Życie w średniowiecznej wsi - ebook
Życie w średniowiecznej wsi - ebook
Fascynuje Cię średniowiecze?
Zastanawiałeś się kiedyś, jak wyglądało życie w średniowiecznej wsi? Kim byli jej mieszkańcy? Czym się zajmowali? Co jedli? Jak się ubierali? Jak dbali o higienę i czy w ogóle to robili? Jak dokładnie wyglądała ich codzienność? Wszystkie te sekrety odkrywają przed nami znakomici badacze tej epoki Joseph i Frances Gies.
Spotykamy mieszkańców wsi przy pracy i w czasie wiejskich uroczystości. Zasiadamy z nimi przy stole i w kościelnej ławie. Poznajemy czym jest pańszczyzna i jak wyglądały relacje między panem a chłopem. Poznajemy też wieś jako jedno z pierwszych nowoczesnych społeczeństw, które stworzyło podwaliny pod współczesną cywilizację.
Dwoje cenionych historyków po raz kolejny zabiera nas w fantastyczną podróż po czasach średniowiecza, które niezmiennie zachwyca i zaskakuje.
Oglądasz Grę o tron?
Natchnieniem dla George’a R. R. Martina przy tworzeniu fascynującego świata Pieśni Lodu i Ognia były czasy średniowiecza. Wówczas wśród jego lektur znalazły się także książki małżeństwa Giesów. Dziś każdy z nas może kroczyć jego śladami w poszukiwaniu tego, co go zainspirowało.
Życie w średniowiecznej wsi to kolejna część wspaniałej trylogii, stanowiącej lekturę obowiązkową dla miłośników historii oraz każdego wielbiciela twórczości George’a R. R. Martina.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-240-4282-1 |
Rozmiar pliku: | 13 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Osada, którą Anglosasi nazywali Aethelintone (lub też Aethelington czy Adelintune), w różnych wersjach pisowni występowała w trzynastym wieku jako Aylington, współcześnie zaś występuje pod nazwą Elton. Wieś była w okresie pełnego średniowiecza jedną z tysięcy chłopskich społeczności rozsianych po terytorium Europy kontynentalnej oraz Wysp Brytyjskich. Społeczności takie stanowiły dom dla ponad dziewięćdziesięciu procent populacji – przodków większości dzisiejszych Europejczyków i mieszkańców Ameryki Północnej.
Wiele z tych chłopskich osad było zaledwie przysiółkami lub skupiskami porozrzucanych gospodarstw, ale na sporych obszarach Anglii oraz kontynentu europejskiego ludzie mieszkali w prawdziwych wsiach, gdzie zajmowano się rolnictwem; uprawiano je zresztą w szczególny sposób. Z uwagi na to, że w Anglii zachowała się najstarsza i najbardziej kompletna dokumentacja dotycząca średniowiecznej wsi – w postaci spisów, sprawozdań finansowych oraz akt sądów dworskich – niniejsza publikacja skupi się na wsi angielskiej.
Średniowieczne wsie różniły się między sobą liczbą mieszkańców, powierzchnią, układem zabudowań oraz uwarunkowaniami społecznymi i ekonomicznymi. Tymczasem Elton, ośrodek przynależący dawniej do bogatego opactwa Ramsey i zlokalizowany w regionie East Midlands, gdzie w średniowieczu pełno było osad wiejskich i gdzie kwitło też związane z nimi tzw. rolnictwo „otwartych pól”, odzwierciedla wiele z typowych cech charakteryzujących średniowieczne wsie w szczytowym momencie ich rozwoju.
Dziś Elton nie jest już typowo rolnicza osadą, a raczej miejscem zamieszkania osób pracujących w miastach. Na zdjęciu pub, jaki obecnie znajduje się we wsi.
Dziś Elton liczy sobie około sześciuset mieszkańców i formalnie znajduje się w północno-zachodniej części hrabstwa Cambridgeshire, sto dziesięć kilometrów na północ od Londynu – dokładnie w tym samym miejscu, w którym pojawiło się już ponad tysiąc lat temu. Domy z szarego kamienia, jakie możemy tam obecnie zobaczyć, koncentrują się wzdłuż dwóch osi. Pierwszą stanowi główna droga biegnąca z Peterborough do starego miasta targowego Oundle; drugą – przecinająca ją pod kątem prostym ulica dochodząca do trójkątnej łąki. Za nią, nad brzegiem rzeki Nene, znajduje się osiemnastowieczny młyn. Mniej znaczące uliczki oraz alejki krzyżują się z tymi dwiema głównymi arteriami, a dwie części wsi od dawna noszą nazwy Nether End i Overend. W tej pierwszej leżą wspomniana łąka oraz sąsiadująca z nią kaplica metodystów. Właśnie tu, nieopodal rzeki, w 1977 roku w trakcie budowy wału przeciwpowodziowego odkryto fundamenty średniowiecznego dworu. Z kolei druga część wioski koncentruje się wokół kościoła oraz pobliskiej szkoły i probostwa. Na południowym krańcu Overend znajdziemy lokalną atrakcję turystyczną: pałac Elton Hall, którego domek bramny i kaplica pochodzą z piętnastego stulecia, pozostałe części zaś z o wiele późniejszych epok.
Dwa puby, poczta połączona ze sklepem wielobranżowym oraz warsztat tworzą „centrum usługowe” Elton, a szosą Peterborough–Oundle śmigają samochody osobowe i autobusy. Niektóre z domków pochowanych w schludnych ogródkach pokrywa malownicza strzecha. Na przydrożnych łąkach pasą się owce, niemniej Elton – podobnie jak wiele innych angielskich wsi – nie jest już miejscowością rolniczą. Większość mieszkańców osady pracuje w nieodległym Peterborough lub dojeżdża do Londynu. Rodzina właścicieli Elton Hall prowadzi biznes rolniczy, w samej wiosce jest jeden niezależny rolnik, a dwaj kolejni mają gospodarstwa poza wsią, na terenie należącym do parafii. Kilkoro potomków robotników rolnych mieszka w budynkach socjalnych należących do samorządu.
Prawdopodobnie oprócz owiec, takich samych jak dawniej, we współczesnym Elton nie zostało prawie nic średniowiecznego. W północno-zachodnim narożniku kościelnego terenu, w cieniu wielkiej kwadratowej wieży, stoją, nie rzucając się w oczy, najstarsze zidentyfikowane obiekty w osadzie – para anglosaskich krzyży znalezionych podczas remontu świątyni w dziewiętnastym wieku. Budynek w swym obecnym kształcie pochodzi w większości z czternastego i piętnastego wieku – jedynie kamienie wpasowane w łuk prezbiterium datowane są na trzynaste stulecie.
Najstarszy zachowany w Elton do dziś dom powstał z kolei w roku 1690. Cała średniowieczna osada zniknęła – jej domy, place, szopy, ogrody, kuźnia, wspólne piece, pola uprawne, a nawet łąki, mokradła i zagajniki. Wiejskie zabudowania tamtego okresu były ciągle przebudowywane, same pola i łąki również przeszły przemianę, gdy zmieniła się forma uprawy roli, a na gruncie angielskim pojawiły się nowe rodzaje własności ziemi. Tego, jak ośrodki podobne do Elton wyglądały w wiekach średnich, dowiadujemy się nie ze współczesnych śladów, ale raczej dzięki ostatnim odkryciom z dziedziny archeologii. Mowa tu o niezwykłych, typowo angielskich znaleziskach – opuszczonych wsiach, ofiarach kurczącej się populacji, załamania rolnictwa oraz historycznego procesu ogradzania, który zmienił miejsca pełne życia społeczności zajmujących się uprawami w prawie puste pastwiska dla owiec. Zidentyfikowano ponad dwa tysiące takich miejscowości, które przebadano potem, stosując technikę wprowadzoną w Anglii podczas drugiej wojny światowej przez niemieckiego emigranta Gerharda Bersu. Jako pierwsi użyli jej w latach pięćdziesiątych archeolog John Hurst oraz historyk Maurice Beresford na terenie słynnej dziś opuszczonej wsi Wharram Percy w hrabstwie Yorkshire. Od tamtego czasu dzięki wykopaliskom oraz fotografiom lotniczym odtworzono średniowieczne kształty wielu osad, pokazując usytuowanie poszczególnych budynków i obejść oraz rozlokowanie pól, ulic, ścieżek i nabrzeży.
W opuszczonych wsiach pozostało niewiele materiałów piśmienniczych. Znajdujemy je z kolei w osadach, które przetrwały do naszych czasów. Dokumentują nie tylko szczegóły związane z domami i posiadłościami – odnajdziemy w nich również imiona chłopów, opisy ich zajęć, diety, sposobów spędzania czasu wolnego, kłótni oraz występków. Wiele ciekawych informacji znaleźć można w dokumentach dotyczących wsi, należących do opactwa Ramsey – z których jedną było też Elton – oraz tych należących do ówczesnych majątków ziemskich, zarówno świeckich, jak i kościelnych. Informacje zawarte w tych papierach często są zwodnicze, czasem wywołują frustrację, ale, wsparte źródłami archeologicznymi, pozwalają na stworzenie wiele mówiącego obrazu wsi typu otwartych pól – społeczności, które wykształciły się w połowie średniowiecza, a swój największy rozkwit osiągnęły pod koniec trzynastego wieku. Zostawiły przy tym ślad w krajobrazie Europy oraz odcisnęły piętno na zachodnioeuropejskiej i światowej cywilizacji.
Chodzi o tzw. _village green_ – w średniowieczu wspólne pastwisko wiejskie, którego mogli używać wszyscy mieszkańcy osady, współcześnie najczęściej zamienione w zielony teren rekreacyjny; inaczej: błonia wiejskie (wszystkie przypisy pod tekstem pochodzą od tłumacza).
Gdy w niniejszej książce mowa jest o „dworze”, zazwyczaj chodzi o zabudowania należące do lorda – najczęściej pana wsi; innymi słowy o wiejski dwór arystokraty, czasami stosowany zamiennie dla majątku ziemskiego.
Oczywiście ten fragment mówi o sytuacji w Elton w momencie, gdy pisali o tym autorzy. Dziś nieco się we wsi pozmieniało, przykładowo przybyło punktów usługowych.
_Chronicon abbatiae Rameseiensis_, red. M.W. Duncan, Londyn 1886, s. 135 .
Wcześniej, dopóki nie zmieniono przebiegu granic hrabstw w 1974 roku, był to teren Huntingdonshire.
Jeden z ekspertów datuje je na nieco późniejszy niż anglosaski okres, mniej więcej w okolicach 1100 roku.
_Deserted Medieval Villages_, red. M. Beresford, J.G. Hurst, Londyn 1971; M. Beresford, _The Lost Villages of the Middle Ages_, Londyn 1954; J.G. Hurst, _The Changing Medieval Village_ _Pathways to Medieval Peasants_, red. J.A. Raftis, Toronto 1981; T. Rowley, J. Wood, _Deserted Villages_, Aylesbury 1982.e współczesnym świecie wieś jest zaledwie bardzo małym miasteczkiem, często przedmieściem metropolii, z pewnością w dużym stopniu elementem otaczającej ją okolicy. Z kolei „staroświecka” amerykańska wieś z dziewiętnastego stulecia pełniła bardziej charakterystyczne funkcje: mieszkający w niej rzemieślnicy czy kupcy dostarczali otaczającym ją farmom swoich usług.
Tymczasem wieś średniowieczna różniła się od obu powyższych typów, niezwykle rzadko była miejscem zamieszkania wspomnianych dwóch grup ludności. Jej populacja składała się z rolników – ludzi obrabiających ziemię i hodujących zwierzęta. Ich domy, stodoły oraz szopy znajdowały się w centrum osady, a zaorane pola, pastwiska czy łąki otaczały ją dookoła. Wieś średniowieczna była wspólnotą społeczną, ekonomiczną i polityczną.
We współczesnej Europie i Ameryce wsie zamieszkiwane są przez niewielki procent ludności. Dla odmiany w wiekach średnich, podobnie zresztą jak i dziś w większości krajów trzeciego świata, osady wiejskie stanowiły dom dla zdecydowanej większości populacji. Dziś wieś jest miejscem, gdzie ludzie mieszkają, ale niekonieczne tam pracują. Tymczasem w wiekach średnich była ona dla mieszkańców głównym punktem odniesienia, podstawą społeczności – w kontekście wszystkich ról życiowych. Tam mieszkali oraz pracowali; spotykali się z innymi; kochali i żenili; warzyli i pili piwo; grzeszyli; chodzili do kościoła; płacili kary; mieli dzieci z prawego i nieprawego łoża; pożyczali pieniądze, narzędzia i ziarno; kłócili się i walczyli; wreszcie chorowali i umierali. Razem tworzyli przy tym swego rodzaju zintegrowaną całość, stałą społeczność zorganizowaną pod kątem rolnictwa. Ich poczucie wspólnej działalności wyrażało się we wszelkiego rodzaju dokumentach za pomocą specjalnej terminologii. Mowa tu o _communitas villae_ – wspólnocie lub społeczności sioła albo wsi – jak również _tota villata_ – ogóle wszystkich mieszkańców wsi. Same słowa były nowe: angielskie _vill_ i _village_ pochodzą od rzymskiej _villa_ – posiadłości ziemskiej, która później, we wczesnym średniowieczu, stawała się często w Europie centrum osadnictwa. Najbliższy łaciński odpowiednik wyrazu _village_ to _vicus_ – słowo używane do opisywania wiejskiego okręgu lub obszaru.
Średniowieczna wieś – charakterystyczna i w swoim czasie zaawansowana forma wspólnoty – reprezentowała nowy etap rozwoju najstarszego na świecie typu cywilizowanego społeczeństwa: gospodarki chłopskiej. System ten tworzyli już pierwsi neolityczni rolnicy, stosowali go także ich następcy z epoki brązu i żelaza oraz ludzie z cywilizacji antycznych. Jednak żadne z tych społeczeństw nie było oparte na wsi tak bardzo, jak społeczeństwo z wieków średnich. Indywidualne zagrody, tymczasowe obozy, plantacje pełne niewolników, przysiółki zamieszkane przez kilka (prawdopodobnie spokrewnionych ze sobą) rodzin, fortece, otoczone murami miasta – we wszystkich tych ośrodkach ludzie żyli na długo przed epoką średniowiecza, rzadko jednak grupowali się wówczas w społeczności, które moglibyśmy nazwać wiejskimi.
Fotografia przedstawia rekonstrukcję typowych domostw z epoki żelaza na terenie Butser Ancient Farm Project w Petersfield w Anglii. Okrągłe chaty pokryte strzechą odwzorowują konstrukcje datowane mniej więcej na 300 lat p.n.e.
I w rzeczy samej – nie jest łatwo zdefiniować pojęcie wsi. Historycy, archeologowie oraz socjologowie mają problem z satysfakcjonującym oddzieleniem wsi od sioła czy osady. Edward Miller i John Hatcher w swojej pracy _Medieval England: Rural Society and Economic Change, 1086–1348_ przyznają: „gdy tylko zadajemy pytanie, czym jest wieś, wpadamy w kłopoty”. Autorzy konkludują swój wywód stwierdzeniem, iż wieś różni się od zwykłego sioła tym, że „przysiółki często były po prostu początkowymi osadami założonymi podczas ekspansji na nowe tereny rolnicze”, a ich organizacja była „prostsza i bardziej pierwotna” niż w przypadku prawdziwej wsi. Z kolei Trevor Rowley i John Wood w pracy _Deserted Villages_ oferują „szeroką definicję” wsi jako „grupy rodzin żyjących w skupisku domostw i posiadających poczucie wspólnoty”. Inni badacze, Jean Chapelot i Robert Fossier, w swoim _The Village and House in the Middle Ages_ identyfikują „cechy definiujące osadę wiejską” jako „koncentrację populacji, organizację osadnictwa w obrębie ograniczonej przestrzeni, wspólne budynki, takie jak kościół i zamek, stałe siedziby ludzkie, w tym przede wszystkim permanentnie używane budynki, oraz… obecność rzemieślników”. Stałość, zróżnicowanie, organizacja i wspólnota – to właśnie są idee oraz słowa klucze, które odróżniają wieś od bardziej krótkotrwałych i mniej celowych osad rolniczych.
W północnej Europie i na Wyspach Brytyjskich badania archeologiczne pozwoliły na odkrycie śladów wielu prehistorycznych osad. Wśród wykopalisk datowanych na epokę brązu (od około 3000 r. p.n.e. do 600 r. p.n.e.) znaleźć można m.in. pozostałości kamiennych obwarowań otaczających skupiska chat. Z kolei pochodzące z epoki żelaza (od 600 r. p.n.e. do pierwszego wieku po narodzinach Chrystusa) okręgi składające się z zagłębień po palach wskazują miejsca, gdzie stały domy i szopy; kamienie i rowy wyznaczają zaś układ pól. Tutaj właśnie po raz pierwszy możemy zobaczyć obecność czegoś, co nazwalibyśmy dziś systemem polowym. Jest on krokiem naprzód w stosunku do wcześniejszej gospodarki opartej na karczowaniu i wypalaniu, kiedy to ludzie najpierw oczyszczali teren, potem go uprawiali, a następnie porzucali i przenosili się gdzieś indziej. W odróżnieniu od tego systemu pola, wyznaczone za pomocą granic lub barier, były zagospodarowywane w zgodzie z pewnym schematem siania i, prawdopodobnie, ugorowania. Tak zwane celtyckie pola – nieregularne kwadraty o powierzchni często mniejszej niż cztery tysiące metrów kwadratowych – uprawiano przy użyciu radła: zaostrzonego kawałka drewna z żelaznym okuciem, ciągniętego przez wołu lub dwa woły, który rył powierzchnię lekkiej gleby na tyle, by możliwe było sianie. Do innych narzędzi z epoki żelaza zaliczyć możemy motyki, małe sierpy i łopaty. Do mielenia ziarna używano obracających się żaren, czyli tak naprawdę ręcznego młynka w postaci podobnego do dysku górnego kamienia kręcącego się wokół centralnej osi tuż nad nieruchomym kamieniem dolnym. Wśród zbiorów znajdowały się różne rodzaje pszenicy (orkisz, płaskurka), jęczmień, żyto, owies, wyka, len oraz rośliny barwiące. Zbierano również siano. Do hodowanych zwierząt należały bydło, świnie, owce, konie, drób oraz pszczoły.
Rzadką okazję bliższego spojrzenia na rolnictwo z epoki żelaza daje nam rzymski historyk Tacyt, który w swoim dziele _Germania_ pochodzącym z roku 98 opisuje prymitywną jak na rzymskie standardy społeczność rolniczą:
Pola, stosownie do liczby uprawiających, zajmowane są przez ogół na zmianę; dzielą je następnie między siebie według godności, a rozległość terenu ułatwia podział. Pola co roku zmieniają, a ziemi jest pod dostatkiem. Nie trudzą się, by grunty były żyźniejsze i bardziej rozległe, nie zakładają sadów, nie wydzielają łąk, nie nawadniają ogrodów: ziemi powierza się jedynie zasiew. Stąd także roku nie dzielą na tyle części co my: zima, wiosna i lato mają u nich swój sens i nazwę, jesieni zaś ani imienia, ani darów nie znają.
Wydaje się, że autor opisuje tu system polegający na społecznym kontrolowaniu pól przez plemię lub klan. Tymczasem kontekst w jasny sposób pokazuje nam, że Tacyt nie mówi o strukturze skupionej wokół stałej wsi:
Wiadomo dość dobrze, że plemiona germańskie nie zamieszkują żadnych miast, a nawet nie dopuszczają łączenia siedzib. Mieszkają z dala od siebie, każde w innym miejscu, wedle tego, jakie kto sobie upodoba źródło, pole lub las. Nie zakładają wsi jak my, z domami stojącymi obok siebie . Nie używają nawet kamienia ani dachówek, korzystając zawsze z nieociosanego drewna . Pewne miejsca staranniej zdobią gliną . Zwykli też drążyć podziemne jamy i przykrywać je grubo nawozem, jako schronienie przed zimą i schowek na plony.
W tym fragmencie historyk odnosi się do dwóch podstawowych typów domostw, które dominowały w krajobrazie aż do wczesnego średniowiecza. Pierwszym z nich był budynek mający drewnianą ramę, który, jak w przytoczonym fragmencie, mógł być pokryty gliną, zazwyczaj naniesioną na ramę z gałęzi (plecionka i glina). Najczęściej występujący typ takiej budowli to tzw. długi dom albo dom z oborą, gdzie zwierzęta znajdowały się na jednym końcu domostwa, a ludzie mieszkali na drugim – często bez przegrody, oddzieleni jedynie rowem na odchody. Drugi typ stanowiła chata wpuszczona w ziemię zwana też _grubenhaus_ – wkopana na głębokość od pół metra do metra, o powierzchni od czterech do ośmiu metrów kwadratowych, służąca jako schronienie dla ludzi lub zwierząt, miejsce do przechowywania albo jako warsztat.
Rzymska ekspansja na północ i związana z nią obecność mieszkańców Imperium w Galii, datowana od pierwszego wieku przed naszą erą, oraz w Brytanii (zaczynająca się stulecie później) wniosły do północno-zachodniej Europy dwa nowe typy społeczności wiejskich. Pierwszym z nich była obsługiwana przez niewolników _villa_ – plantacja o powierzchni od około stu osiemdziesięciu do dwustu czterdziestu hektarów, skupiona wokół zbudowanej z kamienia rezydencji pana. Drugi typ był co do zasady podobny, ale w społecznościach tego rodzaju pracowali wieśniacy – chłopi uprawiający swoje kawałki ziemi oraz ziemię należącą do pana. Do charakterystycznych dla epoki żelaza pszenicy, jęczmienia, lnu i wyki Rzymianie dodali groch, rzepę, pasternak, kapustę oraz inne warzywa i owoce, w tym winogrona. Usprawniono też pług przez wprowadzenie żelaznych krojów (pionowych ostrzy z przodu lemieszy) i drewnianych odkładnic, które przewracały glebę, dzięki czemu zbyteczna stała się wcześniej praktykowana orka krzyżowa (oranie pola na krzyż pod kątem prostym). Wreszcie do znanych już narzędzi dodano duży sierp oraz kosę.
Rzymianie wprowadzili nie tylko rzemieślnicze, ale również swego rodzaju inżynieryjne podejście do rolnictwa: studnie, systemy irygacyjne, świadome zastosowanie obornika. Wzięli nawet pod uwagę wpływ nieustannie wiejącego wiatru na budowle. Dzięki różnym usprawnieniom znacząco wzrosło też pogłowie owiec i koni. Nie doszło jednak do żadnej rewolucji w zakresie podstawowych metod uprawy ziemi i przez to prawdziwe wsie nadal były czymś niezwykłym. W Brytanii, Galii – tak naprawdę na terenie całego cesarstwa – ludność zamieszkiwała miasta i plantacje oraz żyła rozproszona w maleńkich przysiółkach lub odizolowanych gospodarstwach.
Dobry przykład szałasu typu grubenhaus stanowi rekonstrukcja znajdująca się w Jarrow. Budowla wpuszczona w ziemię mogła pełnić również funkcje magazynowe.
Czasem małe grupy osadników – pionierów – zajmowały określony teren, zamieszkiwały go przez pewien okres, a następnie przenosiły się dalej: czy to ze względu na niewystarczające dla osiągnięcia satysfakcjonujących plonów techniki rolnicze, spadek populacji, zagrożenie militarne, czy wreszcie jakąś kombinację wszystkich tych trzech czynników. Przykładowo archeolodzy zbadali pochodzącą z około 150 roku osadę w Wijster w Holandii. Znaleziono tam cztery odizolowane gospodarstwa, w których skład wchodziło łącznie siedem budynków, w tym cztery duże i trzy mniejsze domy. W kolejnym stuleciu ośrodek rozrósł się do dziewiętnastu wielkich i siedmiu małych budynków. Do połowy piątego wieku osada liczyła już trzydzieści pięć dużych i czternaście mniejszych budynków rozlokowanych wzdłuż sieci dróg. Wijster miało wiele cech prawdziwej wsi – poza trwałością. Pod koniec piątego stulecia ośrodek został opuszczony. Kolejnym stanowiskiem archeologicznym było Feddersen Wierde leżące nad Morzem Północnym. W pierwszym wieku przed naszą erą znajdowało się tam małe skupisko gospodarstw. W pierwszym stuleciu naszej ery mieszkańcy osady zbudowali sztuczny wał mający chronić ich przed wysoką wodą. U progu trzeciego wieku było tam już trzydzieści dziewięć domów, a jeden z nich prawdopodobnie należał do lorda. Niemniej w piątym wieku stanowisko w Feddersen Wierde opuszczono. Podobne protowsie, datowane nawet na dziewiąty wiek, zostały odkryte zarówno w Anglii, jak i na kontynencie.
Jak zaznaczają Chapelot i Fossier, obszary wiejskie zachodniej Europy pozostały „niedookreślonymi, pełnymi cieni i kontrastów, odizolowanymi i niezorganizowanymi wyspami rolnictwa; skrawkami terytorium o niepewnej władzy; rozproszonymi zgrupowaniami rodzin wokół patriarchy, wodza lub bogatego człowieka… krajobrazem ciągle jeszcze w stanie anarchii; mówiąc pokrótce – obrazem świata niemożliwego do skontrolowania czy zdominowania przez człowieka”. Gęstość zaludnienia wynosiła jedynie od dwóch do pięciu osób na kilometr kwadratowy (w Brytanii oraz w Niemczech), nieco więcej we Francji. Ziemi było dużo, brakowało ludzi.
***
W dziesiątym wieku pojawiły się w Europie pierwsze wsie, które miały szanse przetrwać. Osady te były „skoncentrowane” – oznacza to, że zgrupowania zabudowań otoczone były przez pola uprawne. Ich pojawienie się zbiegło się w czasie z rozwojem systemu pańszczyźnianego – utworzeniem majątków ziemskich znajdujących się w rękach silnych lokalnych możnych.
W rejonie Morza Śródziemnego wieś zazwyczaj powstawała wokół zamku i, tak jak on, ulokowana była na szczycie wzgórza. Otaczał ją jej własny mur, a pola, winnice oraz pastwiska dla zwierząt znajdowały się na równinie w dole. Całkiem inaczej było w przypadku typowych wsi północno-zachodniej Europy i Anglii. Tam osada skupiała się wokół kościoła oraz dworu pana, a zakładano ją w miejscu, gdzie istniał dostęp do wody (blisko źródeł, strumieni). Domy rozchodziły się we wszystkich kierunkach, a przeważały wśród nich dwa główne typy znane już od starożytności i opisane przez Tacyta: długi dom oraz ziemianka. Każde z domostw zajmowało mały skrawek pola ogrodzonego żywopłotem, płotkiem lub rowem. Większość ziemi należącej do wsi leżała poza nią, włączając w to nie tylko tereny uprawne, ale również łąki, mokradła i lasy. Przyglądając się organizacji upraw oraz pastwisk, jak również relacjom, jakie w następstwie działania całego systemu powstały między wieśniakami i ich panem, możemy mówić o znacznym historycznym postępie.
Już starożytnym Rzymianom dobrze znane były rotacja upraw oraz zastosowanie ugorowania, ale nadal niejasne pozostaje, w jaki sposób techniki te przerodziły się w złożoną całość – wieś typu otwartych pól. Teoria, jakoby dojrzały system wiejski wykształcił się we wczesnym średniowieczu w Niemczech, rozprzestrzenił na teren Francji, a następnie został sprowadzony do Anglii przez Anglosasów, została obalona. Jednocześnie nie osiągnięto porozumienia w sprawie żadnego nowego wytłumaczenia tego procesu. Tymczasem w anglosaskiej Anglii prawo wydane przez króla Ine, władcę Wessexu, pod koniec siódmego wieku odnosiło się do „wspólnej łąki oraz pozostałej ziemi podzielonej na pasy”. Również w wielu innych zbiorach praw i statutów pochodzących z czasów saskich pojawiają się terminy powiązane z rolnictwem typu otwartych pól. Niedawne badania ujawniły, że już od dziesiątego wieku funkcjonowało zjawisko wspólnego wypasu zwierząt na rżyskach pozostałych po żniwach. Można też dostrzec inne potencjalne czynniki, które prawdopodobnie wpłynęły na ten proces swoistej ewolucji. Przykładowo zwyczaj dzielenia spadku, kiedy rozdzielano ziemię pomiędzy wszystkie dzieci lub potomków płci męskiej, mógł doprowadzić do rozdrobnienia majątków ziemskich na dużą liczbę małych działek, które z trudem nadawały się do wypasu zwierząt bez wypracowania jakiejś formy wspólnej ugody. Także wzrost liczby ludności mógł zachęcić do współpracy. Wreszcie wzrastające zapotrzebowanie na ziemię stymulowało karczowanie, w trakcie którego grupa sąsiadujących ze sobą chłopów zbierała się razem, by ścinać drzewa, wyrywać pnie oraz pozbywać się zarośli w celu oczyszczenia nowych połaci terenu pod uprawę. Taki areał dzielono następnie między wszystkich zaangażowanych, a karczowisko, uprawiane pasami, zazwyczaj stawało się nowym furlongiem w lokalnym zasobie pól. Tego typu przedsięwzięciu często mógł przewodzić silny i świadomy jego znaczenia lord.
Nie budzi wątpliwości fakt, że w pewnych dużych regionach stopniowo zaczęła się wykształcać unikatowa forma organizacji rolniczej. „Na większości nizin północnej Europy i Anglii – w pasie biegnącym na południowy zachód od Morza Północnego przez Midlands aż do kanału La Manche – ziemia miała postać wielkich otwartych pól, poprzecinanych tu i ówdzie drzewami czy zgrupowaniami wiejskich zabudowań”. To właśnie był krajobraz typu _champion_, z charakterystycznym dla siebie rolnictwem na otwartym terenie oraz „skoncentrowanymi” wsiami. Jego przeciwieństwo stanowiły _woodlands _– „obszary zalesione”, spotykane w zachodniej i południowo-wschodniej Anglii oraz w Bretanii i Normandii. W ich przypadku rolnictwo rozwijało się zazwyczaj na małych i zwartych polach uprawianych przez rodziny zamieszkujące pojedyncze farmy albo niewielkie przysiółki. Oczywiście żaden z powyższych typów krajobrazu nie był całkowicie jednorodny: małe wioski i samodzielne gospodarstwa znaleźć można było na obszarach _champion_, a wsie „skoncentrowane” spotykano w _woodlands_.
Tymczasem w rejonach _champion_ (ich nazwa powstała od wyrazu _champagne_, oznaczającego otwarte pole) wykształcił się misterny system, którego charakterystyczną cechą było połączenie indywidualnego posiadania ziemi ze skrupulatnie egzekwowaną, wymagającą jednomyślności współpracą chłopów w zakresie orki, sadzenia, pielenia, żniw i wypasu.
Akademickie rozważania na temat początków tego systemu mają w sobie trochę z bezcelowości dylematu w stylu „jajka i kury”. W jakiś sposób, przy udziale takich czynników naturalnych jak wzrost liczby ludności oraz dziedziczenie praktyk tradycyjnego rolnictwa, społeczność wiejska zorganizowała swój areał upraw w formie dwóch (w późniejszym okresie często trzech) wielkich pól, z których co roku jedno przeznaczano na ugór. W obrębie każdego z tych obszarów pojedynczy chłop dzierżył kilka kawałków terenu pod postacią długich pasów ziemi, które obrabiał wspólnie z innymi mieszkańcami osady.
Wspólne ustalenia były potrzebne, by wyznaczyć ugorujące pole, zadecydować, gdzie zasiać oziminę, a gdzie rośliny jare. Analogicznie wymagany był konsensus w kwestii harmonogramu żniw, by umożliwić wypas zwierząt na ścierniskach. Z kolei problem wypasania na nielicznych łąkach udawało się przynajmniej załagodzić na drodze porozumień. W tej sytuacji grodzenie płotami i żywopłotami ograniczano do minimum.
Do początku trzynastego wieku system otwartych pól wszedł w swoją zaawansowaną, lecz ciągle jeszcze niekompletną fazę rozwoju. Pewien stopień współpracy w zakresie uprawy roli oraz hodowli zwierząt dominował w rolnictwie w tysiącach wsi na terenie Anglii oraz na kontynencie.
***
Znaczący wzrost ekonomiczny i demograficzny, który rozpoczął się w jedenastym stuleciu, trwał nadal w kolejnych dwóch wiekach. Wszędzie zakładano nowe osady: domostwa, przysiółki, całe wsie. Wieśniacy, którzy stanowili zdecydowaną większość populacji, uprawiali przede wszystkim pszenicę, w drugiej kolejności zaś żyto, jęczmień, owies, fasolę, groch, a także kilka innych odmian warzyw. Niepewność co do zwykle jednak niewielkiej ilości plonów oznaczała, że większość dostępnej ziemi musiała być przeznaczona pod uprawę zbóż – podstawy wyżywienia. Ludzie doskonale rozumieli znaczenie obornika w procesie użyźniania gleby, ale ze względu na mały dostęp do pastwisk mogli sobie pozwolić na niewiele zwierząt. Rolnictwo prześladował więc zaklęty krąg niedoboru.
Niemniej pojawiały się wyraźne innowacje w technologii. Ciężkie, często także mokre gleby północnej Europy wymagały użycia mocniejszego pługa i lepszego zaprzęgu niż ich piaszczyste odpowiedniki z regionu Morza Śródziemnego. Stworzono więc ciężki pług, który posiadał krój i odkładnicę oraz wymagał zaprzęgnięcia kilku zwierząt pociągowych. Narzędzie to stanowiło „jeden z najważniejszych wynalazków rolniczych w przedindustrialnej Europie”. Dodatkowo działało ono na korzyść systemu otwartych pól, wzmacniało bowiem tendencję do powstawania długich pasów ziemi.
Rzymianie nigdy nie rozwiązali problemu wykorzystania koni jako siły pociągowej. Tymczasem wynalezione w Azji i powoli przenikające na zachód usztywnione chomąto zostało w Europie połączone z innymi wynalazkami: podkową, orczykiem i pasami pociągowymi. Pozwoliło to zamienić konia w zwierzę gospodarskie. W zakresie orki rzuciło to wyzwanie dotychczasowej „mocy” pociągowej, gdyż koń był szybszy i mógł pracować dłużej niż silny, uległy, ale i powolny wół. Znacznie lepiej nadawał się również do zaprzęgu. Jedno z najwcześniejszych przedstawień pracującego konia znajdziemy na pochodzącej z około 1087 roku słynnej tkaninie z Bayeux. Oczywiście również wół skorzystał na wprowadzeniu nowinek technicznych (ulepszone jarzmo) i jako taki nie zniknął z rolnictwa. Jego powolna, zrównoważona siła pociągowa była przydatna, gdy pojawiały się trudności.
Dyskusja na temat zalet wspomnianych zwierząt zaprzęgowych ożywiała rozmowy o rolnictwie nawet w Anglii doby królowej Wiktorii. To właśnie koń powoli zdobywał jednak przewagę. Większe – ze względu na większą liczbę koni – zapotrzebowanie na paszę wpłynęło z kolei na zwiększenie uprawy owsa – zboża jarego, które obok jęczmienia, grochu, fasoli i wyki pasowało idealnie do rotacyjnego systemu otwartych pól. Z czasem wśród rolników upowszechniło się karmienie zwierząt w stajniach, co umożliwiło zwiększenie użycia obornika w nawożeniu pól. Dodatkowo obsiewanie roli roślinami strączkowymi przeznaczonymi na paszę pomagało przywrócić zawartość azotu w glebie.
Relacje między chłopami związane z gromadnym charakterem ich współpracy stanowiły wiejski aspekt ich egzystencji. Życie wieśniaków miało jednak również wymiar dworski. W północnej Europie oraz w Anglii po podboju dokonanym przez Normanów tereny zaczęto organizować, opierając się o jednostki zwane majątkami ziemskimi. Zazwyczaj definiuje się je jako włości lorda składające się z dóbr bezpośrednio przez niego eksploatowanych oraz tych, na których gospodarzyli chłopi i z których pobierał on rentę dzierżawną oraz daniny. Konkretna wieś mogła pokrywać się z zakresem majątku ziemskiego, ale wcale nie musiała. Przykładowo występowały osady podzielone między dwa majątki (czasem było ich nawet więcej), jak również takie, które były jedynie częścią jakiegoś majątku ziemskiego.
Połączenie osobistych włości lordów oraz ziemi przeznaczonej dla dzierżawców, datowane jeszcze za czasów późnego Cesarstwa Rzymskiego, po raz pierwszy wyraźnie pojawiło się w dokumentach z okresu dziewiątego (północna Francja) i dziesiątego wieku (centralna Italia oraz Anglia). U progu jedenastego stulecia rozwiązanie to było już mocno zakorzenione niemal wszędzie.
Wpasowało się ono bardzo dobrze w ówczesny porządek polityczno-wojskowy znany pod nazwą „feudalizm”. To właśnie feudalizm, rozwijający się w Europie w dłuższej perspektywie czasowej i zaimportowany do Anglii wraz z najazdem Wilhelma Zdobywcy, zjednoczył europejskie elity w ramach społeczeństwa świadczącego sobie wzajemną pomoc. Pan nadawał ziemię swojemu wasalowi w zamian za służbę wojskową oraz inne usługi. Obie strony tej umowy składały przysięgi: lord zobowiązywał się chronić wasala, ten z kolei przyrzekał lojalność swemu panu. W efekcie wasal otrzymywał w charakterze lenna (_fief_ lub _fee_) warunkowe nadanie ziemskie, które „posiadał” oraz z którego czerpał zyski. Dawniejsi historycy, wliczając w to nawet Karola Marxa, używali terminu „feudalizm” w odniesieniu do całokształtu panujących w średniowieczu stosunków społecznych, opisując w ten sposób zbiorowość chłopską zdominowaną przez wojskową arystokrację – właścicieli ziemskich. Dla odmiany współczesne rozumienie feudalizmu zawęża tę definicję do systemu relacji na linii wasal–pan w obrębie samej arystokracji. W tym ujęciu system organizujący stosunki lorda z chłopami, _de facto_ ekonomiczną podstawę średniowiecznego społeczeństwa, zazwyczaj określa się mianem „systemu majątków ziemskich”. Ów wąsko rozumiany feudalizm dużo znaczył dla lorda, lecz w niewielkim stopniu wpływał na życie wieśniaka.
Relacje zawierające się w ramach wyżej wymienionych układów proste były jedynie w teorii. W systemie pańszczyźnianym chłopi pracowali na rzecz lorda w zamian za ziemię; w systemie feudalnym pan dzierżył grunta z nadania króla lub lorda wyższego rzędu, zobowiązując się jednocześnie do dostarczania wojska na każde wezwanie. Tymczasem w praktyce stosunki nigdy nie wyglądały tak jasno, a na dodatek komplikowały się jeszcze wraz z upływem czasu. Na to wszystko nakładały się dodatkowo lokalne odmienności – ostatecznie zarówno sama praca chłopów, jak i rycerska służba zamieniły się w dużym stopniu na świadczenia pieniężne.
Jakiekolwiek były efekty działania tych dwóch nakładających się na siebie systemów, wsie rozkwitały, aż w końcu zaczęło się od nich robić naprawdę tłoczno. Tam, gdzie niegdyś natrafić można było na ciche i dzikie ostępy pełne wilków i jeleni, teraz pojawili się mieszkańcy wsi, którzy za pozwoleniem lorda poszukiwali drewna na opał, orzechów czy jagód; wypasali swoje bydło i owce oraz puszczali trzodę, by ryła w ziemi. Chłopi w całej Europie zaczęli prowadzić pertraktacje ze swoimi sąsiadami w celu wytyczenia granic osad, które nanoszono później na papier i utrwalano w pamięci za pomocą malowniczych dorocznych ceremonii. Każdej wiosny, podczas dni zwanych w Anglii _gang-days_, cała populacja wsi ruszała na obchód jej granic. Małych chłopców nurzano wtedy w przygranicznych strumyczkach, obijano o rosnące tam drzewa oraz leżące kamienie, a wszystko to po to, by zapamiętali tę ważną kwestię.
Ostatecznie – trzynastowieczny Europejczyk mógł mieć mgliste pojęcie o granicach swego kraju, ale doskonale zdawał sobie sprawę z tego, gdzie zaczyna się i kończy jego własna wieś.
Autorzy używają tu dwóch angielskich terminów: _vill_ oraz _village._
Odpowiednik polskiego terminu „gromada”.
W wolnym tłumaczeniu: _Średniowieczna Anglia: społeczeństwo wiejskie i zmiana w ekonomii, 1086–1343._
W wolnym tłumaczeniu: _Opuszczone wsie._
W wolnym tłumaczeniu: _Wieś i dom w średniowieczu._
Cytat za polskim wydaniem: Publiusz Korneliusz Tacyt, _Księga o pochodzeniu i siedzibach Germanów_ _Idem_, _Germania_, tłum. T. Płóciennik, Poznań 2008, s. 81.
Cytat za polskim wydaniem: Publiusz Korneliusz Tacyt, _Księga o pochodzeniu i siedzibach Germanów_, _op. cit._, s. 75.
Chodzi tu o rodzaj ziemianki.
W polskiej terminologii i klasyfikacji typów wsi najbliższym odpowiednikiem będzie tu okolnica.
Anglosaska jednostka miary równa 1/8 mili, czyli około 200 metrów.
Warto tu od razu zaznaczyć, że autorzy, mówiąc „wszędzie”, mają na myśli przede wszystkim analizowany przez siebie obszar północno-zachodniej i szeroko rozumianej zachodniej Europy. W Europie Środkowej rozwiązania feudalne pojawią się w swojej dojrzałej formie (w zależności od konkretnego obszaru) z opóźnieniem mniej więcej stu pięćdziesięciu–dwustu lat, a i tak cechować się będą pewnego rodzaju odmiennością wynikającą z różnych uwarunkowań lokalnych. Gdzieniegdzie feudalizm w wąskim rozumieniu nie pojawi się wcale.
Autorzy używają tu właśnie takiego pojęcia, tymczasem polskim odpowiednikiem mógłby być do pewnego stopnia termin „system pańszczyźniany”. W dalszej części tekstu będą one używane wymiennie.
Proces ten przebiegał inaczej w naszej części kontynentu, gdzie po chwilowym złagodzeniu pańszczyzny pod koniec średniowiecza wykształciło się następnie wtórne poddaństwo chłopów niewiele mające wspólnego z rentą pieniężną.
Można to przetłumaczyć jako „dni chodzenia”.
E. Miller, J. Hatcher, _Medieval England: Rural Society and Economic Change, 1086–1348_, Londyn 1978, s. 85–87.
T. Rowley, J. Wood, _op. cit._, s. 6–8.
J. Chapelot, R. Fossier, _The Village and House in the Middle Ages_, tłum. na angielski H. Cleere, Berkeley 1985, s. 327.
P.J. Fowler, _Later Prehistory_ _The Agrarian History of England and Wales_, red. H.P.R. Finberg, t. 1, cz. 1: _Prehistory_, red. S. Piggott, Cambridge 1981, s. 157–158.
Por. publikacje wydane w ramach projektu Butser Ancient Farm: _The Celtic Experience_; _Celtic Fields_; _Evolution of Wheat_; _Bees and Honey_; _Quern Stones_; _Hoes, Ards and Yokes_; _Natural Dyes._
J. Chapelot, R. Fossier, _The Village…_, _op. cit._, s. 27–30.
S. Applebaum, _Roman Britain_ _The Agrarian History of England and Wales_, red. H.P.R. Finberg, t. 1, cz. 2: _A.D. 43–1042_, red. _Idem_, Cambridge 1972, s. 117.
_Ibidem_, s. 73–82.
_Ibidem_, s. 186, 208.
J. Chapelot, R. Fossier, _The Village…_, _op. cit._, s. 61, 100–103.
_Ibidem_, s. 26.
_Ibidem_, s. 15.
J. Chapelot, R. Fossier, _The Village…_, _op. cit._, s. 144–150.
J. Thirsk, _The Common Fields_, _Eadem_, _The Origin of the Common Fields_, J.Z. Titow, _Medieval England and the Open-Field System_ _Peasants, Knights, and Heretics: Studies in Medieval English Social History_, red. R.H. Hilton, Cambridge 1981, s. 10–56; B. Campbell, _Commonfield Origins – the Regional Dimension_ _The Origins of Open-Field Agriculture_, red. T. Rowley, Londyn 1981, s. 127; T. Rowley, _Medieval Field Systems_ _The English Medieval Landscape_, Filadelfia 1982; H.L. Gray, _English Field Systems_, Cambridge 1915; C.S. Orwin, _The Open Fields_, Oksford 1954.
J. Gies, F. Gies, _Życie w średniowiecznym zamku_, tłum. J. Janik, Kraków 2017, s. 231.
G.C. Homans, _English Villagers of the Thirteenth Century_, Nowy Jork 1975, s. 12–28.
_The Countryside of Medieval England_, red. G. Astill, A. Grant, Oksford 1988, s. 88, 94.
G. Duby, _Rural Economy and Country Life in the Medieval West_, tłum. na angielski C. Postan, Columbia S.C. 1968, s. 109–111.
J. Thirsk, _Farming Techniques_ _The Agrarian History of England and Wales_, red. H.P.R. Finberg, t. 4: _1500–1640_, red. _Eadem_, Cambridge 1967, s. 164.
_The Transition from Feudalism to Capitalism_, red. R.H. Hilton, Londyn 1984, s. 15–16.
W.G. Hoskins, _The Midland Peasant: The Economic and Social History of a Leicestershire Village_, Londyn 1957, s. 79; G.C. Homans, _op. cit._, s. 368.