Źródła bogactwa i biedy ludzi oraz ich zbiorowości - ebook
Źródła bogactwa i biedy ludzi oraz ich zbiorowości - ebook
Ekonomia jest nauką społeczną i odnosi się do zachowań oraz funkcjonowania wspólnot ludzkich. Musi więc uwzględniać wiedzę humanistyczną i społeczną, osiąganą w innych niż ona dziedzinach nauki. Jest niebezpieczną i zwodniczą iluzją, że można zachowaniami ludzkimi kierować jedynie przez odpowiednio dobrane stymulatory i bodźce ekonomiczne, a wydajną aktywność gospodarczą uzyskiwać niezależnie od otoczenia politycznego, społecznego, kulturowego, a nawet ekologicznego. A skoro takie czynniki należy uwzględniać, to trzeba je rozpoznać i zbadać. W książce Janusz A. Majcherek przedstawia autorską interpretację różnorodnych uwarunkowań procesów prowadzących do wzrostu bogactwa i rozwoju społecznego lub biedy i destrukcji społecznych struktur. Praca Janusza Majcherka jest przemyślanym i dopracowanym wywodem odnoszącym się do zawsze ważnych i zawsze aktualnych kwestii społeczno-gospodarczych. Jestem przekonany, że wywoła ona żywą dyskusję, gdyż w wielu punktach stanowisko Autora jest – w dobrym znaczeniu – kontrowersyjne. prof. dr hab. Jerzy Hausner (z recenzji)
Kategoria: | Ekonomia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-22164-5 |
Rozmiar pliku: | 789 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WPROWADZENIE
Obecnie w świecie globalnych przepływów i globalnych porównań, może nawet jeszcze bardziej niż za czasów Adama Smitha, który wyartykułował explicite to pytanie i próbował na nie odpowiedzieć, trapi badaczy i analityków kwestia źródeł i pochodzenia bogactwa narodów i społeczeństw, a może nawet jeszcze bardziej różnic pod tym względem zachodzących pomiędzy nimi. „Kwestia, co czyni różne kraje mniej lub bardziej efektywnymi (_successfull)_ ekonomicznie oraz co tłumaczy jakość ich polityki, jest jedną z najbardziej fascynujących, jaką ekonomista może podnieść, ale jednocześnie jedną z najtrudniejszych do wyjaśnienia” (Alesina i in. 2003, 182). Do tego dochodzi nie mniej istotne – a nawet przez niektórych teoretyków i jeszcze bardziej publicystów uznawane za ważniejsze – zagadnienie różnic poziomu bogactwa pomiędzy indywidualnymi ludźmi. Szczególnie w kręgach lewicowych, zwłaszcza od czasu opublikowania _Kapitału w XXI wieku_ Thomasa Piketty’ego, podnoszony jest problem narastających nierówności dochodowych i majątkowych, uważanych niekiedy za najważniejszy problem społeczno-polityczny współczesnego świata, wywołujący istotne perturbacje i zagrożenia, na czele z obserwowaną w wielu rejonach inwazją prawicowego populizmu.
Współczesna antropologia, w tym społeczna, w silniejszy może niż kiedykolwiek sposób podkreśla wrodzone, obecnie utożsamiane przede wszystkim z genetycznymi, uwarunkowania ludzkich zachowań. To trend wyraźny także w psychologii społecznej, gdzie determinanty genotypiczne (ale i hormonalne) przywoływane są do wyjaśniania wszelakich zjawisk fenotypicznych – od skłonności przemocowych („zbrodnia rodzi się w mózgu”, np. Walsh, Yun 2014), przez orientacje seksualne (jako wrodzone i niezmienialne, np. Rice, Urban, Gavrilets 2012), aż do poglądów politycznych („prawy umysł”, np. Hatemi i in. 2011). Trendy te znalazły odzwierciedlenie także w ekonomii, inspirując powstanie takich jej nurtów jak „genoekonomia” czy _talent-based economy_. W ich obrębie prowadzone są badania mające wyjaśnić indywidualne (międzyosobnicze), a także zbiorowe (międzygrupowe) różnice w predyspozycjach do efektywnej aktywności ekonomicznej.
Międzyosobnicze zróżnicowanie wrodzonych predyspozycji, talentów i zdolności jest przyjmowane bez obiekcji w takich dziedzinach jak sztuka czy sport.
Uzdolnienie muzyczne polega na posiadaniu przez dziecko podstawowych możliwości, tj. organicznych warunków właściwego słyszenia, wykonywania i ewentualnego tworzenia muzyki. W uzdolnieniu muzycznym znaczną rolę odgrywają dyspozycje lub zadatki zdolności, czyli te właściwości, które dziecko dziedziczy lub ma wrodzone (Januszewska-Warych 2006; 111, 112).
Podobnie w sporcie:
Główne pytanie nie brzmi dzisiaj, czy geny wpływają na cechy fenotypu związanego z wysiłkiem fizycznym, wydolnością/mocą, kontuzjami wywołanymi wysiłkiem fizycznym etc., lecz który profil genetyczny jest korzystny dla uprawiania określonej dyscypliny sportu . Takie cechy jak rozwijanie mocy maksymalnej, wytrzymałość mięśni, wydolność tlenowa, dokładność ruchu, szybkość i precyzja ruchu, zależą w średnim lub dużym stopniu od czynników genetycznych, a ich współczynnik odziedziczalności jest stosunkowo wysoki (Gronek i in. 2013, 6–7).
Nauczyciele muzyki czy trenerzy piłkarscy dość łatwo potrafią oszacować odpowiednie predylekcje już u małych dzieci – czy ktoś jest muzykalny albo czy przejawia sprawność fizyczną i koordynację ruchową. I raczej bez jakichkolwiek roszczeń przyjmowane są takie werdykty, zarówno wobec siebie samych, jak i swoich dzieci; mało który rodzic upiera się przy lekcjach gry na instrumencie dla dziecka, o którym nauczycielka muzyki orzekła, że jest pozbawione słuchu muzycznego, czy zapisywaniu do szkółki piłkarskiej syna zdyskwalifikowanego przez trenera jako niezdolnego do skoordynowanego wysiłku fizycznego. „Z niej śpiewaczki nie będzie” albo „na piłkarza to on się nie nadaje” to opinie przyjmowane zapewne z rozczarowaniem, ale nie rozpaczą. Jest wiele dróg życiowych.
Lecz sugerowanie, że podobnie jak artystyczne czy sportowe, istnieją też predyspozycje do efektywnej aktywności ekonomicznej, budzi opory. Bo w domyśle i tle są profity finansowe lub ich brak i konieczność pogodzenia się z upośledzeniem niektórych ludzi pod tym względem, a także przyjęcia zróżnicowania dochodów i zasobów jako naturalnych (uwarunkowanych czynnikami wrodzonymi). To miałoby być niesprawiedliwe, że jedni są predestynowani do zdobywania i pomnażania zasobów materialnych (czyli bogactwa), a inni do ich stałego braku (czyli biedy). Taka „genetyczna ruletka”, jak nazwał Francis Fukuyama losowy rozkład predyspozycji i skłonności, budzi sprzeciw, a przede wszystkim niedowierzanie. Być może skazuje ona na brak talentu wokalnego czy sportowego, ale nie ekonomicznego! Stwierdzenie „nie zrobił kariery muzycznej, bo brak mu słuchu” czy „nie osiągnął znaczących wyników, bo nie ma talentu sportowego” albo „nie zdobył żadnej ważnej pozycji, bo nie nadaje się do polityki” nie wywołają bodaj protestu, natomiast konstatacja „jest biedny (nie osiągnął bogactwa), gdyż nie ma predyspozycji do robienia pieniędzy” lub „jego ubóstwo to skutek braku talentu do efektywnej aktywności ekonomicznej” sprowokują zapewne niejeden głos sprzeciwu. Bieda jest niezawiniona! – rozlegną się protesty (tak jakby beztalencie muzyczne czy sportowe było zawinione).
A przecież żywiąc nadzieję, że nasze dzieci lub my wykażemy się talentem muzycznym czy sportowym, liczymy także na osiągnięcie dzięki temu jakichś profitów, w tym materialnych, i często mamy za wzór rozpalające wyobraźnię wielomilionowe gaże gwiazd estrady czy aren. W każdym razie w perspektywie jawi się jakiegoś rodzaju kariera zawierająca obietnicę lepszego (wyższej jakości) życia. Ale matka usiłująca wtrynić swoją korpulentną córkę do konkursu piękności nastolatek lub zawodzącego skrzekliwie syna do castingu wokalnego wzbudzi co najwyżej politowanie, bo nawet nie litość.
W przypadku talentów artystycznych perspektywa profitów materialnych jest jednak o tyle wątpliwa, że wielu ponadprzeciętnie uzdolnionych artystów nie zaznało bynajmniej w swoim życiu z tego powodu doczesnych korzyści, lecz przeciwnie – doświadczyło niezrozumienia, wykluczenia, upokorzenia, biedy. Artyści wzgardzeni i przeklęci to nader liczna kategoria. Z kolei kariery sportowe trwają krótko i też niekoniecznie kończą się zgromadzeniem fortuny; wiele jest przypadków gwiazd sportu, które zmarnowały ogromne nawet pieniądze zarobione na boisku, korcie czy ringu (_Gwiazdy_…, 2014). Jaskrawo to widać na przykładzie boksera Mike’a Tysona, który zarobił w ringu 300 mln dolarów, by w 2003 r. stać się bankrutem. To by skądinąd potwierdzało, że także predyspozycje do gromadzenia i pomnażania zasobów majątkowych są zróżnicowane.
Zróżnicowanie tych predyspozycji w danej populacji można zapewne opisywać – jak wiele innych – przy użyciu krzywej rozkładu normalnego (zwanej też krzywą Gaussa lub krzywą dzwonową). Na jednym krańcu lokowałyby się zatem osoby całkowicie niezdolne do prowadzenia jakiejkolwiek, a zwłaszcza efektywnej, aktywności ekonomicznej, na drugim zaś szczególnie do tego uzdolnione. Przyjęcie, że w każdej populacji rozkład ten jest inny, prowadzi wszelako do wysoce ryzykownych supozycji, że w jednych (np. Żydów, Japończyków czy Skandynawów) udział osobników szczególnie predysponowanych do produktywnej aktywności gospodarczej jest ponadstandardowo wysoki, a w innych (np. Cyganów, Afrykanów czy Latynosów) ponadstandardowo wysoki jest natomiast odsetek niezdolnych do takiej działalności.
Takie zróżnicowanie biologiczno-rasowe ludzkich populacji pod względem ich zdolności do prowadzenia efektywnej aktywności ekonomicznej to niezwykle drażliwa kwestia. Tradycyjnie taką „smykałkę do interesów” czy „głowę do interesów” przypisywano np. Żydom. Snucie dywagacji (a tym bardziej spekulacji) na ten temat prowadzi nieuchronnie do wskazywania po przeciwnej stronie ras czy narodów (we współczesnej zaś typologii zapewne także haplogrup) o niskim potencjale przedsiębiorczości czy pracowitości.
Nie można jednak nie zauważyć, że w przypadku predyspozycji fizycznych (sportowych) oraz niektórych artystycznych (np. muzycznych) wykrywane są i wskazywane takie rasowo-biologiczne uwarunkowania. Jest jasne, że kariera koszykarza wymaga wysokiego wzrostu, zatem pozostaje trudno osiągalna dla przedstawicieli ludów czy całych ras niskorosłych. Pigmeje czy Japończycy nie są wśród gwiazd tej dyscypliny sportu reprezentowani (pierwszy urodzony w Japonii zawodnik koszykarskiej ligi NBA to w połowie – po ojcu – Afrykanin; zob. Jung 2019)1.
Podobnie jest np. ze szczególnymi predyspozycjami biegowymi przedstawicieli czarnej rasy. Można wymienić zresztą wiele cech czyniących ich zdatniejszymi do pewnego rodzaju aktywności fizycznej: długie (proporcjonalnie) nogi, krótkie drogi oddechowe, szeroka klatka piersiowa, wysokie stężenie enzymów mięśniowych, duża liczba gruczołów potowych, wyższy niż u białych poziom testosteronu i in. Różnice międzyrasowe, istotne dla predyspozycji i wyników sportowych są liczne i wielorakie (Malinowski 2007, passim).
A trzeba też uwzględnić, że rywalizacja sportowa jest jedną z najbardziej bezwzględnych (niepodatnych na inne względy) form konkurencji międzyludzkiej, z mierzalnymi – w większości dyscyplin obiektywnie – rezultatami: wygrywa i nagrodę zgarnia ten, kto szybciej pobiegł, wyżej skoczył czy dalej rzucił, a jego konkurent mający słabsze wyniki przegrywa i już, niezależnie od względów społecznych czy moralnych (jeśli zwycięzca nie oszukiwał). Słabszy nie może liczyć na wsparcie socjalne czy obniżkę kosztów treningu. Ma się bardziej starać, więcej trenować, intensywniej pracować.
Zróżnicowanie predyspozycji sportowych może być interpretowane jako falsyfikator tezy o równości ludzi stanowiącej istotny rys nowoczesnej humanistyki i nauk społecznych. Współcześnie teza ta jest propagowana głównie w sprzeciwie wobec wszelkiej dyskryminacji i w obronie wszelkich mniejszości (Podgórski 2011, 54 i nn.). Zróżnicowanie predyspozycji sportowych jest wszakże otwarcie uwzględniane w organizowaniu osobnych zawodów dla kobiet i mężczyzn w tej samej dyscyplinie sportowej czy jawnie widoczne w różnicach wyników uzyskiwanych w rozmaitych konkurencjach przez przedstawicieli różnych ras. Spośród 20 najlepiej opłacanych w sezonie 2020/2021 zawodników NBA, 19 jest ciemnoskórych.
Jest możliwe i uprawnione rozumowanie wiodące od konstatacji tych różnic do sugestii o występowaniu podobnych dyferencji w przypadku innych predyspozycji (tamże, 56–57), a więc także dotyczących aktywności ekonomicznej. Warto to zbadać. Ekonomia jest nauką humanistyczną, zjawiska i procesy ekonomiczne zachodzą bowiem w świecie ludzkim, są wynikiem ludzkich zachowań i przebiegają pod wpływem czynników je kształtujących. O motywacjach, impulsach, stymulatorach i okolicznościach współkształtujących aktywność ekonomiczną wiele do powiedzenia mają i ciekawych ustaleń dokonały inne nauki humanistyczne. Autor niniejszego opracowania nie jest specjalistą we wszystkich spośród nich, jest jednak przekonany o ułomności, zawodności i nieefektywności wyjaśnień jednoczynnikowych, ufa ustaleniom dokonywanym w badaniach interdyscyplinarnych i pokłada nadzieje w interdyscyplinarnej cyrkulacji wiedzy jako służącej pełniejszemu wyjaśnianiu złożonych procesów, a do takich zaliczają się działania ekonomiczne. W poniższych wywodach uwzględnione więc zostaną i systematycznie przedstawione oraz zanalizowane te badania i ich wyniki, które mogą przyczynić się do wyjaśnienia tytułowych źródeł bogactwa i biedy, począwszy od genetycznych, a skończywszy na klimatycznych. Każdemu z nich zostanie poświęcony osobny rozdział.2
TALENTY, ZDOLNOŚCI I INNE PREDYSPOZYCJE
Podobnie jak w przypadku predyspozycji sportowych jest bowiem z uzdolnieniami czy talentami w innych obszarach ludzkiej aktywności, mimo że „uzdolnienia oraz talent to słabo zdefiniowane pojęcia w naukach społecznych, przyczyn można upatrywać w tym, że problematyka uzdolnień specjalnych i talentu należy do trudnych zagadnień oraz po części dzięki samej wieloznaczności tych terminów” (Okołowicz 2013, 151). Te wieloznaczności i perturbacje semantyczne wynikają nie z niedostatku dostępnych pojęć, lecz z ich nadmiaru (zdolności, predyspozycje, uzdolnienia, talenty, zadatki, zdatność, predylekcje itd.). Liczba pojęć bliskoznacznych świadczy zwykle o doniosłości lub praktycznym znaczeniu danej dziedziny.
Oczywiście, jak to wówczas bywa, fachowa literatura jej poświęcona dokonuje najprzeróżniejszych typologizacji i kategoryzacji. Nie inaczej jest w przypadku uzdolnień czy talentów. Niektórzy autorzy (np. J. Strelau)twierdzą, że jest tyle odmian i typów uzdolnień czy talentów, ile form ludzkiej aktywności. R.B. Cattell wymienił ich 21. E.J. Murray „tylko” 11, a wśród nich ekonomiczne (planowanie, przewidywanie, realizowanie zadań przynoszących zysk materialny, uzdolnienia menedżerskie) (tamże, 153). Ponieważ ekonomia jest jedną z głównych (obok polityki, sztuki czy sportu) dziedzin aktywności ludzkiej, uwzględnia się ją zatem w typologiach talentów i uzdolnień. Literatura fachowa posługuje się określeniami „uzdolnienia specjalne” czy „uzdolnienia (zdolności) kierunkowe” i te związane z aktywnością ekonomiczną mają w tych kategoriach swoje potencjalne miejsce, obok takich jak plastyczne, matematyczne czy sportowe.
Stosuje się jednak także rozróżnienie na multiuzdolnienia (wszechstronne uzdolnienia) oraz monouzdolnienia charakteryzujące się wybitnymi predyspozycjami w jednej konkretnej dziedzinie, „ukierunkowane jednorodnie, wysoce specjalistycznie” (Chełpa 2005, 28). Uzdolnienia w zakresie aktywności ekonomicznej pasują do tej drugiej kategorii (choć multiuzdolnienia charakteryzujące typ osobowości zwany potocznie „człowiekiem renesansu”, mogą też obejmować – obok innych – talenty ekonomiczne).
Zdolności i uzdolnienia przedsiębiorczo-innowacyjne są wymieniane w literaturze pedagogicznej wśród innych charakteryzujących utalentowanych uczniów (Uszyńska-Jarmoc, Kunat, Mantur 2015; 25, 40–41). Nie ma jednak zbyt wiele opracowań na temat roli uzdolnień w ekonomii.
Uzdolnione i utalentowane osoby odgrywają wielką rolę dla ekonomicznej pomyślności we wszystkich krajach na całym świecie. Jednak tematyka uzdolnień i ekonomii jest terra incognita z badawczego punktu widzenia. Mimo jego ewidentnej istotności i nadzwyczajnego potencjału w rozwiązywaniu wielu społecznych i globalnych problemów, jest niemal niezbadanym terytorium. Zdolności a ekonomia to zatem nowy, nierozpoznany obszar badań i obiecujący kierunek naukowy (Shavinina 2009a; 942, 926).
Autorka tych słów jest pionierką i propagatorką takich badań stanowiących jej zdaniem wstęp do ekonomii opartej na talentach (_talent-based economy_), którą można uznać także za nowy kierunek w nauce.
Punktem wyjścia w jej badaniach były analizy fenomenu Doliny Krzemowej, którego nie da się – zdaniem autorki – wyjaśnić bez odwołania do kategorii talentów czy zdolności, jest to bowiem obszar ich szczególnej koncentracji. Sukcesy ekonomiczne są wynikiem implementacji pomysłów na nowe rozwiązania, a te rodzą się w ludzkich głowach. Niektórych – można dodać, predestynowanych do ich generowania, czyli utalentowanych, uzdolnionych. Chcąc zrozumieć fenomen Doliny Krzemowej, trzeba na nią spojrzeć jak na „region doborowo obsadzony przez uzdolnionych i utalentowanych aktorów przedsiębiorczej aktywności” (tamże, 939). To oni stoją za sukcesem naukowo-technologicznym, ale także ekonomicznym tego swoistego eksperymentu socjokulturowego, który wykreował największe korporacje świata (i najbogatszych jego mieszkańców).
Shavinina jednak uważa talenty i uzdolnienia w każdej dziedzinie za znaczące ekonomicznie. Są one także, w jej ujęciu, odmianą kapitału.
Np. odkrycia naukowe, które ratują życie wielu ludzi znacząco poprawiają poziom dobrobytu danej społeczności, nawet jeśli nie przynoszą natychmiastowych czy wielkich wyników finansowych. Podobnie wspaniałe symfonie muzyczne wzbogacają świat wewnętrzny obywateli i w ten sposób też przyczyniają się do ekonomicznej pomyślności ludzkiej istoty (tamże, 925).
Można tego rodzaju wytwory kulturowe potraktować jako potencjał kulturowy będący z kolei elementem zasobu rozwojowego społeczeństwa (Karwińska 2014).
Tezy te korespondują z koncepcją klasy kreatywnej Richarda Floridy, w której wszelkie, w tym artystyczne, talenty i uzdolnienia odgrywają kluczową rolę. Kreatywność, konstytutywna dla tej grupy społecznej, jest pewną odmianą zdolności. Wśród czynników newralgicznych dla rozwoju ekonomicznego, czyli tzw. trzech T, wymienia on talenty obok technologii i tolerancji. Elementem sprzyjającym kreatywności i generowanemu przez nią rozwojowi ekonomicznemu jest też tzw. wskaźnik bohemy, czyli obecność twórczego środowiska artystycznego, zwłaszcza o cechach awangardowych, nowatorskich, innowacyjnych. W przeciwieństwie do tradycyjnych i zwietrzałych teorii klasowych, które za podstawę klasyfikacji brały poziom dochodów i zasobów, Florida te uważa za wtórne, wynikające z kreatywności opartej na uzdolnieniach. „Klasę kreatywną tworzą ludzie, którzy zwiększają wartość ekonomiczną poprzez swoją kreatywność” (Florida 2011, 83). Rozwój gospodarczy opiera się na kreatywności przedstawicieli grupy (klasy) ludzi nią obdarzonych, predestynowanych i zdolnych do niej. A więc to owe zdolności są kapitałem przynoszącym największe sukcesy ekonomiczne i płynące stąd profity. Zasoby kreatywności są źródłem zasobów materialnych. Nie bezpośrednią przyczyną bogactwa, lecz czynnikiem sprzyjającym jego osiągnięciu, zasobem, z którego można czerpać.