- W empik go
Zjazd polski w Wrocławiu na dniu 5 maja 1848 r. - ebook
Zjazd polski w Wrocławiu na dniu 5 maja 1848 r. - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 224 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
(USTĘP HISTORYCZNY Z PAMIĘTNIKÓW HILAREGO MECISZEWSKIEGO.)
Rozpatrując się w powodach, spełznięcia zupełnego wszelkich nadziei, do jakich początek 1848 r. zdawał się upoważniać Polaków; spełznięcia do tego tak szybkiego, bo przed końcem jeszcze tego samego roku dokonanego; badając przyczyny radykalnego odwrócenia się opinii publicznej, jakiego sprawa polska w ciągu niespełna 9ciu miesięcy doznała; śledząc źródło przemiany, początkowej sympatyi, która się z razu ta sama sprawa pomiędzy ludem zwłaszcza niemieckim cieszyła, w jawną antipatyą, jakiej się w kilka zaledwie miesięcy stała celem, historyk przyszły tej pamiętnej w dziejach świata epoki!…. zada sobie niezawodnie nie jedno, bardzo dla nas drażliwe pytanie!….
W obec bowiem takich nadziei, tak naszej sprawie zrazu przychylnej opinii publicznej, takiej nareszcie ku nam sympatyi, wyzwalającego się świata, szukać będzie zapewne i z naszej strony, śladu przynajmniej jakiegoś usiłowania, żeby nadzieje takie utrzymać, żeby tę opinią publiczną zachować, żeby tej sympatyi nie stracić; i nie znajdując w bieżącej kronice obecnego krzątania się naszego, nic, oprócz dowodów lekkomyślności i zarozumienia z naszej strony, nic oprócz śladów jawnej poniewierki tego właśnie wszystkiego, na szanowaniu czego, polegały wszystkie nasze nadzieje!… zapyta się zapewne siebie: czyliż w r. 1848, niebyło wcale prawych i sprawę własną należycie pojmujących Polaków?… czyliż jeżeli byli, stracili głowę, że o sprawie tyle ich obchodzącej, zapomnieć mogli? czyliż pomiędzy nimi, nie było ani jednego, któregoby czyny lub pisma mogły zaświadczyć, że wagę momentu oceniał, że z niego należycie korzystać rozumiał, że drogę wiodącą do takiego korzystania wiedział, że wreszcie powszechnego i tyle dla Polski zgubnego zawrotu, nie dzielił? że go pohamować, że mu zapobiedz starał się?!….
Pytania powyższe, płynące jasno z przeglądu piśmiennictwa, współczesnego tej smutnej epoce, trudno żeby w tym samym piśmiennictwie, w tej nieustannej że tak powiemy relacyi, zachowania się naszego w dzisiejszym czasie, znalazły należyte i z prawdą zgodne rozwiązanie. – Piśmiennictwo to albowiem, ulegało wpływowi tego zgubnego obłędu, tego braku odwagi, tego wreszcie moralnego terroryzmu, jakie w tej epoce w całej prawie Polsce, a głównie w Poznaniu, Krakowie i Lwowie panowały; w daleko wyższym stopniu, aniżeli nawet umysły prawych i myślących Polaków! Umysł, przemawiał jeszcze dość często głosem prawdy do przekonania pojedynczych; w umysłach, powstawały jeszcze tu i ówdzie, nie jedne wątpliwości, czy to co się dzieje? dzieje się w istocie dobrze lub źle? ale piśmiennictwo, znajdywało się pod tak niesłychaną, pod tak bezwarunkową, tak groźną i sumaryczną cenzurą zbałamuconej opinii mass, poczytujących najsłuszniejszą nawet wątpliwość, za zbrodnią; obowiązki prawdziwego patryoty, były w ogóle tak krzywo pojmowane; przekonanie, że pisząc prawdę, pisze się koniecznie w interessie tylko nieprzyjaciół kraju, było tak ustalone i upowszechnione; a możność spotkania się z zarzutem, że na tej drodze forytuje się w samej rzeczy, interes wspomnianych nieprzyjaciół kraju, takiem najodważniejszych nawet napełniała przerażeniem, że prawda musiała zamilknąć przed agitacyą, gotową na wszystko, byle tylko wiarę mass utrzymać w sztucznym i celom menerów przychylnym złudzeniu!…. że wątpliwości objawiających się myślom nie jednego, nikt na papier przelać nie miał odwagi; że zdanie nie wtórujące chórowi, uległo dobrowolnej konfiskacie! że wreszcie fakta, dowodzące tych właśnie usiłowań, o które się przyszły historyk tej epoki dopytywać niezawodnie będzie; fakta świadczące wymownie, że pomiędzy Polakami jej współczesnemi, znajdywali się jasno widzący patryoci, ludzie ceniący jak należy położenie, pragnący utrzymać nadzieję, exploatować przychylność publicznej opinii, i skarbić sobie sympatye ludów europejskich; Polacy, usiłujący zwrócić siły i zapał narodu, do jednego rozumnego i możności odpowiedniego celu: fakta powtarzamy takie nawet, musiały być pokryte milczeniem!… bo fakcya, władnąca w ówczas umysłami bezwarunkowo, byłaby tylko w nich wypatrzyła, nowy zamach przeciw sprawie ojczystej, pod którą to nazwę, chowała z wielką zręcznością, interes własnej ambicyi i dominacyi. –
Kronika współczesnych wypadków, zapisywała na swych kartach śmiało i skrzętnie to wszystko, co tylko mogło być dowodem nierozumu, źle zrozumianego zapału, junakieryi wreszcie naszej; bo w tym tylko wszystkiem upatrywała dowody patryotyzmu polskiego!…. ale czyny dążące do pohamowania, do uszlachcenia że tak powiemy, takiego patryotyzmu; usiłowania pojedyńczych, żeby skupić wolę powszechną w jedno ognisko i pokierować nią w dobrze zrozumianym interesie kraju; żeby ją skłonić do rachowania się z możnością i okolicznościami; czyny takie i usiłowania powtarzamy raz jeszcze wykluczone były raz na zawsze z jej sprawozdania; a nawet prawdę Mówiąc, kryły się przed jej wiedzą, bo kronikarze, trzymający pióro w tym czasie ciężkiego jakiegoś zaślepieniu… piętnowali je natychmiast w obec opinii kaźnią, i denuncyowali przed krajem, jako zdradę i apostazyą od sprawy ojczyzny!
Do rzędu takich właśnie faktów, które kronika współczesnych wypadków, zupełnym pominęła milczeniem, faktów, będących jednak niezbitym dowodem…, że byli pomiędzy nami ludzie dobrej wiary…, pragnący szczerze służyć krajowi i rozumiejący dokładnie jego interes. tudzież okoliczności i potrzebę momentu;… ludzie trzeźwi na umyśle i niespojeni wcale szalem, który ogarnął wszystkich;… ludzie, przekładający świadectwo własnego sumienia o dopełnieniu powinności obywatelskiej… nad chwilowa popularność i poklask dzienników, pisanych prawie wyłącznie pod wpływem właśnie chęci zyskania tej popularności; do rzędu powtarzany, takich faktów, należy bezsprzecznie Zjazd polski w Wrocławiu, na dniu 5., 6. i 7. maja 1848 roku odbyty. Zjazd ten… o którym pisma publiczne współczesne, tak starannie milczały… rzuca jednak, oprócz dostarczenia dowodu, o którym wyżej wspomnieliśmy,… za nadto wielkie światło, na przyczyny,… jakie w owym przeważnym czasie, kiedy jeszcze wszystko było albo do zrobienia, albo też… do naprawienia! udaremniały wszelkie usiłowania prawych i umiarkowanych Polaków, żeby wiarogodna relacya o nim, spisana przez naocznego świadka i uczestnika, nie miała być nic tylko pożądanym materyałem dla historyka, piszącego dzieje obecnego czasu, ale nadto, żeby z niej nie mieli korzystać i współcześnie żyjący obywatele… nic domyślający się w większej części… jakie to często sprężyny funkcyonują w politycznym sprawowaniu się naszym; i jakich ojców dziećmi są niejedno wypadki! których dość często pojąć i z zdrowym rozumem pogodzić niepodobna!
W przekonaniu przeto, że publikacyj opisu powyższego… i przyszłej historyi 1848 roku i żyjącym dziś obywatelom w kraju niemałą uczynimy przysługę… dajemy go poniżej lak zupełnie… jak przez autora wkrótce po jego powrocie z Wrocławia był spisany.
* * *
Przystępując do opisu zdarzenia… zawierającego w sobie tyle nauki dla każdego, kto tylko bezstronnym i bezinteresowanym okiem patrzy na dzisiejsze zabiegi ludzi… narzucających się w sprawie publicznej z bezprzykładną śmiałością za sterników i prowadzicieli;… musze się nieco cofnąć… w mej powieści i dotknąć szczegółów. bez wyjaśnienia… których relacya moja musiałaby być niezrozumiałą.
W końcu jeszcze miesiąca marca i w początkach dopiero kwietnia 1848. kiedy wszystko w Poznańskim, w Krakowie i w Galicyi drgało jeszcze wspomnieniem niespodziewanych zmian, jakie w Austryi i w Prusach wywołały dnie 14ty i 18ty marca; kiedy się co dopiero zawiązał był… komitet narodowy w Poznaniu… kiedy pierwsze wiadomości, nadchodzące ztamtąd o urządzeniu wydziału, wojennego – pod prezydencyą Mierosławskiego… o nakazanym przez niego uzbrojeniu i t… p.. przejmowały prawdziwych patryotów obawą, żeby ludzie… rozdrażnieni, niecierpliwi, spragnieni walki i szukający jej wszędzie… choćby kosztem przyszłości tych nadziei, które się co dopiero zrodziły.. nie posunęli się do jakiego przedwczesnego kroku – mogącego je zniszczyć… i kraj niepotrzebnie skompromitować;..
w czasie, kiedy niewiedziano jeszcze o zawiązania się komitetu jakoby obywatelskiego w Krakowie, a najmniej wiedziano, z kogo się ten komitet składał… i w jakich celach mógł być postanowiony… kiedy o radzie narodowej lwowskiej, nic jeszcze wcale słychać nie było – w czasie tym powtarzam, znalazło się w Wrocławiu kilkudziesiąt Polaków, po większej części lam osiadłych, którzy doświadczywszy wiele… i nauczeni niejednym wypadkiem, jak lekkomyślność i nierozwaga umieją zwichnąć najlepszą nawet sprawę… jak niewczesny zapał i ślepy na wszystko rozpęd, mogą zniweczyć najpomyślniejsze nawet dla niej szansę… widząc ruch wszczęty między patryotami w Poznaniu… domyślając się takiego samego w Krakowie i przewidując, że Galicya nie pozostanie pewnie w tyle… jak skoro spadły z niej pęta, krępujące każdego ręce i mowę… z obawy, ażeby kto gdzie gorętszy nie wystrzelił z czem naprzód nie skrompromitował całości i nie naraził kraju na niepowetowane straty; poczęli myśleć o zwołaniu na jeden punkt ile można neutralny obywateli czynniejszych, wszystkich ile się tylko da prowincyj polskich; ludzi, trudniących się mniej więcej sprawą publiczną….. ludzi, używających bądź już ustalonej reputacyi, bądź leż mających mniemania nowsze za sobą!… łudzi jednym słowem patryotów. wszelkich stanów. wszelkich klas. wszelkich opinij – ażeby zszedłszy się na takim punkcie… wymieniwszy wzajemne myśli… zdania, widoki i plany, zgodzili się na zasady postępowania i zachowania się wszystkich części dawnej Polski, jedne i te same; przyjęli program wspólny działania i ustanowili jedną wspólną władzę… któraby w duchu przyjętych przez nich zasad, nad wykonaniem takiego programatu czuwała!
Myśl ta, opartą była na przekonaniu; raz, że sprawa polska, w obecnych ruchach Europejskich, mająca za sobą prawo, słuszność, opiniją publiczną i sympatye wszech ludów, na drodze jedynie spokoju… i w przyszłym kongresie Europejskim, zwycięzko rozstrzygnioną być może i powinna; – drugi raz, – że chcąc o takie prawa silnie skutecznie dopominać się; słuszności dochodzić, – opiniją publiczną pozyskać i utrzymać…. sympatyi zaś nie spłoszyć, wypada działać oględnie…. wypada nadewszystko działać zgodnie, – iżby takim zgodnym działaniem przekonać świat, że chęci Polaków w wszystkich stronach ich dawnej ojczyzny, są jedne i te same; i wpojeniem weń takiego przekonania, zaszczepić w nim zarazem wiarę w jednolitość siły przynajmniej moralnej narodu polskiego, kiedy ten naród, możności wykazania się siła fizyczną; zrzec się na ten raz musiał!….
Myśl więc, przewodnicząca zamiarowi zwołania takiego zjazdu Polaków, była myślą pokoju i zgody; – pokoju jako jedynej drogi, do popierania i odzyskania praw ogółu narodu; – zgody zaś, jako jedynego środka, za pośrednictwem którego – mogliśmy w oczach zagranicy, dostąpić tej powagi i dla usiłowań naszych pozyskać to moralne znaczenie, na których rozstrzelonym usiłowaniom pojedyńczych…. parcyalnym ruchom chociażby najpatryotyczniejszym, zbywać zawsze musi…. i zwykle tez zbywa!…
Zachowanie się przeto, ile być może jak najspokojniejsze; – wyrzeczenie się bezwarunkowe wszelkiej apellacyi do siły oręża;… szanowanie przychylności nowych konstytucyjnych rządów w Prussach i Austryi dla Polaków;…. usposobienie ich do widzenia w zwycięztwie sprawy polskiej, własnego interessu; – unikanie wszystkiego, coby naród polski podawać mogło w podejrzenie, iż odzyskaniem praw swoich, chce w czymkolwiek ubliżyć – dobrze zrozumianemu interessowi Prus, lub Austryi;… albo też, nadwerężać prawa narodowści Niemców – na ich ziemi osiadłych; – zajęcie jednym słowem stanowiska, odpowiednego – raz, wielkości i wadze zadania; – drugi raz, tej kardynalnej zasadzie, że prawa Narodu polskiego, tylko na drodze pokoju i z wyłączeniem siły fizycznej, na drodze przeto zgodnej i dobrowolnej tranzakcyi odradzającej się Europy, z mocarstwami w rozbiorze Polski bezpośrednio interessowanemi, – rewindykowane być mogą i być powinny; – laki był programat, jaki Autorowie myśli zwołania zjazdu polskiego, – temuż zjazdowi, na przypadek przyjścia do skutku zamiaru, przedłożyć chcieli i postanowili.
Co do miejsca mającego się zwołać zjazdu; – Autorowie myśli, zgodzili się na to, ażeby się zjazd odbył w Wrocławiu. Bliskość Poznania, Galicyi, Krakowa i Królestwa Polskiego, połączona z względem, że w Wrocławiu jodynie zjazd podobny, bez niebezpieczeństwa odbyć się może; przemówiły głównie za Wrocławiem… Zwołanie przeto zjazdu do Wrocławia postanowionym zostało. –
Co do osoby mającej wziąźć na siebie inicyatywę w zwołaniu zjazdu? – Wybór jej a raczej znalezienie, nie małych doznało trudności. – Wprawdzie, nie zbywało w Wrocławiu na Obywatelach – z których każdy z osobna, mógł był, gdyby już konieczna tego zaszła potrzeba, wziąźć na siebie inicyatywę podobnego kroku; ale gdy tu przedewszystkiem chodziło o to, ażeby zgromadzić i do zjechania się skłonić ludzi wszelkich stanów, wszelkich… kondycyi i opinji; zaszła potrzeba znalezienia Iakiego – coby mniej więcej u ludzi wszystkich stanów, kondycyi i opinii, mógł mieć potrzebną, powagę i ufność… iżby jego odezwy usłuchali i na zaproszenie zjechali się. –