Dziewięćdziesiąt dziewięć - ebook
Dziewięćdziesiąt dziewięć - ebook
Jest i nastrojowo, i dowcipnie, i smutno, a czasem dreszcz grozy przebiega nam po plecach. Czy w stu słowach da się opowiedzieć ludzką historię? Wstrząsnąć czytelnikiem? Wywołać uśmiech na jego twarzy? Krzysztof Maciejewski w tym oto zbiorze drabbli udowodnił, że można. Świetna lektura dla miłośników krótszych form, pokazująca, jak wiele można przekazać w zaledwie stu słowach. - Agnieszka Kwiatkowska
Kategoria: | Literatura piękna |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-64974-15-1 |
Rozmiar pliku: | 737 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Słowo „drabble” wymyślił któryś z członków grupy Monty Pythona, zapewne John Cleese. Pierwotnie termin ten odnosił się do konkursu, który wygrywała osoba najszybciej pisząca powieść. Z czasem (głównie ze względów formalnych) zaczęto tak nazywać opowiadania o ściśle określonej liczbie wyrazów – jest ich dokładnie sto. Zwykle autor nie wymyśla sam tytułów, ale tworzy improwizacje (a może impresje?) na zadane tematy. Tak jest i w przypadku tego zbioru. Wyzwaniem, któremu autor usiłował sprostać, jest zamknąć w absurdalnie krótkiej formie całe światy znaczeń. Znajdziecie tu – mam nadzieję – poezję liczb i taniec wieczności.
Aha, jeszcze jedno... W tym wstępie również jest dokładnie sto słów.
KMŁASUCH
Jako osoba uprawniona do przeprowadzenia uboju na użytek własny, nigdy nie chodziłem głodny. Ubijanie małych ssaków, takich jak ryjówki czy polne myszy, przeprowadzałem jeszcze w przedszkolu. Oczywiście, w późniejszym wieku zwiększyły się moje potrzeby i apetyt. Ale przyjemność za każdym razem była taka sama. Jednak dopiero gdy nasz kochany sejm przegłosował legalność kulinarnego wykorzystywania mięsa upolowanych bezdomnych, poczułem się w swoim żywiole.
Kilka dni temu dokonałem osobiście egzekucji paru miejscowych alkoholików, którzy szpecili widok ulic naszego małego miasteczka. Na uroczystą kolację zjechała cała śmietanka z burmistrzem i komendantem policji na czele. Danie dnia pięknie prezentowało się na talerzach. Palce lizać!PANTUNIESTAŁ!
– Przepraszam, kto z państwa ma numerek na 15.30? – Młody człowiek przebił się swym barytonem przez gwar pacjentów w poczekalni. Rychło okazało się, że do gabinetu tanatologa czeka kilkanaście osób. Co więcej, nikt nie był już w stanie zapanować nad właściwą kolejnością.
– Pan, taki młodzian przystojny, nie żal panu umierać? – zainteresowała się starowinka siedząca w kącie.
– A co to panią właściwie obchodzi? – zirytował się jej sąsiad, barczysty czterdziestolatek o fryzurze rekruta.
Nowo przybyły pokręcił głową.
– Muszę umrzeć, bo zgubiłem swoją gumową kaczuszkę – wyjaśnił.
Wszyscy pokiwali głowami. Nic już nie trzeba było dodawać. Drzwi gabinetu otworzyły się, wypuszczając zakrwawione zwłoki na noszach.JAMES BOND
Czy James Bond może być czarny? Czy Kasia Tusk powinna pokazywać pupę? Czy J.J. Abrams ma prawo reżyserować Gwiezdne Wojny? Czy Danielowi Olbrychskiemu wolno grać Kmicica po tym, jak kreował Azję Tuchajbejowicza? Czy Tomasz Stockinger wypisze mi receptę na fluoksetynę (może lepiej nie pytajmy go o to po 23)? Czy Dorota Masłowska się skończyła?
Bo Bond był zawsze biały. Bo nie. Nie wolno mu. Któż wie? To niestosowne. Tak. Nie. Kopytko.
Jesteś idiotą, lewakiem, to polityczna poprawność, nie znasz się, a Twoja matka była chomikiem.
A to wszystko i tak blaknie w obliczu pytania: czy wolno kogoś zabić za rysunek?nota biograficzna autora
Krzysztof Maciejewski (ur. w 1971 r.) – pisarz, krytyk literacki i dziennikarz. Publikował w większości czasopism fantastycznych. Podwójny laureat 1. edycji Nagrody Polskiej Literatury Grozy imienia Stefana Grabińskiego za rok 2013 (w kategorii KSIĄŻKA za tom opowiadań Album; w kategorii OPOWIADANIE za opowiadanie Biel łabędzia, biel łabędzia) w głosowaniu czytelników. Wyróżniony w konkursie Gildii Horroru na krótkie opowiadanie grozy. Wydał zbiory opowiadań: Osiem (FORMA 2011), Album (FORMA 2013) i zbiór drabbli: Dziewięćdziesiąt dziewięć (FORMA 2015). Jego opowiadania ukazały się m.in. w antologiach: City 1 (FORMA 2009), City 2 (FORMA 2011), 2011 (FORMA 2011), 2014 (FORMA 2014), City 3 (FORMA 2016).w serii piętnastka ukazały się:
Henryk Bereza „Względy”, „Zgłoski”, „Zgrzyty”
Kazimierz Brakoniecki „Dziennik berliński”
Maciej Cisło „Błędnik”
Jan Drzeżdżon „Łąka wiecznego istnienia”
Anna Frajlich „Czesław Miłosz. Lekcje”, „Laboratorium”
Paweł Gorszewski „Niecierpiące zwłoki”
Małgorzata Gwiazda-Elmerych „Czy Bóg tutaj”
Tomasz Hrynacz „Noc czerwi”
Lech M. Jakób „Poradnik grafomana”, „Poradnik złych manier”, „Rzeczy”
Paweł Jakubowski „Kopuła”
Zbigniew Jasina „Drzewo oliwne”
Jolanta Jonaszko „Bez dziadka. Pamiętnik żałoby”
Gabriel Leonard Kamiński „Pan Swen (albo wrocławska abrakadabra)”
Bogusław Kierc „Cię-mność”
Artur Daniel Liskowacki „Capcarap”, „Kronika powrotu”, „Ulice Szczecina”, „Ulice Szczecina (ciąg bliższy)”
Krzysztof Lisowski „Czarne notesy (o niekonieczności)”, „Motyl Wisławy. I inne podróże”
Krzysztof Maciejewski „Dziewięćdziesiąt dziewięć”, „Osiem”
Tomasz Majzel „Opowiadania w liczbie pojedynczej”, „Treny Echa Tropy”
Piotr Michałowski „Cisza na planie”
Mirosław Mrozek „Odpowiedź retoryczna”
Ewa Elżbieta Nowakowska „Merton Linneusz Artaud”
Halszka Olsińska „Bliskie spotkania”, „Małostki”, „Złota żyła”
Paweł Orzeł „Cudzesłowa”
Mirosława Piaskowska-Majzel „(Po)między”
Karol Samsel „Jonestown”, „Prawdziwie noc”, „Więdnice”
Bartosz Sawicki „Krucha wieczność”
Eugeniusz Sobol „Killer”
Ewa Sonnenberg „Wiersze dla jednego człowieka”
Wojciech Stamm „Pieśni i dramaty patriotyczne i osobiste”
Grzegorz Strumyk „Re _ le rutki”
Leszek Szaruga „Kanibale lubią ludzi”
Wiesław Szymański „Skrawki”
Michał Tabaczyński „Legendy ludu polskiego. Eseje ojczyźniane”
Paweł Tański „Glinna”, „Kreska”
Maria Towiańska-Michalska „Akrazja”, „Engram”, „Z Ameryką w tle”
Andrzej Turczyński „Źródła. Fragmenty, uwagi i komentarze”
Miłosz Waligórski „Długopis”
Henryk Waniek „Notatnik i modlitewnik drogowy (1984-1994)”
Leszek Żuliński „Suche łany”