- W empik go
Żywot świętych Cyryla i Metodego - ebook
Żywot świętych Cyryla i Metodego - ebook
Święty Cyryl, właściwie Konstantyn, (827-869) i Święty Metody, właśc. Michał, (815-885), Bracia Sołuńscy, misjonarze. Prowadzili w IX wieku misje chrystianizacyjne, m.in. na ziemiach zamieszkanych przez Słowian. Twórcy rytu słowiańskiego, święci Kościoła katolickiego i prawosławnego nazywani apostołami Słowian i apostołami Bułgarii. Początkowo bracia prowadzili misje wśród Chazarów na Krymie, na Półwyspie Arabskim, oraz w Bułgarii. Na prośbę księcia wielkomorawskiego Rościsława cesarz bizantyjski Michał wysłał kaznodziejów Cyryla (Cyryl to imię zakonne Konstantyna) i Metodego z tą misją, ponieważ znali język Słowian. Rościsław nie chciał misjonarzy niemieckich, nieznających miejscowego języka.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8064-671-1 |
Rozmiar pliku: | 819 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W drugiej połowie dziewiątego stulecia, za panowania Michała III greckiego cesarza (ten Michał cesarz nie był pierwszy tego imienia kuropalat, ale trzeci; syn Teofila Ikonomacha i św. Teodory) mieszkał w Carogrodzie mąż znamienity, rodu szlacheckiego, z ojca Leona a z matki Marii, w Tesalonice urodzony, imieniem Konstantyn, którego słusznie filozofem zwano, że prawie od kolebki swego życia, rzadkim geniuszem swym wszystkich zadziwiał; a który dopiero w pięćdziesiątym roku życia z nakazu Bożego, jak to sam wyznał, Cyrylem się nazwał. Skoro dorósł do wieku dojrzałego, rodzice wysłali go do Carogrodu na wykształcenie się w wyższych naukach; tu w pierwszym zaraz młodości wieku, Cyryl pokazywał po sobie piękne znamiona prawdziwej pobożności i cnoty; a pomiędzy swymi współuczniami rzadką jaśniał roztropnością. Dla tych zalet, bardzo go polubił Ignacy carogrodzki patriarcha, i z rozporządzenia Bożego zachęcił go do przyjęcia święceń kapłańskich. Zostawszy kapłanem, wnet rozsławił imię swoje, bystrym pojęciem obdarzony a gruntownie uczony ten robotnik w winnicy Chrystusowej. Właśnie w tym czasie przybyli posłowie od Chazarów do tegoż Michała cesarza z usilną prośbą, by łaskaw był posłać im jakiego męża uczonego, któryby ich prawdziwą wiary katolickiej nauką gruntownie objaśniał; a pomiędzy innymi powodami dodali zarazem, że: ˝żydzi chcą nas przeciągnąć do swej wiary, to znowu saraceni do islamizmu nakłonić nas usiłują. Nie wiemy zatem, ku której stronie właściwie przechylić się mamy, i co by dla dobra naszego korzystniejszym być mogło; stąd więc umyśliliśmy prosić najwyższego cesarza katolickiego o radę w sprawie wiary i zbawienia naszego, pokładając całą ufność naszą w wierze i przyjaźni waszej˝. Przyjął cesarz żądanie posłów, a naradziwszy się z świętym Ignacym patriarchą konstantynopolitańskim, przywołał owego Konstantyna filozofa, czyli Cyryla, i przełożył mu prośbę Chazarów. Na to przełożenie, zawrzało serce Cyryla silnym pragnieniem opowiadania Ewangelii temu narodowi. Wysłał go zatem cesarz do prowincji Chazarów z pochodnią wiary św. z pełną i mocną ufnością, że jego mądrość i wymowa korzystne przyniesie skutki.
Cyryl nie tracąc czasu, skoro wszystko było gotowe, puścił się w zamierzoną podróż; przybył najprzód do miasta Heraklii, w prowincji chersońskiej, która się stykała z wielkim słowiańskim Chazarów narodem, zamieszkującym wówczas półwysep taurycki, Krym i przyległe prowincje. Bawiąc w tym mieście czas niejaki, uczył się chazarskiego języka. Świadom historii o męczeństwie św. Klemensa papieża, że tu położył życie za wiarę św. (Św. Klemens rodem z Rzymu, był uczniem św. Piotra apostoła; nauką i świątobliwym życiem swoim nawrócił bardzo wielu pogan do wiary św. i za to cesarz Trajan wysłał go na wygnanie za morze Pontu na puszczę chersońską; tam zastał dwa tysiące chrześcijan skazanych do obrabiania marmuru. Tym św. wygnańcom, przy ciężkiej ich pracy wody niedostawało: Klemens padł na kolana, po modlitwie wyszedł na bliski pagórek, na wierzchu jego ujrzał baranka dotykającego prawą nogą źródła, z którego płynęła słodka woda; nią zatem wszyscy ugasili swoje pragnienie; za tym cudem bardzo wielu pogan przyjęło wiarę w Chrystusa. Dowiedziawszy się o tym Trajan, kazał uwiązać kotwicę u szyi Klemensa i w morzu go utopić; gdy to wykonano, chrześcijanie modlący się na brzegu, ujrzeli morze na trzy mile rozstąpione; weszli na dno i tu znaleźli domek z marmuru na kształt kapliczki, a w środku skrzynię, w której było złożone ciało Klemensa i przy nim kotwicę. Tym cudem wszyscy mieszkańcy tego półwyspu przekonani, do Chrystusa się nawrócili). Za natchnieniem Boga, który już wtedy chciał wyjawić wiernemu ludowi ten skarb nieoceniony, ciało owego męczennika, począł Cyryl, jako ciekawy śledzca, dowiadywać się od mieszkańców tego miejsca, i skrzętnie dochodzić tego wszystkiego, co wiedział z czytania i ustnego podania, jako też z wieści ludu o ciele św. Klemensa papieża, o świątyni czyli marmurowej framudze, na kształt kapliczki, anielskimi rękoma w morzu zdziałanej. Lecz wszyscy odpowiedzieli mu, że oni są przychodniami do tej krainy, i niedawnymi jej mieszkańcami, że zgoła nic o tym nie wiedzą. Albowiem już od dawna ów cud rozłączania się morza, o którym w historii męczeństwa tego Papieża wyraźnie czytamy, nie pokazywał się, a wały morskie, dawne swe stanowisko zalały, dla ciężkich przewinień mieszkańców prowincji. Prócz tego, z powodu wielkiego napływu barbarzyńców do tej okolicy, miejsce to było opuszczone, świątynia zaniedbana i zniszczona
* * *
Litania o świętych Cyrylu i Metodym
(Do prywatnego użytku)
Kyrie elejson,
Chryste elejson,
Kyrie elejson,
Chryste, usłysz nas.
Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Maryo, módl się za nami.
Święci Cyrylu i Metody, módlcie się za nami.
Święci Bracia, do wielkich spraw od Boga wezwani, módlcie się za nami.
ŚŚ. Bracia, od młodości wierni uczniowie i naśladowcy Chrystusa Pana, módlcie się za nami.