Zdecyduj się. Jak dokonywać lepszych wyborów - ebook
Zdecyduj się. Jak dokonywać lepszych wyborów - ebook
Mądre decyzje prowadzą do szczęścia i bogatszych doświadczeń, otwierają przed nami nowe możliwości. Kiepskie decyzje wpędzają nas w kłopoty i często pociągają za sobą poważne konsekwencje. Dlatego dokonywanie wyboru bywa trudne.
Codziennie dokonujemy setek, a czasem nawet tysięcy wyborów, w większości drobnych i mało znaczących, dotyczących tego, co zjemy, co na siebie założymy, czy spotkamy się wieczorem ze znajomymi, czy będziemy zalegać na kanapie, oglądając Netflixa.
Poważniejsze wybory wymagają większej ostrożności i namysłu, ponieważ mają długofalowe skutki. Warto się dokładnie zastanowić, zanim rzucimy pracę, zdecydujemy się na założenie rodziny, kupimy dom na kredyt czy zakończymy związek.
Zamiast ufać intuicji, lepsze rezultaty osiągniemy metodycznym działaniem z uwzględnieniem wszystkich zmiennych mogących wpłynąć na wynik. Ta książka pokazuje krok po kroku, jak za każdym razem wybierać najlepszą opcję.
Naucz się:
• podejmować mądre decyzje szybko, pewnie i bez żalu,
• pokonywać prokrastynację i mniej ulegać emocjom,
• rozpoznawać wpływy, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne, które grożą sabotażem twoich wyborów,
• przestać w nieskończoność analizować opcje i przechodzić do działania.
„Życie to kwestia wyborów, a każdy wybór, którego dokonujesz, czyni ciebie”.
JOHN T. MAXWELL
Kategoria: | Socjologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-11-17708-6 |
Rozmiar pliku: | 732 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
◆◇◆
„
Nasze wybory przekładają się na nasze życie.
BILL RAGO w filmie
_Inteligent w armii_
Większość ludzi uważa podejmowanie decyzji za rzecz, nad którą nie warto się nadmiernie zastanawiać. Często dokonujemy wyborów bez odpowiedniej oceny zmiennych wpływających na ich wynik. Niejednokrotnie w ogóle nie uwzględniamy takich zmiennych, przez co nie podejmujemy decyzji świadomie. Nietrudno przewidzieć, że efekty są dalekie od doskonałych, a czasem nawet gorsze, niż gdybyśmy nie podjęli żadnego działania. Przeoczenie (lub zignorowanie) ważnych czynników w procesie decyzyjnym zwiększa prawdopodobieństwo, że dotknie nas prawo niezamierzonych konsekwencji.
Aby poprawić rezultaty, możemy bardziej zadbać o sposób podejmowania decyzji. Zamiast ufać intuicji, lepsze rezultaty osiągniemy, działając metodycznie i starając się uwzględnić wszystkie czynniki mogące wpłynąć na wynik.
Podejmowania dobrych decyzji można się nauczyć. W tej książce znajdziesz potrzebne do tego narzędzia. Dzięki nim dowiesz się, jak szybko i pewnie podejmować lepsze decyzje.
Co znajdziesz w książce _Zdecyduj się_
W _Części I: Poznaj swój proces decyzyjny_ przyjrzymy się, jak podejmujemy decyzje, zastanowimy się, dlaczego często nie są one najlepsze, oraz poznamy stojące nam na drodze przeszkody. To będą nasze fundamenty. Nauka podejmowania lepszych decyzji wymaga wcześniejszego poznania dotychczasowych mechanizmów. Przeanalizujemy powszechne złe nawyki i zwyczaje, co pozwoli nam zastąpić je bardziej przydatnymi. Omówimy rolę emocji, fałszywe poczucie pilności oraz skłonność do prokrastynacji. Przyjrzymy się także tendencji do robienia założeń i trzymania się błędów poznawczych, które przynoszą skutek przeciwny do zamierzonego.
_W Części II: 14 strategii podejmowania lepszych decyzji_ zajmiemy się konkretnymi metodami podejmowania dobrych, świadomych decyzji. Temu poświęcam większą część książki. Na końcu każdego rozdziału zamieszczam proste ćwiczenie, które pomoże zastosować zdobytą wiedzę.
Książkę kończy _Część III: Zoptymalizuj wyniki swoich decyzji_. Przyjrzymy się w niej, jak uzyskać najkorzystniejszy efekt w kontekście możliwych opcji. Omówimy pytania, które warto sobie zadać przed podjęciem decyzji. Przeczytasz tu także o pętli informacji zwrotnych i podpowiem ci, jak zapewnić jej skuteczność.
Podejmowanie decyzji biznesowych i osobistych
Wiele technik opisanych w tej książce wykorzystują dzisiejsi liderzy biznesu. Warto jednak pamiętać, że są one równie skuteczne przy podejmowaniu decyzji osobistych. To oznacza, że można je stosować zarówno w życiu zawodowym, jak i w domu, w szkole czy na uczelni. Sprawdzą się podczas podejmowania decyzji na własną rękę, lecz także z przyjaciółmi, krewnymi czy ze współpracownikami.
Jednocześnie wiele z tych sposobów można wykorzystywać w przypadku, gdy występuje kilka różnych źródeł danych i opinii. Oznacza to, że w proces decyzyjny można bez trudu włączyć inne osoby. W tej książce skupimy się jednak na indywidualnym podejmowaniu decyzji, a więc na sytuacjach, w których jesteś jedynym uczestnikiem procesu decyzyjnego.
Dwie krótkie uwagi na początek
Po pierwsze, na kolejnych stronach omówimy duży zakres materiału. Niech cię to nie zniechęca. Przejdziemy przez to razem, krok po kroku.
Po drugie, choć podejmowanie decyzji to rozległy temat, któremu warto poświęcić czas, nie będziemy go marnować. _Zdecyduj się_ to książka dynamiczna. Nie ma tu historii z życia wziętych, które znajdziesz w innych podręcznikach samodoskonalenia. Nie ma zbędnych wtrętów psychologicznych ani dotyczących badań naukowych. Innymi słowy, nie ma wypełniaczy. Ta książka daje ci konkret: zapewnia niezbędne materiały oraz instrukcje, jak z nich korzystać.
Zaczynajmy!CZĘŚĆ I. POZNAJ WŁASNY PROCES DECYZYJNY
CZĘŚĆ I
POZNAJ WŁASNY PROCES DECYZYJNY
◆◇◆
Codziennie dokonujemy setek, a czasem nawet tysięcy wyborów, w większości drobnych i mało znaczących. Na przykład są to decyzje dotyczące tego, co zjemy, co na siebie założymy lub co będziemy robić: czy się zdrzemnąć, czy dalej przeglądać Facebooka i Twittera. Zdaniem ekspertów codziennie podejmujemy ponad 200 decyzji dotyczących samego tylko jedzenia¹.
Bardziej znaczące decyzje wymagają większej ostrożności i namysłu, ponieważ mają bardziej długofalowe skutki. Do przykładów należy rzucenie znienawidzonej pracy, założenie rodziny, zakończenie toksycznego związku czy też kupno wymarzonego kosztownego przedmiotu, takiego jak sportowy samochód, łódź, dom itp.
Zanim się nauczymy podejmować za każdym razem dobrą decyzję, musimy ocenić aktualny proces z tym związany. W tym punkcie książki _Zdecyduj się_ przyjrzymy się czynnikom wpływającym na nasz proces decyzyjny. Niektóre z nich go utrudniają, prowadząc do niepożądanych wyników. Zauważenie ich i nazwanie to pierwszy krok do wykluczenia ich z tego procesu, a ich usunięcie pozwoli zminimalizować stracony czas i żal towarzyszący przekonaniu, że dokonaliśmy złego wyboru, a można było tego uniknąć.
Ważne, by wziąć odpowiedzialność za własne decyzje i ich skutki. Prawdę mówiąc, kiedy coś pójdzie źle, jest to trudne. Wielu z nas, w tym ja, czuje pokusę, by się uwolnić od odpowiedzialności, przypisując niepożądany wynik pechowi, nie zaś błędnej decyzji. Umiejętność wzięcia odpowiedzialności za własne działanie ma jednak ogromną wartość. Potwierdza, że nasze wybory dają ogromną kontrolę nad własnym życiem.
Właśnie dlatego warto się przyjrzeć temu, jak obecnie wygląda nasz proces decyzyjny. Poświęć chwilę, by się w niego zagłębić.Jak podejmujemy decyzje
◆◇◆
„
Postęp nie jest możliwy bez podejmowania decyzji.
JIM ROHN
Lubimy myśleć, że podejmujemy decyzje logicznie. Wyobrażamy sobie, że skrupulatnie rozważamy różne opcje i wybieramy najbardziej racjonalną w danych okolicznościach.
Tak naprawdę jednak najczęściej polegamy na intuicji i emocjach. Z całą pewnością jest tak w przypadku podejmowania mało istotnych decyzji o minimalnym wpływie na jakość naszego życia (na przykład co zjeść). Tak samo postępujemy, podejmując decyzje o ważkich skutkach (na przykład o założeniu rodziny). Emocje, które w większości sytuacji niezaprzeczalnie się przydają, komplikują proces decyzyjny.
Rola emocji w procesie decyzyjnym
Ludzie działają w emocjach. I myślą w emocjach. I rozważają różne kwestie w emocjach. Wszystko, co robimy, odbywa się przez pryzmat emocji. Nawet jeśli wydaje się to nieproduktywne, tak naprawdę jest to pożądana cecha. Dzięki emocjom życie daje nam satysfakcję. Dlatego należy się spodziewać, że emocje będą odgrywać istotną rolę w procesie podejmowania decyzji. Nawet jeśli mogą wydawać się zaprzeczeniem logiki, a tym samym przeszkodą w dokonywaniu racjonalnych wyborów, odgrywają cenną rolę przewodnią.
Niemniej nie wolno dopuścić, by emocje odgrywały wiodącą rolę w naszym procesie decyzyjnym. Oddając im kontrolę nad tym procesem, robimy się impulsywni. To zaś popycha nas do nieracjonalnych wyborów o potencjalnie opłakanych skutkach.
Emocje mogą nas także paraliżować. Jeśli oddamy im kontrolę, mogą w obliczu niepewności wywoływać strach i lęk. To z kolei prowadzi do niezdecydowania, które może się okazać równie szkodliwe jak podjęcie fatalnej decyzji.
Emocje otwierają również drzwi do błędów poznawczych. Uczucia przekładają się na większą skłonność do uwzględniania pewnych opcji, a mniejszą do brania pod uwagę innych. Te błędy, którymi bardziej szczegółowo zajmiemy się za chwilę, sieją spustoszenie w procesie decyzyjnym.
Podejmując decyzje, nie powinniśmy dążyć do uciszenia emocji. Warto ich posłuchać, szczególnie gdy dokonywane przez nas wybory wiążą się z wartościami i przekonaniami. Nie zapominajmy jednak, że jeśli pozwolimy im zagłuszyć logikę i zdrowy rozsądek, mogą one poważnie utrudniać proces podejmowania decyzji.
Rola wartości w procesie decyzyjnym
W dokonywaniu dobrych wyborów nie chodzi po prostu o zdobycie wystarczającej ilości informacji i metodyczne wyważenie opcji. Wiąże się ono także z naszymi wartościami, jakimi kierujemy się w życiu osobistym i zawodowym. Co jest dla nas ważne? Jakimi standardami i zasadami moralnymi się kierujemy? Jaką osobą pragniemy być?
Te wartości są fundamentem naszych celów i nadają nam kierunek. Gdyby nie one, nasze decyzje opierałyby się na najprostszej i najszybszej drodze do sukcesu, bez uwzględnienia jakiejkolwiek etyki.
Załóżmy na przykład, że prowadzisz niewielką firmę. Sprzedaż spadła, a wraz z nią zysk. Desperacko pragniesz odwrócić ten trend. Jeśli rozważając opcje, zignorujesz wyznawane wartości, istnieje ryzyko, że dokonasz dyskusyjnego wyboru sprzecznego z twoimi kluczowymi zasadami. Być może taki wybór i podjęte działania faktycznie zwiększą sprzedaż. Możliwe, że przyniosą większy zysk. Ale ty nie zaznasz spokoju. Z dużym prawdopodobieństwem pojawi się żal, poczucie winy, a nawet wstyd, że postanowiłeś to rozegrać w ten właśnie sposób.
Kiedy w procesie podejmowania decyzji kierujemy się wartościami, ryzyko aż tak bardzo nie spędza nam snu z powiek. Naszym wyborom, przy założeniu, że dokonaliśmy ich na podstawie zebranych informacji, a nie w oderwaniu od nich, towarzyszy mniejszy stres i zmartwienie. Nawet jeśli osiągnięte rezultaty przyniosą rozczarowanie, łatwiej będzie je zaakceptować, gdy działamy zgodnie z naszymi standardami osobistymi i zawodowymi.
Czy włączenie wartości w proces decyzyjny go komplikuje? Tak. Nasze wartości stanowią wędzidło dla impulsów. Ograniczają nas, zmniejszają liczbę rozważanych opcji. Ale jednocześnie zapewniają zgodność wyborów z przekonaniami. Wartości pomagają nam w podejmowaniu decyzji, z których możemy być dumni, nawet pomimo mało zadowalających wyników.
Ważenie kosztów i korzyści płynących z naszych decyzji
Każda podejmowana przez nas decyzja to kompromis. Możemy wygrać, ale możemy także stracić (w języku ekonomistów tę stratę nazywa się kosztem alternatywnym).
Na przykład załóżmy, że musisz podjąć decyzję, co zjeść na obiad. Po rozważeniu opcje ograniczają się do sałatki z kurczakiem i pizzy. Jeśli wybierzesz sałatkę, musisz zrezygnować z pizzy. A jeśli postawisz na pizzę, nie zjesz sałatki (teoretycznie możesz zjeść oba dania naraz, ale prawdopodobnie będziesz tego żałować).
Każda opcja niesie pewne korzyści. Sałatka jest zdrowa. Jej zjedzenie zapewni dobre samopoczucie. Pizza zaś jest pyszna! Każda opcja wiąże się też z kosztem. Zjedzenie sałatki oznacza konieczność obycia się bez smaku i aromatu pizzy, od którego aż cieknie ślinka. Zjedzenie pizzy może się wiązać z rezygnacją z diety, a nawet problemami gastrycznymi.
Ten kompromis jest elementem każdej naszej decyzji, od banalnej po doniosłą. Występuje, kiedy dokonujemy wyboru między zostaniem w znienawidzonej pracy a szukaniem innych możliwości zatrudnienia. A także kiedy się zastanawiamy, czy wziąć ślub, czy też nadal żyć w związku nieformalnym. I kiedy podejmujemy decyzję o kupnie domu w konkretnym mieście. Aby podjąć dobrą decyzję, która przyniesie pożądane skutki, musimy przyjąć do wiadomości ten kompromis. Dopiero w następnym kroku możemy określić związane z tym koszty i korzyści oraz określić ich wagę.
Docelowo, rzecz jasna, chodzi o maksymalne zwiększenie korzyści płynących z podjętych przez nas decyzji przy jednoczesnym zmniejszeniu związanych z nimi kosztów. Niestety proces ważenia bywa problematyczny. Koszty i korzyści towarzyszące naszym opcjom nie zawsze są dla nas oczywiste. Ich dostrzeżenie wymaga uważnych dociekań. W tych zmaganiach niezwykle pomocne będą techniki omówione w części II tej książki.Dlaczego podejmujemy kiepskie decyzje
◆◇◆
„
Dobre decyzje są wynikiem doświadczenia, a doświadczenie zdobywa się poprzez podejmowanie błędnych decyzji.
MARK TWAIN
Jak już wspomniałem, lubimy się łudzić, że wszystkie nasze decyzje są słuszne. Wyobrażamy sobie, że uważnie rozważamy dostępne opcje, a później wybieramy najbardziej sensowną, biorąc pod uwagę okoliczności i nasze cele. Przecież jesteśmy racjonalnymi, rozumnymi ludźmi, a podjęcie błędnej decyzji zaburza ten obraz.
Problem polega na tym, że rozważając możliwe opcje, napotykamy różne przeszkody, które komplikują proces decyzyjny, często skłaniając nas do wyboru dyskusyjnego wariantu, to zaś przynosi opłakane skutki.
W tym punkcie przyjrzymy się najczęstszym przeszkodom. Kiedy już je zidentyfikujemy i zrozumiemy ich wpływ, możemy próbować ich unikać i je przezwyciężać.
Niekontrolowane emocje
W poprzednim punkcie omówiliśmy emocje w związku z procesem decyzyjnym, w którym nie tylko są one bardzo ważne, lecz także nieuniknione. Warto pamiętać, że w kontekście podejmowania decyzji nasze emocje są mieczem obosiecznym.
Z jednej strony pomagają nam zrozumieć obecną sytuację. Znajomość własnego stanu emocjonalnego zwiększa naszą świadomość ryzyka związanego z dokonywanym wyborem. A to z kolei może nas doprowadzić do podjęcia bardziej rozsądnej decyzji.
Z drugiej strony, jeśli nie zdołamy okiełznać emocji, możemy nadmiernie skupić się na potencjalnych negatywnych skutkach. Zaczniemy się bać, koncentrując się na zagrożeniach i rozdmuchując ich możliwy wpływ, zamiast racjonalnie przeanalizować uzyskane informacje i logicznie wyważyć opcje. W takim przypadku proces podejmowania decyzji może się zmienić w reakcję walki lub ucieczki.
Emocje mogą doprowadzić nas do mądrych, rozsądnych wyborów. Aby jednak nie pozwolić im kierować procesem decyzyjnym i zmieniać go w akt samoobrony, musimy właściwie je kontrolować.
Fałszywe poczucie pilności
Często mamy wrażenie, że zamiast się zastanawiać, musimy coś zrobić. Działanie uznajemy za ważniejsze od rozmyślań.
Czasem faktycznie istnieje potrzeba pośpiechu. Do szybkiego podejmowania decyzji skłaniają nas czynniki zewnętrzne. Wiszące nad nami terminy implikują poważne skutki braku działania i decyzji.
Kiedy indziej to poczucie pilnej potrzeby jest fałszywe. Wynika z niecierpliwości, chęci popędzania i błędnego powiązania między takim popędzaniem a produktywnością i postępem. Niektórzy ludzie usiłują wytworzyć poczucie pilności, ponieważ to pozwala im zmotywować samych siebie i innych do działania. Ich zdaniem ta sfingowana potrzeba pilności pomaga zwalczyć samozadowolenie.
Problem polega jednak na tym, że choć fałszywa potrzeba pośpiechu może nas skłonić do szybszego podejmowania decyzji, jednocześnie może skutkować fatalnymi wyborami. Pospieszne podejmowanie decyzji niesie ryzyko, że przegapimy istotne informacje oraz opcje. Ta fikcyjna pilna potrzeba może nas skłonić do pominięcia lub odrzucenia sprzecznych informacji lub opinii (kiedy w proces decyzyjny zaangażujemy innych).
W oczywisty sposób niektóre decyzje są naglące. Wymagają bezzwłocznego działania. Nie ma jednak powodu, by działać bez namysłu. Należy zapewnić sobie czas niezbędny do rozważenia istotnych zmiennych i dokładnej oceny opcji.
Brak pilnej potrzeby (prokrastynacja)
Jest to przeciwieństwo fałszywego poczucia pilności, potencjalnie równie szkodliwe dla procesu decyzyjnego.
Brak pilnej potrzeby nakłania nas do stałego odkładania decyzji na później. Bo przecież po co niepotrzebnie przyspieszać proces? Jak już wspomniano, nie należy stwarzać konieczności pośpiechu w celu wymuszenia decyzji. Jednocześnie trzeba jednak uwzględnić ryzyko związane z odraczaniem dokonania wyboru.
Prokrastynacja to reakcja emocjonalna na sytuację. Decyzja (lub działanie), przed którą stoimy, powoduje pewien dyskomfort. Być może nas nudzi, wywołuje lęk lub każe nam wątpić we własne umiejętności i wiedzę. Możliwe, że decyzja wydaje nam się zbyt trudna w obliczu wszystkich informacji i zmiennych, które należy uwzględnić w celu dokonania przemyślanego wyboru.
Szczególny problem z prokrastynacją wynika z jej częstych powiązań z negatywnymi emocjami, jak strach, poczucie winy, niska samoocena, a nawet wstyd. Te uczucia stanowią istotne przeszkody w procesie decyzyjnym. Niezmiennie prowadzą do niezdecydowania. Ten stan psychiczny utrudnia nam podejmowanie decyzji przynoszących pożądane rezultaty.
Prokrastynacja nie zawsze komplikuje proces decyzyjny. Czasem wywiera pozytywny wpływ. Na skutek opóźnienia procesu niektóre problemy mogą rozwiązać się same (a przynajmniej może zmaleć ich wpływ). Może to także rozszerzyć dostępne opcje, z których część okaże się lepsza od wcześniej rozważanych.
Mimo to jednak brak pośpiechu zwykle pociąga za sobą konsekwencje. Odwlekanie decyzji przygotowuje grunt pod niezrealizowane cele, niewykorzystane możliwości, a rozważania zajmują więcej czasu i wymagają niepotrzebnie dużo uwagi.
Nadmierny optymizm
Większość ludzi jest z natury optymistyczna. Choć niewątpliwie każdy z nas zna malkontenta, który ciągle narzeka, zwykle żywimy przekonanie, że niemal na pewno nie doświadczymy negatywnych skutków naszych wyborów. Takie przekonanie to nierealistyczny optymizm.
Ta predyspozycja może pozytywnie wpływać na nasz proces decyzyjny. Z im większym optymizmem patrzymy na potencjalne rezultaty własnych decyzji, tym większą sprawczość czujemy. Strach i lęk nie dotykają nas tak mocno, a tym samym jesteśmy mniej podatni na niezdecydowanie w obliczu niepewności.
Mimo to jednak nadmierny optymizm może mieć poważne konsekwencje. Skłania do pochopnego podejmowania decyzji. Przewidując bardziej korzystne rezultaty, niż podpowiada rzeczywistość, nie doceniamy zagrożeń związanych z dokonywanym wyborem.
Na przykład załóżmy, że zastanawiasz się nad otwarciem restauracji. Od dawna o tym marzysz, a sama ta wizja cię ekscytuje. Przez nadmierny optymizm możesz zignorować fakt, że w wybranej przez ciebie lokalizacji padło kilka poprzednich firm. Ten optymizm może cię nakłaniać do lekceważenia ogromnego początkowego kosztu tego przedsięwzięcia. Może ci kazać przymknąć oko na fakt, że aż 80 procent nowo otwartych restauracji upada w ciągu pięciu lat od otwarcia.
Koniec końców niepohamowany optymizm skutkuje podejmowaniem mniej rozsądnych decyzji. Skłania nas do posuwania się naprzód bez odpowiedniej oceny informacji, opcji i zagrożeń istotnych dla naszych wyborów.
Niechęć do straty
Jeśli coś uważamy za cenne, w oczywisty sposób chcemy to zdobyć. I zdecydowanie nie chcemy tego stracić. Pomyśl na przykład o jakimś kupionym dawno temu ubraniu, które od zawsze zalega w szafie. Ten zakup dał ci poczucie satysfakcji. Poprawił ci samopoczucie. A teraz wyobraź sobie, jak się poczujesz, pozbywając się go. Nikt go nigdy nie nosił, więc wyrzucenie tego ciucha nie powinno nadmiernie wpływać na codzienne decyzje, co założyć. Mimo to masz opory, by go wyrzucić (lub komuś oddać).
Twoje uczucia związane z potencjalną utratą danej rzeczy są znacznie silniejsze od uczuć dotyczących jej pozyskania. Psychologowie poznawczy i ekonomiści behawioralni nazywają to niechęcią do straty.
Niechęć do straty ogranicza naszą zdolność do podejmowania rozsądnych decyzji, ponieważ strach przed utratą czegoś wartościowego skłania nas do nadmiernej ostrożności.
Przyjmijmy na przykład, że chcesz zainwestować 100 dolarów, lecz pomysł inwestycji w akcje (lub nawet fundusze wzajemne) napełnia cię przerażeniem. Ponieważ ryzyko utraty pieniędzy liczy się dla ciebie bardziej od potencjalnej korzyści (wzrost wartości kapitału, dywidendy itp.), umieszczasz środki na rachunku oszczędnościowym. Ta nazbyt ostrożna decyzja zmniejsza twój zwrot z inwestycji.
Obawy dotyczące własnego wizerunku publicznego
To, jak nas postrzegają inni, jest dla nas bardzo ważne. Pragniemy, by przyjaciele, bliscy, partnerzy biznesowi i dalsi znajomi widzieli w nas osobę inteligentną, pomysłową i odnoszącą sukcesy. To naturalna skłonność. Problem polega na tym, że pozbawiona kontroli może stać się obsesją. I wtedy będzie wpływać niekorzystnie na nasze decyzje.
Kiedy zaczniemy się nadmiernie zastanawiać nad tym, jak nas widzą inni, nasze decyzje zależeć będą od ich (czasem nawet wyimaginowanej) aprobaty. Ta inklinacja zaburza proces podejmowania decyzji. Skłania nas do odrzucenia rozsądnych, a nawet preferowanych opcji tylko ze względu na ich niezgodność z opiniami innych osób. W niektórych przypadkach może nawet uniemożliwić nam podjęcie najlepszej decyzji leżącej w naszym interesie.
Na przykład załóżmy, że rozważasz zakończenie toksycznego związku. Uznajesz to za właściwą decyzję. Twoi znajomi nieustannie chwalą jednak inteligencję, poczucie humoru, empatię i uczciwość twojego partnera lub partnerki. Nie mają pojęcia o toksyczności, bo pewne sprawy wolisz zachować dla siebie, a tym samym nie ujawniasz, jak naprawdę wygląda sytuacja. W takim przypadku komplementy przyjaciół pod adresem partnera lub partnerki mogą cię odwieść od decyzji, którą uważasz za słuszną. Być może nadmiernie skupiasz się na tym, jak będą postrzegać twoje postanowienie pomimo braku istotnych danych.
Dlatego się wahasz. Wątpisz we własne siły. A być może nawet przekonujesz siebie, że decyzja uważana wcześniej za słuszną wcale taka nie jest.
Lęk związany ze zdaniem innych na nasz temat utrudnia podejmowanie mądrych decyzji. Podważamy własne umiejętności, więc ostatecznie wybieramy opcje zgodne z opinią innych, lecz nieleżące w naszym interesie.
Co będzie dalej
Błędy poznawcze należą do największych przeszkód w procesie podejmowania decyzji. Następny rozdział poświęcony będzie dziesięciu błędom, które najbardziej utrudniają dokonywanie mądrych wyborów.
To dość obszerny rozdział, ale warto się z nim zapoznać. Nie zniechęcajcie się. Nie będzie dłużyzn: omówimy najczęstsze i najbardziej niebezpieczne błędy w procesie podejmowania decyzji. Zawiera on także praktyczne wskazówki pozwalające uniknąć każdego z nich. W kolejnym rozdziale położymy większość fundamentów pod _Część II: 14 strategii podejmowania lepszych decyzji_.10 błędów poznawczych wpływających na nasze decyzje
◆◇◆
„
Dziewięćdziesiąt procent wszystkich błędów myślowych nigdy nie opuszcza naszej głowy.
YOGI BERRA
Błędy poznawcze to skróty myślowe. Pomagają nam upraszczać, przetwarzać oraz interpretować przychodzące informacje, co na co dzień bardzo się przydaje. Jesteśmy nieustannie zalewani danymi. By je wszystkie ogarnąć, nasz mózg tworzy błędy pozwalające nam filtrować napływające informacje, określać, co jest dla nas ważne, i na tej podstawie podejmować decyzje.
A przynajmniej taki jest idealny scenariusz.
W praktyce jednak błędy poznawcze niejednokrotnie zniekształcają nasze postrzeganie rzeczywistości. Skłaniają nas do wyciągania pochopnych i błędnych wniosków, te zaś przekładają się na lekkomyślne decyzje o fatalnych skutkach.
Te błędy prowadzą do martwych pól. Nie dostrzegamy własnej nierozwagi, ponieważ uważamy siebie za osoby racjonalne, choć tak naprawdę żywimy uprzedzenia wynikające z błędów logicznych. W ten sposób skróty myślowe stanowią błędy poznawcze, zdolne sprowadzić proces podejmowania decyzji na manowce.
Nikt nie jest wolny od błędów poznawczych. Wszyscy wielokrotnie padamy ich ofiarą. To część naszej natury. Nie oznacza to jednak, że musimy im się poddawać. Wręcz przeciwnie, przechytrzenie tych błędów to podstawa umiejętności podejmowania przemyślanych decyzji. W tym celu przyjrzymy się 10 najczęstszym błędom poznawczym przynoszącym skutek przeciwny do zamierzonego. Choć niewątpliwie wiele z nich znasz, kilka może cię zaskoczyć.
Błąd nr 1. Efekt zakotwiczenia
Kiedy mamy przed sobą wiele opcji, nasz mózg usiłuje utworzyć pewnego rodzaju kotwicę. Jest nią zwykle pierwszy fragment informacji na temat danych okoliczności, jaki do nas dotrze. Stanowi on punkt odniesienia na potrzeby późniejszego porównywania i oceny poszczególnych opcji.
Załóżmy na przykład, że chcesz kupić samochód. Odwiedzasz dealera, gdzie podchodzi do ciebie sprzedawca, który poznawszy twój budżet, pokazuje droższy model. Sprzedawca tworzy cenę kotwiczącą (nie pozwalając, by zrobił to twój umysł). Wbrew pozorom nie chodzi o to, by nakłonić cię do kupna droższego samochodu. Sprzedawca pragnie jedynie, by przez porównanie klient uznał cenę tańszego modelu za rozsądną. W ten sposób zmniejsza opór przed kupnem.
Błąd zakotwiczenia bywa przydatny, ponieważ ułatwia filtrowanie informacji. Dzięki niemu możemy szybko odsiać mnóstwo szczegółów, które w przeciwnym razie mogłyby nas przytłoczyć.
Zwykle jednak jest on szkodliwy dla procesu decyzyjnego. Zakłada nam klapki na oczy, każąc ignorować lub błędnie interpretować istotne informacje oraz dokonywać nieracjonalnych założeń.
JAK SIĘ Z NIM UPORAĆ: ten błąd to szczególnie trudny przeciwnik. Nawet jeśli ostatecznie nie uda nam się go pokonać, możemy znacznie zmniejszyć jego wpływ na nasze sądy i wybory. Najważniejsze to zauważyć kotwicę utworzoną przez umysł. Przyjmij do wiadomości, że w najlepszym razie jest mało znacząca.
Po drugie, zastąp tę podświadomą kotwicę kotwicą świadomie przez siebie wybraną. To pozwoli ci ustanowić kotwicę o bardziej bezpośrednim związku z twoimi potrzebami i celami.
Błąd nr 2. Efekt potwierdzenia
Ten błąd jest niewątpliwie najbardziej rozpoznawalny ze wszystkich. Słyszała o nim większość ludzi. A ponieważ jest tak wszechobecny, większość z nas regularnie pada jego ofiarą.
Efekt potwierdzenia wynika z naszych przyjętych z góry założeń i opinii. Za bardzo cenimy informacje zgodne z takimi przekonaniami, a za mało informacje odmienne.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki