- W empik go
Zmartwychwstanie. Wiara, świadectwo, rzeczywistość. Rozmawia ks. Wojciech Węckowski - ebook
Zmartwychwstanie. Wiara, świadectwo, rzeczywistość. Rozmawia ks. Wojciech Węckowski - ebook
Henryk Józef Muszyński – doktor habilitowany teologii, doktor nauk biblijnych, biskup pomocniczy chełmiński w l. 1985-1987, biskup diecezjalny włocławski w l. 1987-1992, arcybiskup metropolita gnieźnieński w l. 1992-2010, prymas Polski w l. 2009-2010, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w l. 1994-1999, od 2010 r. arcybiskup senior archidiecezji gnieźnieńskiej.
Ks. Wojciech Węckowski – prezbiter diecezji pelplińskiej, doktor teologii pastoralnej z dziedziny edukacji medialnej, redaktor dwutygodnika „Pielgrzym”.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8333-045-7 |
Rozmiar pliku: | 5,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ks. Wojciech Węckowski: Księże Arcybiskupie, dlaczego prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa jest dla niektórych tak trudna do przyjęcia, że deklarują wiarę, przynależność do chrześcijaństwa, ale odrzucają zmartwychwstanie?
ABP HENRYK J. MUSZYŃSKI: Zmartwychwstanie może być trudne, gdy przyjmuje się je wyłącznie rozumem, bez wiary. Myśląc tylko po ludzku, opierając się wyłącznie na naszym doświadczeniu, rzeczywistości, jaką znamy, trudno się zgodzić z tym, że ktoś wstał z grobu po tym, jak na oczach ludzi został zamęczony i zabity. Równocześnie to, że zmartwychwstanie Chrystusa jest prawdą nieoczywistą, nie oznacza, że można z niego zrezygnować i pozostać chrześcijaninem. Święty Augustyn wyraził to bardzo krótko: „Być chrześcijaninem, to znaczy wierzyć w zmartwychwstanie”.
Odrzucając zmartwychwstanie, nie można pozostać chrześcijaninem na polu wierności doktrynie, nauce Kościoła czy w zakresie praktyki życia – kto nie akceptuje prawdy o zmartwychwstaniu, nie jest w stanie realnie żyć po chrześcijańsku?
Na obu płaszczyznach. Po pierwsze dlatego, że chrześcijaństwo zrodziło się ze zmartwychwstania Jezusa, co później postaram się uzasadnić. Posiada ono centralne znaczenie dla wierzących w Chrystusa, stanowi osnowę istnienia chrześcijaństwa. Odpowiadając na drugą kwestię, zapytam, jak można być chrześcijaninem, kończąc historię Jezusa na Wielkim Piątku, a odrzucając zmartwychwstanie? Czy można być człowiekiem nadziei sięgającej aż za grób, żyć w żywej, osobistej relacji z Chrystusem, jeśli On nie jest dla mnie: „Pierwszy i Ostatni i żyjący” (Ap 1, 18), jeśli nie jest żywym Panem?
Mówiąc za świętym Pawłem, „Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara” (1 Kor 15, 17)? Jeżeli nie było zmartwychwstania, nasza wiara nie ma sensu?
Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał – wyjaśnia dobitnie papież Franciszek – to my także nie zmartwychwstaniemy! Umieramy bezpowrotnie, żyjemy w cieniu ostatecznej śmierci, umierając, giniemy w mroku. Jeśli nie zmartwychwstał, to nie dokonał odkupienia, to znaczy, że nadal tkwimy w grzechu dziedzicznym, pierworodnym i grzechach osobistych, podlegamy wprost niewoli zła. Jeśli nie zmartwychwstał, to cała Jego działalność, nauczanie zakończyły się śmiercią, a całe Jego dzieło należałoby uznać za dzieło człowieka – genialnego, ale wyłącznie śmiertelnego człowieka.
Od Zmartwychwstania zależy, czy Jezus tylko BYŁ, czy Jezus również JEST. Zauważmy, że ewangeliczne opisy męki i śmierci Jezusa Chrystusa – czytane tak uroczyście w Niedzielę Palmową i Wielki Piątek – kończą się tym, że uczniowie zabrali ukrzyżowane ciało Jezusa i złożyli je w grobie. Gdyby tak zakończyło się życie i działalność Jezusa Chrystusa, najprawdopodobniej nie rozmawialibyśmy dzisiaj o Nim. Chrystus byłby dla nas jednym z wielu twórców religijnych, byłby podziwiany, ale zostałby jedynie genialnym nauczycielem, który żył, był, został zabity, przeminął – tak bowiem kończy się życiorys wielu nawet najwybitniejszych ludzi. Pozostałby martwy na kartach historii, moglibyśmy o Nim pamiętać, ale nie żyć Nim i z Nim. Wiara w kogoś martwego byłaby czymś kompletnie bezowocnym.
Proszę zauważyć, że jedynie zmartwychwstanie rozwiązuje problem, jakim jest dramat krzyża Chrystusa. „Sam krzyż – jak zauważa papież Benedykt XVI – nie mógłby wyjaśnić wiary chrześcijańskiej”. Byłby tragedią, końcem dziejów naszego Pana. Tymczasem Ukrzyżowany „zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem” (1 Kor 15, 4).
W Pierwszym Liście do Koryntian święty Paweł dodaje, że bez wiary w zmartwychwstanie bardziej niż niewierzący w Chrystusa jesteśmy „godni politowania” (1 Kor 15, 18).
Tak mocne słowa świętego Pawła świadczą o tym, jak wielkie znaczenie przypisuje on zmartwychwstaniu Jezusa. Bez zmartwychwstania życie chrześcijańskie byłoby po prostu absurdalne, wiara bez tej podstawowej prawdy jest nieprawdziwa, bezprzedmiotowa. Gdybyśmy Ewangelię potraktowali jedynie jako naukę, jak pięknie żyć, a potem umrzeć i zostać z honorami pogrzebanym, to niczego z niej nie zrozumieliśmy, bo Ewangelia jest dobrą nowiną przede wszystkim o odkupieniu człowieka, uwolnieniu go od grzechu i śmierci, a co najważniejsze – o życiu ziemskim, które jest drogą, paschą, przejściem do wiecznego życia w Bogu; o życiu człowieka, które nie kończy się w grobie. Najważniejszą postacią Nowego Testamentu jest Jezus, a nasze związki z Nim opierają się na Jego śmierci i zmartwychwstaniu.
Myślę, że bylibyśmy nad wyraz godni politowania, gdybyśmy – znając Ewangelię, mając kontakt z jej przesłaniem, z Chrystusem – ograniczali nasze życie, wszystkie nasze cele i nadzieje jedynie do tego świata, do życia tu i teraz. Po co nam ten cały trud, zmaganie o ludzki kształt życia, troska o innych, poświęcenie, jeśli koniec dobrych i złych jest ten sam – śmierć; po co, jeśli codziennie coraz bardziej bezpowrotnie umieramy? Żadne z naszych oczekiwań i nadziei – zdrowie, dobrobyt, władza, wygodne, łatwe życie, wolne od cierpienia, nieszczęścia i przemocy – nie dają pełni szczęścia, jeśli wszystkie kończą się śmiercią, która jest bezdenną ciemnością i milczeniem.
_Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej_