Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Zwycięstwo książki: Nowela galicyjska w 24 obrazach Alexandra Morgenbessera. - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zwycięstwo książki: Nowela galicyjska w 24 obrazach Alexandra Morgenbessera. - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 229 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRO­LOG.

AU­TOR SPRA­SZA SZER­SZĄ PU­BLICZ­NOŚĆ NA PO­KU­CIE, NA OD­PUST I JAR­MARK.

W are­opa­gu rze­kli: kto cię słu­cha?

Nikt z ma­ta­do­rów nie na­sta­wi uchą. –

Bądź­cie wiec zdro­wi! – Lecz chodź ty na­ro­dzie

Co po warsz­ta­tach pra­cu­jesz o chło­dzie,

Cho­dzisz w pa­tyn­kach, cza­sem na bo­sa­ka

My­śla­mi bu­jasz wyż lot­ne­go pta­ka

I czu­jesz krzyw­dę i ze­mstą na wro­gi

Choć pier­si sło­nisz far­tusz­kiem po nogi.

Chodź­cie ry­ce­rze od szy­dła, ko­py­ta

Z tam­te­go świa­ta Ki­liń­ski was wita,

Chodź­cie sztu­ba­ki z se­kun­dy i pry­my

Rów­nież i dla was ukła­dam te rymy.

Gdy­ście się ze­szli, py­tam was w po­ko­rze

Do­kąd pój­dzie­my? do Kra­ko­wa może?

Prze­bóg! nie chodź­my, w was ser­ca go­rą­ce

"Jed­ną oj­czy­znę" "całą" ko­cha­ją­ce.

Tam nad Wa­we­lem już nie orły chy­że

Lecz pu­chacz w ryn­ku cu­dze sto­py liże

Tam kult szla­chet­nej de­nun­cja­cji kwit­nie

I po­dać bra­ta do kaź­ni – za­szczyt­nie;

Więc gro­by kró­lów łza­mi opły­wa­ją

Na in­nych stró­żów cze­ka­ją., cze­ka­ją!

Hej to­wa­rzy­sze, chcia­łem stro­ić żar­ty

A tu się ci­śnie Stru­mień łez upar­ty!

Cze­kaj­cie! – prze­szło! –

Gdzież pój­dzie­my zrzę­dzić?

Może do zie­mian pa­ła­ców za­gę­dzić?

Nie pój­dę – dzie­ci, nie dla nich me rymy

Mają pieśń swo­ją: przy to­bie sto­imy –

Dwa ser­ca mają, dwie oj­czy­zny czu­ją

I swo­je cu­dzej pod­po­rząd­ko­wu­ją.

Niech się więc ba­wią sło­wy nie­wol­ni­ków

Niech się szpi­ku­ją mą­dro­ścią stan­czy­ków.

Niech ro­bią dłu­gi, spła­ca­ją we­xla­mi

A wio­ski pój­dą za bęb­nem pa­ra­mi.

I z wol­nej ręki sprze­da­wać im łac­no

Rzu­cać ko­ły­skę i mo­gi­łę za­cną:

"Pa­nie są­sie­dzie, po­zby­łem się wio­ski

Po­win­szuj: do­bry in­te­res – bez tro­ski;

Po­lak po­da­wał pięć­dzie­siąt ty­się­cy

Po­czci­wy ży­dek dał o ty­siąc wię­cej." –

Więc ucie­kaj­my hen na ko­niec świa­ta

Oni się cie­szą, a mnie ból przy­gnia­ta,

Już nową erę roz­po­czę­li – oni

A me za daw­ną jesz­cze ser­ce goni.

Lecz skończ­my, skończ­my z tą po­ezja mgli­sta,

I mnie dziś trze­ba być po­zy­ty­wi­sta,

Chodź­my na jar­mark.

Nie ma­cie pie­nię­dzy?

Ot, na Po­ku­ciu nie do­zna­my nę­dzy!

Bo zie­mia mio­dem pły­ną­ca i mle­kiem

WIęc się nad głod­nym uli­tu­ją człe­kiem.OB­RA­ZEK I.

NA­DZIE­JE JAR­MAR­KO­WE.

Z ran­ne­go słoń­ca zło­ci­stej ką­pie­li

Wsta­ło mia­stecz­ko, wdzięcz­nie się we­se­li

Już się zbu­dzi­li, co na ryn­ku spa­li

Gwiaz­dzi­stym płasz­czem otu­le­ni cali.

Już po­rząd­ku­ją budy i na­mio­ty,

Tam usta­wia­ją to­wa­rów bły­sko­ty.

Po staj­niach sta­re od­mła­dza­ją szka­py

Pro­stu­jąc krzy­we – koń­skie esku­la­py.

Gdzie­nieg­dzie ro­bią z bia­łych ka­ro­gnia­de

Na­wet bu­ła­ne two­rzą na pa­ra­dę.

Tu ja­ro­sław­skie sprze­da­ją pier­ni­ki

Me­dal­jo­ni­ki, szka­ple­rze, krzy­ży­ki,

Owdzie z obu­wiem roz­pię­te na­mio­ty,

Na wo­zach peł­no Rad­go­skiej ro­bo­ty,

A obok buda z słod­kie­mi li­kwo­ry

Po­łeć sło­ni­ny na za­ką­skę spo­ry.

Są tu i buł­ki są i ob­wa­rzan­ki

Ga­stro­no­micz­ne uśpisz tu za­chcian­ki.

Co zmysł po­żą­da, co ro­zum za­pra­gnie

Za li­chy pie­niądz twej woli się na­gnie.

Bo był tu na­wet w tyle za garcz­ka­mi

– Pro­szę się nie śmiać – był skle­pik – z książ­ka­mi!

Gu­bry­no­wi­cza są tu spe­cy­ały,

Nie­oce­nio­ny skarb, ale – sple­snia­ły.

Więc jar­mark bę­dzie gło­śny że nie żar­ty,

Bę­dzie grać lir­nik o mo­gi­łę spar­ty,

I ko­nie par­skać, świn­ki będą kwi­czyć

Ba­ra­ny be­czeć, bry­ta­ny sko­wy­czyć,

A koń­mi będą pro­stacz­ków okpi­wać,

Kar­ta­mi w macz­ki utra­cju­szów zgry­wać.OB­RA­ZEK II

PO­CZĄ­TEK – OD DOMU BO­ŻE­GO. CER­KIEW FUN­DA­CJI STA­RO­STY KA­NIOW­SKIE­GO. XIĄDZ PRO­BOSZCZ – JEJ­MOŚĆ I CÓ­RECZ­KA. CER­KIEW PRZY­STRA­JA SIĘ NA OD­PUST.

Więc, za­czy­naj­my! – za­cząć? lecz od cze­go?

A, oczy­wi­ście od domu bo­że­go.

Tak za­czy­na­li oj­co­wie i dzia­dy

Od służ­by bo­żej – cer­kiew­nej bie­sia­dy.

Na wschód od ryn­ku, cer­kiew sta­ro­żyt­na,

Wszak Ka­niow­skie­go fun­da­cją am­bit­na,

Ob­szer­na, wznio­sła, mu­ro­wa­na z ce­gły,

A trzy ko­pu­ły po szczy­cie roz­bie­gły.

Pro­boszcz tu zwy­kle jest oraz dzie­ka­nem,

Dzi­siej­szy, to już całą gębą pa­nem.

Bo był szlach­ci­cem, her­bu Sas po­dob­no,

A Jej­mość tak­że ma pie­częć osob­ną,

Her­bu Kier­de­ja, tak­że po­sag wnio­sła,

Więc i pa­nien­ka wy­so­ko prze­ro­sła,

Inne księ­dzów­ny; gar­dzi alum­na­mi

Za pa­ni­cza­mi strze­la­jąc oczka­mi.

Lecz o tem, po­tem. Dziś o cer­kwi mowa

Dzień to świą­te­czy, wszak to dziś Po­kro­wa,

W cer­kwi od rana zwi­ja­ją się dja­ki

I wy­ko­nu­ją siar­czy­ste ata­ki

Na pył, na śmie­cie – pa­ję­cze osno­wy,

Bo to od­pust­ny dzień, i praź­ni­ko­wy,

I wy­mia­ta­ją sta­re nie­po­rząd­ki

Wglą­da­jąc pil­nie w naj­skryt­sze za­kąt­ki.

Ścia­ny cho­iną wy­kła­da­ją ład­nie.

Na gzym­sach lam­py sta­wia­ją gro­mad­nie,

A na oł­ta­rzach dzba­nusz­ki z kwia­ta­mi,

Bu­kie­ty re­zed, geo­r­giń z astra­mi

Dzia­dy dy­wa­ny trze­pią na po­dwó­rzu,

Mgłą na­sy­co­ne ro­dzi­me­go ku­rzu,

I roz­kła­da­ją na stop­niach oł­ta­rzów. –

Tu do­bie­ra­ją pary do lich­ta­rzów,

Świe­ce wty­ka­ją, usta­wia­jąc rzę­dem

Róż­nych ko­lo­rów nie zra­że­ni błę­dem.

A krzy­że płót­nem ocie­ra­ją skrzęt­nie

Po­dusz­ki mszal­ne pro­stu­ją po­nęt­nie,

Ob­ru­sy pod nie pod­ście­la­ją czy­ste,

Z boku ręcz­ni­ki wie­sza­jąc fał­dzi­ste,

I dzwon­ki łą­czą z drob­ne­mi łań­cusz­ki

Ja­ło­wiec sy­pią do bla­sza­nej pusz­ki,

Przy­spo­so­biw­szy wę­gle pod ka­dzi­dła,

Po­dług sta­re­go wznie­cą dym pra­wi­dła.

Rów­nież w za­kry­stji nie mało ro­bo­ty

Bez­boż­ne my­szy wy­rzą­dzi­ły pso­ty,

Trze­ba więc było igły i je­dwa­biu,

Tu ze­szyć otwór w No­ego ko­ra­biu,

W ry­zach i ka­pach po­na­pra­wiać szla­ki.

Tu się ode­zwał ta­lent wie­lo­ra­ki

Pan­ny He­le­ny, có­recz­ki dzie­ka­na,

Więc tu sie­dzia­ła z igieł­ką od rana,

Tu ukła­da­no osob­no or­na­ty,

Alby, i inne ob­rzę­do­we sza­ty,
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: