- W empik go
Zemsta. Meghan, Harry i wojna Windsorów - ebook
Zemsta. Meghan, Harry i wojna Windsorów - ebook
Rodzina królewska wierzyła, że światowy sukces ślubu księcia Harry’ego i Meghan będzie dla Windsorów początkiem nowej ery. W ciągu roku jednak sen zmienił się w koszmar. W następstwie szokującej decyzji o wycofaniu się Sussexów z rodziny królewskiej, a także wywiadu przeprowadzonego z nimi przez Oprah Winfrey i książki Ten drugi księcia Harry’ego, los Korony wydaje się zagrożony.
Meghan na przemian zdobywa uznanie, jest krytykowana i wzbudza wściekłość. Zdezorientowani obserwatorzy życia publicznego nie wiedzą, co jest zgrabną reklamą Sussexów, a co manipulacją pałacu. Niewielu zna prawdziwą Meghan Markle. Jaka przyszłość ją czeka? Co stało się z rodziną, do której weszła? Czy Windsorowie zdołają przywrócić swoje dobre imię?
Dzięki szeroko zakrojonym badaniom i rozmowom z licznymi ekspertami Tom Bower, znakomity brytyjski biograf śledczy, stara się rozwikłać splątaną sieć dramatów sądowych, dworskiej polityki i przekreślonych marzeń, aby odkryć zdumiewającą historię miłości, zdrad, sekretów i zemsty.
Wybuchowa opowieść o kulisach drogi Meghan Markle od mało znanej aktorki i niedoszłej aktywistki do kobiety wystarczająco potężnej, by wbić klin w brytyjską rodzinę królewską.
„Daily Express”
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67674-81-2 |
Rozmiar pliku: | 6,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
THOMAS
„To była miłość od pierwszego wejrzenia”, powiedział Thomas Markle 4 sierpnia 1981 roku w szpitalu West Park w Canoga Park w Los Angeles po narodzinach swojej najmłodszej córki Rachel Meghan Markle. Trzydziestosiedmioletni ojciec z dumą trzymał nowo narodzoną dziewczynkę, którą nazywał Kwiatuszkiem.
Doria Markle, dwudziestoczteroletnia żona Thomasa, spała nieprzytomna po znieczuleniu, które podano jej przed cesarskim cięciem. Gdy się wybudziła i usłyszała, że ma córeczkę, zażyczyła sobie, by dać jej na imię Rachel. Thomas wolał Meghan. W ramach kompromisu nazwali ją Rachel Meghan. Po kilku dniach nikt już nie pamiętał o Rachel. W języku irlandzkim Meghan oznacza dzielną wojowniczkę, a w walijskim – perłę.
W pierwszych tygodniach życia Meghan ojciec odnowił rodzinną łazienkę wygodnego dwupiętrowego domu w dzielnicy Woodward Hills, ozdabiając ją aniołkami i wróżkami. „Jego mina była bezcenna”, wspominał Tom junior, syn Thomasa z pierwszego małżeństwa. Widząc go z Meghan na rękach, Tom junior nie miał wątpliwości, że ojciec stracił dla niej głowę: „Tata kochał ją najbardziej na świecie, bardziej nawet niż Dorię. Stała się całym jego życiem, jego małą księżniczką”.
Thomas nieustannie fotografował córkę, ustalili też z Dorią, że mała Meghan powinna mieć wszystko, czego zapragnie. Już w dzieciństwie wszelkie oznaki niezadowolenia córki natychmiast łagodzono prezentami. Ubóstwiana przez rodziców, wciąż dostawała dowody na to, że jest wyjątkowa. Nietrudno przewidzieć, że bezwarunkowa miłość rodziców ukształtowała charakter i osobowość Meghan.
Thomas i Doria poznali się w 1977 roku w studio filmowym ABC w Los Angeles. Trzydziestotrzyletni Thomas dostał właśnie nominację do nagrody Emmy za realizację oświetlenia w telewizyjnej operze mydlanej Szpital miejski. Trudno się dziwić, że w oko wpadła mu odbywająca staż na planie Doria, czarna, szczupła i piękna dwudziestojednoletnia charakteryzatorka z kolczykiem w nosie.
Po kilku tygodniach Doria wprowadziła się do zabałaganionego domu rodzinnego Thomasa. „Nie jestem zbyt schludny”, przyznał Thomas. Pośród papierów, pamiątek i licznych mebli wychowywał dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa – Toma juniora i Samanthę. Dla Dorii taki układ okazał się wyzwaniem. Atmosfera była jednak dobra. Tom junior pamięta, że rodzina Markle’ów obchodziła Święto Dziękczynienia z dziadkiem, matką i przyrodnim bratem Dorii. „Było naprawdę serdecznie, każdy czuł się częścią rodziny – wspominał. – Takiej, jaką zawsze pragnąłem mieć”.
Decyzja o ślubie, który wzięli 23 grudnia 1979 roku, była niecodzienna. W tamtych czasach na małżeństwo z czarną kobietą decydował się mniej niż jeden na tysiąc białych Amerykanów. „Gdy poślubiłem Dorię – wspominał Thomas – ludzie pytali, jaki kolor skóry będzie mieć nasze dziecko. Odpowiadałem, że nie wiem i nic mnie to nie obchodzi”. Z czasem doszedł do wniosku, że w mieszanych małżeństwach kolor skóry dziecka staje się dla rodziców kwestią własnej tożsamości. I sprawą, o której dyskutuje się przed narodzinami.
Thomas obiecał Dorii życzliwość i stabilność, szczególnie gdy nie dostała pracy charakteryzatorki. Wszystko wskazywało na to, że Thomas może teraz zacząć nowe życie. „Lubię sobie wyobrażać – pisała w 1990 roku ośmioletnia Meghan – że pociągały go jej urocze oczy i fryzura afro, i jeszcze to, że oboje uwielbiali antyki”.
Jednak perspektywa długiego, szczęśliwego związku od początku wydawała się niepewna. Dwanaście lat młodsza od Thomasa Doria żyła we własnym świecie. Zanurzona w mistycznych religiach i naukach hinduskiego guru jogi, uparła się, by ślubu udzielił kapłan buddyjski, brat Bhaktananda w Świątyni Bractwa Samorealizacji, replice indyjskiej świątyni, położonej przy Sunset Boulevard. Thomas z radością przystał na wybór narzeczonej. „Kochałem Dorię – powiedział. – Nie zastanawiałem się nad tym, ile to potrwa. Spróbowałem, bo pragnąłem dziecka. To było pierwsze dziecko, na które mogłem sobie pozwolić. Na pozostałą dwójkę nie było mnie stać”.
Aby ułatwić rodzinie życie, Thomas wynajął duży dom w cichej, ślepej uliczce w porośniętej eukaliptusami Woodward Hills, popularnej wśród białej klasy średniej dzielnicy mieszkaniowej nieopodal parku Bell Canyon. Zdjęcia zrobione tuż po narodzinach Meghan ukazują obraz szczęśliwej rodziny. Thomas, w otoczeniu dzieci z poprzedniego małżeństwa, trzyma na rękach najmłodszą córkę – rodzina siedzi przy stole zastawionym jedzeniem, które przygotowała Doria.
Szczęście okazało się jednak krótkotrwałe. Kiedy Thomas wrócił do pracy na osiemnastogodzinnych zmianach, związek z Dorią zaczął przechodzić trudności. Rodzice Meghan wyraźnie do siebie nie pasowali.
Nim Doria zjawiła się w studio ABC, pomagała ojcu sprzedawać starocie. Następnie przeprowadziła się do Kalifornii, gdzie pracowała w biurze podróży i w imporcie, próbowała też projektować ubrania, aż wreszcie znalazła stałą pracę. Thomas mówi, że Dorię zatrudnił jej chłopak – miała przycinać krzaki marihuany w hrabstwie Humboldt. Obcięte liście i łodyżki chłopak Dorii dostarczał klientom w całym Los Angeles. Thomas wspominał z żalem, że w tamtych czasach w Hollywood wszyscy, on także, palili i zażywali narkotyki, nie tylko w domu, ale też w restauracjach, a nawet w trakcie gali oscarowej.
Kiedy Thomas był w pracy, Tom junior palił w domu trawkę z przyjaciółmi. Doria też regularnie paliła ze swoimi przyjaciółkami, a niekiedy z Jeffreyem, kolegą z czasów licealnych. Doskonale rozumiała problem Toma juniora. W ramach kalifornijskiej polityki integracji musiał dojeżdżać godzinę autobusem na drugi kraniec Los Angeles do szkoły dla czarnych dzieci. Rudowłosy chłopak regularnie zbierał cięgi od innych uczniów. Doria przez rok przekonywała miejscową komisję edukacji, że Tom doświadcza różnorodności we własnym domu. Wreszcie udało się zakończyć jego katusze, ale edukacja chłopaka ucierpiała na zawsze.
Podobnego porozumienia nie było między Dorią i Samanthą. Doria zaczęła sprzedawać biżuterię. Jej nowa firma, Three Cherubs, drażniła Samanthę. Trójka w nazwie symbolizowała Dorię, Thomasa i Meghan. „Dlaczego nie pięć?”, burzyła się Samantha. Coraz bardziej zazdrosna o młodszą siostrę, a do tego sfrustrowana niepowodzeniami na początku drogi aktorskiej, trzynastoletnia Samantha powiedziała Thomasowi, że Doria nie dba należycie o dom. Z relacji dziewczyny wynika, że macocha kazała jej sprzątać. Niechęć Samanthy rosła, zwłaszcza że Doria imprezowała w domu z przyjaciółkami lub jeździła do Humboldt palić marihuanę.
„Doria zmieniła się po ślubie – przyznał Thomas Markle. – Nie podejrzewałem, że nadal będzie palić tyle trawy”. Któregoś popołudnia Samantha wróciła ze szkoły z koleżankami i zastała Dorię na trawniku przed domem, gdzie siedziała w szlafroku i paliła skręta. Thomas i Samantha twierdzą zgodnie, że Doria nie była czuła ani łagodna. Thomas odkrył też, że nie radziła sobie z opieką nad Meghan, gdy zostawały same. Na tym jednak nie koniec.
Samantha pamięta, że w domu wisiały zrobione przez Thomasa zdjęcia Dorii z różnymi kobietami. Thomas zdawał sobie również sprawę z tego, że jego żona sypiała z innymi mężczyznami. „Doria cię wykorzystuje”, powiedziała Samantha ojcu. Rozzłoszczona nastolatka wyprowadziła się z domu.
Z początku Thomas nie chciał interweniować, ale w końcu jego też zaczął złościć styl życia Dorii. „Chodziliśmy różnymi drogami – wspominał z urazą. – Poza tym byłem poślubiony pracy”. Z relacji Thomasa wynika, że to zamiłowanie Dorii do marihuany, jej życie seksualne oraz wrogość do Samanthy, u której niedawno zdiagnozowano stwardnienie rozsiane, doprowadziły do rozpadu małżeństwa.
Ugoda, jaką wynegocjował wspólny prawnik, nadszarpnęła już i tak ograniczone oszczędności Thomasa. Para ustaliła, że Thomas nie będzie płacił alimentów, tylko dalej utrzymywał Meghan. Nie zgłosił sprzeciwu, bo nadal był zachwycony tym, że ma córeczkę. Dotąd jego życie rodzinne obfitowało wyłącznie w problemy.
Thomas urodził się w 1944 roku w Newport w Pensylwanii, a korzenie jego rodziców, Gordona i Doris, sięgały wielkiej migracji z Anglii w 1632 roku. Jedną z gałęzi drzewa genealogicznego Markle’ów można prześledzić aż do panowania króla Edwarda III, zmarłego w 1377 roku. Pozostali przodkowie przybyli do Ameryki z Niemiec i Holandii do pracy na farmach, w kopalniach i rzemiośle.
Przed II wojną światową Gordon, ojciec Thomasa, był właścicielem stacji benzynowej, później pracował w fabryce obuwia. W czasie wojny odbył służbę wojskową na Hawajach i został drukarzem w bazie lotniczej w Harrisburgu. W drodze do pracy w Newport i z powrotem pokonywał codziennie niemal osiemdziesiąt pięć kilometrów. Do domu wracał przygnębiony. Po obiedzie, który zjadał z trzema synami – Mickiem, Fredem i najmłodszym Thomasem – zamykał się w swoim pokoju i oglądał czasopisma pornograficzne.
Mimo ponurego usposobienia Gordona Doris zachęcała synów, by cieszyli się możliwościami, jakie oferowała przyroda Nowej Anglii – łowili ryby w rzece, szukali pożywienia na polach i w lasach. Postanowiła też, że dostaną dobre wykształcenie. Mick dołączył do służby dyplomatycznej, Fred został kapłanem.
Tylko Thomas miał pociąg do ryzyka. Wysoki i szczupły, nazywany „kociakiem łobuziakiem”, uganiał się za miejscowymi dziewczynami. W każdą niedzielę, jako ostatni w szeregu ministrantów kościoła episkopalnego, czekał, aż kapłan wleje mu do ust resztkę wina. Prawie zawsze wychodził stamtąd chwiejnym krokiem. Przerwał naukę, więc nie mógł iść do college’u.
Zaczynał jako maszynista sceny w miejscowym teatrze i postanowił wyspecjalizować się w oświetleniu. Po przeprowadzce do Chicago pracował jako młodszy technik w stacji telewizyjnej i w teatrze. Gdy był nastolatkiem, prowadził szalone życie towarzyskie. Na prywatce poznał bezrobotną Roslyn Loveless. Zaledwie kilka dni później okazało się, że dziewczyna jest w ciąży, a Thomas „spełnił swój obowiązek”. Pobrali się w 1964 roku. Oboje mieli po dziewiętnaście lat. W tym samym roku na świat przyszła ich córka Yvonne (później przechrzci się na Samanthę), starsza siostra Toma juniora, urodzonego w 1966 roku. Wiele lat później Samantha nazwie swoją matkę „rozwiązłą”.
Thomas Markle ciężko pracował, ale też lubił się zabawić. Po długim dniu na planie wolał iść w tan niż wracać do domu. Czas spędzony z rodziną ograniczał do zabierania dzieci na mecze bejsbolowe w weekendy lub do studia telewizyjnego, gdy akurat pracował. „Wiecznie się kłócili”, tak Samantha wspominała nieudane małżeństwo ojca. Thomas się wyprowadził, rozwiódł i wyjechał do Hollywood, gdzie ledwie wiązał koniec z końcem, pracując w restauracyjnych kuchniach. W końcu jednak doczekał się przełomu.
Zamieszkał w Santa Monica i zarabiał przyzwoicie, robiąc oświetlenie dla ABC. Dowiedział się jednak o trudnościach swoich dzieci. Roslyn imprezowała z różnymi mężczyznami i zaprzyjaźnionymi hipisami gdzieś w Albuquerque, w Nowym Meksyku. Dzieci narzekały, że matka nie daje im pieniędzy, które posyłał ojciec.
By uciec przed matką, Samantha przeniosła się do Santa Monica i zamieszkała z ojcem, a niedługo potem wprowadził się też Tom junior. Jednak „bezpieczna przystań” okazała się niestabilna. Thomas Markle, któremu zdarzało się pracować po osiemnaście godzin na dobę, miał kłopoty z zapewnieniem dzieciom lepszego domu. One jednak nie narzekały, choć zdarzało się, że Tom junior spędzał dni na paleniu marihuany, a Samantha, w gotyckich ciuchach i makijażu, znikała w klubach nocnych, z których rano jechała prosto do liceum. Thomas robił, co mógł. Samantha, zainspirowana regularnymi wizytami w Sunset Gower Studios, dokąd zabierał ją ojciec, chciała zostać hollywoodzką aktorką. Thomas załatwił córce epizodyczną rolę w serialu telewizyjnym, lecz to nie zaspokoiło jej ambicji.
W 1977 roku burzliwe życie Thomasa przypominało niestabilną sytuację rodzinną Dorii. Matka Dorii, rozwódka, ponownie wyszła za mąż. Później porzucali ją kolejni partnerzy. Dzieci wychowywała samotnie, pomagały jej tylko ich babcie. Takie rodziny nie należały do wyjątków.
Prapradziadek Dorii był niewolnikiem Williama Raglanda w Jonesboro, w Georgii. W jego rodzinie sześć pokoleń wstecz było niewolnikami. Meghan twierdziła później, że wyzwoliwszy się, przyjął nazwisko Wisdom, oznaczające „mądrość”. Dowody wskazują jednak, że pozostał Raglandem. Wolni Raglandowie najęli się do pracy w tym samym gospodarstwie; dopiero na początku dwudziestego wieku ich dzieci udały się do pobliskich miasteczek, gdzie znalazły zatrudnienie w takich zawodach jak portier, kelner czy prasowaczka. W 1954 roku w Cleveland Alvin Ragland, późniejszy ojciec Dorii, poznał Jeanette Johnson. Kobietę z dwójką dzieci porzucił mąż. Aby się utrzymać, pracowała w hotelu jako windziarka. Alvin i Jeanette wzięli ślub w 1956 roku, na świat przyszła Doria. Niedługo potem rodzina, w tym siedmioletni syn Jeanette, Joseph Johnson, spakowała cały dobytek i wyjechała do Los Angeles.
Joseph, przyrodni brat Dorii, wspominał, jak przyjechali w nocy do małego miasteczka w Teksasie. Przemarznięci i głodni, usłyszeli, że nie ma pokoi dla czarnych: „Tam jest autostrada. Jedźcie. Tu nie jesteście mile widziani”.
Gdy już osiedlili się w Los Angeles, Joseph i Doria poszli do liceum w żydowskiej dzielnicy Fairfax, gdzie większość uczniów stanowili biali. Alvin prowadził kolejne sklepy z antykami, między innymi Twas New. Słynął z zamiłowania do szybkiego życia, jazdy szpanerskimi samochodami i uganiania się za spódniczkami. Na niezadowolenie Dorii z życia z Thomasem w pewnym stopniu wpłynęło to, że jej ojciec Alvin porzucił matkę dla nauczycielki Avy Burrows, z którą później wziął ślub. „Życie jest ciężkie”, powiedziała Doria, zgadzając się z matką.
W 1983 roku, po rozstaniu z Thomasem, Doria zabrała dwuletnią córkę do swojej matki. W tym czasie Thomas wprowadził się do przerobionej na dom stodoły przy Vista Del Mar Avenue, w stylowej okolicy nieopodal Hollywood Boulevard. Wynajął też niewielkie mieszkanie naprzeciwko studia ABC. Nieprawdziwe są późniejsze pogłoski, jakoby miał kłopoty finansowe, odkąd Meghan przyszła na świat, i że to właśnie one doprowadziły do rozstania z Dorią.
Tuż po rozstaniu Thomas zapisał Meghan do Little Red School House, przedszkola popularnego w hollywoodzkich kręgach. Ponieważ znajdowało się nieopodal studia ABC i nowego domu Dorii, rodzice Meghan mogli łatwiej zorganizować sobie czas i podzielić się opieką nad córką. Jeśli Thomas miał akurat osiemnastogodzinną zmianę, Meghan zajmowały się Doria i Jeanette. W inne dni, po spotkaniach w sprawie przyszłych filmów, Thomas sam odbierał Meghan z przedszkola. Opiekował się nią też w weekendy.
Dziewczynka tryskała radością, krążąc między domami, w których styl życia znacząco się różnił. Ze swoją piegowatą, oliwkową skórą i kręconymi włosami nie uchodziła za przedstawicielkę żadnej konkretnej rasy czy kultury. Nie zetknęła się z rasizmem, a już na pewno nie w szkole. Choć w Hollywood Hills mieszkało niewiele czarnych osób, Thomas Markle podkreśla, że w rozmowach z Meghan nigdy nie poruszał kwestii rasowych. Doria wspominała jeden przykry incydent, gdy ktoś w Hollywood Hills przez pomyłkę wziął ją za nianię Meghan. „Nie zauważyłem w okolicy przejawów rasizmu – twierdził Thomas. – Jeśli chodzi o życie tam, to Doria nigdy nie skarżyła się na nieprzyjemności wynikające z tego, że jest czarna”. W 2015 roku, gdy Meghan po raz pierwszy napisała o swoich korzeniach, nie sugerowała, by mieszane pochodzenie utrudniało jej życie. Chwaliła ojca za to, że dzięki niemu czuła się akceptowana.
„Rozczulałam się na widok zestawu lalek Barbie – napisała później – w którym była mama, tata i dwoje dzieci. Zestaw nosił nazwę «Ukochana rodzina». Idealna rodzina dwupokoleniowa, ale sprzedawano go tylko w dwóch wersjach: białe lub czarne lalki... W bożonarodzeniowy poranek znalazłam swoją «Ukochaną rodzinę» owiniętą w błyszczący papier, w środku były lalki: czarna mama, biały tata i po jednym dziecku w każdym kolorze. Tata rozpakował zestawy i stworzył dla mnie własną rodzinę”.
Thomas pamięta to inaczej: „Dałem jej lalki z okazji czwartych urodzin na przyjęciu w parku, na które zaprosiła koleżanki ze szkoły. Były tam też Doria i jej matka. Jedna z matek zauważyła, że w sklepie nigdy nie widziała takiego zestawu”. Trzydzieści lat później Meghan nagłośniła sprawę prezentu, by zilustrować swoje problemy na tle rasowym – Thomas Markle nie pamiętał jednak, by wcześniej poruszała tę kwestię.
W 1986 roku Doria przestała sobie radzić z opieką nad pięcioletnią córką. Po lekcjach Meghan coraz częściej spędzała czas w domu Ninaki „Nikki” Priddy, pierwszej i najlepszej przyjaciółki z klasy. Czasami odbierał ją Thomas – wtedy siedziała w studio telewizyjnym, podczas gdy ojciec pracował.
Dzięki głębokiej więzi, jaka łączyła dziewczynki (wspierali je w tym zresztą rodzice Priddy), Nikki wyjątkowo dobrze zna przyjaciółkę: „Zawsze chciała być sławna, uwielbiała znajdować się w centrum uwagi”. Priddy zauważyła, że dorastanie na planach filmowych w jakimś stopniu zrobiło z Meghan gwiazdę. „Wyobrażałyśmy sobie, że dostaje Oscara. Ćwiczyła bycie wywoływaną na scenę. Wiedziałam, że skończy w przemyśle rozrywkowym. To proste jak drut”.
Nieobecność Samanthy w domu utwierdziła Meghan w przekonaniu, że jest jedynaczką. Nikki Priddy na własne oczy widziała tego skutki: „Bywała nieustępliwa. Jeśli nadepnęłaś jej na odcisk, karała cię milczeniem. Kiedy miałyśmy po siedem lat, nazbierałam trochę owadów. Nie chciała się nimi bawić. Przez dwie godziny siedziałyśmy w milczeniu na dwóch krańcach ogródka, odwrócone do siebie plecami. Zawsze pierwsza wyciągałam rękę do zgody. Była uparta. Nie chciała iść na ustępstwa”.2
SZKOŁA
W 1990 roku, tuż przed dziewiątymi urodzinami, życie Meghan uległo zmianie. Doria ogłosiła, że stworzy markę odzieży i biżuterii Distant Treasures, i będzie prowadzić własny biznes. Oznaczało to podróże po całym kraju, by wejść na jak najwięcej rynków. Thomas był nieco zaskoczony. Nie rozumiał, czemu Doria znika niekiedy na trzy tygodnie, ale nie zgłaszał zastrzeżeń i zgodził się wziąć pełną odpowiedzialność za córkę. Meghan przeniosła się na stałe do stodoły przerobionej na dom. Stwierdzenie, że mieszkała „w ciasnym mieszkaniu przerobionym z garażu”, mija się z prawdą.
W szkole Meghan uchodziła za empatyczną – stawała po stronie ofiar łobuzów i źle traktowanych uczniów. Choć później zdradziła, że w dzieciństwie była straszną efekciarą, to jednak towarzyszyła wujkowi Josephowi, gdy odchodziła jego matka Jeanette. Joseph zaobserwował, że siostrzenica trzymała dłoń babci z prawdziwą czułością.
Rodzice szkolnych przyjaciółek Meghan mieli ogromny wpływ na jej poczucie szczęścia i stabilności. Od poniedziałku do czwartku po lekcjach Meghan wracała do domu Ninaki Priddy lub Susan Ardakani i zostawała tam, dopóki nie odebrał jej ojciec. W obu domach była świadkiem szczęśliwego życia rodzinnego. W piątki w nagrodę mogła oglądać Thomasa przy pracy w studio ABC na planie Szpitala miejskiego lub Świata według Bundych. Wprowadzona w arkana świata gwiazd telewizyjnych, uwielbiała splendor, jaki je otaczał. Co więcej, kochała kamerę. Pozując dla zabawy przed obiektywem, stawała się inną osobą. Świadoma tego, że błyszczące szkiełko skupione jest właśnie na niej, podobnie jak wiele dziewczynek w Tinseltown marzyła o przyszłości hollywoodzkiej gwiazdy.
Ojciec zachęcał ją do takich marzeń. Szybko podbiła serca aktorek, aktorów i ekipy, przygotowując kanapki i prosząc o autografy celebrytów. „Nikt jej nie odmawiał”, wspominał ze śmiechem popularność córki Thomas Markle. Jako że w studio uczestniczyła w życiu dorosłych, zyskała świadomość polityczną, szczególnie w kwestiach amerykańskiego feminizmu. W tym czasie trwająca dwadzieścia lat kampania pod wodzą Betty Friedan, Andrei Dworkin, Jane Fondy i Glorii Steinem przerodziła się w dojrzały, niepowstrzymany ruch, głęboko zakorzeniony w Hollywood.
W połowie lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku reklamy telewizyjne pokazywały kobiety w stereotypowy sposób. Amerykańska korporacja Procter & Gamble do promocji płynu do mycia naczyń użyła sloganu: „Kobiety w całej Ameryce walczą z brudnymi garnkami i patelniami”. Meghan była wściekła. Dlaczego kobiety? Czemu nie mężczyźni? Thomas Markle wiedział, że podobnie wkurzone poczuły się tysiące Amerykanek. Wiele kobiet słało protesty do firmy. Meghan, zachęcona przez ojca, przyłączyła się do nich. Napisała do prezesa Procter & Gamble oraz do pierwszej damy Hillary Clinton. Podobnie jak inne protestujące osoby, nakłaniała firmę do zmiany sloganu na: „Ludzie w całej Ameryce...”.
Ponieważ nie dostała odpowiedzi, Thomas wysłał kolejne pisma, w których domagał się, by korporacja i Clinton odpisały na list córki. Znów bez odzewu. Thomas skorzystał ze swoich kontaktów i poprosił Lindę Ellerbee, prowadzącą programy dla Nickelodeon, kanału telewizyjnego dla dzieci pod auspicjami Lucky Duck Productions, aby nakręciła szkolny protest Meghan i przeprowadziła z nią wywiad. Dziewczynka mogła zobaczyć się w reportażu telewizyjnym, w którym ponownie odegrała scenę pisania listu do Clinton, a to w oczywisty sposób podbudowało jej pewność siebie.
Kilka tygodni później Procter & Gamble ugięła się przed tysiącami protestujących i zmieniła slogan. Thomas wiedział, że list Meghan nie wpłynął na decyzję kierownictwa – nie było żadnych dowodów na to, że ktoś go w ogóle przeczytał – mimo to utwierdzał ją w przekonaniu, że zmiana była jej osobistym sukcesem. Popularność wśród kobiet w studio ABC Meghan zdobyła, właśnie opowiadając tę historię. Odtąd pozwalały jej używać jednego z pomieszczeń biurowych do odrabiania lekcji. To doświadczenie uważała za kamień milowy w swoim życiu.
Końcówka lat dziewięćdziesiątych była dla Markle’ów łaskawa. Dzięki ciężkiej pracy Thomas nareszcie był przy forsie. Dwadzieścia sześć lat później, chcąc wycisnąć trochę pieniędzy z ochoczego dziennikarza, Tom junior wymyślił historyjkę, zgodnie z którą ojciec wygrał siedemset pięćdziesiąt tysięcy dolarów w kalifornijskiej loterii stanowej. Oczywiście żadnej wygranej nie było. Thomas dał jednak synowi pieniądze na otwarcie kwiaciarni, a Samancie kupił samochód. Z łatwością mógł też opłacić szkołę Meghan.
Na przyjęciu z okazji dziewiątych urodzin Nikki Priddy Meghan została sfilmowana na czerwonym kocu i w złotej koronie – nagranie rozpoczyna zaimprowizowany przez dziewczynkę klaps i okrzyk do kamery: „Ujęcie drugie!”. Po obejrzeniu kasety z filmem z bajecznego ślubu księżnej Diany kazała innym dziewczynkom kłaniać się i zwracać do siebie „Wasza Królewska Wysokość”. Nikki Priddy zauważyła, że przyjaciółka pragnęła być oglądana: „Meghan zawsze chciała być w centrum uwagi. Grała pierwszoplanową rolę”.
Jednak w porównaniu z życiem rodzinnym przyjaciółek jej własne nastręczało trudności. W późnym dzieciństwie i jako nastolatki Nikki i Meghan spędziły razem wiele weekendów i świąt. Priddy podziwiała Meghan za to, że próbuje utrzymać pokój między rodzicami: „Od kiedy znałam Meghan, jej rodzice nie byli ze sobą. Bywało to dla niej trudne. Czasami musiała opowiedzieć się po którejś ze stron. Zawsze starała się uszczęśliwić oboje”. Priddy obserwowała Meghan w roli naturalnej mediatorki i posłańczyni: „Naprawdę słyszała teksty w stylu: «Powiedz swojej matce...» czy «Powiedz ojcu...». To wtedy nauczyła się panować nad emocjami”.
Meghan twierdziła, że rozwód rodziców nie był taki kłopotliwy, jak się spodziewała. Jednak Nikki wspomina: „Czasami któreś z jej rodziców potrzebowało trochę więcej uwagi, więc Meghan mu się poświęcała”. Kursując między dwoma zupełnie różnymi światami, coraz częściej musiała liczyć na siebie. Ale Fasolka – tak nazywał ją teraz Thomas, ponieważ uwielbiała baśń o Jasiu i magicznej fasoli – zawsze mogła liczyć na opiekę ojca.
Po zamieszkach, które wybuchły w części Los Angeles w kwietniu 1992 roku, Thomas odruchowo uruchomił swoją „tarczę ochronną”. Wypuszczono film, na którym widać, jak czterech białych policjantów bije Rodneya Kinga, nieuzbrojonego czarnego motocyklistę. Mężczyzn uniewinniła komisja badająca okoliczności napaści, a w niektórych częściach miasta wybuchły protesty przeciwko tak jawnie rasistowskiemu wyrokowi. Syreny policyjne wyły, podczas gdy oburzeni Amerykanie podkładali ogień i plądrowali budynki w swoich dzielnicach.
Choć do aktów przemocy nie dochodziło w pobliżu ich domu, Thomas postanowił chronić Meghan. Po południu w dniu, w którym wybuchły zamieszki, wywiózł córkę do Palm Springs. Doria nie chciała do nich dołączyć. „Czuję się wystarczająco bezpiecznie”, powiedziała Thomasowi przez telefon. Wątpliwe, by Meghan była świadkiem jakichś aktów przemocy czy choćby drobnych kradzieży, do których doszło w sklepie w pobliżu studia ABC. Gdy już nie było jej w mieście, zamieszki rozprzestrzeniły się na Sunset Boulevard i Hollywood Boulevard. Pięć dni później zniesiono godzinę policyjną, a ojciec z córką wrócili do Los Angeles. Z okien samochodu Meghan widziała spalone budynki, ale w jej najbliższym sąsiedztwie żadne domy nie ucierpiały.
Ponad dwadzieścia lat później Meghan wspominała tamto doświadczenie nieco inaczej: „Pamiętam godzinę policyjną i powrót w pośpiechu do domu, i jeszcze to, że gdy jechaliśmy samochodem, z nieba spadał popiół. Czułam zapach dymu, widziałam kłęby ulatujące z budynków i ludzi wybiegających stamtąd z torbami, plądrujących, co tylko się da”. Widziała też „mężczyzn na tyłach furgonetki, tak po prostu trzymających broń”. Zapamiętała również znajome drzewo, rosnące przed domem ojca, „zupełnie zwęglone – takich rzeczy się nie zapomina”.
Napomknęła jeszcze, że protesty przyniosły wiele dobrego w jej społeczności, ale miała chyba na myśli tę najbliższą społeczność, która była głównie biała. Jej wersja zdarzeń zmieniła się po raz kolejny w 2017 roku. Dwadzieścia pięć lat po zamieszkach Meghan powie „Vanity Fair”: „Popiół z pożarów ulicznych opadał na podmiejskie trawniki, więc zawołałam do mamy: «O Boże, mamusiu, śnieg pada!»”. Doria odparła: «Nie, kwiatuszku, to nie śnieg. Wracaj do domu»”.
Thomas Markle nie mógł uwierzyć, kiedy to przeczytał. Zapewniał, że po wybuchu zamieszek Meghan nie widziała się z Dorią. Odebrał ją ze szkoły i natychmiast pojechali do Palm Springs.
Z wcześniejszych relacji Meghan wynika, że jedno rasistowskie zdarzenie zapamiętała wyjątkowo wyraźnie. Jechała z matką samochodem, Doria pokłóciła się z jakimś białym kierowcą, a ten rzucił rasistowskie wyzwiska, co wyraźnie ją zabolało. „Patrzyłam na mamę, jej oczy wypełniły się łzami nienawiści. Jechałyśmy do domu w ogłuszającej ciszy, czekoladowe kłykcie mamy pobladły, bo tak mocno ściskała kierownicę”. To jedyny tego rodzaju incydent z dzieciństwa, o jakim Meghan mówiła publicznie. Wspomniała też, że przysłuchiwała się opowieściom Dorii i babki o doświadczeniach rodzinnych z dalekiej przeszłości.
W przedszkolu ani w prywatnej katolickiej szkole dla dziewcząt pod wezwaniem Niepokalanego Serca, do której poszła tuż przed dwunastymi urodzinami, nie poruszano kwestii rasowych. W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej Thomas dowiedział się, że Meghan została przyjęta między innymi dzięki swojej „batalii” przeciwko Procter & Gamble. Doria nie pojawiła się na rozmowie, a w szkole, jeśli nie liczyć uroczystości rozdania dyplomów, była tylko raz.
Założona w 1906 roku szkoła za swoją misję uważała „sławienie ponad stuletniej tradycji duchowego, intelektualnego, społecznego i moralnego wychowania i rozwoju uczennic wyróżniających się jako kobiety o wielkim sercu i uczciwym sumieniu”. Szczyciła się również tym, że przyciąga niezwykle utalentowane i ambitne młode kobiety bez względu na rasę i pochodzenie społeczne. Na liście absolwentek znajdowały się aktorka Mary Tyler Moore i Tyra Banks, osobistość telewizyjna.
Trzydzieści procent uczennic było białych, większość zaś miała międzynarodowe, mieszane lub czarne pochodzenie. „O rasie nie mówiło się zbyt często – wspominała Christine Knudsen, biała nauczycielka. – Nie należało to do palących kwestii, ponieważ szkoła była bardzo zróżnicowana”. Z uwagi na to, że Doria pokazała się tam tylko raz, większość osób uważała Meghan za Włoszkę. John Dlugolecki, szkolny fotograf, który często bywał w placówce, zauważył, że Meghan nigdy nie zadawała się z dziećmi pochodzenia afroamerykańskiego, a rówieśniczki nie uważały jej za osobę mieszanej rasy. Jej najbliższe przyjaciółki były białe. „Ja sama uważałam się po prostu za mądrą”, mówiła, nim jeszcze stała się sławna. Do niedawna nie wspominała, by kiedykolwiek cierpiała z powodu wykluczenia.
Kwestia rasy stała się istotna, kiedy na lekcji angielskiego dwunastoletnią Meghan poproszono o zaznaczenie pola określającego jej pochodzenie etniczne. „No i tak ja ze swoimi kręconymi włosami, piegowatą buzią, bladą skórą i mieszanym pochodzeniem gapiłam się na te wszystkie pola i martwiłam, że źle wybiorę. Nie wiedziałam, co robić, bo można było zaznaczyć tylko jedną odpowiedź, czyli musiałam wybrać, które z rodziców jest dla mnie ważniejsze – które pół mnie ma dla mnie większe znaczenie. Nauczycielka poradziła mi, żebym zaznaczyła, że jestem biała. Powiedziała, że przecież tak wyglądam. Odłożyłam długopis. Nie w wyrazie sprzeciwu, tylko dlatego, że miałam mętlik w głowie. Nie umiałam się do tego zmusić, wyobrazić sobie dojmującego smutku matki, gdyby się o tym dowiedziała. No więc nie zaznaczyłam żadnego pola. Moja tożsamość pozostała nieokreślona... znak zapytania, zupełnie nic, tak się czułam. Wieczorem, po powrocie do domu, opowiedziałam o tym tacie. Jego odpowiedź została ze mną na zawsze: «Na przyszłość dorysuj własne pole»”.
Thomas umiejętnie zorganizował sobie czas. Niemal przez dziesięć lat codziennie podwoził Meghan do szkoły, a późnym popołudniem odbierał ją sam lub posyłał samochód z kierowcą, który przyjeżdżał po nią do Priddych i podrzucał ją do studia lub do domu innej koleżanki, gdzie zostawała, dopóki ojciec nie skończył pracy. Ubrana w mundurek katolickiej szkoły dziewczynka z kręconymi włosami i przerwą między zębami siedziała za kulisami planu filmowego, gdzie aktorzy i aktorki niekiedy kręcili sceny erotyczne. „Sacrum i profanum – powie później. – Dorastałam w bardzo perwersyjnym miejscu”.
Weekendy miały swój ustalony porządek. W każdą sobotę Meghan chodziła na lekcje baletu i aktorstwa, a potem do lodziarni lub do Hamburger Hamlet na kanapki klubowe i owocowe smoothie. Przed wejściem Thomas zawsze kupował córce jej ulubiony komiks Archie. Bohater, piegowaty, rudowłosy nastolatek, przyjaźnił się z Veronicą, bogatą dziewczyną. Przez ponad dwa lata – od dziesiątego do dwunastego roku życia – Meghan czytała nie tylko każdy nowy numer komiksu za półtora dolara, ale też rzadkie wydania archiwalne za dwadzieścia dolarów. Po posiłku Thomas wypożyczał stare filmy o tańcu, które oglądali w domu.
W niektóre weekendy jeździli, podobnie jak Thomas w dzieciństwie, łowić ryby w rzece Kern lub jeziorze Big Bear. Na obiad jedli potem to, co udało się złowić. W długie weekendy robili sobie wycieczki samochodowe, na przykład do Graceland, posiadłości Elvisa w Memphis w stanie Tennessee. Z tyłu specjalnie urządzonej toyoty 4 runner Thomasa znajdował się materac dla Meghan oraz telewizor i magnetowid. „Odkryliśmy – wspominał Thomas – że lubiła tę samą muzykę, co ja w dzieciństwie. Zespoły takie jak The Shirelles i grupy soulowe, wszystkie jej się podobały. Jak tylko zatrzymywaliśmy się na postoju, żeby coś zjeść, kupowałem kasety”.
Thomas zachęcał też stale córkę, by zgłaszała się do pomocy przy wydawaniu posiłków w jadłodajniach dla bezdomnych. Maria Pollia, nauczycielka teologii, pamięta, że Meghan miała w sobie niezwykłe pokłady współczucia. Zasługą Thomasa było też coś, co zaobserwowała Ilise Faye, dyrektorka szkoły, wspominająca Meghan jako niezapomnianą, pewną siebie, elokwentną i zaangażowaną uczennicę: „Mówiła własnym głosem. Stawała po stronie słabszych, broniła własnego zdania, a wśród przyjaciół grała pierwsze skrzypce”.
We wczesnym okresie nastoletnim cechowały ją przede wszystkim współczucie i skupienie na życiu wewnętrznym. Latem szkoła wysłała Meghan do Agape International Spiritual Centre, międzynarodowego centrum duchowego rozwoju. Codziennie wczesnym rankiem, w duchu chrześcijaństwa ekumenicznego, uczniowie medytowali i powtarzali mantrę placówki: „Bóg jest po mojej stronie”. Spędziła też cztery dni na Kairos, rekolekcjach dla uczniów, podczas których dyskutuje się o życiu i religii. Podobnie jak w szkole, cieszyła się tam popularnością i odnosiła sukcesy. Jako czternastolatka w trakcie uroczystości szkolnej mówiła o religii i działalności charytatywnej. Do ucznia w depresji napisała odręczną kartkę, w której zaznaczyła, że jest „silny i wspaniały”, obdarzony „pięknym duchem”. Dodała jeszcze, że „dowodzi to jego wyjątkowości”. „Gdybyś mnie potrzebował, jestem tu”, zakończyła. Na rekolekcjach wybrano ją na liderkę.
Meghan została też przewodniczącą samorządu uczniowskiego – w ten sposób doceniono jej empatię. Była również królową zjazdu absolwentów, a przyjaciele otwarcie mówili, że niezwykły los zawsze był jej pisany. Po latach pojawiły się też głosy krytyczne. Meghan postrzegała siebie jako outsiderkę, ale niektóre osoby z klasy uważały, że udaje, bo przecież wydawała się doskonała. Wszystko wskazuje na to, że było inaczej. Jak zauważyła Sonia Ardakani, Meghan „zażarcie walczyła o to, czego pragnęła w życiu”. Suzy, córka Sonii, stwierdziła: „Meghan zawsze dostawała to, czego chciała”. Nikt nie wątpił w jej szczerość. Jednak ojciec z pewnością pozwalał jej na wszystko. „Rozpuściłem ją – powtarzał z żalem i dodawał: – W szkole przewodziła wszystkim uroczystościom i o wszystkim decydowała. W domu zresztą też”.
Po latach Meghan doceniła oddanie ojca: „Ten człowiek (który sam dorastał w ubóstwie w małym miasteczku w Pensylwanii) przelał krew, pot i łzy, żebym mogła mieć lepszą przyszłość. To dla mojego taty – dodała – mojego troskliwego, inspirującego, pracowitego tatusia. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Ojca”. Podobną wdzięczność okazywała też Dorii. Jako była pracownica biura podróży Doria zdołała kupić tanie bilety lotnicze do Meksyku, dokąd zabrała córkę. Z wycieczki Meghan najlepiej pamięta wizytę w slumsach. Za to nigdy nie wspomniała o wakacjach z rodzicami na Hawajach, za które zapłacił Thomas: „Nawet po rozwodzie niekiedy wyjeżdżaliśmy razem”.
W 2014 roku w swoje trzydzieste trzecie urodziny Meghan wspominała swoje dzieciństwo inaczej: „Jako nastolatka miałam problem z tym, żeby się wpasować. Nie wiedziałam, co to w ogóle znaczy. W moim liceum były różne kliki: czarne dziewczyny i białe. Filipinki i Latynoski. Jako osoba mieszana znalazłam się gdzieś pomiędzy. Dlatego codziennie podczas długiej przerwy starałam się zajmować jakimiś spotkaniami: kółka francuskiego, samorządu uczniowskiego. Cokolwiek się działo między dwunastą a pierwszą, na pewno w tym uczestniczyłam. Nie to żebym się aż tak angażowała, po prostu nie chciałam jeść sama”. Thomas Markle podawał w wątpliwość wspomnienia Meghan z późniejszych lat szkolnych.
W 1993 roku bezpieczeństwo finansowe Thomasa legło w gruzach, ponieważ większość oszczędności pożyczył przyjacielowi na rozkręcenie biznesu w branży telewizyjnej. Skarżył się, że pieniądze zostały skradzione. Musiał też zapłacić ogromny podatek. Za radą amerykańskiej skarbówki ogłosił upadłość. Nadal dostawał wysoką pensję, więc życie Meghan niewiele się zmieniło. Twierdziła jednak, że musiała pracować w Humphrey Yogart w Beverly Hills za cztery dolary za godzinę i że przetrwała dzięki barowi sałatkowemu w Sizzler za jedyne cztery dziewięćdziesiąt dziewięć, lecz Thomas stanowczo podkreślał: „W czasach szkolnych nigdy nie pracowała. Nie pozwoliłbym na to. Poza tym nie było takiej potrzeby”. Nie przetrwała też dzięki Sizzler. Jak sama później przyzna, jadała świeże organiczne jedzenie i uwielbiała taco z rybą.
Thomas nie tylko dbał o to, by dobrze jadła, ale też płacił za weekendowe zajęcia i wycieczki za miasto. Nikt nigdy nie wątpił w ambicję Meghan. Pod wpływem częstych wizyt w studiach filmowych chciała zostać sławna. Kiedy w szkole zaprzyjaźniła się z synem prezydenta Boliwii, przez kilka dni chwaliła się, że zostanie boliwijską królową.
W towarzystwie sprawiała wrażenie skrytej. Mówiła też, że rodzice mieli zasadnicze podejście do chłopaków. W wywiadzie telewizyjnym zdradziła Larry’emu Kingowi, że pierwszy raz całowała się w wieku trzynastu lat – na letnim obozie kościelnym z Joshuą Silversteinem, który później został raperem. Potwierdził, że to Meghan wyszła z propozycją. Gdy już pozwolono jej spotykać się z pierwszym chłopakiem, Luisem Segurą, towarzyszył im jego brat, Danny. Zdaje się, że jako nastolatka nie chodziła często na randki, co potwierdzają jej przyjaciółki z czasów szkolnych, Suzy Ardakani i Ninaki Priddy. Z Ardakani jeździła konno i na wrotkach oraz grała w kręgle. Rodzina Ardakanich zżyła się bardzo z Meghan, kiedy Matt Ardakani, ojciec Suzy i właściciel warsztatu samochodowego, został sparaliżowany po tym, jak postrzelił go niepoczytalny weteran z Wietnamu. Meghan regularnie chodziła z Suzy do szpitala, gdzie czuwały przy łóżku jej ojca, który powoli wracał do zdrowia.
W tym czasie zacieśniła się też jej przyjaźń z Ninaki Priddy. W 1996 roku Meghan wybrała się z rodziną Priddych w podróż po Europie. Po wizycie w Paryżu pojechali do Londynu. Przyjaciółki zrobiły sobie zdjęcie na tle pałacu Buckingham. Rok później księżna Diana zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu. Dziewczyny ze łzami w oczach oglądały Williama i Harry’ego kroczących za trumną w kierunku opactwa westminsterskiego, widziały też zbliżenie kamery na znajdującą się pośród białych kwiatów kartkę „Mamusia” wypisaną przez dwunastoletniego Harry’ego. Obraz młodych synów Diany wrył się głęboko w pamięć Ameryki, podobnie jak oburzenie na członków rodziny królewskiej (w szczególności Karola) za sposób, w jaki traktowali Dianę.
Niedługo potem Meghan z rodziną Ardakanich obejrzała ponownie kasetę z nagraniem ślubu Diany z 1981 roku. Suzy podarowała przyjaciółce słynną książkę Andrew Mortona Diana. Jej historia, ujawniającą kulisy rozpadu małżeństwa księżnej. Jeszcze jako dwudziestokilkulatka Meghan trzymała na półce egzemplarz publikacji demaskatorskiej Mortona i mówiła o tym, że chciałaby pobyć przez miesiąc w Londynie. Dwadzieścia lat później powie: „Nie wiedziałam zbyt wiele o Harrym ani o rodzinie królewskiej”. Ninaki Priddy była innego zdania. Wspominała, że rodzina królewska zawsze fascynowała Meghan, podobnie jak działalność humanitarna Diany na rzecz osób z HIV i ofiar min lądowych. Meghan przyznała z kolei, że po raz pierwszy poczuła się jak Kopciuszek na balu, gdy włożyła olśniewającą bluzkę i naszywane drogimi kamieniami pantofelki, a było to w trakcie szkolnego pokazu kolekcji Miu Miu. „Ta marka wiele dla mnie znaczy – mówiła – bo poczułam się jak księżniczka”.
Aktorstwo stało się jej życiowym priorytetem. Za namową ojca Meghan zaangażowała się w szkolne przedstawienia. Thomas także chciał pomóc – zrobił profesjonalne oświetlenie szkolnej sceny i podświetlany szyld. Zapłacił też za aparat ortodontyczny córki, by pozbyła się szpary między przednimi zębami.
Za radą ojca Meghan do upadłego ćwiczyła swoje kwestie i sumiennie wypełniała polecenia reżysera. Thomas, który czasami wpadał na próby, udzielił jej też innych ważnych rad: głowę trzymaj w ten sposób, utkwij wzrok w jednym punkcie, pokazuj swój lepszy profil i, co najważniejsze, wyglądaj przekonująco. Podkreślał, że dobre aktorstwo wydaje się autentyczne. Gigi Perreau, nauczycielka aktorstwa, zwróciła uwagę na etykę zawodową i pewność siebie Meghan w trakcie występów. W szkolnych sprawozdaniach można znaleźć informację, że dziewczyna zagrała główną rolę w trzech wystawianych dzień po dniu, wyprzedanych przedstawieniach Króla Edypa, oraz że została nagrodzona brawami za występy w musicalach Annie, Damn Yankees i Tajemnice lasu.
Ciemną stroną sukcesu była zazdrość, szczególnie silna, gdy główną rolę dostawał ktoś inny. Meghan strasznie się zezłościła, kiedy hollywoodzkie studio zaangażowało uczennicę z jej szkoły, a także gdy dwie inne dziewczyny dostały role w filmie Ślady czerwieni. „Na scenie pragnie być gwiazdą – zauważył Thomas Markle – podobnie jak w życiu”. Zażądała, by ojciec zapłacił profesjonalnemu fotografowi za zdjęcia portretowe. Thomas rozdawał je potem producentom w hollywoodzkich studiach. Nie było odzewu. Mimo to Meghan powtarzała, że chce zostać aktorką.
Gdy Thomas dostał nominację dla najlepszego oświetleniowca, w nagrodę zabrał córkę na uroczystość rozdania nagród Emmy. Przeszedłszy się po czerwonym dywanie, siedemnastolatka oznajmiła: „Tatusiu, chcę być kiedyś sławna jak ty”. Thomas pokiwał głową. Jak wiele osób w Los Angeles, Meghan kochała sławę i blichtr. Pragnęła, by ziściły się jej marzenia. A ojciec był gotów zrobić wszystko, żeby jej w tym pomóc.
Meghan nie miała jeszcze dwudziestu lat, gdy jej stosunek do Thomasa zaczął się zmieniać. Wiosną 1999 roku w szkole wystawiano nowy musical – Piżamową rozgrywkę. Meghan chciała zagrać główną rolę, ale też wyjechać na tydzień na letni obóz szkolny. Gigi Perreau, nauczycielka aktorstwa, uparła się, że dziewczyna musi dokonać wyboru. Meghan wybrała wyjazd. Oburzona, że nauczycielka nie pozwoliła jej wystąpić, nakłaniała Thomasa, by tym razem nie pomagał z oświetleniem, ale jej nie posłuchał. Wspominał, że w złości zaczęła krzyczeć, iż powinien spełniać jej życzenia. Ponownie odmówił. Meghan na kilka tygodni wyprowadziła się do Dorii. „Była na mnie wściekła – przyznał Thomas. – Nie chciała ze mną rozmawiać”.
W tym czasie osiemnastoletnia Meghan jeździła po Los Angeles z Ninaki Priddy, która filmowała przyjaciółkę za kółkiem samochodu z tablicą rejestracyjną „Dziewczyna z KLASĄ” (dostała ją w prezencie od byłego chłopaka). W okolicach domu Thomasa Meghan powiedziała przyjaciółce: „Tam nie jedziemy, bo nie bardzo dogaduję się z tatą. Chciałabym zajechać, żeby sprawdzić, czy nie ma dla mnie poczty, ale szczerze wątpię”. Meghan nie zaprosiła Thomasa na swój występ w musicalu Damn Yankees. Mimo zakazu obejrzał przedstawienie i wysłał jej kwiaty za kulisy. Zignorowała ten gest. Ojciec po raz pierwszy zrozumiał, że córka zamierza dyktować warunki. Zdaniem Thomasa to było jedyne szkolne przedstawienie, na które przyszła Doria. On sam nie tylko zajmował się oświetleniem, ale też oglądał wszystkie występy córki.
Filmik nakręcony przez Priddy kończy się w chwili, kiedy Meghan jedzie na przesłuchanie do teledysku Shakiry. Gdyby dostała rolę, za dwa dni na planie zapłacono by jej sześćset dolarów. Po przesłuchaniu Priddy znów zaczęła filmować Meghan. „Tańczyłyśmy jak dzikie – powiedziała do kamery. – Ruszałam się tak intensywnie, że aż się martwiłam, czy coś mi nie wyskoczy zza koszulki”. Roli nie dostała.
W czerwcu 1999 roku uroczystość rozdania dyplomów w szkole Meghan z dumą oglądali: Thomas Markle, Doria i matka Thomasa. Podczas ceremonii przekazania obowiązków kolejnemu rocznikowi maturzystów Meghan wygłosiła przemówienie, dostała też nagrodę za sukcesy w nauce i na scenie. W szkolnej księdze pamiątkowej pod zdjęciem Meghan zamieszczono cytat z Eleanor Roosevelt, który sama wybrała: „Kobiety są jak torebki herbaty. Nie poznają swojej mocy, dopóki nie znajdą się w gorącej wodzie”. Bez wątpienia podziwiała oboje rodziców. Doria, o której Meghan później mówiła, że nosiła dredy i kolczyk w nosie, była opiekuńczym wolnym duchem. „Potrafimy świetnie się razem bawić, a jej oparcie przynosi mi pociechę”.
„Dzięki wszystkiemu, co dla mnie robisz – napisała kiedyś Thomasowi w kartce walentynkowej – jestem tym, kim jestem, bardzo ci za to dziękuję. Chcę tylko, żebyś był ze mnie dumny, i obiecuję ci, że bez względu na wszystko osiągnę ten cel”. Była mu wdzięczna za hojność i za to, że w sumie zapłacił za jej naukę sto sześćdziesiąt pięć tysięcy funtów, ale jej wyjazd na studia psuł i tak już napięte stosunki. Gdy Meghan szykowała się do opuszczenia Los Angeles, Thomas popadł w przygnębienie.