Dramaty. Tom 2 - ebook
Dramaty. Tom 2 - ebook
Na szczytach panuje cisza, Komediant i Plac Bohaterów tworzą drugi tom Dramatów Thomasa Bernharda (1931–1989), wybitnego austriackiego pisarza i dramaturga.
W sztukach z lat osiemdziesiątych XX wieku autor podejmuje wiodące motywy swojej twórczości: życia jako teatru, losów przegranych artystów megalomanów i opętanych artystycznymi wizjami samozwańczych geniuszy czy przemocy psychicznej w rodzinie.
Wprowadza też ważny temat zafałszowanego obrazu historii i braku rozliczenia się austriackiego narodu z epoką nazizmu, przedstawiając go brawurowo w Placu Bohaterów, którego wiedeńska premiera została oprotestowana w mediach i na ulicy.
Czy Thomas Bernhard, jak mu się do dziś zarzuca, „kalał własne gniazdo”, czy może domagał się prawdy o przeszłości w trosce o Austrię i jej społeczeństwo, a przerażał go stan umysłów i ducha współczesnych mu rodaków?
Kategoria: | Literatura piękna |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-07-03525-3 |
Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
_Na dworze_
_Pani Meister i panna Werdenfels (z aparatem fotograficznym przewieszonym przez szyję) nakrywają do śniadania_
PANI MEISTER
Wie pani
mój mąż jest niezwykle drobiazgowy
nie znosi żadnych niedokładności
Wszystko musi być na swoim miejscu
To pedant proszę pani
Teraz kiedy ukończył tetralogię
znów jest pochłonięty naszą podróżą na Kretę
Śladami króla Minosa
PANNA WERDENFELS _cofa się i robi pani Meister zdjęcie_
PANI MEISTER
Rano nie mam nikogo do pomocy
wszystko muszę robić sama
Jeśli nie widziała pani Krety
tej kolebki historii że tak powiem
Każdego roku klasyczna podróż edukacyjna
mój mąż przywiązuje do tego najwyższą wagę
Wszystko zostało wykorzystane w tetralogii
Fajstos wie pani
no i oczywiście Knossos
które odkopał sir Evans
ten dziwak
zwariowany Anglik
PANNA WERDENFELS _robi zdjęcie domu_
PANI MEISTER
Przestudiowaliśmy wszystkie publikacje naukowe
Zawsze całymi latami przygotowujemy się
do takiej podróży edukacyjnej
dwa lata temu w Meksyku
ubyło mi sześć kilo
_siada_
Nie ma pani nawet pojęcia ile jeszcze można zobaczyć na świecie
który dziś przed wszystkimi stoi otworem
_wstaje_
Na Kretę ku początkom
ku źródłom historii
Wszystko dla dobra tetralogii
Studiujemy to co musi być przestudiowane
PANNA WERDENFELS _robi zdjęcie pani Meister_
PANI MEISTER
Archeologia zawsze interesowała
mojego męża
bardziej niż wszystkie inne nauki
_bezpośrednio do panny Werdenfels_
On jest w końcu bardziej naukowcem niż pisarzem
Ja też po tych wszystkich latach znam się już
całkiem nieźle na archeologii
Nie chcę się chwalić ale w Knossos
ja również kopałam
pod kierunkiem sir Wallace’a Greena
_wykrzykuje_
To uczucie szczęścia kiedy łopata natrafia na jakąś skorupę
_znów spokojnie_
Skorupę w bibliotece na górze
to wspaniałe dzieło sztuki z okresu protopalatikum
wykopał mój mąż
PANNA WERDENFELS _robi zdjęcie pani Meister_
PANI MEISTER
Czyżby pani jeszcze nigdy nie była w Knossos
PANNA WERDENFELS
Niestety nie
PANI MEISTER
No to jednak mogłaby pani udać się tam kiedyś
to jest luka w wykształceniu
przecież pani pochodzi z rodziny naukowców
z takiego dobrego niemieckiego domu
przecież pani ojciec był profesorem w Heidelbergu
PANNA WERDENFELS
Tak oczywiście
_robi zdjęcie pani Meister_
PANI MEISTER
Podróże kształcą proszę pani
dobre towarzystwo dobrze wiedziało dokąd podróżować
i zawsze było dobrze przygotowane do tych wszystkich podróży
nie tak jak motłoch
Sumienne przygotowanie to podstawa
mówi zawsze mój mąż
Człowiek wykształcony nigdy nie jest nieprzygotowany
_nagle bezpośrednio do panny Werdenfels_
Nie boi się pani że się pani przeziębi
PANNA WERDENFELS _owija sobie szyję szalem_
PANI MEISTER
Zwykle nie docenia się tutejszego powietrza
Po trzydziestce wrażliwi ludzie stają się nieodporni
zwłaszcza tutaj pośród winnic
Jak się pani podoba ta okolica
_rozgląda się po okolicy_
czyż nie jest urocza
prawie nietknięta tą straszną teraźniejszością
PANNA WERDENFELS _cofa się i robi zdjęcie okolicy_
PANI MEISTER
Jakby właśnie stworzona dla człowieka ducha
Odkąd jesteśmy tutaj mąż jest szczęśliwy
odkąd zrezygnował z posady bibliotekarza
Teraz jesteśmy wolni absolutnie
To również dobrze robi na płuca
_rozkłada wełniany koc na ławce_
PANNA WERDENFELS _robi zdjęcie okolicy_
PANI MEISTER
Tu jesteśmy szczęśliwi
I do tego jedna książka za drugą
mój mąż naprawdę tu rozkwitnął
Teraz kiedy tetralogia jest ukończona
Ale o tym to już mąż opowie pani sam
_robi głęboki wdech_
Nic co by przeszkadzało absolutnie nic
_poprawia jeszcze raz filiżanki na stole_
Wszystko pod kątem prostym wie pani
Kto w drobnych sprawach nie przestrzega dyscypliny
ten nie przestrzega jej także w wielkich
_bezpośrednio do panny Werdenfels_
To jak długo pisze pani już tę swoją pracę doktorską o moim mężu
Wyobrażam sobie że to musi być szalenie trudne
wniknąć w takie dzieło
to badanie śledzenie odkrywanie
Niemcy mają głębię
ale w tej głębi odczuwają strach powiada profesor Stieglitz
w tetralogii
to przecież wspaniałe prawda
Wie pani to jest zupełnie wbrew zasadom mojego męża
że on który zawsze dba o najwyższą koncentrację
pozwala doktorantowi i to jeszcze doktorantowi rodzaju żeńskiego
nocować tutaj
Kiedy pomyślę ile prac doktorskich
ukazało się już o moim mężu
To wyróżnienie proszę pani
odwiedzający mojego męża zawsze nocują na dole
PANNA WERDENFELS _robi zdjęcie okolicy_
PANI MEISTER
Pod Złotym Smokiem
_nagle_
Proszę powiedzieć czy pani nie jest czasem krewną feldmarszałka Werdenfelsa
który był inspiratorem tej intrygi na dworze carskim
PANNA WERDENFELS
To brat mojego dziadka
PANI MEISTER
Od razu sobie pomyślałam
w pani jest rzeczywiście również coś wojskowego
coś arystokratycznego i coś wojskowego
no to mąż będzie bardzo zainteresowany
żeby dowiedzieć się czegoś o feldmarszałku bracie pani dziadka
mój mąż mianowicie jest również genealogiem
a wysokiej rangi wojskowi zawsze niezmiernie go interesowali
PANNA WERDENFELS _robi zdjęcie pani Meister_
PANI MEISTER
Przecież ja w ogóle nie jestem fotogeniczna
_poprawia sobie włosy i panna Werdenfels robi jej jeszcze jedno zdjęcie_
Początkowo mąż chciał zostać feldmarszałkiem
generalnym feldmarszałkiem oczywiście
_siada_
Naprawdę pięknie tutaj u nas co
z dala od miasta i od tych wszystkich uciążliwości
Nie płacimy tutaj nic żadnego czynszu
Miasto poczytuje sobie za szczęście
że może gościć takiego sławnego człowieka jak mój mąż
ale my się oczywiście odwzajemniamy
dajemy biednym prostym
Już na wiele miesięcy przed Wigilią szyję małe kaftaniki
dla starych ludzi z domu starców
a na Boże Narodzenie mąż każdego roku pisze wiersz
który w wieczór wigilijny odczytywany jest w auli ratusza
zawsze przez jakiegoś słynnego aktora
Pan Quadflieg słynny Faust
czytał w zeszłym roku
Z Quadfliegiem jesteśmy oczywiście zaprzyjaźnieni
_prostuje się i wskazuje gdzieś w dal_
Widzi pani
tam jest ojczyzna mojego męża
PANNA WERDENFELS _podchodzi bliżej_
PANI MEISTER _wstaje_
Można stąd zobaczyć jego dom rodzinny
Między tymi dwiema brzozami niech pani spojrzy
za tą nieczynną cegielnią
PANNA WERDENFELS _fotografuje dal_
PANI MEISTER
Tam gdzie z przodu są te owce
tam jest z tyłu dom rodzinny mojego męża
Z czeladnika dekarskiego na sławnego pisarza
PANNA WERDENFELS _fotografuje dal_
PANI MEISTER
Z takiej biedy z niczego
dosłownie z niczego proszę pani
_bezpośrednio do panny Werdenfels_
Chyba dobrze pani spała
czy może obudziły panią kozy w dolinie
PANNA WERDENFELS
Nie spałam cudownie
PANI MEISTER
Tutaj nie słychać nic prócz szelestu liści winorośli
w nocy
Zawsze bardzo lekki zachodni wiatr wie pani
z zachodu
_obie siadają_
_do panny Werdenfels bezpośrednio_
Niech pani sobie wyobrazi rada gminy postanowiła
że jedna z ulic będzie nazwana imieniem mojego męża
Moritz-Meister-Strasse
Kto by to pomyślał
Cała ta udręka nie poszła więc na marne
A Akademia Języka i Literatury
wybrała mojego męża na swojego członka
PANNA WERDENFELS
Ach
PANI MEISTER
Nie przesłyszała się pani
Teraz mąż jest dodatkowo jeszcze akademikiem
on się nie przyznaje
ale jest z tego bardzo dumny
Jednogłośnie panno Werdenfels jednogłośnie
A razem z moim mężem wybrany został sam pan prezydent
niewiarygodne prawda
taki wysoki mąż stanu
i taki wielki wybitny poeta jednocześnie
Cóż to będzie za uroczystość w Darmstadcie
_wstaje, panna Werdenfels też zamierza wstać_
Ach niech pani nie wstaje
_robi kilka kroków i głęboko wdycha powietrze, panna Werdenfels siedzi_
Nagle przychodzi jednak ta zasłużona chwila
nagle człowiek zostaje wyniesiony na najwyższe szczyty
Co za uczucie szczęścia
_obraca się w stronę stołu, panna Werdenfels wstaje_
Jest oczywiście trochę zawistników
ale gdzie ich nie ma
Jak pani ładnie wygląda
trudno uwierzyć że pani tyle studiowała
Mąż mówi o pani w samych superlatywach
jest zupełnie oczarowany pani wiedzą
co za rozumne stworzenie powiedział do mnie
przez cały wieczór skupiona i chłonna
przez cały wieczór taka skupiona młoda dama
Mówi że każde zdanie jakie napisał
nie tylko pani czytała
ale też może pani w każdej chwili zacytować z pamięci
Podziwiam takich ludzi
Ja niczego nie mogę zapamiętać
to doprowadza męża bardzo często do rozpaczy
_przygląda się naszyjnikowi panny Werdenfels_
Piękna rzecz
drogocenna
z pewnością klejnot rodzinny dziedziczny
PANNA WERDENFELS
Tak to po mojej babce
prezent od królowej Czarnogóry
PANI MEISTER
Jakże piękny jest taki prawdziwy stary klejnot
Ja już od dawna marzę o kolii z bursztynów
bardzo konkretnej kolii z bursztynów
no cóż jeśli ją dostanie
_szepce pannie Werdenfels coś do ucha_
PANNA WERDENFELS _wykrzykuje_
Nagrodę imienia Wilhelma Raabego
ach to piękne
PANI MEISTER
Od dawna myślałam sobie
że właściwie
mąż powinien otrzymać nagrodę imienia Raabego
skoro bądź co bądź był bibliotekarzem w Brunszwiku
No i wreszcie przyszła ta chwila
Ale on jeszcze nie wie o niczym
Jeszcze mu nie powiedziałam
Burmistrz Brunszwiku poinformował mnie
_obraca się w stronę winnicy i woła z wysoko uniesioną głową_
Moritz Moritz
Mooooritz
_do panny Werdenfels_
Gdyby nie miał tych pszczół
on jest prawdziwym fanatykiem pszczół
fanatykiem owadów
ale przede wszystkim fanatykiem pszczół
Żyje i istnieje tylko dla pszczół
często cały dzień spędza w pasiece
Pszczoły i literatura
_obraca się znowu w stronę winnicy i woła_
Moritz Moritz
śniadanie
_do panny Werdenfels_
Pszczoły pochłaniają go całkowicie
napisał o nich studium
to studium odsłania tajemnicę pszczół
Pszczoła jako dzieło sztuki tak nazywa się to studium
Ale niechże pani usiądzie
PANNA WERDENFELS _nie siada, tylko razem z panią Meister patrzy w stronę winnicy_
PANI MEISTER
Kiedy przybyliśmy tutaj
mąż powiedział
teraz mogę znowu tworzyć
i potem tworzył jedną książkę za drugą
ach jestem taka szczęśliwa że ta tetralogia
jest wreszcie ukończona
to była dla niego najtrudniejsza praca
PANNA WERDENFELS _robi zdjęcie okolicy_
PANI MEISTER
Pisał ją całe trzy lata
a dokładnie licząc dwadzieścia lat
Musiałam mu ją codziennie czytać
mówi że musi słyszeć swoje dzieło
żeby je móc ocenić
codziennie cztery do ośmiu stron
zwłaszcza rozdziały dotyczące profesora Stieglitza
zależnie od nastroju
PANNA WERDENFELS _robi zdjęcie okolicy_
PANI MEISTER
Dla mnie to też nie jest łatwe wie pani
bo przecież w przypadku mojego męża chodzi o kogoś
kto ma zawsze najwyższe wymagania
Nic już nie poprawiał
odmalował profesora Stieglitza
jak siebie samego
całkowicie autobiograficznie
w przypadku żadnej z poprzednich książek
nie miał tak od razu doskonałego pióra
Jak pani wie mąż pisze wszystko
ręcznie
metodą klasyczną
nienawidzi maszyny do pisania
Tetralogia kończy się połączeniem rodzeństwa
znakomite zakończenie u stóp Akropolu
mąż jest mistrzem zakończeń
Edgar wraca z Nowego Jorku
i spotyka Roberta w Konstantynopolu
a potem przyjeżdżają Lynn i Zuzanna z Polski
i wszyscy razem świętują swój powrót
gdy tymczasem zbiera się na burzę
Z jakim spokojem dał Moritz temu wszystkiemu wybrzmieć
Robert siada w domu Zarkisa handlarza dziełami sztuki
do fortepianu i gra Chopina
a profesor Stieglitz zgłębia historię
historię ducha wie pani
i wszyscy słuchają i są pogodzeni
to prawdziwie niemiecka książka mówi Moritz
jakiej nie było od czasów Tomasza Manna
o takiej niesłychanej zwartości
i napisana językiem płynącym tak spokojnie
i tak całkowicie odpowiadającym treści tetralogii
Oczywiście jest to książka tylko dla najambitniejszych
spośród współczesnych jak powiada mój mąż
człowiek wykształcony otrzymuje to na co liczy
zwłaszcza główny rozdział poświęcony Stieglitzowi
Jestem pełna podziwu jak Moritz tego dokonał
Wstaje o trzeciej rano i zawija się w końską derkę
którą przywiózł sobie z Sycylii dwadzieścia lat temu
siada przy biurku i pisze do dziewiątej
jak profesor Stieglitz w tetralogii
potem ubiera się i idzie do pszczół
PANNA WERDENFELS _robi zdjęcie okolicy_
PANI MEISTER
A o dziesiątej jemy śniadanie
jak profesor Stieglitz w tetralogii
to zależy wyłącznie od pszczół oczywiście
Jesteśmy tutaj bardzo szczęśliwi proszę paniSCENA DRUGA
_Jak poprzednio_
_Wielki parasol przeciwsłoneczny_
_Pani Meister i panna Werdenfels na ławce_
PANI MEISTER
Tutaj przesiaduję często godzinami wie pani
po południu
i rozmyślam sobie w ciszy
w największej ciszy
mój mąż pracuje
Potem słyszę jak wstaje
i przechodzi dwa razy po pokoju tam i z powrotem
Wtedy przychodzi czas na mnie
żeby mu zrobić kolację
W czasie pracy przyjmuje tylko najlżejsze pożywienie
Kiedy pisał tetralogię
nie wolno mi było podać mu nawet jego ulubionej szynki
szklanka jogurtu nic więcej
Ach wie pani
nie ma dla mnie nic piękniejszego
niż móc powiedzieć jest skończony
PANNA WERDENFELS _wstaje, cofa się, robi pani Meister zdjęcie, po czym siada na swoim miejscu_
PANI MEISTER
Rękopis jest skończony
wtedy odkłada go jeszcze na tydzień dwa
i nie zagląda już do niego
po prostu już się go nie dotyka
a potem pakujemy go
i wysyłamy do wydawcy
Pozna go pani zresztą dziś wieczorem
wydawcę mojego męża
to szczęście że mąż
trafił na tego wydawcę
który wydawał tylko największych i najznamienitszych poetów
i pisarzy jak pani wie
zawsze najlepszych spośród piszących po niemiecku
i najsławniejszych na świecie z Francji i Anglii
Od początku mąż był drukowany
pośród największych umysłów
w jednym szeregu z najwybitniejszymi
Nie muszę wyliczać pani tych wszystkich nazwisk
A jednak przez długi czas mąż pozostawał w cieniu
zawsze był tym geniuszem którym jest dziś
ale w cieniu
jak profesor Stieglitz w tetralogii
PANNA WERDENFELS _wstaje i robi zdjęcie_
PANI MEISTER
I świat po prostu był ślepy nie dostrzegając go
jego który stworzył najwybitniejsze arcydzieła
Ale prawdopodobnie to jest tak jak mąż powiada o profesorze Stieglitzu
że w odosobnieniu i anonimowości geniusz lepiej się rozwija
niż w świetle reflektorów
gdzie bardzo szybko zużywa się i wykańcza
Jest coś niesamowitego w takiej późnej sławie mówi mój mąż
PANNA WERDENFELS _robi jeszcze jedno zdjęcie i siada_
PANI MEISTER
Kiedy któregoś dnia zjawia się
i rzuca światło na czyjeś wielkie dzieło
tak że nagle staje się ono wyraźnie widoczne dla wszystkich
Najwybitniejszy powieściopisarz drugiej połowy wieku
jak napisali w Süddeutsche Zeitung
gazecie która przez czterdzieści lat ignorowała mojego męża
Co późno rozkwita jest trwałe
a bardzo często wieczne mówi mąż
Wie pani to jest wydarzenie
że prezes Akademii Języka i Literatury
przychodzi tutaj z wizytą
i że pan prezydent przysyła telegram gratulacyjny
zawierający dwadzieścia dwa słowa nie licząc adresu
Czytała pani esej mojego męża w Neue Rundschau
Był trzy dni w Knossos
sam nie mówiąc ani jednego słowa
jak profesor Stieglitz w tetralogii
potem w hotelu w Heraklionie
gdzie się zatrzymaliśmy usiadł przy biurku
i napisał rozprawę o królu Minosie
jak profesor Stieglitz
Także archeologia straciła w nim wielkiego uczonego
Przy pszczołach przychodzą mężowi do głowy najlepsze pomysły
przy pszczołach i przy śniadaniu
jak profesorowi Stieglitzowi w tetralogii
nagle zrywa się i wbiega do domu
żeby coś zanotować
Byle słowo które może być zupełnie przypadkowe
przynajmniej takie odnosi się wrażenie
naprowadza go na ważną myśl filozoficzną
A ile wierszy powstało pod wpływem takiego jednego słowa
podczas śniadania
Na przykład wiersz o czubatce
Zapytałam go właśnie czy mam go uczesać
kiedy zje już jajko
miał znowu jeden z tych swoich ataków reumatycznych
na co zerwał się
i wbiegł do domu i wkrótce potem wrócił
z wierszem który zatytułował Czubatka
Proszę posłuchać
_cytuje_
Czubatka mieszka w domu mym
on chroni ją przed światem złym
Niestety dalej nie pamiętam
PANNA WERDENFELS _zapisuje coś w notatniku_
PANI MEISTER
Zadedykował ten wiersz prezesowi Akademii Języka i Literatury
Przez ostatnie dni znowu pisał wiersze
No widzi pani
teraz powstają znowu wiersze jego pióra
po takim ładunku filozofii
nagle znowu powstają wiersze
teraz mam znowu spokój potrzebny do pisania wierszy mówi
_rozgląda się_
Jak my tu skromnie żyjemy
jak bezpretensjonalnie
jak profesor Stieglitz w tetralogii
To jest potrzebne mojemu mężowi
Zawsze nienawidził bogactwa
jak Stieglitz
Ludzie duszą się w swoim bogactwie mówi zawsze
PANNA WERDENFELS _notuje coś_
PANI MEISTER
Bogactwo wpędza ludzi w chorobę
pisze mąż w tetralogii
miażdży ich z czasem
Myślący umysł musi być wolny od bogactwa
Czubatka mieszka w domu mym
on chroni ją przed światem złym
On zawsze znajduje właściwy rym
nie uważa pani
PANNA WERDENFELS
Tak zawsze właściwy rym
zawsze podziwiałam w jego sonetach to
że zawsze znajdował właściwy rym
PANI MEISTER
Mój mąż nie szachruje
rym musi być jak dzwon mówi
PANNA WERDENFELS _notuje_
PANI MEISTER
Jego sonety ukazały się teraz w nowym wydaniu
piękna książka
napisał ją dla młodzieży młodzieży do serca
_opada na oparcie i po chwili wykrzykuje nagle_
Bellini oczywiście Bellini
Przez cały czas zastanawiałam się
czyja jest ta Norma
oczywiście Belliniego
Słyszałam Callas
w mediolańskiej La Scali
Ale stwierdziłam że jej głos wcale nie jest nadzwyczajny
zawsze trochę obłożony
może nawet trochę wulgarny nie uważa pani
PANNA WERDENFELS
Tak może
PANI MEISTER
Pojechaliśmy na kolację do Mediolanu
i skoro już byliśmy w Mediolanie
poszliśmy do La Scali gdzie akurat grali Normę
Ja nie jestem wielką zwolenniczką opery włoskiej
mąż ją uwielbia
jest entuzjastą Verdiego
Nie ma dla niego nic większego od Traviaty
Każdy wykształcony Niemiec jest zadurzony w operze włoskiej
W niej mąż potrafi zatopić się całkowicie
powinna pani wtedy go zobaczyć
Ale oczywiście polega to na tym
że początkowo mąż chciał zostać śpiewakiem
ale to pragnienie mu się nie spełniło
Każdy wyjątkowy artysta
ma jakieś skryte pragnienie
które mu się nie spełniło
jakieś jedno serdeczne pragnienie
PANNA WERDENFELS _notuje_
PANI MEISTER
Po każdym zdaniu napisanym przez męża widać
że jest człowiekiem wybitnie muzykalnym
i wrażliwy czytelnik rozpoznaje także
że mój mąż chciał zostać śpiewakiem
jak profesor Stieglitz
Byłby z niego wspaniały wykonawca pieśni
Podróż zimowa w jego wykonaniu
to by było coś najwspanialszego
ale nie było mu to dane
nagle stracił głos wie pani
to jest straszne dla artysty
kiedy nagle jego instrument go zawodzi
instrument jego życia
PANNA WERDENFELS _notuje_
PANI MEISTER
Mój mąż ma zupełnie inne wyobrażenie
o interpretacji pieśni niż to jest dziś w modzie
Jeśli chodzi o pieśni
to jest romantykiem
Szkoda że nie zna pani jego głosu
wiele rzeczy w jego dziele pisarskim wyjaśniłoby się pani
Powinno się czytać to co napisał
i jednocześnie słyszeć jego głos
to jest oczywiście niemożliwe
i dlatego też jego dzieło pisarskie pozostanie w istocie niepojęte
on sam tak to widzi
PANNA WERDENFELS _notuje_
PANI MEISTER
To jest zawsze odpoczynek dla męża
kiedy po wielkim dziele epickim
może spróbować sił w niewielkiej lekkiej formie wiersza
wtedy może się też zdarzyć
że postanowi napisać esej
jakąś krótką wyszlifowaną prozę naukową
coś o pszczołach albo o procesie powstawania praskały
Wielka szkoda że akurat te małe klejnoty
pozostają niedrukowane
ale przyjdzie czas kiedy i to się wydrukuje
powiada profesor Stieglitz w tetralogii
to małe arcydzieła proszę pani
które mogą się równać z największymi przyrodoznawczymi pracami Goethego
Często mąż jest zupełnie wykończony
kiedy skończy taką epikę
Oczywiście w pierwszym rzędzie jest epikiem
chociaż ma opanowane wszystkie formy literackie
jak Stieglitz w tetralogii
ale epikiem w pierwszym rzędzie
lirykiem epikiem filozofem filozofem historii natury
żadnych form dramatycznych
w gruncie rzeczy mąż nienawidzi dramatu
nazywa go nędzną podłą sztuką
to mówi też profesor Stieglitz w tetralogii
PANNA WERDENFELS _notuje_
PANI MEISTER
Oczywiście kiedy jest o nim mowa
to jest mowa o epiku Meistrze
ale zawsze tkwi w nim liryk
zawsze jest w nim obecna poezja wie pani
Będę towarzyszyła mężowi w jego podróży autorskiej
On jeszcze nie wie
że odbędzie tę podróż autorską
ale podpisałam już wszystkie umowy
od Flensburga do Berchtesgaden
odwiedzimy czterdzieści siedem miast
przez dwa miesiące będziemy w drodze
od Morza Północnego po Alpy
mąż będzie czytał fragmenty swojej tetralogii
Jest najlepszym interpretatorem samego siebie
Jeśli będziemy mieć szczęście
to przeczyta dziś wieczorem
w małym gronie
w małym kręgu jak mówimy
fragment tetralogii
to nawet prawdopodobne
wydawca w końcu jest bardzo ciekaw
Rozpalimy ogień w kominku
i będziemy słuchać jak czyta
mąż nie czyta chętnie to prawda
ale ja go już nakłonię
w końcu jak dotąd zawsze to mi się udawało
kiedy ogień zacznie trzeszczeć w kominku
zaraz zmięknie
Mężczyzn można tylko ukradkiem
naprowadzić na właściwą drogę
Powinien przeczytać zakończenie
kiedy rzecz się kończy
kiedy profesor Stieglitz nagle wchodzi
kiedy wszystko rozwiązuje się w najpiękniejszej harmonii
Wydawca powie
że chce wziąć ze sobą rękopis
ale ja mu go nie oddam
jeszcze go trochę potrzymamy powiem
jeszcze nie chcemy wypuścić go z rąk
w ten sposób jeszcze przez pewien czas podręczymy wydawcę
Czubatka mieszka w domu mym
on chroni ją przed światem złym
w zielonych jawisz mi się górach
jako najczystsza pranatura
Widzi pani trzeba tylko trochę poczekać
wtedy samo przychodzi do głowy
w zielonych jawisz mi się górach
jako najczystsza pranatura
tak brzmi trzeci i czwarty wers
PANNA WERDENFELS _notuje_
_w siatce pszczelarskiej na głowie nadchodzi z pasieki pan Meister_
PANI MEISTER
No nareszcie
PANNA WERDENFELS _zrywa się i robi panu Meistrowi zdjęcie_
PANI MEISTER
Czekamy z panną Werdenfels i czekamy
nie słyszałeś jak wołałam
Nic nie może cię oderwać od tej twojej namiętności
PANNA WERDENFELS _robi panu Meistrowi jeszcze jedno zdjęcie_
PAN MEISTER _usiłuje zdjąć siatkę z głowy, ale to mu się nie udaje_
Zdejmij mi tę siatkę
PANI MEISTER _zdejmuje mu z głowy siatkę_
PAN MEISTER
Goethe miał wypaczony stosunek do pszczół
wiem to od dziś
Wszystko co napisał o pszczołach jest błędne
Taki wielki umysł jak Goethe
i wszystko błędne
_oddaje siatkę żonie, która mu ją podała_
Myślimy zawsze
że w wielkim umyśle wszystko się zgadza
ale mylimy się
Teraz mam dowody
że Goethe mylił się jeśli chodzi o pszczoły
PANI MEISTER
Ale co z tego
PANNA WERDENFELS _śmieje się_
PAN MEISTER
Masz rację
co z tego
_podaje pannie Werdenfels rękę, panna Werdenfels dyga_
Studiujemy życie
i wnikamy w nie coraz głębiej
i ciemność staje się coraz większa
czyż nie tak proszę pani
_zdejmuje zielony fartuch i oddaje go żonie_
Wszyscy jesteśmy badaczami
badaczami proszę pani badaczami
_do pani Meister, rzuciwszy najpierw badawcze spojrzenie na stół_
Stoliczek śniadaniowy niczego sobie
ale gdzie są Powinowactwa z wyboru
PANI MEISTER _zrywa się i wpada do domu_
PAN MEISTER
Lektura lektura śniadaniowa
Zanim wypijemy sok
czytamy najpierw kilka stronic
taki mamy zwyczaj tu w winnicy
coś filozoficznego naturalnie
śniadanie jest niekompletne
bez filozoficznej lektury
albo przynajmniej filozoficznej literatury
_ujmuje pannę Werdenfels pod ramię i robi głęboki wdech_
Odkąd jesteśmy razem
moja żona i ja
trzymamy z wielkimi umysłami
Inaczej nie przeżylibyśmy proszę pani
PANI MEISTER _wraca z tomem Powinowactw z wyboru_
PAN MEISTER
Powinowactwa z wyboru
co za wspaniała książka
PANNA WERDENFELS _cofa się i robi zdjęcie państwu Meistrom_
PAN MEISTER
Wie pani żyjemy Goethem
jak powiada profesor Stieglitz w mojej tetralogii
Ale teraz przystąpmy do śniadania
_Ujmuje pannę Werdenfels pod ramię i wszyscy idą do stołu_SCENA TRZECIA
_Jak poprzednio_
_Pan i pani Meister oraz panna Werdenfels jedzą śniadanie_
PAN MEISTER
Wie pani
moim największym serdecznym pragnieniem było
zostać śpiewakiem
stać na scenie
jako centralna postać wielkiej opery
Otello wie pani Jago
Ale drobne przeziębienie
przedziwnym trafem na Ischii niech pani sobie wyobrazi
zniweczyło moje marzenia
niewiarygodną być może karierę
nagle jako artysta ujrzeć przed sobą brak perspektyw
PANI MEISTER
Mąż jest przy tym bardziej muzykalny
niż ktokolwiek ze znanych mi ludzi
Ma w głowie wszystkie symfonie Beethovena
jak profesor Stieglitz w tetralogii
Już od dziecka wybitnie artystyczny talent
nie tylko hobby proszę pani
PAN MEISTER
No nie przesadzaj Anno
ale nawet Mendelssohna słucham do końca
kiedy na przykład leżę na kanapie
i pragnę uzyskać bardzo konkretne nastrojenie mojej wrażliwości
słucham Mendelssohna
absolutnie druga kategoria chociaż jednocześnie pierwsza klasa
PANI MEISTER
Niechże pani weźmie trochę tego miodu
ten miód pochodzi z pasieki męża
od naszych pszczół
PAN MEISTER
Albo na przykład Rachmaninow
We wczesnej młodości miałem przyjaciółkę
która chciała zostać pianistką
i w której wykonaniu po raz pierwszy usłyszałem Rachmaninowa
w ogóle wszystkich wielkich kompozytorów rosyjskich
wybitnie muzykalna osoba
która otworzyła przede mną muzykę jak szkatułę
czego ja nie zawdzięczam tej dziewczynie
nagle umarła nikt nie wiedział na co
i wszystkie te nadzwyczajne umiejętności
taki wybitnie muzykalny człowiek zabiera ze sobą do grobu
tę nieprawdopodobną muzykalność
jakiej nigdy już nie spotkałem później
Wcześniej zawsze myślałem że
zostanę tak zwanym artystą interpretującym
muzykiem
przede wszystkim lubiłem wiolonczelę
PANI MEISTER
Jak profesor Stieglitz
PAN MEISTER
Nie miałem żadnego stosunku do gry na fortepianie
to przecież absurdalne prawda
Moja żona jest prawdziwą wirtuozką fortepianu
jest jako pianistka solistką pierwszej rangi
dawniej sama dawała koncerty solo
Kiedyś grała nawet w wiedeńskim Konzerthausie pod dyrekcją Furtwänglera
ale potem nagle wszystko się skończyło
niech pani sobie wyobrazi
od chwili kiedy pobraliśmy się
żona przestała dawać koncerty
tylko jedno z nas dwojga może poświęcić się wielkiej sztuce powiedzieliśmy sobie
Wybór padł na mnie
Ale oczywiście żona codziennie siada do fortepianu
żeby nie wyjść z wprawy
Na pewno usłyszy ją pani po południu
_bezpośrednio do żony_
Prawda po południu dasz nam próbkę swojego talentu
To jest ofiara
poświęcić się dla drugiego dla towarzysza życia
Moja żona zyskała sławę
i będąc na szczycie
zrezygnowała ze wszystkiego
z tych wszystkich podróży
owacji tłumu
Ale prawdą jest że jej sztuka jest dziś doskonalsza niż kiedyś
_bezpośrednio do żony_
w ciszy dojrzałaś do najwyższego mistrzostwa
i tylko ja jestem tego świadkiem tylko ja
Co do mnie to okazało się
że nie jestem jednak umysłem interpretującym tylko twórczym
PANI MEISTER
Nagle w moim mężu obudził się poeta
Dla pani pracy doktorskiej to ma z pewnością wielką wagę
poznać dokładnie drogę mojego męża
Niech pani spokojnie wnika w mojego męża proszę pani
Znajdzie się pani wtedy również na tropie profesora Stieglitza
PAN MEISTER
Pamiętam dokładnie w Ratyzbonie
byłem tam z moim wujem administratorem dóbr książąt von Thurn und Taxis
poszedłem do tamtejszej katedry
notabene arcydzieła niemieckiego gotyku proszę pani
Niech pani jak najszybciej
wypełni tę lukę w pani wykształceniu
niech pani sobie zanotuje Ratyzbona
Würzburg i Ratyzbona
ale zwłaszcza Ratyzbona
W katedrze w Ratyzbonie nagle stało się dla mnie jasne
pod sieciowym sklepieniem
pod maleńkim otworem w sieciowo-żebrowym sklepieniu
że moim przeznaczeniem jest być poetą
PANI MEISTER
Jak profesor Stieglitz
PAN MEISTER
Podasz mi jeszcze bułeczkę Anno
PANI MEISTER _podaje mu bułeczkę_
PAN MEISTER
Przedtem nic na to nie wskazywało
choć oczywiście jak wszyscy niemieccy chłopcy
już jako młodziutki uczeń humanistycznego gimnazjum
pisałem rymowane wiersze
niektóre z nich pamiętam i lubię do dziś
naprawdę
choć oczywiście nie mogły one być jeszcze doskonałe
wiele rzeczy z tamtych lat zaginęło
na przykład cykl sonetów o krwawniku
PANI MEISTER
Jak profesorowi Stieglitzowi
PAN MEISTER
Ale myślę że tak jest lepiej
Potem zjawiają się ci uczeni z Heidelbergu
i z Marburga nad Lahnem
ci świeżo upieczeni germaniści
albo germanistki
tropiciele literatury
i w swoim entuzjazmie wyciągają wszystko na światło dzienne
No nie jednak nie proszę pani
wszystkie te literackie pierwociny powinny pozostać niedostępne dla potomności
nawet jeśli nie wszystkie zaginęły
to dla literaturoznawstwa powinny być niedostępne
Ale nie chcę przez to powiedzieć
że wstydzę się moich początków przeciwnie
także Stieglitz w tetralogii się ich nie wstydzi
wszystko czego dokonał artysta należy do jego dzieła
PANNA WERDENFELS
Pięknie pan to powiedział
PAN MEISTER
Wielu kolegów wstydzi się swoich wczesnych utworów
i wszelkimi sposobami próbuje ukryć je przed światem
ale ja nie jestem taki ja taki nie jestem
Każdy młody człowiek jest utalentowany i pisze rymowane rzeczy
Niekiedy w osobliwie pogodnym nastroju jak by powiedział Goethe
powiada Stieglitz
spoglądam na te młodzieńcze utwory
wiersze nowele prozę
i ogarnia mnie melancholia
Ale oczywiście nie myślę o tym żeby te rzeczy ujawnić
kiedy w końcu moje późne dzieło stanowi taką zwartą całość
to by było przecież nieodpowiedzialne prawda
PANNA WERDENFELS
Ale któregoś dnia panie profesorze
potomność udostępni opinii publicznej także i te dzieła
Pan nie ma prawa trzymać tych skarbów pod kluczem uważam
któregoś dnia
PAN MEISTER
Tak może może tak może ma pani rację
Całe cykle o wiśniach na przykład
powstały kiedy miałem piętnaście lat
Ale to jest wszystko bardzo dokładnie opisane u Stieglitza
Wszystko we mnie musiało być już wtedy określone
powiada Stieglitz w tetralogii
Moi rodzice oczywiście odnosili się do mojej skłonności
niekoniecznie ze zrozumieniem
_bezpośrednio do żony_
tak jak zresztą twoi do twojej sztuki
PANI MEISTER
Moi rodzice nie mieli nic przeciwko moim studiom muzycznym
ale też na pewno nie byli im przychylni
PAN MEISTER
Pochodzę z rodziny nieartystycznej
wyrosłem w najprostszych warunkach
jak profesor Stieglitz
mój ojciec był małym urzędnikiem w wielkiej cegielni
nie miałem co liczyć na zrozumienie
a moja matka była córką robotnika drogowego
To wszystko tak się łatwo mówi
ale to prawda gorzka prawda proszę pani
Pani pochodzi z na wskroś naukowego domu
z rodziny uczonych
wzrastała pani na nieskończenie żyznej glebie jeśli chodzi o sztukę i naukę
I w warunkach pewnego dobrobytu
ale ja
_wskazuje w dal_
Tam widzi pani na tych ugorach
tam się urodziłem
Dwie kozy i cztery morgi ziemi to było wszystko
i do tego jeszcze pogarda otoczenia
PANI MEISTER
Wszystko tak się dobrze ułożyło Moritz
dopiąłeś swego
mamy wszystko czego nam potrzeba
a ty stałeś się sławnym człowiekiem
PANNA WERDENFELS
Naszym wysoko cenionym
ba światowej sławy autorem
o którym już wkrótce będzie więcej książek
niż on sam napisał
PANI MEISTER
W Paryżu ukazała się książka o mężu
u Gallimarda
PAN MEISTER
Praca o moim stylu
bardzo ciekawa
PANI MEISTER
Pani przecież na pewno mówi doskonałą francuszczyzną
prawda
i czyta po francusku
PAN MEISTER
Spodziewam się
dziecko z takiego domu
PANNA WERDENFELS
Nic nie wiedziałam o tej książce
PAN MEISTER
Ukazała się dopiero dwa tygodnie temu
PANI MEISTER
Bajecznie wydana
jak wszystkie te przepiękne książki Gallimarda
Ja niestety tak słabo rozumiem język francuski
PAN MEISTER
Żona przesadza
oczywiście że mówi po francusku
lepiej nawet niż po włosku który ma bardzo dobrze opanowany
jako muzyk wysokiego lotu
jak powiada Stieglitz w pewnym bardzo ważnym miejscu
PANI MEISTER
Do dwudziestego drugiego roku życia mąż pisał tylko wiersze
a potem całymi latami nic
myślał wtedy o karierze śpiewaczej
a potem w trzydziestym drugim roku życia pierwsza proza
krótka proza zatytułowana Lilia
która nawet została wydrukowana
PAN MEISTER
W numerze Stuttgarter Zeitung na Wszystkich Świętych
dokładnej daty już nie pamiętam
ale całą stronę to zajęło
byłem bardzo dumny z siebie
mimo że było bardzo zimno
usiadłem na ławce w parku naprzeciwko teatru
z rozłożoną gazetą z moją prozą na kolanach
i myślałem
że wszyscy przechodzący ludzie wiedzą
że Lilia wydrukowana tego dnia w gazecie
jest moim dziełem
u Stieglitza można się z tym zapoznać szczegółowo
W ten sposób z dnia na dzień stałem się poetą
w tym niemieckim krajobrazie poetyckim
oczywiście miałem wtedy bardzo romantyczne wyobrażenie o poezji
odtąd jednak pisałem regularnie
Ale zdarzył mi się wtedy także jeszcze jeden wiersz
o brzozie łagodnie kołysanej wieczornym wiatrem
Narodziny pisarza to długotrwały proces obfitujący w bolesne porażki
PANNA WERDENFELS
Jak pan to pięknie powiedział panie profesorze
PANI MEISTER
I oto jest wreszcie ten wielki poeta
oto ze zmagającego się i poszukującego wyrasta ten
którego podziwiają wszyscy
jak powiada Stieglitz
PAN MEISTER
W jednym z moich późnych wierszy
nawiasem mówiąc ze zbioru Koniec ćmy
który wydałem u Kletta
pojawia się jeszcze raz ta brzoza łagodnie kołysana wieczornym wiatrem
oczywiście w zupełnie innym kontekście
jako element filozoficzno-religijny
PANI MEISTER
Napisałeś to w Norymberdze
na zjeździe katolików
byliśmy wtedy zaproszeni przez kardynała Fringsa
siedzieliśmy obok Fringsa
_pokazuje_
Frings siedział tu a ja siedziałam obok Fringsa a mąż siedział
tu obok mnie
Mąż czytał wtedy wiersze z Końca ćmy
Mąż jest wielkim wielbicielem Dürera
PAN MEISTER
Jak zresztą także mój profesor Stieglitz
PANI MEISTER
Kocha mur pruski
A Śpiewacy norymberscy są tak naprawdę jego ulubioną operą
prawda Moritz
czy może wypaplałam teraz jakąś tajemnicę
Ale ostatecznie panna Werdenfels powinna wiedzieć także o twoich
bezwzględnych upodobaniach w dziedzinie sztuki
PAN MEISTER
Wagner powoduje że serce rośnie
powiada Stieglitz w tetralogii
To bardzo interesujące Nietzsche i Wagner prawda
Ważne są priorytety
priorytety decydują
PANI MEISTER
Jak się nazywa ten wiersz
który napisałeś na zjeździe katolików w Norymberdze
PAN MEISTER
Dürer w Fürth
PANI MEISTER
Oczywiście Dürer w Fürth
Mąż uwielbia samogłoski
to bardzo ważne żeby to wiedzieć
również Stieglitz uwielbia samogłoski
PAN MEISTER
Wyglądałem z okna hotelu
PANI MEISTER
Pod Białym Krukiem
PAN MEISTER
Bardzo słusznie
i zobaczyłem brzozę taką samą jak brzoza
przed moim domem rodzinnym
to mnie zainspirowało
nie minęło pięć minut i wiersz był gotowy
Artysta nie wie nigdy
jak powstało jego dzieło
pozostaje w stadium przypuszczeń
prawdziwy artysta nie wie nic o swojej sztuce
dopiero stopniowo staje się ona dla niego jasna
choć przecież ostatecznie pozostaje dla niego całkowicie nieprzenikniona
Wieczorem
w małym kręgu
przeczytałem ten wiersz kardynałowi Fringsowi
Wszedł potem do katolickich podręczników szkolnych w Nadrenii-Westfalii
Oczywiście nie wziąłem honorarium
_bezpośrednio do panny Werdenfels_
I niech pani sobie wyobrazi
brzoza przed moim domem rodzinnym
nawiasem mówiąc profesor Stieglitz kocha brzozy
ta uwieczniona w wierszu brzoza
w noc wigilijną tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego ósmego roku
została ścięta
przez sąsiadów moich rodziców
którzy wtedy jeszcze żyli
z powodu pewnego niemiłego sporu o ziemię
z nienawiści proszę sobie wyobrazić
brutalnie ścięta
PANI MEISTER
Doszło do procesu
który ciągnął się trzy lata
Teściowie przegrali ten proces
Sąd stanął na stanowisku
że brzoza nadmiernie ocieniała teren sąsiadów
Przykra historia
_bezpośrednio do męża_
prawda
PAN MEISTER
Każdy zazdrości każdemu
nienawiść sąsiedzka jest największa ze wszystkich
PANI MEISTER
Mąż był prawdziwym fanatykiem opery
to mnie oczywiście pociągało
ponieważ sama byłam i jestem muzykiem
nigdy bym nie wyszła za kogoś niemuzykalnego
PAN MEISTER
Miałem bzika na punkcie opery jak profesor Stieglitz
PANI MEISTER
Im dramatyczniejsza tym lepsza
PAN MEISTER
Mój ojciec nienawidził opery
PANI MEISTER
To wywołało fanatyzm operowy u mojego męża
_rozlega się dzwonek przy furtce_
PANI MEISTER _zrywa się_
Listonosz
_biegnie do furtki i wraca z listonoszem, który niesie ciężką torbę_
Ale niechże pan wejdzie panie Smirnoff
jesteśmy jeszcze w trakcie śniadania
mamy uroczego gościa
_podchodzą do stołu_
PAN MEISTER
I co tam pan ma ciekawego
LISTONOSZ _wysypuje zawartość torby na krzesło_
PANI MEISTER
Ależ to jest wręcz niewiarygodna ilość listów
PAN MEISTER
Niewiarygodna
Teraz widzi pani
ile otrzymujemy tych listów
PANI MEISTER
I to prawie codziennie
prawda panie Smirnoff
PAN MEISTER
Odkąd stałem się jednak trochę znany
PANI MEISTER
Ach ciągle ta fałszywa skromność
powiedz otwarcie że się cieszysz
_przeszukuje pocztę na krześle, potem_
Same zapytania z uniwersytetów
czy mąż zgodzi się wygłosić odczyt
_pokazuje dwa listy_
Z uniwersytetu w Nancy
I z Niemieckiej Akademii Języka i Literatury
PAN MEISTER
Niech pan się do nas przysiądzie
PANI MEISTER
Niech pan usiądzie panie Smirnoff
PANNA WERDENFELS
Ciekawe nazwisko
jak na listonosza
PANI MEISTER
Rodzice pana Smirnoffa byli Bułgarami
mężowi pan Smirnoff przypomina trochę Szalapina
nie uważa pani
właściwie cały wygląd
Cóż to za rozśpiewany naród ci Bułgarzy
_wskazuje listonoszowi miejsce obok panny Werdenfels i zmusza go, żeby usiadł_
Wojna porozrzucała ludzi po świecie
i tak również pan Smirnoff znalazł się w Niemczech
jako zupełnie małe dziecko
Ale pan przecież czuje się całkowicie Niemcem prawda panie Smirnoff
LISTONOSZ
Tak tak
PANNA WERDENFELS _wstała, żeby zrobić zdjęcie_
PANI MEISTER
Cały Szalapin
Co za śpiewak
rewolucjonista opery
Śpiewak którego mąż podziwiał najbardziej
_nalewa listonoszowi herbaty i podaje mu pieczywo, i wszyscy przysuwają się do siebie, pozując do zdjęcia_
W dobrym momencie pan przyszedł panie Smirnoff
PANNA WERDENFELS _cofa się i robi zdjęcie_
PANI MEISTER
Jego rodzice byli ogrodnikami
u Bułgarów zawsze tak jest
PANNA WERDENFELS _siada_
PANI MEISTER
Jak tam pańskie dzieci panie Smirnoff
nie mają chyba jakichś trudności w szkole
PAN MEISTER
Zdolne dzieci bardzo zdolne dzieci
PANI MEISTER
Właściwie całkowicie już niemieckie dzieci
mają całkowicie niemieckie imiona
Pan Smirnoff jest ożeniony z Niemką
Ma pan bardzo miłą żonę panie Smirnoff
_przeszukuje pocztę i wyjmuje jeszcze kilka przesyłek_
Same książki z prośbą o autograf
Mąż robi to po obiedzie
robi to niechętnie ale robi
Nie może przecież rozczarować swoich wiernych czytelników
Kim jest pisarz bez czytelników
Bez czytelników jest niczym
_do listonosza_
Kim by pan był panie Smirnoff bez poczty
Bez poczty pan panie Smirnoff
_wszyscy wybuchają śmiechem_
List z bawarskiej kancelarii rządowej
i list z magistratu w Zurychu
i list ze Sztokholmu
_podchodzi do męża i podsuwa mu list ze Sztokholmu pod nos_
Ze Sztokholmu
ze Sztokholmu
ze Sztokholmu