- promocja
Czarna fala - ebook
Czarna fala - ebook
Jedna z najlepszych książek 2020 roku według „New York Timesa”.
Czarna fala to bezprecedensowa książka pokazująca niejednoznaczną i skomplikowaną prawdę o przyczynach konfliktu na Bliskim Wschodzie, która znacząco zmienia nasze postrzeganie historii tego regionu.
Kim Ghattas zręcznie splata historię, geopolitykę i kulturę, aby dostarczyć czytelnikowi pasjonującej lektury o mało zbadanej rywalizacji między Arabią Saudyjską a Iranem, zrodzonej z rewolucji irańskiej w 1979 roku, napędzanej przez politykę amerykańską.
Za pomocą barwnego stylu opowiadania, obszernych badań historycznych i reportażu literackiego autorka obala przyjęte prawdy o regionie, który nazywa swoim domem. Bada, dlaczego sunnicka Arabia Saudyjska i szyicki Iran, niegdyś sojusznicy i podwójny filar strategii USA na Bliskim Wschodzie, stali się śmiertelnymi wrogami. Pokazuje, jak zniekształcano i wykorzystywano religię w rywalizacji, która wykraczała daleko poza geopolitykę, podsycając nietolerancję, tłumiąc rozwój kultury i zachęcając do przemocy na tle religijnym.
Wojna o prymat kulturowy od Egiptu do Pakistanu, doprowadziła do wydania przez Iran fatwy przeciwko pisarzowi Salmanowi Rushdiemu, zabójstwa niezliczonych intelektualistów, powstania grup takich jak Hezbollah w Libanie, ataków terrorystycznych z 11 września 2001 roku i wzrostu znaczenia ISIS.
Ghattas przedstawia również fascynującą galerię postaci, których życie zostało wywrócone do góry nogami przez dramat geopolityczny trwający już ponad cztery dekady: od Mehtab Channy Rashdi, pakistańskiej prezenterki telewizyjnej, która przeciwstawiła się dyktatorowi swojego kraju, przez Ahmeda Nadżi egipskiego pisarza wtrąconego do więzienia za swoją literacką twórczość, aż po Dżamala Chaszodżdżiego dziennikarza zamordowanego w saudyjskim konsulacie w Stambule w 2018 roku.
Kim Ghattas jest dziennikarką i pisarką, laureatką nagrody Emmy. Przez dwadzieścia lat relacjonowała i komentowała wydarzenia na Bliskim Wschodzie dla BBC i „Financial Times”. Informowała także o działaniach Departamentu Stanu USA i komentowała amerykańską politykę. Publikowała w „The Atlantic”, „The Washington Post” i „Foreign Policy”, a obecnie jest stypendystką Carnegie Endowment for International Peace w Waszyngtonie. Jej pierwsza książka, The Secretary, była bestsellerem „New York Timesa”. Urodziła się i dorastała w Libanie, a obecnie mieszka na przemian w Bejrucie i Waszyngtonie.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8252-123-8 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W przypadku znanych nazw występujących w językach arabskim, perskim i urdu posługuję się najbardziej rozpowszechnioną wersją pisowni. W innych przypadkach sama dokonuję własnej transliteracji. Tłumaczenia nagłówków arabskich gazet i tekstów, jak również niektórych wierszy są mojego autorstwa. Tam, gdzie podobne pojęcia funkcjonują w trzech kulturach, które opisuję, podaję ich odpowiedniki w języku arabskim. W przypadku koncepcji zwierzchności uczonego, wprowadzonej przez Chomejniego i wielokrotnie przywoływanej w książce, używam arabskiej transliteracji _wilajat al-fakih_ (a nie perskiej _velayat-e faqih_), aby uniknąć zamieszania. W języku arabskim zarówno ibn, jak i bin oznacza „syn”. Posługuję się nimi zamiennie, w zależności od tego, która wersja występuje częściej w przypadku danej osoby (Osama bin Laden, ale Abd al-Aziz ibn Saud). Imię Muhammad występuje w kilku różnych wersjach, przytaczam je albo zgodnie z najbardziej rozpowszechnionym użyciem, albo zgodnie z preferencjami danej postaci. Zdecydowałam się, pisząc o wielu centralnych postaciach, używać ich imion, aby odróżnić je od postaci wybitnych lub historycznych.Uwagi tłumaczki na temat pisowni pojęć, nazw i nazwisk w wydaniu polskim
Poprawność pisowni pojęć i nazwisk. Polski przekład zawdzięczam przede wszystkim wspaniałej konsultacji dokonanej przez Hannę Jankowską (ewentualne błędy i niedociągnięcia obciążają sumienie tłumaczki). Jeśli chodzi o pisownię nazwisk i pojęć w wydaniu polskim, przede wszystkim starałyśmy się posługiwać tymi wariantami, które już występują i przyjęły się w piśmiennictwie polskim (stąd na przykład Osama bin Laden, Gamal Abdel Naser). W pozostałych przypadkach zastosowane zostały zasady polskiej uproszczonej transkrypcji arabskiej i transkrypcji perskiej zgodnej z wytycznymi Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej. W przypadku nazw i nazwisk w urdu – o ile nie ma ich już w użyciu w języku polskim – pozostawiona została transkrypcja angielska: angielski jest drugim urzędowym językiem Pakistanu, dlatego konsultantka i tłumaczka zdecydowały się uznać taki zabieg za uzasadniony.Osoby
LIBAN
Husajn al-Husajni: szyicki polityk, przewodniczący parlamentu w latach osiemdziesiątych
Musa Sadr: irański szyicki duchowny, przeprowadził się do Libanu w 1959, zaginął w Libii w 1978 roku
Hani Fahs: szyicki duchowny, mieszkający w Iranie w latach 1979–1986; zwolennik, później krytyk rewolucji
Badia Fahs: córka Haniego, dziennikarka, jako studentka mieszkała w Iranie
Subhi Tufajli: członek założyciel Hezbollahu
Hasan Nasrallah: sekretarz generalny Hezbollahu od 1992 roku
Rafik Hariri: milioner, polityk, trzykrotny premier, zamordowany w 2005 roku
IRAN
Mahmud Ahmadineżad: prezydent w latach 2015–2013
Masih Alineżad: dziennikarka i działaczka
Abolhasan Banisadr: lewicowy nacjonalista, pierwszy prezydent po rewolucji
Mehdi Bazergan: członek założyciel Ruchu Wyzwolenia Iranu (Liberation Movement of Iran, LMI), pierwszy premier po rewolucji
Mohammad Beheszti: zwolennik Chomejniego, założyciel Partii Republiki Islamskiej
Mostafa Czamran: prominentny członek LMI, pierwszy minister obrony rewolucyjnego Iranu
Sadek Ghotbzadeh: prominentny członek LMI
Mohammad Chatami: prezydent w latach 1997–2005
Mohsen Sazegara: student, działacz LMI, członek założyciel Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (Islamic Revolutionary Guard Corps, IRGC)
Ibrahim Jazdi: prominentny członek LMI, pierwszy minister spraw zagranicznych po rewolucji
ARABIA SAUDYJSKA
Sami Angawi: architekt, założyciel Centrum Badań nad Hadżdż
Abd al-Aziz ibn Baz: wpływowy duchowny, w latach sześćdziesiątych zastępca rektora uniwersytetu w Medynie, wielki mufti królestwa w latach 1993–1999
Sofana Dahlan: prawniczka, potomkini dziewiętnastowiecznego muftiego Ahmada ibn Zajni Dahlana
Turki ibn Fajsal: szef wywiadu w latach 1979–2001
Muhammad ibn Saud: założyciel dynastii Saudów w XVIII wieku
Muhammad ibn Abd al-Wahhab: ultrafundamentalistyczny ortodoksyjny kaznodzieja z XVIII wieku, sojusznik Muhammada ibn Sauda
Muhammad ibn Salman: następca tronu od 2017 roku, minister obrony od 2015, syn króla Salmana
Abd al-Aziz Al Su’ud (Ibn Saud): założyciel królestwa Arabii Saudyjskiej, panował w latach 1932–1953
Fajsal ibn Saud: trzeci król Arabii Saudyjskiej, zamordowany w 1975 roku
IRAK
Saddam Husajn: prezydent w latach 1979–2003
Muhammad Bakir al-Hakim: irański ajatollah, przebywający na emigracji w Iranie w latach 1980–2003, zamordowany w Iraku w 2003 roku
Atwar Bahdżat: iracka dziennikarka, zamordowana w 2006 roku
Abd al-Madżid al-Chu’i: szyicki duchowny, na emigracji od 1991 roku, zamordowany w 2003 roku
Muhammad Taki al-Chu’i: szyicki duchowny, zabity w 1994 roku
Dżawad al-Chu’i: szyicki duchowny, syn Muhammada Takiego al-Chu’i, na emigracji od 1991 roku, wrócił do Iraku w 2010 roku
Muhammad Bakir as-Sadr: ajatollah, stracony przez Saddama w 1980 roku, założyciel szyickiej partii Da’wa
Muktada as-Sadr: duchowny, założyciel armii Mahdiego
SYRIA
Hafiz al-Asad: prezydent w latach 1970–2000
Baszszar al-Asad: syn Hafiza, prezydent od 2000 roku
Jasin al-Hadżdż Salih (Yassin al Haj Saleh): student, działacz komunistyczny, uwięziony w 1980, od 2000 roku jeden z najważniejszych syryjskich intelektualistów
Samira al-Chalil: działaczka, żona Jasina, uprowadzona przez bojówkarzy w 2013 roku
Sa’id Hawwa: najważniejszy ideolog syryjskiego Bractwa Muzułmańskiego
Zahran Allusz: przywódca islamistycznej grupy rebelianckiej Dżajsz al-Islam, zabity w 2015 roku
PAKISTAN
Zulfikar Ali Bhutto: premier w latach 1973–1977
Benazir Bhutto: córka Zulfikara, premierka w latach 1988–1990, 1993–1996, zamordowana w 2007 roku
Mehtab Channa Rashdi: prezenterka telewizyjna
Faiz Ahmad Faiz: jeden z najwyżej cenionych poetów języka urdu
Arif Hussaini: szyicki duchowny, zwolennik Chomejniego
Zia ul-Hak: prezydent w latach 1978–1988
Ehsan Elahi Zaheer: sunnicki uczony religijny, autor antyszyickich książek
EGIPT
Gamal Abdel Naser: prezydent w latach 1954–1970
Nasr Abu Zajd: świecki profesor literatury arabskiej i studiów islamskich
Farag Foda: świecki intelektualista, zamordowany w 1992 roku
Nageh Ibrahim: student, działacz islamistyczny, członek założyciel Gama’a Islamijja, czyli Grupy Islamskiej
Hosni Mubarak: prezydent w latach 1981–2011
Ahmed Nadżi: dziennikarz i pisarz
Anwar Sadat: prezydent Egiptu, zamordowany w 1981 roku
Ibtihal Junis: profesorka literatury francuskiej, żona Nasra Abu Zeida
Ajman Az-Zawahiri: przywódca Islamskiego Dżihadu w Egipcie, numer dwa w Al-Kaidzie
INNI
Jasir Arafat: przewodniczący Organizacji Wyzwolenia Palestyny
Isam Barkawi, alias Abu Muhammad al-Makdisi: jordański salafita, mentor Abu Musaba az-Zarkawiego
Mu’ammar Al-Kaddafi: przywódca Libii w latach 1970–2011Wprowadzenie
„Co się z nami stało?” To pytanie prześladuje nas w całym świecie arabskim i muzułmańskim. Powtarzamy je jak mantrę. Rozbrzmiewa od Iranu po Syrię, od Arabii Saudyjskiej po Pakistan, także w moim kraju, w Libanie. Przeszłość stała się dla nas obcą krainą, niesplamioną horrorem rozlewu krwi z powodów religijnych, miejscem żywym, wolnym od zelotów i ich nietolerancji i najwyraźniej niekończących się amorficznych wojen. Chociaż w przeszłości także dochodziło do puczów i konfliktów, były one ograniczone w czasie i przestrzeni, a przyszłość wciąż niosła wiele obietnic. Co się z nami stało? Może tego pytania nie stawiają sobie ci, którzy są zbyt młodzi, żeby pamiętać inny świat, ci, którym rodzice nie opowiedzieli o młodości spędzonej w Peszawarze na recytowaniu wierszy, w bejruckich barach, w których dyskusje o marksizmie ciągnęły się do późnej nocy, o Bagdadzie, gdzie jeździło się rowerem na pikniki nad brzegiem Tygrysu. Pytanie może też zaskoczyć tych mieszkańców Zachodu, którzy zakładają, że dzisiejszy ekstremizm i rozlew krwi od zawsze stanowiły normę.
Książka niniejsza jest podróżą w przeszłość. Nie kierowała mną melancholijna tęsknota za czasami świetności. Starałam się natomiast zrozumieć, kiedy i dlaczego wszystko zaczęło się rozpadać – początkowo powoli, później z nieoczekiwaną siłą – i co zostało utracone. We współczesnej historii Bliskiego Wschodu jest wiele punktów zwrotnych, do których można się odwoływać, próbując wyjaśnić, jak doszło do tego, że znaleźliśmy się w tak rozpaczliwej sytuacji. Niektórzy uważają, że świat muzułmański popadł w nieład wraz z końcem Imperium Osmańskiego i upadkiem ostatniego kalifatu po I wojnie światowej. Inni wskażą powstanie Izraela w roku 1948 i klęskę Arabów w wojnie sześciodniowej w 1967 roku jako pierwsze pęknięcie w zbiorowej arabskiej duszy. Jeszcze inni przeskoczą bezpośrednio do inwazji Stanów Zjednoczonych w Iraku w 2003 roku, uznając jej skutki za ostatni paroksyzm konfliktu sięgającego tysiąc lat wstecz: sunnici i szyici zabijający siebie nawzajem, Arabia Saudyjska i Iran zwarte w walce na śmierć i życie. Będą się upierać, że zarówno rozlew krwi, jak i rywalizacja są nieuniknione i wieczne. Oprócz tej części o „nieuniknionym i wiecznym” żadne z tych wyjaśnień nie jest błędne, ale też żadne z nich samo w sobie nie daje pełnego obrazu.
Poszukując odpowiedzi na pytanie, „co się z nami stało?”, dotarłam do brzemiennego w skutki roku 1979. Trzy wielkie wydarzenia rozegrały się wówczas niemal niezależnie od siebie: rewolucja w Iranie, oblężenie Świętego Meczetu w Mekce przez saudyjskich zelotów i radziecka inwazja w Afganistanie, który stał się pierwszym polem bitwy nowoczesnego dżihadu, wspartego przez Stany Zjednoczone. Kombinacja tych trzech wydarzeń okazała się toksyczna i odtąd nic już nigdy nie było takie jak wcześniej. Z tej szkodliwej mieszanki narodziła się saudyjsko-irańska rywalizacja, niszczycielskie zmagania o przywództwo w świecie muzułmańskim, w którym obydwa kraje niosą na sztandarach religię, wykorzystują ją i wypaczają w absolutnie bezbożnej pogoni za władzą. Taki stan rzeczy utrzymuje się od 1979 roku jak rwący potok, który zmywa wszystko na swojej drodze.
Nic nie zmieniło świata arabskiego i muzułmańskiego tak głęboko i tak fundamentalnie jak wydarzenia roku 1979. Były i inne przełomowe momenty: rozpad sojuszy, początek lub koniec wojen, narodziny nowych ruchów politycznych. Do radykalnego dziedzictwa 1979 roku należało to wszystko i jeszcze więcej: ów rok zapoczątkował proces, który przekształcił zarówno społeczeństwa, jak i kulturalne i religijne punkty odniesienia. Siły uwolnione w 1979 roku zmieniły to, kim jesteśmy, i przejęły kontrolę nad naszą zbiorową pamięcią.
Opowieść o roku 1979 i o czterech dekadach, które nastąpiły po nim, stanowi serce tej książki. Rywalizacja saudyjsko-irańska wykroczyła poza geopolitykę, osiągając poziom coraz potężniejszej rywalizacji o uprawomocnienie się za pośrednictwem islamu, o dominację religijną i kulturową, zmieniając społeczeństwa od wewnątrz – nie tylko w Arabii Saudyjskiej i w Iranie, ale i w całym regionie. Rewolucję w Iranie opisywano już w wielu książkach, ale tylko w kilku z nich przyjrzano się temu, jaką falę wydarzeń spowodowała, w jaki sposób świat arabski i sunnicki reagował na to doniosłe wydarzenie i jak się do niego odnosił. Rywalizacja, rozszerzająca się aż po Pakistan, wywołała efekt domina, przebudowała dynamiczne, pluralistyczne kraje, spowodowała mnożenie się sekciarskich tożsamości i rozlew krwi, coś, co nigdy wcześniej nas nie definiowało. Pakistan geograficznie znajduje się na subkontynencie indyjskim, jego współczesna historia pozostaje jednak ściśle powiązana z trendami, które pojawiają się na Bliskim Wschodzie, a sam kraj zajmuje poczesne miejsce w naszej opowieści. Na tym obszarze Bliskiego Wschodu i Azji Centralnej równolegle narastały bojowe nastroje i rozkwitała kulturowa nietolerancja, a oba zjawiska nierzadko karmiły się sobą nawzajem.
Wszędzie, dokąd się udawałam, zbierając wywiady do tej książki, od Kairu po Bagdad i od Teheranu po Islamabad, kiedy pytałam ludzi o znaczenie roku 1979 w ich życiu, uwalniała się fala emocji. Siedziałam w salonach i gabinetach kolejnych osób i czułam się, jakbym prowadziła krajową albo regionalną terapię: każda z nich miała do opowiedzenia historię o tym, jak rok 1979 wywrócił do góry nogami jej życie, jej małżeństwo, jej edukację – nawet osoby, które urodziły się już po tej dacie. Książka ta nie jest ani historyczną pracą badawczą, ani studium akademickim, stanowi jednak coś więcej niż suchą relację: przekopywałam archiwa, przejrzałam ponad tysiąc gazet, przeprowadziłam wywiady z dziesiątkami ludzi i zebrałam wirtualną bibliotekę historii tych czterech dekad. W rezultacie proponuję nową interpretację znanych wydarzeń, niekiedy zapomnianych, niekiedy przeoczonych, w większości do tej pory postrzeganych niezależnie od siebie. Zebrane i połączone, obejmują cztery dekady historii siedmiu krajów, rozbijają w proch wiele uznanych prawd dotyczących regionu i na nowo rzucają światło na to, jak rywalizacja saudyjsko-irańska rozwijała się i zmieniała w czasie, przynosząc konsekwencje, których w 1979 roku nikt nie był w stanie przewidzieć.
Chociaż wydarzenia geopolityczne stanowią tło i scenerię _Czarnej fali_, nie jest to książka o terroryzmie ani o Al-Kaidzie czy o ISIS, nie mówi też o podziale na sunnitów i szyitów ani o zagrożeniu, jakie brutalny fundamentalizm stanowi dla Zachodu. Wszystko to są tematy, które niemal obsesyjnie pojawiają się w nagłówkach zachodnich mediów. Na tych stronach opowiadam natomiast nieopowiedzianą historię ludzi – a jest ich wielu – walczących niegdyś i obecnie przeciwko intelektualnej i kulturalnej ciemności, powoli ogarniającej ich kraje w dekadach, które nastąpiły po fatalnym roku 1979. Intelektualiści i intelektualistki, poeci i poetki, prawnicy i prawniczki, prezenterzy i prezenterki telewizyjne, młodzi duchowni, pisarze i pisarki, mężczyźni i kobiety, Arabowie i Arabki, Irańczycy i Iranki, Pakistańczycy i Pakistanki, sunnici i szyici, ludzie na ogół wierzący, niekiedy świeccy, ale zawsze postępowi, myśliciele i myślicielki reprezentujący dynamiczny, pluralistyczny świat, który nadal istnieje, choć zalewa go czarna fala. Stanowią zmuszoną do milczenia większość. Większość ta niezmiernie ucierpiała z rąk tych, którzy nie ustają w szerzeniu nietolerancji, nieważne, czy dzierżą władzę polityczną, czy karabiny. Niektórzy z tej większości stracili życie, jak saudyjski dziennikarz Dżamal Chaszukdżi (Jamal Khashoggi), zamordowany w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule w październiku 2018 roku. Dżamal był moim kolegą i przyjacielem. Pisałam właśnie o jego życiu, kiedy jego okrutna śmierć okazała się makabrycznym zwrotem akcji w opowieści o saudyjsko-irańskiej rywalizacji.
Historie życia wszystkich postaci, umieszczonych w sercu tej książki, nakładają się na siebie w czasie i na przestrzeni pokoleń. Niektórzy z moich bohaterów znają się nawzajem, większość nie. Żyją w różnych krajach, ale walczą w tych samych bitwach. Ich historie zawierają się w innych, w dziejach postaci historycznych, sławnych pisarzy lub niesławnych bojowników, w tej rozległej opowieści, w tych baśniach z tysiąca i jednej nocy współczesnej polityki Bliskiego Wschodu.
Opowieść rozpoczyna się zaledwie kilka lat przed rokiem 1979, na wybrzeżach Morza Śródziemnego, w Libanie, od mało znanego epizodu, który odegrał kluczową rolę w przygotowaniu gruntu pod islamską rewolucję w Iranie.2
Dziś Teheran, jutro Jerozolima
iran
1979–1980
Gdy demon wyjdzie, przybędzie anielskie światło.
Mrok nocy jest przyjacielem tyranów.
Hafiz, _DIWAN_, 159
Mohsen Sazegara nie miał czasu się zastanowić, co to znaczy wylądować w Teheranie 1 lutego 1979 roku w samolocie wiozącym ajatollaha Chomejniego, powracającego po piętnastu latach z wygnania. Pobożny student, obdarzony zmysłem organizacyjnym, był tak bardzo zajęty od czasu, kiedy ledwie kilka miesięcy wcześniej pojawił się w Neauphle-le-Château, że nie potrafił przyswajać informacji w takim tempie, w jakim następowały wydarzenia. Powolna, stopniowo przybierająca na sile rewolucja, przygotowywana od lat, nagle nabrała rozpędu. Wylecieli z Paryża około pierwszej w nocy, przy czym Sazegara nie spał nawet przez chwilę. Zajęty był przygotowywaniem dla komitetu powitalnego Ruchu Wyzwolenia Iranu listy nazwisk dziennikarzy znajdujących się na pokładzie. Odlot przyspieszono. Mohsen i jego koledzy początkowo planowali zabrać ze sobą dwustu pięćdziesięciu dziennikarzy na pokładzie boeinga 747 należącego do Air France. Bilety kosztowały po 500 dolarów za sztukę⁵². Premier Bachtijar otworzył lotnisko i zasygnalizował, że zezwoli na lądowanie samolotu Chomejniego, poza tym jednak nie było żadnych gwarancji. Air France poprosiło o zmniejszenie liczby pasażerów, żeby samolot mógł zabrać dość paliwa na ewentualny powrót do Paryża, gdyby nie przyznano mu prawa do lądowania. Mohsen i cały zespół chciał mieć na pokładzie tylu znanych dziennikarzy, ilu się dało, ludzkie tarcze, które miały powstrzymać generałów, wciąż wiernych szachowi, przed zestrzeleniem samolotu.
Kiedy samolot znalazł się w przestrzeni powietrznej Iranu, w porannym świetle ukazał się pokryty śniegiem szczyt wulkanu Demawend. Chomejni spał na podłodze w saloniku, w górnej kabinie pierwszej klasy. Odmówił poranną modlitwę na kocyku linii Air France, po czym usiadł przy oknie, gładząc brodę i uśmiechając się z zadowoleniem po raz pierwszy od miesięcy, a może nawet od lat. Amerykański reporter Peter Jennings i jego zespół z ABC News zostali wpuszczeni do pierwszej klasy i pozwolono im zadać pytanie: „Ajatollahu, czy byłby pan tak uprzejmy, żeby powiedzieć nam, co pan czuje, będąc w Iranie?”⁵³. Rozpromieniony Sadegh, w krawacie i marynarce, usiadł u boku ajatollaha, aby tłumaczyć. „_Hiczi_” – nic – brzmiała odpowiedź. Sadegh zamilkł, uśmiechnął się i powtórzył jak echo, z odcieniem niedowierzania: „_Hiczi?_”.
Chomejni powtórzył. „Hiczi ehasasi nadaram”. „Nie czuję nic zupełnie”. Sadegh zrobił dokładnie to, co wraz z pozostałymi robili we Francji od tygodni: złagodził ostrość tej wypowiedzi. „Nie skomentował”, powiedział Sadegh. Jennings nalegał: „Czy jest szczęśliwy, czy czuje podniecenie?”. Sadegh znów powiedział, że ajatollah nie ma żadnego komentarza. Ale prawdziwe znaczenie _hiczi_ nie mogło długo pozostać niezauważone – zbyt wiele osób obejrzało tę kilkusekundową scenę, kiedy nagranie ABS zostało wyemitowane w Stanach i na całym świecie. Słowa ajatollaha stanowiły znak, różnie analizowany i różnie rozumiany przez zwolenników i przez wrogów, w tamtej chwili i z perspektywy czasu.
Reza Pahlawi, syn wygnanego szacha, który w bazie sił powietrznych w Teksasie szkolił się na pilota, był zaszokowany tym brakiem emocji, jaki zobaczył na nagraniu w telewizji⁵⁴. Chomejni nie poczuwał się do żadnego związku z wielkim perskim imperium, z kulturowym i intelektualnym bogactwem jego historii, liczyło się dlań jedynie własne poczucie ważności. Był taki już jako dziecko, kiedy w zabawach z przyjaciółmi upierał się, żeby grać rolę szacha⁵⁵. Pewien swojego związku z Bogiem, Chomejni najwyraźniej nie był w żaden sposób związany z ziemską ideą narodu – spoglądał ponad granicami, patrzył ponad państwami, na naród muzułmański, _ummę_⁵⁶.
Z punktu widzenia jego najgorętszych zwolenników przepajało go to charyzmą mistycznego zbawiciela. Mohsen był zauroczony takim duchowym opanowaniem. Jeszcze w tym samym tygodniu w Teheranie ojciec Mohsena będzie próbował ostrzec syna, że ta scena stanowiła groźny znak, jednak student nie zechce go słuchać. Wiele lat później, podczas strajku głodowego w izolatce w więzieniu Islamskiej Republiki Iranu, Mohsen wróci pamięcią do tego jednego słowa, _hiczi_, i będzie się zastanawiał, jak mógł nie zrozumieć ostrzeżenia zawartego w tej odpowiedzi Chomejniego, ale też w jego pismach. W tym momencie istniała jednak tylko euforia – poczucie sukcesu, a jednocześnie obawy związane z nadciągającym długim powstaniem. Od miesięcy Mohsen czytał o taktykach partyzanckich w Wietnamie i w innych miejscach, przy czym jego ulubionym podręcznikiem był _Minimanual do Guerrilheiro Urbano_ („Minipodręcznik partyzanta miejskiego”) brazylijskiego marksistowskiego rewolucjonisty Carlosa Marighelli, który w Ruchu Wyzwolenia Iranu przetłumaczono na perski. W jedynym hotelu w Neauphle-le-Château, z dala od tłumów rojących się wokół Chomejniego, Mohsen wynajął pokój i zajął się tworzeniem armii ludowej – spotykał się z irańskimi ochotnikami z całego świata, aby z ukochanej książki uczyć ich sztuki rewolucji: grupy ogniowe, sabotaż, partyzancka ochrona, wojna nerwów. Ochotników wysyłano następnie do Libanu na szybkie szkolenie wojskowe. Teraz, kiedy Chomejni wracał do domu, setki Irańczyków także przygotowywało się do powrotu i do walki z pozostałościami reżimu szacha.
O 9.30 rano samolot Air France, lot 4271, wylądował na lotnisku Mehrabad pod Teheranem, tym samym, z którego odleciał szach. Ajatollah, w kamizelce kuloodpornej pod szatą, zszedł ze schodów z pomocą stewarda Air France. Komitet powitalny przygotowany przez tajną Islamską Radę Rewolucyjną czekał już, żeby się zająć przybyłym. Duchowni w samolocie i na płycie odpychali każdego, kto nie wyglądał na dostatecznie religijnego: Chomejni zanurzył się w morzu turbanów. Jazdi, Ghotbzadeh, Mohsen… wszystkich członków Ruchu odsunięto na bok. Banisadr, człowiek, który jako pierwszy rozpoznał w Chomejnim kanał łączący z masami, miał później zauważyć: „Mogło się wydawać, że obowiązkiem intelektualistów było sprowadzić Chomejniego do Teheranu i przekazać go mułłom”⁵⁷.
W głębi serca promodernistyczni rewolucjoniści rozumieli ryzyko pospiesznego powrotu do kraju, który opuścili wiele lat wcześniej, w sytuacji, gdy zabrakło im czasu na konsolidację sił. Ich pierwotny plan opracowany w Paryżu zakładał stworzenie rządu na uchodźstwie, który mógłby zyskać międzynarodowe uznanie i zmusić premiera Bachtijara do rezygnacji. Inny wariant zakładał, że Bachtijar mógłby złożyć dymisję na ręce Chomejniego w Paryżu, a następnie ajatollah wyznaczyłby mu zadanie sformowania tymczasowego gabinetu i przeprowadzenia referendum, które zadecyduje o formie nowego rządu⁵⁸. Jednak kilka dni po wyjeździe szacha z Iranu Chomejni postanowił odwrócić proponowaną kolejność zdarzeń i na początek wrócić do kraju. Ruch Wyzwolenia Iranu starał się odwieść go od tak pochopnego kroku. Bazergan prowadził rozmowy z Bachtijarem, swoim dawnym znajomym, starając się wynegocjować warunki powrotu. Kraj płonął, siły zbrojne wciąż zachowywały lojalność wobec szacha, nie można było zagwarantować Chomejniemu bezpieczeństwa. Ajatollah był jednak nieugięty: „Nie ma powodu, by zostawać, jedźmy do Iranu”⁵⁹.
Wracając pewnego wieczora do hotelu w Neauphle-le-Château razem z Jazdim, Mohsen z młodzieńczym entuzjazmem przekonywał mądrzejszego towarzysza⁶⁰. „Ajatollah Chomejni ma słuszność, doktorze Jazdi – twierdził. – Jeśli wróci do Iranu, emocje ludzi, milionów ludzi, zmiotą z powierzchni ziemi rząd Bachtijara. Bachtijar nie ma żadnej władzy”. Jazdi zatrzymał się na środku ulicy. „Mohsen, rozumiem, ma pan rację, tyle że tutaj, w Neauphle-le-Château, ajatollaha Chomejniego otaczają jedynie niżsi rangą duchowni. Jesteśmy w stanie ich kontrolować, jesteśmy w stanie kontrolować ajatollaha. W Iranie są duchowni wysokiej rangi, jego przyjaciele, odbiorą go nam. Zniszczą wszystko, co do tej pory osiągnęliśmy”⁶¹.
Chomejni także rozumiał tę dynamikę i właśnie dlatego pragnął wrócić do kraju. Pragnął schwytać chwilę, przejąć rewolucję. W Iranie byli inni, którzy na własną rękę stawali na czele ruchu: miasto oblepione było plakatami z ich wizerunkami, na przykład z wizerunkiem bardziej liberalnego, cieszącego się ogromną popularnością ajatollaha Taleghaniego należącego do Ruchu Wyzwolenia Iranu, który spędził w więzieniu szacha piętnaście lat. Byli to sojusznicy Chomejniego, a zarazem jego rywale. Chomejni pragnął wylądować w szczycie gorączki, tak aby cała skanalizowana ulga wyzwolonego ludu przelała się na niego i tylko na niego.
I w rzeczy samej ludzie masowo wyszli na ulice, żeby powitać ajatollaha. Ustawiali się wzdłuż ulic, tłoczyli na dachach, zwieszali ze słupów latarni, kiedy jego konwój złożony z ośmiu samochodów i dziesięciu motocykli starał się przemierzyć trzydziestokilometrową drogę dzielącą lotnisko od cmentarza Beheszte-e Zahra, gdzie Chomejni planował wygłosić przemówienie i złożyć hołd męczennikom rewolucji. Według BBC towarzyszyły mu trzy miliony ludzi. Inne szacunki mówiły o sześciu milionach – ludzkie morze witające zbawcę, jak gdyby Chomejni był Mahdim, Ukrytym Imamem, powracającym z okultacji, szyickim mesjaszem⁶². Długie wygnanie Chomejniego, jego okultacja, podczas której Irańczycy słuchali głosu duchownego z przemycanych taśm magnetofonowych i czytali rozdawane potajemnie pamflety, dobiegło końca. Teraz pojawił się ponownie we własnej osobie, nie w Mekce, jak chciała tradycja, ale powracając tryumfalnie do własnej ziemi. Miliony jego zwolenników ufały, że poprowadzi Iran ku sprawiedliwości, wolności, ku lepszej przyszłości. Sam Chomejni jednak był człowiekiem oddanym przeszłości, odtworzeniu muzułmańskiego społeczeństwa, wzorowanego na tym z czasów proroka.
Siedząc z przodu na siedzeniu pasażerskim w opancerzonym niebiesko-białym chevrolecie blazerze, z synem Ahmedem za plecami, Chomejni znalazł się praktycznie w ciemności, kiedy masy ludzi otoczyły jego samochód. Potrzebny był helikopter Gwardii Cesarskiej, którym zabrano go na cmentarz, żeby mógł złożyć hołd męczennikom, jednocześnie atakując szacha jako okrutnego zdrajcę. Grożąc palcem, intonował: „Ja zadecyduję o rządzie, o rządzie dla ludu. Ja wymierzę rządowi policzek”⁶³. Chomejni już zaczął zmieniać ton. Dni Bachtijara były policzone.
Ruch Wyzwolenia Iranu przygotował dla Chomejniego kwaterę w szkole podstawowej dla dziewcząt Refah, przekształconej na miejsce zebrań Rady Rewolucyjnej. Jednak już następnego dnia potwierdziły się najgorsze obawy Jazdiego: potężni fundamentalistyczni duchowni, bliscy Chomejniemu, przenieśli go do szkoły, która znajdowała się w ich rękach i była przez nich kontrolowana. Lojalny akolita Chomejniego, Beheszti, ten sam duchowny, który wystawił imama Sadra w Libii, był już na miejscu – czekał na ten moment za kulisami, a teraz zaczął działać jako ktoś w rodzaju szefa sztabu. Działał szybko, starając się przejąć wszystkie narzędzia nacisku i połączyć siły bezwarunkowo wierne Chomejniemu w ramach nowo powstałej Islamskiej Partii Republikańskiej. Do zwolenników Chomejniego należeli Akbar Haszemi Rafsandżani, przyszły prezydent, i ajatollah Sadegh Chalchali, niegdyś uczeń Chomejniego, który napisał później w swoich wspomnieniach, że przeprowadzka Chomejniego ze szkoły Refah w rzeczy samej stanowiła „zamach stanu, który ocalił Imama ze szponów Bazerganowskiego Ruchu Wyzwolenia i Frontu Narodowego”⁶⁴. Chalchali od dawna był aktywnym muzułmańskim bojówkarzem, członkiem Fada’ijan-e Eslam, Fedainów Islamu (dosłownie: poświęcających się dla islamu).
Fedaini Islamu, tajna, marginalna radykalna organizacja, założona w 1946 roku przez Nawwaba Safawiego, studenta teologii, bywa opisywana jako jedna z pierwszych fundamentalistycznych organizacji muzułmańskich powstałych w czasach współczesnych. Początkowo zdecydowana większość duchownego establishmentu odrzucała Safawiego i jego zelotów jako groźnych ekscentryków⁶⁵. Safawi miał ambicję wprowadzenia szariatu, prawa muzułmańskiego, w wersji w jego przekonaniu najczystszej, czyli obejmującej między innymi zakaz muzyki, hazardu i picia alkoholu, obowiązkowe zasłony dla kobiet oraz obcinanie kończyn jako karę za kradzież i inne występki. Według wdowy po nim, Sawafi często składał wizyty w domu Chomejniego: obydwaj mężczyźni, jak się zdaje, mieli wpływ na siebie nawzajem, łączył ich ten sam gniew na to, co postrzegali jako niszczycielski wpływ zeświecczenia i promodernizacyjnych intelektualistów i polityków. Fedaini przeprowadzili w Iranie zamachy na wielu z owych intelektualistów i polityków, w tym także na ministrów. Kiedy w 1956 roku szach posłał Safawiego i innych fedainów na szubienicę, zeloci zwrócili się ku Chomejniemu⁶⁶. Dzięki temu zyskali uznanie szacownego duchownego wysokiej rangi, ajatollaha. Odkąd Chomejni znalazł się na wygnaniu, zeloci wyczekiwali jego powrotu.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1.
Zob. A. Hourani, From Jabal ‘Amil to Persia, Distant Relations: Iran and Lebanon in the Last 500 Years, red. H.E. Chehabi, I.B. Tauris, London 2006.
2.
Zob. F. Ajami, The Vanished Imam: Musa al Sadr and the Shia of Lebanon, Cornell University Press, Ithaca 1987, s. 139.
3.
Cyt. za: tamże, s. 145.
4.
Zob. N. Blanford, Warriors of God: Inside Hezbollah’s Thirty-Year Struggle Against Israel, Random House, New York 2011, rozdział 1.
5.
F. Ajami, The Vanished Imam, dz. cyt., s. 134.
6.
Zob. tamże, s. 144–149.
7.
Zob. H.E. Chehabi, The Anti-Shah Opposition in Lebanon, Distant Relations, dz. cyt., s. 187.
8.
Zob. tamże, s. 184.
9.
A.S. Cooper, The Fall of Heaven: The Pahlavis and the Final Days of Imperial Iran, Henry Holt, New York 2016, s. 372.
10.
H. Samuel, United Nations Document: An Interim Report on the Civil Administration of Palestine, 1 July 1920-30 June 1921, His Majesty’s Stationery Office, London 1921, https://www.un.org/unispal/document/mandate-for-palestine-interim-report-of-the-mandatory-to-the-league-of-nations-balfour-declaration-text/; Palestine Government, Palestine: Report and General Abstracts of the Census of 1922, ( h t t p s : / / u s e r s . c e c s . a n u . e d u . a u /bdm/yabber/census/PalestineCensus1922.pdf). Przekład fragmentu deklaracji za https://jewish.org.pl/historia/setna-rocznica-deklaracji-balfoura/, dostęp 28.09.2022 (przyp. tłum.).
11.
Na podstawie wywiadów przeprowadzonych przez autorkę z Husajnim w maju 2016 r. i styczniu 2018 r.
12.
Cyt. za: B. Moin, Khomeini: Life of the Ayatollah, I.B. Tauris, London 2009, s. 143.
13.
Tamże, s. 147.
14.
Tamże, s. 153.
15.
A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 205.
16.
Na podstawie wywiadów przeprowadzonych przez autorkę z Husajnim w maju 2016 r. i styczniu 2018 r.
17.
Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 194–196.
18.
Zob. L. Secor, Children of Paradise: The Struggle for the Soul of Iran, Riverhead Books, New York 2016, s. 14.
19.
Cyt. za: Ali Rahnema, An Islamic Utopian: A Political Biography of Ali Shari’ati, I.B. Tauris, London 2000, s. 107.
20.
Zob. L. Secor, Children of Paradise, dz. cyt., s. 13.
21.
Zob. S. Saffari, Beyond Shariati: Modernity, Cosmopolitanism, and Islam in Iranian Political Thought, Cambridge University Press, New York 2017, s. 10.
22.
Cyt. za: A. Taheri, The Spirit of Allah: Khomeini and the Islamic Revolution, Adler & Adler, Washington 1986, s. 184.
23.
K. al-Rashd (prezenter), „Szajch Hani Fahs” (odcinek cyklicznego programu telewizyjnego), Memory Lane, RT Arabic, 8.02.2013.
24.
O ile nie zaznaczono inaczej, cytowane w tekście wiersze i piosenki zostały przełożone z angielskiego przez tłumaczkę (przyp. red.).
25.
A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 387–388.
26.
Zob. F. Ajami, The Vanished Imam, dz. cyt., s. 182–187; A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 386; K. Bird, The Good Spy, Broadway Books, New York 2015, s. 205.
27.
M. Sadr, L’Appel des Prophètes, „Le Monde”, 23.08.1978.
28.
Zob. F. Ajami, The Vanished Imam, dz. cyt., s. 182–187; A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 386; K. Bird, The Good Spy, dz. cyt., s. 205.
29.
The Imam and the Colonel (program dokumentalny), al-Jazeera, 24.07.2012.
30.
Wywiad przeprowadzony przez autorkę z Husajnem al-Husajnim, Bejrut, styczeń 2018.
31.
Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 376.
32.
Tamże.
33.
Zob. R.P. Mottahedeh, The Mantle of the Prophet: Religion and Politics in Iran, Simon & Schuster, New York 1985, s. 375.
34.
Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 399–403.
35.
Tamże.
36.
Tamże, s. 410.
37.
Zob. M.R. Pahlavi, Answer to History, Stein and Day, New York 1980, s. 163.
38.
Szczegóły historii Mohsena Sazegary oparte są na wywiadzie udzielonym autorce w Waszyngtonie w marcu 2018 roku; Iran and the West: From Khomeni to Ahmedinejad, część 1, program BBC, 20.07.2009; D. Patrikarakos, The Last Days of Iran under the Shah, „Financial Times”, 7.02.2009.
39.
Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 196–197.
40.
Zob. E. Sciolino, Persian Mirrors: The Elusive Face of Iran, Free Press, 2000, s. 48–52.
41.
Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 449.
42.
Tamże, s. 424.
43.
Zob. B. Moin, Khomeini, dz. cyt., s. 195.
44.
Reza Baraheni, God’s Shadow: Prison Poems, Indiana University Press, Bloomington 1976.
45.
M. Foucault, À Quoi Rêvent les Iraniens?, „Nouvel Observateur”, 16–22.101978.
46.
A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 469.
47.
Embassy Jidda, „Saudi Press Comment on Iranian Situation: Arab News Discusses Shah’s Probable Departure”, Wikileaks Cable: 1979JIDDA00015_e, datowane 2.01.1979, http://wikileaks.org/plusd/cables/1979JIDDA00015_e.html.
48.
Zob. al-Fahd: We Are with the Legitimate Rule in Iran, „Al-Riyadh”, 7.01.1979.
49.
Zob. A. Mansour, Witness to an Era with Youssef Nada (odcinek cyklicznego programu telewizyjnego, In szahid ala al-asr, al-Jazeera, sierpień 2002).
50.
Zob. A.S. Cooper, The Fall of Heaven, dz. cyt., s. 487–489; W. Branigin, Bakhtiar Wins Vote, „Washington Post”, 17.01.1979.
51.
Zob. C. Randal, Dancing in Streets, „Washington Post”, 17.01.1979.
52.
Zob. E. Sciolino, Persian Mirrors, dz. cyt., s. 47.
53.
Cyt. za: tamże, s. 55.
54.
Zob. D. Patrikarakos, Last Days of Iran under the Shah, dz. cyt.
55.
Zob. B. Moin, Khomeini, dz. cyt., s. 2.
56.
Tamże, s. 52.
57.
Cyt. za tamże, s. 200.
58.
Zob. J. Buchan, Days of God: The Revolution in Iran and Its Consequences, Simon & Schuster, New York 2012, s. 219.
59.
Cyt. na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez autorkę z Mohsenem Sazegarą, Waszyngton, marzec 2018.
60.
Tamże.
61.
Tamże.
62.
Zob. B. Moin, Khomeini, dz. cyt., s. 199.
63.
Iran and the West: From Khomeni to Ahmedinejad, część 1 programu telewizyjnego BBC, 20.07.2009.
64.
Zob. J. Buchan, Days of God, dz. cyt., s. 228; cytat z ajatollaha Chalchalego za: Chaterat-e Ajatollah Chalchali, Naszr-e sajah, Tehran 2000, s, 277.
65.
M. Prazan (reż.), La Confrérie, Enquête sur les Frères Musulmans (film dokumentalny), 2013, cytuję Ladana Boroumanda.
66.
Zob. B. Moin, Khomeini, dz. cyt., s. 223.