- W empik go
Żywot Ezopa Fryga - ebook
Żywot Ezopa Fryga - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 181 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Był jeden mąż barzo dziwny,
W rządzeniu żywota pilny
Urodzenia niewolnego,
A rozumu ślachetnego.
Z Ammoniu, wsi frygiskiej,
Która jest w ziemi trojańskiej,
Wyszedł Ezop, twarzy żadnej,
A wymowy barzo śladnej.
Głowę też miał barzo silną,
Oczy wpadłe, barwę czarną,
Krótkiej szyje, długoczelusty,
Czarnozęby, z wielkimi usty,
Szeroki, nizkiego wzrostu,
Wielkich nóg, miąższego łystu,
Z tyłu niemiernie garbaty,
A z przodku lepak brzuchaty;
A ktemu co gorszego miał,
Iże się barzo zająkał:
Ale za ty niedostatki
Miał dowcip na wszystki gadki.NAJLŻEJSZE BRZEMIĘ
Jutro ku Efezu mamy iść.
A gdy się już gotowali
A tłomoki rozdzielali,
Ezop tamo k nim przystąpił
A skromnie ich tako prosił:
„Widzicie mię tak małego
„A nie barzo też mocnego:
„Proszę was, to udziałajcie,
„Mniejsze mi brzemię zostawcie”.
Rzekli mu: „A więc wybieraj,
„A sobie ciężko nie działaj ;
„Na twąć to wolą dajemy,
„A co chcesz, toć zostawimy”.
Ezop brzemiona oglądał,
Więc kosz z chlebem sobie obrał,
Który był dobrze niemały:
Dwa go na sobie nieść chcieli.
Więc się poczęli uśmiechać,
Za szaleństwo mu posędzać,
Iż, prosząc pierwej lekkiego,
Już chce brzemienia ciężkiego:
„Dopuśćmy mu, kiedy prosi,
„Aleć się potym nanosi:
„Radeliby go potym pozbył,
„Kiedy z nim ujdzie kilko mil”.
On więc kosz na się podźwignął
A w drogę przedsię pociągnął;
Daleko inne wybiegał
A tak sobie odpoczywał.
Słudzy sie mu dziwowali
A z niego się naśmiewali:
„Jakości ten dobrze bieży,
„A już swe myto zasłuży!
„A wszakby i osła ściężył,
„Kiedyby go kto nań włożył!
„Dobrzeć się ku robocie wwiązal,
„A to się niemocnym działał” .
A gdy k jednej górze przyśpiał,
Zjął z siebie kosz i posiedział;
Potym go na się założył,
A przed nimi w gościńcu był.
Oni potym do gościńca