­SZE?

Je­że­li spra­wie­dli­wość na­sza nie bą­dzie do­sko­nal­sza niż pi­śmien­ni­ków i fa­ry­ze­uszów, nie do­stą­pi­my żad­nym spo­so­bem Kró­le­stwa bo­że­go na na­szej Zie­mi. Bądź­myż prze­to do­sko­na­ły­mi jako Oj­ciec nasz w Nie­bie­siech (1), Bądź­myż świę­ty­mi; bo Ten któ­ry nas po­wo­łał jest świę­tym (2).

Oczysz­czaj­myż Du­sze na­sze przez po­słu­szeń­stwo Praw­dzie, we­dług Du­cha świą­te­go, w szcze­rej a uprzej­mej Mi­ło­ści bra­ter­skiej (3). Każ­dy za wszyst­kich, wszy­scy za każ­de­go, Ha­słem być win­no Po­la­ka pra­we­go (4).

1. Ha­sło na­sze na­ro­do­we, dla każ­de­go kto je tyl­ko przyj­mu­je, sta­je się w Du­szy jego naj­uro­czyst­szym wy­zy­wem do wszel­kiej Po­boż­no­ści i do wszel­kiej Do­sko­na­ło­ści.

Czy­liż wszel­ka Po­boż­ność za­le­żeć może na czem in­nem, jak na wier­nem wy­peł­nie­niu Woli bo­żej we wszyst­kich spra­wach na­szych i we wszyst­kich tchnie­niach ży­wo­ta na­sze­go?

Czy­liż może być w świe­cie jaka Cno­ta, któ­rej­by Po­boż­ność nie obej­mo­wa­ła? Czy­liż sama na­wet Do- – (1) Mat. 5: 20, 48. Ob­jaw. 5: 10.

(2) I Pio­tra 1: 15, 16, (3) I Pio­tra 1: 22.

(4) Jan 15: 12, 13. I Jana 3; 16.

sko­na­łość na­sza może być czem in­nem jak do­sko­na­łą Po­boż­no­ścią?

Czy­liż w do­sko­na­łej Po­boż­no­ści wszyst­ko nie jest po­dług Boga, po­dług Jego Woli, cią­gle i wier­nie w Mi­ło­ści i Praw­dzie, przez któ­re Wola ta naj­święt­sza wszyst­kim Lu­dziom bacz­nym, uważ­nym i po­słusz­nym na ski­nie­nia Du­cha świę­te­go, je­dy­nie się w Du­szy ich ob­ja­wia i wy­ra­ża?…. (1)

2.

Praw­dzi­wą tyl­ko Po­boż­no­ścią a Do­sko­na­ło­ścią po­ko­nać mo­że­my wszel­ką nie­zboż­ność i wszel­ką nie­do­sko­na­łość, za­ra­dzić nie­omyl­nie i wszech­wład­nie wszel­kiej na­ro­do­wej na­szej bie­dzie, i oswo­bo­dzić się na za­wsze od pa­no­wa­nia nad nami grze­chu i od wsze­la­kiej nę­dzy.

Praw­dzi­wą tyl­ko Po­boż­no­ścią a Do­sko­na­ło­ścią mo­że­my je­dy­nie speł­niać na­sze w Czło­wie­czeń­stwie po­wo­ła­nie i prze­zna­cze­nie.

Co tyl­ko z gra­nic Po­boż­no­ści czy­li wier­ne­go Po­słu­szeń­stwa wzglę­dem Boga wy­cho­dzi, to jawi się za­wsze nie­do­sko­na­ło­ścią i nie­omyl­nie ro­dzi nie­zboż­ność, któ­ra sama jed­na jest mat­ką wszel­kich nie­pra­wo­ści w Na­ro­dach, i wszel­kich cier­pień i nę­dzy Ro­dza­ju ludz­kie­go.

3.

Kto prze­strze­ga pil­nie, wier­nie, usil­nie i wy­trwa­le aż do mę­czeń­stwa, Po­słu­szeń­stwa wzglę­dem – (1) Jan 14: 21 – 24. Dziej. 6: 32. I Ko­rynt. 8: 3.

Boga, ten je­dy­nie jest wier­nym Bogu, i ten je­dy­nie ma praw­dzi­wą Wia­rę któ­ra zba­wia, a bez któ­rej nikt Bogu po­do­bać się nie może. Wszy­scy inni są nie­wier­ni, a wia­ra ich na­le­ży do tego ro­dza­ju wia­ry, jaką mają tak­że i dja­bli (1), któ­rzy cho­ciaż wie­rzą że Je­zus jest Sy­nem bo­żym i Chry­stu­sem, a na­wet wy­prze­dza­ją wszyst­kich z wy­zna­niem tego; nie trosz­czą się jed­nak by­najm­niej o za­sto­so­wa­nie się wier­ne do Jego przy­ka­zań, nie chcą żyć w Mi­ło­ści i w Praw­dzie, i wszyst­ko spro­wa­dza­ją do na­sy­ce­nia swo­ich lu­bo­ści i do­go­dze­nia swo­jej py­sze, za­miast do Po­słu­szeń­stwa Bogu. Wia­ra też ich, jako bez Praw­dy i Mi­ło­ści, nie tyl­ko ni­ko­mu nic nie po­mo­że, ale nad­to spro­wa­dza nie­uchron­nie każ­de­go na ma­now­ce błę­du i nie­pra­wo­ści, gdzie same tyl­ko cier­pie­nia i zgu­bę na­po­tkać moż­na (2).

4. Spra­wie­dli­wi tyl­ko mogą mieć praw­dzi­wą Wia­rę i żyć z Wia­ry (3). Wia­ra nie­spra­wie­dli­we­go sta­je się dlań si­dłem zgu­by. W ro­zu­mie­niu ewa­nie­licz­nem, ten je­dy­nie jest spra­wie­dli­wy, kto Za­kon boży Mi­ło­ści wzglę­dem swo­ich Bliź­nich wier­nie wy­peł­nia. Nie­spra­wie­dli­we­mu, rów­nie jak dja­błu, wia­ra jego żad­ne­go zgo­ła zba­wien­ne­go skut­ku za­pew­nić nie może (4).

Ta je­dy­nie Wia­ra, któ­ra jest nie­ogra­ni­czo­ną i nie­wzru­szo­ną uf­no­ścią w zba­wien­nej sku­tecz­no­ści na­sze- – (1) Mat. 8: 29. Jak, 2: 19.

(2) II Te­sal. 2: 9 – 13.

(3)bak. 2: 4…. Rzym 1: 17. Ga­lat. 3: 11. 1 Jana 5: 16.

(4) Mat.7: 22. I. Ko­rynt. 13: 2.

go wier­ne­go wzglę­dem Boga po­słu­szeń­stwa, jest praw­dzi­wą Wia­rą. Wia­ra ta na­pra­wia i udo­sko­na­la nasz ży­wot, ro­dzi w Du­szy na­szej świę­tą i nie­omyl­ną Na­dzie­ję, i oży­wia nas Mi­ło­ścią bożą, z któ­rej i przez któ­rą do­ko­ny­wa się na­sze Zmar­twych­wsta­nie (l) i całe Ro­dzi­ny ludz­kiej Zba­wie­nie.

5. Praw­dzi­wej Wia­ry wy­uczył nas Chry­stus, wska­zu­jąc nam swo­je­mi przy­ka­za­nia­mi i przy­kła­dem na czem za­le­ży Po­słu­szeń­stwo wzglę­dem Boga, Ojca na­sze­go, i za po­mo­cą ja­kich spo­so­bów i środ­ków każ­dy Czło­wiek i każ­dy Na­ród może się w gra­ni­cach, jego wszech­wład­nie utrzy­mać, i wraz ze swo­im je­dy­nym Mi­strzem (2), stać się uczest­ni­kiem Chwa­ły i Dzie­dzic­twa, gdzie Zba­wie­nie wiecz­ne i naj­zu­peł­niej­sza Szczę­śli­wość są zgo­to­wa­ne dla wszyst­kich któ­rzy są Bogu wier­ny­mi.

Dla tego też bar­dzo słusz­nie po­wie­dzia­no: Do Po­słu­szeń­stwa Bogu Chry­stus nas spro­wa­dza" I Zba­wie­nie Ludz­ko­ści w niem tyl­ko osa­dza.

6. Kto ma szcze­rą i nie­złom­ną wolę zo­stać spra­wie­dli­wym, i na­być przez to praw­dzi­wej Wia­ry, któ­ra­by się mo­gła… stać jego ży­ciem, ten po­wi­nien sta­rać się… usil­nie o naj­zu­peł­niej­sze zjed­na­nie się z Wolą bożą (3).

–- (1) I Jana 3: 14.

(2) Mat, 23: 8 – 10.

(3) Jan 4: 34.II Ko­rynt. 5: 20.

Zjed­na­nie to uła­twia nam nie­zmier­nie Duch świę­ty, któ­ry się nam za­wsze nie­omyl­nie i szczo­drze udzie­la, w mia­rę, jak je­ste­śmy po­słusz­ni Praw­dzie i wier­ni w peł­nie­niu przy­ka­zań Chry­stu­sa Pana (1).

Aby­śmy z wszel­ką pew­no­ścią mo­gli tego do­stą­pić, i do­znać wszel­kich pod tym wzglę­dem uła­twień i po­mo­cy, ja­kich nie­wy­po­wie­dzia­ne Mi­ło­sier­dzie boże ni­ko­mu szcze­rze chę­tli­we­mu nie szczę­dzi, po­win­ni­śmy sami wzbu­dzać w so­bie cią­gle sil­ne i nie­złom­ne po­sta­no­wie­nie do nie­ogra­ni­czo­ne­go i z ni­kim nie­po­dziel­ne­go Po­słu­szeń­stwa Bogu.

W tem usi­ło­wa­niu po­trzeb­ne Jest nie­zbęd­nie cią­gle czu­wa­nie (2) i wy­trwa­ła bacz­ność (3), aby­śmy się nie dali uwieść bar­dzo licz­nym po­ku­som świa­ta dzi­siej­sze­go (4), a na­wet po­ku­som na­sze­go wła­sne­go ser­ca nad któ­re nie ma nic dla nas zdra­dliw­sze­go i nie­bez­piecz­niej­sze­go (5).

Wy­ro­ki za­tem wła­sne­go Su­mie­nia po­win­ni­śmy cią­gle spraw­dzać i utwier­dzać w Praw­dzie i Świę­to­ści, za po­mo­cą świa­dec­twa Su­mie­nia przy­najm­niej dwóch, a choć­by tyl­ko jed­ne­go szcze­re­go Bra­ta. Po­win­ni­śmy się prze­to czę­sto spo­wia­dać, w celu unik­nie­nia za­ro­zu­mia­łe­go o so­bie sa­mych za­wsze zgub­ne­go sądu: bia­da al­bo­wiem każ­de­mu, kto się sam – (1) Jan 14. 15 – 26.

(2) Mat. 25: 13. I Ko­rynt. 16. 13,14 – I Te­sal. 5: 1 – 9.

(3) I Pio­tra 5: 1 – 8 – 11.

(4) Jak.4: 4 I Jana 2: 15 – 17.

(5), Je­rem. 17: 9. Mat. 15: 19.

ma za mą­dre­go lub się sam uspra­wie­dli­wia (1); bło­go­sła­wio­ny, kto sa­me­go sie­bie nie są­dzi w tem co ma za do­bre (2).

7. Pod­da­waj­myż się prze­to mi­ło­ści­wie jed­ni dru­gim (3), w celu uświą­to­bli­wie­nia się w Du­szy na­szej i w czy­nach na­szych; i każ­dy bez wy­jąt­ku, po­dob­nie jak to czy­nią cho­rzy chcą­cy za­sią­gnąć rady le­ka­rza, wy­zna­waj­my szcze­rze na­szym Bra­ciom w Chry­stu­sie, naj­wier­niej­szym w Służ­bie bo­żej, na­sze sła­bo­ści, ułom­no­ści i upad­ki (4).

Wy­pędź­my tyl­ko na­sam­przód z sie­bie sa­mych wszel­ki grzech i nie­do­sko­na­łość; uświęć­my na­sze Cia­ło i Du­szę (5), a zdo­ła­my wszech­wład­nie i nie­zwłocz­nie, w ozna­czo­nym dniu na­wet, oswo­bo­dzić na­szą dro­gą Oj­czy­znę od pa­no­wa­nia nad Nią wszel­kie­go grze­chu.

Lecz przy uzna­niu na­wet i szcze­rem za­mi­ło­wa­niu celu świę­te­go, Do­sko­na­ło­ści ewa­nie­licz­nej, nie mo­gąc nic sa­mot­nie, sami z sie­bie tyl­ko, Sta­raj­myż się za­tem naj­usil­niej o po­moc Chry­stu­sa, któ­ry jest wszyst­kiem we wszyst­kich, i przez któ­re­go wszyst­ko (6), bez któ­re­go i poza któ­rym nie ma Zba­wie­nia dla ni­ko­go (7).

–- (1) Izai. 5: 21. Łuk. 16: 15 Jak. 5: 16.

(2) Rzym. 14:22.

(3) Mat. 20: 20 – 28. Łuk. 22: 24 – 26. Gal. 5: 13, 14. Efez. 5. 21. I Pio­tra 5: 5.

(4) Jak. 5: 16.

(5) I Ko­rynt.6: 12 – 20. II Ko­rynt. 6: 14–18

(6) I Ko­rynt. 8: 2 – 6. Efez.4: 5 – 10.

(7) Jan 14: 13. r. 15: 1 – 6.

8. Po­moc ta nie­zbęd­na jest nam za­pew­nio­na w spo­sób bar­dzo ła­twy, każ­de­mu do­stęp­ny i nie­omyl­nie sku­tecz­ny. Dość nam każ­de­mu, pod tym wzglę­dem, wy­na­leźć so­bie przy­najm­niej dwóch szcze­rych i Bra­ci, a choć­by tyl­ko i jed­ne­go, i przed ob­li­czem bo­żem po­łą­czyć się z nimi wę­złem nie­ro­ze­rwa­nym, w celu zjed­na­nia się z Oj­cem przed­wiecz­nym i wy­peł­nie­nia Jego Woli, tak po­śród nas sa­mych jako i na ca­łej prze­strze­ni na­szej Oj­czy­zny; a przy­tem ni­cze­go nie po­czy­nać, a tem wię­cej ni­cze­go nie do­ko­ny­wać, choć­by się i na mę­czeń­stwo przy­szło na­ra­zić, na coby w Kole brat­niem nie było zgo­dy, albo coby na­wet i przy zgo­dzie wy­cho­dzi­ło z ob­rę­bu jego wie­dzy i Su­mie­nia (1).

Cel ten i spo­sób jego osią­gnie­nia prze­wyż­sza wszel­ką świa­to­wą na­ukę i mą­drość. Czu­waj­my tyl­ko cią­gle nad tem, aby nas kto przez jaki pod­stęp, chy­trość, oszu­ka­nie, fi­lo­zo­fią, usta­wy ludz­kie nie we­dług Chry­stu­sa, lub na­wet przez cuda (2), nie wy­trą­cił z praw­dzi­we­go Ko­ścio­ła chry­stu­so­we­go, i nie znisz­czył w nas przez to Ży­wo­ta wiecz­ne­go na­szej Oj­czy­zny.

Cel ten i spo­sób jego osią­gnie­nia ma tę nie­oce­nio­ną ko­rzyść, że nam za­pew­nia cią­głą przy­tom­ność sa­me­go Chry­stu­sa Pana (3), wpro­wa­dza nas we – (1) Dziej. 24: 16.

(2) Ko­los. 2: 8, 9. II Te­sal. 2: 9 – 12. II Pio­tra 3: 16, 17. Ob­jaw. 16: 14.

(3); Mat. 18: 19, 20.

wszel­ką zna­jo­mość Praw­dy (1), daje po­trzeb­ną siłą do do­ko­na­nia dzieł bo­żych, i oswo­ba­dza nas od pa­no­wa­nia nad nami wszel­kie­go grze­chu.

9.

Pod tym je­dy­nie wa­run­kiem mo­że­my uświę­cić w so­bie na­szę Na­ro­do­wość, utrwa­lić ją wszech­wład­nie na każ­dej sto­pie Zie­mi na­szej, urze­czy­wist­nić po­śród nas Kró­le­stwo boże (2), uczy­nić na­szę Oj­czy­znę praw­dzi­wym Przy­byt­kiem i Ko­ścio­łem bo­żym, gdzie każ­dy Po­lak z Chry­stu­sem, w Chry­stu­sie i przez Chry­stu­sa, jako praw­dzi­wy Król i Ka­płan słu­żą­cy sa­me­mu tyl­ko Bogu Ojcu (3), prze­ciw­ko wszel­kiej nie­zboż­no­ści bę­dzie mógł sta­wić śmia­ło i bez­piecz­nie swo­je na­ro­do­we nie po­zwa­lam, i nie tyl­ko wszel­kie swo­jej Oj­czy­zny wro­gi, ty­siąc razy na­wet licz­niej­sze i po­tęż­niej­sze niż dzi­siej­sze, ale i całą po­tę­gę Pie­kła, bę­dzie mógł zwy­cię­żyć, choć­by i sko­na­niem swo­jem na krzy­żu!… (4).

10.

Zo­staw­my obłą­kań­com i nie­zboż­ni­kom wszel­kie tro­ski, wy­wo­dy, spo­ry, za­bie­gi i sta­ra­nia o gra­ni­ce na­szej Oj­czy­zny. Oj­czy­zna bo­wiem na­sza tam je­dy­nie być i utrzy­mać się może, gdzie się do­sko­na­le wy­peł­nia Po­słu­szeń­stwo wzglę­dem Boga. Obej­mu­jąc na­szem ha­słem na­ro­do­wem to je­dy­nie świę­te Po­słu- – (1) Jan 8: 31, 52. r. 14: 12 – 56.

(2) Łuk. 17: 21.

(3)Mat. 4: 10. Ob­jaw. 5: 10.

(4) Jan 16: 33.

szeń­stwo, a wy­łą­cza­jąc z nie­go zu­peł­nie wszel­kie inne po­słu­szeń­stwa, roz­sze­rza­my już tem sa­niom gra­ni­ce, na­szej Oj­czy­zny, wszę­dzie tam gdzie jeno Bóg sam nie­po­dziel­nie pa­nu­je, gdzie na­sze ha­sło do­się­gnie, i gdzie tyl­ko sto­pa na­szych Apo­sto­łów na­ro­do­wych wkro­czyć bę­dzie mo­gła dla wy­po­wie­dze­nia i uświę­ce­nia Woli bo­żej, a nie na­szej wła­snej (1).

11. O! jak­że wiel­kie musi być ska­że­nie i prze­wrot­ność tych Na­słań­ców, któ­rzy dali się do tego prze­ku­pić, aby w imię Chry­stu­sa, Boga, zu­peł­nie prze­ciw­nie nas na­ucza­li, i na­ma­wia­li nas do po­słu­szeń­stwa, nie Bogu, ale naj­jaw­niej­szym nie­zboż­ni­kom?….

Któż z nas może dwom Pa­nom ra­zem słu­żyć i dwie zu­peł­nie prze­ciw­ne z sobą wole, Wolę bożą i wolę ja­kie­go kaj­ze­ra lub cara, ra­zem wy­ko­ny­wać?

Czy­liż moż­na być po­słusz­nym ja­kie­mu nie­zboż­ni­ko­wi nie sta­jąc się bun­tow­ni­kiem wzglę­dem sa­me­go Boga?

Czy­liż po­słu­szeń­stwo na­sze dla ja­kie­go­bądż nie­zboż­ni­ka, za­miast dla Boga, naj­zu­peł­niej nie do­wo­dzi, że się od Boga od­wra­ca­my dla przy­po­do­ba­nia się czło­wie­ko­wi (2), że się wię­cej bo­imy czło­wie­ka niż Boga, lub że wię­cej ufa­my czło­wie­ko­wi niż Bogu?…..IX. 13 – 20 (3).

–- (1) 5. Mojż. 11: 24, 25. Jo­zue 14: 9. Jan 5: 30. r. 6: 38, 44, 45, 63-65. I. Ty­mot. 2: 4.

(2) Ga­lat. 1: 10. I Te­sal. 2: 1 – 9, (3) Łuk. 12: 4. Dziej. 4: 18 – 20. r. 6: 27 – 29. Żyd. 2: 14, 16,

Czy­liż wszel­ki Apo­stoł, na­wet chry­stu­so­wy, nie sta­je się Sza­ta­nem, kie­dy nie wy­ro­zu­mie­wa Woli bo­żej i jej nie wy­peł­nia; ale tyl­ko szu­ka spo­so­bów przy­po­do­ba­nia się. Czło­wie­ko­wi, choć­by naj­święt­sze­mu i do jego ko­rzy­ści oso­bi­stych wszyst­ko sto­su­je, cho­ciaż­by te były uświę­co­ne naj­więk­szą przy­jaź­nią, naj­ser­decz­niej­szą życz­li­wo­ścią, naj­żyw­szą wdzięcz­no­ścią i naj­szczer­szą Mi­ło­ścią bra­ter­ską?…!…. (1).

O! prze­klę­te są na wie­ki wszel­kie nie­zboż­ne na­uki tych fał­szy­wych Apo­sto­łów, któ­rzy nas usi­łu­ją uspo­so­bić do śle­pe­go po­słu­szeń­stwa dla czło­wie­ka, a tem sa­mem od­wra­ca­ją nas od Po­słu­szeń­stwa Bogu, je­dy­nej dro­gi Zba­wie­nia wszyst­kich Lu­dzi i Na­ro­dów (2).

–- (1) Mat. 16: 23. r. 20: 20 – 23. Jan 4: 34. r. 6: 38, 70. – (2) Je­rem. 17: 5.III. PRZEDEW­SZYST­KIEM I NA­DE­WSZYST­KO ZGO­DA A BO­GIEM, CZY­LI PO­SŁU­SZEŃ­STWO BOŻE.

Próż­ne wszel­kie na­bo­żeń­stwa (1),

Bez bo­że­go Po­słu­szeń­stwa (2).

Szcze­rą, wier­ną Zgo­dą z Bo­giem,

Skoń­czym spra­wę z wszel­kim wro­giem (3)!…

Jak­by w Raju, tak w Na­ro­dzie,

Gdzie Star­szy­zna z Bo­giem w zgo­dzie (4),

Po­boż­ny z Bo­giem zu­peł­nie zjed­na­ny (5),

I tyl­ko Jemu sa­me­mu pod­da­ny (6).

Bóg nie ma wca­le wzglę­du na oso­by (7):

Praw­da i Mi­łość Jego są spo­so­by (8).

Co nie we­dług Chry­stu­sa, to nam za­wsze szko­dzi (9);

Kto Go nie na­śla­du­je, w nie­pra­wo­ści bro­dzi (10).

Precz z wszel­kim Sza­ta­nem (11)

Bóg sam na­szym Pa­nem (12)!….

Prze­klę­ty, kto się od Boga od­wra­ca, a czło­wie­ko­wi ufa, cho­ciaż­by na­wet był da­le­kim od po­słu­szeń­stwa jemu (13)!…

Każ­dy Lud nie­zmier­nie musi po­ku­to­wać,

Gdy do­pusz­cza człe­ku nad sobą pa­no­wać (14).

1. Obo­wią­za­ni za­iste wszy­scy je­ste­śmy przed Bo­giem jako miłe Jego Dziat­ki, do naj­zu­peł­niej­sze­go, cią­głe­go a wier­ne­go po­słu­szeń­stwa.

–- (1) Jak. 1: 27. –

(2) Mat. 7: 21 – 28. –

(3) IV Mojż. 14: 9. Job. 27: 2 – 9. Psal. 56: 11 – 13. r. 118: 6 – 9. Izai. 50: 1 – 10. Jan 10: 28, 29. Rzym 8: 31. I Pio­tra 3; 8 – 14. I Jana 4: 4. –

(4) Mat. 5: 29. r. 6: 22, 23. r. 15: 13, 14. r. 20: 20 – 28. r. 23: 1 – 12. r. 25: 30. Luk. 11: 33 – 36. –

(5) II Kor. 5: 20. Gal. 2: 20. –

(6) Łuk. 4: 8. r. 16: 13. –

(7) Rzy. 2: 11. II Ko­rynt 5: 16. Gal. 2: 6. –

(8) Jan 8: 31, 32. r. 13: 34, 35. r. 14: 12: 12 – 26. –

(9) Mat. 10: 23, Łuk. 10: 18. –

(10) Izai. 43: 15. r. 44: G. Mar. 12: 29. –

(11) Ko­los. 2: 3 – 10. –

(12) Fi­lip. 3: 17-19. I Jana 2: 3 – 6. r. 3: 7 – 16. –

(13) Je­rem. 17: 5. –

(14) I Sa­mu­el. 8: 7 – 18 Oze­asz 13: 4 – 10.

Po­słu­szeń­stwo jest naj­pierw­szą i naj­więk­szą po­trze­bą każ­de­go Czło­wie­ka i wszel­kiej Spo­łecz­no­ści (1). Lecz to Po­słu­szeń­stwo win­ni­śmy sa­me­mu je­dy­nie Bogu, a nie żad­ne­mu czło­wie­ko­wi (2). A kie­dy speł­nia­my to Po­słu­szeń­stwo na głos i roz­kaz ja­kie­go Czło­wie­ka, Czło­wiek ten nie po­wi­nien być sa­mo­zwań­cem, ani wdzier­cą, ani na­słań­cem, ani roz­bój­ni­kiem, ani oszu­stem, ani kłam­cą, ani ob­łud­ni­kiem; ale przedew­szyst­kiem Słu­gą bo­żym w ca­łem zna­cze­niu tego wy­ra­zu, (3)

2. Słu­ga boży, pod żad­nym wa­run­kiem, nie może być pod­da­nym ani słu­gą żad­ne­go czło­wie­ka, bo nikt dwom Pa­nom ra­zem słu­żyć nie może.

Słu­dze bo­że­mu nie wol­no do­ma­gać się, od nas ni­cze­go in­ne­go zgo­la, prócz sa­me­go je­dy­nie wier­ne­go wy­peł­nie­nia Woli Pana na­sze­go je­dy­ne­go. Wszel­ki roz­kaz, a na­wet wszel­ka na­uka i rada, któ­ra do tego nie pro­wa­dzi, jest bun­tem prze­ciw­ko Bogu i praw­dzi­wą nie­zboż­no­ścią.

Praw­dzi­wy Słu­ga boży nie po­wi­nien nig­dy być mia­no­wa­ny na­szym Oj­cem, ani Mi­strzem, a tem mniej Pa­nem, ale tyl­ko Bra­tem. We­dług naj­wy­raź­niej­sze­go za­ka­zu Chry­stu­sa Pana nie wol­no mu w żad­nym przy­pad­ku i pod żad­nym po­zo­rem pano- – (1) Jan 4: 34. –

(2) Mat. 4: 10, r. 6: 24. Dziej. 4. tu… r. 5: 22. –

(3) Mat. 15: 13. 14. r. 25: 80. Łuk. 12: 1. Rzy. 13: 4.

wać nad nami ja­ko­by ja­kie ksią­że po­gań­skie ani mieć nad nami żad­nej wła­dzy ja­ko­by jaki do­bro­dziej. Po­win­no­ścią jest jego peł­nić swo­je obo­wiąz­ki, bez naj­mniej­sze­go gwał­tu, tyl­ko mi­ło­ści­wie, nie ma­jąc wzglę­du na oso­by, ja­ko­by nasz słu­ga (l).

Praw­dzi­wy Słu­ga boży, sto­sow­nie do Na­uki Chry­stu­sa Pana i Jego przy­kła­du, nic sprze­da­je żad­nych do­stoj­no­ści ani urzę­dów, ani ich po­mię­dzy swo­ich krew­nych i naj­więk­szych na­wet swo­ich przy­ja­ciół nie roz­da­je (2).

Praw­dzi­wy Słu­ga boży nie może nam być na­rzu­co­ny z góry, jako He­rod lub Pi­łat Ży­dom, przez żad­ne­go czło­wie­ka ani przez żad­ną Wła­dzę ludz­ką. Wła­dza jego po­cho­dząc je­dy­nie od Boga nie może nig­dy, w żad­nym przy­pad­ku, wy­cho­dzić z gra­nic Praw­dy, Spra­wie­dli­wo­ści i Mi­ło­ści bo­żej (3).

Wła­dzy ta­kiej Chry­stus wy­sta­wił nam wzór i mia­rę na któ­rej nikt po­my­lić się nie może (4).

Wła­dzy ta­kiej, Duch świę­ty któ­ry nam jest dany (5), daje za­wsze nie­omyl­ne świa­dec­two w Du­szy na­szej; we­dług tego więc je­dy­nie świa­dec­twa po­win­ni­śmy do­ko­ny­wać wszel­kie­go na­sze­go po­słu­szeń­stwa: in­a­czej do­pusz­cza­li­by­śmy się grze­chu prze­ciw Du­cho­wi świę­te­mu.

–- (1) Mat. 20: 25 – 28. r. 23 i 8 – 12. II Ko­rynt. 5: 16. r. 10: 8, r. 13: 10. Jak. 2: 1 – 9. I Pio­tra 5: 1 – 4. –

(2) Mar. 10: 35. 45.

(3) Jan 10: 1 – 15. r. 15: 9 – 14. I Jana 3: 16. –

(4) I Jana; 3 – 6. r. 3: 7 – 16. –

(5) Rzym. 5: 5. r. 8: 9.

3. Wszel­kiej wła­dzy, któ­rej Duch świę­ty w Du­szy na­szej nie uświę­ca, nie win­ni­śmy naj­mniej­sze­go po­słu­szeń­stwa, chy­ba tyle je­dy­nie co i psu wście­kłe­mu przed któ­rym ucie­ka­my.

Wła­dza wszel­ka udzie­lo­na tyl­ko od czło­wie­ka, nie może w żad­nym przy­pad­ku być Wła­dzą od Boga, i tem sa­mem nie jest żad­ną wła­dzą, chy­ba taką je­dy­nie tyl­ko jaką mają zło­dzie­je i zbój­cy (1).

Wła­dzy do speł­nia­nia nie­spra­wie­dli­wo­ści ani do pa­no­wa­nia, nikt ni­ko­mu zgo­ła udzie­lić nic może, kie­dy jej sam Bóg Słu­gom swo­im na­wet nic daje i za­wsze ją po­tę­pia (2).

4. Pierw­szem zna­mie­niem ewa­nie­licz­nem, tych wszyst­kich co są uspo­so­bie­ni do Wła­dzy od Boga i do po­słu­szeń­stwa bo­że­go, jest do­sko­na­łe wy­rze­cze­nie się sie­bie sa­me­go i na­śla­do­wa­nie Chry­stu­sa (3),

Kto się na tę pierw­szą Cno­tę nie zdo­bę­dzie i tego pierw­sze­go nie­zbęd­ne­go wa­run­ku nie do­peł­ni, ten nie może iść za Chry­stu­sem, któ­re­mu jest dana wszel­ka Wła­dza na Nie­bie i na Zie­mi (4), i z któ­rym wszel­ka Wła­dza, je­że­li tyl­ko ma być praw­dzi­wą Wła­dzą, po­win­na być w naj­zu­peł­niej­szej zgo­dzie.

–- (1) Jan 10: 1 – 8. –

(2) Mat. 25: 31 – 46 II Ko­rynt. 1: 24. r. 10: 8. r. 13: 8, 10. I Piotr. 5: 1 – 3. –

(3) Łuk. 9: 23. 24. 14; 26 – 35. –

(4) Mat. 11: 27. r. 28: 18.

Wszel­ki więc czło­wiek tem więk­szym oka­zu­je się ob­łud­ni­kiem, oszu­stem i świę­to­krad­cą, im mniej ma wy­rze­cze­nia się sa­me­go sie­bie, a im wię­cej drze się… do rzą­dze­nia Brać­mi i do pa­no­wa­nia nad nimi

Nie trze­ba na to wiel­kie­go wy­wo­du, aby do­sta­tecz­nie wy­ro­zu­mieć jaka jest po­trze­ba i jaki jest cel tego wy­rze­cze­nia się sa­me­go sie­bie. Ży­wot Chry­stu­sa i Jego Apo­sto­łów naj­le­piej nam to wy­ja­śnia, i naj­do­sko­na­lej okre­śla ja­kie ma być to wy­rze­cze­nie się sa­me­go sie­bie.

Po­mi­mo że na­uka Zba­wi­cie­la świa­ta jest cią­gle fał­szo­wa­na i na­cią­ga­na do wy­go­dy i wi­do­ków cie­mięz­ców i ich słu­żal­ców, każ­dy wie jesz­cze bar­dzo do­brze, iż chrzest świę­ty po nim wy­ma­ga, aby się wy­rzekł Czar­ta, któ­ry do dziś dnia we wszyst­kich kró­le­stwach ziem­skich jesz­cze pa­nu­je i prze­ciwi się wszel­kie­mi spo­so­ba­mi urze­czy­wist­nie­niu Kró­le­stwa bo­że­go po­mię­dzy Ludź­mi (1).

Kto się szcze­rze wy­rze­ka Czar­ta, ten po­wi­nien mieć za prze­klę­te wszel­kie zbyt­ki, prze­pych i ucie­chy jego ko­chan­ków pa­nu­ją­cych nad Dzieć­mi bo­że­mi i ży­ją­cych ich kosz­tem.

Kto się szcze­rze wy­rze­ka Czar­ta, ten po­wi­nien mieć w naj­wyż­szem obrzy­dze­niu cały świat dzi­siej­szy urzą­dzo­ny na jego cześć i chwa­łę, za po­mo­cą – (1) Łuk. 4: 5, 6. r. 12: 31. r. 17: 21. r. 18: 17. r. 19: 27.

kłam­stwa, oszu­stwa i gwał­tu; ten jako Apo­stoł chry­stu­so­wy, rów­nie jak każ­dy pra­wy Po­lak ży­ją­cy dla Praw­dy, dla Spra­wie­dli­wo­ści, dla urze­czy­wist­nie­nia Kró­le­stwa bo­że­go przez na­ro­do­we Zbrat­nie­nie, nie ma żad­ne­go wzglę­du na sie­bie sa­me­go ani na swo­jo ro­dzi­nę; bo ma naj­zu­peł­niej­sze pew­ność, że oswo­bo­dzo­na Pol­ska ty­siąc­kroć wię­cej szczę­śli­wo­ści dla każ­de­go za­pew­nić be­dzie mo­gła, niż­by jej dziś kto­kol­wiek mógł po­zy­skać, uwo­dząc się wzglę­da­mi oso­bi­ste­mi, ro­dzin­ne­mi lub ka­sto­we­mi (1).

5. Nie moż­na słu­żyć ra­zem Bogu i Sob­ko­wi czy­li Ma­mo­nie (2). Chry­stus po to na świat przy­szedł, aby wszel­kie pa­no­wa­nie sza­tań­skie na wie­ki znisz­czył (3); nie moż­na prze­to iść za Nim, na­śla­do­wać Go i przy­ka­za­nia Jego wy­ko­ny­wać, a lę­kać się Sza­ta­no­wi na­ra­zić, w ni­czem mu opo­ru nie sta­wiać, lub co gor­sza pa­no­wa­nie jego sza­no­wać (4).

Wie­lu jest wpraw­dzie dziś, nie tyl­ko w Ama­tei ale i wszę­dzie, apo­sto­łów Sza­ta­na, któ­rzy w ła­two­wier­nych wma­wia­ją, że wła­dza jego jest pra­wą Wła­dzą, Wła­dzą od Boga, – że na­le­ży ją su­mien­nie za taką uzna­wać, i wszel­kiem ją po­słu­szeń­stwem uświę­cać; lecz ci, jako słu­żal­cy Pie­kła, nie mają nic spól- – (1) Mat. 19: 27 – 29. Mar. 10: 28, 29. Łuk. 18: 28 – 30. –

(2) Mat. 6: 24. –

(3) Jan. 8: 44, 45. r. 12: 31. I Jana 2: 13. r. 3: 8. –

(4) Efez. 4: 27. Jak. 4: 7 – 10. I Pio­tra 2: 19. 20. r. S; 14. r. 5: 6 – 11.

nego z Chry­stu­sem, nie na­śla­du­ją Go wca­le, i go­to­wi­by Go na­wet jesz­cze dru­gi raz ukrzy­żo­wać, gdy­by się im do tego spo­sob­ność po­da­ła.

Lecz kto przy­jął praw­dzi­wie Du­cha chry­stu­so­we­go, ten we­dług te­goż Du­cha o wszyst­kiem są­dzi, i tym Du­chem się rzą­dzi we wszyst­kich swo­ich spra­wach (1); żad­na po­tę­ga, żad­ne utra­pie­nie i żad­ne mę­czeń­stwo, nie zdo­ła go wstrzy­mać od na­śla­do­wa­nia Chry­stu­sa i od do­ko­ny­wa­nia męż­nie tego boju świę­te­go, w skut­ku któ­re­go pa­no­wa­nie Zło­czyń­ców wszel­kich psu­ją­cych Zie­mię, nie­po­wrot­ne na wie­ki bę­dzie znisz­czo­ne (2).

6.

Kto przy­jął praw­dzi­wie Du­cha chry­stu­so­we­go, ten wraz z Chry­stu­sem jest dla świa­ta dzi­siej­sze­go umar­łym; ten z ta­kim świa­tem nie ma nie wspól­ne­go (3); ten ogar­nio­ny dzi­siej­szym po­gań­skim świa­tem żyć je­dy­nie może w Du­chu, tyl­ko Du­chem chry­stu­so­wym; ten ma Ży­wot wiecz­ny sam w so­bie (4); lecz nie oka­że tego Ży­wo­ta swo­jem zmar­twych­wsta­niem aż w dzień prze­po­wie­dzia­ny ob­ja­wie­nia się Zba­wi­cie­la ze swo­je­mi za­stę­pa­mi (5).

Po­słu­szeń­stwo jeno ta­kie przez któ­re się Chry­stus w nas wcie­la a my w Nie­go, usku­tecz­nia wszech- – (1) Rzym. 8: 1 – 10. I Ko­rynt. 2: 12 – 16. r. C: 15 – 20. –

(2) Rzym. 8: 35 – 39. Ob­jaw. 11: 15 – 19. r. 12: 7 – 12. –

(3) Łuk 4: 5-7. Jan 3: 31. r. 8: 23. r. 12: 31. –

(4) Jan 3: 36. r. 5: 24. 26. r. 8: 51. I Jana 3: u, 15. r. 5: 10. –

(5) Mat. 13: 1 – 43. Rzym. 6: 3 – 11. Ko­rynt. 5: 6 – 8. Ko­los, 3: 2 – 4.

moc­nie w nas i przez nas upra­gnio­ne od wszyst­kich Na­ro­dów Zba­wie­nie wiecz­ne.

To Po­słu­szeń­stwo jest nie­wzru­szo­ną i je­dy­ną pod­wa­li­ną Ko­ścio­ła bo­że­go, Kró­le­stwa bo­że­go i wszel­kiej Spo­łecz­no­ści ży­wot­nej (1).

Gdzie nie ma tego Po­słu­szeń­stwa, tam nie ma i być nie może Ko­ścio­ła bo­że­go, a Na­ro­do­wość wszel­ka jest nie­uchron­nie zni­ko­ma.

Wszel­ki Ko­ściół nie na tej pod­wa­li­nie za­kła­da­ny, cho­ciaż­by się wy­si­la­ła na jego zbu­do­wa­nie calu mą­drość wszyst­kich uczo­nych i cala po­tę­ga wszyst­kich mo­ca­rzy tego świa­ta, pew­nie na wie­ki nie bę­dzie mógł być zbu­do­wa­ny; a i to na­wet coby zo­sta­ło za­ło­żo­ne, nie wznie­sie się nig­dy po­nad zie­mię, i z cza­sem w niej bez naj­mniej­sze­go śla­du za­gręż­nie.

Wszel­ki Ko­ściół bez tej świę­tej pod­wa­li­ny, kie­dy się do nie­go wkra­da na­jem­nic­two, przedaj­ność i prze­kup­stwo, nie jest by­najm­niej Ko­ścio­łem chry­stu­so­wym, ale ja­ski­nią zbój­ców (2); a kie­dy Bóg jest w nim czczo­ny tyl­ko zlo­tem, sre­brem, bla­skiem bo­gactw, prze­py­chem i odu­rza­niem zmy­słów, za­miast w Du­chu i w Praw­dzie, szcze­rą Mi­ło­ścią, sta­je się 'wten­czas bóż­ni­cą sza­tań­ską (3).

7.

Nie ma mą­dro­ści, ani rady, ani po­tę­gi prze­ciw­ko Panu (4). Wszyst­ko musi być z Nim, w Nim – (1) Mat. 7: 18 – 29. huk. C: 47 – 49. –

(2) Łuk. 19: 45, 46. Jan. 10: 1 – 8 – 15. –

(3) Dan. 11: 38. Jan. 4: 24. I Ko­rynt. 13 1 – 3. Obj. 2; 9. –

(4) Przyp. 21: 30. Izai. 8: 9. 10 Jere. 9: 23, 24.

i przez Nie­go (1), albo musi na wie­ki za­gi­nąć: i ten je­dy­nie Na­ród, co wy­peł­nia Jego Wolę, bę­dzie trwał na wie­ki (2), po­mi­mo wszel­kich prze­ciw­no­ści i prze­ciw­ko naj­licz­niej­szym i naj­strasz­niej­szym swo­im wro­gom (3).

Dla każ­de­go ta­kie­go Na­ro­du wszel­ka Po­li­ty­ka i Dy­plo­ma­cy­ja dzi­siej­sze­go świa­ta, jako da­le­ka od Po­słu­szeń­stwa Bogu, jest wiel­ką ni­co­ścią; a ci co się ro­bo­ta­mi po­li­tycz­ne­mi i dy­plo­ma­tycz­ne­mi zaj­mu­ją, są uwa­ża­ni jako nędz­ne ofia­ry złu­dzeń i obłą­ka­nia, ska­za­ne na da­rem­ne za­cho­dy i utra­pie­nia po­tę­pień­ców.

Cóż po­li­ty­ka i dy­plo­ma­cy­ja wszyst­kich Na­ro­dów i wszyst­kich wie­ków dla Zba­wie­nia Ludz­ko­ści wy­da­ła? Czy­liż przy­spo­so­bi­ła na ca­łej Kuli ziem­skiej jed­nę przy­najm­niej, choć­by naj­mniej­szą taką Gmi­nę, skąd­by wszel­kie kłam­stwo i wszel­ki gwałt był' wy­gna­ny, – gdzie­by Spra­wie­dli­wość boża pa­no­wa­ła i Kró­le­stwo boże było urze­czy­wist­nio­ne? Czy­liż na­wet i dzie­je nam spól­cze­sne nie do­wo­dzą każ­de­mu, kto jeno ma zmysł wy­ro­zu­mie­nia, że po­li­ty­ka i dy­plo­ma­cy­ja jest ową prze­po­wie­dzia­ną ta­jem­ni­cą nie­zboż­no­ści, któ­ra ma być przez Ob­ja­wie­nie pań­skie na wie­ki za­tra­co­ną (4)?…

Czy­liż wszel­kie dzi­siej­sze po­gań­skie Rzą­dy, sto­ją­ce na dy­plo­ma­cyi i ży­ją­ce dy­plo­ma­cy­ją, nie mo­gą­ce – (1) Dziej. 17: 24 – 30. Rzym. 11: 36. I Ko­rynt. 8: 6. –

(2) Mat. 15: 13. r. 21: 41. Jan 15: l – 6. Jana 2: 16, 17. –

(3) Jan. 11: 25. Rzym. 8; 28. –

(4) II Te­sal. 2: 1 – 12. II Ty­mot. 3: 8, 9, 13. Ob­jaw. 22: 11. 12.

ścier­pieć żad­nej jaw­no­ści, i tłu­mią­ce wszel­kie­mi spo­so­ba­mi wol­ność na­ucza­nia, wol­ność dru­ku, a na­wet wol­ność naj­su­mien­niej­sze­go wy­po­wie­dze­nia pu­blicz­nie po­boż­nych uczuć i prze­ko­nań, nie do­wo­dzą aż nad­to, każ­de­mu kto jeno wła­sną nie­pra­wo­ścią nie jest ośle­pio­ny, że grun­tem wszel­kiej dzi­siej­szej dy­plo­ma­cy­ji jest samo zło­czyń­stwo, a jej dźwi­gnią je­dy­ną kłam­stwo, chy­trość, oszu­stwo, prze­kup­stwo i gwałt, z po­wo­du któ­rych Świa­tło­ści bo­żej znieść nie może, i ukry­wa się w ciem­no­ści, aby jej zło­czyń­stwa nie były zga­nio­no, i bez naj­mniej­szej prze­szko­dy mo­gły być speł­nia­ne (1)?…

Czy­liż wszy­scy słu­żal­cy przy­spo­so­bie­ni, prze­ku­pie­ni i za­pra­wie­ni do służ­by po­li­tycz­nej i dy­plo­ma­tycz­nej, ra­zem ze wszyst­ki­mi bi­sku­pa­mi i pra­ła­ta­mi ama­tej­ski­mi, nie są jaw­nie po­wo­ła­ny­mi apo­sto­ła­mi kłam­stwa i oszu­stwa, tak nie­zbęd­nie po­trzeb­ne­go do utrzy­ma­nia pa­no­wa­nia wiel­kiej dzi­siej­szej ta­jem­ni­cy nie­pra­wo­ści (2)'?

Po­mi­mo to ato­li, gdy­by to jeno być mo­gło, czy­li­że­śmy nie obo­wią­za­ni do naj­zu­peł­niej­sze­go wzglę­dem nich po­słu­szeń­stwa, w każ­dym przy­pad­ku, gdy nam co wier­nie we­dług Chry­stu­sa na­ka­zu­ją i na­ma­wia­ją nas do zjed­na­nia się z Wolą bożą? (3) Czy­liż w tym je­dy­nie przy­pad­ku wy­peł­nia­nie wier­ne – (1) Izai. 20: 15 r. 30: 1. Jan 3: 10. 20. –

(2) Łuk. 11: 44.

(3) Mat. 23: 2, 3.

roz­ka­zów, na­wet naj­więk­szych ob­łud­ni­ków i fa­ry­ze­uszów, nie sta­je sit; praw­dzi­wą Cno­tą z Po­słu­szeń­stwa bo­że­go? Czy­liż nie je­ste­śmy obo­wią­za­ni do wszel­kiej ule­gło­ści i po­słu­szeń­stwa, we wszyst­kich bez wy­jąt­ku przy­pad­kach, gdzie mo­że­my Mier­nie peł­nić na­szę służ­bę jako praw­dzi­wi Słu­dzy boży, z wszel­kiem ubez­pie­cze­niem się od służ­by Sza­ta­no­wi i jego apo­sto­łom, w czem sama na­wet wąt­pli­wość sta­je się już grze­chem (1)?

Czvliż naj­sroż­sze kary albo naj­więk­sze na­gro­dy mogą w czem­kol­wiek­bądź zmie­niać na­sze obo­wiąz­ki wzglę­dem Boga i Bliź­nich (2)?

Czy­liż w peł­nie­niu na­szych obo­wiąz­ków wzglę­dem Boga i Bliź­nich, może się nam go­dzić brać za mia­rę i pra­wi­dło, naj­po­dlejszc i naj­grzecz­niej­sze żą­dze nie­zboż­ni­ków?

Nie prze­szka­dza to jed­nak by­najm­niej po­boż­ne­mu do pod­da­nia się wszel­kie­mu ludz­kie­mu urzę­do­wi, choć­by naj­przy­krzej­szem­nu na­wet kaj­ze­ro­wi i jego słu­gom, kie­dy ci wcho­dząc sami w Służ­bę bożą, nic wy­ma­ga­ją od nas ni­cze­go zgo­ła, coby było grze­chem, a mia­no­wi­cie coby ob­ra­ża­ło Mi­łość bra­ter­ską ewa­nie­licz­ną, któ­ra nas naj­wię­cej i na­de­wszyst­ko obo­wią­zu­je, a sta­ją się ie­dy­nie po­stra­chem dla złych uczyn­ków a nie dla do- – (1) Rzym. 11: 23, Efez. 5: 21 r. 6: 5 – 8, Tyt. 1: 15, 16. I Pio­tra 2: 16. – (2) Łuk. 4: 5 – 8.

brych, i kie­dy ści­ga­ją zło­czyń­ców, a ubez­pie­cza­ją po­boż­nych i cno­ty ich sza­nu­ją (1).

8. Lecz apo­sto­ło­wie z Ama­tei przez na­szych wro­gów po­wo­ła­ni, fał­szu­jąc Sło­wo boże i ni­cu­jąc po szu­tań­sku bar­dzo wy­raź­ne dla po­boż­nych na­uki ewa­nie­licz­ne (2), usi­łu­ją nas zu­peł­nie od­wró­cić od Służ­by… bo­żej, a przy­cią­gnąć i zo­bo­wią­zać do śle­pe­go po­słu­szeń­stwa dla naj­daw­niej­szych nie­zboż­ni­ków i zło­czyń­ców.

Apo­sto­ły te bez Boga w ser­cu i bez su­mie­nia, sta­ra­ją się o wiel­ką bie­głość w Pi­śmie świę­tem, ale je­dy­nie dla tego, aby go­tem le­piej mo­gli uży­wać jako naj­do­god­niej­sze­go na­rzę­dzia do oszu­ki­wa­nia do­bro­dusz­nych Lu­dzi, a do wła­sne­go wy­nie­sie­nia się przez kłam­stwo i słu­żal­stwo za­prze­da­ne wro­gom Dzie­ci bo­żych (3). Nig­dy z ich ust ani z pod ich pió­ra nic wyj­dzie naj­mniej­sze na­wet na­po­mknie­nie, że­śmy tyl­ko Bogu sa­me­mu słu­żyć i Jemu tyl­ko sa­me­mu wszel­ką cześć, chwa­łę, wła­dzę i pa­no­wa­nie przy­zna­wać i od­da­wać po­win­ni. Nig­dy nie upo­mi­na­ją Ludu, że bar­dzo wiel­kim jest grze­chem, z ja­kie­go­bądź po­wo­du, Służ­bę bożą wy­mie­niać na służ­bę czło­wie­czą, a zwłasz­cza ja­kim ślu­bem lub przy­się­gą do tej ostat­niej się z obo­wią­zy­wać. Nig­dy nie na­ucza­ją, że – (1) Rzym. 13: 3, 4. 1 Pio­tra 2: 13 – 15 r. 3: 14 – 16. –

(2) I Ko­rynt. 2: 10 – 16. –

(3) Jan. 15: 17 – 19. II Ty­mot. 3: 12.

po­dob­ne przy­się­gi i ślu­by gdy są za­cho­wy­wa­ne, sta­ją się cią­gle po­na­wia­ną wiel­ką ob­ra­zą Boga, i że teru sa­mem ich zła­ma­nie naj­gwał­tow­niej­szą jest po­trze­bą i naj­więk­szym obo­wiąz­kiem dla wszel­kiej po­boż­nej Du­szy. Nig­dy nie za­chę­ca­ją ni­ko­go, aby sta­rał się usil­nie zo­stać Pan­ną ewa­nie­licz­ną, za­ślu­bio­ną sa­me­mu je­dy­nie Chry­stu­so­wi, czy­stą wiecz­nie w swo­jej Du­szy od wszel­kiej nie tyl­ko skłon­no­ści, ale na­wet my­śli, do po­do­ba­nia się ja­kie­mu­bądź czło­wie­ko­wi, do za­le­że­nia od nie­go, lub do ze­zwo­le­nia na do­go­dze­nie jego żą­dzom z ob­ra­zą Boga (1).

Jako psy zgłod­nia­łe, za żar­ciem tyl­ko le­cą­ce i żar­ciem przez bie­głych my­śli­wych przy­nę­co­ne, do szczwa­nia uło­żo­ne i za­pra­wio­ne, da­le­ko wię­cej niż wszel­kie po­li­cyj­ne wy­żły i wszel­kie zbroj­ne gwał­tem spę­dzo­ne dra­by, po­ma­ga­ją wro­gom po­lu­ją­cym na Du­sze pol­skie…

–- (1) II Ko­rynt. 11: 2. Ob­jaw. 14: 1 – 5.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: