Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Zdrowie na własne życzenie. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
30 sierpnia 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zdrowie na własne życzenie. Tom 2 - ebook

Przekręt z profilaktyką proponowaną przed lekarzy medycyny to tylko jeden z tysięcy przykładów, jak propaganda farmakologów i lekarzy stara się wmówić nam, że leczenie chorób to to samo, co dbanie o swoje zdrowie. Tymczasem jest akurat odwrotnie, bowiem zdrowie jest alternatywą dla chorób i – tym samym – czerpiącej z nich zyski medycyny.

Co się mówi, gdy ktoś zachorował na jakąś poważną chorobę, na wyleczenie której jest już za późno? Czy wyjaśnia się, że prowadził nieprawidłowy tryb życia i to go doprowadziło do choroby? Nie! Twierdzi się, że za późno zgłosił się do lekarza, albo nie brał przepisanych mu leków. Tym sposobem stwarza się wrażenie, że przyczyną chorób jest... niedobór leków i usług medycznych.

Albo takie powiedzenie, że na coś przecież trzeba umrzeć. O czym ono świadczy? Otóż ludzie są pogodzeni już z tym, że tak ma właśnie być: najpierw trzeba pochorować, by potem „na coś” umrzeć...

Z tej książki dowiesz się, jak dbać o swoje zdrowie, a nie jak się leczyć! Jeśli uważasz, że nie możesz samodzielnie zadbać o zdrowie, to nie czytaj tej książki.

Jeśli liczysz na służbę zdrowia lub kasę chorych i nie masz zamiaru samodzielnie zadbać o najcenniejszy skarb, jakim jest Twoje własne zdrowie, to znaczy, że ta książka nie jest dla Ciebie!

Wszystkim pozostałym zdeterminowanym do dbania o własne zdrowie, życzę ekscytującej lektury!

Spis treści

Spis treści

 

Rozdział 1. Zdrowie jako alternatywa dla medycyny

Rozdział 2. Nadżerki nabłonka jelitowego

Rozdział 3. Toksyny

Rozdział 4. Wydalanie toksyn

Rozdział 5. Magazynowanie toksyn w tkance łącznej

Rozdział 6. Samooczyszczanie organizmu ze złogów

Rozdział 7. Lektyny – przyczyny szukające chorób

Rozdział 8. Nietolerancja glutenu

Rozdział 9. Choroby z autoagresji

Rozdział 10. Alergia (uczulenie)

Rozdział 11. Choroby tarczycy i przytarczyc

Rozdział 12. Istota odżywiania

Rozdział 13. Przemiana materii

Rozdział 14. Zasady zdrowego odżywiania

Rozdział 15. Kwasy nukleinowe

Rozdział 16. Białka

Rozdział 17. Tłuszcze

Rozdział 18. Cukry (węglowodany)

Rozdział 19. Witaminy i substancje witaminopodobne

Rozdział 20. Minerały, czyli makro- i mikroelementy

Rozdział 21. Otyłość i cukrzyca

Rozdział 22. Dwie tkanki tłuszczowe

Rozdział 23. Leczenie otyłości i cukrzycy

Rozdział 24. Lekko- czy ciężkostrawne

Rozdział 25. Metody konserwowania żywności

Rozdział 26. Mleko wiejskie

Rozdział 27. Mleko mleczarskie

Rozdział 28. Mleko z koncernów mleczarskich

Rozdział 29. Mleczne napoje fermentowane

Rozdział 30. Sery i twarogi

Rozdział 31. Nietolerancja naturalnych składników mleka

Rozdział 32. Jajka

Rozdział 33. Mięso

Rozdział 34. Cholesterol

Rozdział 35. Cholesterol a inne przeciwutleniacze

Rozdział 36. Rak, czyli nowotwór złośliwy

Rozdział 37. Czy warto żyć 150 lat

Przypisy

Uwagi końcowe

Kategoria: Zdrowie i uroda
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-948289-1-2
Rozmiar pliku: 1,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 1

Zdrowie jako alternatywa dla medycyny

Z definicji alternatywa to konieczność wyboru między dwiema wzajemnie wykluczającymi się możliwościami. I takiego wyboru przychodzi nam dokonać między medycyną a zdrowiem. Nie można tych dwóch kierunków pogodzić, ponieważ wzajemnie się wykluczają. Dlaczego tak jest? Przyjrzyjmy się dwóm definicjom tego samego – profilaktyki zdrowotnej:

Profilaktyka zdrowotna to zapobieganie chorobom poprzez utrwalenie prawidłowych wzorów zdrowego stylu życia.

Autorem tej definicji jest prekursor profilaktyki zdrowotnej, ojciec medycyny – Hipokrates. Tutaj profilaktyka zdrowotna jest tym, czym być powinna: alternatywą dla medycyny, gdyż – ucząc ludzi jak zapobiegać chorobom – odbiera jej zyski ze sprzedaży leków i usług medycznych. Inaczej mówiąc: Hipokrates uczy nas, jak zapobiegać chorobom nie po to, by je leczyć, ale żeby ich nie było, czyli że nie byłoby czego leczyć. Bo jak inaczej można rozumieć zapobieganie?

Okazuje się, że można, bo WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) ogłosiła w roku 1996 swoją definicję profilaktyki zdrowotnej:

Profilaktyka zdrowotna to działania mające na celu zapobieganie chorobom, poprzez ich wczesne wykrycie i leczenie.

Ta definicja jest najlepszym dowodem, że WHO nie jest żadnym rzecznikiem zdrowia, jak się mieni, lecz rzecznikiem interesów inwestującego w tę niezwykle dochodową branżę światowego establishmentu, usytuowanym przy innej światowej organizacji – ONZ.

1. Medycyna a zdrowie

Przekręt z profilaktyką to tylko jeden z tysięcy przykładów, jak propaganda stara się wmówić nam, że leczenie chorób to to samo, co dbanie o swoje zdrowie. Tymczasem jest akurat odwrotnie, bowiem zdrowie jest alternatywą dla chorób i – tym samym – czerpiącej z nich zyski medycyny.

Co się mówi, gdy ktoś zachorował na jakąś poważną chorobę, na wyleczenie której jest już za późno? Czy wyjaśnia się, że prowadził nieprawidłowy tryb życia i to go doprowadziło do choroby? Nie! Twierdzi się, że za późno zgłosił się do lekarza, albo nie brał przepisanych mu leków. Tym sposobem stwarza się wrażenie, że przyczyną chorób jest... niedobór leków i usług medycznych.

Albo takie powiedzenie, że na coś przecież trzeba umrzeć. O czym ono świadczy? Otóż ludzie są pogodzeni już z tym, że tak ma właśnie być: najpierw trzeba pochorować, by potem „na coś” umrzeć...

2. Medycyna a choroby

Jest około 400 opisanych przez medycynę jednostek chorobowych, przeciwko którym stosuje się odpowiednie leki. W Polsce lista leków dopuszczonych do obrotu zawiera około 12.000 pozycji, czyli że na każdą chorobę przypada średnio 30 leków. Czy to wystarczy? Ależ skąd! Koncerny farmaceutyczne niezmordowanie wprowadzają na rynek nowe leki – głębiej działające, bardziej skuteczne, a nawet, jak donoszą media... inteligentne. Co rusz, do publicznej wiadomości podawane są sensacyjne doniesienia o odkryciu nowego leku lub szczepionki przeciwko najgroźniejszym chorobom. A co mówią fakty? Czy wraz ze wzrostem liczby leków i rzekomą poprawą ich jakości poprawia się także stan zdrowia społeczeństwa? Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że jest akurat odwrotnie, bo liczba zachorowań na choroby cywilizacyjne wciąż ma tendencję zwyżkową, i nic nie wskazuje na to, by miało coś się zmienić.

Przyczyną takiego stanu rzeczy jest wielopokoleniowy wpływ propagandy lansowanej przez farmaceutyczno-medyczne lobby, które dołożyło wszelkich starań, by wpoić masom irracjonalną wiarę w to, że negatywny wpływ coraz powszechniejszych w środowisku sztucznych związków chemicznych można zniwelować... innymi sztucznymi związkami chemicznymi. No i wprowadza się do organizmów ludzi owe sztuczne związki chemiczne, zwane lekami, wykorzystując do tego celu najrozmaitsze sposoby – doustnie, doodbytniczo, domięśniowo, dożylnie, iniekcje do komory stawowej, zwane blokadami, czy przez skórę, w postaci najrozmaitszych maści i plastrów. Niestety, leki chemiczne mają to do siebie, że wykazują poważne działania uboczne, często groźniejsze od chorób, przeciwko którym zostały zastosowane.

Na fali totalnej klapy medycyny chemicznej powstała tak zwana medycyna naturalna, oparta na lekach pochodzenia naturalnego. Ważne jest tu określenie „pochodzenia naturalnego”, bo istotnie, owe leki nie są produkowane z ropy naftowej i węgla, jak to ma miejsce w przypadku medycyny chemicznej, lecz z surowców naturalnych, głównie odpadów produkcyjnych, ale... przy użyciu odczynników chemicznych (rozdział 35, punkt 1). Tak więc owa medycyna naturalna, do końca naturalną nie jest. Niemniej jednak zdobyła ona spore zainteresowanie społeczeństwa zawiedzionego medycyną chemiczną, w wyniku czego powstały wielkie korporacje skupujące wytłoczyny po produkcji soków i inne odpady powstające w produkcji żywności, by produkować z nich quasi-naturalne leki. Czy to istotnie alternatywa, która z definicji jest koniecznością wyboru między dwiema wzajemnie wykluczającymi się możliwościami? Oczywiście, że nie. To tylko inny wariant tego samego – leczenia objawów chorobowych bez usunięcia ich przyczyny.

I tu narzuca się pytanie: co jest przyczyną chorób? W zasadzie odpowiedź na to pytanie znana jest od bez mała dwóch i pół tysiąca lat, gdyż wówczas Hipokrates, zwany ojcem medycyny, oświadczył: Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Objawy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz one w rzeczywistości leczą choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.

Jak widzimy, medycyna wiedzę o przyczynie chorób dawno już posiadała, ale jej nie wykorzystała. Dlaczego? Otóż nurt hipokratejski był nurtem medycyny profilaktycznej, dążącej do odkrycia praw natury i fizjologii po to, by skutecznie unikać chorób. Ten nurt rozwijał medycynę edukacyjną, zapobiegawczą. Uczono ludzi jak żyć, żeby nie chorować. Podstawą takiego postępowania było założenie, że natura sama wie co robi, więc nie trzeba nic poprawiać.

Niestety, medycyna ucząca ludzi jak nie chorować działa jak brzytwa Ockhama^(), czyli obcina zawód lekarza. Praktycznie rzecz biorąc, lekarz może stać się niepotrzebny, zwłaszcza gdy zabraknie chorób stwarzanych przez medycynę skupioną na blokowaniu objawów chorobowych, szczególnie za pomocą antybiotyków i leków chemicznych. Gdyby nurt hipokratejski znalazł szersze zastosowanie, wówczas liczba lekarzy zajmujących się walką z objawami chorobowymi zostałaby zredukowana niemalże do zera. Wiedza o istocie chorób nie byłaby wiedzą tajemną, dostępną jedynie dla poubieranych w białe kitle namaszczonych kapłanów, lecz byłaby przedmiotem powszechnie nauczanym w szkołach. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak było, bowiem, jak twierdzi Hipokrates: Mądry człowiek powinien wiedzieć, że zdrowie jest jego najcenniejszą własnością, i powinien uczyć się, jak sam może leczyć swoje choroby. Jeśli zatem chcemy mieć społeczeństwo zdrowe i mądre (a nie jedynie wykształcone), to czemu ukrywać przed nim wiedzę w tej jakże istotnej dziedzinie, jaką jest zdrowie?

Lekarz mógłby funkcjonować jedynie jako nauczyciel albo osoba interweniująca w naprawdę trudnych sytuacjach, gdy w grę wchodzi ratowanie życia. Wówczas mała ilość lekarzy zaspokajałaby potrzeby dużej grupy ludzi. Ale wówczas nie byłoby biznesu, z którego farmaceutyczno-medyczne lobby dobrowolnie raczej nie zrezygnuje.

Niemniej jednak informacje o toksemii jako jedynej przyczynie wszystkich chorób, choć ukrywane skrzętnie przez prawie dwa i pół tysiąclecia, ujrzały wreszcie światło dzienne. I wcale nie stało się to na skutek edukacji społeczeństwa, lecz w efekcie totalnej klapy medycyny skupionej na walce z objawami chorobowymi. I – jak zresztą należało się spodziewać – rzeczywiście, po oczyszczeniu organizmu z zalegających w nim toksyn, niejako samoistnie, ustępuje większość chorób, także tych przez medycynę konwencjonalną uznanych jako nieuleczalne.

Tak oto, niejako z inicjatywy oddolnej, powstał nurt tak zwanej medycyny naturalnej, zajmującej się detoksykacją, czyli leczeniem chorób poprzez oczyszczanie organizmu z nagromadzonych w nim toksyn. Na początku ta medycyna rzeczywiście miała wiele wspólnego z naturą, ponieważ głównie opierała się na ziołach i innych substancjach występujących w naturze. Jednak, wraz ze zdobywaniem popularności, zaczęła być przejmowana przez biznes – jak to medycyna. No i powstały potężne korporacje sprzedające najrozmaitsze specyfiki oczyszczające: tabletki, plastry, kulki homeopatyczne oraz tak zwane suplementy – wszystko pochodzenia naturalnego... prosto z fabryki leków. Do tego doszły także lewatywy (ostatnio bardzo modne), wyimaginowane diety, aparaty generujące prąd elektryczny o specjalnej prostokątnej sinusoidzie (te lepsze nawet z regulowaną częstotliwością), a także aparaty emitujące pole elektromagnetyczne. Nie można oprzeć się wrażeniu, że tak zwana medycyna naturalna obecnie jest już bardziej „naturalna” od samej natury, ponieważ wszelkimi sposobami stara się tę naturę albo wyręczyć, albo poprawić rzekomo tkwiące w niej błędy i niedociągnięcia.

Co z tego wychodzi? Okazuje się, że w obecnych czasach, nawet po gruntownym oczyszczeniu, organizm bardzo szybko się zatoksycznia, w związku z czym kuracje oczyszczające trzeba powtarzać bardzo często, mniej więcej dwa razy do roku. Jest to więc kolejne uzależnienie delikwenta, zwanego pacjentem, od medycyny. Ale nam chodzi o alternatywę dla medycyny, a nie wybór wariantu leczenia chorób. W tej sytuacji detoksykacja organizmu jako metoda leczenia chorób jest metodą tak samo objawową, jak każda inna metoda leczenia chorób bez usunięcia ich przyczyny, z tą niewielką różnicą, że leki i urządzenia nazywają się „oczyszczające”.

Wiem. Każdy teraz się zdziwi i pomyśli sobie: – „Jak to? Skoro przyczyną wszystkich chorób jest toksemia, to jej usunięcie jest jednocześnie usunięciem przyczyny wszystkich chorób. Coś ten autor miesza...” Otóż nie. Autor niczego nie miesza. Wyciąga tylko logiczne wnioski, sięgające nieco głębiej niż przysłowiowy wierzchołek góry lodowej, i pyta: – A jaka jest przyczyna toksemii, będącej przyczyną wszystkich chorób?Rozdział 2

Nadżerki nabłonka jelitowego

Nadżerki to ubytki pojedynczych komórek zewnętrznej warstwy błony śluzowej^() – nabłonka. Są niewidoczne gołym okiem, więc zobaczyć je można jedynie po wypreparowaniu i umieszczeniu pod mikroskopem wycinka błony śluzowej. W innych badaniach, np. badaniu endoskopowym^(), nadżerki są niewidoczne, więc medycyna nie przywiązuje do nich najmniejszej wagi – jakby ich nie było. Ale co tu się dziwić? Wszak medycyna nie jest zainteresowana zdrowiem, tylko leczeniem chorób. Tymczasem nadżerki potrafią zamienić szczelny ze swej natury nabłonek w sito przepuszczające do organizmu wszelkie szkodliwe czynniki – alergeny, antygeny (rozdział 7, punkt 2), kurz, a także wszelkie drobnoustroje. Inaczej mówiąc: podziurawiony licznymi nadżerkami nabłonek przestaje pełnić funkcję pierwszej linii obrony immunologicznej (tom 1, str. 74), wskutek czego poziom czynników szkodliwych w organizmie wzrasta do wielkości patologicznej, zwanej toksemią. A skoro tak, skoro toksemia jest przyczyną wszystkich chorób, to nadżerki musimy uznać jako praprzyczynę wszystkich chorób.

A zatem, zanim podejmiemy jakiekolwiek działania prozdrowotne, musimy ową praprzyczynę chorób – nadżerki nabłonka – usunąć, a następnie zadbać o to, by nowe już nie powstawały. W przeciwnym razie możemy zrobić tylko jedno – leczyć objawy chorobowe, które są rozpaczliwą próbą organizmu w desperackim akcie samooczyszczenia się z paraliżujących go toksyn.

1. Tkanka nabłonkowa

Tkanka nabłonkowa inaczej zwana jest tkanką graniczną (gdyż wyznacza granicę między organizmem a środowiskiem zewnętrznym) lub po prostu nabłonkiem. Między komórkami nabłonka nie występuje substancja międzykomórkowa, toteż jego tkanka zbudowana jest ze ściśle do siebie przylegających komórek nabłonkowych. W zależności od rodzaju błony śluzowej i pełnionych przez nią funkcji, nabłonek może być zbudowany z jednej, dwóch, a nawet kilku warstw komórek.

Nabłonek pełni przede wszystkim funkcję ochronną, stanowi więc pierwszą linię obrony bezwzględnej; nieswoistej; zapobiegającej wniknięciu do organizmu jakichkolwiek czynników ze środowiska zewnętrznego – drobnoustrojów, antygenów, alergenów, kurzu, niestrawionego pokarmu. Wytrzymałość mechaniczną nadaje mu cienka warstwa włókien kolagenowych^(), dzięki którym uzyskuje matowe zabarwienie czerwieni naczyń krwionośnych, prześwitującej przez cienką warstwę komórek. Prócz funkcji obronnej, nabłonek pełni zazwyczaj inne funkcje typowe dla śluzówki, którą pokrywa.

2. Nabłonek jelita cienkiego

Nabłonek jelita cienkiego, zwany nabłonkiem jelitowym, stanowi zewnętrzną błonę okrywającą kosmki jelitowe^(). Jest zbudowany z pojedynczej warstwy ściśle do siebie przylegających komórek, które dzięki swoistej wybiórczości są główną drogą wchłaniania, istotą którego jest przetransportowanie produktów trawienia z wnętrza jelita cienkiego (zwanego światłem jelita cienkiego), przez błony komórkowe nabłonka jelitowego, do włosowatych naczyń krwionośnych i limfatycznych, a docelowo do wszystkich komórek.

3. Nadżerki nabłonka jelita cienkiego

Komórki nabłonka jelitowego nieustannie narażone są na działanie kwasów i enzymów trawiennych, w związku z czym ich żywot jest stosunkowo krótki – od 3 do 10 dni. Wyeksploatowane komórki nabłonkowe ulegają samozniszczeniu w procesie zwanym apoptozą, ale zanim puste miejsce zastąpi nowa komórka, przez pewien czas w ciągłości nabłonka istnieje wyłom, czyli nadżerka, przez którą do organizmu wnikają w sposób niekontrolowany niestrawione cząstki pożywienia, soki i enzymy trawienne, a także inne substancje.

Rysunek 1. Schematyczny przekrój kosmka jelitowego

Ilość szkodliwych czynników wnikających do organizmu przez pojedynczą nadżerkę jest znikoma i nie wywiera większego wpływu na nasze zdrowie, bowiem układy wydalnicze organizmu dysponują odpowiednimi rezerwami i są przystosowane do wydalenia pewnej ilości niepożądanych substancji wnikających z zewnątrz. Zgoła inaczej rzecz ma się, jeśli w naszym pożywieniu znajdą się niewystępujące w naturze sztuczne substancje chemiczne. Kontakt z nimi skraca życie komórek nabłonka jelitowego do kilkunastu, a nawet kilku godzin, w wyniku czego ilość nadżerek w jelicie wzrasta wielokrotnie i, siłą rzeczy, wielokrotnie wzrasta również ilość czynników szkodliwych, wnikających do organizmu przez owe wyłomy w nabłonku.

W szczególnie niekorzystnych warunkach ilość nadżerek w nabłonku jelitowym może być tak duża, że miejscami powierzchnia błony śluzowej jelit uzyskuje żywoczerwoną barwę, pojawiającą się wskutek odsłonięcia włosowatych naczyń krwionośnych, przebiegających tuż pod warstwą komórek nabłonka.

W badaniach endoskopowych masywne występowanie nadżerek nabłonka zazwyczaj jest opisywane jako liczne albo bardzo liczne przekrwienia błony śluzowej, ale medycyna nie przywiązuje do nich żadnej wagi: – Taka już uroda (czy coś w tym stylu) – tłumaczy się pacjentowi – skoro to nie wrzód ani guz, to nie ma czym się przejmować. – A przecież, analogicznie do skóry, przekrwienie śluzówki można przyrównać do otarcia naskórka i zaczerwienienia, będącego następstwem odsłonięcia naczyń krwionośnych skóry. Czy w takim wypadku dobrym rozwiązaniem jest przyłożyć na miejsce otarcia kompres z własnych fekaliów? A takie właśnie warunki panują w miejscu istnienia nadżerek nabłonka jelitowego. Czy trzeba szukać innych przyczyn choroby, mając tę jedną?

4. Dziurawe jelita

Ponieważ nabłonek jelitowy stanowi jedyną warstwę oddzielającą organizm od środowiska jelit, to powstające w nim nadżerki są niczym innym jak wrotami, przez które do organizmu wnikają drobnoustroje zasiedlające jelita, niestrawione części masy pokarmowej, enzymy i kwasy trawienne, toksyny zawarte w zjedzonym posiłku, a także toksyny wydalone przez organizm do przewodu pokarmowego drogą żółciową oraz przez gruczoły śluzowe i surowicze błony śluzowej jelit (rozdział 4, punkt 3).

Ale to jest tylko jeden aspekt nadżerek w nabłonku jelitowym, ponieważ mają one także wpływ na zaburzenia we wchłanianiu.

5. Zaburzenia wchłaniania

Zachodzący w nadżerkach nabłonka jelitowego kontakt systemu odpornościowego z czynnikami środowiska jelit zawsze wywołuje miejscowy stan zapalny, obejmujący swym zasięgiem sąsiednie komórki nabłonka. Jest to zjawisko analogiczne do otarcia naskórka, wokół którego promieniuje zaczerwienienie obejmujące pewną strefę wokół miejsca otarcia. Tym sposobem pojedyncze nadżerki wpływają na zakłócenie funkcjonowania sąsiadujących komórek nabłonka, co przy masowym występowaniu nadżerek upośledza wchłanianie substancji odżywczych z przewodu pokarmowego.

Niedobór substancji odżywczych, zwłaszcza witamin i minerałów, skutkuje powstawaniem w organizmie komórek nie w pełni ukształtowanych, czyli szybko zużywających się, a to z kolei wymusza coraz częstszą ich wymianę i – co za tym idzie – coraz liczniejsze nadżerki w nabłonku. Mamy więc do czynienia z zamkniętym kręgiem, z którego wyjść nijak nie można, zwłaszcza gdy uwierzy się w zapewnienia propagandy medycznej wpajającej społeczeństwu, że jedynym wyjściem w przypadku choroby jest wizyta u lekarza, wykonanie serii badań, postawienie diagnozy, no i oczywiście zażywanie leków, które... uszkodzą delikatny nabłonek jelitowy. Jak widać, nie jest łatwo wyjść z tego błędnego koła, ale można, gdy weźmiemy swoje zdrowie we własne ręce i wygoimy nadżerki.

6. Inne przyczyny powstawania nadżerek

Stosunkowo często bywa, że na początku kuracji miksturą oczyszczającą wynik testu buraczkowego (tom 1, str. 248) jest negatywny (w moczu nie pojawia się zabarwienie, które świadczyłoby o masowym występowaniu nadżerek nabłonka jelitowego), ale po pewnym czasie ten sam test daje wynik pozytywny (mocz jest zabarwiony na czerwono). Przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka, a najczęściej jest nią grypa (tom 1, str. 84), zwłaszcza ta zwana grypą jelitową. Jak wiadomo, w przebiegu tej choroby organizm wykorzystuje wirusy do odnalezienia i zniszczenia komórek niepełnowartościowych, a więc osłabionych, podatnych na infekcję wirusem. Toteż zanim zostaną one zastąpione nowymi komórkami, przez pewien czas w nabłonku występują liczne nadżerki. To jest kolejny argument, że w czasie chorób infekcyjnych najlepiej nic nie jeść.

Kolejną przyczyną powstawania nadżerek w nabłonku jelitowym jest uwalnianie patologicznego śluzu, który do tej pory obklejał ściany jelita cienkiego, zaś dla nadżerek pełnił rolę swoistego plastra. W tym wypadku zerwanie owego plastra skutkuje przejściowym odsłonięciem nadżerek, które zapewne tkwiły tam od dawna.

Podobny mechanizm powstawania nadżerek (w trakcie oczyszczania przewodu pokarmowego) towarzyszy procesowi usuwania kamieni kałowych, które, przytwierdzone do ścian jelita grubego, również pełnią rolę plastra zaklejającego nadżerki. Ten wariant odkrywania istniejących już nadżerek zdarza się z reguły po roku, a nawet po dwóch latach stosowania mikstury oczyszczającej.

Wielu wydaje się to dziwne, bo miało być lepiej, a jest gorzej. No cóż, organizm kieruje się własną strategią dochodzenia do zdrowia, i nie nam oceniać, czy robi to prawidłowo. Ważne, że robi, chociaż czasami objawy tej działalności potrafią być bardzo dokuczliwe.

7. Korzyści wynikające ze szczelności jelit

Z uprzywilejowanej pozycji startują dzieci rodziców, którzy nabyli podstawową wiedzę o zdrowiu. One nie muszą przechodzić etapów odsłaniania nadżerek. Pozostali, niestety, powinni liczyć się z taką możliwością. Niemniej jednak nie ma innego wyjścia, jeśli chce się mieć prawdziwe zdrowie, nie zaś atrapę korygowaną operacjami, utrzymywaną przy życiu farmakologicznie. Taka atrapa, nie dość, że jest niewygodna, to jeszcze sporo kosztuje. Po uszczelnieniu jelit ograniczymy ilość toksyn egzogennych, czyli tych, które wnikają do organizmu z zewnątrz i są przyczyną wszystkich chorób.Rozdział 3

Toksyny

Toksyny to inaczej trucizny. Czym one są; jaka jest definicja toksyn? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bowiem, jak twierdzi Paracelsus: „Omnia sunt venena, nihil est sine veneno. Sola dosis facit venenum” (z łac. – Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę.). Na przykład ewidentna trucizna, jaką jest arszenik, może pomóc nam w zdrowieniu, a zatruć możemy się witaminami, które powszechnie postrzegane są jako źródło zdrowia. Ale co sprawia, że po przekroczeniu pewnej dawki, każda substancja staje się szkodliwa?

Zacznijmy od tego, kiedy trucizny szkodliwe nie są. Odpowiedź jest oczywista – gdy zostaną wydalone w całości. Inaczej mówiąc: Żadna trucizna nie zaszkodzi nam wówczas, gdy organizm zdoła wydalić ją w całości – w stu procentach. Wniosek stąd, że każda substancja staje się szkodliwa wówczas, gdy wniknie do organizmu w ilości przekraczającej możliwości jego układów wydalniczych.

1. Toksemia

Nie ma organizmu, którego sprawność układów wydalniczych byłaby nieograniczona. A zatem to ilość toksyn decyduje, czy i kiedy osiągnięty zostanie stan patologiczny, zwany toksemią, w którym niewydalone toksyny będą kumulować się w naszym organizmie, tworząc zeń istny toksyczny śmietnik.

Tutaj pojawia się pytanie zasadnicze: skąd biorą się takie ilości toksyn w naszym organizmie, że nie sposób ich wydalić do reszty, nawet mając sprawne układy wydalnicze? Jest to pytanie niezwykle istotne, ponieważ dotyczy niejako praprzyczyny; przyczyny toksemii będącej przyczyną wszystkich chorób. Odpowiedź na to pytanie nie jest ani prosta, ani jednoznaczna, bowiem na zaistnienie toksemii składają się wszystkie toksyny, zarówno powstające w organizmie, w procesie naturalnych funkcji życiowych (endotoksyny), jak i wnikające doń ze środowiska zewnętrznego (egzotoksyny).

2. Endotoksyny

Endotoksyny to przede wszystkim produkty przemiany materii (metabolity), tj. odpady powstające w procesie naturalnych funkcji życiowych, zwanych metabolizmem (rozdział 13). Oskarża się je o powodowanie rozmaitych chorób, ale w rzeczywistości, przy prawidłowym odżywianiu, produkty przemiany materii nie mają negatywnego wpływu na nasze zdrowie dopóty, dopóki są systematycznie wydalane dzięki prawidłowemu funkcjonowaniu układów wydalniczych, w które wyposażyła nas natura.

Do tej grupy endotoksyn zalicza się niewykorzystane aminokwasy, które w wątrobie są przerabiane na mocznik i wydalane z moczem, a także z potem (rozdział 16, punkt 3). Może to się wydawać dziwne, ale organizm wchłania z przewodu pokarmowego wszystkie strawione aminokwasy, a potem niepotrzebne wydala, na przykład aminokwasy kazeiny krowiego mleka.

Następną grupę endotoksyn stanowią martwe komórki oraz ich fragmenty. Komórki obumierają wskutek naturalnego zestarzenia się, uszkodzenia przez wirusy lub bakterie, albo w wyniku urazów (mechanicznych, termicznych), a także oddziaływania toksyn, np. enzymów wydzielanych przez grzyby, lub bezpośredniego kontaktu ze złogami skumulowanych toksyn. Do tej grupy toksyn należą także martwe komórki bakterii i pasożytów oraz ich fragmenty.

Kolejną grupę endotoksyn stanowią komórki nieprawidłowo ukształtowane albo uszkodzone – żywe, ale niezdatne do prawidłowego funkcjonowania w ramach tkanki, w skład której wchodzą. Najczęściej powstają one w wyniku niedoboru substancji niezbędnych do budowy komórek, szczególnie jąder komórkowych, i/lub niedoboru substancji kierujących ich powstawaniem i wzrostem.

Endotoksyny to także komórki zdefektowane, czyli uszkodzone wskutek oddziaływania na zdrowe komórki czynników szkodliwych (kancerogennych), np. promieniowania przenikliwego, wolnych rodników (rozdział 35, punkt 2), chemicznych leków współczesnej medycyny. Niebagatelnym czynnikiem uszkadzającym komórki są zmiany w środowisku, zdominowanym przez niewystępujące w naturze, wszechobecne sztuczne substancje chemiczne.

Zdefektowane komórki są niezwykle niebezpieczne dla organizmu, ponieważ potrafią się rozmnażać, tworząc pseudotkanki zbudowane z podobnych sobie niepełnowartościowych komórek. Zbitki zdefektowanych komórek tworzą różnego rodzaju niejednorodności w strukturach tkanek, które należy traktować jako stany przedrakowe albo nowotwory łagodne. Należą do nich takie zmiany, jak: • zmiany barwnikowe skóry • nadżerki szyjki macicy • rozmaite guzy, guzki i narośle (brodawki, włókniaki, tłuszczaki, mięśniaki, gruczolaki, naczyniaki, nerwiaki, a także polipy, torbiele i cysty).

Ponieważ endotoksyny powstają w wyniku naturalnych procesów życiowych, to nasze organizmy są ewolucyjnie przystosowane do ich dezaktywacji i wydalenia. W tej sytuacji oskarżanie endotoksyn o powodowanie chorób jest po prostu nieporozumieniem; dezinformacją wynikającą z wyciągania pochopnych wniosków.

3. Egzotoksyny

Nie byłoby problemu z wydaleniem endotoksyn, gdyby nie egzotoksyny. To właśnie one przeciążają układy wydalnicze organizmu, wywołując toksemię, czyli stan, w którym ilość toksyn krążących w płynach ustrojowych (krwi i limfie) osiąga stężenie grożące uszkodzeniem komórek i rozregulowaniem ważnych układów.

Egzotoksyny można podzielić na dwie grupy. Jedna z nich to toksyny wchłaniane do organizmu z przewodu pokarmowego, dróg oddechowych oraz przez skórę, na przykład lekarstwa, używki oraz całe mnóstwo sztucznych substancji chemicznych, powszechnych w naszym coraz bardziej zatrutym środowisku.

Jednak zasadniczy wpływ na wystąpienie toksemii wywiera druga grupa egzotoksyn, tj. substancje, które w sposób niekontrolowany przenikają przez wyłomy w barierach odgradzających organizm od środowiska zewnętrznego – zranienia skóry, otarcia naskórka, a nade wszystko nadżerki nabłonka jelitowego. Są to toksyny niejako nadprogramowe; nieprzewidziane w procesie rozwoju ewolucyjnego, więc nasze organizmy nie są dostatecznie przystosowane do ich wydalenia, zwłaszcza gdy w skład owych toksyn wchodzą nienaturalne, bo niewystępujące w naturze sztuczne związki chemiczne.

Najwięcej nadżerek występuje w przewodzie pokarmowym, zaś najbardziej narażony na uszkodzenie i powstanie nadżerek jest delikatny nabłonek jelita cienkiego, który po każdym posiłku wchodzi w kontakt z dodawanymi do żywności konserwantami oraz substancjami poprawiającymi smak, wygląd i zapach produktów żywnościowych. Także świeże owoce i warzywa z upraw ekologicznych nafaszerowane są substancjami chemicznymi, opadającymi na owe uprawy pod postacią coraz częściej pojawiających się kwaśnych deszczy. Obecność rakotwórczych herbicydów odkrywa się już we krwi niedźwiedzi polarnych.

Powierzchnia nabłonka jelita cienkiego, rozłożonego na kosmkach jelitowych, osiąga wymiary 200 m². Wystarczy, by zaledwie pół procenta tej powierzchni pokryły nadżerki, a mamy kwadrat o boku jednego metra, czyli metr kwadratowy odkrytej rany na styku ze środowiskiem wypełnionym kałem. A trzeba wiedzieć, że w jelitach współczesnego człowieka nadżerki stanowią dużo większy procent ich powierzchni. Możemy sobie wyobrazić, jakie ilości toksyn przenikają tą drogą do naszego organizmu.

4. Samooczyszczanie organizmu z toksyn

Jak widzimy, usunięcie z organizmu toksyn, które są przyczyną wszystkich chorób, wcale nie oznacza usunięcia przyczyny, lecz nadal jest typowym w medycynie działaniem objawowym; zastępowaniem organizmu w jego naturalnych funkcjach przy pomocy dziwnych sztuczek, zwanych leczeniem. Zgoła inaczej rzecz ma się, gdy wygoimy nadżerki nabłonka jelitowego i tym samym usuniemy przyczynę toksemii. Wówczas okazuje się, że organizm nie tylko jest w stanie na bieżąco usuwać toksyny powstające w naturalnych procesach życiowych, ale także stara się odrobić wszelkie zaległości, w związku z czym rozpoczyna się, rozłożony zazwyczaj na kilka lat, proces systematycznego opróżniania złogów, owych toksycznych śmietników, porozrzucanych w różnych częściach naszego ciała. W rezultacie, niejako mimochodem, pozbywamy się toksemii (która, jak wiadomo, jest przyczyną wszystkich chorób) i, co istotne, efekt ten uzyskujemy w zgodzie z naturą, nie wyręczając jej.

------------------------------------------------------------------------

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: