- W empik go
Źródła do dziejów polskich. Tom 1 - ebook
Źródła do dziejów polskich. Tom 1 - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 379 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pragnąc ocalić od zatraty po różnych miejscach rozproszone zrzódła historyczne, którym cochwilowe grozi niebezpieczeństwo, umyśliliśmy ogłosić je drukiem, nadając temu zbiorowi kształt systematyczny, a tem samem czyniąc go dostępniejszym do użycia. – Właśnie w tej chwili czuć się daje najwięcej potrzeba pewnego systematycznego porządku, gdy ogrom ogłoszonych po różnych zbiorach i pismach perjodycznych zrzódeł tworzy chaos, po którym z największą stratą czasu dziejopisóm błądzić przyjdzie. – Zdało się nam najstosowniej rozgatunkować materjały nasze na pięć oddziałów –
1. Pamiętniki.
2. Akta.
3. Listy.
4. Dyplomata.
5. Mieszaniny.
W oddział 1-y Pamiętników, wejdą wszelkie już wypracowane (przez spółczesnych) opowiadania, tyczące się historyi powszechnej lub obyczajowej narodu. Pamiętniki o danym szczególe dziejowym, opisy wypadku mniejszej lub większej wagi, mniejszej lub większej rozciągłości, uważamy za utwory prawdziwie historyczne, którym spółczesność, osobisty udział autorów w sprawie, nawet stronność i namiętność, nowej jeszcze dodają wartości. Ta część Zrzódeł będzie naturalnie najbardziej zajmująca i najpopularniejsza, jednakże na niej tylko przestać nie podobna; a zatem:
W oddziale 2-im Aktów, zawierać się będą wszelkie pomniki urzędowe i dyplomatyczne w jakiejkolwiek bądź formie wydane, korrespondencye urzędowe lub dyplomatyczne, instrukcje, uniwersały, testamenta osób historycznych i t… p.
W oddziale 3-cim Listów, znajdą miejsce prywatne osób historycznych listy, pod względem historycznym lub obyczaj owym ważne. Zdarzyło nam się słyszeć rozprawę o większej ważności pamiętników, czyli listów? Spór ważny, bo oboje mają swoję osobną wartość. Pamiętniki są, jak rzekliśmy, już co do formy historją; listy nawet osób dziejowych, są tylko materjałem do historyi; pamiętniki są opisem rzeczy, listy śladem rzeczy, nieraz częścią rzeczy, a nawet rzeczą samą. Stopień wiadomości jednych a drugich krytyka odkryje; ale ostatnie, jako służące za środek do dopięcia pewnego celu w sprawie, nic zaś do jej opisania, są, przynajmniej swego wyłącznego szczegółu, dowodem autentyczniejszym. Dla tego warte są ogłoszenia nietylko takie listy, które wykrywają fakt historyczny skądinąd nieznajomy, ale i te, które wiadomego niejako aktualności dowodzą.
W oddziale 4-tym Dyplomatów, drukować będziemy wszystkie bez braku do wieku XV. ZXV i XVI łacińskie ważniejsze tylko lub miejscowe, polskie i ruskie wszystkie, jako zabytki językowe. ZXVII i XVIII same najważniejsze tylko pod względem, historycznym lub obyczajowym.
W oddział 5-ty Mieszanin historycznych, literackich i obyczajowych, wejdzie wszystko, co pod żaden z powyższych oddziałów nie podpada.
W każdym z tych oddziałów, materjały następować będą jedne po drugich w porządku chronologicznym; zbiór pięciu oddziałów stanowić będzie osobną całość czyli tom, a liczba tomów zależeć będzie od ilości materjałów.
M. Gr. i Al. P.R. 1649.
DIJARJUSZ DROGI DO WOYSKA ZAPOROSKIEGO
JEGO MOŚCI PANA WOJEWODY BRACŁAWSKIEGO, (1) PANA PODKOMORZEGO LWOWSKIEGO, (2) CHORĄŻEGO NOWOGRODZKIEGO, (3) PODCZASZEGO BRACŁAWSKIEGO, (4) I PANA SMIAROWSKIEGO, (5) SEKRETARZOW, KOMMISSARZOW I KOLLEGOW, NAPISANY PRZEZ PANA PODKOMORZEGO LWOWSKIEGO R. 1649.
* * *
Dnia 1-go stycznia. Wyjechałem z Warszawy sześć niedziel po elekcyi dla tak nierychłej odprawy z skarbu.
D. 4-go Potkałem się w drodze z jmcią xdzem Biskupem Łuckim (6).
D. 6-go W Brześciu Litewskim u xcia jmci hetmana Litt… polnego (7) byłem dla dwuchset koni konwoju według woli JKMci. Xżę jmć wymówił się z tej uczynności, kilkanaście Tatarow litewskich Jmci panu wojewodzie bracławskiemu dawszy.
D. 7-go Ruszyliśmy się dalej z assystencyą naszą 100 tylko draganow z panem Brzyszewskim kapitanem, kosztem jmci xdza biskupa poznańskiego zaciągnionych.
D. 9-go W Kobryniu zastałem pana wojewodę bracławskiego, i oddałem 10000 zł… ze skarbu.
D. 10-go Jmć pan Brzozowski kasztelan kijowski przybył do nas w Ratnie (8).
D. 14-go Jmć pan Kisiel chorąży nowogr. zjechał się z nami, kollega nasz.
D. 15-go W Huszczy (9) nad Horynią rzeką u jmci pana wojewody bracławskiego byliśmy.
D. 20. w Korcu u xcia jmci Koreckiego.
D 21. W Źwiahlu gdzieśmy Słucz rzekę przebyli, i wjachali na granicę województwa kijowskiego. Doniec pułkownik, i Tysa sotnik zajachali nam we 400 koni kozaków, i prowadzili za Źwiahel Zamek kosztowny i kościoł spustszony.
D. 27 W Berezdowie (10) dogonił nas pan Zieliński podczaszy bracławski, któremu oddałem ze skarbu 3000 zł Tegoż dnia w Nowosiołkach (11), gdzieśmy cały tydzień czekali responsu od Chmielnickiego z Czehryna, gdzie znowu xże Czetwertyński z listami posłany.
D. 1. lutego. Tamże w Nowosiołkach u jmci pana wojewody różne kontempta od chłopstwa, żywność trudna i droga; nie tylko ziarna, ale i słomy dla koni nie było.
D. 2. Bunty poddanych na samego pana i panią dziedzicznych
D. 3. W Biołogrodku (12) takiż wczas i niedostatek. Do Kijowa trzy mile po wszytko posyłaliśmy. Tuż z Kijowa Metropolita, Archimandryta (13) zjeżdżali na tajemną rozmowę (14) do pana wojewody.
D. 6. Do Kijowa nas puścić niechcą, ani gospod pozwalają P. Gniazdowski sługa jmci Pana wojewody i Brzyszewski kapitan znieważeni.
D. 8. Jmć pan wojewoda zjeżdzał pod Kijow dla rozmowy z xdzem metropolitą i archimandrytą.
D. 11. Xże Czetwertynski (15) młody powrócił z Czehryna, który zapraszał do Kijowa.
D. 12. Z Gwozdowej jmć pan chorązy nowogr. z panem Smiarowskim wyprawieni do Chmielnickiego z perswazją, żeby do Kijowa na komissją zjechał.
D. 14. Ruszyliśmy się do Leśnik (16) ku Kijowu w niedzielę zapustną rano; jadąc przez Chudasowkę (17) miasteczko xiążęcia Koreckiego; zastąpili p… wojewodzie (z którym na jednych saniach siedziałem) kozacy tameczni z chłopstwem, i niepuszczając dalej, trzymając za wodze konia pod Kozakiem, który znak niosł za wojewodą, ażeśmy i tego kozaka i samych siebie talarami okupić musieli, w małej kupie będąc, bez dragańskiej i kozackich chorągwi, i czeladzi naostatek.
D. 16. W Chwastowie (18) kozacy z czernią (19) nasiekli, nałupili szlachty niemało obojej płci (20).
D. 19. Z Woronkowa sześć mil, stanęliśmy w Perejasławiu ciężkim mrozem. Chmielnicki hetman wyjechał przeciwko nam na pół ćwierci mili w pole, w kilkudziesiąt koni z pułkownikami, assawułami, sotnikami, z muzyką wojenną, pod znakiem, bunczukiem i czerwoną chorągwią. Po przywitaniu i przemowie kozackiej, wsiadł na sanie do nas, po lewej ręce p… wojewody. Wjeżdżając w miasto, ze dwudziestu dział uderzyć kazał, i do swego dworu na obiad zaprosił, gdzie już przymówki uszczypliwe zaczęły się od niego, i kilku pułkowników przeciwko xciu Wiszniowieckiemu, p. Chorążemu koronnemu, (23) Czaplickiemu (24), i lachom wszytkim.
D. 20. Rada (25) komissarska. Jeśli mu natychmiast (26) przed traktatami oddać buławę i chorągiew od króla jmci. Stanęła konkluzja zgodna, żeby oddać, i ująć go tą ludzkością i łaską j… k… mci. Naznaczone miejsce temu aktowi w ulicy szerokiej, przed dworem Chmielnickiego gdzie też blisko niego stali posłowie moskiewski (27) i węgierski. Nieśli przed nami: buławę pan Krętowski łowczy, a chorągiew Pan Kielczynski stolnik kijowski; a przed nimi trąby i bębny hetmanskie odzywały się. Czekał w kole Chmielnicki w altembassowym sobolim czerwonym kopieniaku pod buńczukiem z pułkownikami i inszą starszyzną. Skoro jmć pan Wojewoda począł offiarować łaskę króla hetmanowi i wojsku zaporoskiemu, zawołał podle hetmana stojąc Działak (28) pułkownik: Korol jak korol, ale wy korolewiata i kniażata, broicie mnoho, i nabroiliście, i ty Kisielu, kość z kości naszych odszczepiłeś się, przestajesz z Lachy. Począł go hamować hetman, ale on wytrząsając buławą chciał mówić więcej, pijany gorzałką choć rano; niewsparty jednak od drugich pułkowników poszedł z koła. Zatem pan wojewoda oddał Chmielnickiemu list i kredens kommissarski, które czytane były zaraz. Oddał sam potem buławę turkusową, a p… chorąży nowogr. rodzony j… mci p… wojewody chorągiew czerwoną z. Orłem białym, i napisem: Joannes Casimirus Rex. Oboje to z jaką taką chęcią przyjąwszy, po kozacku podziękował, a potem nas do gospody swej prosił. Przed obiadem uczynił do niego mowę jmć pan wojewoda, gładkiemi i wybornemi słowy, pokazując mu jako wielkie upominki bierze dziś od króla jmci, czego affektował. Naprzód przebaczenie przeszłych spraw i postępków jego, potem wolności starodawnej religji greckiej, aukcją regestrowego wojska, restytucją dawnych praw i swobód zaporoskich, na – ostatek rząd (29) nad wojskiem; słuszna żeby się on tez wdzięcznym być pokazał tak wielkiej łaski j… k… mci jako wierny poddany i sługa j… k… mci, dalszemu zamieszaniu i krwie rozlaniu zabiegał, chłopstwa prostego pod protekcją nieprzyjmował, posłuszeństwo panom ich przykazał, a do traktatow z panami kommissarzami przystąpił. Na tę j… mci pana wojewody mowę taki dał respons: "Za tak wielką łaskę którą mi j… k… m… przez w. m. pana pokazał, że i władzę nad wojskiem przysłał, i przeszłe moje przestępstwo przebacza, uniżenie dziękuję; co się tknie komissji ta się teraz zacząć i odprawiać niemoże. Wojska w kupie niemasz, pułkownicy, starszyna daleko, bez nich niemogę i nieśmiem nie czynić, idzie o zdrowie moję; do tego że z Czaplickiego i Wiszniowieckiego sprawiedliwości niemam, trzeba żeby mi koniecznie ów był wydany, a ten skarany: bo z tych przyczyna krwi rozlania, i wszytkiego zamieszania. Winieneć i pan krakowski (30), że na mnie następował, że mnie gonił kiedym w lochy Dnieprowe zdrowie uniosł, ale już ten ma za swe, znalazł czego szukał. Winien i chorąży (31) bo mi ojczyznę wziął, bo Ukrainę Laszczowczykom (32) rozdawał, którzy mołojce rzeczypospolitej w chłopy obracali, łupili, brody targali, w pługi zaprzęgali, ale nie tak wiele winien, jako oni pierwsi dwaj. Nie będzie nic ze wszytkiego, jeśli z nich jednego nieskarzą, drugiego mi tu nieprzyszlą, inaczej albo mnie z wojskiem zaporoskiem przepaść, albo ziemi lackiej, wsim senatorom, dukom, krolikom, i szlachcic zginąć. Albo i to mała z Lachów przyczyna, ie się krew chrześcijańska leje, litewskie wojska Mozyr i Turow wysiekłyj Janusz Radziwiłł kazał jednego na pal wbić, posłałem tam kilka pułkow, a do Radziwiłła napisałem, jeśli to jednemu z chrześcijan uczynił, tedy ja leż czteremset więźniom lackim, których tak wiele mam, uczynię, i oddam za swoje. To taki antypast (33) dał nam przed plugawym obiadem swoim, uderzywszy w serca nasze odkrytym jadem i furją swoją". Odzywali się i drudzy przy dwuch stołach, jako gadziny jakie z błota i jeden z nich Fiedor Wieszniak (34), stary półkownik czerkaski, porwał się do buławy na xdza Łętowskiego karmelitę, który do nich na miejscu xdza Mokrskiego nieboszczyka, z listami krola j… mci jeździł, że tylko rzekł:"mogą się te nowiny z Litwy o Mozyrze i Turowię odmienić", a on do buławy tych słow zażywszy: "mołczy pope, ne twoje dieło łoż mi zadawać", uderzyłby był pewnie, kiedyby bliżej był siedział. Mówił jednak: i wasi xięża i nasi popi wszyscy tacy synowie, chody jeno pope na dwor, nauczu ja tebe pułkownikow zaporoskich szanowaty, i z tym jadem wyszedł z izby. Miękczyliśmy Chmiela jako mogli, osobliwiej, m… pan wojewoda cierpliwemi i łagodnemi słowy przywodząc go do powolniejszej i zdrowszej myśli (35), ale nic nie sprawiwszy po kilku godzinach z żalem serdecznym i łzami odjechaliśmy do gospod swoich, oddzielnie (36) po ulicach dalekich umyślnie rozdanych abyśmy nie w kupie blisko siebie stali.
D. 21. Niedziela wstępna. Poszedłem rano z p… podczaszym (37), do sobornej cerkwi, gdzieśmy się witali z posłem moskiewskim, ludzką i obyczajną osobą; czego bronił Chmiel panu wojewodzie, ani dopuszczał widzieć się z sobą, lubo o to poseł prosił. Nie mogliśmy jednak z nim tajemnie pomówić (38). W obec czerni (39) tylko, offerty, ceremonie, i panów naszych przyjaźni z sobą. Widzieliśmy potem zamek zepsowany wniwecz, pusty. I kollegjum w kościele jezuickim odartym tak, że żadnego obrazu i ołtarza miejsca niemasz; groby nawet otwarte, trupy wyrzucone szlacheckie; truna nieboszczyka Pana Łukasza Żołkiewskiego wojewody bracławskiego, starosty perejasławskiego (40) rozbita, insignia wojenne wzięte i pierścień dijamentowy z palca.
Zaproszony na obiad Chmielnicki od pana wojewody, nie przyjechał aż ku wieczorowi, nietrzeźwy, z kilką pułkowników; niepomogła ochota i ludzkość gospodarska, niewspominaliśmy nic przeciwnego humorowi jego, ale on przecie niewytrwał, i z swoimi szczypali; krzywdy swoje od Lachów exaggerując, niewinność swoję wywodząc, Ukrainę, nawet i Ruś wszystką Lachom wypowiadając. Naparł się potem do pani wojewodziny do izby osobnej, gdzie jawnie (41) perswadował jej, aby się Lachów wyrzekli z kozakami zostali, bo lacka ziemia zginie, a Ruś panować będzie, w tymże roku bardzo pędko. Tamże pana Pózowskiego znieważył, szubienicą pogroził, ze mu się ukazał; co nieuważnie uczynił, bliskim będąc barzo przed naszym przyjazdem, śmierci. Powrócił potem do nas pijany; o trzeciej godzinie odjechał.
D. 22. Długo spał, bo z czarownicami, dopijał, które go często bawią, i w tym jeszcze roku szczęście na wojnie wróżą; a my frasujemy się barziej o rzeczpospolitą (42), a – niżeli o głód koni naszych, bo owsa miarka po 16 zł., snop siana po 2 talary. Skoro do siebie pozwolił przystępu (43), posłaliśmy do niego p… chorążego nowogrodz. i xcia Czetwertyńskiego Zacharyasza rotmistrza, prosząc o czas do rozmowy i traktatow, już go przy gorzałce zostali z towarzystwem; zaczem też prędki i jadowity kozacki dał respons: "Zautra butlet i sprawa i rosprawa, bom teper pijany, i Węgierskiego posła odprawuję: krótko mówię: s tej kommissji niczoho nie budet, teper wojna wojną być musi, w tych trech albo czterech niedzielach wywrócę was wsich Lachow wzgórę nogami, i podepcę tak, że będziecie pod nogami, na ostatek was Carowi Tureckiemu w niewolą podam. Korol Korolom budet, coby karał i ścinał szlachtę, duki, kniazie; aby był wolny sobie; zgrzeszy kniaź urezać mu szyję, zgrzeszy kozak, toż samo uczynić; prawda to jest żem lichy, mały człowiek, ale mi to Boh dał, żem jest jedynowładzcą samoderżcą ruskim. Nieschoczet Korol Karolom wolnym byti, jak się mu widyt. Skażyte to panu wojewodzie i kommissarzom. Grozicie mi Szwedami, i ci moi będą, i choćby nie byli, choćby ich było pięćset, sześćset tysięcy, niezmogą ruskiej zaporoskiej i tatarskiej mocy. Idźcież stem, jutro sprawa i odprawa".
Po takim responsie jego jadowitym, po żałosnej naszej deliberacji, zawarliśmy to z sobą: domagać się (44) odprawy, a o beśpiecznym powrocie (45) myślić, o więźnie prosić.
D. 23. Zaczem nazajutrz jechaliśmy do niego na trzecią sessją. Uczynił rzecz jmć pan wojewoda ze łzami (46) łagodną; niech się postrzeże (47) co czyni, jako nietylko lacką i litewską ziemie, ale i ruską wiarę, cerkwie św., poddać chce pogaństwu w ręce, bez przyczyny; jeśli mu się krzywda stała, jeśli jeden Czaplicki zgrzeszył? gotowa nagroda; jeśli wojsko zaporoskie ukrzywdzone w liczbie, w gruntach? obojga j… k… m… przyczynić deklaruje, niechaj to uważy, że jako Polska i Litwa niewytrzyma pogaństwu bez Zaporoża, tak też Zaporoże nieobroni się pogaństwu bez polskiego żołnierza. Perswadował aby czerni odstąpił, żeby chłopi orali a kozacy wojowali, aby rejestrowych było 12, 000, aby raczej pogaństwo nie chrześcijany niszczył, a za granicę poszedł. Po długiej i wyraźnej mowie jmć pana wojewody, w ten sens jako i pierwej, dał respons, to przydając: (48) Szkoda howoryty, mnoho było czasu trakowaty ze mną, kiedy mnie Potoccy szukali, gonili za Dnieprem, na Dnieprze; był czas po żółtowodzkiej i korsuńskiej igraszce, był czas na Pilaw – cach, i pod Konstantynowem; był na ostatek i pod Zamościem, i kiedym od Zamościa szedł niedziel sześć do Kijowa, teper juz czasu nemasz, dokazałem już o czemem nigdy niemyślił, dokażę i dalej com umyślił. Wybiję z lackiej niewoli wszystek narod ruski, a com pierwej o szkodę i krzywdę moję wojował, teraz wojować będę o wiarę prowosławną naszę; pomoże mi do tego czerń wszytka po Lublin, po Krakow, która jej nie odstępuje, i ja nieodstąpię bo to prawa ręka nasza, żebyście chłopstwa niezniozłszy w kozaki nieuderzyli: będę miał dwa kroć, trzykroć stotysięcy swoich; orda wszytka, przytem nohajscy na Sawrani; blisko umie jest mój brat, moja dusza, jedyny sokoł na świecie; gotów uczynić zaraz co ja chcę; wieczna nasza kozacka przyjaźń, której świat nic rozerwie. Za granicę na wojnę nie pójdę, szabli na Turki i Tatary nie podniosę, dosyć mam na Ukrainie i Podolu i Wołyniu; teraz dość wczasu i dostatku w ziemi i xięstwie swojem po Lwów, Chełm i Halicz. A stanąwszy nad Wisłą, powiem dalszym Lachom: Sedyle, mołczyte Lachy. Dulsow i Kniaziow tam zażenę; a będąli i za Wisłą brykać, znajdę ja ich tam pewnie, nie zostanie mi żadnego noga kniazia i sztachetki w Ukrainie, a zachoczeli chleb a namy jisty, nechajże wojsku zaporoskiemu posłuszny będzie, a na króla nie bryka". Ozywało się i pułkownikow kilkanaście jako jaszczurki jakie mówiąc: "Już minęły te czasy kiedy nas siodłali Lachy, naszymi ludźmi chrzcścijany silni nam byli dragani, teper się ich neboimo, doznaliśmy pod Pilawcami; nie owi to Lachowie co przedtem bywali i bijali Turki, Moskwę, Niemce, Talary; nie Żołkiewscy, nie Chodkiewiczowie, Koniecpolscy, Chmieleccy; ale Tchórzowscy, Zajączkowscy; dzieciny w żelaza poubierane; pomerli od strachu skoro nas ujrzeli i pouciekali, choć Tatar niebyło więcej zrazu we śrzodę tylko trzy tysiące; kiedyby byli do piątku poczekali, i jeden by był żywo do Lwowa nieuszedł. Dołożył Chmielnicki i tego, ze mnie patriarcha w Kijowie na tę wojnę błogosławił, z żonką moją dał mi ślub, i z przestępkow moich rozgrzeszył, i przeczyszczał, lubom się niespowiadał, i kończyć Lachow roskazał. Jakże mnie jego nesłuchały; tak welikoho starszoho, hołowy naszoj i hostia luboho. Jużem tedy półki obesłał, aby konie karmili, a w drogę gotowe były, bez wozów, bez armaty, znajdę ja to u Lachow. Ktoby s kozakow wziął jednę na wojnę kolaskę, każę mu łeb uciąć; niewezmę i ja z sobą żadnej, chyba sakwy. Siła bestja zażarta o tem mówił s taką furją, że się rzucał od ławy, rwał się za czuprynę, nogami bił w ziemię, żeśmy słuchając zdrętwieli. Prośby, racje, perswazje nasze: aby na Boga, na króla, na koniec takich spraw i postępkow pamiętał, aby rozumowi dał miejsce, afekty swe miarkował, niepomogły. A co wspomina patriarchę tego często, tedy taka rzecz jest: nic konstantynopolitański ale hierozolimski wygnaniec, zbieg i wyklęty za ciężkie zbrodnie (49), przez wołoską ziemię, minąwszy Konstantynopol, przybieżał tu do Kijowa, gdzie go zastał Chmielnicki powracając zwycięscą (50) od Zamościa przed samemi Rozestwa ruskiego święty. Pierwszych dni stycznia w tysiącu koni wyjeżdżał sam patriarcha z miasta przeciwko niemu, metropolita tameczny dał mu podle siebie na saniach prawą rękę, całe pospólstwo wysypawszy się (51) witało w polu, i akademja oracjami, akklamacjami jako Mojżesza zbawcę, zachowawcę i wyzwoliciela ludu z niewoli lackiej, i dobrą wróżbą (52) Bohdan od Boga danym, nazwany. Patriarcha oświeconego Xiążęcia (53) tytuł dał mu; ze wszystkich dział bito w zamku, i z miasta z armaty mniejszej na tryumf. Podniosła się tem bestja. U, archimandryty na bankiecie był na pierwszem miejscu (54); pił we dnie i w nocy, a najbarziej w wilją święta swojego. Rano w same święto pijany był, i nierychło do cerkwi przybył, gdzie na pierwszem miejscu stojącego adorowali wszyscy, drudzy w nogę całowali. Patriarcha, ten łotr, celebrował i kazał mu przystąpić do komunji, niechciał z razu, że jeszcze chmiel, był w głowie, i że się niespowiadał, ale on mu powszechne (55) dal rozgrzeszenie od wszystkich przeszłych, teraźniejszych i przyszłych grzechow (56) bez spowiedzi, i wolał na niego: "Idy, idy do sakramentu, przeczy szczaj się". Dał mu tamże zaraz ślub z cudzołożnicą, żoną Czaplickiego, lubo nieobecnią, (57) (bo w Czehryniu była natenczas), a na ostatek dal mu błogosławieństwo na wojnę na Lachy. Zaraz potem z dział wszystkich uderzono na tryumf, że zbawitel nasz hospodar, weliki hetman przeczyszczajel się. Chmiel za to dał patriarsze sześć koni i tysiąc złotych, i po rozmowach sekretnych przez kilka dni z sobą, wyprawił do Moskwyj pierwej jednak odjechał Chmiel do Czehryna, wyprowadzony w pole od patriarchy. Wieść (58) była w Perejasławiu, że w Moskwie len łotr źle przyjęty i uważany (59). Poznała subtelna Moskwa impostora, szalbierza, który i Chmielnickiego żonie Czaplickiej posłał do Czehryna absolucją z grzechów i ślub małżeński; czego przecie metropolita kijowski uczynić niechciał, jako cnotliwszy. Posłał jej przy tem upominki: trzy świece które same się zapalają; mleko Najśw. Panny i cytryn misę. Poseł jego czerniec źle przyjęty (60), bo syn Chmielów Tymoszek, wierutny łotrzyk, upoiwszy gorzałką, brodę mu opalił: Sama tylko dała mu talarów 50. Na ów punkt o liczbie (61) rejestrowych kozakow, aby ich było dwanaście a choć i piętnaście tysięcy, Chmiel odpowiedział: "Na szto pisaty tylo, kolko nas i sianie, na sio tysiąc tylo ich budet, kolko skażu". Po takich przyjacielskich rozmowach, po takiej sessji smacznej, i brzydkim obiedzie odeszliśmy do gospod zdesperowawszy o traktatach pokoju. O sobie i więźniach wzięliśmy przed się staranie, jakobyśmy i tych niebożąt wywieść mogli, i sami wyniść, bo dwie nocy rada bezbożnych (62) była i deliberacja, jeśli nas puścić, czy na Kudak odesłać odartych (63). Tegoż dnia węgierskiego odprawił posła: posiał Rakocemu trzy konie ubrane, i kilka par strzelby, posła udarował, który przecie niekontent odjachał, mówiąc: "Żal mi żem do tych okrutnych i nierozumnych źwierząt: przyjeżdżał (64)".
D. 24. S. Maciej. Staramy się o odprawę, i o więźnie których był obiecał wypuścić, osobliwie kudackich przez traktaty, i srogą przysięgę wziętych, jako i p. Potockiego w Barze, i gwoli iemu przywieść ich z różnych miejsc roskazał, ale potem zmienił słowo, i kiedyśmy mówili że to królewscy słudzy, odpowiedział: że to rzecz zawojowana, nechaj korol nedumajet. Mówiliśmy że i poganie puszczają więźnie na znak przyjaźni dobrej, i przezemnie samego I braim Sołtan oltomański cesarz, przed lat 9 darował królowi j… mci św. p. kilkaset więźniów z galery i saraju swego: a w. m. panie hetmanie, będąc poddanym j… k… m… i sługą, wziąwszy buławę; i chorągiew od pana, niechcesz sług pińskich i dworzan rękodajnych panu twemu oddać; nie szablą, nie na placu bitwy, ale kondycjami i traktatami wziętych, przez nas posłowi kommissarzow odesłać ale ich w ciężkim głodzie i niewoli trzymasz; co odalej o twojej wierze i posłuszeństwie i życzliwości rozumieć mamy? "Do głuchego tyrana mówiliśmy (65) Szkoda o tym howoryty, Boh mi to dał; puszczę ich jeżeli żadnej zaczepki na wiosnę z Litwy i od Lachów nie budet; niechaj tu poczeka Potocki brata swego starosty kamienieckiego, który mi Bar mój, miasto moje zajechał; w mojem. Podolu krew chrześcijańską leje, kazałem tam pułki mo – je ruszyć i żywcem go sobie przywieść". Przypomnieliśmy Kijow, gdzie się we dnie i w nocy, krew niewinna leje, strumieniami do Dniepru płynie, Lachów jednych topią, drugich tyrańsko sieką, szlachtę obojej płci, dzieci, xięży, ostatek złupiwszy, spustoszywszy kościoły wszystkie, szukając Lachowi pod ziemią, za powodem pułkownika bracławskiego Niczaja, który twierdzi że takie ma od ciebie roskazanie, i stąd onegdaj tam bieżał. Odpowiedział na to: "Niekazałem niewinnych zabiwać, ale który do nas przystać niechce, albo na wiarę naszę chrysliti sia, wolno mi tam rządzić; mój Kijów; jam jest panem i wojewodą kijowskim, dał mi to Bóg i co więcej przez szablę moję; szkoda howoryty". Trudno było co więcej z bestją nierozumną mówić. Odprawował potem bez nas posła moskiewskiego, s którym niedopuścił żadną miarą widzieć się p… wojewodzie, lubo i poseł życzył sobie tego, i prosił go przez posły; trudno też było przed strażą, i przez papier niebespieczne: Odjechał przed samym wieczorem. S czem przyjeżdżał, niemogliśmy przeniknąć (66); taką jednak wieść (67) zastaliśmy: że się pytał go car: jeśli za sarnę wiarę wojnę podniosł? bo jeśli tak jest, tedy gotów mu w posiłek 40, 000 wojska przysłać; jedno żeby mu sztukę Ukrainy przy granicy puścił. Pewniejsza to jednak co i s komory jego i od konfidentow jego słyszeliśmy: że Car żałuje tego jego zawodu z rzecząpospolitą, i napomina, aby w zapędzie swoim ustanął, krwi chrześcijańskiej więcej nietoczył, pana swego poddanych niepsował, a to wiedział: że jest chce być bratem lubownym car j… k… m., i że przy uporniejszej stronie ze wszytką mocą swoją stanie.
D. 25. Nalegamy (68) o odprawę. Powiedział, że inakszej niebędzie, tylko list jeden; ani chciał dać długo żadnego skryptu inszego, ani na rozejm (69) pozwolić. Przecież (70) za usilną prośbą j… m… pana wojewody koncypowane punkta; będą muli się podobać, obiecał podpisać, których ta summa: żeby nigdzie w kijowskiem województwie uniej niebyło ani jej nazwania (71). Aby metropolita kijowski w senacie miał miejsce i wojewoda s kasztelanem greckiej religji, aby byli. Kościoły rzymskiej które wniwecz obrócone i trupy z grobów wyrzucone, xięża pozabijani i potopieni, tak jako są teraz, cało zostać mają, oprócz jezuitow, którzy wszytkiego zamieszania przyczyną. Aby xiąże Wiszniowiecki, autor wtórej wojny, hetmanem niebył koronnym; żadną miarą z nim żyć i puścić go w Ukrainę niechcą.
Komissji dokończenie na sporządzenie rejestrow, do wiosny i zielonych świątek dla pierwszej trawy odłożono nad rzekę Rusawę, co teraz dla odległych pułkowi głodu być niemogło; na którą komissją aby Czaplichi był wydany. Kommissarzów dwóch tylko tym czasem. Wojska koronne i litewskie niemają wchodzić w województwo kijowskie, po Horyń, Prypeć rzeki; a od podolskiego, bracławskiego… województw po Kamieniec; także wojska zaporoskie za tez rzeki przechodzić niemają. Więźnie wszystkie na tęż komissją wydać obiecuje; tylko aby tez Czaplicki wydany był natenczas. Niechcieliśmy tych punktów przyjąć, tylko jakośmy byli podali, aby po Słucz rzekę wolno było wojskom koronnym przechodzić i po Bar, Winnicę, Bracław, nie po Kamieniec wielu przyczynami i namowami (72) przez pana podczaszego bracławskiego i p. Smiarowskiego sekretarza kommissji pracowaliśmy (73), ale twardej skały i krnąbrnego karku (74) ruszyć z uporu niemogli. Przekreślił nasze punkta, z samym się tylko listem w drogę nam gotować kazał, z wojną prędką, gotową. Przyszło nam mimowolnie (75) i na to pozwolić, abyśmy sami wyniść z rąk tyrańskich mogli, a króla jmci i rzeczpospolitą przestrzedz, i żebyśmy go tym rozejmem lubo niepewnym i podejrzanym (70) u Dniepru zatrzymali, więźnie z sobą przywiedli, o których starannie, wszelkiemi sposobami, prośbami i darami (77) chodziliśmy; po sto czer. zł… obiecawszy pułkownikom przedniejszym i pisarzom pokojowym. Byliśmy sp. podczaszym i sp. Smiarowskim i xdzem Łętowskim, u Czat-noty obożnego chorego, srogiego – tyrana, pokornie (78) prosząc, upominki obiecując; odnieśliśmy talu respons: "nie pójdę bom chory, przyjdzie tu do mnie hetman, s którym piliśmy przez noc, alem mu nieradził i nieradzę puszczać ptaszkow s klatki, i wy sami kiedybym był zdrów, niewiem jakbyście stąd wyszli". Nie przestawał i p… wojewoda czynić co mógł, już i srebro swoje wszystkie dawał za nich niebożąt, które na dwadzieścia cztery tysiące rachował sobie, do czego i my drudzy przyłożyliśmy się byli resztami naszemi z mieszków; wzgardził (79) tem wszystkiem; jechaliśmy i sami do niego ostatecznie (80) traktować, prosić ze łzami (81); zawierał się z nim pan wojewoda przez półtory godziny, miękcząc staliste serce jego, nic niedokazał (82). Wieczorem stanęła straż wielka po wałach, bramach, ulicach, abyśmy w nocy nieuciekli i z więźniów żaden, a w nocy kogo zajrzeć i zaskoczyć mogli, topiona, osobliwie dragonów Kilku kudackich do dział przykowanych; utopiono i servitora dobrego j… mci pana wojewody, Sienkiewicza podstarościego perejesławskiego, że tylko spytał się o potaszach p… chorążego koronnego pana swego. Nasza noc bezsenna (83) i czeladzi, ale osobliwie więźniow utrapionych, którzy już o sobie, i my o nieb zwątpili. Na armatę swoję pójrzeć niedali, a ktokolwiek blisko stanął, porwano, do dział przykowano i bito, czego się i kommissarskiej czeladzi dostało.
D. 26. Przed świtem poczęliśmy się w drogę gotować; skoro dzień posialiśmy do Chmielnickiego, dając znać: ze go pożegnać chcemy, i o więźnie prosić myśliliśmy. Obiecował się do nas sam, a potem zmienił słowo z powagi; musieliśmy sami do jego gospody; a że j… mć pan wojewoda zachorzał był bardzo, dla chiragry i podagry, wieziono go na saniach, ani zwodzono do izby. Siedliśmy z Chmielnickim w podwórzu zamknionem dla pospólstwa i tłumu; więźniowie leż opłakani, na poły żywi stanęli, którzy już niemogąc ani przysięgami, ani traktatami, ani okupem s prośbą wyniść, prosili żeby ich do Tatar odesłano. Oddał naprzód Chmielnicki p… wojewodzie punkta podpisane według woli swojej, i dwa listy: jeden do króla j… mci, a drugi do j… mci pana kanclerza; w upominku wałacha siwego i w worku 500 albo, 600 czer. zł., które zarazem oddal pan wojewoda w odjezdnem więźniom odżałowanym, za któremi znowu pokornie prosiliśmy go, i sami niebożęta pokornie do nóg upadłszy krwawe niemal łzy lejąc u rozsrożonego zwierzęcia nic nieotrzymali (84). Powiedział naprzód na Potockiego: "że go jeszcze zatrzymam dla tego, żebym go, jeśli Bar mój zajechał brat jego, kazał na pał przed miastem wsadzić, a jego brata tamże w mieście, aby tak na siebie patrzali". Pięknie go okrótny tyran pocieszył, zadrżały skóry na panach Koniec polskim, Grodzickim, Czarnieckim, Łączyńskim, i inszych, ba i na nas samych, bo też dwie nocy głosy latały: że czerń czy ubić, albo obłupić chce i na Kudak kommissarzów odesłać. Wszytko miasto i kozacy pod bronią (85) było, pan hetman nigdy dobrze trzeźwy. Przypominał p… wojewoda bracławski o dotrzymanie rozejmu (86) do świątek, o pokój Wołynia i Podola. Powiedział: iż niewiem jako druga komissja stanie, jeśli mołojcy na 20000 albo 30000 rejestrowego wojska niestaną, i udzielnem oderżanem państwem swem kontentować się nie będą, obaczymy. Więźniow na komissja, i armaty cokolwiek stawić obiecał, zatem waleta. Wyprowadzili nas pułkownicy; niepomogli nam i zdrajcy, do dobrej odprawy, przedając się od kijowskiej szlachty, w drodze czeladź obojej płci (87), panny nawet do kozakow; a w Perejasławiu, osobliwie pisarz pokojowy p… wojewody Sobol niejaki, nie młody, wiadomy rzeczy i stanu rzeczypospolitej (88) i Jarmołowicz niejaki Litwin, który tam do Chmielnickiego jachał, został nam Judaszem;, niestrzegliśmy się go w radach (89) czasem szkodził nam bardzo, i wójt pawołocki, który Pana Tomisławskiego dzierżawcę swego w okowy podał. Tegoż dnia w Woronkowie nocleg. Wymknęło się przecie z nami do sta osób więźniów, jako Rzeszowski, Skotnicki, Burzewski, xięży, officerow, i draganow kudackich kilkadziesiąt, wmieszawszy się między naszych sług i czeladź stajenną.
D. 27. Z Woronkowa do Białogrodki mil 9 minąwszy Kijow. Ja przecie s p… podczaszym bracławskim wyboczyliśmy do S. Zofji, gdzie przywitawszy metropolitę, obejrzawszy w cerkwi pomniki. (90) widzenia godne, udaliśmy się s przystawami od Chmielnickiego przydanymi za wtórą bramę za miastem. Postrzegłszy to szlachta, szlachcianki i nieszczęśliwy gmin katolicki (91) rwali się do nas, i gonili jako kto mogł, drudzy pieszo śniegami głębokiemi, i wertepami przez lasy biegli do Białogródki. Gonili kozacy, aż pod Białogrodkę, i pogonili, wielu zawróciwszy obnażyli, bili, topili zaraz. W Białogródce nocleg niebespieczny dla pogoni za katolikami.
D. 28. Większym już taborem ruszyliśmy się trzy mile tylko, dla wczorajszej fatygi, i dla więźniów, którzy nas s krzykiem, s płaczem najwięcej szlachcianek znacznych, urzędniczek, gonili.
D. 1. Marca. W Brusiłowie trwogę udano, że Tatarowie od Białej Cerkwi zachodzą nam drogę, straż nasza przyniosła,. ie kozacy pułkami ku Zwiahlowi z nami (jakoż tak było) idą.
D. 4. Sporemi noclegami, rzucając niemało koni, przeszliśmy Korzec; wyjechał przeciwko nam xże j… mć w kilkaset koni, a w mieście do czterech tysięcy poddanych niepewnych dla obrony mając. Sam jeden s pany i panięty tamecznemi rezolwowawszy się powrócić i pomieszkać, lubo w pustym domu. Żaden ani pan, ani szlachcic nie przy – szedł do dóbr swoich w Ukrainie; w Podolu i na Wołyniu mało barzo.
D. 5. W Huszczy nad Horyniem mil cztery w majętności p… wojewody, który tak chory był, że go z sani do piekarń wnoszono, zastaliśmy trwogę i niedaremną, bo kozakow a raczej hultajstwa 500 dwa dni przedtem godzinę przed świtem wpadli w Ostrogi do 400 ludzi rusi nawet, a żydow najwięcej nasiekli, miasto złupili. Szlachty dwaj tylko zginęło p. Bojanowski i p. Borowicki. Przypadłszy dwie chorągwie xcia j… mci s p. Suchodolskim z Międzyrzecza wyparli z miasta, i zabili z pultorasta w polu. Takie ich to… wojska bez taborow. Sprawił to bez rozkazania Chmielnickiego Tysza niejaki kusznierz pułkownik zwiahelski szukając p. Wąsowskiego starosty niegdyś (92) swego zbiegłego do Ostroga, bo go p. Suchodolski wydać niecheiał i nie wydał.
D. 7. S panami żołnierzami konwojem naszym kłopot, niechcą z nami zostać, lubo im niewyszła służba. Wiedzieć trzeba ze czerń wszystka armuje się, smakując sobie wolność od robot i niechce mieć na wieki panów, Ze wszystkich miast i wsi Chmielnicki przybiera kozaków, konie karmić roskazał; niechętnych nawet (93) biorą, biją, łupią. Większa daleko połowica chłopstwa żebrze pokoju, i zemsty p. Boga nad Chmielnickim i swywoleństwem. Chmielnicki żyć sobie nie długo wróży, jakoż ma przy sobie wielu najnieprzyjaźniejszych (94). Zakopał w Czehryniu kilkanaście beczek srebra, koni ma tamże tureckich 130; szat kosztownych 24 skrzynie. Łupu pilawickiego Ukraina pełna, najwięcej je Moskwa w Kijowie i po targach kupuje, były po talaru i taniej talerze srebne. Jeden mieszczanin kijowski kupił wór srebra, co chłop mógł zanieść, za sto talarów. Kusznierka ze Zwiahła Tyszowa pułkowniczka częstowała posłańcow p… wojewody na srebrze przy okrytym politycznym stole, łając Chmielnickiemu, że nie tak wystawnie (95) żyje: "koli Boh duł mnoho wsieho". Naszym srebra przedawać niechcieli, koni nawet w Perejasławiu hetman zakazał przedawać, lubo jego samego sześćset koni w śniegu chodziło i tak wiele po ulicach i głodu zdychało.
Równo z nami tegoż dnia Chmielnicki do Trychtymirowa na pokutę wrzkomo odjechał, wziąwszy z sobą p. Potockiego i Łączyńskiego majora kudackiego, a do Buzynia odesłał p. Koniecpolskiego, Grodzickiego, Czarnieckiego i inszych officerów. Dragani na zabitą śmierć, albo wodną w Perejasławiu zostali. P. Koniecpolski i p. Potocki oddali mi testamenta swoje i listy, dysponowawszy się na śmierć przy kommuniej świętej, bo przedtem xięży niewidzieć; których wyszło z nami do 20 przeorów, gwardjanów, i inszych… zakonników, i xiądz pleban baryszpolski.
* * *R. 1580.
LIST KRÓLA JM. STEFANA DO OBYWATELI MIASTA ZAWOŁOCZA, UPOMINAJĄC ABY SIĘ DOBROWOLNIE PODDALI (1).
* * *
Sam wielikij Hospodar Stefan, Bożeju miłostiju Korol Polskij, Welikij Kniaź Litowskij, Ruskij, Mazowieckij, Żomojtskij, Kijewskij, Wołynskij, Podliaskij, Lifliandskij, Kniaża Siemigrodsltoje i innych. Wsim pospolite i lsozdomu z osobna duchownym, prelożonym, bojarom namiestnikom, wojewodam, dworianom, hotowam, dietjam bojarskim, rotmistrom, diesiatnihom, slrelcom, uńadnikom, prikaznikom, horodowym, miestnym, wołostnym, mieszczanom i wsiemu hospodstwu, liudiam czestnym kotoryje odno na sej Czas sut wliorodje Zawolocze.
Oznajmujem wam iż my dochodiaczy sprawiedliwosti naszej proliw neprijatjela naszoho welikoho Kuiazia Iwana Wasilewicza Moskowskoho, Hospodara waszeho kotoryj był nesprawiedliwie otczyznu naszu, nieliotoryje liorody i wołosti Welikoho Kniażeslwa Litowskowo wzieł, i ruszywszysia wojnoju protiw neho, za pomoczeju Bożeju prosztaho hoda zamki nasze Połoch, Sokół, Turowlu, Saszu, Hrasnoje,. Sytnu, Kozian i Neszczerdu; a kodu tepereszneho Welikije – (1) Po długim oporze poddało się nareszcie Zawołocze Zamojskiemu.
Łuki, Wieliż, Uswiaiu, Neweł, i Ozieryszcze otczyznu naszu pod nim wzyskali i do rult naszych wziąwszy wsiem ludiam kotoryje na tych horodiech buduczy, nam pokoru uczynili, łasku i miłoserdie nasze hospodarskie pokazali, czto wam tajno nie jest, zatiem zpomoczeju Bozeju dalej postupajuczy posłalijeśmo Kanclera welikoho Korolestwu Polskoho, Hetmana naszoho, Starostu Bełzkoho a znamenitoho Pana Jana Zamojskoho, z wojski naszymi do horoda Zawołocza otczyzny naszej hospodarstwa zemli Pskowskoj, kotoromu sia wy sprotiwiawszy, nam pokłonitysia, i horoda Zawotocza, otczyzny naszoj, podaty nechoczete. Wojska naszy buduczy ot was obrażeny protiw wam sia rozkuczenili (rozgniewali?) dla toho na krowoprolitije swoje wam było brosatsia, tali panowe rady naszy bili nam czołom i prosili za wami abychmy za to hniewu naszolio hospodarskoho na was nie wkładali ale radniej miesce na miłoserdzie naszoje protiw was zachowali. Tohda my za takim czołom bitjem i włozenjem w to Panów rad naszych, niestojaczy na waszę złoje, ale bolje chotiaczy łasku i miłoserdie nasze po zwyczaju naszomu jako hospodar Christjanskij wam okazaty, zaraz zsim listom naszym posylajem do was gońca naszoho Andreja Pytowskaho, a o tom was napominajem abyjeste pered tym gońcom naszym zamok Zawołocze wcielie nam dobrowolne zdali, i Patiu Janu Zamojsltomu Kancleru i Helmanu naszemu postupili. Szto jeśli tak uczynite a zamok Zawolocze wcielie nam zdaste, tohdy was sim listom naszym nieodmienne upewniajem iż Pan Jan Zamojskij Kancler i Hetman nasz, tak jako jemu jest to nas teper nakazano, was wsich z żonami z detmi i zo wsimy żywoty i majetnostiami waszymi wcielie zachowajet. I kotoryje z was schotiat po dobroj woli swojej nam służyty, tym łasku naszu hospodarskuju polsażem i pomiestija dadim i potom zawżdy wodle zasługi każdoho jakosia ludiarn rycerskim hodit dawaty budem, a kotoryje też do zemli Moskowskoj ity schotiat tyi wsi z żonami, z detmi i zo wsimi żywoty swoimi dobrowolne z państwa naszoho wypuszczeny i za hranicu zaprowazeny wcielic budut; czeho wsielio tomu gońcy naszemu pilno dosmotrity jeśmy rozkazali, jakoby wam i wołos z bołowy ne spał.
A jeśliby wy toho (1) uczyniły nie chotieli i dalej protiwnymi nam sia okazali, to wiedajte o tom iż nietolko tyje ludi ltotoryje uże tam sut, ale i bolsze wojsita nasze poszlem z kotorymi Pan Jan Zamojskij Kancler i Hetman nasz podług naszoho prykazu tak dołho ottol nie otyjdiet, aż, daśt Bob, tuju otczyznu naszu so wsimi proliwniki wozmiet. Pisań w otczyznom naszom zamku Newie, roku ot narożenia Isusowa Chrystowa 1580 Miesiąca Oktiabra 10 dnia, a panowania naszoho roku piatoho (2).
–- (1) Dopełniamy nieczytelne wyrazy w oryginale.
(2) Przepisano z oryginalnego (zdaje się) bruljonu, znajdującego się w zbiorze JW. Walentego Rościszewskiego, we wsi Lipówce pod Kijowem.
* * *R. 1663.
INFORMATIA PANU MAZEPPIE (1) POKOJOWEMU JKMCI IADĄCEMU DO PANA HETMANA ZAPOROSKIE° (TETERY) DANA Z CANCELLARIEY WIELKIEY KORON. WE LWOWIE 1663. N. 7.
* * *
Odebrawszy Expeditią z Cancellariey a przy niey Przywiley buławe Chorągiew bebny pieczec Panu Hetmanowi Zaporoskiemu iako nayprędzey pospieszj do tegosz Pana Hetmana, a tam stanąwszy zniesie z Panem Łowczem Chełmskiem Residuiacym przy Panu Hetmanie y Woysku Zaporoskiem od J. K Mci y iemu we wszystkiem tey Informatiey communicowac będzie nalezało do wykonania woli J. K. Mci w nizey poruconych punktach.