Zdecydowani na walkę - ebook
Zdecydowani na walkę - ebook
Długa epoka świata bliskiego utopii skończyła się nagle.
Pokój i ład są tylko wspomnieniami czasów minionych. Wśród godnych ongiś zaufania przywódców Pasiek – państw niemających określonego terytorium – szerzą się korupcja, oszustwo i żądza wojny.
Straszliwa prawda brzmi tak, że od dziesięcioleci, a nawet stuleci przywódcy wielkich Pasiek utrzymywali pokój na świecie dzięki nielicznym, matematycznie zaplanowanym skrytobójstwom. Dzięki nim żadna frakcja nie mogła zdobyć przewagi i równowaga się utrzymywała.
Fasada uczciwości Pasiek jest jedyną nadzieją utrzymania porządku, niedopuszczenia do tego, by ludzkość znowu pogrążyła się w krwawym barbarzyństwie, jak podczas dawnych wojen. Ale wielka tajemnica stopniowo wychodzi na jaw i fasada zaczyna się kruszyć.
Przed zaledwie kilkoma dniami wydawało się, że cywilizacja na świecie sięgnęła szczytu. Ale teraz wszyscy – Pasieki i Bezpasiekowi, Utopianie i senseiści, cesarza i uciśnieni, wojownicy i święci – przygotowują się do wojny, którą uważają za nieuniknioną.
Kategoria: | Fantasy |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66712-88-1 |
Rozmiar pliku: | 3,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
MATERIAŁ ŚCIŚLE TAJNY:
NIEPRZEZNACZONY DO PUBLIKACJI ANI DYSTRYBUCJI
ZDECYDOWANI NA WALKĘ
KRONIKA WYDARZEŃ, zaczynająca się w LIPCU roku 2454
Spisana przez MYCROFTA CANNERA na
ROZKAZ PEWNYCH OSÓB
ODTAJNIENIE DOKUMENTU WYMAGA ZGODY WSZYSTKICH NIŻEJ WYMIENIONYCH CIAŁ
ŚCIŚLE TAJNE NA POLECENIE SOJUSZU
UTAJNIŁO: Cenzor Jung Ancelet Kosala;
Rozporządzenie nr 2454–147
POWÓD: Operacje wojskowe,
Zagrożenie dla multipasiekowego bezpieczeństwa
DATA ODTAJNIENIA: 1 sierpnia 2504, za zgodą Senatu
ŚCIŚLE TAJNE NA POLECENIE UNII EUROPEJSKIEJ
Très Secret Défense
UTAJNIŁO: Ich Królewska Wysokość premier Isabel Carlos II
POWÓD: Zagrożenie dla bezpieczeństwa Pasieki,
Zagrożenie dla stosunków międzypasiekowych
DATA ODTAJNIENIA: 1 sierpnia 2504, za zgodą Parlamentu
ŚCIŚLE TAJNE NA POLECENIE GORDIAN
Geheime Verschlußsache
UTAJNIŁO: Kanclerz wykonawczy Carlyle Hassal-Krane
POWÓD: Zagrożenie dla stosunków międzypasiekowych
DATA ODTAJNIENIA DLA CELÓW NAUKOWYCH:
1 sierpnia 2459
DATA ODTAJNIENIA DLA CELÓW PUBLICZNYCH:
Pięć lat po śmierci J.E.D.D. Masona
ŚCIŚLE TAJNE NA POLECENIE IMPERIUM
SECRETISSIMA
UTAJNIŁO: DICTUM ABSOLUTUM
ŚCIŚLE TAJNE NA POLECENIE HUMANISTÓW
Ultra Secreto Humano
UTAJNIŁO: Prezydent Vivien Ancelet
POWÓD: Operacje wojskowe,
Zagrożenie dla multipasiekowego bezpieczeństwa
DATA ODTAJNIENIA: Dziesięć lat po zakończeniu aktualnego kryzysu
ŚCIŚLE TAJNE NA POLECENIE UTOPII
Tajemnica kosmiczna
UTAJNIŁO: Ichabod Hubble, Konstelacja Strażników Zwiastunów
POWÓD: Zabezpieczenie broni jądrowej i innych broni masowego rażenia
DATA ODTAJNIENIA: Gdy tego rodzaju broń przestanie być realnym zagrożeniemMATERIAŁ ŚCIŚLE TAJNY: NIEPRZEZNACZONY DO PUBLIKACJI ANI DYSTRYBUCJI
Kuzynowska Komisja Prawna certyfikowała ten dokument jako potencjalnie niebezpieczny. Jego rozpowszechnianie w jakiejkolwiek postaci jest zabronione na okres pięciu lat, z możliwością przedłużenia zakazu.
Powód certyfikacji: potencjalne szkody dla porządku publicznego, potencjalne szkody dla niesamodzielnych, potencjalne szkody dla przedstawionych w dokumencie usługowców, potencjalne szkody dla przedstawionych w dokumencie Kuzynów, potencjalne szkody dla przedstawionych w tekście rzeczywistych żyjących osób.
Prywatne prawo dostępu może być przyznane wyrokiem sądowym.
Zabrania się publikacji bez zgody Komisji ds. Stabilności romanovańskiej Rady Siedmiopasiekowej, Pięciopasiekowej Komisji ds. Niebezpiecznej Literatury, Ordo Quiritum Imperatorisque Masonicorum, Kuzynowskiej Komisji ds. Humanitarnego Traktowania Usługowców oraz Jego Królewskiej Mości Isabel Carlosa II bądź jego następcy.
OZNAJMIA SIĘ, ŻE KAŻDA OSOBA, MASON BĄDŹ NIE, KTÓRA OŚMIELI SIĘ BEZ POZWOLENIA CZYTAĆ, ROZPOWSZECHNIAĆ, REPRODUKOWAĆ, TRANSFEROWAĆ, WYSTAWIAĆ NA WIDOK PUBLICZNY, NISZCZYĆ ALBO USZKADZAĆ W JAKIKOLWIEK SPOSÓB CZĘŚĆ LUB CAŁOŚĆ TEGO DOKUMENTU, ZOSTANIE UKARANA Z CAŁĄ SUROWOŚCIĄ NADZWYCZAJNYCH UPRAWNIEŃ, JAKIE STAROŻYTNE TRADYCJE PRZYZNAJĄ MASONOWI CELEM OBRONY IMPERIUM W CZASIE WOJNY.
MATERIAŁ ŚCIŚLE TAJNY: NIEPRZEZNACZONY DO PUBLIKACJI ANI DYSTRYBUCJILista siedmiu i dziesięciu
Lista siedmiu i dziesięciu
LISTA SIEDMIU I DZIESIĘCIU
DLA naszego zmieniającego się świata
1. Cornel MASON (Masoni) – cesarz Masonów
Mycroft „Martin” Guildbreaker (Masoni) – minister porphyrogeni, familiaris regni
Xiaoliu Guildbreaker (Masoni) – familiaris regni, małżonek Martina
Charlemagne Guildbreaker Senior (Masoni) – romanovański senator, badziadek Martina
2. Bryar Kosala (Kuzyni) – przewodniczący Kuzynów
Heloďse (niesamodzielna) – członek doradczy Naczelnej Rady Kuzynów
Lorelei „Cookie” Cook (Kuzyni) – romanovański minister oświaty, przywódca frakcji edukacjonistów
3. Vivien Ancelet (Humaniści) – prezydent Humanistów, małżonek Kosali
Jung Su-Hyeon Ancelet Kosala (Szaroprawowcy) – ich badziecko, następca Anceleta na stanowisku cenzora
Ganymede Jean-Louis de la Trémoďlle (Humaniści) – były prezydent Humanistów, przebywa w więzieniu
Aesop Quarriman (Humaniści) – romanovański senator, Triumfator Olimpiady
4. Król Hiszpanii Isabel Carlos II (Europejczycy) – pełniący obowiązki premiera Europy
Joyce Faust D’Arouet (Czarnoprawowcy) – narzeczona króla Hiszpanii
Mushi Mojave, Aldrin Bester, Voltaire Seldon (Utopianie) – jej zakładnicy
Saladin Canner (oficjalnie uważany za zmarłego) – jej pies
Julia Doria-Pamphili (Europejczycy) – przewodniczący Konklawe Senseistów.
Ektor Carlyle Papadelias (Europejczycy) – romanovański komisarz generalny
5. Dominic Seneschal (Czarnoprawowcy) – pełniący obowiązki dyrektora naczelnego Mitsubishi
Hotaka Andō Mitsubishi (Mitsubishianie) – dyrektor naczelny Mitsubishi, przebywa w więzieniu
Danaë Marie-Anne de la Trémoďlle Mistubishi (Mitsubishianie) – żona Andō, siostra Ganymede’a
Masami (dziennikarz), Toshi (analityk pracujący dla cenzora), Hiroaki (pracuje w KBIZ) i inni – badzieci baszu Mitsubishi
(nie są skonfigurowanymi)
Carlyle Foster-Kraye de la Trémoďlle – parafianin Dominica, senseista
Jyothi Bandyopadhay (Mitsubishianie) – dyrektor Greenpeace Mitsubishi
6. Felix Faust (Gordianie) – rektor Instytutu Brilla
Jin Im-Jin (Gordianie) – mówca Senatu Romanovańskiego
7. Mycroft Canner (usługowcy) – Ósme Anonim, nasz kronikarz
8. Jehovah Epicurus Donatien D’Arouet Mason (niesamodzielny) – Trybun Bezpasiekowych Szaroprawowców, porfirogeneta, członek doradczy Naczelnej Rady Kuzynów, pełniący obowiązki prokuratora generalnego Humanistów, doradca Rady Europejskiej, doradca Dyrektoriatu Naczelnego Mitsubishi, pień powstającego baszu mózgowców Gordian, Obcy, dziedzic tronu Hiszpanii, Bóg
Gibraltar Chagatai (Czarnoprawowcy) – jego gospodyni
9. Ojiro Cardigan Sniper (Humaniści) – trzynaste OS, przebywa na wolności
Ockham Prospero Saneer (Humaniści) – dwunaste OS, przebywa w więzieniu
Lesley Juniper Sniper Saneer (Humaniści) – jego zastępca, przebywa na wolności
Tullius Mardi (Szaroprawowcy) – podżegacz do wojny, jego sprzymierzeniec, przebywa na wolności
Thisbe Ottila Saneer (Humaniści) – twórca ścieżek zapachowych, przebywa w więzieniu
Cato Weeksbooth (Humaniści) – szalony popularyzator nauki, przebywa w więzieniu
Eureka Weeksbooth (Humaniści) – kartezjańskie skonfigurowany, przebywa na wolności
Sidney Koons (Humaniści) – kartezjańskie skonfigurowany, przebywa w więzieniu
Kat i Robin Typer (Humaniści) – jedno na wolności, drugie w więzieniu
10. Achilles Mojave – bohater
Patroklos Celujący – jego prawa ręka
Wypatrywacz, Pełzacz, Medyk, Stojący Ż, Bezpodstawkowy – jego ocalali ludzie
Różni usługowcy występujący pod pseudonimami – jego Myrmidoni
Szeregowy Przykucnięty – dezerter
Boo – prawdziwy pies
In Memoriam:
Bridger – cud
Mama Lalka, Nieuzbrojony, Stojący Z – jego stworzenia
Casimir Perry (Merion Kraye) – czarny charakter
Basz Mardi: Geneva, Aeneas, Jules, Chiasa (Masoni),
Leigh (Kuzyni), Malory, Seine (Humaniści),
Jie (Mitsubishianie), Makenna (Europejczycy),
Mercer (Gordianie), Kohaku, Luther Mardigras
(Szaroprawowcy); ich badzieci Laurel i Ken
(niesamodzielni) oraz Ibis (Kuzyni);
ich przyjaciel Apollo Mojave (Utopianie) – pierwsze ofiary wojnyRozdział pierwszy. My, alfabet
Rozdział pierwszy
MY, ALFABET
Napisane 6 lipca roku 2454
w Aleksandrii
To przejaw pychy, Czytelniku, twierdzić, że jest się kimś, kto w całej historii nie ma sobie równych pod takim czy innym względem: najpotężniejszym, najpoważniej skrzywdzonym, najbardziej samotnym. Doświadczenie i grecka krew płynąca w moich żyłach uczą mnie, że pychy należy się bać najmocniej ze wszystkich grzechów. Mimo to, gdy przedstawiam się Ci tu po raz kolejny, nie mogę się powstrzymać przed napisaniem, że jestem najbardziej niezasłużenie pobłogosławionym człowiekiem, jaki kiedykolwiek żył. Ja, który ongiś popełniłem kolejno wszystkie grzechy z katalogu, ja, kanibal, oprawca, zdrajca i baszrobójca, który w wieku lat siedemnastu oczekiwał na zasłużoną egzekucję, ja, Mycroft Canner, mam teraz trzydzieści jeden lat, żyję, jestem zdrowy i mam znacznie więcej wolności, niż powinno się mi przyznać, wykorzystuję swe talenty służąc nie tylko jednemu, lecz kilku godnym mojej wierności panom, a nawet pozwala mi się sypiać w ramionach tego, którego objęcia zawsze będą dla mnie najmilszym miejscem w całym wszechświecie, podczas gdy on również śpi tam, gdzie jego miejsce – na podłodze pod drzwiami sypialni swej pani.
Działania wojenne jeszcze się nie zaczęły, ale wody cofnęły się już przed nadejściem przypływu, odsłaniając plaże i ich tajemnice. Hobbes mówi nam, że wojna nie polega tylko na walce, lecz jest to również odcinek czasu, w którym zdecydowanie na walkę objawia się tak wyraźnie, że człowiek, czując żądzę krwi w innych i w sobie samym, nie może już wierzyć, że cywilizacja spełni swe obietnice i utrzyma pokój. W takim przypadku jesteśmy w stanie wojny już od czterech miesięcy, od chwili, gdy aresztowanie Ockhama oraz zamach przeprowadzony przez Snipera ujawniły zbyt wiele prawdy, by zaufanie mogło to wytrzymać. Choć jednak jesteśmy zdecydowani na walkę, nie wiemy, jak ją rozpocząć. Od trzystu lat cieszyliśmy się pokojem, prawdziwym, światowym pokojem, bez względu na to, co mogą mówić malkontenci. Ludzie z naszego pokolenia nigdy nie spotkali kogoś, kto spotkał kogoś, kto walczył na wojnie. Rządy nie mają już armii, nie mają broni. Człowiek może zabić drugiego człowieka z pistoletu, mieczem czy zaostrzonym kamieniem, ale rasa ludzka nie pamięta już, jak zmienić osiemnastoletnie dziecko w żołnierza, uformować tłum w szyki bitewne albo zdehumanizować nieprzyjaciela do tego stopnia, że myśl o jego zabiciu staje się możliwa do przyjęcia.
Niemniej nauczymy się tego szybko. Człowiek nadal pozostaje gwałtownym zwierzęciem. Dowiodłem tego osobiście przed trzynastu laty, popełniając serię okrutnych czynów, które zraniły publiczną świadomość do tego stopnia, że cały świat jednym głosem domagał się mojej krwi. Będziemy walczyć, ale nikt nie chce pierwszy zapalić zapałki, ponieważ nie wiemy, jak szybko zapłonie paliwo. Trzysta lat temu ludzkość miała tyle broni, że mogłaby zabić wszystkich mieszkańców Ziemi po sto razy. W dzisiejszych czasach technologia, która stworzyła tamtą broń, jest tak przestarzała, że dzieci rozszczepiają atomy w ramach szkolnych projektów naukowych tylko dlatego, że interesują się historią. Nie mamy nowszej broni, ale nikt nie wątpi, że wystarczy miesiąc starań, by wiedza, która tworzy dla nas żywność albo spowalnia starzenie, zrodziła okropności, jakich obecnie nawet sobie nie wyobrażamy. Jeśli przetrwamy, nasi żyjący wśród ruin potomkowie będą się chcieli dowiedzieć, jak to się stało. Z myślą o owej dociekliwej potomności nakazano mi dalej spisywać tę kronikę.
Robiłem to już przedtem. Przed tygodniem moi panowie przedstawili światu napisaną przeze mnie krótką historię Dni Transformacji, które skończyły się przed czterema miesiącami, stawiając nas na progu wojny. Mówią mi, że moja opowieść spełniła ich nadzieje: ujawniła znaczną część prawdy, nie popychając nas dalej ku przepaści. Jako historyk mam jedną niezaprzeczalną zaletę – wszyscy wiedzą, że jestem obłąkany. Żaden sąd ani żadna rada nie zaufają mojemu świadectwu, a wszyscy czytelnicy mogą sami wybierać, w co zechcą uwierzyć, i odrzucać to, co zbyt ich niepokoi, jako wytwór szaleństwa. Dałem opinii publicznej tyle prawdy, ile chciała usłyszeć, ale nie więcej, zostawiając komentatorom i propagandystom zadanie przetworzenia rozmaitych opinii we frakcje, a frakcji w strony i we wrogów.
Ta kronika jest inna. Pierwszą opowieść napisałem po to, by moi panowie dzielili się nią i wykorzystywali ją w czasie obecnym. Tej nie można ujawnić, ponieważ opisane w niej sekrety nadal pozostają tajemnicami wojennymi. Władze, które zleciły mi spisywanie kroniki ich poczynań, tydzień po tygodniu, nie pozwalają czytać mojego tekstu nawet sobie nawzajem. Tylko ja jeden cieszę się tym osobliwym zaufaniem wielu przywódców frakcji, które wkrótce staną się toczącymi wojnę państwami. Słyszę tajemne szepty w pałacach i buduarach. Owe szepty wkrótce ukształtują armie, ale historia nigdy się o nich nie dowie, jeśli ktoś ich nie zapisze. Moi panowie każą mi opisać to ludzkie tło wojny nie dla siebie i nie dla ogółu, lecz po to, by relacja o owych czasach przetrwała, a wraz z nią jakaś postać ich obrony, podobnie jak Platon w swej obronie przekazuje nam relację o zapomnianym Sokratesie. Obawiam się, że w tej wonie utracimy ich wszystkich: mądrego, twardego jak żelazo cesarza, patriotyczne Sniper i subtelną Madame. Już utraciliśmy najlepszego z nas. Tego właśnie żałuję najbardziej, Czytelniku. Ponieważ nie możesz zaufać słowom szaleńca, nie przekonam Cię o jedynym fakcie, który pociesza mnie w mej żałobie. Bridger istniał naprawdę. Po naszej Ziemi chodził chłopiec, który był cudem. Trzymałem go w ramionach. Boska Światłość jego dotyku dawała życie zabawkom, zmieniała placki z błota w wykwintne uczty i wskrzeszała umarłych. Za jego pośrednictwem ujawniał się Bóg, Który Wymyślił Ten Wszechświat, Bóg, który zwykle pozostaje ukryty i niewidzialny. Gdybyś tylko mógł mi uwierzyć. Opatrzność istnieje, Czytelniku – niepojęta, lecz inteligentna Wola, która nie bez powodu zaprowadziła nas z pierwotnego błota na to pole bitwy. Ten, Kto włożył w ludzkość tak wiele wysiłku, nie pozwoli, by nasza historia teraz się skończyła. Nie, to fałsz. Nie mam pewności, czy On nadal nas potrzebuje. Fataliści, którzy od dawna głosili, że wszystko, od ruchów skrzydełek owada, aż po słowa, które czytasz w tej chwili, jest z góry zdeterminowane, napisane na Wielkim Zwoju gdzieś na górze, nie brali pod uwagę możliwości, że ten Zwój może mieć Adresata. Czytelniku, istnieje co najmniej dwóch Bogów – Bóg, Który Wymyślił Ten Wszechświat, i Bóg, Który Przybył Do Nas Z Innego, równie Nieskończony i równie Rzeczywisty. My, ludzie, jesteśmy literami w liście, który napisał nasz Stwórca, by nawiązać pierwszy kontakt ze swym Odpowiednikiem, Równym Mu Bogiem. Teraz, gdy ten list dotarł do celu, można go podrzeć i wyrzucić albo zachować na pamiątkę w szufladzie zamkniętej jak trumna. My, alfabet, możemy tylko modlić się, by Ich świeżo zawarta przyjaźń nadal potrzebowała słów. W takim przypadku przetrwamy.