8 najwspanialszych tragedii - ebook
8 najwspanialszych tragedii - ebook
William Shakespeare (1564–1616) jest powszechnie uznawany za jednego z najwybitniejszych angielskich dramaturgów oraz reformatorów teatru. Napisał trzydzieści osiem sztuk, z czego około jednej czwartej to tragedie. Tragedie mistrza ze Stratfordu w naturalny sposób stanowią przeciwieństwo jego komedii. Autor, który często pozostaje wierny wzorcom klasycznym, stawia swoich bohaterów w sytuacjach bez wyjścia, ukazuje ich słabość wobec trudności losu. W utworach tych niebagatelną rolę odgrywają monologi, w których bohaterowie zadają pytania o sens istnienia. Nawołują tym samym publiczność do refleksji nad stawianymi przez nich problemami. W multibooku znalazło się 8 najwspanialszych tragedii autora, takich jak:
„Tytus Andronicus”
„Romeo i Julia”
„Juliusz Cezar”
„Hamlet”
„Otello”
„Król Lear”
„Makbet”
„Tymon Ateńczyk”
Kategoria: | Literatura piękna |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8200-799-2 |
Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Tytus Andronicus
Akt pierwszy
Akt drugi
Akt trzeci
Akt czwarty
Akt piąty
Romeo i Julia
Akt pierwszy
Akt drugi
Akt trzeci
Akt czwarty
Akt piąty
Juliusz Cezar
Akt pierwszy
Akt drugi
Akt trzeci
Akt czwarty
Akt piąty
Hamlet
Akt pierwszy
Akt drugi
Akt trzeci
Akt czwarty
Akt piąty
Otello
Akt pierwszy
Akt drugi
Akt trzeci
Akt czwarty
Akt piąty
Król Lear
Akt pierwszy
Akt drugi
Akt trzeci
Akt czwarty
Akt piąty
Makbet
Akt pierwszy
Akt drugi
Akt trzeci
Akt czwarty
Akt piąty
Tymon Ateńczyk
Akt pierwszy
Akt drugi
Akt trzeci
Akt czwarty
Akt piątyTytus Andronicus
Osoby
SATURNINUS – syn ostatniego cesarza rzymskiego
BASJANUS – brat Saturnina
TYTUS ANDRONIKUS – rzymski patrycjusz
MARKUS ANDRONIKUS – trybun ludu, brat Tytusa
LUCJUSZ – syn Tytusa
KWINTUS – syn Tytusa
MUCJUSZ – syn Tytusa
MARCJUSZ – syn Tytusa
MŁODY LUCJUSZ – dziecię, syn Lucjusza
PUBLIUSZ – syn Marka, trybuna
EMILIUSZ – znakomity Rzymianin
ALARBUS – syn Tamory
CHIRON – syn Tamory
DEMETRIUSZ – syn Tamory
AARON – Murzyn
DOWÓDCA
TRYBUN
POSŁANIEC
CHŁOP
TAMORA – królowa Gotów
LAWINIA – córka Tytusa Andronika
MAMKA i dziecko murzyńskie
Krewni Tytusa, senatorowie, trybuni, żołnierze, służba, Goci i Rzymianie.
Rzecz dzieje się w Rzymie i okolicy.Akt pierwszy
Scena pierwsza
Rzym.
Przy odgłosie trąb wchodzą trybuni, senatorowie i zasiadają na wzniesionej galerii; następnie z jednej strony wchodzi Saturninus i jego stronnicy, z drugiej Basjanus ze swoimi stronnikami, przy odgłosie trąb i bębnów, z rozwiniętymi chorągwiami.
SATURNINUS
Praw mych obrońco, dostojny senacie,
Poprzyj orężem słuszność mojej sprawy,
A wy, rodacy, drodzy towarzysze,
Szablą utwierdźcie me prawa dziedziczne;
Wszak pierworodnym jestem męża synem,
Który ostatni rzymskim był cesarzem;
Honory ojca niech odżyją we mnie,
Niech hańba mego nie skala starszeństwa.
BASJANUS
Bracia Rzymianie, moich praw obrońcy,
Jeśli Basjanus, syn Cezara, kiedy
Miał łaskę w oczach królewskiego Rzymu –
Zastąpcie drogę do bram Kapitolu
I nie pozwólcie, żeby bezwstyd zasiadł
Na tronie tylko cnocie poświęconym,
Sprawiedliwości i umiarkowaniu.
Niech większość głosów uwieńczy zasługę;
Walczcie za wolność waszego wyboru.
Markus Andronikus pokazuje się na wysokościach sceny, z koroną.
MARKUS
Książęta, chciwi korony i władzy,
Których szukacie w stronników zapasach,
Wiedzcie, że ludu rzymskiego wyborem
(Którego jestem tu reprezentantem),
Jednomyślnością na tron wyniesiony,
W nagrodę wielkich i uczciwych zasług,
Tytus Andronik, nazwany Pobożnym!
Mąż szlachetniejszy, a dzielniejszy rycerz
W murach naszego nie żyje dziś miasta.
Senat go wezwał, by wracał do Rzymu
Z mozolnych wojen z Gotem barbarzyńskim,
Którego dumny kark pod jarzmo ugiął
Z pomocą synów, wrogów naszych strachem.
Dziesięć lat temu, jak pierwszy raz stanął
W obronie Rzymu, jak orężem skarcił
Śmiałego wroga; pięćkroć krwią oblany
Wracał do Rzymu, aby z placu boju
Walecznych synów w trumnach przynieść zwłoki;
Teraz na koniec, syt lat i honorów,
Wraca do Rzymu dobry Andronikus,
Wsławiony Tytus, w chwały swojej blasku.
Błagam was teraz, wy, których życzeniem
Godnie zastąpić zmarłego cesarza,
Byście przez pamięć czystej jego chwały,
Przez wzgląd na prawa senatu i ludu,
Którym posłuszne oddajecie hołdy,
Zrzekli się waszych uroszczeń i gwałtów,
Waszych stronników bandy rozpuścili,
Jak kandydatom przystoi, w pokoju,
Pokornie waszą popierali sprawę.
SATURNINUS
Jak słowa jego koją moje myśli!
BASJANUS
Taką mam ufność, Marku Androniku,
W nieskazitelnej twojej uczciwości,
Tak czczę i kocham i ciebie, i twoich,
Brata twojego Tytusa z synami
I tę, przed którą myśl się ma uniża,
Lawinię, Rzymu bogatą ozdobę,
Że wszystkich żegnam drogich mych przyjaciół,
A łasce ludu i fortunie mojej
Polecam mojej sprawy rozsądzenie.
Wychodzą stronnicy Basjana.
SATURNINUS
Wy, dotąd wierni praw moich obrońcy,
Dzięki wam składam i żegnam was wszystkich.
Moją osobę, me prawa polecam
Mojej ojczyzny miłości i łaskom.
Wychodzą stronnicy Saturnina.
Niech teraz twoja sprawiedliwość, Rzymie,
Dorówna mojej w dobroć twą ufności!
Otwórzcie bramy i wejść mi dozwólcie.
BASJANUS
I mnie, biednemu współzawodnikowi.
Przy odgłosie trąb wchodzą do izby senatu.
Scena druga
Rzym.
Wchodzą Dowódca i inni.
DOWÓDCA
Otwórzcie drogę! Waleczny Andronik,
Cnoty obrońca, dzielny Rzymu rycerz,
Zwycięzca w bitwach przez siebie stoczonych,
Wraca honorem i szczęściem wieńczony
Z dalekich krain, w których Rzymu wrogów
Mieczem powstrzymał i pod jarzmo ugiął.
Przy odgłosie trąb i bębnów wchodzą dwaj synowie Tytusa; za nimi dwóch mężów niosących trumnę okrytą kirem; za nimi dwóch innych synów, następnie Tytus Andronikus; za nimi Tamora, królowa Gotów, i dwaj jej synowie: Chiron i Demetriusz, Murzyn Aaron i jeńcy w jak można największej liczbie. Tragarze składają trumnę, a Tytus głos zabiera.
TYTUS
Witaj, zwycięski Rzymie, w swej żałobie!
Jak okręt z brzegów dalekich gościny
Wraca na koniec z bogatym ładunkiem
Do opuszczonej przed laty przystani,
Tak dziś, bluszczowym ozdobiony wieńcem,
Wraca Andronik, aby znów pozdrowić
Swoją ojczyznę radości łzą szczerą.
O, ty wszechwładny stróżu Kapitolu,
Spojrzyj łaskawie na dzisiejszy obrzęd!
Z dwudziestu pięciu mych walecznych synów
(Połowy króla Priama potomstwa)
Patrzcie na resztki żywe i umarłe!
Żyjącym waszą zapłaćcie miłością,
Zwłoki umarłych w przodków złóżcie grobie.
Got mi dozwolił oręż w pochwę schować.
Na własne dzieci niepomny Tytusie,
Niepogrzebanym czy dozwolisz synom
Na pustych brzegach Styksu się wałęsać?
Otwórzcie groby! Niech się bracia z bracią
Milcząc pozdrowią umarłych zwyczajem.
Śpijcie w pokoju, za wasz kraj polegli!
Święty przytułku cnoty, szlachetności,
Iluż mych synów w swoim trzymasz łonie,
Których już nigdy, nigdy nie zobaczę!
LUCJUSZ
Najdumniejszego z Gotów daj nam jeńca,
Abyśmy jego posiekali członki,
Ad manes fratrum na stosie spalili
U bram ziemskiego więzienia ich kości,
Aby się dusze ich uradowały,
A nas na ziemi nie trwożyły dziwy.
TYTUS
Weźcie z żyjących najszlachetniejszego,
Tej nieszczęśliwej najstarszego syna.
TAMORA
O, stójcie, bracia! Szlachetny zdobywco,
Łez się mych zlituj, zwycięzco Tytusie,
Łez biednej matki za synem płaczącej!
Jeśli ci były drogie twoje dzieci,
Pomnij, że syn mój równie mi jest drogi,
Czy nie dość na tym, że nas tu przywiodłeś,
Aby ozdobić twój triumf, a zostać
Rzymu i twymi na zawsze jeńcami?
Maż krew mych synów ulice te rosić
Za to, że mężnie bronili swej ziemi?
Jak u was cnotą jest za swego króla,
Za kraj swój walczyć – tak cnotą jest u nas.
Nie kal krwią grobu twego, Androniku!
Czy chcesz się zbliżyć do natury bogów?
To zbliż się do nich, pełniąc miłosierdzie,
Bo miłosierdzie bóstwa jest znamieniem.
Pierworodnego oszczędź mego syna!
TYTUS
Uzbrój się, pani, w cierpliwość i przebacz!
W wojnie z Gotami poległych rycerzy
Bracia pobożnie ofiary żądają,
By ległych cienie jęczące ukoić;
Syn więc twój musi umrzeć jak ofiara.
LUCJUSZ
Precz z nim! Ofiarny przygotujcie ogień,
A my orężem posiekane ciało
W płomieniach stosu na popiół spalimy.
Wychodzą synowie Tytusa i Alarbus.
TAMORA
O, pobożności straszna a bezbożna!
CHIRON
Był kiedyż Scyta na pół tak okrutny?
DEMETRIUSZ
Nie stawiaj Scytów przeciw Rzymu dumie.
Alarbus idzie spocząć, my zostajem,
By drżeć pod groźnym Tytusa spojrzeniem.
Cierpliwość, pani, ale i nadzieja,
Że bóg, co rękę Hekuby uzbroił
Do krwawej pomsty na trackim tyranie,
Równie i Gotów królowej, Tamorze
(Gdy Got był Gotem, Tamora królową),
Ześle dzień błogi pomsty na jej wrogach.
Wracają synowie Andronika.
LUCJUSZ
Ojcze i panie, patrz, jak spełniliśmy
Rzymskie obrzędy; wnętrzności Alarba
I posiekane ciała jego członki
Są teraz strawą ofiarnego ognia,
Którego dymy wznoszą się ku niebu,
Jak woń kadzidła. Nic nam nie zostaje,
Jak w grobie złożyć braci naszych zwłoki
I trąb odgłosem w Rzymie ich powitać.
TYTUS
Niechaj tak będzie i niechaj Andronik
Ostatnie duszom ich da pożegnanie.
Przy odgłosie trąb składają trumnę w grobowcu.
Śpijcie tu, dzieci, w pokoju i sławie!
Śpijcie tu, Rzymu waleczni rycerze,
Od klęsk i przemian światowych bezpieczni!
Tu zazdrość kona, zdrada tu nie czyha,
Tu się nie rodzą obrzydłe niesnaski,
Tu burzy nie ma, wrzawa tu nieznana,
Sen tylko wieczny i wieczne milczenie.
Śpijcie tu, dzieci, w pokoju i sławie!
Wchodzi Lawinia.
LAWINIA
Żyj długo, ojcze, w pokoju i sławie!
Żyj długo w sławie, szlachetny Tytusie!
Na braci moich przynoszę grobowiec
Łez mych ofiarę, a u nóg twych klęcząc,
Powrót twój strugą łez witam radosnych.
Zwycięską dłonią błogosław mi, ojcze,
Którego szczęście Rzym podziwia cały.
TYTUS
Dzięki ci, Rzymie, żeś czule przechował
Skarb ten na mojej starości pociechę!
Żyj, córko! Przeżyj dni twojego ojca!
A cnoty sławą wieczność całą przeżyj!
To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.