Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Zbiór ś.p. Tomasza Zielińskiego w Kielcach: Oddział starożytności - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zbiór ś.p. Tomasza Zielińskiego w Kielcach: Oddział starożytności - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 271 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ZBIÓR Ś. P. TO­MA­SZA ZIE­LIŃ­SKIE­GO W KIEL­CACH. OD­DZIAŁ STA­RO­ŻYT­NO­ŚCI.

opi­sał

Jó­zef Łep­kow­ski

War­sza­wa,

Skład Głów­ny w Księ­gar­ni G . G ebe­th­ne­ra i Spół­ki.

1860.

Wol­no dru­ko­wać, z wa­run­kiem zło­że­nia w Ko­mi­te­cie Cen­zu­ry, po wy­dru­ko­wa­niu, pra­wem prze­pi­sa­nej licz­by eg­zem­pla­rzy.

War­sza­wa, dnia 30 Kwiet­nia (12 Maja) 1860 roku.

Cen­zor, Rad­ca Kol­le­gial­ny, Sta­ni­sław­ski.

W D ru­kar­ni Ga­ze­ty Co­dzien­nej.PRZED­MO­WA.

Zbiór po ś… p. To­ma­szu Zie­liń­skim na­czel­ni­ku po­wia­tu Kie­lec­kie­go, zmar­łym 18 czerw­ca 1858 r., zo­sta­je obec­nie wskut­ku te­sta­men­tu, pod opie­ką p. Ale­xan­dra Bro­ni­kow­skie­go Obroń­cy Pro­ku­ra­to­ryi, w Kiel­cach urzę­du­ją­ce­go. Głów­ną war­to­ścią tego bo­ga­te­go mu­zeum jest ga­le­rya ob­ra­zów, tej ceny: iż ją moż­na po­sta­wić w rzę­dzie bo­gat­szych pry­wat­nych w Eu­ro­pie. Li­czy ona z górą 350 ob­ra­zów; mię­dzy temi ob­cych 164, szkół: wło­skiej 55, hisz­pań­skiej 5, ho­len­der­skiej i fla­mandz­kiej 41, fran­cuz­kiej 29, nie­miec­kiej 34. Ob­ra­zów przez Po­la­ków lub ar­ty­stów w Pol­sce za­miesz­ka­łych ma­lo­wa­nych do 150, mię­dzy nie­mi: re­li­gij­nych 53, hi­sto­rycz­nych 40, oby­cza­jo­wych 40, por­tre­tów 65, kra­jo­bra­zów i wi­do­ków bu­dow­li 96. We­dle wie­ków, ma ga­le­rya: z XV stu­le­cia ob­ra­zów 2, z XVI 13, z XVII 78, z XVIII 80, współ­cze­snych 88. W to ob­li­cze­nie nie wcho­dzą akwa­rel­le. Ka­ta­log tego dzia­łu zbio­ru Zie­liń­skie­go, spi­sał ar­ty­sta ma­larz pan Ja­cek Sa­cho­wicz, a nie­baw­nie dru­kiem ogło­szo­nym zo­sta­nie. Nam przy­szło dać ob­raz za­byt­ków sta­ro­żyt­no­ści, co obec­nie na we­zwa­nie opie­ku­na tego mu­zeum wy­ko­na­ne, ku po­żyt­ko­wi na­uko­we­mu od­da­je­my.

Pi­sząc o zbio­rze, trud­no prze­mil­czeć o czło­wie­ku, co wszyst­kie siły ca­łe­go ży­wo­ta na to po­świę­cił: aby zgro­ma­dzić w jed­no miej­sce na po­ży­tek kra­ju, to, co roz­pro­szo­ne mar­nia­ło, lub u nas nie­po­zna­ne, za gra­ni­cę wyjść mo­gło.

Gdy­by nam w Kiel­cach o Zie­liń­skim mó­wić przy­szło, dość by­ło­by po­ka­zać mu­zeum jego, a to naj­wy­mow­niej opo­wie­dzia­ło­by wszyst­kie za­słu­gi i nie­zmor­do­wa­ną, pra­cę zbie­ra­cza.

Wszedł­szy tam w owo ustro­nie, nad sta­wem, po za bi­sku­pim zam­kiem, uj­rzał­byś bu­dy­nek od wej­ścia skrom­nie na wiej­ski dwo­rek wy­glą­da­ją­cy, we­wnątrz od stro­ny ogro­du bo­ga­to ozdo­bio­ny, w sty­lu przej­ścia z ostro­łu­ków w od­ro­dze­nie: a w nim wszyst­ko mó­wi­ło­by ci o czło­wie­ku, co sam wzniósł ten pa­ła­cyk, a w każ­dym ką­cie jego zo­sta­wił świa­dec­two swe­go za­mi­ło­wa­nia pa­mią­tek i wszyst­kie­go co pięk­ne lub oj­czy­ste.

Tu biu­sta i me­da­lio­ny zna­ko­mi­tych ar­ty­stów i uczo­nych, zdo­bią ni­sze i fron­ton domu od stro­ny ogro­du; owdzie rzad­kie kwia­ty i oso­bi­ście pie­lę­gno­wa­ne ro­śli­ny, to znów spo­tkasz się gdzie w al­ta­nie z jaką rzeź­bą, lub ułam­kiem bo­ga­te­go ka­pi­te­lu, ura­to­wa­nym z gru­zów za­mczy­ska. Wszę­dzie coś mówi ci o sztu­ce i prze­szło­ści, a myśl spo­koj­na ucie­ka w głę­bię du­szy, bu­dząc uczu­cie wdzięcz­no­ści dla czło­wie­ka, któ­ry umiał tak się roz­mi­ło­wać w pięk­nem i oj­czy­stem, że w owym ma­łym na po­zór ogród­ku masz wszyst­ko ręką jego utu­lo­ne. Po­cząw­szy od bo­ga­tych kwia­tów zie­mi na­szej, aż do tych pta­sząt swoj­skich, co przy­nę­co­ne mi­ło­ścią go­spo­da­rza, ze­szły się tu­taj tłum­nie, ście­ląc gniaz­da pod stra­żą opie­ku­na swe­go: wszyst­ko zo­ba­czysz pie­lę­gno­wa­ne w dwor­ku Zie­liń­skie­go.

Uro­dził się Zie­liń­ski w Kra­ko­wie r. 1802, z nie­za­moż­nych ro­dzi­ców, i w tem­że mie­ście cho­dził do szkół. Opie­ko­wa­ła się nim pani Mi­cha­ło­wa Skot­nic­ka, za­miesz­ka­ła w Kra­ko­wie, gdzie w bo­ga­tych jej zbio­rach na­brał nie­co sma­ku i z ob­ra­za­mi się opa­trzył.

Nie miał od dzie­ciń­stwa pra­wie ro­dzi­ny, ani go ogrze­wa­ło ser­decz­ne cie­pło, gdyż ro­dzi­ców wcze­śnie stra­cił, a krew­ni wy­mar­li. Już więc dziec­ko zwra­ca­ło ro­dzą­ce się uczu­cia ku sztu­ce i prze­szło­ści; bo sa­mot­ne wśród świa­ta, od lu­dzi mi­ło­ści nie bra­ło.

Dla ser­ca pra­gną­ce­go ko­chać, od­trą­ce­nie i du­cho­we sie­roc­two albo bywa tru­ci­zną, mar­nu­ją­cą za­cność i wyż­szość nie jed­nę; albo je­śli się nie zwró­ci wszyst­ko uczu­cie ta­kie­go czło­wie­ka do Boga, toć lep­szy padł dlań los jesz­cze, gdy pięk­ność i prze­szłość umi­ło­wać zdo­łał: bo przy Ła­sce, każ­dą szla­chet­ną dro­gą, wszel­ką umie­jęt­no­ścią i na­uką, doj­dziesz jak ową Ja­kó­bo­wą dra­bi­ną do Bo­żej mą­dro­ści.

Z tem już od chło­pię­cych pra­wie lat roz­bu­dzo­nem uczu­ciem do zbie­ra­nia przed­mio­tów sztu­ki, przy­był Zie­liń­ski r. 1819 do War­sza­wy, gdzie od­dał się ap­pli­ka­cyi w urzę­dzie miej­skim. Roku 1825 oże­nił się z Teo­fi­lą Pięt­ków­ną. Że Bóg nie ob­da­rzył po­tom­stwem mał­żeń­stwa tego, więc i pani Zie­liń­ska wszyst­kie sta­ra­nia ca­łe­go ży­cia zło­ży­ła w pie­lę­gno­wa­nie skar­bów mę­żow­skich, z któ­re­mi i dziś na chwi­lę się nie roz­sta­je, strze­gąc ga­le­ryi i zbio­rów.

W War­sza­wie stał się dom Zie­liń­skich jak­by sta­cyą ma­la­rzy i lu­bow­ni­ków sztu­ki. Cu­dze sło­wa przy­wio­dę tu­taj, na świa­dec­two za­słu­gi ś… p. To­ma­sza (1).

"Póki był w War­sza­wie odr. 1833 ko­mis­sa­rzem po­li­cyi XIgo Cyr­ku­łu, na­zy­wa­li­śmy go dziw­nym ko­mis­sa­rzem. Bo u nie­go, w owym dom­ku koło Kar­me­li­tów, była ist­na go­spo­da ar­ty­stów: tam scho­dzi­li­śmy się jesz­cze z Blan­kiem, Lam­pim i tylu in­ny­mi. Wi­dząc go ży­ją­ce­go dla sztu­ki i prze­szło­ści, w domu co był praw­dzi­wem mu­zeum a nie miesz­ka­niem, dzi­wić się trze­ba było temu za­mi­ło­wa­niu i na­mięt­no­ści w urzęd­ni­ku służ­bi­stym. Nie zna­łem – (1) Gaz. War. r. 1858 Nr. 166.

czło­wie­ka więk­szej nad Zie­liń­skie­go cier­pli­wo­ści, wy­trwa­ło­ści, a przy­tem zręcz­no­ści w śle­dze­niu i na­by­wa­niu ob­ra­zów. Gdy zdo­był co waż­ne­go, sta­wiał na sta­lu­gach w swo­im ma­łym i niz­kim sa­lo­ni­ku, ze­bra­ni ar­ty­ści są­dzi­li, klas­sy­fi­ko­wa­li, roz­bie­ra­li: była to praw­dzi­wa aka­de­mia kry­ty­ki. "

Po­stę­pu­jąc w stop­niach urzę­do­wa­nia, w roku 1846 zo­stał Zie­liń­ski Na­czel­ni­kiem Po­wia­tu w Kiel­cach. Tu już zbu­do­waw­szy dom na zbio­ry, na sta­łe się osie­dlił, a tak roz­ko­chał się w ustro­niu swo­jem, że na­wet na lep­sze sta­no­wi­ska swe­go zmie­nić nie pra­gnął.

Po­zo­stał w Kiel­cach, aż kie­dy dnia 18 czerw­ca 1858 r. po pół­rocz­nej cho­ro­bie żyć prze­stał, li­cząc lat 55. Dnia 21 czerw­ca tłu­my ludu to­wa­rzy­szy­ły prze­nie­sie­niu zwłok z kol­le­gia­ty na cmen­tarz miej­sco­wy; ks. ka­no­nik Ku­liń­ski prze­mó­wił nad trum­ną, a na­stęp­nie (29 paź­dzier­ni­ka t… r.) wdo­wa wy­peł­nia­jąc wolę zmar­łe­go, prze­wio­zła cia­ło na Po­wąz­ki, gdzie spo­czy­wa obok mat­ki swo­jej.

"Przez 35 lat ży­cia bu­dził, za­chę­cał, wy­naj­dy­wał ta­len­ta, opie­ko­wał się nie­mi; a go­ścin­no­ścią i peł­nem mi­ło­ści przy­ję­ciem każ­de­go, ro­dził w zwie­dza­ją­cych śmia­łość uwa­ża­nia zbio­rów jego za pu­blicz­ne; za ta­kie też uwa­żał je umie­ra­jąc. W cią­gu ży­cia ca­łe­go czem mógł, po­ma­gał każ­de­mu" (1).

–- (1) Kro­ni­ka Warsz. Nr. 164 z r. 1858.

Po­wta­rza­my te cu­dze sło­wa o Zie­liń­skim, gdy­śmy sami bli­żej go nie zna­li, do­da­jąc: że umarł po chrze­ściań­sku, a za­cny ka­płan ka­no­nik Do­ma­gal­ski, przy­go­to­wał go do śmier­ci.

Dziw­na, że nie bę­dąc za gra­ni­cą, ani też uni­wer­sy­tec­kie­go nie ode­braw­szy wy­kształ­ce­nia, przy­szedł Zie­liń­ski do tego znaw­stwa, o ja­kiem mówi ga­le­rya jego. Ja­kiś wro­dzo­ny in­stynkt i do­świad­cze­nie kie­ro­wa­ły zbie­ra­niem ob­ra­zów, a mi­łość do pa­mią­tek i chęć za­cho­wa­nia tego, co mar­nia­ło, utwo­rzy­ła ga­bi­net sta­ro­żyt­no­ści.

Ogród i zbiór mi­ne­ra­lo­gicz­ny opo­wia­da­ją o za­mi­ło­wa­niu na­tu­ry, a bi­blio­te­ka pro­wa­dzi w te dro­gi, któ­re­mi cho­dził umysł jej wła­ści­cie­la, wska­zu­jąc dzie­je pol­skie i hi­sto­ryą sztu­ki, jako głów­ne osie my­śleń jego. Ma­jąc przed sobą pli­ki kor­re­spon­den­cyj Zie­liń­skie­go, śmia­ło wy­rzec mogę: że żad­ne ar­ty­stycz­ne lub li­te­rac­kie przed­się­wzię­cie kra­jo­we ob­cem mu nie było, a po­pie­rał wszyst­ko i wpły­wem mo­ral­nym i czę­sto po­trze­bom ko­niecz­nym od­ję­tym gro­szem. Ma­la­rze w li­stach tych zwią go me­ce­na­sem, a nie­je­den ser­decz­ną wy­zna­je mu wdzięcz­ność. Były też dla nich w osob­nem skrzy­dle domu go­ścin­ne po­ko­je, gdzie za­wsze ko­goś pra­cu­ją­ce­go za­sta­łeś.

Z kor­re­spon­den­cyj o któ­rej wspo­mi­nam, ko­rzy­sta­łem, spi­su­jąc ka­ta­log; przy naj­więk­szej czę­ści za­byt­ków, oso­bli­wie dzia­łu pa­miąt­ko­we­go (ma­ją­ce – go war­tość wte­dy tyl­ko, gdy au­ten­tycz­ność do­wie­dzio­na) są te­raz do­ło­żo­ne li­sty i świa­dec­twa po­cho­dze­nia do­wo­dzą­ce.

Gdy ś… p. Zie­liń­ski nie po­dró­żo­wał nig­dzie, więc mało w jego zbio­rze sta­ro­żyt­no­ści jest rze­czy ob­cych. Kil­ka przy­wie­zio­nych i da­ro­wa­nych mu, więk­szość po­cho­dzi z oko­li­cy Kielc, a ści­ślej na­wet daje się po­wie­dzieć, z ob­rę­bu po­wia­tu, któ­re­go był na­czel­ni­kiem.

Nie prze­po­mniał on za­pi­sać: zkąd, kie­dy i za wie­le na­był przed­miot każ­dy, bę­dąc w tej spra­wie do zbyt­ku dro­bia­zgo­wym, jak zwy­kle zbie­ra­cze, któ­rych czę­sto sa­mych tak wła­sne zbio­ry chło­ną., że oni w nich nik­ną i sta­ją się ich ca­ło­ścią, nie umie­jąc za­pa­no­wać nad ogro­mem szcze­gół­ków.

Wy­łą­cza­jąc więc bi­blio­te­kę (dzieł 4000), zbiór mi­ne­ra­lo­gicz­ny i geo­lo­gicz­ny (sztuk 2000), wy­mie­nio­ne dzia­ły przed­sta­wia­ły­by ogól­ną cy­frę przed­mio­tów pra­wie pół­pię­ta ty­sią­ca. Jest to nad­zwy­czaj­ny wy­si­łek woli i za­mi­ło­wa­nia jed­ne­go, nie­za­moż­ne­go czło­wie­ka. Moja pu­bli­ka­cya (opi­su sta­ro­żyt­no­ści tego zbio­ru) i ga­le­rya ska­ta­lo­go­wa­na umie­jęt­nie przez p. J. Sa­cho­wi­cza, da­dzą po­znać bli­żej war­tość Kie­lec­kie­go mu­zeum; a za­cność obec­ne­go opie­ku­na po­zo­sta­ło­ści po ś… p. Zie­liń­skim, jest nam rę­koj­mią, że się wy­wią­że za­szczyt­nie z za­da­nia, ja­kie ma dla za­cnej pa­mię­ci spad­ko­daw­cy.

Pi­sa­łem w Kiel… w lip­cu 1859 roku.

Jó­zef Łep­kow­ski.I. STA­RO­ŻYT­NO­ŚCI: IN­DYJ­SKIE, EGIP­SKIE I RZYM­SKIE.

1. Po­sąg in­dyj­skie­go boż­ka Wisz­nu.

Po­są­żek lany ze spi­żu, po­zła­ca­ny, gdzie­nieg­dzie znać czer­wo­ną bar­wę. Z czwo­ro­bocz­nej pod­sta­wy wy­ra­sta krzew, z któ­re­go kwia­tów two­rzy się cza­sza pod­pie­ra­na przez dwie po­sta­cie ka­pła­nów, gło­wa­mi ją pod­trzy­mu­ją­cych. Na owej cza­szy a wła­ści­wie musz­li, (bę­dą­cej boż­ka tego atry­bu­tem) sie­dzi Wisz­nu na pod­wi­nię­tych pod sie­bie no­gach, do pasa nago; z ra­mion jego wy­cho­dzi po obu stro­nach po 5 rąk, z plec po 3, wszyst­kich 16; dwie zło­żo­ne jak do mo­dli­twy na pier­siach, w dwóch gór­nych trzy­ma mie­cze scho­dzą­ce się ostrza­mi nad uko­ro­no­wa­ną gło­wą jego, w dwóch dol­nych trzy­ma sie­kie­rę i pał­kę, niby hak za­krzy­wio­ną; w in­nych rę­kach ma róż­ne drob­ne sym­bo­le ozna­cza­ją­ce jego mi­łość do świa­ta, do­bre­go i pięk­ne­go. Po­są­żek słu­żył za­pew­ne jako bo­żysz­cze do­mo­we. Przy­to­czo­no ten za­by­tek w Kat… wyst… warsz. Nr. 44. Bliż­sze wia­do­mo­ści o bó­stwie tem czy­taj w dzie­le Dra Wol­l­he­im da Fon­se­ca: My­tho­lo­gie des al­ten In­dien (Ber­lin 1856 r. str. 35).

Wy­so­kość po­sąż­ka 0,185 m.

Sze­ro­kość 0,095 m.

2. Bo­żysz­cze do­mo­we azy­atyc­kie­go po­cho­dze­nia, któ­re­go bli­żej ozna­czyć nie umie­my: po­dob­ne ono do Si­le­nu­sa.

Po­stać boż­ka sie­dzą­ce­go w cał­ko­wi­tej rzeź­bie z ka­mie­nia ro­gow­cem zwa­ne­go.

Wy­so­kość 0,138 m.

3. Sta­tu­et­ka egip­ska.

Ko­bie­ta klę­czy przy­siadł­szy, ręce na ko­la­na opa­dłe. Cał­ko­wi­ta rzeź­ba z gra­ni­tu czar­ne­go o pło­wych żył­kach. Ry­su­nek ta­kiej­że sa­mej po­sta­ci pod­trzy­mu­ją­cej stel­lę, patrz w dzie­le E. Fey­de­au: Hi­sto­ire des usa­ges fu­nèbres. Pa­ris 1854 (Tom I str. 202). Za­by­tek ten po­cho­dzi ze zbio­ru Mi­cha­ła Soł­ty­ka Kan. Kat. Krak, zbie­ra­cza oso­bli­wo­ści zm. 1814 r. (1).

Wy­so­kość 0,330 m.

Szer. u podst. 0,150 m.

4. Ozy­rys.

Bo­żysz­cze egip­skie do­mo­we z bron­zu, na po­stu­men­cie do sta­nia jed­no­li­tym z po­sąż­kiem. Ze zbio­ru M. Soł­ty­ka Kan. Kat. Krak.

Wy­so­kość 0,120 m.

5. Mu­mij­ka z gli­ny czer­wo­nej wy­pa­lo­nej, po­ma­lo­wa­na se­le­dy­no­wo z pi­sa­ne­mi na niej czar­ną far­bą po­za­cie­ra­ne­mi hie­ro­gli­fa­mi.

Wy­so­kość 0, 100 m.

6. Stel­la egip­ska.

Pły­ta z wa­pie­nia twar­de­go, prze­dzie­lo­na na dwie po­ło­wy, wy­sta­wia w ry­tych na niej po­sta­ciach sąd du­szy. W gór­nej czę­ści sie­dzi po­stać męz­ka przed oł­ta­rzem, do któ­re­go z roz­twar­te­mi rę­ka­mi bie­ży po­stać ko­bie­ca. Nad trój­no­giem oł­ta­rza hie­ro­gli­fy… w dol­nej czę­ści klę­czą­ca po­stać z rę­ka­mi wznie­sio­ne­mi, – (1) Za­raz po śmier­ci Soł­ty­ka wy­szia bro­szu­ra (in 4to stron. 16) z ty­tu­łem: Rzut oka na zbiór ga­bi­ne­to­wy X . Mi­cha­ła Soł­ty­ka w Kra­ko­wie. Z tej po­bież­nej re­la­cyi do­wia­du­ję się: iż X. Soł­tyk po­sia­dał 5000 sztuk dro­gich ka­mie­ni, 4000 musz­li i Konch, 0000 me­da­lów i mo­net, 200 pier­ście­ni, 267 ob­ra­zów sta­ro­żyt­nych, 13, 000 ry­cin etc. Szko­da ie z bro­szu­ry o war­to­ści zbio­ru tego sa­dzić nie moż­na.

Po śmier­ci ka­no­ni­ka (jak mię za­pew­nia p. A. Gra­bow­ski) ży­dzi i agen­ci nie­miec­cy, wszyst­ko pra­wie za­ku­pi­li i za gra­ni­cę wy­wieź­li.

po obu jej stro­nach ko­lum­ny na­pi­sów hie­ro­gli­ficz­nych. Stel­la taka była na wy­sta­wie sta­ro­żyt­no­ści w Kra­ko­wie, za­zna­czo­na licz­bą 46. Wie­le za­byt­ków tego ro­dza­ju po­sia­da ber­liń­skie Neue Mu­seum, lon­dyń­skie Bri­tisch Mu­seum, a naj­wię­cej pa­ryz­ki zbiór du Lo­uvre.

Wy­so­kość 0, 230 m.

Sze­ro­kość 0, 155 m.

Gru­bość 0, 018 m.

7.Wy­pu­kło­rzeź­ba rzym­ska pięk­ne­go dłu­ta, cio­sa­na w pro­sto­kąt­nej ta­fli bia­łe­go mar­mu­ru.

Oto co nam udzie­lił o tym za­byt­ku p. Jan hr. Za­łu­ski: "Rzeź­ba wy­obra­ża cześć Apol­li­na w ob­cho­dzie zwa­nym u Rzy­mian ludi sa­ecu­la­res, od­by­wa­ją­cym się co 110 lat, na któ­re­go pa­miąt­kę na­pi­sał Ho­ra­cy zna­ną odę Car­men sa­ecu­la­re. Po­sta­cie i sym­bo­le rzeź­by tłu­ma­czą się na­stęp­nie. Nie­wia­sta opar­ta o na­czy­nie z któ­re­go leje się woda, ozna­cza Rzym usa­do­wio­ny nad Ty­brem. Ludi sa­ecu­la­res od­by­wa­ły się bo­wiem na in­ten­cyą za­cho­wa­nia po­tę­gi Rzy­mu (pro in­co­lu­mi­ta­te im­pe­riij, któ­re­go szcze­gól­nym opie­ku­nem był Apol­lo. Mło­dzie­niec z lirą i obok nie­go sto­ją­ce nie­wia­sty są owi do­bra­ni mło­dzień­ce i pan­ny, śpie­wa­ją­cy na­prze­mian chó­rem chwa­łę Apol­li­na i Dy­any pod­czas wspo­mnio­nych igrzysk. Ho­ra­cy zwie ich (lib. IV; carm. VI; vere. 31 et 32) vir­gi­num pri­mae pu­eri­que cla­ris pa­tri­bus orti. – Lira i saj­dak na­le­żą do głów­nych atry­bu­tów Apol­li­na. Oko­licz­ność od­rzu­co­ne­go obok saj­da­ka wi­dzim wy­tłu­ma­czo­ną w wier­szu Ho­ra­ce­go con­di­to mi­tis pla­ci­du­sque telo sup­pli­ces audi pu­eros, Apol­lo! (carm… saec… vers. 33 et 34). Nie­wia­sta trzy­ma­ją­ca wie­niec, jest to Sy­bil­la, któ­ra dała po­chop do za­pro­wa­dze­nia owych igrzysk na cześć Apo­li­na. – Mło­dzie­niec z wień­cem na gło­wie, sie­dzą­cy na ska­le, jest sam Apol­lo. – Męż­czy­zna w to­dze, za któ­rym nie­co z boku nie­wia­sty sto­ją, ozna­cza lud rzym­ski. W ogól­no­ści sto­su­ją się do tej po­sta­ci, rów­nie jak do po­sta­ci star­ca i gru­py wyż wspo­mnio­nej mło­dzi, wier­sze Ho­ra­ce­go: Di, pro­bos mo­res do­ci­li ju­ven­tae; Di se­nec­tu­ti pla­ci­dae qu­ie­tem: Romu-

lae gen­ti date re­mque pro­le­mque et de­cus omne! (carm… saec… vers. 44 – 48). – Fau­no­wie ozna­cza­ją igrzy­ska (ludi); wresz­cie mogą ozna­czać try­umf Apol­li­na, gdy z boż­kiem Pa­nom, a na­stęp­nie z Fan­nem Mar­sy­aszem gry­wał na lut­ni w za­wo­dy. – Drze­wo jest atry­bu­cyą Apol­li­na.

Pa­mięć rze­czo­nych igrzysk prze­cho­wał nam Ho­ra­cy w odzie VI, księ­gi czwar­tej; tu­dzież w osob­nym jak się rze­kło po­ema­cie (car­men so­ecu­la­re), któ­ry na we­zwa­nie ces. Au­gu­sta na­kre­ślił był, i któ­ry od­śpie­wa­ło 27 mło­dzień­ców i 27 dziew­cząt w owych igrzy­skach pod prze­wod­nic­twem Ho­ra­ce­go. "

Dłu­gość 0, 550 m.

Wy­so­kość 0, 400 m.

8. Pła­sko­rzeź­ba rzym­ska z Her­ku­la­num, wy­sta­wia­ją­ca na pro­sto­kąt­nej pły­cie bia­łe­go kre­teń­skie­go mar­mu­ru bo­żysz­cze, któ­re p. Jan hr. Za­łu­ski uwa­ża za Pria­pu­sa. Tak za­by­tek ów de­ter­mi­nu­je, wno­sząc z czap­ki mi­zyj­skiej, sier­pa drew­nia­ne­go i flet­ni fau­now­skiej, co wszyst­ko jest atry­bu­tem Pria­pa.

Wy­so­kość 0, 330 m.

Sze­ro­kość 0, 195 m.

9. Urna z mar­mu­ru bia­łe­go kształ­tu sta­wia­nych zwy­kle na gro­bach rzym­skich.

Naj­nie­za­wod­niej to olla, owa urna gro­bo­wa, co ją so­bie ubo­dzy w da­rze prze­sy­łać zwy­kli, pi­sząc na niej na­zwi­sko daw­cy (Pom­pea J. Over­bec­ka Lipsk 1856 r. str. 273). Na pod­sta­wie na gru­bym że­la­znym dru­cie umiesz­czo­na cza­sza z wy­ry­tych na niej 4 wiel­kich akan­to­wych li­ści, wy­su­wa­ją­cych się z wień­ca drob­niej­szych, sam spód sta­no­wią­cych; brzeg gór­ny ma 8 na­cięć w któ­rych były osa­dzo­ne ga­łecz­ki z ży­wi­cy; ziar­nek ta­kich jesz­cze 3 po­zo­sta­ło, a mimo że ży­wi­ca po­zba­wio­ną zo­sta­ła przez wie­ki ole­ju lot­ne­go, prze­cież wno­sić moż­na, że to Oli­ba­num. Ro­bo­ta rzeź­biar­ska gru­ba mimo pięk­ne­go kształ­tu tej urny. W środ­ku wy­pu­kło­ści wy­ry­ty na­pis: IU­VEN­TI­VUS PRO­FU­TU­RUS ONE­SI­DI­CON CIB. M. F. – P. Jan hr. Za­łu­ski czy­ta epi­graf ten na­stęp­nie: "Ju­ven­tius pro­fu­tu­rus ουησιδείκον Ci­bo­nem (?) mu­ne­ris fa­cit, " – co tłu­ma­czy: iż po­ży­tecz­ny Ju­ven­tius po­ży­tecz­ne­mu Ci­bo­no­wi (?) dar czy­ni, lub tez da­rem go uj­mu­je. We­dle ta­kie­go tło­ma­cze­nia, urna ta by­ła­by prze­zna­czo­ną na prze­cho­wy­wa­nie ka­dzi­dła, a w pierw­szych wie­kach chrze­ściań­stwa zro­bio­na, mo­gła być po­sła­ną jako upo­mi­nek ko­len­do­wy w świę­to Trzech Kró­lów. – Do­mysł ten po­twier­dza­ło­by wnę­trze sto­sow­nie do wiel­ko­ści ca­łej urny (Wy­sok… z pod­sta­wą 0, 160 m… średn… najw. sze­rok. 0,107 m.) zbyt płyt­ko wgłę­bia­ne (0,040 m.). Była wi­dać po­kry­wa, tej brak. W no­ta­tach ś… p. Zie­liń­skie­go znaj­du­ję list WJP. Stra­szew­skiej z Ro­gie­nic (w oko­li­cy Kielc), z daty 2 paź­dzier­ni­ka 1848 r., w któ­rym świad­czy, iż urna ta Zie­liń­skie­mu przez nią ofia­ro­wa­na, po­cho­dzi z wy­ko­pa­lisk Her­ku­la­num.

10. 1) Lamp­ka rzym­ska zna­le­zio­na w ter­mach Ka­ra­kal­li, z gli­ny iło­wa­tej; stłu­czo­na.

Dług. 0,080 m.

11. 2) Lamp­ka rzym­ska z tych­że ter­mów.

Dług. 0,080 m.

12. 3) Lamp­ka rzym­ska pra­wie okrą­gła z zwy­kłej gli­ny

Dług. 0,065 m.

13. Krąg z gli­ny bia­ła­wej, we­wnątrz pu­sty, ze­wnątrz jak śru­ba z za­koń­cze­niem ostro­krę­go­wem, zna­le­zio­ny w Ko­lo­seum.

Dłu­gość…0,180.

Średn… otwo­ru wnę­trza 0,044.

14. Ka­mycz­ki z mo­zaj­ki w po­sadz­ce w domu Glau­ka w Pom­pei.

15. Wa­zon etru­ski praw­dzi­wy.

Gli­na czer­wo­na­wa, kształt pięk­ny, ucho z jed­nej stro­ny utrą­co­ne; na ca­łej urnie wy­obra­że­nia mi­to­lo­gicz­ne.

Wy­sok… cali nowo-warsz. 21, średn. 18.

Średn… kra­wę­dzi gór­nej.

16, Dwa wa­zo­ny kształ­tu etru­sków.

Gli­na bia­ła bar­wio­na ro­dzi po­dej­rze­nie, że to fa­bry­ka­ty. Kształt pięk­ny; cza­sze ozdob­ne wień­cem win­nych la­to­ro­śli.

Wy­sok…. 0,500 m.

Średn… u góry 0,180 m.II STA­RO­ŻYT­NO­ŚCI PO­GAŃ­SKIE SŁO­WIAŃ­SKIE.

17. Urna wy­ko­pa­na r. 1840 pod Bą­kow­cem w San­do­mier­skiem, nie­da­le­ko Sie­cie­cho­wa.

Gli­na czer­wo­no­żół­ta­wa, wy­rób gru­by. Kształt garn­ka zwę­żo­ne­go u dołu i u góry, w czę­ści gór­nej bie­gnie w okół ozdo­ba ry­sun­ku jak­by fe­sto­nów.

Wy­so­kość………..0,355.

Sredn… naj­szer­szej wy­pu­kło­ści 0,300.

18. Urna z gli­ny czar­nej z po­pie­li­skiem, wy­ko­pa­na w Po­la­nów­ce w oko­li­cy Lu­bli­na, w pa­ra­fii Wil­ko­wa, roku 1827.

Kształt po­dob­ny do ozna­czo­nej licz­bą 577 na Wyst… sta­roż… krak., a fo­to­gra­fo­wa­nej w Al­bu­mie Bey­era (Tab. V); z tą róż­ni­cą, iż w okół naj­więk­szej wy­pu­kło­ści bie­gnie na­ci­na­ny kant.

Wy­so­kość…0,250.

Średn… naj­więk­szej wy­pu­kło­ści 0,300.

19. Po­piel­nicz­ka po­szczer­bio­na od góry, z uszka­mi.

Gli­na żół­ta­wo-czer­wo­na­wa, we­wnątrz ko­ści. Wy­ko­pa­na w r. 1825 przy ro­bie­niu dro­gi pod Ka­li­szem. Kształt zbli­żo­ny do ozna­czo­nej L. 1022 na Wyst… sta­roż… kra­kow., fo­to­gra­fo­wa­nej w Al­bu­mie K. Bey­era (Tab. V).

Wy­so­kość…….. 0,110.

Sredn… naj­więk… wy­pukł. 0,120.

20. Czar­ka z dwo­ma uszka­mi do dru­tu na rę­ko­jeść.

Gli­na sza­ro­żół­ta. Kształ­tem zbli­żo­na do ozna­czo­nej L. 1741 na Wyst… sta­roż… krak., a fo­to­gra­fo­wa­nej w Al­bu­mie K. Bey­era na tabl VI.

Wy­so­kość 0,060.

Śred­ni­ca 0,054.

21. Czar­ka z gli­ny wy­pa­la­nej żół­ta­wo­czer­wo­nej.

Kształt wal­ca o za­okrą­glo­nych u pod­sta­wy kan­tach.

Wy­so­kość 0,070.

Śred­ni­ca 0,060.

22. Czar­ka z gli­ny z uszkiem, z ko­ść­mi i po­pio­ła­mi.

Gli­na żół­ta­wo­sza­ra. Kształ­tem zbli­żo­na do ozna­czo­nej licz­bę 1760 na Wyst… sta­roż… krak., fo­to­gra­fo­wa­nej w Al­bu­mie K. Bey­era (tabl. VI).

Wy­so­kość 0,054.

Śred­ni­ca 0,079.

25. Kli­no­wy młot ka­mien­ny (Horn­blen­da) zna­le­zio­ny nad Bu­giem w wo­jew. pod­la­skiem na gra­ni­cy lu­bel­skie­go, oko­ło Wło­da­wy.

Kształ­tu jak ozna­czo­ne licz­ba­mi 626, 628, 625 na Wyst… sta­roż… krak., fo­to­gra­fo­wa­ne w Al­bu­mie K. Bey­era (tab. III).

Dłu­gość…0,160.

Śred­ni­ca w naj­szer­szem miej­scu 0,060.

24. Kó­łecz­ko jak­by ogniw­ko z spłasz­czo­ne­go spi­żo­we­go dru­tu, zna­le­zio­ne w po­piel­ni­cy wy­ko­pa­nej w 1851 r. w Król… pol­skiem, po­wie­cie opa­tow­skim pod wsią Nie­tu­li­sko.

Patrz ry­su­nek w książ­ce F. M. So­biesz­czań­skie­go: Wy­ciecz­ka ar­che­olo­gicz­na w nie­któ­re stro­ny gu­ber­nii ram­dom­skiej. War­sza­wa 1852. (str. 40) Nr. 18.

Śred­ni­ca 0, 013.

25. Za­pin­ka z wy­ko­pa­li­ska w Mot­ko­wi­cach w oko­li­cy Kielc, w pa­ra­fii Imel­no, wsi hr. Lac­ko­roń­skie­go, w r. 1856 od­kry­te­go.

Wy­ko­pa­li­sko mot­ko­wic­kie opi­sa­ne w Ka­ta­lo­gu Wyst… sta­roż… warsz… licz­ba 1019.

Fi­bu­la ta bron­zo­wa skła­da się z pa­ra­bo­licz­ne­go kształ­tu bla­chy, z wy­ry­tą, na niej po­dwój­ną śli­macz­ni­cą; z obu stron bla­chy snu­ły się sprę­ży­ste dru­ty ta­koż w śli­macz­ni­cę zwi­nię­te: jed­ne­go brak. Na Wyst… sta­roż… krak… ta­każ sama za­pin­ka cała, ze spin­ką a bez de­se­nia na bla­sze, była licz­bą 2567 ozna­czo­na, a w Al­bum fo­to­gra­ficz­nem K. Bey­era na ta­bli­cy VIII przed­sta­wio­na. Obok tego za­byt­ku zna­le­zio­no ist­nie­ją­ce w zbio­rze ś… p. Zie­liń­skie­go 6 bron­zo­wych ujęć do na­czyń gro­bo­wych, z krę­co­ne­go dru­tu pół­kol­nie zgię­tych. Ta­kie dru­ty są przy urnach na Wyst… sta­roż… krak… pod L. 1741, 1748 bę­dą­cych, a fo­to­gra­fo­wa­nych w Al­bu­mie K. Bey­era (tab. VI).

Mia­ra fi­bu­li: dłu­gość 0,240.

Śred­ni­ca naj­szer­sza 0,080.

26. Celt spi­żo­wy z wy­ko­pa­li­ska pod L. 25 przy­wie­dzio­ne­go, w Ka­ta­lo­gu wy­sta­wy war­szaw­skiej pod licz­bą 1019 opi­sa­ne­go.

Okry­wa go pa­ti­na, w brze­gu po­trój­ne prąż­ko­wa­nie, na środ­ku ostrza trzy­krot­ne na­cię­cie. Na Wyst… star. krak… był taki (bez prąż­ko­wa­nia i na­cięć) pod L. 1032, w Al­bu­mie K. Boy­era na tab. VII fo­to­gra­fo­wa­ny. Jak uszko łą­czo­no ze­sty­li­skiem na­rzę­dzia tego, patrz w Ar­cha­eol. Brit. XVI 53, tak­że Geo­r­ge V du Noy­er on the clas­si­fi­ca­tion on the bron­ze celts, w Ar­che­olo­gi­cal Jo­ur­nal. March. 1847 str. 6. G. Klemm na­pi­sał traf­ne uwa­gi swo­je o tego ro­dza­ju za­byt­kach w 1 to­mie dzie­ła jego Al­l­ge­me­ine Cul­tur­wis­sen­schaft (Lipsk 1854), w cie­ka­wej zaś roz­pra­wie swo­jej Die Höl­zer und Ge­schie­be (Dre­zno 1854) po­da­je ry­sun­ki jak mło­ty, sie­kie­ry, cel­ty i t… d… opra­wia­ne były na sty­li­skach. Wzór opraw­ny cel­tu tu­taj opi­sa­ne­go, jest na tabl. II pod L. 15.

Dług. 0,110 m.

27. Dwa pier­ście­nie spi­żo­we.

Z po­wo­du har­mo­nij­ne­go dźwię­ku za ude­rze­niem, po­czy­ty­wa­no je za dzwo­ny. Patrz opis w Kat. Wyst… warsz. Nra 84, 85, 86. Na Wyst… sta­roż… krak… był ta­kiż pier­ścień licz­bą 613 ozna­czo­ny, a w Al­bu­mie Bey­era w fo­to­gra­fii na ta­bli­cy VII wy­sta­wio­ny. Ma on spi­żo­wy pręt do ude­rza­nia w nie­go, co ztwier­dza iż rze­czy­wi­ście jako dzwo­ny lub na­rzę­dzia mu­zycz­ne skrę­ty tak­że uży­wa­ne były. Są to krę­gi nie­spa­ja­ne, koń­ca­mi spi­ral­nie o 1/4 ob­wo­du na sie­bie za­cho­dzą, po­cho­dzą z wy­ko­pa­li­ska w Mot­ko­wi­cach pod L. 25 przy­wie­dzio­ne­go. Je­den z nich w Kat. Wyst… warsz. pod L. 84 opi­sa­ny, da­ro­wał ś… p. Zie­liń­ski hr. A. Prze­zdziec­kie­mu.

Śred­ni­ca oko­ło…..0,130 m.

Sred­ni­ca grub… naj­więk­szej 0,018 m.

Przed zwi­nię­ciem dług. 0,730 m.

Tak te jak inne zna­ne tego ro­dza­ju za­byt­ki u nas i u Cze­chów, pra­wie się w wy­mia­rach nie róż­nią.

28. Pier­ścień taki jak dwa pod L. 27 opi­sa­ne, tyl­ko z szla­chet­niej­szej mie­sza­ni­ny bron­zu zro­bio­ny.

Drut nie okrą­gły, ale pła­ski od spodu, pół­okrą­gły z wierz­chu. Głos za ude­rze­niem moc­ny i wiel­ce har­mo­nij­ny, koń­ce jak u po­przed­nich przy­kle­pa­ne, za­pew­ne dla zsi­le­nia dźwię­ku.

Śred­ni­ca…0,063 m.

Naj­więk­sza gru­bość.. 0,011 m.

Dług… przed zwi­nię­ciem 0,370 m.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: