- W empik go
Zjawiska medyumiczne. Część 5 - ebook
Zjawiska medyumiczne. Część 5 - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 273 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Część piąta.
Biblioteka Dzieł Wyborowych
Warszawa
Druk L. Bogusławskiego, Świętokrzyska Nr. 11
Orzeczenie komisyi rzeczoznawców, wybranej przez Warsz. Tow. Miłoś. Fotografii do zbadania klisz, przedstawionych przez D-ra Juliana Ochorowicza, a dotyczących jego doświadczeń medyumicznych z p. Stanisławą Tomczykówną 1).
Komisya, składająca się z członków Tow. Mił. Fot., p… p. Wice – Prezesa W. Adamieckiego, -
1) Otrzymawszy zaproszenie od P. D-ra Andersa, Prezesa Tow. Mil. Fotografii W Warszawie, ażebym na jednem z posiedzeń tegoż Towarzystwa wypowiedział odczyt o zastosowaniach fotografii do badań medyumicznych, zgodziłem się chętnie, pod warunkiem, że przedtem Tow. wyznaczy komisye do zbadania moich klisz i odbitek. Postawiłem ten warunek z tego powodu, że właśnie wówczas prof. N. Cybulski z Krakowa z właściwą sobie W polemikach naukowych lekkomyślnością i niesumiennością ( które mu już przed laty wykazał p. Ignacy Matuszewski w "Tyg. II. ", przyczem p. Cybulski zmuszony był przyznać, iż "skomponował" zdanie autora krytykowanego) wystąpił z insynuacyą, że fotografie te mogą być podrobione ( W "Gaz. Lek. " d – ra Szumlańskiego, tego samego, który już W młodości wsławił się swoją dziecinną opozy-
D – ra Karpińskiego, inż… chem. P. Lebiedzińskiego, Sekretarza Towarzystwa J. Nowickiego i St. Szalaya, z udziałem zaproszonych fotografów zawodowych, p… p. Adamowicza, współwłaściciela firmy "M. Pusch", A. Karolego b… współwł… fir. "Karoli i Pusch", i Jerzego Richarda, b… współwł… firmy "J. Mieszkowski", po dokładnem zbadaniu przed- – cyą przeciw hypnotyzmowi). Tow. Mil. Fot… spełniło moją prośbę i artykuł powyższy jest właśnie wyrazem opinij wyznaczonej przezeń komisyi. Otrzymawszy ją, wypowiedziałem żądany odczyt, objaśniony obrazami doskonałego scioptikonu, jakim Towarzystwo rozporządza. W dyskusyi dr. Bychowski usiłował jeszcze raz bronić nie zaszczytnej pozycyi, zajętej przez prof. Cybulskiego – ale już bez echa; ja zaś, celem ostatecznego wyjaśnienia sprawy, uczyniłem następującą propozycyę:
"P. Cybulski twierdzi, że przedstawione przezemnie na Zjeździe klisze barwne, jako wyniki specyalnych działań medyumicznych, można otrzymać "różnymi znanymi sposobami". Nie żądam przedstawienia tych różnych sposobów – poprzestanę na jednym. Niech p. Cybulski poda jeden sposób naśladowania moich klisz; sposób ten wyprobuje komisya rzeczoznawców, i jeśli okaże się, że daje on negatywy, choćby tylko podobne do moich, wówczas ja złożę 1000 rb… na wskazany cel publiczny."
Nie potrzebuję dodawać, że p. Cybulski tego sposobu nie podał, dla tej prostej przyczyny, że go nie znał, i nie próbował nawet bronić w swojej osobie godności krakowskiego uniwersytetu. A ponieważ jednocześnie i za oszczerstwo osobiste (że ja "sam nie wierzę w to, co ogłaszam") odmówił pojedynku, tem samem postawił się; po za nawiasem zarówno naukowych, jak i honorowych rozpraw.
stawionych klisz, zarówno przez szkła powiększające, jak i przy pomocy aparatu projekcyjnego Towarzystwa, doszła do wniosków następujących:
A) Co do negatywów, przedstawiających zdjęcia, dokonane przy pomocy aparatów fotograficznych, a dotyczących objawów unoszenia przez medyum, p. Stanisławę Tomczykównę, różnych przedmiotów bez dotykania ich:
1) że klisze te są oryginałami, a nie kopiami;
2) że niema na nich ani retuszu, ani też żadnych śladów mechanicznego lub chemicznego dodawania lub kasowania szczegółów;
3) że wprawdzie negatywy analogiczne możnaby otrzymać przez dwukrotne zdjęcia, to jednak wniosek ten wydaje się komisyi niedopuszczalnym, ponieważ na żadnej z klisz nie widać śladów tej manipulacyi.
B) Co do klisz, zdjętych bez aparatu, przedstawiających radiografie, t… j… naświetlania, otrzymane, według objaśnień D – ra Ochorowicza, działaniem rąk medyum, wnioski komisyi są następujące:
1) niektóre z tych negatywów możnaby naśladować sztucznie; przy pomocy odpowiednich a skomplikowanych zabiegów technicznych;
2) wiele innych przedstawia jednak cechy tak charakterystyczne, że żaden z członków komisyi nie mógłby zaręczyć, że naśladowanie tego rodzaju obrazów udałoby mu się napewno;
3) plamy barwne, otrzymane przez D – ra Ochorowicza na niektórych kliszach, przedstawiają wprawdzie niejakie analogie z objawami dymku zielonego oraz metalizacyi, występujących czasami na zdjęciach zwykłych od dodania do wywoływacza nadmiaru bromku potasowego, siarczyku sodowego lub tiosiarczanu sodowego, lub wreszcie przy nadmiernie długiem wywoływaniu; tak jednak jaskrawe, równomierne i takiego kształtu obrazy barwne, żadnym ze znanych komisyi sposobów naśladować się nie dadzą.
Warszawa, d. 6 listopada 1909 r.
Podpisali:
St. Szalay, W. Adamiecki, P. Lebiedziński, J. Karpiński, Georges Richard, A. Karoli, J. Nowicki, A. Adamowicz,
* * *
Jako dopełnienie do punktu A niniejszego orzeczenia, niżej podpisani członkowie Komisyj oświadczają:
1) że opisane w punkcie tym objawy unoszenia przedmiotów mieli sposobność obserwować i fotografować;
2) że aparaty do tych zdjęć były przez nich Własnoręcznie nabite i przyniesione;
3) że zdjęcia były osobiście, przez niżej podpisanych, przy jednorazowym wybuchu proszku błyskawicznego wyeksponowane i przez nich własnoręcznie wywołane; i
4) że otrzymane w tych warunkach i przedstawione Komisyi do oceny z innymi, 4 negatywy, nie różnią się niczem od tych, które Dr. Ochorowicz sam eksponował i wywoływał.
Warszawa, d. 6 listopada 1909 r.
Podpisali:
Georges Richard, Piotr Lebiedziński.
* * *
DOŚWIADCZENIA W MUZEUM PRZEMYSŁU I ROLNICTWA Z P. STANISŁAWĄ TOMCZYKÓWNĄ 1).I.
W dniu 50 października 1909 r., o godz. 9-ej wieczorem, w Pracowni Fizycznej Muzeum -
1) Wkrótce po zjeździe psychologów i lekarzy zgłosiło się do mnie paru przyrodników z zapytaniem, czy nie zechcę przedstawić moich doświadczeń W gronie osób, nieznających medyumizmu, ale obznajmionych z naukową, przyrodniczą eksperymentacyą. Odpowiedziałem, że uczynię to bardzo chętnie, uprzedzając tylko, że siły nerwowe medyum, stargane napaściami dziennikarskiemi, nie pozwalają mi ręczyć za pomyślny skutek doświadczeń. Na zasadzie tego oświadczenia zorganizowano przy Warsz. Muzeum Przemysłu i Rolnictwa rodzaj komisyi, której protokuły podaję powyżej. Są one pisane tak jasno i ściśle, że nie wymagają żadnych z mojej strony dopełnień. Ukazały się następnie w przekładzie francuskim w "Annales des sciences psychiques", a następnie i W innych językach, przyczyniając się w znacznym stopniu do posunięcia naprzód kwestyi naukowego badania medyumizmu.
Przemyślu i Rolnictwa, w obecności pp. Władysława Kiślańskiego, inżyniera, prezesa Muzeum, Stanisława Kalinowskiego, kierownika pracowni fizycznej, Piotra Lebiedzińskiego, inżyniera-chemika, Józefa Leskiego, magistra nauk przyrodzonych, dyrektora Muzeum, Jerzego Richard'a, b… współwłaściciela zakładu fotograficznego "J. Mieczkowski", Jana Sosnowskiego, kandydata nauk przyjodzonych, asystenta przy katedrze fizyologi Ces. Uniw. Warsz… i Bohdana Zatorskiego, magistra nauk przyrodzonych, dokonane zostały przez dra J. Ochorowicza doświadczenia medyumiczne z p. Stanisławą Tomczykówną, w czasie których uczestnicy posiedzenia mieli sposobność stwierdzić co następuje:
–-
1) Siła mięśniowa rąk medyum wynosiła 55 podziałek dla prawej i 55 dla lewej, na dynamometrze Basseta, używanym przez dra Ochorowicza do tego celu. Siła ta, jak nas objaśnił dr. Ochorowicz, była mniejsza od normalnej, z powodu kilkodniowej choroby medyum.
2) Podczas doświadczeń z elektrycznością, za granicą. Jest to niewątpliwą zasługą tych naszych przyrodników, którzy nie wahali się swojej miłości prawdy stwierdzić podpisami swoich nazwisk. Ani "Wszechświat" p. Br. Znatowicza, ani żadne wogóle z naszych poważniejszych czasopism nie uznało za stosowne zaznajomić swoich czytelników z tym faktem. Niektóre zaś z pism codziennych podały protokuły w skróceniu, drobnym drukiem, rezerwując resztę miejsca na inne "faits divers", a mianowicie na szczegółowe opisy zabójstw i kradzieży. (Przyp… autora).
zrobionych dla zapoznania z niemi p. St. Tomczykówny, ta ostatnia oświadczyła, że doznaje wstrząśnień od prądów Tesli w warunkach, w których inni uczestnicy posiedzenia nic wyraźnego nie odczuwali.
5) Zauważono również wyjątkowo silne działanie radu, który na dłoni medyum już po kilku sekundach wywołał zaczerwienienie.
4) Po wykonaniu wzmiankowanych doświadczeń, przystąpiono do właściwych doświadczeń medyumicznych, wymagających, według oświadczenia dra Ochorowicza, uśpienia medyum. Uśpienia dokonał dr. Ochorowicz, kładąc swą prawą rękę na głowie medyum i lekko pocierając czoło. Po dwóch minutach tej czynności nastąpił krótkotrwały bezwład, po którym medyum przeszło w stan somnambulizmu (transu) i poczęło nanowo zapoznawać się z uczestnikami posiedzenia, gdyż pamiętało nie wszystkie wrażenia, odebrane w stanie normalnym.
W chwili usypiania przyćmiono światło wiszącej na środku pokoju lampy gazowej Auera, osłoniętej zieloną bibułką. Światło przyćmione było więcej, niż należało, z powodu, że rzeczona lampa niedawała się dowolnie regulować.
Medyum siadło plecami do lampy, przy stole, stojącym blisko środka sali, uczestnicy zaś posiedzenia otoczyli stół z dwóch stron, zostawiając stronę naprzeciwko medyum wolną, dla umożliwienia zdjęć fotograficznych. Górna część ciała medyum rzucała cień na środek stołu.
Stół został starannie wytarty ręcznikiem, a ręce medyum, obnażone prawie po łokcie, były również wytarte ręcznikiem i zrewidowane przez uczestników posiedzenia.
5) Do pierwszego doświadczenia, mającego na celu uniesienie przedmiotu bez dotykania tegoż (lewitacya), użytym został lekki dzwonek metalowy z trzonkiem drewnianym.
Po kilku minutach oczekiwania, w czasie których medyum trzymało ręce złożone, oświadczając, że zbiera prąd, dzwonek, dokładnie obejrzany przez uczestników, został (przez p. Kalinowskiego) postawiony na stole, poczem medyum położyło ręce po obu stronach jego, w odległości od siebie od 10 do 20 cm.
Po kilku minutach dalszego oczekiwania, dzwonek począł kilkakrotnie odsuwać się od medyum, na i do 2 cm… od położenia pierwotnego.
Uczestnicy stwierdzili, że medyum dzwonka nie dotykało przed doświadczeniem, ani też nie zauważyli, aby go dotykało w czasie doświadczenia, oraz stwierdzili, że ręce medyum, w czasie niektórych poruszeń dzwonka, pozostawały bez ruchu.
Następnie medyum usiłowało kilkakrotnie, przy pomocy ruchów rąk w kierunku pionowym, unieść dzwonek do góry, co jednak nie nastąpiło: dzwonek poruszył się tylko kilkakrotnie, a następnie przewrócił i, na żądanie uczestników, stanął w pozycyi poprzedniej.
Niezupełne powodzenie tego doświadczenia medyum tłómaczyło brakiem siły.
6) Sądząc, że łatwiej się uniesie przedmiot lżejszy, na miejsce dzwonka użyto skórzanego futeralika od binokli, wyjętego z kieszeni i położonego przez p. Kalinowskiego, na stole. Przedmiot ten poruszał się i podrywał jednym lub drugim końcem, lecz zupełnego uniesienia się również nie otrzymano.
7) Po kilku minutach oczekiwania, użytego na odpoczynek, medyum oświadczyło, że czuje obecnie prąd silniejszy i zażądało ponownie dzwonka, zapewniając, że doświadczenie uda się lepiej i uprzedzając fotografa, aby się miał na baczności.
Po kilku pionowych ruchach rąk, medyum oświadczyło, że pomagnetyzuje dzwonek, i w tym celu wykonało kilka ruchów kołowych ponad dzwonkiem.
Uniesienie się dzwonka było z początku niewielkie, a następnie aż do wysokości czoła medyum. Chwila ta właśnie została sfotografowana, zapomocą wybuchu proszku błyskawicznego, przez p. Jerzego Richard'a, trzema aparatami, z których dwa były stereoskopowe (formatu 9X14 i 6 1/2X11), a jeden pojedynczy, formatu 9X12.
Po wybuchu dzwonek opadł odrazu.
Uczestnicy ponownie zaświadczyć mogli, że ręce medyum były rewidowane przed doświadczeniem, że, po rewizyi rąk, medyum nie dotykało niemi do ciała i nie chowało ich, że nie dotykało dzwonka ani przed, ani w czasie doświadczenia (dzwonek stawiany był zawsze przez jednego z uczestników, p. Kalinowskiego), że ruchy dzwonka i rąk niezawsze były synchroniczne, oraz, że ruchy dzwonka odbywały się niezależnie od tego, czy był on stawiany przed, czy po położeniu na stole rąk medyum. Wreszcie nie dostrzeżono, ani przy rewizyi rąk, przed i po doświadczeniach, ani w czasie samych doświadczeń, ani też na zdjętych fotografiach, żadnego materyalnego połączenia między unoszonym przedmiotem, a rękami medyum.
Potem doświadczeniu grono uczestników powiększył p. Jan Sosnowski.
8) Do następnego doświadczenia wybrano ważkę wiszącą. Na jednej z szalek wagi położono kulkę celluloidową, co spowodowało opadnięcie szalki. Na zapytanie, w jakiej pozycyi ręce medyum mają być trzymane, p. Sosnowski wybrał pozycyę rąk pod ważką.