Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Zbior pamiętnikow historycznych o dawney Polszcze z rękopismow, tudzież dzieł w różnych językach o Polszcze wydanych oraz z listami oryginalnemi królów i znakomitych ludzi w kraiu naszym. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zbior pamiętnikow historycznych o dawney Polszcze z rękopismow, tudzież dzieł w różnych językach o Polszcze wydanych oraz z listami oryginalnemi królów i znakomitych ludzi w kraiu naszym. Tom 2 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 559 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

O BI­BLYI KRO­LO­WEY JA­DWI­GI

"Na po­cząt­ku roku tego, Hra­bi­na z Xią­żąt L. Ro: Rze: zna­na z dow­ci­pu, wdzię­ków, i ob­szer­ney swey na­uki, sły­sząc rów­nie z in­ne­mi, iż się znay­do­wać mia­ła w Wę­grzech Bi­blia tłu­ma­czo­na przez Kró­lo­wę Ja­dwi­gę uda­ła się do uczo­ne­go w kra­iu tem, ma­gna­ta, Hra­bi Jana, Ma­ilath, by iey o tem do­kład­ną chciał dać wia­do­mość. Kła­dzie­my cał­kiem tłu­ma­czo­ny od­pis, Hra­bie­go".

"Wi­dzę się na­ko­niec w sta­nie, prze­słać JW.

Pani żą­da­ne obia­śnie­nie wzglę­dem Bi­blyi Kró­lo­wey Ja­dwi­gi. Od­bie­ram w tey chwi­li od Col­le­gium re­for­mo­wa­ne­go de Sa­ros pa­tak, od­po­wiedź na za­py­ta­nia, któ­ren mu prze­słał z roz­ka­zu wa­sze­go. List ich, iest w ię­zy­ku Wę­gier­skim; wier­na treść one­go, brzmi iak na­stem­pu­ie."

"Błęd­ne mnie­ma­nie, iak gdy­by Bi­blia, o któ­rey mowa, tłu­ma­czo­ną była przez Kró­lo­wę. Ja­dwi­gę, po­cho­dzi od mło­de­go Do­mi­ni­ka Hra­bi Te­le­ki , któ­ry wi­dząc w tey Bi­blyi imie Ja­dwi­gi, wniosł że ią sama ta Kró­lo­wa tłu­ma­czy­ła ( 1), i ogło­sił mnie­ma­nie swe, w po­dro­ży swo­iey do Wę­gier. Ja­dwi­ga nig­dy nie­tłu­ma­czy­ła Pi­sma Swię­te­go, lecz ie z ła­ciń­skiey Vul­gu­ty w r. 1390 prze­tłu­ma­czyć ka­za­ła, co świad­czą Au­to­ro­wie Pol­scy, cura et im­pen­sis Re­gi­nae He­dvi­gis.

Bi­blia w Sa­ras Pa­tak tłu­ma­czo­ną, iest z roz­ka­zu Kró­lo­wey Zo­fii, żony Wła­dy­sła­wa Ja­gieł­ły w r. 1455. Do­wo­dzi to pi­smo pol­skie w tey­że Bi­blyi na okład­ce przy­kle­io­ne w tych sło­wach."

–-

(1) Hr; Te­le­ki, o Bi­blii tey, w tych tłu­ma­czy się sło­wach w Bi­blio­te­ce Col­le­gii Sa­ros pa­tak, zna­la­złem Pol­ską Bi­blię, rzad­kiey pięk­no­ści i sta­ro­żyt­no­ści. Prze­tłu­ma­czy­ła ią Ja­dwi­ga Cór­ka Lu­dwi­ka I. Nie iest ona cała. Patrz pag, 3o. Bods. Ungr. a ten Pest u Har­tle­ben. "

Prze­ło­żo­ne sa thy księ­gi ex Hie­ro­ny­mi trans­la­xio­ue za Kró­la Pol­ski­bo Ka­zi­mie­ra Oica Si­gniun­ta Kró­la, na za­da­nie ma­thi Ka­zi­mie­ra Zo­phiey Kró­lo­wey Pol­skiey roku od naro: pana Chri­sta 1455. przez sla­chit­ne­go Kxie jen­drze­ia z Ja­szo­wie ka­pła­na tey Kró­lo­wey a pis­sa­ne w no­wym mie­stie 10 mil od Kra­ko­wa-

NB. a nie­masz tu No­we­go Te­sta­men­tu.

Przy­po­win­sti Sa­lo­mo­no­wych Ec­c­le­sia­sta to­gost, Pie­śni ingo man­dro­ści, Stra­cha 4 wiel­kich Pro­ro­ków, a dwa­na­ścia ma­łych. Ma­cha­be­ów. Er­dzy jjjj xię­gi ".

Była przed tym Bi­blia na Pol­sky ia­zyk prze­ło­żo­na oko­ło roku Pań­skie­go 1390 za sta­ra­niem, y na­kła­dem Kró­lo­wey Pol­skiey Ja­dwi­gi cór­ki Kró­la Wę­gier­skie­go y Pol­skie­go Lu­dwi­ka dzie­dizcz­ki Pol­skiej pierw­szey żony Ja­gie­la Wla­di­sla­wa Kró­la Pol­skie­go, o któ­rey pi­sze Mi­cho­wi­ta lib. 4. Cap. 41 Iż te­sta­ment Nowy y Sta­ry daw­szy so­bie po Pol­sku na­pi­sał, pil­ne tzi­taln.

Ale So­phia Kró­lo­wa, któ­rey teo­to Bi­blia na­pi­sa­no Roku 1455. była cór­ka An­drzeya Ksią­żę­cia Ky­iow­skie­go Grec­kiej wia­ry, kto­rą Ja­gie­lo Król iuż sta­ry bi­dac po­ial Roku 1422 y była mu czwar­ta a ostat­nia żona, z któ­ra mu Pan Bóg po­tom­stwo dal, z niey po­szli Kró­lo­wie Pol­scy aż do Sig­mun­da Au­gu­sta. Była tedy, gdy ta Bi­blia prze­pi­sa­no iuż wdo­wa po śmier­ci Ja­gie­la Wla­di­sla­wa mał­żon­ka swo­ie­go zmar­łe­go w roku 1434. Juz tez na ten tzas syn iey

Wła­dy­sław Król Pol­sky y Wę­gier­sky zgi­nał był na wo­ii­nie Tu­rec­ky u War­ny roku 1444 – A tego tza­su Ka­zi­mierz, dru­gi syn iey Dziad Au­gu­sta Kró­la, Kró­lo­wał w Pol­sz­cze, po­iaw­szy w stan ma­żen­sky Hel­zbie­te cor­ke Al­brec­li­ta Ce­sa­rza Kró­la Wę­gier­skie­go y Cze­skie­go w roku 1453 za thym we dwie le­cie ta bi­blia iest prze­pi­sa­na. "

" Bi­blia ta iest in­fo­lio na par­ga­mi­nie, opraw­na w drze­wo z żół­tą skó­ra, po wierz­chu. Na skład­ce iest wy­ry­ty rok MDLXII. na ro­gach są mie­dzia­ne bla­chy, klam­ra była tak­że z me­ta­lu. Pierw­sza pa­gi­na ma­lo­wa­na iest roż­ne­mi far­ba­mi. Pierw­sza duła li­te­ra zło­ta, po­cząt­ko­we li­te­ry czer­wo­ne, wi­dać cią­gnię­te lite nie pod wie­rza­mi. Zda­ie się dwóch mni­chów uży­tych było do przy­pi­sa­nia tey Bi­blyi, gdyż li­te­ry pierw­szych kart, róż­nią się od dal­szych, Bi­blia ta nie­za­wie­ra iak 185 stro­nic, resz­tę wy­rżnię­ta. No­we­go Te­sta­men­tu nie­do­sta­je wca­le.

Na pierw­szy stro­ni­cy, pięk­nie wy­ma­lo­wa­ne są her­by Pol­skie i Li­tew­skie. Po pra­wey ręce, orzeł srebr­ny w ko­ro­nie po le­wey po­goń, czy­li Ry­cerz na­ko­niu z sza­blą w ręku. Po dwoy­ny krzyż Wę­gier­ski wi­dzieć moż­na na tar­czy. Zda­ie się iż krzyż ten, przy­da­ny być mu­siał, do her­bu Li­tew­skie­go, wcza­sie szlu­bów Ja­dwi­gi zJa­gieł­łem. Wi­dać ze była iesz­cze trze­cia tar­cza, lecz tey iuż ro­ze­znać nie moż­na. Bi­blia ta sta­ła się wła­sno­ścią Col­le­gii re­for­mo­wa­ne­go w Sa­ros Pa­iak, a to przez za­pis dwóch Xią­żąt Ra­ko­cych, Je­rze­go Igo Sied­mio­gro­dza­ni­na w r. 1648. i syna iego mło­de­go Zyg­mun­ta ze­szłe­go w r. 1652. Oby­dwa ci Xią­żę­ta licz­ne Bi­blio­te­ki swo­ie, za­pi­sa­li, wzwyż wspo­mnio­ne­mu Co­le­gium. Zkąd się do Ra­ko­cych do­sta­ła ta Bi­bliia, wia­do­mo nie iest (1) z Budy d. 30. Stycz­nia 1822.

JAN HRA­BIA MA­ILATH.

Ten list hra­bie­go Ma­iktth, i ko­pia no­ta­ty na okład­ce tey Bi­blyi bę­dąc­ćy, do­wo­dzą nam że Bi­blia znay­du­ią­ca się w Sa­ros – Po­tak , tłu­ma­czo­ny była z roz­ka­zu Kró­lo­wey Zo­fii, al­bo­też iak mnie­ma Rin­gel­tau­be, iest ko­pią tey Bi­blyi, któ­rą Kró­lo­wa Ja­dwi­ga, w r. 1390 tłu­ma­czyć ka­za­ła. Wie­le in­nych xiąg na­boż­nych z roz­ka­zu Kró­lo­wey tey wy­tłu­ma­czo­no. Dłu­gosz tak o nich wspo­mi­na.

Sum­ma mówi on, in ea Re­gi­na de­vo­tio, im­men­sus amor Dei, omni­bus mun­danc­te pra­vi­ta­tis fac­ti­bus, ab se re­le­ga­tis, ta­nium­mo­do ad ora­tio­nem , et lec­tio­nem, li­bro­rum di­vi­no­rum , vi­de­li­cet ve­te­ris et novi te­sta­men­ti, ho­me­lia­rum ąu­alu­or Do­cto­rurn, vi­tas Pa­trum, Sert­no­nurn , et Pas­slo­num de Sa­ne­lis, me­ditct­fio­nem, et o-

–- (1) Z pew­no­ścią wno­sić moż­na, ze za Jana Ka­zi­mie­rza, w cza­sie na­iaz­du Pol­ski, przez Ra­ko­ce­go zra­bo­wa­ną była.

ra­tio­nem Be­ati Ber­nar­di, Sanctl Am­bro­sii, re­vel­lal­ho­num Sanc­tae Bri­git­tae, et plu­ri­mo­rum alio­rum , dc la­ti­no in Po­lo­nia­mi trans­la­to­rum, ani­mum, el Co­gi­ta­lio­nem in­ten­de­rat (i).

Ten­że Rin­gel­tau­be, w dzie­ie swo­im, o Bi­bliach Pol­skich mnie­ma, źe iuż mie­li­śmy Bi­blię Pol­skę w r. 1370 i że i; j Ka­zi­mierz W. ko­ścio­ło­wi Gnieź­nień­skie­mu te­sta­men­tem za­pi­sał. Psał­terz z Bi­blyi Kró­lo­wey Ja­dwi­gi, znay­du­ie się w Bi­blio­te­ce Pu­ław­skiey. Ob­szer­niey­sze wia­do­mo­ści o Bi­bliach Pol­skich znay­dzie Czy­tel­nik w uczo­nym dzie­le F, Bent­kow­skie­go, hi­sto­rya Li­te­ra­tu­ry Pol­skiey.

Dla nie­bie­głych w czy­ta­niu sta­ro­świec­kich pism, kła­dzie się tu wy­pis tey bi­blyi dzi­siey­sze­mi li­te­ra­mi.PO­CZYJ­NA­IĄ SIĘ PIER­WE KSZO­GI MÓ­Y­ZE­SZO­WE GE­NE­SIS.

Na po­cot­cze Bóg stwo­rzy! nie­bo i zie­mia, a ta zie­mia była nie­uży­tecz­na, a próż­na, a ćma była na twa­rzy prze­pa­ści, a duch Boży no­szył

–-

(1) Patrz ob­szer­niey o Bi­bliach Pol­skich w uczo­nem dzie­ie F. Bent­kow­slie­go. Hi­sto­rya Li­te­ra­tu­ry Pol­skiey. Od daty więc pierw­szey Bi­blyi w ię­zy­ku Pol­skim w 1370. li­cze­my 452 lat od daty Bi­blyi Kró­lo­wey. Ja­dwi­gi 432 .

się nad wo­da­mi. I rzekł Bóg bądź świ­ni­ło, i stwo­rzo­na świa­tłość A uy­rzał Bóg świa­tłość, iże iest do­bra, i roz­dzie­lił świa­tłość ode ćmy, i na­zwał iest, świa­tłoszcz dniem, i ćme no­szą, i uczyjnł wie­czór a świt dzień ie­den. Le­pak rze­cze Bóg bądź stwo­rze­nye ( roz­po­star­cie) wpo­szrzód wod, a roz­dzie­lił wody od wod, i uczy­nił Bóg stwo­rze­nye (ro­spo­star­cie) i roz­dzie­lił wody ie­sto byli od stwo­rze­nia (roz­po­star­cia), w otchech iest byli nad stwo­rze­niem ( roz­po­star­ciem). I sta­ło się iest tako.

Fac­si­mi­le na osob­ney kart­ce.

Opi­sa­nie wy­ię­te z daw­ne­go rę­ko­pi­smie, wy­iaz­du kró­lo­wey bony cór­ki Jana. Sfor­cyi Xcia Me­dy­olań­skie­go , a Kró­la zyg­mitn­ta I . czy­li sta­re­go po­zo­sta­łej wdo­wy, Igo Lu­te­go roku

Ma­iąc lat wie­ku swe­go sześć­dzie­siąt pięć, zwa­sniw­szy się na syna swe­go Kró­la Zyg­mun­ta, bę­dąc pa­nią za­mo­ży­stą w skar­by, (1), na dwie le­cie – (1). Ła­two bar­dzo, wie­rzyć bę­dzie moż­na, tym nie­zmier­nym skar­bom, któ­re, Kró­lo­wa Bona, z Pol­ski wy­wio­sla, gdy się za­sta­no­wie­my, nad ob­szer­ne­mi ma­jęt­no­ścia­mi, przez róż­ne spo­so­by za­gar­nie­te­mi i przez dłu­gie lata po­by­tu iey w Pol­sz­cze, trzy­ma­ne­mi, przez nią. Orzel­ski w Rę­ko­pi­smie swo­im, tak nam ie po­da­ie.

przed­tem, nim do Włoch wy­ie­cha­la, skar­by te do Xię­stwa swe­go Bar­skie­go, le­żą­ce­go w kró­le­stwie Ne­apo­li­tań­skiem, ci­cho wy­sia­ła. A w tem za­daw­szy so­bie dro­gę do cie­plic Pa­dew­skich, tak u Kró­la, iako i u Se­na­to­rów na Sey­mie w War­sza­wie, i zied­naw­szy po­zwo­le­nie do Wioch wy­ie­chać, skar­by wszyst­kie wy­wio­zła; od­ie­chaw­szy có­rek swych, Iza­bel­lę Kró­lo­wą Wę­gier­ską, z Wę­gier wy­gna­ną i z sy­nem iey Kró­le­wi­cem, i w sta­nie pa­nień­skim dwie cór­ki Annę i Ka­ta­rzy­nę, z od­iaz­du iey ża­ło­sne i rzew­no pła­czą­ce: żad­ne­go stąd smut­ku po so­bie nie po­ka­zaw­szy, i wła­sne ich kley­no­ty po­braw­szy od­ie­cha­la, ma­iąc prze­szło 500. koni wo­zo­wych pod rze­cza­mi, co z sobą wio­zła.

–-

A nay­przód, w wiel­kiey Pol­sz­cze, Wie­luń, Ro­go­zno z po­bliz­sze­mi mia­stecz­ka­mi, i wsia­mi. To­po­lan, Osmo­lę z przy­le­gło­ścia­mi, spła­ciw­szy sum­my bę­dą­ce na nich w ma­łey Pol­sz­cze, Bar, Sam­borz, Le­laysk, Orey, Lob­ko­wi­ce, Łob­zów ogród Kró­lew­ski, bli­sko Kra­ko­wa, i zwie­rzy­niec nad Wi­słą, Krze­szów, Przy­borz, i mno­gie wsie do nich, znacz­ne do­bra w Pod­la­siu. Bełz, z do­cho­da­mi z la­sów, wol­no­ścią po­lo­wa­nia, wy­bie­ra­nia mio­dów, i t… d. Na­rwę, Brańsk, Su­raż, Sie­ro­cin, Sip­nie, Za­bie­lesz­czy­znę z przy­le­głe­mi wła­scia­mi. Mia­sto Fi­li­po­nów, wy­sta­wio­ne nie­daw­no, ma­ią­ce wo­ko­ło wsie nie­zli­czo­ne, te pod róż­ne­mi po­zo­ra­mi, przy­własz­czy­ła so­bie u Xię­stwie Ma­zo­wiec­kim, ti­tu­lo re­for­ma­tio­nis wszyst­kie mia­sta, wsie, fol­war­ki, zam­ki, po­sia­da­ne nie­gdyś, przez Xią­żąt Ma­zo­wiec­kich, wy­iąw­szy ju­rys­dyk­cye są­do­we.

Do Oy­zrza­no­wa na noc z War­sza­wy pierw­szym noc­le­giem się pu­ści­ła, w tę dro­gę wy­ie­chaw­szy. Oso­by co ią z na­zna­cze­nia od Kró­la pro­wa­dzi­ły do gra­nic, te były: F. Wa­len­ty Dę­biń­ski Kasz­te­lan Są­dec­ki, Sta­ro­sta Chę­ciń­ski. P. Jan Bo­nar Kasz­te­lan Biec­ki, Spi­ski i Rabsz­tyń­ski Sta­ro­sta i wiel­ki rząd­ca Kra­kow­ski. P. Piotr Bo­ra­tyń­ski Sta­ro­sta Sam­bor­ski. A od gra­nic do miey­sca pro­wa­dzić ią byli na­zna­cze­ni: P. Wo­ie­wo­da Raw­ski i Sta­ro­sta Płoc­ki. P. Sta­ni­sław Ma­cie­iow­ski Kasz­te­lan San­do­mir­ski, Sta­ro­sta Lu­bo­mir­ski; Mar­sza­łek na­dwor­ny Po­seł od Kró­la do Pa­pie­ża na­zna­czo­ny. Fran­ci­szek Ro­siec­ki Kasz­te­lan Lwow­ski, Och­mistrz tey­że Kró­lo­wey sta­rey.

–-

W Li­twie, Grod­no, ze wszyst­kie­mi mia­stecz­ka­mi wsia­mi, fol­war­ka­mi, la­sa­mi, ie­zio­ra­mi, sta­wa­mi. Lasy otrzy­ma­ła od Bi­sku­pa Wi­leń­skie­go. Nad­to Kryn­ki, Kra­swi­ce, Mo­ła­wi­ce, Je­zio­ra, Kra­śnik, Ko­trę, Sku­der, Mil­ko­wo, Ci­znę z la­sa­mi, We­rlisz­ki, Łono, Łab­nę, Ode­lsko, Mo­sty, domy w Ja­ro­sła­wiu, Dub­nie, No­wo­dwo­rze, Pinsk, Chle­wi­ce, Gró­dek, na Wo­ły­niu, Ko­bryń, Uuba­ci­ny, Sie­dl­ce, Za­bo­rów, z pusz­cza­mi, gdzie wie­le iest wsi, Bey­sa­go­lę, Kor­scin, Ray­grod, Krze­mien­cie, Ker­mow­ce, Ho­ray­ko­wo, z nie­zli­czo­ne­mi wło­ścia­mi, któ­re lub za bez­cen wy­ku­pi­ła, lub in­ne­mi spo­so­ba­mi za­gar­nę­ła, na Pod­la­siu, Ty­ko­cin, Krzny­szyn, Do­bry­nek, Ho­ro­dysk, Za­bie­lę, Au­gu­stów, Mel­nisk od Ma­cie­ja Za­wi­szy na­by­ty, Go­niądz, za­mie­nio­ny ze Ray­grod za Sie­dl­ce. Inne dzie­dzicz­ne do­bra spad­kiem na Zyg­mun­ta Au­gu­sta przy­pa­da­ią­ce ia­ko­to In­du­rę,

Przed­tem nim wsia­dać po­szła, Mszy Stey wy­słu­cha­ła, a ma­iąc po Mszy wy­niść, obe­sła­ła Pany, któ­ry gdy się ze­szli, przy­wiódł­szy ie do skle­pu, uka­zaw­szy im sklep próż­ny pie­czię­cia­mi za­pie­czę­to­wa­ny, tę prze­mo­wę uczy­ni­ła: To wi­dzi­cie, tu na tym skle­pie nie­na­ru­szo­ne są pie­czę­ci, któ­ry iest za­pie­czę­to­wa­ny moia… i K. JMei pie­czę­cią: tu są w scho­wa­niu rze­czy i przy­wi­le­ie moie. Oświad­czam wam, abym to zaś tak cało za­sta­ła, gdyż ia o wie­le rze­czy zwy­kłam by­wae ob­wi­nio­ną. Na to iey rzekł P Bo­ra­tyń­ski: z nas ża­den n, e był przy kła­dze­niu li­stów i cze­go in­e­go wten sklep, ani przy pie­czę­to­wau­iu. P. War­szaw­ski iako tu tego miey­sca Sta­ro­sta, iako co do swóy stra­ży i opa­trze­nia przy­mo­wał, iemu to, albo przy nim od­da­wa­no, ie­śli co było. Z tem po­szła od skle­pu do Ko­ścio­ła z we­so­ła, twa­rzą, a Kró­low­ny za nią bar­dzo rzew­li­wie – otrzy­ma­ny, od Wdy Wi­leń­skie­go za Wo­lo­źyn i Lib­czyn, Ge­ra­nów. Da­ley Zy­zmu­ry, So­sie, Kor­mu­lów, Ku­ro­nec, Slo­klisz­ki, Msci­bow, Bi­so­cze, ti­ro­dek na­podla­siu, Zoł­wie, Zdzic­ciol, Wutpc, Dub­no, Oli­tę, nie­gdyś Za­brze­ziń­skie­mu dane, Ra­ko­mi­sy­ki z Wdę Wi­leń­ski­ra, za do­bra po Ga­stol­dzie za­mie­nio­ne, Mi­ku­lo­wy, Li­sko­wy Mię­dzy­rzy­cę od żony Ma­cie­ia Klon­sie­kie­go, otrzy­ma­ne, Lo­go­wi­ce po śmier­ci Ga­stol­da przez Kró­la Jey dane. Da­ny­ślisz­ki, przez ze­szłe­go iesz­cze Kró­la, po Ga­stol­dzie nada­ne. Bulm­ki, Po­ty­ki po Cyn­ga­lu, Żu­bi­ce, Wisz­ne, Ki­ci­ba­ny, lle­ści­slaw, Ra­dom, od Ja­kó­ba Ra­dzi­wił­ła wy­ku­pio­ne, Me­recz, Kow­no Run­cisz­ki.

pła­cząc. Po Mszy szła do pa­ła­cu, iuź z obi­cia odar­te­go; tam Kró­lew­ny za­staw­szy, po­że­gna­ła dwie pa­nien­ki gorz­kie­mi łza­mi się ob­le­wa­ią­ce, nie daw­szy im tyl­ko po ied­nym pier­ście­niu, łzy nie wy­pu­ściw­szy sama sta­ra z oczu; i szła wsia­dać od­daw­szy cór­ki swe P. Je­rze­mu Sie­żow­skie­mu Kasz­te­la­no­wi i Sta­ro­ście War­szaw­skie­mu, och­mi­strzo­wi ich na­zna­czo­ne­mu, na co było bar­dzo ża­ło­śnie pa­trzyć. Każ­dy z nich w róż­ne się kąty roz­iec­lia­li, mat­ka in­me­ri­diem , syn in Sep­ten­trio­nern, wnuk z mat­kę ia Orien­tem i Zo­fia Duci Brus­fi­cen­si (1), na­pi­ci, osie­ro­cia­łe pan­ny sub Scor­pio­ne zo­sta­ły. Do ko­leb­ki (to iest do po­iaz­du v. ko­la­skij przy­szedł­szy, wsia­dła tyl­ko z samą Kró­lo­wą Wę­gier­ską, żad­ney in­ney pany nie wziąw­szy z sobą, acz wy­pro­wa­dza­ła ią P. Wo­ie­wo­dzi­na Wi­leń­ska, Xięż­na Za­sław­ska i Kasz­te­la­no­wa Wi­leń­ska, wdo­wa Cble­bo­wi­czo­wa. Le­gat tak­że Pa­piez­ki Al­fons Ur­si­ni pro­wa­dził ią na noc­leg milę od War­sza­wy: wy­pro­wa­dziw­szy Kró­lo­wą wró­cił się.

Po­tem za­raz Kró­lo­wa do ko­leb­ki swey przy­wo­ław­szy Pana Bo­ra­tyń­skie­go , py­ta­ła po Wło­sku (a Kró­lo­wa Wę­gier­ska tłu­ma­czy­ła), i zem ia dziś, ni­mem z War­sza­wy wy­ie­cha­ła, uka­za­łam skle­py za­pie­czę­to­wa­ne, w któ­rych są li­sty i skar­by moie: po­tem, cóż lu­dzie o tem mó­wią? Na to P. Bo­ra­tyń­ski od­po­wie­dział; to mó­wią, że – (1). Była iey Cór­ka, tego nie chwa­lą że W. K. M. klu­cze z sobą bie­rze; że ani K. JMći sy­no­wi swe­mu, ani ko­ro­nie nie wie­rzysz, a w skle­pie nikt nie­wie, co iest. Na to od­po­wiedź Kró­lo­wa dała: Ita do­mi­ni mihl fe­ce­runt qui erant a Bege ad hoc ne­go­tium de­pu­la­ti , vi­de­li­cet Do­mi­nus Sta­ni­slaus Tęn­zyń­ski Pa­la­ti­nus Cra­co­vien­sium , et Dnus Flo­ria­nus Ze­brzy­dow­ski Ca­stel: Lubl et Dnus Jo­han­nes Ocie­ski Re­gni Can­cel: (Tak uło­ży­li pa­no­wie od Kró­la wy­zna­cze­ni do tego dzie­ła, P. Sta­ni­sław Tę­czyń­ski Wo­ie­wo­da Kra­kow­ski, Flo­ry­an Ze­brzy­dow­ski Kasz­te­lan Lu­bel­ski, i P. Jan Ocie­ski Kanc­lerz K.) Dru­gie py­ta­nie uczy­ni­ła, że­bym ia cór­kom swo­im pan­nom po­bra­ła, com im była kie­dy dała? A iam wczo­ra X. War­gaw­skie­mu uka­za­ła, co im zo­sta­wu­ię, kub­ki, po sza­cie per­ło­wey, i nie­któ­re kley­no­ty: Kró­lo­wi też ko­leb­kę srebr­ną, któ­rą mia­łam z Wę­gier – Na to P. Bo­ra­tyń­ski od­po­wie­dział: ie­śli Wa­sza Kró­lew­ska Mość co dziew­kom swo­im da­wać ra­czy­ła, nie wiem. A tom w re­ie­strze u P. Pod­skar­bie­go na­dwor­ne­go wi­dział u P. Lu­bo­mir­skie­go, iż na ochę­do­stwo Kró­le­wien Jch­mo­ści, na każ­dy rok da­wa­no 10, 000. czerw: złot: tego roku prze­szłe­go tak na­pi­sa­no, a osob­no na płót­no 1700 da­wa­no; tez u wszyst­kich lu­dzi w ko­ro­nie za­pew­ne ta wieść iest: że W. K. M. każ­dy na wy­da­niu cór­ce swey na po­sag po 50. 000 dadź mia­ła, nie one­ru­jąc tem K. M. skar­bu i expens ko­ron­nych, Na to od­po­wiedź Kró­lo­wa dała: Ego mul­lo plus ad expen­sam or­na­tus qu­oli­bet anno dedi, quam rex : de dole vero vir­gi­num me­arum fi­lia­rum omni­no mei pro­po­si­ti fuit eis mi­li­tia dare, nisi a Bege et Se­na­tu re­gis Po­lo­nu mo­le­sta­ta fu­is­sem. (Ja da­le­ko wię­cey niż Król przy­kła­da­łam się do wy­dat­ków na stro­ić, i przy­da­wać ty­sią­ce, do po­sa­gu dzie­wek mo­ich, mia­łam w przed­się­wzię­ciu, gdy­by mi się nie byli na­przy­krza­li Król i Se­nat Pol­ski). Trze­cie py­ta­nie uczy­ni­ła: tom uka­za­za­ła wczo­ra X. War­gaw­skie­mu, żem od tego cza­su ia­kom w War­sza­wie iest, prze­szło 500, 000 wy­da­ła: skąd­że po­wia­da­ią lu­dzie, że­bym ia wiel­kie skar­by mieć mia­ła, gdym tak wie­le expen­sy czy­nić mu­sia­ła? Na to od­po­wie­dział P. Bo­ra­tyń­ski: i żeś W. K. M. za cza­su Kró­la JMei zmar­łe­go digm­ta­lis of­fi­cia (do­sto­ien­swa i urzę­dy) god­ne­mu i nie­god­ne­mu, sine di­scri­mi­ne (bez bra­kuj, ied­no żeby W. K. M. dał co za to, ied­na­ła: i przy expen­sie i me­ni­cy ko­ron­ney da­łaś W. K. M. sre­bro ko­wać i me­ni­cę bić, i z skar­bu na każ­dy rok przy­naym­niey do 20, 000 we zło­cie W. K. M. da­wa­no, przy­kła­da­jąc ie do bo­ga­tych dzier­żaw W. K. M. To Kró­lo­wa J. M. Wę­gier­ska wszyst­ko Kró­lo­wey Bo­nie mat­ce swo­iey tłu­ma­czył, nic nie ochy­la­iąc. Na to nic nie od­po­wie­dzia­ła, że urzę­dy przeda­wa­ła; o men­ni­cę po­wie­dzia­ła: któż to wie? ia­nie wiem. O bra­niu ex po­sses­sio­ni­bus il­lius pro­ven­twn (z do­cho­dów dzier­żaw swo­ich) zgo­la po­wie­dzia­ła:

et plus mihi so­le­bat dare Do­mi­nus meus qu­oli­bet anno, quam 20, 000 ip­sius enim pro­pria fu­erunt, et ergo quid tam ex hoc? qu­idqu­id vo­lu­it, li­cu­it… rex erat). I wię­cey zwykł mi da­wać mąż i pan móy co­rok niź­li 20, 000 bo iego to było wła­sne: i cóż z tego? Kró­lem był i wol­no mu było czy­nie po­dług woli. Di­cunt qu­oque, quod ego mul­tos the­sau­ros me­cum duco) mó­wią tak­że, że ia wiel­kie skar­by wy­wo­żę), i za­wo­ła Swie­bo­row­skie­ęo: ipse sclt , quod non plus 50, 000 et de­cem pro ęxpen­sis ha­beo me­cum. (On wie że nie­mam wie­cey z sobą, iak 50, 000., Na to od­po­wie­dział P. Bo­ra­tyń­ski: Tak po­wia­da­ią, że W. K. M. daw­no z Pol­ski wy­sy­łać ra­czysz, i iei W. K. M. sum­mę dać ra­czy­ła do We­ne­cyi, na in­te­re­sa, a znać 2, 000, 000. Na to od­po­wie­dzia­ła: ne duos mil­lio­nes expor­tas­se me di­ci­tis vos Po­lo­ni, sed sep­tem. (Wy mó­wi­cie Po­la­cy, że nie dwa, lecz sie­dem mi­lio­nów za­bie­ram). Na to od­po­wie­dział: et sic ap­pa­ret, M. ve­stram ma­gnam sum mam expor­las­se ; nemo du­bi­tat M. V. ma­gnas sum­mas in de­po­si­to se­wa­re. (I tak się zda­ie, że W. K. Mość wiel­kie sum­my wy­wo­zisz, i nikt nie wąt­pi, że masz ich w zło­że­niu wie­le).

Po tey roz­mo­wie przy­szła Kró­lo­wey wieść, że na Szlą­sku go­to­wa­li się za­stą­pić iey, i iuż ze­bra­ło się ich było do 150 koni: tą trwo­gą za­trzy­ma­ła się była ty­dzień; wtem iey wieść przy­sy­ła, ze za tą spra­wy ie ią mia­no za­trzy­mać i nie wy­pu­szae z ko­ro­ny, roz­je­cha­li się; co usły­szaw­szy Kró­lo­wa, ru­szy­ła się w dro­gę.ŁU­KASZ GOR­NIC­KI

W pa­mięt­ni­kach swo­ich, tak iesz­cze o wy­iez­dzie tem mówi.

Nie dłu­gi czas Xiądz Prze­ręb­ski na dro­dze stra­wiw­szy; gdy się do Wil­na wró­cił, przy­szły li­sty od Kró­lo­wey Bony do Kró­la, da­iąc to znać, iż dla opa­trze­nia zdro­wia swe­go do Włoch od­ie­chać iey po­trze­ba, co iżby było z wola… iego, i Pa­nów rad, pro­si żeby do niey Król do War­sza­wy prze­jeź­dzić się ra­czył.

Za­raz Król li­sty, do cel­niey­szych Se­na­to­rów; ro­ze­słać roz­ka­zał, chcąc to mieć po nich, żeby do War­sza­wy przy­je­cha­li dla tego od­iaz­du Kró­lo­wy, co było roku 1556. Po roz­pi­sa­niu li­stów, w kil­ka nie­dziel Król wy­ie­chał, Kró­lo­wę w Wil­nie zo­sta­wiw­szy. Rada też ko­ro­na cel­niey­sza do mego się z ie­cha­ła, iako dla tego przed­się­wzię­cia Kró­lo­wy Bony, tak tez i dla po­sta­no­wie­nia Kró­lew­ny Zo­fii, w Stan świę­ty mał­żeń­ski, o kto­ra, Xią­że Brun­świc­ki przez Po­sły swe czy­nił sta­ra­nie: ia­koż, do­szło to mał­żen­stwo i niż Kró­lo­wa Bona od­ie­cha­ła z War­sza­wy, Kró­lew­nę Zo­fię wiel­ki po­czet cel­niey­szych Dwo­rzan, i pa­niąt do Brun­swi­ka od­pro­wa­dził gdzie te ce­re­mo­nie z stro­ny mał­żeń­stwa z wiel­ki czcią ko­ro­ny Pol­skiey są od­pra­wio­ne. Po od­ie­cha­niu Kró­lew­ny Zo­fii, prze­ło­żył Król w Ra­dzie przez pie­czę­ta­rza, wolą Kró­lo­wy Bony mat­ki swo­iey, iż do Włoch od­ie­chać chce, dla opa­trze­nia zdro­wia swe­go. Mia­ła Kró­lo­wa nie­któ­re Se­na­to­ry Ma­zo­wiec­kie, któ­rzy do woli Kró­lo­wy sen­ten­cye swe skła­nia­li, ale inni wszy­scy Se­na­to­ro­wie na to się zga­dza­li, pro­sić Kró­lo­wy, żeby nie­odież­dza­ła, a nie­da­li się upro­sić za­dzie­rzee mocą, ale po­ku­sić nay­przód proź­by przez Kró­lo­wą Wę­gier­ską, któ­ra iuż była w War­sza­wie, więc i pri­va­tim żeby nie­któ­rzy Se­na­to­ro­wie pro­si­li, a po­tym pu­bli­ce wszy­scy.

Już się to było po­sta­no­wi­ło na pierw­szym za­sie­dze­niu w Radę, użyć Kró­lo­wy Wę­gier­skiey, żeby do Kró­lo­wy mat­ki uczy­ni­ła proź­bę, aby z nami w Pol­sz­cze zo­sta­ła, do Włoch się nie­prze­iez­dza­iąc, kil­ka Se­na­to­rów szło do Kró­lo­wy Wę­gier­skiey, pro­sząc, żeby się podie­ła. Ale Kró­lo­wa Wę­gier­ska wy­ro­zu­miaw­szy pier­wey umysł mat­ki swo­iey, i wie­dząc żeby u niey nic nie­spra­wi­ła, wy­mó­wi­ła się z tey pra­cy: a za­tym r. dało się wszyst­kim, iżby Xiądz Bi­skup Kra­kow­ski Ze­brzy­dow­ski, na któ­re­go przed laty Kró­lo­wa Bona była ła­ska­wą, i pierw­sze Bi­skup­stwo ona mu zied­na­ła, uczy­nił sam z sie­bie proź­bę do niey, zęby tey dro­gi Wło­skiey za­nie­cha­ła. Szedł tedy Xiądz Kra­kow­ski do niey, lecz wszyst­kie na­mo­wy iego na nie się nie­zda­ły, Kró­lo­wa na­wet wy­rzu­ca­ła Bi­sku­po­wi, że Bi­skup­stwo ku­pił.

Od­niósł Xiądz Ze­brzy­dow­ski do Rady, gdzie i Król był, iż nie tyl­ko nic nie­spra­wił u Kró­lo­wy, ale i przy­mow­ką od­niósł. Za­czy­ni zda­ło się Kró­lo­wi i Se­na­to­rom po­słać zno­wu te­goż Bi­sku­pa z pew­ną licz­bą Se­na­to­rów, zęby ostat­nie po­sta­no­wie­nie i za­mknie­nie w Ra­dzie Kró­lo­wy po­wie­dział. Szedł zno­wu Bi­skup z Se­na­to­ry, i tak mó­wił.

Przed­tym Mi­ło­ści­wa Kró­lo­wa, mowa moia ku W. K. M. była iako od słu­gi wier­ne­go i życz­li­we­go W. K. M, te­raz iuż nie sam od sie­bie, ale od Jego K. Mo­ści, i od wszyst­kiey Rady Ko­ron­ney, po­spo­łu z Jch­mość kol­le­ga­mi memi, W. K. M. po­sel­stwo do­no­szę: Po­sel­stwo ta­kie, któ­re ni­ko­mu mil­sze być nie­ma, iako W. K. Mo­ści, gdy­byś W. K. M. do­bre swe znać chcia­ła. Po roz­bie­ra­niu ro­zum­nym przed­się­wzię­cia W. K. M. gdzie na obie stro­nie każ­da rzecz iest uwa­ża­na, gdzie się nie­prze­po­mnia­ła ani po­win­ność sy­now­ska prze­ciw­ko mat­ce, ani po­win­ność pod­da­nych prze­ciw­ko Pa­nom swo­im; tak znay­du­ie J. K. M. ze wszyst­kę Radą, ko­ron­ną, iż od­iazd W. K. M. był­by z wiel­ką nie­sła­wą J. K. M, ze złą sła­wą ko­ro­ny tey i szko­dą, a z ia­snym upad­kiem W. K. M, a prze­to nie może tego Król Je­go­mość wi­dząc zgod­ne zda­nie Se­na­to­rów swo­ich, na so­bie prze­wieść, iżby W. K. M. od­ie­cha­nia do­zwo­lić miał. Od­iazd oney daw­ney z Nie­miec Kró­lo­wy Ryxy, wie­le złe­go ko­ro­nie przy­niósł, nie­ma­ło lat ko­ro­na bez Kró­la w nę­dzy, w utra­pie­niu i uci­sku wiel­kim była; a co wie­dzieć nie by­ła­li­by więk­szym utra­pie­niu tych cza­sów, gdy­by się wy­iazd ztąd W. K. M. po­zwo­lić miał? Racz­że tedy W. K. M. do zda­nia Kró­la Je­go­mo­ści i wszystk­sey Rze­czy­po­spo­li­tey przy­chy­lić wolą, swo­ią, wi­dząc iż to in­a­czey być nie moie: a w czy­ni się W. K. M. nie­do­syć dzie­ie, aho od Kró­la Jmci abo od oso­by ia­kiey, abo też od nas Se­na­to­rów, racz to W. K. M. przez nas J. K. M. oznay­mić, tedy się uprząt­nie wszyst­ko, kto co wy­kro­czył, ka­ran bę­dzie, tak iż W. K. M. we wszyst­kim zo­sta­niesz da Pan Bóg kon­ten­ta, i Kró­lo­wa Pol­ska, po daw­ne­mu w ko­ro­nie i Pań­stwach swo­ich żyć do woli Bo­źey bę­dziesz.

Przy tym Po­sel­stwie Xię­dza Ze­brzy­dow­skie­go Bi­sku­pa Kra­kow­skie­go i in­szych Se­na­to­rów, któ­rzy z nim po­sła­ni byli, była Kró­lo­wa Wę­gier­ska, któ­ra wi­dząc mat­kę roz­gnie­wa­ną, po­ka­zo­wa­ła to kwo­li oney, iż się ten gwałt mat­ce Kró­lew­skiey od rad Ko­ron­nych dziać nie­ma: a za tym sama Kró­lo­wa Bona pu­ści­ła się na Bi­sku­pa, mó­wiąc po­ła­ci­nie : – " Ty, ty, któ­ryś Bi­skup­stwo ku­pił, (na co Bi­skup, iż przeday­ne było) nie­prze­wie­dziesz tego, ani ci któ­rzy cię po­sła­li, iź­bych ia ie­chać nie­mia­ła: po­ia­dę, po­ia­dę, a uy­rzę kto mię ha­mo­wać bę­dzie. " Po tym Po­sel­stwie do Kró­lo­wy, któ­re Xiądz Bi­skup Kra­kow­ski z ko­le­ga­mi swe­mi spra­wo­wał, uczy­nio­no w net edykt na ryn­ku, iżby ża­den czło­wiek z Kró­lo­wą ie­chać nie­śmiał: Szla­chić pod utra­ce­niem po­czci­wo­ści a pro­ste­go sta­nu czło­wiek, pod utra­ce­niem ży­wo­ta. Cze­go gdy się do­wie­dzia­ła Kró­lo­wa, po­sła­ła do Kró­la, Kró­lo­wę Wę­gier­ską z we­lkim na­rze­ka­niem: iż się iey gwałt dzie­ie od tego, któ­re­go ona w ży­wo­cie no­si­ła, i siła ucier­pia­ła od tego, któ­ry co­kol­wiek na świe­cie do­bre­go ma" od niey ma, od niey ży­wot, od niey i sto­li­cę Kró­lew­ską: za co wszyst­ko mia­sto po­czci­wo­ści po­win­ney i ob­my­śla­nia wsze­la­kie­go do­bre­go mat­ce swey, a to iesz­cze w nie­wo­lą ią bie­rze, w nie­wo­lą bie­rze tę, dla któ­rey nie tyl­ko sam nie­wo­lą cier­pieć, ale i siła ży­wo­tów stra­cić iest po­wi­nien, iżby na mat­kę nic prze­ciw­ne­go nie­przy­szło. Owa Kró­lo­wa Wę­gier­ska (nad któ­rą mia­ła straż Kró­lo­wa Bona) mu­sia­ła co nay­bar­dziey sze­rzyć ten po­stę­pek Kró­lew­ski prze­ciw­ko mat­ce. A gdy Król po­ka­zał że to nie z nie­go idzie, a iż Pa­no­wie oba­wia­ią się żeby Kró­lo­wa nie­za­wio­dła imion tych komu ob­ce­mu, na któ­re ma przy­wi­ley; tak od­pra­wi! Kró­lo­wą Wę­gier­ską, iż co moż­ne­go iest, wszyst­ko dla Kró­lo­wy mat­ki swey uczy­nić iest go­tów. Kró­lo­wa Bona czu­iąc o so­bie, z osob­na do każ­de­go Pana Po­sel­swo po­sła­ła; a do pięk­nych słów, były i upo­min­ki do nie­któ­rych Se­na­to­rów, tak iź osta­tek dnia tego, wiel­ka część nocy, na tym się stra­wi­ła. Do Xię­dza Prze­ręb­skie­go Pod­kanc­le­rze­go nie­po­sy­ła­ła, wie­dząc co przed­tym w ra­dzie mó­wił, i co (od­pra­wiw­szy zda­nie swo­ie) rzekł do tych, pod­le któ­rych sie­dział; iako aż by mu pie­częć z gło­wą zdię­to, tuź­by iego pie­czę­cią, li­te­ras pas­sus Kró­lo­wy pie­czę­to­wać mia­no. Ja­koż po­tym ani ich pi­sać chciał, ani pie­czę­to­wać. Na­za­iutrz Kró­lo­wa Wę­gier­ska rano do Kró­la przy­szła z proź­bą od Kró­lo­wy mat­ki, iżby Król nie był prze­ciw­ny temu iey od­iaz­do­wi: od­da­iąc za­raz Kró­lo­wi przy­wi­le­ie imio­na i dzier­ża­wy wszyst­kie z sum­nia­mi, aby Król iuż… wzioł to w po­sses­syą, i urzęd­nik i swe po­sta­no­wił: ma­iąc ied­nak tę zu­peł­ną na­dzie­ię o Kró­lu Jey­mo­ści, iż to za się wszyst­ko do rąk iey odda gdy da Pan Bóg for­tun­nie z Wioch się do Pol­ski wró­ci. Król obie­cał u Rady ko­ron­ney wsze­la­kie uczy­nić sta­ra­nie, żeby się woli Kró­lo­wy do­syć sta­ło. Po odey­ściu Kró­lo­wy była rada, ka­zał Król prze­ło­żyć on la­ment Panu Kanc­le­rzo­wi Ocie­skie­mu, ono na­rze­ka­nie Kró­lo­wy mat­ki, a iż się Pana Boga boi, żeby go nie­ska­rał, i z nim wszyst­kiey ko­ro­ny dla pła­czu mat­ki swo­iey: prze­ło­żył i to, iż gdzie­by się gwał­tem w Pol­sz­cze za­dzier­ża­ła, iz ona po­ta­iem­nie mo­gła­by przy­wi­le­ie wy­słać, i da­ro­wać komu moż­ne­mu to wszyst­ko co ma w Pol­sz­cze. Prze­to le­piey ią pu­ścić, a zwłasz­cza iz wszyst­kie przy­wi­le­je i imio­na, Kró­lo­wi pusz­cza, i sama wró­cić się ma wolą, niż nad iey wolą trzy­mać ią w ko­ro­nie, któ­rey pew­nie­by nic do­bre­go my­ślić nie mo­gła. Tu iuż Se­na­to­ro­wie, okrom Xię­dza Pod­kanc­le­rze­go Prze­ręb­skie­go, wi­dząc Kró­la na­chy­lo­ne­go do woli Kró­lo­wy, prze­ciw­ić się wię­cey nie chcie­li, ale po­zwo­li­li żeby ie­cha­la: i w net zno­wu uczy­nio­no edykt prze­ciw­ny wczo­ray­sze­mu. Gdyż Kró­lo­wa Jey­mość ie­dzie do Włoch dla opa­trze­nia zdro­wia swo­ie­go, któ­re opa­trzyw­szy, na­zad się do Pol­ski wró­ci, tedy Jego Król: Mość ni­ko­mu z J. K. M. ie­chać nie bro­ni. Ry­chło bar­dzo po­tym edyk­cie wy­pra­wi­ła przed sobą Kró­lo­wa Wił­gę Sta­ro­stę Ostro­łęc­kie­go z wozy skarb­ne­mi, na­ło­zo­ne­mi sre­brem, zło­tem i dro­gie­mi kley­no­ty; któ­rych wo­zów było dwa­dzie­ścia i czte­ry, a w każ­dym po­szóst­ne wo­zni­ki. Wil­ga gdzie­kol­wiek przy­ie­chał da­wał znać, gdzie ied­no Gród albo za­mek był, iako wiel­kie skar­by z ko­ro­ny wie­zie, a tak zęby go ha­mo­wa­no: a on się rad da ha­mo­wać, nie był nikt kto­by się wa­żył tego, wozy ha­mo­wać, i tak szły wozy z ko­ro­ny; Kró­lo­wa po­tym za wo­za­mi ry­chło wy­ie­cha­ła, któ­rą pro­wa­dzi­ła Kró­lo­wa Wę­gier­ska do Szlą­ska. Niż Kró­lo­wa wy­ie­cha­ła z Pol­ski, po­sła­ła była przed sobą., zęby w gó­rach za Wied­niem dro­gi na­pra­wio­ne wo­zom były, gdyż, przed tą, Kró­lo­wy dro­gą, nikt do Włoch ie­chać nie mógł. Na­praw­ną tedy dro­gą (dla któ­rey w ska­łach ko­wa­no ka­mie­nie, i cio­sa­no żeby sze­ro­ko wozy i ko­leb­ki iść mo­gły. Kró­lo­wa do Włoch ze wszyst­kim zbio­rem swym ie­cha­ła: ma­iąc dwór ozdob­ny, i fron­cy­mer Szlach­cia­nek Pol­skich. Po­tym w Wied­niu iako od Kró­la Fer­dy­nan­da przy­ię­tą zaś od Xią­żę­cia i Se­na­tu We­nec­kie­go; więc gdzie i iako dwór swóy i Pan­ny od­pra­wi­ła na – zad do Pol­ski, pie­nię­dzy kie­dy i iako wie­le po­ży­czy­ła Kró­lo­wi Hisz­pań­skie­mu Fi­li­po­wi; iuź to nic do mnie, gdyż ia tyl­ko to pi­szę com wi­dział, abo cze­gom miał wia­do­mość do­sta­tecz­ny.

PBK­TA SU­BIEC­TIO­NIS TER­RA­RUM LI­VO­NIE.

Pak­ta pod­da­nia się, mię­dzy Nay­ia­sniey­szym Zyg­mun­tem Au­gu­stem, Kró­lem Pol­skim, i Go­thar­dem Mi­strzem Za­ko­nu Teu­toń­skie­go, mocą, któ­rych, Ju­flant­skie zie­mie wzwyż por­nie­nio­ne­mu Kró­lo­wi pod­da­ią się, i do Wiel­kie­go Xię­stwa Li­tew­skie­go przy­łą­cza­ją, po­mie­nio­ne­mu zaś Go­thar­do­wi Mi­strzo­wi, nada­ie się Ty­tuł Xią­źę­cy, i nie­któ­re w Jnflan­ciech po­wia­ty, len­nym wy­pusz­cza­ią się pra­wem. Dzia­ło się w Wil­nie d. 28 Li­sto­pa­da 1561. W yię­te z ori­gi­na­łu , z arc­fii­vum kan­cel­la­ryi ko­ron­ney. Lib. 169 Sub Lit­te­ra S. P. Nr. 170 fol: 12 3 Sub Lit: R. C. Nr, 183 fol: 32.ZYG­MUNT AU­GUST

ZB. Ł. KRÓL POL­SKI W. X. LITT. etc.

Oznay­mu­ie­my li­sty temi, wszyst­kim, i koż­de­mu, komu o tem wie­dzieć na­le­ży. Gdy zie­mia Jnflant­ska, od stro­ny W. X. Litt: iuź to przez są­siec­two, iuż przez daw­ne i nowe pak­ta, iest ram zo­bo­wią­za­ną, i sto­wa­rzy­szo­ną; gdy od wie­lu iuz lat przez okrut­nych nie­przy­ia­cie­li M…. mie­czem i ogniem pu­sto­szo­ny iest, i pra­wie wy – wro­co­ną ze szczę­tem, i do ostat­niey przy­wie­dzio­ną zgu­by, gdy Dy­ece­zya Ry­ska, do­bra Mi­strza Teu­toń­skie­go, po­zo­sta­ła część zam­ków, i twierdz te­miż klę­ska­mi i znisz­cze­niem są za­gro­żo­ne, gdy prze­ciw ta­kiey za­wzię­to­ści, i ogrom­nym woy­skom, nie­szczę­śli­wy za­kon Teu­toń­ski, nie­ma ni dość sił, ni dość spo­so­bów by się sam mógł obro­nić, prze­to JW. Go­thard, Mistrz za­ko­nu Krzy­ża­ków Teu­toń­skich, w Jnflan­ciech, Szlach­ta, oby­wa­te­le, i wszyst­kie ziem tych sta­ny, prze­ko­na­ni, iż siły wła­sne­mi oprzeć się nie mogą, opusz­cze­ni, od Ce­sa­rza i Rze­szy Nie­miec­kiey, mo­rzem i lą­dem, na­pa­da­ni od Kró­la Szwec­kie­go, czę­ste wy­sy­ła­li do nas po­sel­stwa, czę­sto prze­kła­da­li ze łza­mi opła­ka­ny stan swóy, na­szey wzy­wa­li po­mo­cy.

My więc zdię­ci li­to­ścią nad stra­pio­ną Pro­win­cyą, mi­ło­ścią ca­łey Rze­pl­tey wie­dze­ni, et ne bar­ba­rus ho­stis la­tius pro sua li­bi­di­ne, in po­pu­lo gras­sa­re­tur, po­le­ci­li­śmy Xią­żę­ciu Panu Mi­ko­ła­io­wi Ra­dzi­wił­ło­wi, Xią­żę­ciu, na Oły­ce i Nie­świe­żu, Wo­ie­wo­dzie Wi­leń­skie­mu, by się udał do ziem Jnflant­skich, a nay­przód po­ie­chał do Rygi, i tam, tak z Wiel­kim Mi­strem, ja­ko­też z Sta­na­mi iego, i oby­wa­te­la­mi, wszed w stan i po­ło­że­nie po­mie­nio­ney pro­win­cyi.

Gdy zaś wszy­scy ła­two wi­dzieć mogą, iż wspól­ne­mi tyl­ko si­ła­mi Pol­ski, i Li­twy, sku­tecz­na obro­na, i po­ko­na­nie nie­przy­ia­cie­la stać się mogą, a po­sił­ków od Po­la­ków, nie moż­na się spo­dzie­wać, chy­ba że Pro­win­cye te, rów­nie do Pol­ski, iak i do Li­twy na­le­żyć będą; w ta­kiej? więc osta­tecz­no­ści, iak się w po­dob­nych zwąt­pio­nych iuż ra­zach, czy­nić zwy­kło, tak sam W. Mistrz, iako i stro­ny, z pod­da­niem się nam wy­sła­li swych Po­słów.

Lecz gdy pod­da­nia się tego ziem Jnflant­skich, w Wil­nie na­stąm­pio­ne­go, dla Se­na­tu Pol­skie­go nie­mie­li­śmy ko­pii, mu­sie­li­śmy rzecz tę, odło­żyć do po­wro­tu na­sze­go do Kró­le­stwa Pol­skie­go. Żeby zaś w tem cza­su prze­cią­gu (nim Se­na­to­ro­wie i sta­ny Kró­le­stwa po­twier­dzą to) żeby zaś w tem cza­su prze­cią­gu, stra­pio­ne Jnflan­ty, ogo­ło­co­ne z po­mo­cy, na ostat­nie nie­przy­szły wtem­pie­nie, nie­wo­lę i zgu­bę, po wie­lu umo­wach, po­sta­no­wio­nym zo­sta­ło z Xię­żę­ciem W. Mi­strzem sta­na­mi iego, i mia­sty aby Jnflan­ty wraz pod­da­ne­mi zo­sta­ły nam, iako Kró­lo­wi Pol­skie­mu, W. Xię­ciu Litt: Ru­skie­mu, Pru­skie­mu, Ma­zo­wiec­kie­mu, Żmudz­kie­mu etc. Panu i Dzie­dzi­co­wi i przy nas zo­sta­ły, aż do dal­sze­go po­sta­no­wie­nia Pa­nów rad­nych.

A lubo rzecz tę od­kła­da­my do Sey­mu, wkrót­ce w Ma­zow­szu ze­brać się ma­ią­ce­go, prze­cież iuż na­tem dzi­siey­szem ziez­dzie świę­cie przy­rze­ka­my, iż po­mie­nio­ne pod­da­nie się tak W. Mi­strza, iako też iego pod­da­nych, przez sta­ny na­sze Kró­le­stwa Pol­skie­go, przy­ję­tem, i po­twier­dzo­nem zo­sta­nie, i że od­tąd zie­mie Jnflant­skie, ca­łe­mi si­ła­mi na­sze­mi, tak prze­ciw M… iako też in­nym ich nie­przy­ia­cio­łom, bro­nić, i zam­ki od­pa­dłe, od­bie­rać bę­dzie­my. Gdy­by zaś, (cze­go się nie­spo­dzie­wa­ny (sta­ny Kró­le­stwa na­sze­go Pol­skie­go, na po­da­nie się to ze­zwo­lić i wspól­nie z Li­twą Jnflant bro­nić nie­chcia­ły, na owczas zie­mie te Jnflant­skie, ie­dy­nie do W. Xię­stwa Li­tew­skie­go wcie­lo­ne­mi i przy­łą­czo­ne­mi zo­sta­ną.

Gdy ato­li, w wa­run­kach pod­da­nia się tego, i to się znay­dzie, że po­mie­nio­ny Xią­że, pod­da­ni i mia­sta iego, wa­ro­wa­li so­bie, by pod­da­nie się to nie­wy­sta­wi­ło ich na nie­bez­pie­czeń­stwa i szko­dy… od Ce­sa­rza, i Rze­szy Nie­miec­kiey, przy­rze­ka­my, iż wszel­kich uży­ie­my środ­ków, i spo­so­bów, czy­li to przez Po­słów, czy przez li­sty na­sze, by Ce­sarz JM, i Rze­sze Nie­miec­kie, pod­da­niu się temu i po­łą­cze­niu nie prze­ciw­i­ły. Gdy­by­śmy ato­li otrzy­mać tego nie mo­gli, na owczas, wszel­kich uży­ie­my sił na­szych, aby ni Xią­że ni pod­da­ni iego, na czci, sła­wie, i ma­iąt­kach swo­ich żad­ne­go nie po­nie­śli szwan­ka, ni szko­dy, by nicht żad­ney pro­skryp­cyi, żad­ne­go prze­śla­do­wa­nia, nie­cier­piał oto.

Za­rę­cza­my przy­tem, do­brą wia­rą na­szą, i ni­niey­sze­mi li­sta­mi, uro­czy­ście przy­rze­ka­my, tak Xia­żę­ciu, iako wszel­kie­go sta­nu miesz­kań­com, wol­ne wy­zna­nie re­li­gii, i czci Bo­skiey, po­dług przy­ję­tych, po ko­ścio­łach ich ob­rząd­ków Au­gsz­pur­skie­go wy­zna­nia, całe ko­ściel­ne rzą­dy swe, ia­kie dziś maią, po­twier­dza­my, ani z Cier­pie­my, by naym­niey­sze w nich stać się mia­ła od­mia­na.

Nad­to wszyst­kie ich pra­wa be­ne­fi­cya, przy­wi­le­ie tak du­chow­ne, iako też i świec­kie, szcze­gól­niey szlach­ty, pra­wa Jnve­sti­tu­ry, na­stemp­stwa dzie­dzicz­ne­go płci oboy­ga, wyż­szo­ści, do­sto­ień­stwa, po­sia­da­nia, swo­bo­dy, trans­ak­cye, nie na­ru­szal­no­ści, po­dług praw, i zwy­cza­iów ich po­twier­dza­my.

Wzy­wa­my tak Szlach­ci­ce, iako też i miesz­czan, któ­rzy się na mocy mniey­sze­go Aktu, pa­no­wa­niu na­sze­mu po­da­li, aby się do po­sta­no­wio­ne­go przez nas Vice Kro­lu i Se­na­tu, do Rygi uda­li i więk­szo­ścią gło­sów z sa­mey tyl­ko do­brze osia­dłey szlach­ty. Sę­dziów wy­bra­li so­bie, z wol­no­ścią, ap­pe­la­cyi, czy­li to pro­sto do nas, czy do Vice Kró­la, i Se­na­tu przez nas po­sta­no­wio­ne­go. Ci zaś któ­rzy prze­szłe­mu Xią­żę­ciu W. Mi­strzo­wi, pod pa­no­wa­nie, i Ju­ryz­dyk­cye przy­pad­ną do swe­go tyl­ko Xią­żę­cia ap­pe­lo­wać będą. W waż­niey­szych ato­li spra­wach wol­no bę­dzie sta­no­wi ry­cer­skie­mu, od Xią­żę­cia swe­go ap­pe­lo­wać do nas.

Zo­sta­wie­my miesz­kań­ców Pro­win­cyi tey, przy Nie­miec­kim ich ma­gi­stra­cie; nad­to urzę­dy Pre­ze­so­stwa Pre­fek­tu­ry, Są­stwa, Bur­mi­strzo­stwa, nie komu in­ne­mu da­wać bę­dziem, iak lu­dziom, na­ro­du, i ię­zy­ka Nie­miec­kie­go, tak, iako to w Pru­siach zwy­kli­śmy czy­nić.

Chce­my, aby wszyst­kim, temi dy­plo­ma­ty­cze – mi li­sta­mi na­sze­mi, wia­do­mem było, że nie tyl­ko w pra­wach, i swo­bo­dach ziem Jnflant­skich, meu­czy­nie­my zmniej­sze­nia, i owszem z ła­ski na­szey Kró­lew­skiey po­więk­szy­my ie, ia­koż ni­niey­szym dy­plom­ma, po­twier­dza­my, ie, apro­bu­ie­my, ra­ty­fi­ku­ie­my, i tym koń­cem urzęd­ni­ków na­szych, we wszyst­kich mia­stach Jnflant­skich pa­now­na­niu na­sze­mu pod­le­głych, po­sta­no­wia­my. W cza­sie ato­li za­bu­rzeń wo­ien­nych, w zam­kach nie­przy­ia­cie­la po­bliż­szych, i na nie­be­spie­czeń­stwo wy­sta­wio­nych, Urzęd­ni­ków, ia­kie­go­kol­wiek bądź na­ro­du i ię­zy­ka, byle do­świad­czo­nych nam wia­rą, i uczci­wo­ścią po­sta­na­wiać bę­dzie­my, tak ato­li, aby ci nic nie­przed­sie­bra­li, ani czy­ni­li, coby być mo­gło ze szko­dą na­szą, lub Rzecz­pl­tą: a gdy­by co ta­ko­we­go po­strze­gli, nas o tem, iak nay­ry­chley uwia­do­mić, obo­wią­za­ni będą. Pra­wo Są­dze­nia, i wła­dzę mie­cza, tak na Oby­wa­te­lach, iako i na miesz­cza­nach, wy­rzą­dzać będą Sta­ro­sto­wie zam­ków; po zło­że­niu ato­li bro­ni, i otrzy­ma­niu po­żą­da­ne­go po­ko­iu, nie inni Sta­ro­sto­wie być maią, iak mę­żo­wie, z na­ro­du, i ię­zy­ka Nie­miec­kie­go.

Gdy zaś Xią­że JMći Mistrz Inf­lant­ski, sto­su­iąc się do rady sta­nów, i na­sze­go ze­zwo­le­nia stan swoy od­mie­nił, za­tym by wspar­ty opie­ką i przy­iaź­nią na­szą, tem się stał sil­niey­szym, na­prze­ciw Pro­win­cyi tey nie­przy­ia­cio­łom, na wzór, Xię­cia Pru­skie­go, nada­ie­my mu ty­tuł Xią­żę­cia, tak aby hoł­dow­ni­kiem, i le­ni­kiem na­szym na za – wsze po­zo­stał, ia­koż od tych­czas Xią­żę­cia tego, za­hoł­dow­ni­ka i Le­ni­ka na­sze­go, ogła­sza­my, i mieć bę­dzie­my.

Aże­by zaś, iak nay­ry­chley Xią­że to, ła­ski na­szey Kró­lew­skich do­zna­ło, i wie­dzia­ło, iaką część Inf­lant pra­wem len­nym sam i na­stemp­cy iego płci mę­skiey po­sia­dać będą. (Lubo uro­czy­ste nada­nie to do po­wro­tu na­sze­go z Pol­ski od­kła­da­my), dziś iuż wy­zna­cza­my, i nada­ie­my mu nay­przód trakt Kur­lan­dyi i Se­mi­ga­liyi od sło­ne­go mo­rza, aż do rze­ki Hil­gi, idąc daw­ne­mi gra­ni­ca­mi, przez Ra­dzi­wił­ła ozna­czo­ne­mi, mię­dzy Żmu­dzią Li­twą i Bia­łą Ru­sią z ied­ney, a Inf­lan­ta­mi z dru­giey stro­ny, do Po­wia­tu Po­ło­niec­kie­go ku rze­ce Dzwi­na, idąc tą rze­ką aż do mo­rza, tak da­le­ce, iż wszyst­ko, co w tych gra­ni­cach złey stro­ny Dzwi­ny ku Li­twie za­wie­ra się, i do za­ko­nu Iu­flant­skie­go na­le­ża­ło wszyst­ko to na­zaw­sze, Xię­ciu dzi­siey­sze­mu, i na­stemp­com iego płci mę­skiey na­le­żyć bę­dzie: iako to do­bra Da­ne­burg­skie, któ­re z tey sro­ny Dzwi­ny ku Li­twie, za­mek Sel­burg z ca­łym po­wia­tem, i wszyst­ko to co do zam­ku Asche­rał na­le­ża­ło, za­mek Bau­sko Neu­gut , ze wszyst­kim co na­le­ża­ło do zam­ku Kir­cholm­skie­go, zam­ki Młta­wą, Takkm Neu­burg, Do­blen, Kan­dow Al­so­wa­nym, Schru­den, Frau­en­burg, Za­bel, i wszyst­kie zam­ki któ­re u nas są za­sta­wio­ne, Gol­din­gen, Hu­sen­poth, Dur­ben Win­daw, w sum­mie 80, 000. Za­mek zas Gro­bre­ia 50, 000. Al­ber­to­wi Mar­gra­bi Bran­de:

Xię­ciu Pru­skie­mu za­sta­wiw­szy sta­rać się bę­dziem, iak nay­ry­chley wy­ku­pić, i w po­ses­sye Xię­ciu od­dać. Rów­nie też za­mek Bau­ską w za­sta­wie, u Xię­cia Bi­sku­pa Rig­skie­go bę­dą­cy, sta­rać się bę­dziem na Wiel­ka­noc wy­ku­pie, i Xię­ciu w po­sses­sye od­dać. Z dru­giey zaś stro­ny Dzwi­ny, za­mek Dy­ament , do cza­su tyl­ko trwa­ią­cey woy­ny za­sta­wu­ie­my przy Xię­ciu.

W na­gro­dę da­ney dziś obro­ny, po­mo­cy, i tylu, po­dey­mo­wa­nych w tych zwiąt­pio­nych iuź ra­zach tru­dów, i nie­be­spie­czeństw, za­cho­wu­ie­my so­bie, wszyst­kie zie­mie i całą pro­win­cyę za Dzwi­ną, a to na mocy ni­niey­sze­go z Xią­żę­ciem ukła­du. A naj­przód, i przed wszyst­kie­mi, za­mek, i mia­sto Rygę, ze wszyst­kiem co do nich od daw­no­ści na­le­ży z pra­wem, pa­no­wa­niem, wła­sno­scią, od Ce­sa­rzów Rzym­skich otrzy­ma­ną i któ­rych nam Xią­że od­stom­pił, ni­niey­szym ustem­pu­ie, i Oby­wa­te­li mia­sta Rygi, przed Le­ga­tem na­szem, od wier­no­ści, i po­słu­szeń­stwa uwal­nia, i wszyst­kie Dy­plo­ma, od Ce­sa­rzow Rzym­skich w rze­czy tey nada­ne, wrę­ce na­sze odda, i tak po­mie­nio­ne Mia­sto, od któ­re­go za­cho­wa­nia, resz­ta kra­iu za­wi­sła, ia­ko­też i wszyst­kie zie­mie, ni­niey­szym zrze­cze­niem pod pa­no­wa­nie, i wła­sność na­sze od­da­ie. W tem­że ato­li mie­ście i Zam­ku Rig­skim, ni­ko­go z ob­cych, ani przy­chod­niów, do spra­wo­wa­nia Ma­gi­stra­tur, nie­przy­pu­ście­my, ale ie­dy­nie kra­iow­ców, ię­zyk Nie­miec­ki i Le­toń­ski po­sia­da­ią­cych. Jed­ne­go rząd­cę zam­ku, do­wódz­cę siły zbroy­ny, i Bur­gra­bie­go, któ­ry spra­wy cy­wil­nie za­wia­dy­wać bę­dzie, ob­ra­nych przez sta­ny, a po­twier­dzo­nych przez nas, iak w mie­ście Gdań­sku po­sta­no­wiać bę­dzie­my, któ­rzy nam iako Kró­lo­wi Pol­skie­mu, i W. X. Lift: przy­się­gę zło­żyć obo­wią­za­ne­mi będą.

Na­stem­pu­ią­ce zaś mia­sta i zam­ki, osa­dy, Sta­ro­stwa, Po­wia­ty, nam ustom­pio­ne, tak te, któ­re są iesz­cze w po­sia­da­niu za­ko­nu, iako są zam­ki, Kir­cholm, Asche­rad, Du­ne­burg, nad rze­kę Dzwi­ną, Ro­si­ten , Lut­zen, Tri­ka­len, Er­mis Stel­met , Kar­kus, We­is­sen­ste­in z całą Je­rvią, za­mek i mia­sto Par­nawc; Se­chra, Ru­gia, Bar­stach , za­mek i miast W ol­ma­ria, Wol­furd, Ar­ries, Sej­dwalt, Schmia, Jur­gen­burg, Ni­show, Lem­borch, Rod­der­peur, Neu­mo­le. Ja­ko­też i te któ­re nie­przy­ia­ciel za­gar­noł, orę­żem na­szem od­zy­ska­ne być maią, ia­ko­to Xię­stwo Ar­to­nii, Bi­skup­stwo Der­pac­kie, ze wszyst­ką szlach­tą, Was­sa­la­mi, gro­da­mi, do­bra­mi, i wła­sno­ścia­mi, w tych wszyst­kich pew­nym oso­bom, po­zo­sta­łym iesz­cze z Za­ko­nu Teu­toń­skie­go, i in­nym za­słu­żo­nym w Rzplt: Inf­lant­skiey mę­żom po­dług zda­nia, i wy­bo­ru na­sze­go, w pro­por­cyi Ie­ome­trycz­ney urę­dy i ła­ski na­sze nada­wać bę­dzie­my. Wszyst­kie zaś rynsz­tun­ki wo­ie­ne przy nas, i na­stemp­cach na­szych zo­sta­ną..

Ma­iąc zaś wzgląd na szcze­gól­ne JW. Mi­strza za­ko­nu, wia­rę i usza­no­wa­nie dla oso­by na­szey

Kró­lew­skiey, chcąc mu na­wza­iem dać ła­ski na­szey do­wo­dy, nada­ie­my mu ty­tuł, Na­miest­ni­ka Kró­lew­skie­go, w mie­ście i zam­ku na­szym Ryga, po­zwa­la­my mu oraz w zam­ku tem miesz­kać, i z in­ne­mi urzęd­ni­ka­mi na­sze­mi, spra­wie­dli­wość wy­mie­rzać, dla cze­go, rocz­ną za­pła­tę, wy­zna­czyć mu w swo­im cza­sie nie­omiesz­ka­my.

Mię­dzy in­ne­mi, i to mię­dzy nami, i po­mie­nio­nem Xią­żę­ciem sta­nę­ło, iż Ma­gnus Xże Ilol­za­cyi za­mia­ną Bi­skup­stwa Ku­row­skie­go, za za­mek Leal Son­ne­burg i Hab­sel kon­ten­to­wać się ma, dla cze­go sta­ra­niem bę­dzie na­szem, aby z resz­tę Kro­nu, ten­że Xią­że i Bi­skup­stwo Ku­roń­skie po­sia­dał.Żeby zaś Xią­że, nie­do­zna­wał z są­sia­da­mi, spo­rów, i trud­no­ści ia­kich, uży­ie­my po­wa­gi na­szey, Kró­lew­skiey, aby iak nayś­piesz­niey pew­ne gra­ni­ce, po­dług Pak­tów Po­tzvo­leń­skich i Wi­leń­skich po­pro­wa­dzo­ne­mi były. Nim to na­stom­pi, oby­dwie stro­ny, żad­nych krzywd czy­nić, ani spo­rów wsz­czy­nać nie­ma­łą.

Gdy zaś rze­ka Dzwi­na, mię­dzy na­sze­mi Pań­stwy, a len­no­ścią Xią­żę­cą pły­nie, słusz­ność wy­ma­ga, aże­by Xią­że na stro­nie swo­iey, uży­wał pra­wa Ry­bo­ło­stwa i aby wy­spy bę­dą­ce na tey rze­ce, na­le­ża­ły do tego, któ­re­go stro­ny są bliż­sze.

A że przez tę sze­ścią­let­nie woy­nę, wy­cię­czo­ne są siły, i W. Mi­strza, i przy­pa­da­ią­cey do nas szlach­ty, uwal­nia­my Xią­żę­cia, i Szlach­tę tę, od wszel­kich woy­ny cię­ża­rów, i te tyl­ko peł­nie będą, któ­re im przy­kro­ści nie­spra­wią, in­ne­go zaś cza­su, też same Pro­win­cyi będą obo­wiąz­ki iak i Xią­żę­cia pru­skie­go.Żeby zaś Xią­że JMći od Gdańsz­czan, i Ry­żan, nie­był tur­bo­wa­nem o dłu­gi, uczy­nie­my Kró­lew­skie wda­nie się na­sze aby dla ła­ski na­szey, nie­był Xią­że, o pie­nią­dze te na­glo­nem, aż póki wy­god­nie za­pła­cić ich nie bę­dzie mógł. Obie­cu­ie­my tak­że Oby­wa­te­lom W endy, Wol­ma­ra i Par­na­wy, w za­pła­ce­niu dłu­gow ich po­ma­gać, a to przez do­star­cze­nia im zbo­ża, i in­nych po­trzeb.

Nada­ie­my tak­że Xią­żę­ciu Wmu Mi­strzo­wi pra­wo bi­cia mo­ne­ty, a to sto­sow­nie do wagi, i va­lo­ru, mo­ne­ty Li­tew­skiey, i chce­my aby z ied­ney stro­ny, był wi­ze­ru­nek nasz lub Her­by Kró­le­stwa i W. X. Litt: z dru­giey zaś Herb Xią­żę­cia.

Gdy­by zaś przy­szło co Xią­żę­ciu, przedać, zo­sta­wić, lub za­mie­nić, bę­dzie mu to wol­no uczy­nić, nie wprzód ied­nak, aż się z tem uda do nas, lub da Nay­ia­śniey­szych Na­stemp­ców na­szych, i nam da pierw­szeń­stwo, ieź­li­by­śmy co ta­kie­go na­być chcie­li, gdy­by zaś nie, wten­czaś po­mie­nio­ne one Xią­że, z in­ne­mi w ukła­dy wcho­dzić może.

Dzia­ła wo­ien­ne, któ­re się nam te­raz z ustom­pie­niem Gro­do­wi zam­ków zo­sta­wia­ią, po skoń­cze­niu oney po­wró­co­ne­mi przez nas będą.

Za­rę­cza­my iak nay­uro­czy­ściey, że w ca­łych In­slan­ciech, nie­po­zwo­le­my Ży­dom, żad­nych han­dlów pro­wa­dzić żad­nych ceł, i szyn­ków trzy­mać.

Przy­ło­że­my oraz sta­ra­nia, by w cza­sie od­da­le­nia się na­sze­go z W. X. Litt: zie­mie Inf­lant­skie po­trzeb­nem żoł­nie­rzem opa­trzo­ne były, tak co do osa­dze­nia zam­ków, i gro­dow, ja­ko­też do od­par­cia wszel­kich na­iaz­dow.

To wszyst­ko ra­zem, i w szcze­gó­łach, po­mie­nio­ne­mu Xią­żę­ciu sta­nom, i Po­słom miast, swię­cie za­cho­wać po­przy­się­ga­my. Ten­że zaś Xię­że na sie­bie, i pod­da­nych swo­ich, wszyst­kie oraz sta­ny, i Po­sło­wie miast, na wza­iem uro­czy­stą zło­żą nam przy­się­gę, i wia­rą się zo­bo­wią­żą ia­koż iuż obo­wią­zu­ią się, iako od dzi­siey­sze­go dnia, na za­wz­dy, w tey wie­rze, woli, i po­słu­szeń­stwie, któ­re nam ty­le­kroć przy­no­si­li, sta­ie trwać będą, i nie­złom­nie za­cho­wa­ją się, tak iak wier­ni was­sa­le i po­da­ni Panu swo­ie­mu po­win­ni. My zaś na­wza­iem Xią­żę­cia sa­me­go uprzey­mo­ścią i wzglę­da­mi, pod­da­nych zaś na­szych i iego, ła­ską, i opie­ką na­szą wspie­rać, ozda­biać, i po­mna­żać bę­dzie­my. Dla więk­szey wia­ry i wagi, przy­tym dy­plo­ma na­szem, pie­częć na­szą Kró­lew­ską za­wie­sić roz­ka­za­li­śmy. Dan w Wil­nie dnia 28 Li­sto­pa­da r. 156r. Pa­no­wa­nia zaś na­sze­go XXXII.HOŁ­DY

XIĄ­ŻĄT BES­SA­RA­BII, I MUL­TAN KRO­LOM POL­SKIM OD­DA­WA­NE.

Wy­pis z Rę­ko­pi­smów J. Hr. Sie­ra­kow­skie­go Rad­cy Sta­nu K. P.

My­ra­cius Wo­ie­wo­da Sied­mio­grodz­ki, po przy­się­ga Wła­dy­sła­wo­wi Kró­lo­wi Pol­skie­mu, z wszel­kie­mi si­ła­mi cią­gnąć prze­ciw Kró­lo­wi Wę­gier­skie­mu. Dan w Lu­bli­nie w świę­to S. Agniesz­ki roku 1390.

Wła­dy­sław Wo­ie­wo­da Bes­sa­ra­bii, czy­ni hołd Wła­dy­sła­wo­wi Kró­lo­wi Pol­skie­mu, od­da­iąc pod zwierzch­nic­two iego wszyst­kie swe kra­ie.

Ma­inus Hen­ric­ki Co­mi­tes Ma­ilii Wo­ie­wo­da Sied­mio: i Sni­go­nis Pio­tra Wdy Mul­tań­skie­go Mar­sza­łek po­twier­dza­ią z Kró­lem Wła­dy­sła­wem zwią­zek prze­ciw Kró­lo­wi Wę­gier­skie­mu w Ra­do­miu r. 1398.

Jan Albi Wda Bes­sa­ra­bii po­przy­się­ga wier­ność Kró­lo­wi Pol­skie­mu Wła­dy­sła­wo­wi, po­dług daw­ney for­my r. 1398.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: