- W empik go
Żywot księdza Wawrzyńca Owłoczymskiego, OP (1724-1763) - ebook
Żywot księdza Wawrzyńca Owłoczymskiego, OP (1724-1763) - ebook
Sława Sarmacji, Ozdoba Palemońskich Krajów, jasnoświetna Pochodnia Kaznodziejskiego Zakonu, Trąba Ewangeliczna, niewiernych do prawej Wiary, odszczepieńców do jedności Kościoła Bożego, grzeszników do pokuty zwoływająca, sławny Kaznodzieja, gorliwy Misjonarz, ten to Mąż Boży Wawrzyniec Owłoczymski urodził się Roku Pańskiego 1724 dnia 14 marca. Za szczęśliwego panowania Niezwyciężonego Monarchy Augusta II Króla Polskiego w Wielkim Księstwie Litewskim na Rusi w Województwie Mińskim z prześwietnych Rodziców herbu Trąba rzeczonych, z Ojca Bartłomieja Owłoczymskiego, a Matki Barbary Mokrzyckich, zacnością i bogactwy, w Ojczyźnie niepoślednich w dobrach Niesłowicze nazwanych, w Parafii Chotajewickiej, Diecezji Wileńskiej.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7639-395-7 |
Rozmiar pliku: | 58 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Sława Sarmacji, Ozdoba Palemońskich Krajów, jasnoświetna Pochodnia Kaznodziejskiego Zakonu, Trąba Ewangeliczna, niewiernych do prawej Wiary, odszczepieńców do jedności Kościoła Bożego, grzeszników do pokuty zwoływająca, sławny Kaznodzieja, gorliwy Misjonarz, ten to Mąż Boży Wawrzyniec Owłoczymski urodził się Roku Pańskiego 1724 dnia 14 marca. Za szczęśliwego panowania Niezwyciężonego Monarchy Augusta II Króla Polskiego w Wielkim Księstwie Litewskim na Rusi w Województwie Mińskim z prześwietnych Rodziców herbu Trąba rzeczonych, z Ojca Bartłomieja Owłoczymskiego, a Matki Barbary Mokrzyckich, zacnością i bogactwy, w Ojczyźnie niepoślednich w dobrach Niesłowicze nazwanych, w Parafii Chotajewickiej, Diecezji Wileńskiej.
W niemowlęcym jeszcze będąc Wawrzyniec wieku, znaczno dawał dowody swej przyszłej świątobliwości, wszelką do dobrego okazując skłonność. Widzieć albowiem było skromną i przykładną Dziecinę, niby jedyny wzór i przykład chrześcijańskich dzieci. Oczy spuszczone ku ziemi, rączki złożywszy ku Niebu, klęcząc modlącego się przykładnie. Mówić nabożnie pacierzy, odprawować Różańce, uczęszczać z Rodzicami do Kościoła, to Jego były w dziecinnym wieku zabawy. Co uważając Rodzice, chcąc większą mieć w przyszły czas pociechę, oddali Wawrzyńca do Szkół Akademii Wileńskiej, pod rządem jeszcze podówczas, i dozorem niegdyś Jezuitów będącej. Tam w prędkim czasie, tak w naukach postąpił, iż wkrótce mniejsze szkoły chwalebnie dokończył. A tak przyszedłszy już do większego poznania, uważając krótkie i nikczemne rozkosze świata, obłudne jego i zdradliwe ponęty, oraz widząc wielkie niebezpieczeństwo zbawienia Duszy w światowym stanie, umyślił sobie, wszelką wzgardziwszy rozkoszą Świata i ciała, obrać stan duchowny i wstąpić do Zakonu. Mając więc takowe od Boga powołanie, wziąwszy dozwolenie i Błogosławieństwo Rodziców obrał sobie Zakon Apostolski Świętego Ojca DOMINIKA, Patriarchy Kaznodziejskiego Zakonu, i przyjął zakonną sukienkę w Jagielońskim Klasztorze, Ojców Dominikanów przy Kościele Świętego Ducha mieszkających, z rąk Przeora tegoż Konwentu Roku Pańskiego 1743 dnia 11 miesiąca augusta, mając lat jeszcze dziewiętnaście. Przebywszy tu czas niejaki, posłany był na roczne ćwiczenie w zakonności do Poporskiego Konwentu. Tam będąc w Nowicjacie jedynym był wzorem i przykładem świątobliwego w Zakonie życia, współrówiennikom swoim. Widzieć albowiem go było w gronie Zakonnej Młodzi, jako jednego z najskromniejszych Aniołów w okolu. Cichość w mowie, w odpowiedziach pokora, w obcowaniu łagodność, czyniły go Bogu i wszystkim Zakonnym Braciom miłym. A jeśli kogo ujrzał acz najmniejszym słówkiem być urażonego wraz z najgłębszą pokorą upadłszy na ziemię przebaczenia i miłosierdzia prosił; nie iżby był winnym, lecz szczególnie dając przykład, cichości, pokory i spokojności Braciom.
Nie umiał nigdy co krnąbrnego okazać, a daleko bardziej w czym przeciwko przełożonym sarkać, lub na ich rozporządzenia i rozkazy mruczeć. Nie usłyszeć z ust Jego było słów jakich dumnych, kaducznych, lub rozwiązłą światowością trącących. Od wszelkich światowych próżności odwracał oczy, i każdej okoliczności grzechu, jak mogąc unikał. Przeto wszelkich schadzek, wszelkich światowych rozrywek i gry osobliwie Kart tych nieszczęśliwych, jako od zarazy jakiej z dala unikał. Będąc klerykiem, z świeckimi nigdy nie wdawał się w rozmowy, a od każdej Niewiasty, jako od jadowitej żmii unikał, mając zawżdy skromnie spuszczone ku ziemi oczy, ani też wżdy dwornie spojrzał nań kiedy. Czoło pogodne, oczy ku ziemi spuszczone, lice panieństwa rumiące się wstydem, większej mu dodawały okrasy do nadobnej Jego młodości. W mówieniu nigdy nie odpowiadał hardo, ani też jakich słów dotkliwych, albo uszczypliwych używał. Swarów i niezgody jako największej nieszczęśliwości, wszelkimi sposoby unikał, i przeto gdy mu co uszczypliwego rzeczono, lub potwarz zadano, albo gdy jakie od mniej karnych cierpiał prześladowania, nie unosił się na takich popędliwością, nie oddawał im (jak mówi przysłowie) ząb za ząb, nie łajał ich, ani też im złorzeczył; lecz tylko uchodząc od nich zwykł był mawiać: Boże wam odpuść Bracia. Ani się też na swych nieprzyjaciół gniewał, lub kiedy sercu swemu, dopuścił mieć rankor na kogo.
W ubóstwie wielce się kochał, i przeto na niedostatki w Zakonie nie utyskiwał. Pijaństwa jako najgłówniejszego występku chronił się, nawet danej sobie podczas zwykłej porcji ubogim, lub innym ustępował. W podłych usługach zakonnych osobliwsze miał upodobanie, nawet młodszym od siebie Braciom, najlichszych posług odprawować bynajmniej się nie wstydził. Do Mszy służyć, obrazki kształtnie ubierać, Ołtarze zdobić i inne pobożności młodym dawał przykłady. W chodzeniu i obcowaniu z innymi, nic nie okazywał płochego. Z oczu wyglądała niewinność, w chodzeniu szczera prostota, z zakonną złączona powagą, oraz cała układność ciała utalentowana rozlicznymi od Boga cnoty, coś przed wszystkimi rokowała wielkiego. Bacząc to przełożeni, osądzili go być doskonałym Zakonnikiem, przeto jeszcze Nowicjuszem, posłali go do Grodna na słuchanie Filozofii, tam wkrótce po uczynionej Profesji Roku 1744 – wszystek się oddał na Bogomyślności i zwyczajne Nauki. Skończywszy zaś filozoficzne prace gdy został kapłanem, kto potrafi wyrazić Jego w nabożeństwie gorącość. Uchowaj Boże gdyby miał co nieprzystojnego charakterowi kapłańskiemu, jako to prędkość zbytnią w odprawowaniu straszliwych Ofiar, nie skromność przy ołtarzach, lub jaką mniej przystojną płochość w Świątyniach Pańskich i innych miejscach okazać. Słuchając przez sześć lat Teologii, dni prawie i noce bezsenne trawił, na nabożeństwie, na czytaniu Pisma Świętego, Ksiąg różnych Ascetów, i Kaznodziejów, najbardziej na wypełnieniu powinnym swym w szkołach Obowiązkom, i tego nie opuszczając, i owe pełniąc, wszystkiemu zadosyć starał się uczynić.
Będąc jeszcze na Szkołach w Generalnym Konwencie Wileńskim, ciężko zapadł na zdrowiu, a gdy się coraz bardziej a bardziej wzmagała choroba, czując się już być zwątlonym na siłach, uczynił Generalną Spowiedź, a potem poruczając swą śmierć i skonanie Świętemu Wincentemu Ferreriuszowi, jako najosobliwszemu Patronowi swemu, prosił Braci aby na jego intencję poszedłszy do Kościoła, zaśpiewali Litanię do Świętego Wincentego, a gdy Bracia czyniąc zadosyć prośbom Jego, poczęli śpiewać przed ołtarzem tegoż Świętego, w tym razie pokazuje się jawnie choremu Święty Cudotwórca Wincenty, mówiąc do niego: Jeżeli chcesz być zdrowym, naśladuj mię, w opowiadaniu Ewangelii św. W tym Święty Mąż zniknął....................