Biografie odtajnione - ebook
Biografie odtajnione - ebook
Ciemny rewers oficjalnego życia literackiego w PRL-u
W Biografiach odtajnionych Joanna Siedlecka przedstawia dramatyczne losy pisarzy najwyższej rangi, takich jak Gombrowicz czy Broniewski, którym machina totalitarnego państwa zrujnowała nie tylko kariery, ale przede wszystkim życie osobiste. Zniszczyła zdrowie, rozbiła rodziny, wdarła się głęboko w cztery ściany ich domów, które były nie przystanią, ale nafaszerowaną podsłuchami pułapką.
"To nie jest książka glamour – lekka, łatwa i przyjemna. Nie może się podobać – ma przeszkadzać, poruszać, przerażać. Jest bowiem – po Obławie i Kryptonimie „Liryka” – moją trzecią już opowieścią o temacie wciąż nieprzerobionym, objętym ciężką zmową milczenia – represjach PRL-u wobec literatów, napisaną na podstawie wielu rozmów, głównie jednak odtajnionych oraz nieznanych wcześniej dokumentów komunistycznej policji politycznej, których mieliśmy nigdy nie poznać.
Po co nam ta mroczna wiedza?
Prawda dokumentów odkłamuje wiele fałszów, mechanizmy wielu karier, promocji jednych, eliminowania drugich. Pozwala zajrzeć za kurtynę naszego życia literackiego i kulturalnego, którego nie sposób zrozumieć bez wciąż mało znanej roli tajnych służb".
Joanna Siedlecka
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7785-839-4 |
Rozmiar pliku: | 26 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
To nie jest książka glamour — lekka, łatwa i przyjemna. Nie może się podobać — ma przeszkadzać, poruszać, przerażać. Jest bowiem — po Obławie i Kryptonimie „Liryka” — moją trzecią już opowieścią o temacie wciąż nieprzerobionym, objętym ciężką zmową milczenia — represjach PRL-u wobec literatów, napisaną na podstawie wielu rozmów, głównie jednak odtajnionych oraz nieznanych wcześniej dokumentów komunistycznej policji politycznej, których mieliśmy nigdy nie poznać.
Tym razem o rozprawach z pisarzami z najwyższej półki, których książki są w każdym inteligenckim domu — między innymi Witoldem Gombrowiczem, Władysławem Broniewskim, Jerzym Andrzejewskim, Jerzym Zawieyskim, Anną Kamieńską, którym bezpieka, najsprawniejsze ramię totalitarnego państwa, rozwaliła, „rozpirzyła” nie tylko kariery, ale przede wszystkim życie prywatne, osobiste, rodzinne. Naraziła na bezmiar cierpień. Osłabiła psychicznie, podkopała zdrowie, przyśpieszając przedwczesną śmierć (Andrzejewski, Broniewski, Kamieńska). Odchodzili, nie dając z siebie wszystkiego.
Próbowała też dobierać się do nich poprzez ich rodziny, które rozbijano i rujnowano, werbując wśród nich konfidentów, jak w przypadku Andrzejewskiego, na którego donosił zamieszkały z nim pod jednym dachem jego zięć. Na poetkę Annę Kamieńską donosiła jej najbliższa przyjaciółka, również pisarka — komunizm miał niszczyć więzi międzyludzkie, przyjaźń, zaufanie, współpracę. W literackiej zonie wszyscy mieli się nawzajem bać i podejrzewać.
Przenikano również w cztery ściany domów, które były nafaszerowaną podsłuchami pułapką, pozwalającą wdzierać się głęboko w życie osobiste pisarzy, wykorzystywać ich seksualne orientacje, cynicznie nimi manipulując (Zawieyski, Andrzejewski).
Totalitarne państwo miało sprawczą moc pozbawienia pisarza właściwie wszystkiego, nie tylko druku, ale też własnej ojczyzny. Medialną nagonkę służb za stypendium w Berlinie Zachodnim Witold Gombrowicz przypłacił atakiem serca i astmy, a także przekreśleniem planów wizyty w tak niedalekiej od Berlina Polsce, spotkania z żyjącymi jeszcze wtedy braćmi. Alicję Lisiecką, krytyka i pisarkę, sponiewierano, choć przez pewien czas ten system współtworzyła, wpuszczając ją do kraju dopiero po latach starań, po wymuszonym, „wykorzystanym propagandowo” pokajaniu, a niepotrzebną już zapędzono do psychiatryka. Jakub Berman, stalinowski herszt od kultury, a zarazem bezpieki, siłą i bez żadnych lekarskich badań umieścił tam Władysława Broniewskiego, aby, jak się dopiero dziś okazało, uniemożliwić mu zemstę na prominentnych winowajcach samobójstwa jego córki.
Po co nam ta mroczna wiedza?
Prawda dokumentów odkłamuje wiele fałszów, choćby wizerunek kanonizowanego niemal Zawieyskiego, mechanizmy wielu karier (Marek Piwowski, Krystyna Siesicka), promocji jednych, eliminowania drugich. Pozwala zajrzeć za kurtynę naszego życia literackiego i kulturalnego, którego nie sposób zrozumieć bez wciąż mało znanej roli tajnych służb. Nie tylko je kontrolowały i penetrowały, ale wpływały także na losy pisarzy oraz — o czym świadczy casus Miazgi Andrzejewskiego i Dzienników Zawieyskiego, na losy, a nawet zawartość ich książek. Na „obróbkę” zbiorowej świadomości, „pierekowkę dusz”, zwłaszcza młodych, literaturę dla nich powierzając wyjątkowo licznym na tym odcinku tajnym współpracownikom, między innymi Zbigniewowi Nienackiemu, Aleksandrowi Minkowskiemu, Krystynie Siesickiej, Marcie Tomaszewskiej.
To, co powinno być przedmiotem fundamentalnej debaty, zostało jednak wyparte ze społecznej świadomości. Co więcej, nie tylko nie zdobyliśmy się na rozrachunek z totalitarną przeszłością, ale doszło u nas do procesu wręcz odwrotnego — socnostalgii, oswajania PRL-u, sprowadzanego do gagów z Misia, relatywizujących komunistyczne zbrodnie i represje, między innymi na literatach, a w ich osobach na naszej literaturze.
Dlatego też to właśnie ona, zwłaszcza literatura faktu, zamiast z tych obszarów rejterować, powinna dokonywać obrachunków z komunizmem i bez znieczulenia opowiadać, co robił ze swoimi pisarzami, jak podkuwał ich, ujeżdżał, wykrwawiał. Jak było wtedy naprawdę. To nawet ważniejsze od tego, czy ktoś został skazany, czy nie — wyroki historii literatury są groźniejsze od sądowych.
Zgodna z prawdą pamięć o komunizmie to jedyny już chyba sposób zadośćuczynienia tym, których niszczono.
Niepamięć jest formą śmierci.