- W empik go
Życie Juliusza Cezara: żart sceniczny w jednym akcie - ebook
Życie Juliusza Cezara: żart sceniczny w jednym akcie - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 179 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
JULIUSZ CEZAR.
CYCERO, senator i literat.
LETYCYA, młoda Rzynianka.
Rzecz dzieje się w Rzymie nie za naszych czasów.
"Scena przedstawia salonik Letycyi gustownie umeblowany, drzwi środkowe
i po bokach, na ścianie wisi gitara, po prawej na przedzie stół na którym
zastawione śniadanie, po lewej krosienka. – Orkiestra przegrywa podczas 1.
sceny mazurka Szopena op. 7.
Scena I.
LETYCYA (sama, siedzi przy oknie zamyślona.)
Ach!–nie ma Pompejusza, a duszyczka roi!
On ciągle przed oczyma jak zaklęty stoi.
Bo i cóż to być może? obiecał się w piątek,
A to piękna robota, zawód na początek.
Choć sroczka ciągle skrzeczy i kotek się myje,
On nie wraca, nie wraca… Może już nie żyje!
Ale nie, beż zasady serce się tak żali,
"Wszakże telegrafował ż okolic Farsali;
On powróci z pewnością, nadziei nie tracę,
Ale za moją mękę srogo mu odpłacę!
Tak jest, będę trzymała w ręku białą różę,
A gdy o nią poprosi, tylko się zachmurzę.–
Tak tu nudno bez niego, tęskni dusza młoda.
(Spogląda do zwierciadła.)
Bogi! jakżem pobladła – gaśnie już uroda!
Tęsknota mię zabija na jawie i we śnie…
Ale po coż Letycyo dręczyć się przedwcześnie?
Bo czyż warto się martwić ciągle w takiej mierze,
Dla kogo? dla mężczyzny… To mi rzadkie zwierzę?
Nie, nie będę się smucić, weselić się woię,
Zaśpiewam przy gitarze jakąś barkarollę.
(bierze gitarę i uderza kilka akordów)
Nie… ja śpiewać nie moge! wszystkie moje nuty
Ulatują z gitary jak psalmy pokuty,
Wydać dźwięków weselszych dziś nie jestem w stanie…
(przypomina sobiej
Ach! prawda, zapomniałam, wystygnie śniadanie.
(zbliża się do śniadania)
Jeść! ja mam jeść!! O! przenigdy! biedna moja dusza t
Letycya ma śniadanie jeść bez Pompejusza!
Kiedy serce okryte tak bolesną blizną,
To ten pasztet strasburski stałby się trucizną.
Bez serc dziewice! którym nieznane kochanie,
Wy tego zdolne – same idźcie na śniadanie!
(siada przy krosienkach)
W tej pracy znaleść ulgę na chwilkę spróbuję…
Przy tych krosnach pantofle dla niego haftuję…
Na tej kanwie tu obraz jego się kołysze,
W każdej włóczce go widzę, lub głos jego słyszę;
I w miłosnej zadumie ciągle mi się zdawa,
Ze Iuba jego postać na tej kanwie stawa.
To najwyższa pociecha dla serca biednego,
Widzieć wciąż pod pantoflem Pompeja mojego, (zrywa się nagle)
Lecz słychać jakiś turkot… Ach jak kocham mamę,
Któś wjechał na dziedziniec, otwierają bramę…
Jakiś koczyk zielony, kasztanek na przedzie,
To on! Pompejusz!! Ej nie! To Cycero jedzie!…
Scena II.
LETYCYA. CYCERO.
CYCERO (wchodzi.)
Dzień dobry piękna pani, czy pozwalasz słudze
Hołdy złożyć?
LETYCYA (z niechęcią.)
Niech siada.
CYCERO ("siadając.)
Daremnie sie trudzę
Odgadnąć, jaka tego może być przyczyna,
Że u ciebie tak Pani zawsze kwaśna mina?
Wszakże wszelkim powabem darzą Ciebie nieba,
Czegóż Ci jeszcze więcej do szczęścia potrzeba?
Wszak boginie Olimpu tobie nie sprostają,
Na cię patrząc, z zazdrości włosy wyrywają.
LETYCYA (na stronie.)
A ! to nudny literat!
CYCERO (do siebie, patrząc na nią w zachwycie.)
Ach! jakże nadobna!
Jakże do innych kobiet wcale niepodobna!
Jakiś płomień pożerezy w sercu mojem gości,
A nie śmiałem jej nigdy wyznać mej miłości.
Bo jak tylko chcę przedrzeć tych tajemnic chmurę,
Mieszam się jakby student, co zdaje maturę.
Ale raz trzeba skończyć!
(głośno)
Pani!
LETYCYA.
Co pan każe?