- W empik go
Diabli dykcjonarz - ebook
Diabli dykcjonarz - ebook
Diabli dykcjonarz (1911) to klasyka amerykańskiej satyry, leksykon przeszło półtora tysiąca haseł wyjaśnionych cynicznie, z obfitością diablego, czarnego humoru. Błyskotliwym, napisanym skrzącym stylem aforyzmom towarzyszy humorystyczna poezja, a erudycja, nieprzebrane literackie tropy i nawiązania do światowego kanonu czynią z książki barwną i za każdym razem odkrywczą lekturę. Diabli dykcjonarz prezentuje bezceremonialnie wywrotowe myślenie, obala schematy i obnaża hipokryzję ludzi. Niektóre z haseł weszły na stałe do użytku potocznego w języku angielskim, a sam pomysł na "słownik cynika" był później wielokrotnie powielany przez innych autorów. Fragmenty książki publikowano również w Polsce: hasła m.in. w "Cyruliku Warszawskim" przed wojną, a po wojnie w „Przekroju” i antologii No tak, ale… (1977). Ha!art po raz pierwszy prezentuje dzieło w całości, a zestaw haseł oparto o najbardziej kompletne wydanie, The Unabridged Devil's Dictionary pod redakcją S.T. Joshiego i Davida E. Schultza z 2000 roku, gdzie do pierwszego wydania z 1911 roku dodano wiele spośród wpisów rozproszonych po gazetach, pomijając te, których autorstwo w poprzednich zbiorczych edycjach niesłusznie przypisywano Bierce'owi. Niniejsze wydanie tłumacz opatrzył licznymi komentarzami, obszernym wstępem oraz szczegółową bibliografią autora.
***
Obok Marka Twaina i Henry’ego Jamesa, Bierce to najważniejszy sceptyk Ameryki, zaś Diabli dykcjonarz to zarówno jego najbardziej znane jak i i literacko najlepsze dzieło. Dostępność Diablego dykcjonarza w języku polskim jest nie tylko wydarzeniem literackim samym w sobie, ale w znaczący sposób przyczynia się do pełniejszej świadomości charakteru literatury amerykańskiej w Polsce.
Paweł Frelik
Diabli dykcjonarz Gorzkiego Bierce'a, dzieło cynicznego moralisty, dwudziestowieczny następca maksym La Rochefoucaulda, po latach oczekiwań wreszcie ubawi i zatruje polskich czytelników - w doskonałym przekładzie i drobiazgowym opracowaniu. Majstersztyk!
Maciej Płaza
***
Dykcjonarz, groźne narzędzie literackie do przyduszania języka, żeby przestał się rozwijać, stał twardy i nieelastyczny. Z drugiej strony niniejszy dykcjonarz to jak najbardziej pożyteczne dzieło.
Estetyka, to, co najbardziej tyka ludzkość.
Feruła,
Drewniany przyrząd podobny do kija,
Którym tabliczkę mnożenia się wbija
Uczniom pod czaszki, by małe zarazy
Zawsze wiedziały, jak liczy się razy.
Kanonizować, czynić świętym martwego grzesznika.
Powietrze, odżywcza substancja hojnie zsyłana przez Opatrzność na utuczenie biednych.
Śmiertelność, ta część nieśmiertelności, o której mamy trochę pojęcia.
Kategoria: | Komiks i Humor |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-65739-91-9 |
Rozmiar pliku: | 2,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Publikacja Diablego dykcjonarza rozpoczęła się na łamach pewnego tygodnika w 1881 roku¹, a kolejne hasła pojawiały się nieregularnie i ze znacznymi przerwami aż do roku 1906, kiedy to większą część dykcjonarza opublikowano jako The Cynic’s Word Book . Brakowało autorowi i dość silnych wpływów, by odrzucić ten tytuł, i wielkiej beztroski, by go zaakceptować. Cytując wydawców niniejszej pracy: „Obyczajny tytuł w wyniku oporów na tle religijnym narzuciła autorowi redakcja gazety, w której wcześniej ukazała się część dzieła, z naturalnym skutkiem tej postaci, że kiedy praca wyszła w wersji książkowej, kraj od dawna zalewały jej imitacje – Cynika to, Cynika tamto, Cynika owamto. Większość z nich była po prostu głupia, choć niektóre wyróżniały się infantylizmem. Za ich winą słowo »cynik« popadło w tak wielką niełaskę, że odtąd każdą książką »cynika« gardzono jeszcze przed publikacją”.
Tymczasem co bardziej przedsiębiorczy humoryści kraju pozwalali sobie korzystać z odpowiadających im fragmentów niniejszej pracy i niektóre spośród definicji, anegdot, wyrażeń i tak dalej w mniejszym lub większym stopniu weszły do użytku codziennego. Nie podkreślam tego przez wzgląd na dumę z ojcostwa takich drobiazgów, lecz gwoli zaprzeczeniu ewentualnym zarzutom o plagiat, co już drobiazgiem nie jest. Odbierając swoją własność, autor żywi nadzieję, że pozostanie bez winy w oczach tych, do których praca jest adresowana – oświeconych dusz przedkładających wina wytrawne nad słodkie, rozsądek nad uczucie, dowcip² nad komizm oraz poprawny angielski nad kolokwializmy.
Rzucającą się w oczy cechą niniejszej książki, aczkolwiek żywi się nadzieję, że przyjemną, jest znaczna liczba cytatów ze znamienitych poetów, pośród których przeważa niezrównany uczony, ojciec jezuita Gassalasca Jape³, pod swoją poezją podpisany inicjałami. Za wsparcie i zachęty ojca Jape autor tekstu prozą pozostaje wielce zobowiązany.
A.B.A
A. Pierwsza litera każdego poprawnie zbudowanego alfabetu, a zarazem pierwsza naturalna wypowiedź z ludzkiego aparatu mowy, różnie intonowana zależnie od potrzeby oraz upodobań mówcy. W logice: A twierdzi, B zaprzecza. Według przysłowia twierdzić to mówić nieprawdę¹, tak więc zawsze powinno się domniemać niewinność B – z tym że zaprzeczenia są notorycznie fałszywe. W gramatyce języka angielskiego a jest rodzajnikiem nieokreślonym, zapewne z tego względu, że oznacza określoną liczbę równą jeden, a tym samym jest rzecz jasna liczebnikiem.
Abada. Zwierzę afrykańskie z trzema rogami, dwoma na czaszce i jednym na karku, za który wieszano truchło po usunięciu głowy. U gatunków abady, na które człowiek nie poluje, trzeci róg występuje w wersji szczątkowej bądź jest w ogóle nieobecny.
Abaddon. Przeciwnik Człowieka w jednym ze swoich uroczych wcieleń.
Abakot. Rodzaj czapki w kształcie dwóch koron, noszony dawniej przez królów. Szczególnie urodziwi monarchowie kazali szyć je w formie trzech koron.
Abakus. W architekturze: górna część kolumny. W każdej dobrej architekturze na abakusie siedzi zamyślony bocian i duma nad rzeczami niewysłowionymi.
Abba. Ojciec, który ślubował, że nigdy nie zostanie mężem.
Abderycki. Śmiech abderycki to śmiech pusty, bezmyślny. Nazwa pochodzi od Demokryta¹, pustego, bezmyślnego filozofa, który jakoby urodził się w Abderze, skąd nie warto było sprowadzać tego słowa.
Abdest. Muzułmański obrzęd wdychania przez nos wody przed wydychaniem z żołądka modlitwy.
Abdykacja. Oświadczenie monarchy, że tron staje się za gorący.
Zmarła już Izabela¹, której abdykacji
Pełnoś miał na językach iberyjskiej nacji.
Niesłusznie jej przymawiał wszelki pleciuch wraży:
Mądrze uciec jest z tronu, gdy w siedzenie parzy.
Choć głowili się nad nią na każdej uczelni,
Był z niej groszek zaledwie, co uciekł z patelni.
G.J.
Zrzeczenie się korony na rzecz kaptura, żeby zbierać piszczele i paznokcie świętych. Dobrowolna rezygnacja z tego, czego zostało się pozbawionym siłą. Odstąpienie tronu, aby cieszyć się z bolączek następcy. Za ukucie powyższych definicji podziękujmy hiszpańskiej historii².
Abelianie. Sekta religijna z Afryki, która praktykowała cnoty Abla. Na swoje nieszczęście żyli w tym samym czasie co kainici¹ i teraz już ich nie ma.
Ablatywny. Odnoszący się do jednego z przypadków deklinacji łacińskiej. Ablativus absolutus to starożytny błąd gramatyczny nader ceniony przez współczesnych uczonych.
Abnegacja. Rezygnacja z nieopłacalnych przyjemności lub bolesnych korzyści.
Aborygeni. Osobnicy o niewielkiej wartości, pleniący się na ziemiach nowo odkrytego kraju. Dość szybko przestają się plenić i zaczynają użyźniać te ziemie. Rozważne osoby, które nie zamierzają koniecznością ich opisywania sprawiać kłopotów przyszłym leksykografom.
Abrakadabra.
Przez Abrakadabra rozumiemy
Nieskończenie wiele rzeczy.
Jest to odpowiedź na „co?”, „jak?”, „czemu?”,
„Skąd?”, „dokąd?” – słowo, dzięki któremu
Po prawdę (która duszę leczy)
Sięgają ludzie błądzący w ciemności,
Łaknący blasku szlachetnej Mądrości.
Czy to czasownik, czy rzeczownik może,
To wiedza spoza mej głowy,
Wiem tylko, że przez stuleci bezdroże
Od mędrca do mędrca kroczy
Dar od nieba, sen proroczy –
Ta nieśmiertelna część mowy!
Mit starożytny przekaz nam niesie
O mężu, co żył mileniów dziesięć
Na zboczu góry w ciemnej jaskini.
(W końcu go ścięła z kosą bogini.)
Sława jego mądrości krążyła po świecie,
Bowiem głowę miał łysą, no i, rozumiecie,
Brodę długą niezwykle, jak śnieg białą,
A w oku światło mu wiedzy błyskało.
Zebrali się uczeni z bliska i daleka,
Aby siąść u stóp jego i słuchać, i czekać,
Lecz nikt nie słyszał, by ta jego mowa
Mieściła w sobie inne słowa
Niż „Abrakadabra, abrakadab,
Abrakada, abrakad,
Abraka, abrak, abra, ab!”
Bałakał tako i tak,
Lecz tego właśnie słuchać chciały tęgie głowy
I kreśliły notatki z tej mistycznej mowy.
I jęli je drukować –
Owe nieliczne słowa
W morzu adnotacji.
Rosło ksiąg potężnych mrowie
Jako na drzewach listowie,
Pełnych mądrości i racji!
Czerwie, jak już wspomniałem,
Mędrca zajęły się ciałem,
Mądre tomiszcza robaki też jedzą,
Lecz wciąż uczeni pieją nad tą wiedzą.
W Abrakadabra ukryta wciąż czeka,
Pobrzmiewa jak dzwon bijący z daleka.
Och, jak słodko słuchać tych liter!
W tym wyrazie drzemie ukryte
Całe o świecie pojęcie człowieka.
Jamrach Holobom
Absolutny. Niezależny, nieodpowiedzialny. Monarchia absolutna polega na tym, że suweren robi, co mu się podoba, dopóki to, co robi, podoba się skrytobójcom. Na świecie nie przetrwało wiele monarchii absolutnych, większość z nich zastąpiono monarchiami parlamentarnymi, w których znacznie zredukowano możność czynienia zła (dobra również) przez króla, a także republikami, w których rządzi przypadek¹. W filozofii: istniejący bez względu na cokolwiek, z czysto samolubnych powodów. Absolutna pewność to jeden ze stopni prawdopodobieństwa. Monarchia absolutna to forma rządów, w której władzę powierzono jegomościowi bliskiemu swojego końca.
Abstynent. Osoba o słabej woli, która ulega pokusie odmawiania sobie przyjemności. Całkowity abstynent to ktoś, kto odmawia sobie wszystkiego oprócz abstynencji, zwłaszcza pilnowania swojego nosa.
Jegomość nękał spitego młodziana:
„A ja cię miałem za abstynenta!”
„Przecież nim jestem” – potwierdził ananas.
„A jakże – ale tylko od święta!”
G.J.
Absurd. Stwierdzenie lub przekonanie jawnie sprzeczne z twoją opinią. Argument przeciwnika. Wiara, której nie miałeś dotąd nieszczęścia być nauczonym.
Adamant. Minerał występujący pod gorsetami. Rozpuszczalny w smalicylanie złota.
Adherent. Poplecznik, który jeszcze nie zdążył otrzymać wszystkiego, czego oczekiwał.
Adiutant. W wojskowości: zabiegany niższy rangą oficer, którego zadaniem jest odwracanie uwagi od dowódcy.
Administracja. W polityce: zmyślna abstrakcja, która otrzymuje kopniaki i szturchańce należne premierowi czy prezydentowi. Chochoł, osłona przed zepsutymi jajami i kocim truchłem.
Admiracja. Nasze uprzejme spostrzeżenie czyjegoś podobieństwa do nas samych.
Admirał. Część okrętu wojennego odpowiedzialna za mówienie. Za myślenie odpowiada galion¹.
Admonicja. Łagodne upomnienie, na przykład za pomocą tasaka. Przyjacielskie ostrzeżenie.
Swą duszę, czyniąc upomnienie,
Na wieczne oddał potępienie.
Judibras¹
Adonis. Urodziwy młodzian, pamiętany głównie przez niewdzięczność, jaką okazał Wenus. Wszyscy, którzy go potępiali, zapomnieli najwyraźniej, że w jego czasach boginie chodziły po dziesięć centów za pęczek.
Adorować. Wielbić wyczekująco.
Adres. Miejsce, pod którym spotykasz się z delikatnym zainteresowaniem wierzycieli.
Adwokat. Osoba wyznaczona przez urząd do spartaczenia twoich spraw, których sam nie masz odpowiednich umiejętności porządnie spartaczyć.
Afekt. W sferze obyczajowej: uczucie; w medycynie: choroba¹. Dla młodej kobiety afekt serca oznacza miłość; dla lekarza może oznaczać stłuszczenie. Różnica wyłącznie w nazewnictwie.
Afelium, afereza, aficyd, afonia, afordancje. Zajrzyj do innego słownika.
Aforyzm. Mądrość wstępnie przetrawiona.
Jego mózgu bukłak zwiotczały
Z wysiłku zaciska się cały,
I choć wewnątrz łagiewki susza,
Kroplę aforyzmu wydusza.
Szalony filozof, 1697
Afrykanin. Murzyn, który głosuje po naszej myśli.
Agitator. Mąż stanu, który potrząsa drzewami owocowymi sąsiadów, żeby obudzić robactwo.
Agrariusz. Polityk, który nosi swoją nieruchomość za paznokciami. Syn ziemi, który, niczym Eneasz, niesie ojca¹.
Akademeia. Szkoła starożytna, gdzie nauczano moralności oraz filozofii.
Akademia (od Akademei). Szkoła współczesna, gdzie naucza się gry w futbol. Pierwotnie gaj, w którym filozofowie poszukiwali sensu w wolnej myśli; dziś szkoła, w której wolni myśliciele poszukują sensu w filozofii.
Akefaliczny. W zadziwiającym położeniu krzyżowca, który, jak relacjonuje de Joinville¹, w roztargnieniu chciał podrapać się w czoło kilka godzin po tym, gdy saraceński bułat zupełnie niepostrzeżenie przeciął mu szyję.
Akordeon. Instrument grający w harmonii z uczuciami mordercy.
Akrobata. Umięśniony, wyćwiczony facet. Człowiek, który łamie sobie kark, żeby napełnić brzuch.
Akrostych. Ciężka próba uczuć. Zwykle wymierza ją głupi.
Aktor. Osoba kupcząca emocjami z trzeciej ręki. Aktor, pogardzając nami za cechy, którymi się żywi, w zamian otrzymuje od nas pogardę za swoją niezdrową dietę. Zob. DREWNO.
Aktorka. Kobieta, której dobre imię jest powszechnie zbrukane – tak często mamy je w ustach.
Akuszer. Dystrybutor zła.
Album. Narzędzie tortur, którym twoje przyjaciółki krzyżują cię pomiędzy dwójką łotrów.
Album z wycinkami. Książka zwykle redagowana przez głupich. Wielu ludzi o węższej rozpoznawalności kompiluje zeszyty wycinków ze wszystkim, co o sobie przeczytają, zatrudniając wręcz do zbierania dodatkowe osoby. Do jednego z takich egotystów Agamemnon Melancthon Peters zaadresował poniższy wiersz:
Franku najmilszy, album z wycinkami,
Którym się chlubisz, to kronika
Cierpkich paszkwili, a każdy cię plami;
Czy coś ci aby nie umyka?
Co dzień zestawiasz drukowane kpiny,
Śledzisz, jak w gazetach się roją,
Sądząc, że kwaśna drwina pisarzyny
Przypieczętuje sławę twoją;
Poukładane masz wszystkie obrazy,
Album szkicami nabity;
Pęcznieją na nich sylwetki twej skazy,
Cudaczna twarz złego Semity.
Użyczysz mi go? Mam rozum nietęgi,
Lecz gdy zechcesz, bym coś dodawał,
Co dzień otrzymasz barbarzyńskie cięgi –
Od twardych dłoni zbierzesz brawa.
Alegoria. Metafora w trzech tomach i tygrys.
Alians. W polityce międzynarodowej: sojusz dwóch złodziei, którzy trzymają wzajemnie dłonie w swoich kieszeniach i nie są w stanie osobno ogołocić trzeciej.
Aligator. Krokodyl z Ameryki, przewyższający pod każdym względem krokodyla ze zmarniałych monarchii Starego Świata. Herodot powiada, że Indus jest jedną z zaledwie dwóch rzek, które rodzą krokodyle¹. Wygląda jednak na to, że wybyły na Zachód i rozmnożyły się w innych zbiornikach.
Al-Kaba. Wielki kamień ofiarowany przez archanioła Gabriela patriarsze Abrahamowi i przechowywany w Mekce. Patriarcha zapewne prosił o chleb¹.
Alkohol (arab. al kohl, ‘czernidło do oczu’¹). Najważniejszy składnik tych wszystkich napojów, które powodują, że człowiek sam siebie oczernia.
Allah. Mahometańska Istota Najwyższa. Nie mylić z Istotą Najwyższą chrześcijan, żydów i innych.
Do dziś prawo Allaha jest wszystkim w islamie,
Gorzko więc płaczę, widząc, jak człowiek je łamie;
Ja sam bacznie na wszystkie zważałem nakazy,
Dłonie łącząc w świątyni i drzemiąc jak kamień.
Junker Barlow¹
Amator. Powszechne utrapienie, któremu mylą się upodobanie z umiejętnością oraz zapędy ze zdolnościami.
Amazonka. Przedstawicielka starożytnego narodu, który najwyraźniej nie przejmował się prawami kobiet oraz równouprawnieniem. Ich bezmyślny zwyczaj skręcania karków osobnikom płci męskiej niestety poskutkował wyginięciem Amazonek.
Ambasador. Wysoki rangą urzędnik, utrzymywany przez rząd w stolicy innego kraju, tak aby mógł spełniać zachcianki żony.
Ambicja. Niepohamowane pragnienie bycia oczernianym przez przeciwników za życia oraz wyśmiewanym przez przyjaciół po śmierci.
Ambrozja. Pożywienie bogów. Dziś: orzeszki ziemne.
A mensa et toro (łac. ‘od łóżka i stołu’). Termin dotyczący spraw rozwodowych, bardziej pasujący jednak do człowieka, którego wykopano z hotelu.
Amnestia. Wielkoduszność państwa wobec tych złoczyńców, których ukaranie mogłoby się okazać zbyt kosztowne.
Angielski. Język tak napuszony i niedostępny, że mało któremu pisarzowi udało się bliżej z nim zaznajomić.
Animalizm. Stan oraz cecha ludzkiej natury, polegające na chlubie z podobieństwa do „bydląt, które giną”¹.
Anormalny. Niezgodny z normą. W sferze myślowej oraz obyczajowej być niezależnym to być anormalnym, a być anormalnym to być znienawidzonym. Tak tedy leksykograf zaleca, ażeby bardziej upodabniać się do człeka przeciętnego. Któren przeciętność osiągnie, spokój zdobędzie, na śmierć widoki i piekła nadzieję.
Antagonista. Dobry wierzyciel, który nas nie goni.
Antrakt. Przerwa dla aktora, podczas której mówi w końcu do rzeczy – do kieliszka.
Antypatia. Uczucie, które wzbudza przyjaciel twojego przyjaciela.
Apatyczny. Sześć tygodni po ślubie.
Apelować. W prawie: wkładać kość do kubka, żeby powtórzyć rzut.
Apetyt. Skłonność zmyślnie zaszczepiona przez Opatrzność na rozwiązanie problemu z klasą robotniczą.
Aplauz. Echo pustosłowia.
Apostata. Pijawka, która przedarła się przez skorupę żółwia, i ujrzawszy, że stworzenie od dawna jest martwe, uznaje za wskazane przyssać się do świeżego żółwia.
Aptekarz. Wspólnik lekarza w zbrodni, dobroczyńca grabarza i żywiciel czerwia.
Kiedy Jowisz obdarzył łaską ludzkie roje
I Merkuriusz skwapliwie dostarczył ją w słoju,
Ów oszustów przyjaciel cichcem wbrew umowie
Chorób na aptekarza doładował zdrowie,
Aż ten z wdzięczności krzyknął: „Trucizno srebrzona!¹
Noś od tej pory imię mojego patrona!”.
G.J.
Arab. Dopust zesłany po to, żeby każdy z tych niegodziwców mógł gnębić nas niepoprawną wymową nazwy swego plemienia. Za nasze grzechy mówią ej-rab¹.
Arbitraż. Nowoczesny sposób na podżeganie do wojny poprzez zastąpienie jednego sporu mnogością nieporozumień w kwestii zażegnania konfliktu. Dostępne bez recepty lekarstwo do uśmierzania międzynarodowej gorączki, pomyślane aby zastąpić staroświecką terapię przez upuszczanie krwi. Strona niezadowolona z arbitrażu od momentu jego ogłoszenia nienawidzi co najmniej jednego narodu więcej niż poprzednio – wszystko na nieopisaną korzyść pokoju.
Architekt. Osoba, która wykreśla projekt twojego domu oraz kolejne rzuty twojej zapłaty.
Arcybiskup. Dostojnik kościelny o stopień świętszy od biskupa.
Gdybym był został arcybiskupem,
W piątki z ryb jadłbym filet i zupę,
Karpia czy flądrę wedle uznania –
W dni pozostałe inne zaś dania.
Jodo Rem
Areligijność. Najważniejsza z wielkich religii świata.
Arena. W polityce: metaforyczny szczurzy dół, w którym polityk zmaga się ze swoim życiorysem.
Aresztować. Urzędowo pozbawić swobody podejrzanego o nieprzeciętność.
Bóg stworzył świat w sześć dni, siódmego zaś został aresztowany¹ – Biblia Nieautoryzowana²
Aresztowany. Przyłapany na gorącym uczynku bez kwoty odpowiedniej, żeby zadowolić policjanta.
Argonauta, reg.¹. Narzędzie tortur do brutalnego prostowania jelita cienkiego papieża, religijnego prześladowcy.
Armia. Nieproduktywna klasa społeczna, która broni narodu, marnotrawiąc wszystko, co może skłonić przeciwnika do najazdu.
Arogancki. Dumny i pogardliwy – jak kelner.
Arszenik. Kosmetyk, na który choruje i od którego choruje damska płeć¹.
„Zjeść arszenik? Ależ tak, dlaboga” –
Rzekł, przytakując, do swej wybranki.
„Lepiej, gdy zjesz go, żabciu ma droga,
Niż gdy mi wsypiesz do filiżanki”.
Joel Huck
Arystokracja. Rządy najlepszych ludzi (w tym znaczeniu słowo jest przestarzałe; podobnie rodzaj rządów). Jegomoście, którzy noszą puszyste kapelusze oraz czyste koszule – winni dobrego wykształcenia oraz podejrzani o posiadanie kont w banku.
As. Jedna czwarta Ręki Przeznaczenia.
Astrologia. Nauka sprawiania, żeby naiwniak zobaczył gwiazdy. Niektórzy mają wysokie mniemanie o astrologii jako prekursorze astronomii. Na tej samej zasadzie jęczący po nocach kocur może rościć sobie prawo do jednakowego poważania jako prekursor ciskania psem do butów.
Atrament. Zbrodniczy związek taninogalusanu żelaza¹, gumy arabskiej i wody, wykorzystywany głównie do infekowania idiotyzmem oraz propagowania zbrodni intelektualnej. Właściwości atramentu są osobliwe i sprzeczne: można go użyć do budowania reputacji oraz jej rujnowania; do oczerniania oraz wybielania; generalnie jednak traktuje się go jako spoiwo do kamieni w gmachu sławy oraz wapno do późniejszego ukrycia podłej jakości materiału. Ludzie zwani dziennikarzami wymyślili kąpiele atramentowe. Niektórzy płacą im sowicie za takie ablucje, inni – za ich uniknięcie. Nierzadko zdarza się, że osoba, która zapłaciła za kąpiel, płaci potem podwójnie, by z niej wyjść.
Australia. Kraj na Morzach Południowych, którego rozwój przemysłowy oraz ekonomiczny niewymownie opóźniła nieszczęsna dyskusja geografów o tym, czy to kontynent, czy wyspa.
Autentyczny. Niewątpliwie prawdziwy – w czyjejś opinii.
Nie odmówię uznania autentycznej wieści,
O ile w obręb moich poglądów się mieści.
Prawdziwego nie podam w wątpliwość twierdzenia,
Jeśli łatwo się w swoje przeciwieństwo zmienia.
Jeślibym zaś nieprawdą zdenerwował nieba,
Do wszystkiego się przyznam – gdy zajdzie potrzeba.
Prawnik, 1750
Autokrata. Dżentelmen z władzą dyktatorską ograniczoną wyłącznie dłonią zamachowca. Założyciel i opiekun wielkiej instytucji politycznej, jaką jest system bombowy.
Avernus. Jezioro, przez które starożytni wkraczali do dziedzin piekielnych. W przekonaniu uczonego Markusa Anzela Lustratora z koncepcji wejścia do piekła przez jezioro wziął się chrześcijański obrzęd chrztu przez zanurzenie. Jednakże domysły te obalił Laktancjusz¹.
Słuchaj: facilis descensus Averni²,
Mówi poeta; sens drzemie w tym taki,
Że jeśli stoczę się do samej ziemi,
Prędzej niż pieniądz dostanę kopniaki.
Jehal Dai Lupe
Azbest. Ognioodporny minerał, który dawniej wplatano w tkaniny do wyrobu całunów. Obecnie nie wierzy się, by dusza miała pozwolenie nosić po śmierci odzienie, dlatego azbestowe całuny wyszły z mody.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------