Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Żywe ogniwa. Wybór tekstów polskich etnografek (1888–1939) - ebook

Data wydania:
10 listopada 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
40,00

Żywe ogniwa. Wybór tekstów polskich etnografek (1888–1939) - ebook

Żywe ogniwa to obszerna i wyjątkowa antologia tekstów poświęconych polskiemu muzealnictwu etnograficznemu, a zarazem swoisty i należny hołd, oddany kobietom: ludoznawczyniom i etnografkom, ich pasji i zasługom dla rozwoju tej dziedziny zarówno na polu gromadzenia zbiorów, jak i ich popularyzacji. Zbiór zawiera wybrane i opracowane przez dr Aldonę Tołysz artykuły wybitnych polskich etnografek: Priwy Baidaff-Grossowej, Wiesławy Cichowicz, Cezarii Baudouin de Courtenay-Ehrenkreutz-Jędrzejewiczowej, Anieli Chmielińskiej, Zofii Cieśli-Reinfussowej, Marii Czaplickiej, Agnieszki Dobrowolskiej, Marii Frankowskiej, Janiny Jankowskiej-Orynżyny, Janiny Krajewskiej, Jadwigi Petrażyckiej-Tomickiej, Haliny Rutskiej, Bożeny Stelmachowskiej, Emilii Sukertowej-Biedrawiny, Janiny Tuwan, Kazimiery Zawistowicz, Marii Znamierowskiej-Prüfferowej i Marii Żywirskiej.

Materiałom źródłowym towarzyszą: esej wstępny prof. Anny Nadolskiej-Styczyńskiej, posłowie prof. Piotra Majewskiego oraz biogramy autorek.

To już czwarty z kolei tom serii "Pomniki Muzealnictwa Polskiego", przygotowywanej przez Państwowy Instytut Wydawniczy wspólnie z Narodowym Instytutem Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów.

 

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8196-493-7
Rozmiar pliku: 1,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ANNA NADOLSKA-STYCZYŃSKA
ZAMIAST WSTĘPU...
ZNANE, CENIONE, POMIJANE, ZAPOMNIANE…
RZECZ O PREKURSORKACH POLSKIEGO MUZEALNICTWA O TEMATYCE ETNOGRAFICZNEJ
(1888–1939)

WPROWADZENIE

Przedstawiana Państwu publikacja jest antologią tekstów dotyczących polskiego muzealnictwa o charakterze etnograficznym¹, powstałych w latach 1888–1939, których autorkami były kobiety: ludoznawczynie, etnografki/etnolożki oraz przedstawicielki innych specjalności organizujące muzea i muzealne działy etnograficzne, pracujące w tych placówkach, a także propagujące idee ich tworzenia. Antologia przybliża aspekty polskiego muzealnictwa nieznane szerszemu gronu czytelników. Publikację tekstów autorstwa kobiet uznałam za sprawę ważną i traktuję jako swoistą formę wyrazów wdzięczności za ich trud, pasję i zasługi dla rozwoju naszych muzealnych zbiorów etnograficznych i ich popularyzacji.

Problematyka związana z osiągnięciami i publikacjami autorstwa kobiet powiązanych z uczelniami i katedrami tworzącej się w Polsce dyscypliny jest w ostatnich latach dość często podejmowana. Mowa w nich o ich osiągnięciach badawczych, kolekcjonerskich czy artystycznych². Niniejsza publikacja wpisuje się zatem w najnowsze obszary zainteresowań dotyczące historii naszej dyscypliny. Jednak jak już wspomniałam, zakresy i charakter tych muzealnych działań nie są do dzisiaj dostatecznie opisane. Bardzo cenne pod względem źródłowym są tutaj kolejne tomy Słownika polskich ludoznawców i etnografów³ pozwalającego odszukać biografie i informacje dotyczące kobiet mających swój udział w tworzeniu pierwszych muzealnych kolekcji etnograficznych, a bogatym, chociaż ciągle niedocenionym źródłem wiedzy – muzealne archiwa naukowe i biblioteki.

Dzisiejsze muzea są typowym przykładem instytucji zatrudniających znaczne grupy kobiet. Jednak z moich obserwacji i doświadczenia wynika, że nie do końca doceniamy efekty ich pracy. Muzealniczki⁴, mimo że poświęcają tym instytucjom swoją wiedzę, doświadczenie i zaangażowanie, wykonując codzienną niełatwą i odpowiedzialną pracę z zapałem, cierpliwością i profesjonalizmem, pozostają często jakby w drugim rzędzie wydarzeń oficjalnych. Tymczasem można w moim odczuciu zaryzykować tezę, że „polskie muzea kobietami stoją”. Statystyki z roku 2019 podają, że we wszystkich polskich muzeach, także sztuki, archeologicznych, wojskowości, techniki itp., mężczyźni stanowili 41,7%, a kobiety 58,3%⁵ kadry (dane te obejmują także stanowiska pomocnicze i administracyjne oraz techniczne). W naszej dyscyplinie – etnografii/etnologii – ta różnica także widoczna jest bardzo wyraźnie. W efekcie, jak można wnioskować z danych dostępnych na stronach internetowych poszczególnych muzeów pawilonowych posiadających w swojej nazwie słowo „etnograficzne”, na ponad 190 osób zatrudnionych w tzw. działalności podstawowej (realizującej merytoryczne działania muzeum) jedynie czterdzieści cztery to mężczyźni, co stanowi niecałe 23% obsady⁶. Natomiast stosunek liczby kobiet i mężczyzn w kategorii zajmowania przez przedstawicieli obu płci stanowisk kierowniczych jest odwrotny⁷. Tutaj kobiety są zdecydowaną mniejszością. Nieco inaczej być może proporcje te rozkładają się w muzeach na wolnym powietrzu, ale wiele z tych instytucji nie podaje na stronach internetowych składu osobowego poszczególnych działów, co uniemożliwia uzyskanie potrzebnych danych. Nie ma to jednak większego znaczenia, bowiem nie o szczegółowe wyliczenia i liczby tutaj chodzi. Wspomniane dane potwierdzają jedynie pewną generalną tendencję częstszego podejmowania pracy w muzeach etnograficznych przez kobiety, a nie mężczyzn⁸, i dość rzadkiego powierzania im stanowisk kierowniczych⁹. Wyliczenia powyższe mają charakter absolutnie orientacyjny i nie roszczę sobie prawa do wyciągania żadnych szerszych wniosków w tym zakresie. Chodzi mi jedynie o zasygnalizowanie pewnych zauważalnych prawidłowości.

KOBIETY A PIERWSZE POLSKIE KOLEKCJE MUZEALNE O TEMATYCE ETNOGRAFICZNEJ

Anna Nadolska-Styczyńska

W tak skromnym objętościowo tekście nie sposób choćby w skrócie omówić dziejów polskiego muzealnictwa o charakterze etnograficznym. Zainteresowanych odsyłam zatem do licznej literatury przedmiotu. Warto jednak pamiętać o korzeniach i ideach towarzyszących powstawaniu tych muzeów. U źródeł ich tworzenia w ostatnich dekadach XIX w. leżała chęć zachowania tradycyjnej kultury wsi powiązana z ideą poszukiwania korzeni kultury narodowej. Zbierano zatem elementy najstarsze, starając się zachować je dla potomnych. Początkowo skupiano się na folklorze, wierzeniach i zachowaniach obrzędowych, ale stopniowo poszerzono działania o kolekcjonowanie przykładów „ludowego zdobnictwa” oraz obiektów ilustrujących życie codzienne mieszkańców wsi.

Pierwsze tego typu placówki powstawały z inicjatywy ludoznawców – badaczy pokrewnych dyscyplin – geografów, historyków, podróżników, a także reprezentantów towarzystw społecznych (np. Towarzystwa Tatrzańskiego¹⁰, Towarzystwa Muzeum Tatrzańskiego, Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego¹¹), stowarzyszeń naukowych (w tym Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego¹²), rozmaitego typu organizacji regionalnych oraz prywatnych kolekcjonerów¹³. Ci ostatni wzbogacali tworzące się muzea, przekazując własne zbiory ilustrujące rozmaite przejawy kultury polskiej wsi, ale również kolekcje opisujące kultury innych krajów i kontynentów¹⁴.

Jeżeli jednak spojrzymy, nawet powierzchownie, na pierwsze lata naszego muzealnictwa, to szybko się zorientujemy, że sytuacja kolekcjonerek, organizatorek i opiekunek zbiorów zaangażowanych w tworzenie tych placówek nie była łatwa. Kobiety były często inicjatorkami powstania, a nawet założycielkami muzeów, twórczyniami ich kolekcji oraz materiałów źródłowych zebranych podczas badań terenowych, ale bywało, że istnienie muzeów i osiągnięcia tych placówek oficjalnie „firmowali” mężczyźni. Zdarzało się także, że kolekcja i muzeum organizowane wspólnie przez małżonków przeszły do historii i zostały zapamiętane jako instytucja stworzona przez mężczyznę, a o żonach, współpracownicach i kustoszkach niewiele w gruncie rzeczy pisano i w konsekwencji – niewiele dzisiaj wiadomo¹⁵.

Znajduje to odbicie w odnośnej literaturze przedmiotu. Publikacje dotyczące historii muzealnictwa etnograficznego pełne są nazwisk badaczy, twórców idei poszczególnych muzeów, ich dyrektorów czy kustoszy, ale pojawiają się w nich zazwyczaj nazwiska zaledwie kilku kobiet. Najczęściej znajdujemy informacje dotyczące Heleny i Wiesławy Cichowicz – twórczyń zbiorów poznańskich, Heleny Kamińskiej – kustosza Muzeum Etnograficznego w Warszawie i Anieli Chmielińskiej – twórczyni muzeum łowickiego. Mowa jest także o Teodorze Gulgowskiej i Zofii Chętnikowej jako o współzałożycielkach muzeów na wolnym powietrzu we Wdzydzach i Nowogrodzie¹⁶. Tymczasem nie tylko one, ale również inne liczne ludoznawczynie kolekcjonerki przekazywały na przełomie XIX i XX w. muzeom swoje zbiory i poszerzały ich kolekcje, organizując akcje zbierania przedmiotów „ludowych” i prowadząc penetracje terenowe. W tym miejscu wymienię zaledwie kilka nazwisk. Dla muzeum warszawskiego kolekcję tworzyły m.in. Irena Karłowiczowa, Helena Kamińska, S. Sawicka, zbiory muzeum krakowskiego zasiliła Halina Dąbczańska, zbiory etnograficzne Muzeum Narodowego w Krakowie – hr. Bronisława Starzeńska, kolekcje Muzeum Tatrzańskiego – Maria Dembowska¹⁷, Bronisława Giżycka, Bronisława Kondratowiczowa, Róża primo voto Krasińska, secundo voto Raczyńska¹⁸. Zbiory poznańskie, które trafiły ostatecznie do Muzeum Wielkopolskiego, oparte były na kolekcji Heleny i Wiesławy Cichowicz. Natomiast podstawy zbiorów muzeum regionalnego w Łowiczu stworzyła Aniela Chmielińska¹⁹.

Takie działania kolekcjonerskie miały miejsce również w latach 20. i 30. XX w. Przykładem ciekawej aktywności w tym zakresie jest działalność Zofii Chrząstowskiej – nauczycielki i bibliotekarki, miłośniczki, znawczyni oraz popularyzatorki folkloru i kultury Lachów Sądeckich. W latach 20. XX w. prowadziła ona w żeńskiej Publicznej Szkole Rolniczej w Podegrodziu kursy haftu regionalnego. Wraz z mężem Stanisławem gromadziła tu przez lata kolekcję strojów ludowych z przeznaczeniem dla członków zespołu pieśni i tańca „Podegrodzie”. Zofia Chrząstowska była jedną z jego organizatorek, instruktorką i kierowniczką. Po II wojnie kolekcja została uzupełniona o przedmioty codziennego użytku, tworząc podstawy dla powołanego w latach 80. XX w. Muzeum Lachów Sądeckich w Podegrodziu (filia Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu)²⁰.

Niektóre z muzealniczek same kierowały tworzonymi placówkami. Tak było w przypadku Anieli Chmielińskiej, ale także Teodory Gulgowskiej. Ta znawczyni sztuki Kaszub i malarka odgrywała znaczącą rolę w powstaniu muzeum we Wdzydzach Kiszewskich. Jej pragnienie „pielęgnowania wartości regionalnych” leżało u podstaw idei promowania miejscowego rękodzieła i stworzenia tego pierwszego na ziemiach polskich muzeum na wolnym powietrzu. Po śmierci męża prowadziła muzeum samodzielnie, objąwszy stanowisko opiekuna zbiorów z ramienia wojewódzkiego konserwatora zabytków w Poznaniu, a po pożarze, który w roku 1932 strawił zarówno willę Gulgowskich, jak i muzeum, przystąpiła do jego odbudowy²¹.

W tym miejscu warto przypomnieć jeszcze jedno nazwisko osoby ważnej dla zachowania kultury kaszubskiej. Jest nią Franciszka Majkowska – działaczka regionalna i twórczyni wejherowskiej szkoły kaszubskiego haftu. Była to również osoba zasłużona dla miejscowego muzealnictwa. Z Kartuzami związana była w latach 30. XX w. Pomagała wówczas swojemu bratu Aleksandrowi Majkowskiemu zorganizować w tym mieście ekspozycję zbiorów pochodzących z Sopotu. W latach 1935–1939 współtworzyła ekspozycję „kaszubską” mieszczącą się w domu brata, a podczas II wojny sprawowała pieczę nad tymi zbiorami. Prowadziła w Kartuzach kursy haftu. Z jej inicjatywy w roku 1932 w tutejszym Dworze Kaszubskim otwarto wystawę miejscowej sztuki ludowej. Muzeum w Kartuzach otwarto dopiero w roku 1947, a źródła podają, że Majkowska brała udział w jego tworzeniu. Prawdopodobnie trafiły wówczas do niego m.in. zbiory etnograficzne z Muzeum Miasta Gdyni. Regionalistka znana jest także jako „kreatorka stroju kaszubskiego”²².

Kobiety często wspierały swoich mężów, braci czy kolegów – kierowników powstających placówek – w ich muzealniczych i pisarskich działaniach, same rezygnując z własnych marzeń czy ambicji naukowych lub pisarskich. Warto odwołać się tu do publikowanych materiałów, które jasno naświetlają takie sytuacje. Jednym z nich jest opracowanie poświęcone przywoływanej już Zofii Chętnikowej: Zofia, mimo nalegań męża, nie dała się nakłonić do zamieszczania w czasopiśmie, którego on był redaktorem, własnych artykułów ani zapisywanych w kajeciku swoich lirycznych wierszy; zajmowała się natomiast adiustacją jego wszelkich tekstów. I dalej: Przystosowując się do warunków, w jakich miała żyć, swój własny świat stworzyła na nadnarwiańskim wzgórzu. tu wspierała swego męża, gorąco pomagając mu w zapisywaniu dziejów ziemi kurpiowskiej i ocalaniu od zapomnienia jej zabytków, wniosła tu również niemałe wiano i spełniła Adamowe marzenia o założeniu Muzeum Kurpiowskiego w Nowogrodzie²³.

Warte zapamiętania są również działania prowadzone na Śląsku przez Agnieszkę Dobrowolską – żonę Tadeusza Dobrowolskiego i współtwórczynię Muzeum Śląskiego. Badaczka nie tylko aktywnie wspierała męża w działaniach muzealniczych, ale prowadziła własne badania na temat kultury regionu. Zajmowała się etnogenezą, etnografią i historią kultury Śląska, starając się podkreślić jego związki z kulturą i dziejami Polski. Natomiast sama opublikowała przed rokiem 1939 zaledwie kilka artykułów²⁴.

Jak już wspomniałam, wiele z bohaterek naszych rozważań i autorek tekstów zebranych w antologii to ludoznawczynie: nauczycielki, działaczki społeczne i regionalne o innych specjalnościach przyczyniające się do powstawania muzeów, w tym muzeów krajoznawczych posiadających działy lub kolekcje dotyczące kultury wsi²⁵. Placówki te z upływem czasu przekształciły się w muzea regionalne z działem etnograficznym. Warto też pamiętać, że u podstaw idei muzealnych leżały doświadczenia związane z organizacją wystaw rolniczo-przemysłowych zawierających ekspozycje etnograficzne²⁶, w których przygotowanie także zaangażowane były kobiety.

Dla zilustrowania okoliczności, w jakich powstawały zbiory etnograficzne w muzeach o charakterze regionalnym, warto w tym miejscu przytoczyć fragment artykułu zamieszczonego w „Głosie Ziemi Wieluńskiej”²⁷. Jest to typowa relacja z tego rodzaju uroczystości²⁸, ale tekst zawiera również istotne informacje dotyczące organizacji muzeum i osób, które w te działania były zaangażowane. Po wstępie informującym o okolicznościach podjęcia pomysłu utworzenia muzeum poświęconego „prastarej Ziemi Rudzkiej – później nazwanej Wieluńską” czytamy:

I myśl ta pozostałaby może jeszcze długie lata w krainie projektów, gdyby Wieluńskie Koło Macierzy Szkolnej nie zabrało się energicznie do realizacji tej myśli. Zabiegi o lokal, bez którego nie można było przystąpić do gromadzenia zabytków historycznych, uwieńczone zostały pomyślnym skutkiem, albowiem p. Starosta Kaczyński wydzielił w byłym zamku cztery pokoje na pomieszczenie zbiorów. To dało podstawy do dalszej akcji, w której wybitny udział wzięły p. starościna Kaczyńska i p. Rymarkiewiczowa²⁹ z Niedzielska. Zwłaszcza p. Rymarkiewiczowa, dla której sprawa tworzenia muzeum historycznego nie jest obcą, ponieważ ona właśnie była jednym z twórców bogatego muzeum w Kaliszu, energicznie i z wielkim poświęceniem przystąpiła do pracy i to, cośmy widzieli przy otwarciu Muzeum Wieluńskiego – Jej przeważnie zawdzięczać należy.

Szczególnie znaczący jest kolejny fragment tekstu: Przez rok gromadzone zbiory zostały skatalogowane, opatrzone numerami, wciągnięte w rejestry muzealne, rozłożone na działy. Syzyfowa ta praca, wymagająca ogromnej cierpliwości i wielkiej znajomości rzeczy – dokonana była jedynie przez p. Rymarkiewiczową, która z całym poświęceniem i oddaniem się nie szczędziła trudów do uporządkowania zbiorów³⁰.

Autor tekstu charakteryzuje także trzy działy muzealne: historyczny, szkolny i etnograficzny „ukazujący kulturę Wieluńskiego i Sieradzkiego”. Dział ten został zorganizowany w dość typowy jak na owe czasy sposób, czyli prezentował rekonstrukcję wiejskiej chaty, w której ustawiono manekiny w strojach ludowych³¹.

KOBIETY A PUBLIKACJE POŚWIĘCONE MUZEOM I ZBIOROM O CHARAKTERZE ETNOGRAFICZNYM

Niełatwo jest dzisiaj dotrzeć do publikacji z interesującego nas okresu autorstwa muzealniczek, tym bardziej że, jak wspomniałam, zdecydowana większość kobiet organizujących muzea i w nich pracujących skupiała się na codziennej pracy i nie tworzyła podstaw merytoryczno-ideowych dla powstających placówek, oddając to pole mężczyznom. Nieczęsto miały też one czas i siłę przebicia, by publikować efekty swoich działań terenowych i przemyśleń muzeologicznych. Można przypuszczać, że miało tutaj duże znaczenie również ściśle określone miejsce, jakie zajmowały kobiety w polskiej społeczności przełomu XIX i XX w., oraz trudności z podejmowaniem przez nie systematycznych studiów legitymujących potencjalne działania organizacyjne czy naukowe³².

W konsekwencji niewiele zachowało się publikacji o tematyce muzeologicznej ogłaszanych przez kobiety. Najczęściej tworzyły teksty dotyczące prowadzonych przez siebie badań terenowych, prezentujące efekty w postaci omówienia wybranych zakresów kultury wsi lub przedstawiające zawartość i założenia przygotowywanych lub zrealizowanych, a także widzianych podczas podróży wystaw³³. Materiały te, uzupełnione o wybrane zbiory muzealnych archiwów, pozwalają poznać obszary codziennej działalności muzealniczek oraz problemy, jakie napotykały podczas realizacji podejmowanych zadań.

Na bardzo ciekawe materiały o tym charakterze natknęłam się, prowadząc poszukiwania archiwalne dotyczące działań kolekcjonerskich, organizacyjnych i badawczych Bronisławy Giżyckiej – aktywnej działaczki i członkini Zarządu Sekcji Ludoznawczej Towarzystwa Tatrzańskiego³⁴ . W latach 1912–1913 pełniła ona funkcję sekretarza Sekcji, a w roku 1913 zastępowała nieformalnie Bronisława Piłsudskiego³⁵ w funkcji jej prezesa³⁶. Wielka Encyklopedia Tatrzańska Zofii i Witolda Paryskich podaje, że kolekcja Giżyckiej, gromadzona w latach 1902–1914, liczyła „ponad 200 obrazów na szkle” i wiele innych obiektów z Podhala, Spiszu i Orawy³⁷. Niestety Bronisława Giżycka przekazała do Muzeum Tatrzańskiego niewiele zabytków ze swojego zbioru. Jest to ostatecznie zaledwie 80 muzealiów pochodzących głównie z XIX w., zebranych w latach 1912–1914, w tym 29 obrazów na szkle³⁸. Jak widać, jest to niewielka część zgromadzonej przez Bronisławę Giżycką prywatnej kolekcji, bowiem zmuszona trudną sytuacją życiową i chorobą, sprzedała w roku 1921 większość obiektów Muzeum Przemysłowemu w Krakowie³⁹. Jednak muzealne zasługi tej ludoznawczyni nie ograniczają się do pozyskiwania obiektów z terenu Podtatrza.

W zasobach zakopiańskiego muzeum znajduje się korespondencja prowadzona przez Giżycką z przebywającym poza granicami kraju Bronisławem Piłsudskim. Ten uznany i ceniony etnolog i twórca projektu merytorycznego działu etnograficznego zakopiańskiego muzeum⁴⁰ przebywał z dala od Tatr przez dość długi czas, pozostawiając sprawy organizacyjne i kolekcjonerskie w rękach Giżyckiej, która informowała go systematycznie o postępach i trudach, jakie napotykała podczas wykonywania swoich zadań. Moją szczególną uwagę przyciągnęły dwa listy⁴¹, które świetnie oddają charakter współpracy obu stron, a zarazem problemów, na jakie natrafiała w swojej działalności Bronisława Giżycka.

Pierwszy z nich został napisany 10 listopada 1912 r.⁴² i opisuje efekty działań kolekcjonerskich ludoznawczyni. Podczas kilkudniowego pobytu w Czarnej Górze, Jurgowie, Białce, Bukowinie, Rzepiskach, opłacanego zresztą z własnych funduszy, próbowała pozyskać eksponaty zasugerowane przez Piłsudskiego. Pisze wprost:

Nie znalazłam nic, formalnie nic, co by Pana zadowalało, czego by Pan za te pieniądze pragnął mieć. Kupiłam 2 obrazki, 1 spinkę i trochę ubrania⁴³. Autorka wspomina również o ciekawych obiektach dostarczonych do Muzeum przez znanego Piłsudskiemu dostawcę o nazwisku Zając⁴⁴.

Bardzo interesujący jest początek listu, w którym Giżycka skarży się na trudności w realizacji także innych zadań:

bez Pana robota nie idzie – dał Pan zły przykład, porozjeżdżaliśmy się, a robota stoi – pisze ludoznawczyni. Dodaje też: Czekam powrotu Pana z niecierpliwością, może maszyna pójdzie w ruch i rzeczy społecznej wartości zagłuszą przykrości samolubnej i prywatnej natury⁴⁵.

Kolejny list, z 19 maja 1913 r., wiele wyjaśnia, wskazując nie tylko na rzeczywiste spore kłopoty zdrowotne, ale również problemy ludzkie i organizacyjne, na jakie Giżycka natrafiała w swoich działaniach podczas realizacji nadsyłanych przez etnologa wytycznych:

To wszystko, co Pan pisał, to są rzeczy ponad moją możliwość i fizyczną, i moralną, ze zdrowiem moim jest tak źle, że ledwo łażę, usunęłam się z obowiązków sekretarza muzealnego i w ogóle wycofałabym się ze wszystkiego, chciałabym chwilami nie być. Niech Pan wraca i zrobi porządek⁴⁶.

Z treści listu wynika, jak trudno przyszło ludoznawczyni działać pośród niełatwego grona rzeczywistych indywidualności oraz grupy miejscowych przyjaciół Muzeum, którzy chyba nie do końca traktowali ją z szacunkiem należnym osobie prowadzącej prace związane z rozwojem kolekcji etnograficznej dla zakopiańskiej placówki⁴⁷. Taką osobą był dla nich być może przebywający za granicą Bronisław Piłsudski, a nie kobieta pełniąca funkcję sekretarza Sekcji Ludoznawczej TT. Sytuacja ta doprowadzała ją do szczerej irytacji: I śmiech, i bezsilna złość ogarnęła mnie, czytając list Pana, pisze Pan, że coś robimy i że sobie dobrze dajemy radę bez Pana – nic nie robimy. To jedyna odpowiedź, jaką Panu mogę dać. Ja nie nadaję się do rządzenia, o czym już dawno Panu wspominałam – reszta członków Zarządu to ludzie, których etnografia tak obchodzi, jak, dajmy na to, Pana kraj sukni, którą mam zamiar teraz sobie zrobić ⁴⁸.

W archiwum przechowywany jest między wieloma innymi list Bronisława Piłsudskiego kierowany do Bronisławy Giżyckiej, datowany na 10 maja 1913 r. Etnolog uprzedza, że w związku z planowanym zebraniem Muzeum im. Dra Tytusa Chałubińskiego „ma obecnie szereg próśb i propozycji”. List zawiera ostatecznie wykaz 11 obszernych punktów rozmaitych zaleceń, próśb, pytań i wniosków, zajmuje 4 strony pisane „maczkiem” i jest dobrym przykładem rozmiarów zadań, jakie spadały na adresatkę⁴⁹.

Warto także skupić się przez chwilę na przechowywanych w archiwum zakopiańskiego Muzeum materiałach terenowych autorstwa Giżyckiej⁵⁰. Moją uwagę zwróciły dwa zeszyty zatytułowane Materiały i zapiski etnograficzne z Podhala, zebrane przez Bronisławę Giżycką w latach 1911–1913. Zeszyt pierwszy zawiera spisywane piórem opowieści i zapiski dotyczące zwyczajów związanych z obrzędowością doroczną i rodzinną, wykonane starannie, z podaniem miejsca i nazwiska osoby, od której daną informację uzyskano⁵¹. Drugi zeszyt obejmuje analogiczne materiały dotyczące wierzeń i zakazów związanych ze śmiercią oraz z chorobami, opisy zabiegów leczniczych i działań ochronnych oraz opowieści ludowe związane m.in. z demonami wodnymi⁵².

Postać Bronisławy Giżyckiej i jej działania muzealnicze stanowią typowy według moich przekonań przykład kobiety niewątpliwie zasłużonej dla polskiego muzealnictwa, której osiągnięcia przysłonięte zostały przez aktywność osób uznanych (niewątpliwie słusznie) za prekursorów muzealnictwa o charakterze regionalnym, w tym także etnograficznym (Bronisława Piłsudskiego i Juliusza Zborowskiego⁵³). W konsekwencji dla większości polskich etnologów pozostała ona postacią anonimową. Tymczasem jej zasługi dla muzealnictwa i zachowania kultury Podtatrza są nie do przecenienia. Warto dodać, że Giżycka opublikowała dwa teksty: Z podań i wierzeń ludowych na Podhalu („Pamiętnik Tatrzański” 1913) i pod pseudonimem Gozdawa opracowanie: Z wycieczek etnograficznych po Podhalu („Zakopane” 1913). Nie pisała natomiast o muzealnictwie jako takim, więc nie zaistniała w niniejszej antologii. Poświęciłam jej nieco więcej miejsca, ale wydaje mi się, że warto tę postać przybliżyć osobom zainteresowanym polskim muzealnictwem etnograficznym.

W latach późniejszych, w okresie powstających i działających już na naszych uczelniach katedr etnografii/etnologii⁵⁴, wśród kobiet poruszających sprawy muzealnictwa etnograficznego pojawiają się nazwiska czołowych postaci naszej dyscypliny, które stały się uznanymi autorytetami także w tej dziedzinie, promując m.in. ideę łączenia katedr uczelnianych z placówkami o charakterze muzealnym i dając konkretne wytyczne dotyczące zakresów muzealnego kolekcjonerstwa i sposobów prowadzenia badań naukowych, w tym pracy terenowej⁵⁵.

Zdarzało się również, że w pierwszych dekadach XX w. wyspecjalizowane etnografki, reprezentantki środowiska akademickiego, włączały się w działania kolekcjonerskie zaprzyjaźnionych muzeów. Instytucją, która przyciągała wówczas prawie wszystkich przedstawicieli naszej dyscypliny, było wielokrotnie już przywoływane Muzeum Tatrzańskie im. Tytusa Chałubińskiego. W archiwum tej zacnej placówki zachowała się interesująca korespondencja, jaką prowadził jej dyrektor – Juliusz Zborowski z badaczkami, które obecnie są słusznie uznawane za mistrzynie polskiego muzealnictwa etnograficznego. Są to Maria Znamierowska-Prüferowa oraz Kazimiera Zawistowicz-Adamska. Pierwsza z badaczek, przyszła twórczyni Muzeum Etnograficznego w Toruniu, przebywała w latach 30. XX w. na Podhalu z powodów zdrowotnych. Czas ten poświęciła badaniom dotyczącym pszczelarstwa, a w efekcie jej działań kolekcjonerskich Muzeum Tatrzańskie wzbogaciło się o dziewięć obiektów, w tym o cztery ule, mieszek do podkurzacza służący do odymiania owadów, wózek powroźniczy skopiec i chustę⁵⁶. Świadczy to o świadomej działalności kolekcjonerskiej prowadzonej według sprawdzonych zasad, czyli realizowanej podczas terenowych badań etnograficznych. Prowadzonej co prawda niejako „przy okazji”, ale ściśle powiązanej z tematem prowadzonych poszukiwań badawczych.

Moją uwagę zwrócił także list drugiej z wymienionych badaczek, prowadzącej w roku 1928 poszukiwania etnograficzne na Orawie⁵⁷. Jak wynika z zachowanej w archiwum Muzeum korespondencji, przeprowadziła ona wówczas w ramach współpracy z Juliuszem Zborowskim specyficzny rekonesans możliwości i zagrożeń związanych z pozyskiwaniem do zakopiańskiej kolekcji zabytków orawskich. W długim (ośmiostronicowym) liście zwraca uwagę na zagrożenia związane z pozyskiwaniem obiektów „starodawnych” przez miejscowych proboszczów-regionalistów pragnących utworzyć muzeum w Jabłonce. Przyszła kierownik Działu Etnograficznego Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi (1955–1962), twórczyni projektu muzeum skansenowskiego na łódzkim Młynku⁵⁸, podkreślała w liście zagrożenia wynikające z kolekcjonerstwa prowadzonego „oczywiście, niecelowo i nieumiejętnie”. O inspiratorze tej akcji, miejscowym aptekarzu, badaczka wypowiada się jako o prawdziwym niebezpieczeństwie, bowiem z niektórych rozmów z miejscowymi mieszkańcami można było według niej wywnioskować, że zebrane przedmioty mogą trafić do Muzeum w Budapeszcie.

Zawistowicz nie tylko wskazuje zagrożenia. Daje upust swoim wątpliwościom i wskazuje ewentualne rozwiązania problemu: Pomijam całkowicie kwestię zasadniczą, czy muzeum regionalne w Jabłonce miałoby rację bytu, czy też nie, stwierdzam jedynie, że w obecnym stanie rzeczy bez sił fachowych, bez lokalu odpowiedniego i bez odpowiedniego funduszu – muzeum takie nie może mieć żadnej gwarancji po prostu zachowania zebranych przedmiotów w całości⁵⁹.

Autorka sugeruje, aby dyrektor Muzeum Tatrzańskiego zaproponował orawskim zbieraczom przekazanie kolekcji do Zakopanego i umieszczenie ich w osobnej salce.

Z dalszej części listu wynika, że Juliusz Zborowski prosił Kazimierę Zawistowicz o zakup obiektów orawskich do kolekcji muzeum. Autorka nie była w stanie wykonać tego zlecenia z powodu wcześniejszego wyjazdu z Orawy oraz trudności prowadzenia badań w okresie żniw. W grę wchodziły również problemy finansowe (brak gotówki na zakupy), które uniemożliwiły pozyskanie większych przedmiotów. Zapowiada jednak ponowny przyjazd w roku następnym i gotowość dalszej współpracy, a także wskazuje osoby, które mogłyby być pomocne w poszerzaniu zbiorów zakopiańskiego Muzeum. Opisuje też efekty swoich poszukiwań:

Teraz słów parę o zebranych już przedmiotach: Są dwa łyżniki (okrągły i podłużny) z Harkabuza, 2 fajki z datami 1830 i 1800; fajki te, mam wrażenie, pochodzą z Węgier, są mniej więc cenne, w każdym razie były przechowywane w Harkabuzie w ciągu trzech pokoleń. (Łyżniki kosztują po 1 zł, fajki po 3 zł). Jest nadto garnuszek na oliwę, ofiarowany mi przez jedną gaździnę, gdyby nie przedstawiał wartości muzealnej, zabiorę go Panu, dobrze?⁶⁰.

Warto dodać, że zarówno organizatorki muzeów, jak i kobiety w nich pracujące – kustoszki czy asystentki, czasem sekretarki – opiekowały się na co dzień obiektami i broniły zbiorów podczas zawieruch wojennych. W literaturze spotyka się wielokrotnie informacje dotyczące ukrywania obiektów lub przenoszenia zabytków do domów w celu ich ukrycia przez okupantami. Magdalena Kwiecińska w artykule zamieszczonym w „Więzi” (2020) opisuje w odniesieniu do zbiorów Muzeum Tatrzańskiego działania ratownicze podejmowane przez Irminę Zborowską – żonę Juliusza Zborowskiego, ówczesnego dyrektora tej placówki.

Gdy wybuchła wojna, Irmina od pierwszych dni okupacji starała się ratować zbiory. Pomagała mężowi zaopiekować się wieloma depozytami, składanymi w Muzeum na przechowanie z nadzieją, że przetrwają wojnę. Znajdowały się wśród nich dzieła sztuki (rzeźby i obrazy), wyroby rzemiosła artystycznego, książki, fotografie, mapy, rękopisy i archiwalia. Zorganizowała akcję ukrycia najcenniejszych obiektów u swoich zaufanych znajomych i zabezpieczyła przed zniszczeniem lub kradzieżą historyczne dokumenty związane z przywilejami królewskimi rodów góralskich, między innymi dokumenty sołtysów Chochołowa z lat 1633–1832⁶¹.

Podobne akcje miały miejsce w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Poznaniu i wielu innych muzeach, a muzealniczki brały w nich czynny udział. Na temat strat muzeum warszawskiego, które, jak wspomniałam, spłonęło we wrześniu 1939 r., oraz podejmowanych próbach ratowania z ruin nielicznych ocalałych obiektów mowa jest m.in. w dokumentach osobowych miejscowego archiwum związanych z osobą dr Janiny Tuwan. Maria Piwocka w tekście: Dzieje Muzeum Etnograficznego w Warszawie (1888–1939) cytuje fragment notatki „przypisywanej dr Janinie Tuwan”⁶²:

We wrześniu 1939 część zbiorów została przeniesiona do podziemi i biur Muzeum Przemysłu i Rolnictwa. Część spakowana w koszach stała przy wyjściu z sal muzeum: nie można jej było znieść z powodu tłumu bezdomnych ludzi zalegających schody Muzeum. Po pożarze Muzeum ocalały tylko zbiory umieszczone w podziemiach. Inwentarz, katalog działowy i rysunki schowała u siebie; w 1940 r. oddałam p. prof. F. katalog rysunkowy, reszta pozostała u mnie do Powstania. Z dalszej części tekstu wynika, że część ocalałych zabytków wydobytych z dokładnie przejrzanych zgliszcz zabezpieczono w gmachu, a połamane i potłuczone poddano konserwacji. Niestety w 1944 r. zarówno ocalałe obiekty, jak i dokumentacja uległy zniszczeniu lub ostatecznemu rozproszeniu⁶³.

Ciekawe materiały opublikowane zostały również w księdze jubileuszowej Muzeum Etnograficznego w Krakowie – Sto i pół. Opowieści z Muzeum Etnograficznego w Krakowie⁶⁴. W rozdziale poświęconym początkom II wojny podane są nazwiska osób zabezpieczających zbiory: Zofii Cieślanki (późniejszej Reinfus) i Lutosławy Hajówny, a także praktykantki – Władysławy Trębskiej (późniejszej Kolago). Jak wynika z publikacji, Lutosława Hajówna wyniosła i ukryła w domu około 8 tysięcy dubletów dokumentów inwentarzowych. Interesujące dane na temat losów kolekcji etnograficznej zawiera też Dziennik czynności zachowany przez rodzinę Zofii Cieślanki, którego fragmenty cytuje wspomniana jubileuszowa publikacja. Mowa w nich o niemieckich dewastacjach, celowych niszczeniach zabytków i próbach ich ratowania przez pracownice Muzeum⁶⁵.

Z kolei o stratach wojennych muzeum określonych przez pracujące w nim kobiety mowa jest w dokumencie przechowywanym w zasobach Archiwum Archeologicznego Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi⁶⁶. Jego autorką jest dr Janina Krajewska⁶⁷, która powołując się na zachowane dokumenty i relacje naocznych świadków, w tym pracującej w łódzkim muzeum w latach wojny Haliny A. Koszańskiej⁶⁸, opisuje nie tylko działania związane ze sprzedażą kolekcji o tematyce pozaeuropejskiej do innych muzeów Rzeszy, ale także podaje przykłady celowego niszczenia obiektów etnograficznych ilustrujących kulturę ludową Polski. O działaniach ratowniczych prowadzonych przez Halinę A. Koszańską i Franciszka Kotlińskiego, polegających na ukryciu pewnej liczby zabytków o tematyce pozaeuropejskiej, wspomina natomiast dokument Oświadczenie kustosza Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi – mgr H.A. Ząbkiewicz-Koszańskiej – naocznego świadka strat poniesionych przez muzea łódzkie (Archeologiczne, Sztuki i Przyrodnicze) przechowywany w Archiwum Etnograficznym łódzkiego muzeum⁶⁹.

Dokumenty archiwalne muzeum łódzkiego mimo dość burzliwych jego losów przetrwały. Niestety, w wielu innych przypadkach na przeszkodzie w dotarciu do tekstów archiwalnych i opracowań stanęły tragiczne dzieje polskich muzeów. Kilka z nich spłonęło, nie tylko podczas kolejnych wojen, ale także z innych przyczyn, a wraz z ich budynkami i zasobami kolekcjonerskimi zniszczeniu uległy materiały naukowe i archiwalia (Warszawa, Wdzydze, Nowogród), inne kolekcje uległy rozproszeniu. Z tego powodu, a także z przyczyn dopuszczalnej objętości opracowania nie może niniejsza antologia dać pełnego obrazu muzealniczej aktywności Polek o zainteresowaniach ludoznawczo-etnograficznych, działających w pierwszej połowie XX w. Sygnalizuje jednak zakresy i charakter wykonywanych przez nie prac, przybliżając zarazem ich rolę w tworzeniu polskich muzeów.

PODSUMOWANIE

Książka niniejsza stanowi wybór tekstów zarówno publikowanych, jak i archiwalnych, które pozwalają zaprezentować różnorodność podejmowanych przez ludoznawczynie i etnografki działań muzealnych. Wartość tego tomu niewątpliwie podnoszą publikowane teksty archiwalne, niedostępne dotychczas dla większości czytelników. Niestety, ku mojemu rzeczywistemu zmartwieniu w antologii zabrakło opracowań naukowych zbiorów etnograficznych i publikacji wyników badań terenowych. Z powodu ograniczonej objętości tomu Redakcja zmuszona była skupić się jedynie na sprawach stricte muzeologicznych, odrzucając teksty⁷⁰ o treściach etnograficznych. Warto jednak podkreślić, że tak jak muzeum nie może istnieć bez kolekcji, tak nie może istnieć bez działań nadających zbiorom charakter naukowy. To dlatego materiały badawcze i działania naukowe podejmowane przez pracowników placówki są w moim przekonaniu tak istotne. Bez nich muzeum staje się jedynie składnicą mniej lub bardziej ciekawych starych lub ładnych przedmiotów. Dlatego równie ważne jak zasoby magazynowe są muzealne zasoby archiwalne zawierające „notatki z terenu”, raporty z badań etnograficznych, dawne karty naukowe muzealiów itp. Podobnie rzecz się ma z artykułami opisującymi i popularyzującymi stroje ludowe, obiekty plastyki obrzędowej czy działania, w których są one wykorzystywane⁷¹. Są podsumowaniem podejmowanych badań, a bez tych informacji nie byłoby popularyzacji wiedzy, która po kolekcjonerstwie, ochronie zbiorów i badaniach naukowych jest podstawą dobrze działającego muzeum. Dlatego mam nadzieję, że kolejna antologia tekstów autorstwa polskich muzealniczek poświęcona zostanie ich osiągnięciom badawczym⁷². Pragnąc podkreślić wagę tego typu działań, postanowiłam przynajmniej przypomnieć w niniejszym opracowaniu o niektórych materiałach zebranych w terenie i opublikowanych przez muzealniczki. Zrobiłam to nieco szerzej w odniesieniu do badawczych prac Bronisławy Giżyckiej, ale warto zwrócić uwagę również na relacje z działań terenowych prowadzonych na Pomorzu przez Janinę Krajewską⁷³, na artykuł Ignacji Piątkowskiej⁷⁴ mówiący o strojach sieradzkich⁷⁵ czy też na wspomniane już efekty działań badawczych współtwórczyni Muzeum Śląskiego Agnieszki Dobrowolskiej, dotyczących śląskich strojów i sztuki ludowej⁷⁶.

Teksty zamieszczone w antologii pochodzą w zdecydowanej większości z lat 1888–1939. Wybór granic czasowych publikacji nie był łatwy, bowiem działania badawcze i kolekcjonerskie o charakterze ludoznawczym sięgają nawet połowy XIX w., a ich liczba jest ogromna. Zatem za datę wyjściową przyjęto rok 1888, w którym powstało pierwsze muzeum z nazwy etnograficzne⁷⁷, natomiast antologię zamyka rok 1939, w którym zakończył się definitywnie pierwszy etap tworzenia i działalności polskich muzeów etnograficznych⁷⁸. Lata powojenne przyniosły w tym zakresie całkiem odmienną rzeczywistość, zmieniając zarazem priorytety i zakresy badawcze tych instytucji.

Prezentowane w publikacji artykuły i archiwalia ilustrują kilka podstawowych zespołów zadań muzealniczych⁷⁹ podejmowanych w opracowaniach autorstwa kobiet. Zostały one pogrupowane w kilka podrozdziałów wyodrębnionych na podstawie tematyki i charakteru poszczególnych tekstów:

I. Działania popularyzujące idee muzealnictwa etnograficznego i zawierające wskazówki dotyczące zasad tworzenia muzeów oraz prowadzenia badań terenowych, w tym kolekcjonerskich. W tej części zawarto teksty autorstwa badaczek uznanych za nestorki i mistrzynie naszej dyscypliny, których poglądy i wypracowane techniki badawcze stały się bazą i przykładem dla rozwijającego się polskiego muzealnictwa etnograficznego.

II. Działania związane z tworzeniem i organizacją zbiorów i placówek muzealnych o tematyce ludoznawczej i etnograficznej. Ta część antologii prezentuje przykłady tekstów, w tym także dokumenty archiwalne, opisujących podejmowane działania kolekcjonerskie i organizacyjne. Wybrane materiały przybliżają zarazem idee, intencje i cele, jakie przyświecały twórczyniom kolekcji, wystaw i muzeów.

III. Działania popularyzujące rozmaite, nie tylko polskie, muzea i ich zbiory etnograficzne. W tej części antologii znalazły się publikacje o charakterze popularnym zachęcające do tworzenia muzeów oraz opisujące efekty zrealizowanych już projektów. Podkreślają one potrzebę badań nad specyfiką poszczególnych regionów oraz wskazują miejsce, jakie dla rozwoju i utrwalania kultury narodowej ma popularyzacja kultury wsi. Zwracają w tym zakresie uwagę m.in. na czerpanie inspiracji artystycznych z twórczości „ludowej”. Uwagę zwraca również niepublikowany w Polsce materiał archiwalny będący relacją z pobytu dr Janiny Tuwan w krajach azjatyckich, a zatem odmiennych nie tylko geograficznie, ale i kulturowo.

IV. Działania rejestrujące dzieje polskiego muzealnictwa o charakterze etnograficznym. Teksty zgromadzone w tej części zbioru omawiają osiągnięcia i doświadczenia okresu dwudziestolecia międzywojennego, łącząc je z opisem i refleksją dotyczącą ogromu strat, jakie stały się jego udziałem w konsekwencji działań wojennych. Rejestrują zarazem potencjalne możliwości i kierunki odbudowy oraz rozwoju tych placówek w latach 40. XX w. Ta kategoria tekstów wykracza w dwóch przypadkach poza przyjęte granice czasowe antologii, jednak ich historiograficzny charakter oraz ich odniesienia do czasów sprzed roku 1939 czynią tę decyzję uzasadnioną.

W efekcie przedstawiona czytelnikowi antologia skupia w jednym tomie wiele cennych i istotnych dla dziejów polskiego muzealnictwa o tematyce etnograficznej materiałów, rozrzuconych dotychczas w rozmaitych mniej lub bardziej dostępnych źródłach, pokazując zarazem, jaką rolę w jego historii odegrały kobiety.

NOTA WSTĘPNA

Aldona Tołysz

Niniejsza publikacja to niewielki zbiór tekstów Polek zajmujących się etnografią i muzealnictwem w pierwszej połowie XX w., będący świadectwem najczęściej milczącej pracy nad gromadzeniem i badaniem kultury materialnej w regionie lub poza granicami kraju. Wybór ten bynajmniej nie daje obrazu zaangażowania kobiet w rozwój muzealnictwa – przypuszczalnie część tekstów uległa zniszczeniu wśród zbiorów i dokumentacji muzealnej w czasie I i II wojny światowej, część pisanych ręką kobiet sprawozdań pozostaje anonimowa, w większości jednak niewielka liczba tekstów wynika z rezygnacji z działalności popularyzatorskiej na rzecz pracy muzealnej.

Świadomi tych braków, mamy nadzieję, że badania prowadzone nad muzealnictwem pozwolą wkrótce na odnalezienie kolejnych, tu niepublikowanych, a istotnych dla dziejów muzealnictwa tekstów związanych ze spuścizną kobiet zaangażowanych w tworzenie i propagowanie etnograficznych zbiorów muzealnych. Jednocześnie chcielibyśmy serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy swoją wiedzą i poszukiwaniami przyczynili się do wzbogacenia niniejszej publikacji. Słowa uznania należą się pracownikom muzeów, którzy pomogli w weryfikacji zasobów muzealnych pod kątem zachowanej spuścizny pisarskiej, udostępnili dokumenty archiwalne dotyczące dziejów danej instytucji, a nierzadko wskazywali konkretne nazwiska i teksty, z których część znalazła się w niniejszym tomie. Ze swojej strony pragnę podziękować wszystkim, którzy pomogli mi przy pracy nad opracowaniem tekstów, a szczególnie nieocenionej Małgorzacie Wawrzak. Za wskazówki i celne uwagi dziękuję prof. Annie Nadolskiej-Styczyńskiej oraz prof. Piotrowi Majewskiemu, za wyrozumiałość i wsparcie Elżbiecie Brzozowskiej i Joannie Grzonkowskiej.

Aby przybliżyć postaci autorek, zdecydowaliśmy się zamieścić krótkie biogramy; życiorysy większości z nich wraz z najważniejszą bibliografią zostały zamieszczone w serii Etnografowie i ludoznawcy polscy: sylwetki, szkice biograficzne, która była podstawą dla opracowania not. Ze względu na charakter publikacji odstąpiono od zamieszczania ilustracji towarzyszących części z tekstów.I
DZIAŁANIA POPULARYZUJĄCE IDEE MUZEALNICTWA ETNOGRAFICZNEGO ORAZ WSKAZÓWKI TWORZENIA MUZEÓW I PROWADZENIA BADAŃ TERENOWYCH, W TYM KOLEKCJONERSKICH

STANOWISKO ETNOGRAFII W DOBIE OBECNEJ ¹

Maria Czaplicka

Nie ma chyba geografa lub etnografa, który by nie przechodził przykrych i zniechęcających chwil, nie mogąc po długotrwałym błądzeniu pośród całej kolekcji książek odnaleźć potrzebnych danych, czasem drobnych zupełnie, które by były potwierdzeniem faktycznym dla jego hipotezy lub chwiejnej wiadomości.

Zwłaszcza dane z życia różnych ludów bywają tak różne i takie nieobliczalne przechodzą ewolucje, że należy mieć je z najlepszych i najgruntowniejszych źródeł.

A źródła te są równie liczne, jak liczni są pracownicy na tym polu. Stąd u ludzi, którzy dużo czasu na błąkaniu się w literaturze drukowanej stracili, powstała myśl ugrupowania systematycznego dzieł istniejących, a więcej jeszcze powstających, w tak zwaną Encyklopedię Etnograficzną. Podwaliną tej myśli jest poważna i rozległa praca zapoczątkowana w Anglii przez Northcote W. Thomas’a: The Native Races of the British Empire².

Dotąd wyszły z tego cyklu książki takie:

I N.W. Thomasa Australia³;

II A. Wernera British Central Africa⁴;

III A. Hill-Touta British North America⁵;

IV W. Crooke’a Northern India (Londyn 1907)⁶.

Jednocześnie zaś w Belgii powstaje wydawnictwo „Monographies ethnographiques” pod red. Cyrille van Overbergha i M. de Yonghe’a, którego pierwsze prace traktują o ludach Kongo, mianowicie: Les Bangala i Les Mayombe⁷.

Rzadko która gałąź wiedzy rozwija się w ostatnich 20 latach tak szybko jak etnografia. Tu należy zwrócić uwagę na chaos, jaki panuje w pojęciach terminów: etnografia, etnologia, antropogeografia itd. Nie chcemy się tu wdawać w bliższą dyskusję na ten temat, z powodu którego uczony amerykański dr Brinton proponuje przyjęcie następującej nomenklatury wszechświatowej dla nauki antropologicznej.

1. Somatologia = antropologia fizyczna i doświadczalna.

2. Etnologia = antropologia historyczna i analityczna.

3. Etnografia = antropologia geograficzna i opisowa.

4. Archeologia = antropologia przedhistoryczna i odbudowująca⁸.¹ Tekst opublikowany został w dwóch częściach w czasopiśmie „Ziemia” 1911, nr 13, 1.04, s.193–195; nr 14, 8.04., s. 209–2011. Autorka zaprezentowała najważniejsze publikacje z dziedziny etnografii, bazując na wiedzy zdobytej w czasie swoich studiów w Wielkiej Brytanii; na temat Czaplickiej zob. Grażyna Kubica, Maria Antonina Czaplicka (1884–1921), Etnografowie i ludoznawcy polscy. Sylwetki, szkice biograficzne, t. 2, red. Ewa Fryś-Pietraszkowa, Anna Spiss, Wrocław–Kraków: PTL, 2007, s. 47–51.

² Seria wydawnicza The Native Races of the British Empire obejmuje pięć książek, cztery pierwsze wymieniła Czaplicka, ostatnią opublikowano w 1920 r.; Wilfrid Dyson Hambly, The Native Races of Australasia: Australia, Tasmania, New Zealand, Native Races of the British Empire, London; Melbourne: Humphrey Milford, Oxford University Press, 1920.

³ Northcote Whitridge Thomas, Natives of Australia, Native Races of the British Empire, London: Archibald Constable & Co., 1906.

⁴ Alice Werner, The Natives of British Central Africa, Native Races of the British Empire, London: Constable, 1906.

⁵ Charles Hill-Tout, British North America. I. The Far West, the Home of the Salish and Déné, Native Races of the British Empire, London: A. Constable & Co, 1907.

⁶ William Crooke, Natives of Northern India, Native Races of the British Empire, London, A. Constable and Company, Ltd., 1907.

⁷ Cyrille van Overbergh, Sociologie descriptive. Les Bangala (État Ind. du Congo), Collection de monographies ethnographiques, etc. no. 1. 1907; Cyrille van Overbergh, Les Mayombe (État Ind. du Congo), Collection des monographies ethnographiques, no. 2, 1907. W latach 1907–1913 opublikowano 11 tomów, wydawcą wszystkich był socjolog, etnograf, polityk Cyrille van Overbergh (1866–1959).

⁸ Daniel Garrison Brinton, Anthropology: As a Science and as a Branch of University Education in the United States, Philadelphia: Unversity Michigan, 1892.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: